Dzis matura z polaka i nie jestem przekonany do jedej kwestii. Podejrzewam, ze napisalem jakas glupote, ze Gloria Victis moze odnosic sie do II WS, a nie do powstania. Jesli ktoś sie orientuje, to co w tej sytuacji? Jest to blad rzeczowy czy kardynalny. Za ten jeden blad uniewaznia sie prace czy obcina punkty? (E. Orzeszkowa nawet nie dozyla II WS)
Błąd rzeczowy, będziesz miał 0 punktów za styl czy za coś tam.
Ale [2] nie zaszkodzi.
Podejrzewam że jest to błąd kardynalny wynikający z nieznajomości utworu i epoki. Możliwe że dostaniesz jedynie pare punktów za styl i kompozycje ale nie jestem tego pewien
Jak dla mnie kardynał, ale nie jestem egzaminatorem, nie znam się na ocenianiu matur. Powinieneś pytać się nauczyciela, a nie ludzi na forum.
O w mordę, ale strzeliłeś FATALITY!
0 pkt. jak nic za takiego babola, oni nawet tego czytać nie zaczną
wiem jak sie czujesz, ja dzisiaj prawka nie zdałem, nie jesteś sam w tym podłym nastroju
dokładnie tak samo napisałem :P Mam nadzieje, że tylko za akapit/ interpretacje gloria victis 0. k.k. Baczyńskiego opisałem dobrze, więc powinno być ok
BŁĄD KARKOŁOMNY!
Kardynalny i to wyraźny... Na wyniki nie masz już co czekać ^^
napisalem jakas glupote, ze Gloria Victis moze odnosic sie do II WS, a nie do powstania.
Kobita nawet pierwszej nie dożyła. Zazdroszczę temu kto będzie to sprawdzał, ubaw po pachy.
Szczerze współczuję.
Czasami naprawdę jakaś głupota przyjdzie do głowy, człowiek napisze, a potem ma problemy.
Według mnie to jest błąd kardynalny, ale wszystko zależy od konkretnego egzaminatora.
Nie ma takiej możliwości żeby praca w ogóle nie była sprawdzona bo żeby tak było muszą być 3 błędy kardynalne.
"praca w ogóle nie była sprawdzona bo żeby tak było muszą być 3 błędy kardynalne. "
Chyba coś ci się pomyliło. Kardynalny dyskwalifikuje pracę. 3 rzeczowe = 1 kardynalny. Podaj proszę źródło.
teoretycznie jest to połowa pracy - druga połowa to baczyński. Zatem będzie 0 za cała pracę, czy 0 za gloria victis? :|
Mam pytanie dzisiaj pisałam maturę. I popełniłam bład taki iż w temacie trzeba było opisać autorytety. I we fragmencie było napisane że autorytety były w gabinecie Gajowca. A ja w całej mojej pracy pisałam że to były artorytety Baryki. I mam takie pytanie czy to jest błąd kardynalny??? Czekam na odpowiedź proszę jak najszybciej. Jak możecie to piszcie mi na gg 46826506
Możesz szykować się na poprawkę. Jak się nie jest pewnym szczegółów to się ich nie pisze.
Kumpel napisał, że Mickiewicz tworzył w pozytywizmie i widział powiązanie z II WŚ w jednym z wierszy. Na szczęście ktoś się tam zlitował i zaliczył na 50%+
bylo nie pierdzielic sie z tym tekstem i napisac ze Łęcka była dzi... za to podobno 10pkt
Podejrzewam, ze napisalem jakas glupote, ze Gloria Victis moze odnosic sie do II WS, a nie do powstania
Jeżeli konsekwentnie w pracy pisałeś, że "Gloria victis" dotyczy II wojny światowej, to popełniłeś błąd kardynalny. W wierszu Baczyńskiego miałeś nawet "podpowiedź" - datę powstania styczniowego...
A Jak ja napisałem w "Przedwiośnie" że Cezary w Rosji żył w czasach powstania zamiast rewolucji to jest jako błąd rzeczowy;>?
adams644--->
To może zostać uznane za błąd rzeczowy (jeżeli konsekwentnie używałeś słowa "powstanie" zamiast "rewolucja") lub wyrazowy (jeżeli tego rodzaju "błąd" pojawił się tylko raz, a egzaminator będzie litościwy).
Jeśli jednak napisałeś konkretnie, że Baryka żył w Rosji w czasie np. powstania styczniowego, to popełniłeś poważny błąd rzeczowy.
