Nareszcie nawet ludzie związani z PiSem zaczynają mówić konkretnie od rzeczy. Tylko Macierewicz i Kaczyński będą woleli do śmierci wmawiać sobie, że to był zamach.
Jego zdaniem niestety, nie można tego w tej chwili jednoznacznie ocenić, bo Rosjanie nie przekazują Polsce dowodów.
Może i jest po naszej stronie - ale przecież jak sam twierdzi, nie da się tego jednoznacznie ocenić.
Mało logiczny ten artykuł - taki trochę imho na siłę.
Kopertka? Telefon od seryjnego?
swego czasu czytałem w "do rzeczy" wywiady ze wszystkimi adwokatami rodzin smoleńskich, i tam żaden z nich nie mówi o pewności co do przyczyn wypadku, sprawdzają różne opcje i generalnie mają do macierewicza i Rogalskiego pretensje, że jak wpadną na jakiś trop, to już hop siup nie mając mocnych dowodów wyskakują z tym do mediów - narażając ich całą pracę na śmieszność.
Tak, macie rację, ale nie rozumiem dlaczego większość entuzjastów Kaczyńskiego i jego ugrupowania nie pomyśli i nie poczeka do końca tej sprawy tylko pochopnie wysuwa wnioski, oskarża Rosjan, a Tuska wyzywa od najgorszych. Tak nie postępuje homo sapiens sapiens.
Kopertka? Telefon od seryjnego?
Sądzisz, że Macierewicz naśle seryjnego samobójcę ? Albo i sam Kaczyński ? Bo tylko im może na tym najbardziej zależeć - w końcu front (i to radykalnie) zmienił mecenas Rogalski, niegdysiejszy adwokat premiera tysiąclecia i "twórca" helowej teorii ;-)
A tu nagle taki cios w plecy dla kaczego środowiska. Swoją drogą Macierewicz i spółka musieli już nieźle odpłynąć skoro nawet Rogalski nie wytrzymał i nie chciał dłużej swoim nazwiskiem firmować smoleńskich bzdur :)
ale nie rozumiem dlaczego większość entuzjastów Kaczyńskiego i jego ugrupowania nie pomyśli i nie poczeka do końca tej sprawy tylko pochopnie wysuwa wnioski, oskarża Rosjan, a Tuska wyzywa od najgorszych
Montera, a co się dziwisz, ruscy wszystko zwalili na "pijanego" generała i załogę która chciała lądować za wszelką cenę ignorując współudział obsługi naziemnej ("na kursie i na ścieżce", nie zamknięcie lotniska, "uszkodzenie" nagrań z budynku kontroli lotów, celowe niszczenie wraku, zaoranie terenu upadku, profanacja zwłok, trzymanie wraku przez dwa lata pod gołym niebem i wreszcie nie oddanie go )
a po stronie ekipy tuska - oddanie śledztwa ruskim, okłamywanie opinii publicznej o wzorcowej współpracy, kłamstwa kopaczowej (przekopanie terenu upadku na pół metra, wspólne sekcje polskich patomorfologów z ruskimi), awansowanie generała boru mimo, że to on jest odpowiedzialny za niesprawdzenie niewłaściwego przygotowania lotniska do przyjęcia prezydenckiego samolotu, brak odpowiedzialności arabskiego, mim że to on był odpowiedzialny za organizację lotu i wreszcie odpowiedzialność tuska za granie razem z putinem przeciwko kaczyńskiemu (zabieranie samolotów i wyścig do katynia by razem z putinem wspólnie obchodzić uroczystości )
i dochodzą do tego wszelkie bezpardonowe i chamskie ataki nieoficjalnych rzeczników jak niesiołowski i palikot na wszystkich nie zgadzających się z oficjalna wersją wypadku.
a i jeszcze co równie ważne, dochodzą do tego prorządowe ośrodki, jak polityka, tefałen i gw rozpuszczając różne kłamstwa ("zobaczycie jak lądują debeściaki", rzekoma kłótnia błasika z jednym z pilotów, prezentowanie wypowiedzi różnych "ekspertów" jak hypki pieprzących o naciskach, a gdy okazało się, że to nie miało miejsca, oskarżono prezydenta, że to i tak jego wina bo nie podiął żadnej .......................decyzji - czyli winny bo nic nie ............robił)
Nawet z posępną miną Maciarewicza na wszystkich okładkach, PiSowi poniżej 30% nie spada, więc religia smoleńska ma się dobrze i żaden tam adwokacina tej wiary nie złamie. Jedyną wątpliwość jaką mają te oszołomy, to taka, czy bombę podkładał Tusk, czy Putin - czy wspólnie.
