O mobilnym graniu: prawdopodobnie nigdy nie wyprze stacjonarnego
Co ma piernik do wiatraka? Inny jest target grających w domu i inny target grających w podróży. Ileż razy można wałkować ten sam temat? :P W podrózy nie potrzebujesz gry na 20h, tylko takiej,gdzie możesz wyłączyć ją po 10 minutach bez strachu, że będziesz musiał znowu przejść 20-minutową trudną sekwencję. Rynek gier mobile i gier "hardcorowych" w ogóle ze sobą nie konkuruje. Co do gier dużych na komórki mamy przecież dwie odsłony GTA, mamy Bard's Tale i pewnie jeszcze kilka innych tytułów się znajdzie (których teraz nie pamiętam). Granie na komórce z podczepionym padem dalej moim zdaniem jest MOBILNE, bo przecież nie ciągniesz za sobą ciężkiego gamingowego laptopa, tylko wrzucasz pada do plecaka, komórkę do kieszeni i voila. Nie potrafię zrozumieć co widzisz niemobilnego w podstawce do S 4. Wymiarami przypomina 7-calowego tableta, więc nawet w busie, gdzie miejsca choćby na nogi nie ma, takie coś się sprawdza.
Seraf. - piernik do wiatraka ma to, że jednym z jego podstawowych składników jest mąka, a ta, jak wiemy ma wiele wspólnego z wiatrakami. :] Mówiąc poważnie - smartfona do kieszeni spokojnie włożę, ale nie zawsze mam ze sobą plecak, do którego włożyłbym pada. O wiele lepsze rozwiązanie ma Xperia Play - nigdy nie zapomnę wziąć przystawki, wszystko mieści się w kiszeni - jak dla mnie rewelacja. A okazuje się, że temat warto wałkować, bo być może kiedyś to smartfony, czyli kieszonkowe komputery wyprą duże, kilkunasto-kilogramowe skrzynki stojące na / pod naszymi biurkami. Minikomputerki już są dostępne, ale wciąż ich moc obliczeniowa jest mała. Dlatego mając na myśli granie mobilne nie mówię tylko o graniu w podróży, ale i w domu. Na przykład sytuacja, kiedy podłączamy taki minikomputerek do dużego ekranu (pewnie tak będzie w przyszłości, jak cloud gaming się upowszechni). Czyli np. Batman: Arkham City na 40" to przyjemna gra, ale jak wychodzimy i kontynuujemy gameplay na 5" przez chmurę to już nie jest to samo - a prawdopodobnie tak rysuje się przyszłość.
Ja myślę, że tak rysuje się tylko plan PR-owców, którzy chcą wcisnąć nam oprócz konsoli, handhelda :). Naprawdę, mam GTA na komórce i nawet jednej misji nie przeszedłem, bo wolę poczekać te maks kilka godzin (gdy jestem w podrózy) i pograć np w GTA IV na kompie. Co do tej mobilności telewizyjnej, to mój brat ma kompa tuż obok telewizora. Przepina jeden kabelek i może grac na tv. Nie widzę tutaj potrzeby posiadania mikrokomputerów :).
Ja mówię raczej o dalszej przyszłości, kiedy wszystko będzie oparte na grafenie zamiast krzemu i będzie postępowała dalsza miniaturyzacja - zresztą już kiedyś pisałem, że prawdopodobnie komputer przyszłości (tej odległej) to ekran z kolorowego e-papieru który można składać w mniejszy lub większy kształt + odbiornik Wi-Fi i streaming wszystkiego. Może trochę za bardzo odbiegam w przyszłość, ale z drugiej kto by się spodziewał jak to wszytko się zmieni w przeciągu choćby 5 lat... mi samemu w niektóre rzeczy wciąż trudno uwierzyć, jak to wszystko się zmienia. Zresztą to taki felietonik-przystawka przed czymś większym (być może jutro pojawi się coś nowego).
Nie jeden już wróżył i zawsze kończy się tak samo... To nie jest tak, że smartphony zrewolucjonizują rynek. One po prostu mają swoich odbiorców i tyle. Nie zastanawiałeś się, czemu najlepiej sprzedające się gry na androida to ngry Birds i Cute the Rope? Bo to jest target. Ktoś nie jest graczem i liczy tylko na po pierdółkę na 5 minut gra na smartphonie, ktoś jest graczem i lubi grać na przenośnym sprzęcie, ale nie ma ochoty na strzelanie ptakami, gra na 3DSie i Vicie. Ktoś nie lubi przenośnego grania? Nie gra. To jest tak jak z PC i konsolami, istnieje, ale jego głównym celem nie jest bycie konsolą. Jest urządzeniem wielofunkcyjnym z możliwością grania.
