Cześć,
mam taki nietypowy problem, otóż wkopałem się że zrobię prezentację (PowerPoint), ale teraz okazuje się, że lepiej by było bez niej, lecz już nie mogę się wycofać. Jednak gdyby ta prezentacja "magicznie" nie chciała się jutro otworzyć, to by przeszło :D
Macie jakiś pomysł, jak zepsuć prezentację, żeby to wyglądało, że "samo się zrobiło", a ja mógłbym powiedzieć: "dziwne, u mnie działa"?
Byłbym bardzo, bardzo wdzięczny.
Zmień jej rozszerzenie na .txt., odpal dowolnym edytorem tekstowym i pododawaj w różnych miejscach ciągi znaków typu "fsaf5325dasfa".
Potem zamianka na rozszerzenie PowerPointa i masz ten sam plik, odpowiednią wielkość, prezentacja jest w środku, ale odpalić się nie odpali :)
Na tej prezentacji walnij kilka slajdów i tyle, takie kompromitowanie się przed komisją wyjdzie jeszcze gorzej.
Ja kiedyś zrobiłem coś takiego, ale przypadkowo. Prezentację robiłem w jakimś programie (nie był to PowerPoint). Ten program domyślnie zapisywał w formacje, którego PP nie otwiera. A ja zauważyłem to dopiero przy włączaniu prezentacji.
b212, dziękuję, o to mi chodziło.
Jeremy Clarkson -> i tak robię tę prezentację, ale doszedłem do wniosku, że wyjdzie lepiej bez niej, jest teraz po prostu niepotrzebna i nic nie wnosi. No ale jeszcze zobaczę.