Sądzisz, że Macierewicz naśle seryjnego samobójcę ? Albo i sam Kaczyński ? Bo tylko im może na tym najbardziej zależeć - w końcu front (i to radykalnie) zmienił mecenas Rogalski, niegdysiejszy adwokat premiera tysiąclecia i "twórca" helowej teorii ;-)
no co ty co za głupi pomysł. Seryjnego naśle osoba która seryjnego nasyłała wcześniej - ja tylko wysunąłem hipotezę, że być może Rogalski musiał napisać to co napisał, mimo, tego, że sam sobie przeczy bo inaczej w prasie przeczytalibyśmy inny nagłówek też jego nazwiskiem. Kto wie...
nie pomyśli i nie poczeka do końca tej sprawy
tzn. ile lat jeszcze?
Śledztwo w sprawie wypadku airfrance nad pacyfikiem zostało zamknięte po pół roku. Wszystko ładnie udokumentowano, mimo, że szczątków samolotu szukano w oceanie.
Tu sytuacja klarowna, szczątki samolotu w całej okazałości, świadków od groma i ciut ciut, nagrania ze skrzynek, nagrania z wieży kontrolnej i śledztwo trwa latami. Jak długo jeszcze trzeba czekać do końca sprawy? 60 lat?
[6] +1
winę zrzucajcie na nasze słoneczko trzymające w garści kraj.
więc religia smoleńska ma się dobrze i żaden tam adwokacina tej wiary nie złamie.
^^ No to akurat jest faktycznie smutne :/ Rogalski za to będzie miał teraz przesrane - nie sądze wprawdzie (tak jak sugeruje to Wiosnaidzie), że Maciarenko i Kaczor naślą na niego seryjnego samobójcę, do tego się raczej nie posuną, ale...
... prześwietlenie rodziny do dziesiątego pokolenia wstecz ma jak w banku. Kto wie - przy dobrych wiatrach może się znajdzie jakiś ubek w rodzinie ? Albo i bolszewik ? A może się "nagle" okaże, że ten cały Rogalski jest nawet dzieckiem resortowym ? Bo "zdrajcą" smoleńskiego obozu to jest na bank ;-). A tego to sekta od czczenia śp. wraku nie wybaczy :/
lordpilot - masz problemy z rozumieniem czy z ogólnie z czytaniem? Biorąc pod uwagę jakie dyrdymały wypisujesz pewnie z jednym i drugim.
A może po prostu trollujesz?
Tlaocetl, a jak myślisz, że te 30% głosujących na platformę, ufa wersji rządowej? a może należy rozróżnić wsparcie dla danej partii od wiary w wersje smoleńskiej katastrofy?
poza tym po drugiej stronie kija jest jeszcze jedna sekta smoleńska, ta co ma pewność, ze piloci lądowali na siłę naciskani przez błasika i kaczyńskiego na świetnie przygotowanym i prowadzonym lotnisku.
@Wiosnaidzie,
masz problemy z rozumieniem czy z ogólnie z czytaniem? Biorąc pod uwagę jakie dyrdymały wypisujesz pewnie z jednym i drugim.
^^ Ani z jednym ani z drugim. To zostawiam Tobie - biorąc pod uwagę jakie bzdury wypisujesz w swoich postach stawiam, że albo nie przeczytałeś zalinkowanego w [1] artykułu, albo przeczytałeś go pobieżnie, albo przebrnąłeś przez niego z wielkim trudem (mózg się ostro grzał) i niewiele zrozumiałeś.
Gdybyś zrozumiał nie sadziłbyś tych kwiatków odnośnie seryjnego samobójcy. Kilka podpowiedzi, bo bez tego nie ogarniesz: zorientuj się kim jest mecenas Rogalski, to raz. Dwa - jakie poglądy głosił kiedyś i kogo reprezentował, jakie poglądy głosi teraz i dlaczego tego kogoś już nie reprezentuje (od jakiegoś już czasu swoją drogą):) ? Trzy - komu wobec tego może teraz zależeć, żeby Rogalski się specjalnie za dużo nie wypowiadał :)
Jak już co nieco poczytasz i się zorientujesz, to wtedy cokolwiek pisz. Nie wcześniej.
lordpilot - w odwrotności do ciebie mi wystarczy raz przeczytać by zrozumieć. Odnośnie Rogalskiego - gdybyś artykuł przeczytał i zrozumiał to byś wiedział, ze dużo rzeczy o nim jest zawarte w tym artykule. Oczywiście nie cały życiorys, ale ja w odwrotności do ciebie nie twierdzę, ze muszę znać jego przeszłość do 10 pokoleń wstecz. Jak ci odpowiada twoja taktyka użyta przeciwko tobie?
