Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Kolumbia i kłopoty z immersją

25.04.2013 16:44
1
zanonimizowany773449
60
Konsul

Hmm, ciekawe stanowisko, muszę to przeanalizować, przemyśleć.

25.04.2013 21:50
smn
2
odpowiedz
smn
37
Centurion

Cieszę się, że znalazłeś tu coś godnego zastanowienia. Nowy Shock jest na tyle rozbudowanym dziełem, by można było mu się przyglądać z bardzo różnych perspektyw. Jakby co czekam na ewentualne uwagi :)

26.04.2013 15:55
3
odpowiedz
zanonimizowany773449
60
Konsul

Nie mam autorowi nic do zarzucenia, tekst jest bardzo dobry. Mam jednak pewien problem z grą albo raczej miałem :

Kiedy ja grałem w Infinite to ciągle wydawało mi się, że to nie moja wojna, że ja jestem całkowicie niepotrzebny, to uczucie towarzyszyło mi w początkowej fazie gry, później jakby zniknęło albo się przyzwyczaiłem. Ogólnie trudno było mi się zżyć z Bookerem.
Gra jest strasznie związana z USA.

28.04.2013 15:06
myrmekochoria
4
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Jak zwykle bardzo dobry tekst. Nie zastanawiałem się za bardzo nad sztucznością Kolumbii tzn. zastanawiałem się nad tym, że jest sztucznym konstruktem itd, ale nie patrzyłem na to przez pryzmat imersji, której faktycznie ciężko szukać. Jest ogromny podziw i szacunek do koncepcji artystycznej miasta, bo czegoś takiego, od pierwszego Bioshocka, nie widzieliśmy jeszcze. Gra uderza zbyt bezpośrednio w wiele przepracowanych wątków: zakłamanie historii, rasizm, podział klasowy, manipulacje religii za którą chowa się kłamca. Choć jak teraz o tym myślę, to nie możemy zanurzyć się w świecie Kolumbii, ponieważ u jej podstawy lezy sztuczność i kłamstwo. Jesteśmy spoza świata "utopii", więc wiem, że tutaj dzieje się coś podejrzanego. Poza tym jesteśmy w cile Bookera, który jest alkoholikiem, cynikiem i weteranem wojny, który nie wieży w żadne wartości z kręgu ludzkiej umowy społecznej tj. miłość, honor, nienawiść, zjednoczenie wokół idei itd.

06.05.2013 19:28
smn
5
odpowiedz
smn
37
Centurion

Zagapiłem się. Maksymalnie spóźniona odpowiedź, ale może jeszcze sięgnie adresatów.

Kamoq: Fakt, cała gra to konstrukcja wzniesiona z cegieł-symboli Stanów Zjednoczonych, gdzie zaprawą były odniesienia historyczne ważne dla Amerykanów. Inaczej odbieramy coś z czym jesteśmy bardziej związani, i ciekawe jak by to było zagrać w coś co tak dosadnie potrafiłoby igrać z naszą symboliką narodową. Steampunkowy Mecha-Piłsudski? Może się doczekam.

myrmekochoria: No tak mi się właśnie wydaje - Kolumbia jest sztuczna podwójnie :) Sztuczna w tym rozumieniu bycia wirtualnym miejscem stworzonym na potrzeby gry, ale również jako sztuczny twór w obrębie samej fikcji. Booker zaczyna w ten sposób, ale zdaje mi się, że odzyskuje jako taki system wartości w miarę zbliżania się do Elizabeth, nawet przed "odsłonięciem sekretu".

Zastanawiam się teraz czy pisanie o immersji w ogóle miało sens. To dość zdradliwe słówko i sam nie wiem czy należało je tutaj wyciągać, bo jednak w opowieść i relacje miedzy postaciami byłem zaangażowany mocno... czyli immersja była tylko nie taka jaką sobie zakładałem?

05.06.2013 19:00
Dovah
6
odpowiedz
Dovah
50
Centurion

Autor tekstu narzeka na zbyt oczywiste podawanie informacji...
Czy to znaczy, że domyślałeś się finału tej gry? Nie sądzę (ale jeśli tak, to chylę czoła).
Przewidzenie końcówki było możliwe, dzięki wnikliwemu słuchaniu wszystkich audiologów/wypowiedzi postaci i składaniu faktów w całość, ale z pewnością nie można powiedzieć, że wszystkie informacje były podane na tacy...
Pozdro ;)

gameplay.pl Kolumbia i kłopoty z immersją