Dylematy recenzenta gier - pragnienie obiektywizmu i oceny, które parzą
Dla mnie dobra recenzja to taka, która bez względu na wystawioną notę da mi podstawy stwierdzić czy gra mi się spodoba, czy nie. Co do innych dzieł (pop)kultury to mam ogromny problem z reckami książek. Film czy gra nawet zachwalane pod niebiosa przez autora mają zawsze jakieś "ale" (nawet jeśli ma ono na celu tylko uspokojenie czytelników o odmiennym poglądzie). Trudno natomiast natknąć się na krytyczną albo taką "pół na pół" recenzję książki.
Wracając do artykułu to wiele recenzji jest powiązanych z zapowiedzią gry, wspomnianymi oczekiwaniami gracza/recenzenta oraz jego zaskoczeniem. Przykład, pomyślcie o ile skoczyła by ocena Assassin's Creed III gdyby producenci nie wspomnieli przed premierą o różnych porach roku, skakaniu po drzewach, zwierzętach i bitwach morskich.
Ze zdaniem na temat recenzji książek raczej się nie zgodzę, ale to często kwestia tego, w jakim piśmie się je czyta.
Uwaga o zapowiedziach gier jak najbardziej trafna, jedni wolą wyłożyć największe atuty na stół i zbierać preordery, a inni wolą zaatakować przez zaskoczenie i zbierać wyższe noty (tak jak zrobiło TWD).
Dylematy recenzenta gier - pragnienie obiektywizmu
Jeżeli recenzent ma pragnienie obiektywizmu, to jest kiepskim recenzentem. Zrozum to, że recenzja jest subiektywną oceną recenzenta albo pogódź się z tym, że będziesz pisać słabe recenzje. Zdanie o "pełnym obiektywizmie" pokazuje tylko, że jeszcze sporo Ci brakuje by w ogóle zrozumieć czym jest recenzja.
@Tuminure, skoro piszesz tak bezpośrednio, to pozwól, że też sobie na to pozwolę. Albo jesteś ignorantem, albo osobą, która nigdy w życiu nie miała do czynienia z życiem naukowym lub jakimkolwiek ambitniejszym artykułem. Wiesz, że jest wiele modeli recenzji? Wiesz, że niektóre z nich mają na celu głównie analizę i opisanie tego, jak utwór sytuuje się w tradycji lub co sobą wnosi do kultury i nauki? Jeżeli tak, to powinieneś też wiedzieć, że w tego typu tekstach, to, co "recenzentowi się podoba, a co nie" nikogo nie obchodzi, bo szanujący się redaktor nawet nie dopuściłby tego do druku.
Więc, nawiązując do tego, co napisałeś o byciu słabym recenzentem: Jeżeli dla Ciebie obiektywizm w recenzjach w ogóle nie powinien istnieć, to pogódź się z tym, że będziesz pisał tylko pewnego typu recenzje. Możesz sobie co najwyżej pooceniać gry lub skrobnąć coś do jakiegoś serwisu internetowego.
Wybacz nieco ostry ton, ale bardzo nie lubię, gdy ktoś, reprezentując sobą postawę skrajnego ignoranta, pisze z pozycji mentora.
Jeżeli dla Ciebie obiektywizm w recenzjach w ogóle nie powinien istnieć, to pogódź się z tym, że będziesz pisał tylko pewnego typu recenzje. Możesz sobie co najwyżej pooceniać gry lub skrobnąć coś do jakiegoś serwisu internetowego.
Zdawało mi się, że piszemy o recenzjach gier na serwisie internetowym.
Nie piszę z pozycji mentora. Zaledwie wiem, że podstawową cechą recenzji jest subiektywność. Jeżeli ktoś próbuje być obiektywny (a nigdy nie będzie), to automatycznie jego recenzja jest gorsza. Nigdzie nie piszę o skrajnej subiektywności, czyli (w skrócie) "GTA4 mi się nie podoba 0/10".
@raziel88ck, tym lepiej dla Ciebie. Chociaż, wnioskując po niektórych twoich postach, refleksja na ten temat chyba nie jest Ci obca.
Akcent w tytule tego artykułu pana na gier, a nie na recenzenta. Moje dylematy wynikają pewnie z tego, że zanim zacząłem pisać o grach zajmowałem się przede wszystkim recenzjami innych tworów kultury i zdążyłem nabyć nieco odmienne nawyki.
@Tuminure, chyba rozumiem o co Ci chodzi, ale to, co teraz napisałeś, trochę przeczy temu wcześniej. Twierdzisz, że recenzja powinna być subiektywna. Bez obiektywizmu. Ale nie "skrajnie subiektywna". Czyli jednocześnie przyznajesz, że obiektywne spojrzenie jest konieczne. To chyba jest dosyć zgodne z tym, co określiłem jako "pragnienie obiektywizmu", prawda? Wiem, że recenzja gry w serwisie internetowym to moja opinia, ale zależy mi jednocześnie, żeby czytelnik wyniósł z tego coś dla siebie, bo sam fakt, czy mi się gra podobała, czy nie, w zasadzie nic go nie obchodzi.
@Tuminure, jeszcze jedno. Podkreślam, że wiem, że całkowicie obiektywna recenzja gry nie może istnieć (co zresztą, jak mi się wydaje, opisałem w tekście). Gdyby ktoś chciał zupełnie obiektywnego tekstu, musiałby się zatrzymać gdzieś na etapie czytania wymagań sprzętowych i opisu fabuły.