Zwróciłem tylko uwagę na malutką rozbieżność - facet twierdzi, ze wina jest raczej po naszej stronie, po czym w artykule podkreśla że całej sprawy nie da się jednoznacznie ocenić, bo dowody są cały czas po stronie Rosjan.
Mi wystarczyło 2min, tobie analiza tekstu zajmie pewnie ze dwa dni - zrozumienie jak podejrzewam wieczność.
Żegnam pana trolla.
PPłk Bartosz Stroiński - były pilot Tu-154 i dowódca eskadry w 36m pułku
"Najważniejszą informacją jest to, że dowódca załogi powiedział "odchodzimy", a jak dowódca powie "odchodzimy” to jest to święte. Oni nie odeszli. To jest zagadka, która nie daje mi spać. Nie odeszli...Uważam, że musiało się zdarzyć coś tak niesamowicie ekstremalnego, że do tego nie doszło. Może nastąpiła usterka techniczna samolotu.Nie wiem. Zablokowanie sterów samolotu, nie wiem. Mogło być pewnie wiele różnych sytuacji."
Płk pil. Robert Latkowski dla Przeglądu:
"Po pierwsze, twierdzę, że samolot szedł do lądowania, a nie do próbnego podejścia. Zresztą pojęcie "próbnego podejścia" w lotnictwie nie funkcjonuje. Można, co najwyżej, w trudniejszych warunkach podchodzić do wysokości decyzji. Na wysokości 100 m – tak jak mówi regulamin lotów lotnictwa wojskowego, a przy okazji jest to także minimum pogodowe na tym lotnisku – samolot powinien być już w locie horyzontalnym. A oni wciąż się zniżali, i to ostro.O tym, że chcieli lądować, świadczy też fakt, że odczyt wysokości robili z RW (radiowysokościomierza). Bo ich interesowała odległość do ziemi. Gdyby nie mieli zamiaru lądować, toby się zniżali według wysokościomierza barometrycznego.
Nie zgadzam się ze zdaniem komisji, że wypowiedzi dowódcy Sił Powietrznych ograniczały się jedynie do podania wysokości lotu, odczytanych z wysokościomierza barometrycznego, i nie ingerował on bezpośrednio w proces podejmowania decyzji przez dowódcę statku powietrznego. Był w kabinie, wszystko widział i zaniechał podjęcia decyzji o przerwaniu podejścia. A to był jego obowiązek. Skoro już się tam znalazł, powinien zgodnie z regulaminem lotów zabronić podejścia do lądowania. Tak stanowi § 19 pkt 24 tego regulaminu.
Dziennikarz:Jest teoria tłumacząca, dlaczego tak trudno było odcyfrować słowo kpt. Protasiuka "Odchodzimy". To wypowiedziane parę sekund przed katastrofą. Najprawdopodobniej dlatego, że nie mówił do ustawionego mikrofonu, tylko odwracając głowę do generała. I było to bardziej pytanie niż rozkaz.
Latkowski:Tak mogło być." <<<<<<
i komu tu wierzyć ? a tak Protasiuk odwraca się od mikrofonu >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Skoro, jak pisze Manolito i inni - same "sekty smoleńskie" mamy (sektę rządową, sekty ekspertów lotniczych i innych, sekty prokuratorów, mecenasów i tym podobne) a lud woła "w co i komu wierzyć?" - proponuję zrobić referendum które przegłosowałyby obowiązującą prawdę smoleńską..
Uderz w stół a nożyce się odezwą :) Tak jak przewidywałem już zaczyna się rozliczanie Rogalskiego:
http://januszwojciechowski.salon24.pl/505520,jacy-misjonarze-nawrocili-mecenasa-rogalskiego
^^ PISlamiści są do bólu przewidywalni :)
"7. Będą teraz wyznawcy pancernej brzozy spijać z ust nawróconego wyznawcy sztucznej mgły i helu.
Już spijają."
dziwi mnie ze ludzie wciaz wierza w wolne wybory..... http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-tajemnicza-rozmowa-obamy-z-miedwiediewem-nagrana-przez-przyp,nId,594665
"To moje ostatnie wybory. Po wyborach będę miał większą elastyczność, swobodę ruchu (ang. flexibility)" - kontynuował prezydent USA.
skoro zarowno on jak i pan z rosjii wygral je raczej inaczej niz po wolnych wyborach....
no bo skad mogl wiedziec ze je wygra na tak dlugo przed wyborami??
tak samo wladza w rosji nie bardzo jest wybierana "wolnymi" wyborami.... bo byly prezydent otwarcie powiedzial - za kadencji pana M - ze bedzie nowym. i nie trzeba bylo "ukrytej kamery"
i gdzie tu logika?? nie mowiac o demokracji a tym bardziej swobodzie wyboru??
tylko ze o tym to juz nikt nie (chce?) pamieta(ć)...
lordipilot, nie wydaje ci się dziwne, że ten sam facet jeszcze niedawno promował wersje o sztucznej mgle, nagle teraz przejrzał na oczy i zmienił tak ostro front? - jestem pewny, że teraz obok marcinkiewicza i giertycha stanie się kolejnym tefałenowskim "ekspertem" - i co oczywiste automatycznie dostanie rozgrzeszenie jako kolejny nawrócony neofita.