Gorzej jak wielcy wydawcy chcą implementować rozwiązania z gier mobilnych do poważnych dużych produkcji. Tak, zmierzam do ostatniej afery z mikropłatnościami w Dead Space 3. Goście z Visceral otwarcie powiedzieli, że tym zabiegiem celują w target ze smartfonów.
Ależ oczywiście że mobilne granie stanie się poważnym konkurentem dla stacjonarnego, i to nie imo za sprawą 3DSa czy Vity, z czego tej drugiej nawet Killzone nie pomoże, pierwsza natomiast z nikim konkurowac nie musi bo już przynosi Nintendo ładny dochód.
Wracając, osobiście wierzę że to Nvidia Shield będzie takim mocnym zapalnikiem który pokaże że gry z obecnych konsol można ładnie zaadaptowac do środowiska mobilnego, problem sterowania magicznie znika, Tegry z roku na rok są coraz mocniejsze, już 5 ma miec Keplera i wsparcie dla Directx 11/OpenGL 4.3, o innych procesorach jak exynosy nie wspominając,
Że niby co z ludźmi którzy nie chcą sobie dokupywac ''padów''/nie mają Shielda? Sprawa jest prosta, rynek podzieli się na tych co mają smartfona/tableta A) do innych czynności niż granie lub grają korzystając z samego dotykowego ekranu, oraz ludzi którzy mają smartfona A) i przystawkę lub gamingowego smartfona/tableta/konsole na androidzie.
Samymi cenami za gry są dla konsol stacjonarnych mocnym konkurentem, i jeżeli wzrost jakości nie pociągnie mocnych podwyżek to autor może się w przyszłości mocno zdziwic;)
@ kokoju - problemem Nvidii Shield (i Vity) jest cena tej konsolki, a także gier na nią (tu mowa głównie o Vicie i grach za 200 zł - nie wiem jak będzie z Nvidią). Za 2-3 kafle (czy ile to tam ma kosztować) można mieć high-endowego PC, który pociągnie większość gier na max przez kilka lat bez upgrade'u, a za 1/3 tej ceny konsolę current gen (a nextgeny będą nawet tańsze niż current geny przy premierze). Póki co gry mobilne rozwijają się głównie graficznie, bo to najłatwiej ulepszyć i tym wszyscy się jarają. Natomiast nie oferują nic ponadto - ani poważnej fabuły, ani naturalnych postaci, ani nie są rozbudowane - a przynajmniej nie w wystarczającym stopniu. Nie wróżę Nvidii Shield sukcesu - to będzie raczej zabawka dla growych maniaków z nadmiarem kasy. Streaming gry z komputera, żeby pograć przez te 5-10 minut siedząc na tronie? A po co to komu, a na co to komu? Gry z Androida? To samo mam na smartfonie i nie muszę przepłacać grubej kasy. W Polsce to nie przejdzie, na zachodzie zapewne też nie pobije rekordów sprzedaży. To raz, a dwa, że gra za 30 czy nawet 50 zł NIGDY nie będzie tak rozbudowana, klimatyczna i miodna jak pełnoprawny tytuł z dużych konsol / PC. Małe ekraniki i sterowanie dotykowe (w przypadku smartfonów / tabletów) dodatkowo to utrudniają. Być może za 10-20 lat coś się na tym polu zmieni, ale w najbliższych latach nie przewiduję rewolucji. We will see, jak to mówią nasi zachodni bracia.
Za 2-3 kafle
Raczej bez szans, na CES mówili że chcą celowac z ceną tak by byc konkurencyjni dla konsol przenośnych, a nie smartfonów, jak się postarają to cena powinna się zamknąc tak od 349-399$, bo na mniej nie ma co jednak na start liczyc
Streaming gry z komputera
Tu przyznaję rację to bajer, ale jeżeli umożliwiłby w przyszłości łączenie się z biblioteką tytułów z kompa oddalonego o setki kilometrów to staje się już interesującą funkcją
Co do cen gier to nic się w tej materii nie zmieni bo bazowym sklepem będzie TegraZone, a tam tytuły stoją po dolary
ani poważnej fabuły, ani naturalnych postaci, ani nie są rozbudowane
Paradoksalnie w rozwiązaniu tego problemu może pomóc dalsze konwertowanie tytułów z konsol. Bo jeżeli będzie na nie spory popyt, firmy zobaczą że rozbudowane gry naprawdę ładnie zarabiają to wpadną na przykad na wydanie taki dajmy na to rozbudowanej grę w świecie Deux Ex'a specjalnie na tablety i smartfony, z dostosowanym sterowaniem ale gameplayem jak ze stacjonarek.
Oczywiście to może iśc i w drugą stronę i app store/android market zaleje więcej reedycji uznanych tytułów, ale i w takim wypadku byłby to tylko plus.