Nie, myślę że konsekwentnie się nie odniosłem na ten temat lecz chodziło mi o ukazanie fascynacji Cezarego tym tematem niż o samą rewolucję
Nie myślę że konsekwentnie się nie odniosłem na ten temat lecz chodziło mi o ukazanie fascynacji Cezarego tym tematem niż o samą rewolucję
Niewiele z tego, co napisałeś, rozumiem. Jeżeli takiego języka (składni) i takiej interpunkcji używałeś w wypracowaniu maturalnym, to egzaminator nie będzie "litościwy".
Napisałem Dosłownie że Cezary żył w czasie powstania w Rosji i fascynował się tym co się tam działo opisałem to oczywiście no i że stawiał sobie przywódcę jako autorytet
W takim razie zostaniesz być może potraktowany ulgowo. Błąd wyrazowy (leksykalny).
napster
ta zasada z kardynalnym chyba w tym roku weszla dopiero
Niedługo wytyczne do oceniania będą bardziej skomplikowane niz ewaluacja projektów finansowanych z funduszy strukturalnych UE
Valem napisał:
Nie ma takiej możliwości żeby praca w ogóle nie była sprawdzona bo żeby tak było muszą być 3 błędy kardynalne.
Nie wiem, skąd czerpiesz takie informacje, ale to nieprawda.
ta zasada z kardynalnym chyba w tym roku weszla dopiero
To również nieprawda.
Przeżywałem to rok temu :D
Też zrobiłem jakiś głupi błąd, ja konkretnie pomyliłem zupełnie postaci - pisałem o innej, a w pracy opisując ją napisałem inne imię i nazwisko. Obskoczyłem fora i dowiedziałem się, że tak do końca to nie można się martwić. Generalnie, żeby praca była zdyskwalifikowana to musi obejść parę osób, to nie jest tak, że egzaminator sobie skreśla i "nie zdane" - sprawdzają to także inne osoby. Zapytałem się także mojej nauczycielki od j. polskiego i powiedziała że błąd poważny i konkretny ( :D ), ale raczej po prostu zjadą mi parę punktów.
No i okazało się, że matura zaliczona na 67% :)
Błąd kardynalny jest wtedy gdy dojdziesz do pewnych wniosków, a przesłanką był fakt nieprawdziwy czyli ten błąd kardynalny. Jeżeli w pracy będziesz udowadniać, że Boryna dlatego zrobił coś tam że była kobieta:p(autentyk! nauczyciel nam opowiadał) to wtedy jest błąd kardynalny. Samo napomknięcie jest błędem rzeczowym
Samo to, że napisałeś że utwór może odnosić się do II WŚ nie jest istotą problemu.
Kłopoty zaczynają się w momencie, gdy egzaminator dojdzie do następnych zdań i najprawdopodobniej wyciągnie wniosek, że nie miałeś pojęcia kiedy utwór powstał i interpretowałeś/analizowałeś/whateva go z perspektywy XX wieku. Jeśli tak było, to masz pozamiatane.
Wywiad z egzaminatorem OKE, która dotyczy analogicznej sytuacji: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,12035834,Egzaminator_z_OKE__co_uznajemy_za_blad_kardynalny.html
I konkretna część:
Dziennikarka: Zaraz, zaraz... Błąd kardynalny to taki, który powoduje, że cała interpretacja tekstu leży. Pomylenie Mickiewicza z Miłoszem nie wpływa w tej pracy na ocenę przez ucznia zachowań lewej czy prawej strony na balu u Senatora, nie wpływa też na jego ocenę Nowosilcowa!
Egzaminator: Upierałbym się, że wpływa, bo osadza akcję "Dziadów" w XX wieku. (...)
Moim zdaniem, Twoje szanse na kardynala to 50/50, z naciskiem na to, że jednak go wyrwiesz, bo nie mogłeś tego tak po prostu rzucić bez żadnych, dalej idących konsekwencji. Przykro mi.