Rany, ludziska. Wybory się powoli zbliżają, więc szczury wieją z tonącego okrętu. I nie chodzi tu o PiS jako taki, bo ten się ma nieźle w sondażach, ale chodzi o ustawienie się po stronie "umiarkowanych".
Na razie należy oczekiwać wysypu "to_nie_był_zamach_ale_nic_nie_wiadomo" ludzików z PiS, krytykujących Macierewicza i skrajne postawy w sprawie Smoleńska.
Macierewicz nie jest najlepszym "wspólnikiem" na czas wyborów, więc trzeba się od niego odciąć, żeby wyborcy nie pomyśleli, że jest się takim samym psycholem. Oczywiście nie można się całkiem odciąć od samego przekonania o tym, że to był zamach, to lepiej zająć postawę umiarkowaną, z wyraźnym przekazem, że zamach był jak najbardziej możliwy.
mecenas Rogalski, u Moniki Olejnik bardzo ciekawie o Smoleńsku:
"Rogalski nazwał teorie o zamachu w Smoleńsku "fantasmagoriami". Dodał, że nie mają oparcia w dowodach. - Działalność Macierewicza jest szkodliwa dla śledztwa i cyniczna. Jest odpowiedzialny za antagonizowanie społeczeństwa. Aktywność Macierewicza nie spotyka się, wbrew pozorom, z aprobatą bardzo dużej części posłów Prawa i Sprawiedliwości. Ja nie zostałem "wynajęty" do tego, by mówić nieprawdę - powiedział Rogalski.
- Nie byłem w stanie żyć w pewnej schizofrenii, więc od pewnego czasu milczałem. Moja wina polegała właśnie na tym, że milczałem - mówił mec. Rogalski. - Od maja, czerwca 2010 roku wersja zamachu, choć powinna być badana do końca śledztwa, wydaje się wersją nieprawdziwą. Taka jest wersja Macierewicza. Wadliwa, cyniczna, nieprawdziwa - mówił. Dodał, że słowa o zamachu padły w momencie, gdy toczyło się śledztwo, a on, dopytywany o sprawę, odrzekł, że istnieje możliwość, że go zamachu mogło dojść. - Różne wersje zdarzeń były badane. Ja, dopytywany przez media, je komentowałem. Kwestia helu to nie był mój wymysł, została mi przedstawiona na posiedzeniu zespołu pana Macierewicza. Podobnie kwestia sztucznej mgły, prokuratura to badała. Ale skończmy ten temat - mówił Rogalski. "
dwa lata wcześniej Rogalski w wywiadzie dla Radia Zet :
"Skąd pełnomocnik części ofiar katastrofy smoleńskiej wziął hipotezę o helu, którego rozpylenie mogłoby spowodować katastrofę smoleńską? Mecenas Rafał Rogalski powołuje się na "opracowania fizyków i chemików". Jak ustaliła "Rzeczpospolita", teoria o złowrogim helu nadeszła w anonimowym e-mailu do jednego z posłów PiS. Poseł (uczył fizyki w liceum) przekazał ją Rogalskiemu.
[...]
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", ekspertem Rogalskiego jest poseł PiS Andrzej Ćwierz. Absolwent Wydziału Matematyczno-Fizyczno-Chemicznego UJ. W 1987 r. obronił pracę doktorską z zakresu fizyki metali na AGH w Krakowie. Od 1990 r. uczył fizyki licealną młodzież w Jarosławiu. Teoria o niszczycielskim działaniu helu ("pułapce helowej" - jak fachowo mówił Rogalski) nadeszła do posła w anonimowym e-mailu.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Andrzej Ćwierz przyznał, że takie opracowanie otrzymał na skrzynkę e-mailową, a że była przygotowana językiem fachowym, z dużą znajomością praw fizyki, i jej założenia, jego zdaniem, mają sens. Przedstawił ją Rogalskiemu jako wartą weryfikacji. Ćwierz nie należy do pierwszego szeregu posłów PiS. Ale nie waha się dopytywać o katastrofę smoleńska i publicznie dzieli się swoimi przemyśleniami: "
TVN24 ustala:(też 2 lata temu)
"Mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej nie złoży w prokuraturze wniosku o zbadanie obecności helu w powietrzu nad lotniskiem, gdzie 10 kwietnia rozbił się prezydencki tupolew - podał portal tvn24.pl. Według informacji, które otrzymał adwokat od posła PiS, rozpylony w powietrzu hel mógł spowodować powstanie mgły nad lotniskiem. Powodem wycofania się Rogalskiego ze swojego pomysłu ma być ostra krytyka, z którą spotkał się pomysł w samym PiS. Mecenas dystansuje się od całej sprawy.
