Sleeping Dogs: sandbox niemal idealny w oczekiwaniu na GTA V
Zgodzę się prawie ze wszystkim, ale porównując cutscenki ze Sleeping Dogs z tymi z GTA IV po prostu rozwaliłeś mnie na łopatki. Ani one bliskie pod względem humoru, ani realizacji. Pani Chu z tasakiem będąca jedyną, a na dodatek kiepsko zarysowaną postacią ze Sleeping Dogs ma być porównaniem do postaci kreowanych przez Rockstar? Do Bruce'iego, Jacoba albo Irlandczyka? Gay Tony deklasuje chyba większość postaci z obsady SD. O ile też bardzo produkcje Square Enix polubiłem o tyle nie mogę się zgodzić, że postacie miała dobre, a tym bardziej porównywalne do GTA IV. ;)
@ Black Abyss - wszystko rozbija się o gusta i guściki. Fakt, po namyśle przyznaję, że było w GTA IV parę postaci szczególnie zapadających w pamięć (w SD nie tak bardzo), ale o samej grze już zapomniałem - po prostu nie jara mnie ta gangsterka w NYC, a SD był miłą odskocznią. Jestem zresztą prawdopodobnie jedną z nielicznych osób, która nie uważa GTA za najlepszą serię Wszech Czasów i nie ubóstwia niczym największego cudu w branży. :] Fakt, na GTA V czekam, ale jak nie będzie na PC - to trudno, konsoli specjalnie dla jednej gry nie kupię, bo nie zwariowałem (a znam osoby, które to zrobią w razie potrzeby).
Ja również nie uważam żeby GTA było najlepszą serią Wszech Czasów, ale sądzę iż należy Rockstarowi oddać to, że kreują jedne z najlepszych postaci we wszystkich grach komputerowych i nie chodzi tu nawet specjalnie o gust, tak po prostu jest. Zagraj kiedyś może w Vice City i San Andreas, dzisiaj może już nie robią takiego wrażenia, jednak wciąż są doskonałym przykładem na poparcie mojej tezy. GTA V na PC się pojawi, bo to wciąż przeogromny zysk na tej platformie. Żałować powinieneś Red Dead Redemption ;)
[4] - zapewne masz rację z tymi postaciami z GTA, długo by można o tym dyskutować. Mnie GTA IV zaczęło lekko nudzić tak w 2/3 fabuły, kiedy wszystko już się rozkręciło i potem nie było takiego szału. Natomiast co do starszych odsłon serii - chyba nie ma szans, bym w nie zagrał, bo ogólnie średnio gustuję w tego typu grach (z wyjątkami), a przede mną sporo starszych tytułów do nadrobienia i pojawiają się jeszcze świetnie zapowiadające się premiery przed nami - niestety czasu coraz mniej, więc trzeba wybierać. RDR mówisz? Grałem, podobało się, a nawet bardzo. Miałem ze dwa miechy PS3 swego czasu i ograło się to i owo z exów - pewnie kiedyś skrobnę jakiś tekst czy dwa o tychże.
polecam mój mini poradnik do tej gry - wszyscy sobie bardzo cenią moje mini poradniki.
@ claudespeed18 - lepsze i zdecydowanie wygodniejsze, szczególnie na bezprzewodówce od X360, bo tanie pady to nie ta klasa.
Sleeping dogs czesto jest tez uwazane za mieszanine GTA z Yakuza. Niedlugo mam zamiar ponownie ukonczyc gre :)
Byłem o krok od kupna, ale po informacji, że gra pojawi się w ofercie PS+, wstrzymałem się, wyczekałem te parę dni dłużej, aż w końcu pobrałem i odpłynąłem. Kapitalny sandbox. Platynka wpadła bardzo szybko, a czas spędzony z tym tytułem wspominam bardzo dobrze.
Bawiłem się lepiej niż w GTA IV i naprawdę mam nadzieję, że w "piątce" zobaczę kilka patentów ze Sleeping Dogs. Najbardziej chciałbym chyba tempo i sposób prowadzenia fabuły. W GTA zawsze była ona długa, rozwodniona i przez to nudna. W Sleeping Dogs jest krócej, ale zdecydowanie bardziej intensywnie z płynniejszym przechodzeniem pomiędzy wątkami. Bardzo mi się spodobało. + Dat PC elitism na końcu. :-D
SD jest dużo lepsze od GTA IV
póki co oferowany utwór z posta [3] wydaje mi się męczący, takie disco style z San Andreas po rosyjsku :]
oby były ciekawsze utwory w grze
w sumie to nie ma słowa o oprawie muzycznej, chyba że nie doczytałem.. :/
Bardzo przyzwoita gra. Może nie jest to poziom GTA vice city, czy Mafii 2 (o części pierwszej Mafii nawet nie wspominam, bo to niedościgniony wzór). Grało mi się jednak do końca przyjemnie i bez poczucia znudzenia. Zadania poboczne dają jakąś tam frajdę, miasto jest z jednej strony fascynujące bo zupełnie inne niż to co widzimy w tego typu grach, z drugiej strony brak mu charakterystycznych zapadających w pamięć miejsc (w HH nie byłem, więc nie wiem na ile to wirtualne miasto przypomina oryginał). Jest ciekawa fabuła policjanta undercover, który często zatraca swoją tożsamość prowadząc podwójne życie (podobny motyw do świetnego filmu "Donnie Brasco")
Na ogromny minus zaliczam fatalne stacje radiowe i bardzo mało naprawdę zapadających w pamięć postaci (juz o tym wspomnieliście). No i nie można nie pamiętać o dośc ciekawym z początku wrażeniu jazdy w lewostronnym ruchu ulicznym :D zaliczycie wiele stłuczek.