Straszycie biedaka... Większość waszych odpowiedzi jest negatywna. Biedaczek musi mieć kisiel w gaciach xD
Nie będzie tak źle stary ;)
O czym wy w ogóle mówicie? Jak można unieważnić całą maturę po zaledwie jednym zdaniu? WTF. Gość się pomylił ,walnął błęda i od razu koniec kariery naukowej na zmywak do MC? Jak ja pisałem maturę to był Świętoszek i trzeba było opisać kto jest tym świętoszkiem. I jak Boga kocham były dwa obozy maturzystów: Ci którzy opisywali Tartuffa i Ci którzy wybrali Orgona. Dwie różne prace, każdy pisał o czym innym i każdy zdał :) Nie wiem co trzeba mieć w swojej pracy by ujebac polski…
A na przyszłość jak się czegoś nie jest pewnym to się tego nie pisze, z wyjątkiem akcji:
- a,b,c – zawsze trzeba coś zaznaczyć
- puste miejsce – no jak masz zostawić puste miejsce to lepiej już byle co napisać, a nóż jakieś pół punktu wpadnie.
spoiler start
Tak na serio. Nie spinaj się, nikt Ci nie uwali matury.
spoiler stop
hydroksyloamina -> "....walnął błęda i od razu koniec kariery naukowej...."
you make my day
matko, mam podobny problem. też pisałem o Gloria Victis, ale z kolei ja, jak jakiś tępy osioł pisałem, że autorką jest Maria Konopnicka. boję się, że mam więcej, niż 3 błędy rzeczowe i że nie zdam :(
dhalsim23 --------> Faktycznie głupi błąd. Szczególnie, że w samej maturze masz podane kto napisał dany utwór.
Napisałeś o Marii Konopnickiej tylko jedno zdanie czy więcej?
niestety tak. w sumie to jeśli wszystkie słowa "Konopnicka" zastąpiłbym słowem "Orzeszkowa", to praca byłaby zgodna z prawdą, bo nie odwoływałem się do twórczości Konopnickiej. nie było tych zdań wiele, ale boję się, że przekroczę tą granicę 3 błędów
Ta dyskusja dobitnie uswiadamia mi ze polska edukacja jest obecnie w czarnej du...e. Nie chodzi mi jednak o to ze ktos pomylil cos, tylko o to ze prace sa oceniane wg jakichs sztywnych procedur, rownie dobrze moznaby zatrudnic jakies automaty do oceniania (a juz bylo blisko - slowa kluczowe).
Ja pisalem mature lata temu (bedzie z 18 :) ) i z tego co widze rownica jest ogromna w podejsciu do oceniania. Mam wrazenia ze mozna napisac swiatna prace i miec problem z progiem, a mozna napisac babola pasujacego do procedur i przejdzie luzem.
ludzie w szkołach dziś takie farmazony piszą że egzaminatorzy są przyzwyczajeni do takich błędów, trafi sie wyrozumiały to uzna za mały błąd, jak gorszy to hmm może ostro obniżyć, ale myślę że zdasz te 30% jeśli pisałeś reszte z sensem
jeśli zdam, to będę skakał z radości, ale na razie skupię się na prezentacji, aby w razie czego mieć do poprawienia tylko jeden egzamin
dhalsim23 napisał:
boję się, że przekroczę tą granicę 3 błędów
„Tę", a nie „tą". A poza tym: nie istnieje jakaś mityczna granica 3 błędów.
poltar napisał:
Nie chodzi mi jednak o to ze ktos pomylil cos, tylko o to ze prace sa oceniane wg jakichs sztywnych procedur, rownie dobrze moznaby zatrudnic jakies automaty do oceniania (a juz bylo blisko - slowa kluczowe).
A jakież przejawy „sztywnych procedur" znalazłeś w tym wątku?
Mam wrazenia ze mozna napisac swiatna prace i miec problem z progiem, a mozna napisac babola pasujacego do procedur i przejdzie luzem.
Masz złe wrażenie.
A jakież przejawy „sztywnych procedur" znalazłeś w tym wątku?
Matematyke w ocenianiu. 3 bledy lzejsze = 1 blad mocniejszy. 1 blad mocny = automatyczna dyskwalifikacja pracy. Zapewne 3 bledy lekkie to jeden blad sredni. Itp, itd - takie tam 3*3*3=0%
Moja praca maturalna zostala przeanalizowana, opisana akapit po akapicie, zostaly wypisane sugestie co do tego co mozna bylo napisac lepiej, zostały wskazane błedy bez jakiegos ich stopniowania (poaza rodzajem), opisane w koncu zostaly mocne i slabe strony pracy jako calosci. Opis ten to bylo ok. 1,5 arkusza A4 (przy pracy zajmujacej 6 arkuszy). I tak podobnie opisana i oceniona zostal kazda praca. Teraz jest jak widac lzej - wystarczy policzyc bledy, podstawic do rownania i mamy wynik.