[...]
Według informacji tvn24.pl, po informacji o możliwości rozpylenia helu nad smoleńskiem w PiS zawrzało. Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego uznali, że przypisywanie PiS jako źródła podobnych informacji może obniżyć wiarygodność zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. "
hehehhehe niezły jest ;)
@ MANOLITO
Pewnie, ze dziwne, ale lepiej pozno niz wcale, bo tylko tacy cynicy jak Kaczynski i Macierewicz oraz ich najwierniejsi wyznawcy beda ignorowac fakty i brnac w klamstwa do konca, mieszajac przy tym w glowach malo rozgarnietej czesci spoleczenstwa. Wystarczy spojrzec, kto przychodzi na te ich 'spotkania' - choc bardziej wyglada to jak dobrze rozegrany i zaplanowany teatr. Raport Milera ma bledy, ale tak jak powiedzial Rogalski, istota sprawy zostala wyjasniona, i co bylo glowna przyczyna katastrofy wiemy od dawna.
mikecortez - właśnie chodzi oto, że nie wiemy! jedyne sensowne śledztwo prowadzi nasza prokuratura wojskowa , raporty maku i milera są za przeproszeniem gówno warte - (np. nie wiadomo nadal skąd się wzięły ślady materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu - chyba nikt nie uwierzy, że samolot uderzył w pryzmę trotylu, heksagonu i materiału inicjującego paramononitrotoulenu (bo ich ślady też znaleziono) - oczywiście można to ignorować i twierdzić parafrazując ciebie istota sprawy zostala wyjasniona, i co bylo glowna przyczyna katastrofy wiemy od dawna. - nie mniej dla mnie dopóki nie zwrócą nam czarnych skrzynek, wraku i nie zostanie wyjaśniona sprawa tych materiałów wybuchowych to niczego nie można być pewnym!
MANOLITO ---> "nie wiadomo nadal skąd się wzięły ślady materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu" - ależ łatwowierny chłopaczek z Ciebie.
Zdajesz sobie sprawę, że cząstki wysokoenergetyczne zgodne z tymi o których piszesz znaleziono także na drugim rządowym TU-154M, który stoi cały czas uziemiony? Pewnie agentura putinowska go też zaminowała, a potem usunęli ładunki.
Zdajesz sobie sprawę, że takie same cząstki można znaleźć nawet w Twoim domu?
I nie wiem skąd wziąłeś dokładnie wymienione materiały o których piszesz - jakiś link? Tylko może nie autorstwa Gmyza albo przygłupów z wykopu.pl ...
ci prokuratorzy to jacyś idioci . Hellmaker wytłumacz proszę po jaką cholerę przeprowadzono te badania ?
Podejrzewam, że ze względu na naciski środowisk PiSowo-Macierewiczowych. Bo biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze wnioski tak komisji Millera jak i prokuratury wojskowej - nie było śladów czy przesłanek do sptwierdzenia jakichkolwiek wybuchów. "A zrobimy badania, to może dacie nam spokój". Niestety znalazł się niejaki Gmyz, który od razu wyciągnął odpowiednie, niczym nie poparte wnioski. A wtedy się zaczęła kołomyja z trotylem, heksogenem itd.
(25) za dużo tefałenu - po pierwsze część urządzeń którymi badano wrak są tak skalibrowane by szukać materiałów wybuchowych i sami producenci tych urządzeń twierdzą, że skoro wykryły trotyl to znaczy się, że wykryły...........trotyl, a nie jakieś tam cząsteczki wysoko energetyczne - gdyby były tak "skuteczne", że wszędzie by wykrywały ślady materiałów wybuchowych (w paście do zębów albo parafrazując ciebie w moim domu)to nikt by ich nie kupował.
http://www.fakt.pl/Producent-detektorow-o-trotylu-Moj-sprzet-sie-nie-myli,artykuly,191237,1.html
Według Jana Bokszczanina niemożliwe jest, by przy prawidłowo przeprowadzonym badaniu urządzenie sygnalizowało obecność trotylu w paście do butów czy kiełbasie.
