Sentymentalne wspomnienia || 2 || Soldier of Fortune
Dziwnie to brzmi jeśli mówi się o ćwiartowaniu ciał w kategorii przyjemności ;D
Nigdy nie zagralem dalej niz druga misja z pociagiem. Na tyle wystarczylo mi samozaparcia, aby zagrac w SoF. Cenie tytul, za ogolna tematyke i podejscie do wspomnianej brutalnosci. Nic wiecej jednak ta gra dla mnie do zaoferowania nie miala. W porownaniu z Soldeir of Fortune juz lepiej wypada Kingpin...
Fajnie wspominam tę grę. Trochę rzeźni nigdy za wiele.
btw - contributor, czemu nie piszesz już na swoim pierwszym koncie ?
Ishimura12
Bo chyba mi sie juz nie podoba. Moze kiedys cos jeszcze z niego napisze...
W ogole skad wiedziales, ze jeszcze jakies mam? :P
Styl pisania. Bardziej spostrzegawczy na pewno też się zorientowali.
E : Bardziej mi chodziło o stałe przyzwyczajenia i cechy, ale jak cie to cieszy, to spoko :)
Jestem az tak rozpoznawalny? WOW! W tym momencie moj poziom EGO+ osiagnal maksimum...
mafioso12 - Fakt.
Contributor - Tylko mnie nabrałeś.
A sam SoF wiadomo, że nie jest jakiś uber. Nie należy do moich ulubionych gier, ale coś w sobie ma.
Z czym cie nabralem?