Opis pracy zamieniono na rownanie matematyczne na koncu ktorego wychodza procenty. To i prace pisze sie pod slowa klucze i tak zeby sie wpasowac jak najbardziej w rownanie. Nie zamierzam chwalic sie jakimis znajomosciami egzaminatorow jak niekotrzy tutaj (bo i nie znam), natomiast mam w najblizszej rodzinie nauczycielke historii, ktora wprost mowi jak zmienil sie program nauczania by sprostac tym procedurom oceniania postepow w nauce. I trudno jej opinie na ten temat uznac za pozytywna, ktorej oczywiscie publicznie za zadne skarby nie wypowie w trosce o etat.
Ciekawi mnie jak przez mature przeszedl by teraz uczen ktoremu na zastepstwo (klasa maturalna, lekcje historii, technikum) do klasy sprowadzono historyka-gawedziarza. Ten przez rok na lekcjach opowiadal o historii od 18 wieku po 20-lecie miedzywojenne. Generalnie grupa 30-tu niespecjalnie zainteresowanych historia chlopakow na tych lekcjach w absolutnym mileczeniu i z rozwartymi gebami sluchala tych historii. Skutkiem bylo podejscie do matury z historii prawie wszystkich - i napisanie kilkudziesieciu wysoko ocenionych prac. ocenionych opisowo, nie procentowo. Problem w tym ze ten historyk (dla zainteresowanych historia - ś.p. juz Stanisław Wróbel) ANI RAZ nie otworzyl ksiazki by przerabiac tematy jak leci zgodnie z programem. Po prostu przez rok zarazal nas swoja pasja opowiadajac o okresie ktory mu wskazano. Skutek opisalem wyzej. Teraz pewnie ni diabła by sie te prace nie imały, slow kluczowych byloby za malo by uznac je za spelniajace wymogi.
Dobra, dosc gledzenia starego ramola :) Dodam tylko ze majac siostrzenice w klasie ktora w przyszlym roku bedzie zdawac egzamin gimnazjalny (czy jak sie to zwie) na biezaco sledze jej postepy - w matematyce glownie - i widze jak sie zmienil program w tym przedmiocie. najtrudniejsze zadania jaki w tym roku pojawily sie na tym egzaminia to poziom 3-4 klasy z okresu gdy matematyki uczylem sie ja.
A juz zupelnie na zakonczenia pociesze autora watku. Jest duza szansa graniczaca z pewnoscia ze w zyciu wiedza o tym czy Gloria Victis to IIws czy powstanie w zyciu nie przyda ci sie na nic. Podobnie jak 90% wtlaczanych do glow informacji w naszym systemie edukacji - niezaleznie od stopnia szkoly czy uczelni.
Trzymam kciuki. I pamietaj - jak nigdy dotad ma sens metoda ZZZ - czasem przez niektorych uzupelniona jako ZZZZ :)
Mam pytanie.
Pisałem na temat autorytetów. Na końcu tekstu był fragment;
"Wierzymy że doczekamy się jasnej wiosenki naszej"
W moim tekscie przepisałem ten cytat i napisałem że ludzie ciągle wierzą w odzyskanie niepodległości .
A przecież wtedy już Polska odzyskała niepodległość. Dodam że to w sumie było tylko 3 zdania. Już wiecej nie pisałem na ten temat tylko opisywałem te poszczególne autorytety.
Czy to mogłoby być uznane jako błąd kardynalny czy tylko rzeczowy?
Jak to mówią: Nie ma spiny są drugie terminy!
A tak na poważnie, to myślę jednak że będzie dobrze. Sam już nie wiem czy napewno użyłem tego do Orzeszkowej, czy jedynie do Baczyńskiego. Jeśli nawet tak było, to nie odnosiłem tego do całości. Rozmawiałem z polonistką. Powiedziała, że nie ma się czym martwić. Będzie dobrze!
Niektórych może dziwi ta pomyłka, jednak nie sądzę żebyście znali wszystkich autorów i okres w jakim żyli. Akurat tej noweli nie omawiałem, jak i tekstów tej autorki za bardzo nie kojarzę. Jestem raczej umysłem matematycznym i z tym nie ma problemu. :) Dzięki wszystkim. Powodzenia dla maturzystów!
A ja mam pytanie bo w podsumowaniu swojej pracy pier*olłem że : "blablabla oboje autorzy nie brali udziału w walkach" a dziadek mnie uświadomił że Baczyński to akowiec . Czy to jest kardynalny błąd ? :/