– Jeżeli urządzenie pokazało trotyl, a badanie zostało przeprowadzone fachowo i kilka razy, to moim zdaniem był to trotyl
po drugie jeśli w drugim samolocie wykryto takie ślady to należy zbadać jakie to materiały i skąd się tam wzięły
po trzecie masz oficjalne oświadczenie prokuratury w tej sprawie (jeśli gmyz nie jest dla ciebie wystarczająco koszerny)
W nawiązaniu do artykułu opublikowanego w najnowszym numerze tygodnika „Do Rzeczy” wskazującego, że urządzenia użyte przez biegłych w Smoleńsku pokazały na wyświetlaczach także obecność substancji wybuchowych: oktogenu i heksogenu, Wojskowa Prokuratura Okręgowa informuje, iż: urządzenia używane przez biegłych i specjalistów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego i Centralnego Biura Śledczego do badań przesiewowych, pokazały na ekranach napisy sygnalizujące obecność związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym materiały wybuchowe takie jak trotyl (TNT), związki nitrowe, oktogen (HMX) oraz heksogen (RDX).
Pojawienie się takich napisów nie jest jednak jednoznaczne ze stwierdzeniem, że taki materiał wybuchowy znajdował się na badanej części wraku. Jednoznaczną odpowiedź w tym zakresie przyniesie dopiero opinia sporządzona po wykonaniu szczegółowych badań laboratoryjnych.
Z faktu wskazania przez urządzenia specjalistyczne napisów-symboli materiałów wybuchowych nie należy w tej chwili wyciągać pochopnych wniosków. Jak już bowiem wcześniej informowaliśmy, Ci sami biegli i specjaliści w dniu 12 listopada 2012 roku (czyli krótko po swoim powrocie ze Smoleńska), przeprowadzili eksperyment rzeczoznawczy mający na celu sprawdzenie wskazań urządzeń wykorzystywanych w czynnościach przeprowadzonych w Smoleńsku. Do tego celu posłużył bliźniaczy do samolotu TU 154 M nr 101, samolot o nr 102, znajdujący się w Mińsku Mazowieckim. W toku prowadzonych badań wykorzystano te same specjalistyczne urządzenia, których biegli używali w trakcie pobytu w Smoleńsku. Badaniom poddano różne elementy samolotu Tu 154 M nr 102, w tym fotele załogi, pasy foteli załogi, pasy foteli pasażerów, salonkę. W wyniku przeprowadzonego eksperymentu rzeczoznawczego stwierdzono, że w niektórych miejscach, urządzenia reagowały w analogiczny sposób jak w Smoleńsku, podając sygnały mogące wskazywać na obecność materiałów wysokoenergetycznych, w tym wybuchowych, takich jak: TNT, HMX, RDX.
czyli potwierdzają wykrycie materiałów wybuchowych przez urządzenia, równocześnie niczego nie przesądzają i czekają na szczegółowe badania laboratoryjne
Hellmaker > w tej całej historii z trotylem nie pasuje mi kilka spraw.
- zwolnienie redaktora i brak reakcji na inne rewelacje prasy . np. "debeściaki"
- debata tv z udziałem przedstawiciela producenta urządzenia z którego korzystano przy badaniu próbek. facet krótko mówiąc zaprzeczył tłumaczeniom o powszechnej obecności trotylu. ( tłumaczył to kalibracja urządzenia). przy odpowiednim ustawieni można wykryć wszystko i wszędzie - hm albo idioci korzystali z urządzenia w smoleńsku albo badanie drugiej tutki było dla zaciemnienia sprawy.
- wyniki badań laboratoryjnych miały trwać 6 miesięcy (znaczy na dniach powinno być potwierdzenie) . i tu niespodzianka prokuratura ostatnio poinformowała ze badan jeszcze nie rozpoczęto.
- no i sprawa raportu MAK i Millera . czemu komisja nie zleciła badań na obecność trotylu ? ( próbki były pobrane 2 lata po katastrofie).
zaciemniania i mataczenia w sprawie jest wiele . to musi budzić podejrzenia i aktywacje rożnej maści oszołomów.
wyżej zapodałem fotkę Protasiuka . w zestawieniu z mądrościami Hypkiego o odwróceniu głowy od mikrofonu - to jakaś komedia.
ostatnio znalazłem fotki brzozy tuż po katastrofie i z raportów ( znaczy późniejszych) _ zdziwko bo na tych 1 nie ma śladów samolotu na 2 już są .
Jedyne wyjście z sytuacji to publiczna debata z udziałem specjalistów .
z prawda jest tak ze jest parawda tuska i Kaczynskiego.Przyszlosc pokaze ktora z nich jest g... prawda.
MANOLITO ---> sformułowanie "mogących stanowić" oczywiście jest dla Ciebie nic nie znaczącym szczegółem. Nieprawdaż? No tak, bo jakby to brzmiało "pokazały na ekranach napisy sygnalizujące obecność związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym nawozy sztuczne lub barwniki nitrowe (pochodne aniliny)."
trybik ---> "Jedyne wyjście z sytuacji to publiczna debata z udziałem specjalistów" - tak. Do której uporczywie nie chce dopuścić Macierewicz.
Debata w której spierają się / dyskutują specjaliści, prawdziwi eksperci, a nie Macierewicz wywrzaskujący swój stek bzdur, a potem zatykający uszka i tupiący głośno, żeby zagłuszyć drugą stronę.
Chociażby sprawa Biniendy - pożal się boże eksperta - którego Macierewicz przemyślnie ukrywał i chronił przed konfrontacją ze specjalistami, tłumacząc to tym, że może zostać aresztowany przez spec-służby jak się tylko pojawi na spotkaniu (sic!).
Praktycznie żaden z "ekspertów" Macierewicza nie przedstawia metody badawczej ani danych wyjściowych, tylko wyniki, które pasują do założeń Głównego Świra RP.
Dokładnie tak samo są torpedowane przez niego wszystkie inne próby nawiązania jakiegokolwiek dialogu pomiędzy komisją Macierewicza, a komisją Millera, czy prokuraturą wojskową. Boi się. Wie, że jego "dowody" się nie trzymają kupy.
z tego co wiem Macierewicz i jego komisja chcą debaty . problem jest w sposobie przeprowadzenia. Strona rządowa chce debaty zamkniętej ,Macierewicz publicznej (media te sprawy).
Sprawa jest wyjątkowej wagi i dotyczy nas wszystkich . Spor którego jesteśmy świadkami może się nasilić i w parze z kryzysem wymknąć sie spod kontroli. Dlatego tez jest za jawną i publiczna debata .
trybik18 ---> Owszem - Macierewicz chce publicznej debaty, żeby zrobić z tego show jednego aktora. Widowisko polityczne. A nie rzeczowej wymiany argumentów, dowodów, wniosków, itd.
Ja też jestem za publiczną debatą - BEZ UDZIAŁU jakichkolwiek polityków. W tym Macierewicza. Przede wszystkim Macierewicza. Niestety jest on przewodniczącym tej żałosnej komisji, więc trudno byłoby go wykopać.
Weź też pod uwagę, że podczas tej debaty może być potrzebne ujawnienie dokumentów, zdjęć, badań, które mają klauzulę tajności (a to jest kilka czy kilkanaście tysięcy zdjęć chociażby).
Macierewicz NIGDY się nie zgodzi na posiedzenie zamknięte i wymianę argumentów, bo okazało by się, że jego "eksperci" nie dość, że nic nie wiedzą, to jeszcze by poparli stronę rządową.
A żeby tak się nie stało musi się domagać czegoś, czego nie ma możliwości dostać.
Szczególnie biorąc pod uwagę jego "dowody".
Jak już pisałem - koronnym dowodem jest wizualizacja zdarzenia przez Biniendę. Bez opublikowanej metodologii, danych wejściowych, z okrojonymi wynikami, błędnymi założeniami i generalnie bez sensu.
I podobnie jest z pozostałymi dowodami - są nic nie warte. Szczególnie, że "eksperci" Macierewicza nie mają dostępu nawet do 1/100 dokumentacji zgromadzonej przez komisję Millera, czy prokuraturę wojskową.
Binienda nawet sam gdzieś przyznał, że to wizualizacja na danych praktycznie "z dupy wziętych".
Dane wprowadzał na podstawie danych technicznych samolotu, warunki ogólne brał z publikacji prasowych/dostępnych ogólnie danych, dane wytrzymałościowe z tabel materiałowych, itd. nawet jeżeli mu Macierewicz dał jakieś dane, to one są niekompletne (przy czym Binienda się skontaktował z Macierewiczem już po opracowaniu symulacji, więc Antoś nie mógł mu żadnych danych przekazać).
W dodatku z jedynych danych jakie ujawnił okazuje się, że nawet dane o wytrzymałości brzozy są absolutnie błędne.
Wybacz, ale mając błędne/niekompletne dane wejściowe, za nic w świecie nie uzyskasz prawidłowego wyniku. Chociażbyś był 15-krotnym laureatem nagrody Nobla w dziedzinie wypadków lotniczych :) A Binienda jest - ponoć - specem od wytrzymałościówki materiałów.
debata publiczna nie oznacza pyskówki polityków . w moim rozumieniu to argumenty specjalistów z milczącą obecnościa dziennikarzy . ew. po debacie pytania .
co do metody i danych do badań to wiesz komisja Millera nie przeprowadziła żadnych więc metody i dane nie były potrzebne. Ot stwierdził któryś tam ( juz nie pamiętam który) przypieprzył to sie urwało .
a jak ma sie do tego wysokość i stalowa lina przecięta w alpach ?
nie ma co sie przekonywać nie ma sensu . komisja MAK i Millera to jest kpina a o Macierewicza mało wiem ))) ( znam tylko fragmenty i to większości wyciągnięte przez tvn w wiadomym celu)
ps. przyznam ze na Trwam próbowałem obejrzeć konferencje i wyglądało to całkiem sensownie niestety nie do strawienia dla laika .
Hellmaker, napiszę to jeszcze raz, według producentów tych urządzeń jeśli sygnalizują (po prostu pokazują konkretną nazwę danego materiału wybuchowego - nie ma tam napisu uwaga cząstki wysoko energetyczne!), że wykryły heksagon/trotyl/oktogen/paramononitrotoulen to znaczy, że wykryły heksagon/trotyl/oktogen/paramononitrotoulen - jeśli prokuratora potwierdza takie wskazania (choć pokrętnym językiem)urządzeń no to chyba sprawa jest dość oczywista ?
(chodź działanie prokuratury nie jest jasne choćby ze względu na czas jaki sobie dali na zweryfikowanie tych wyników badaniami laboratoryjnymi - biorąc pod uwagę ile ta kwestia narobiła szumu i szkód (dewastacja najpoczytniejszego tygodnika w Polsce -"uważam rze" )powinni chyba możliwie szybko ją zweryfikować?)
o smolenskim szalenstwie nie chce mi sie gadac, moje stanowisko jest chyba forumowiczom znajome
natomiast beka z adwokata
gdybym mial do wyboru gwarantowane 2 lata odsiadki lub mozliwosc procesu, w ktorym bylby moim obronca
to bralbym w ciemno 2 lata, bo z nim moglbym jeszcze dostac dozywocie :D
naprawde zdziwie sie, jak ktos POWAZNY go kiedys zatrudni :D
Hellmaker i znowu nie masz pojęcia o czym piszesz, sprawdź sobie jaki był nakład "uważam rze" tuż przed aferą z trotylem to może przestaniesz się dziwić;)
a wiesz co, zrobię to za ciebie.
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/uwazam-rze-liderem-traci-polityka-i-newsweek
W pierwszym miesiącu sprzedaży tygodnik osiągnął trzecie miejsce w rankingu sprzedaży Związku Kontroli Dystrybucji Prasy wśród tygodników opinii, po Gościu Niedzielnym i „Polityce”[1]. W czerwcu 2011 roku „Uważam Rze” zdobył pozycję lidera w segmencie tygodników opinii[4]. W listopadzie 2012 roku (ostatni miesiąc kierowania redakcją przez Pawła Lisickiego) średni nakład tygodnika wynosił około 214 tys. egzemplarzy, przy sprzedaży około 125 tys. egzemplarzy[5]. Po kilku tygodniach sprzedaż spadła do 36 tys. egz. (31 grudnia 2012)[6],a styczniu 2013 do 29 tys. egz
nakręcania ciąg dalszy :
"Rozpoczęło się tajne spotkanie dr Macieja Laska. Wbrew publicznym zapewnieniom Donalda Tuska, że dziennikarze „Gazety Polskiej” powinni dostać zaproszenie, urzędnicy Kancelarii Premiera nie chcą wpuścić naszych reporterów.
- Urzędnik CIR-u zszedł do naszych dziennikarzy i oznajmił, że Maciej Lasek nikogo z GP/GPC nie wpisał na listę a Donald Tusk nic do tego nie ma – relacjonuje Samuel Pereira, który jest pod Kancelarią Premiera.
Jak dowiedział się nasz dziennikarz na liście gości nie też nikogo z innych prawicowych tygodników.
O dziwo wśród "branżowych" specjalistów znaleźli się dziennikarze "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski i Agnieszka Kublik.
Paweł Majewski wydawca w ogólnopolskim serwisie informacyjnym, którego wpuszczono na spotkanie realacjonuje na twitterze - "Po wejściu dziennikarzy pojawiły się głosy, że miejsca, by starczyło".
Jak wyjaśniał rzecznik rządu Paweł Graś na dzisiejszej konferencji prasowej - "To jest formuła "off the record", zupełnie normalna formuła spotkań dziennikarzy z wybranymi ministrami."
Sam premier Tusk powiedział -"...muszę powiedzieć, że branżowość "Gazety Polskiej" w sprawie Smoleńska jest bezdyskusyjna. Być może należałoby zwrócić uwagę na to. Redakcja jest tym tematem bardzo, bardzo zainteresowana". Niestety okazało się, że dr Maciej Lasek ma inne zdanie w tej kwestii."