Pegasus: konsola - fenomen
nie mialem i nie znam nikogo kto mial pegasusa, wszyscy znajomi dzialali na wspomnianych C64, atari i amigach... od czasu do czasu trafil sie jakis PC, dlatego fenomen tego produktu jest mi zupelnie obcy, rowniez w prasie nie byl wtedy obecny pod jakakolwiek postacia.
Wielu moich znajomych miało, chodziło się na poniedziałkowy targ do ruskich, by wymieniać katridże :) Jedyna moja konsola, o ile można to tak nazwać w ogóle.
[2] miałem to samo, za 10zł bodajże się wymieniało u ruskich :) Najlepsze były gry jako podróby z pc albo innych konsol z tamtych czasów i praktycznie mało miały wspólnego ale te 99999 in 1 albo tytuły np. Terminator 3 co w latach 90-tych wcale nie było takie oczywiste. Pamiętam że chyba najbardziej skomplikowany i zaawansowany jesli chodzi o pułapki był Robin Hood
Miałem Pegasusa, osobiście w głowie utkwiła mi Contra, do tej pory na emulatorze czasami popykam żeby sobie powspominać;p
A ja miałem SNES'a, pamiętam Super Mario World 3, pierwsza gra przez którą zaliczyłem nockę.
Ja miałem kolegę który wówczas miał SNES-a to był mega sprzęt, tylko problem miał że kupno gier na niego było prawie niemożliwe
Jak dla mnie NES to najlepsza konsola ever. Nawet teraz czasem zagram na emulatorze w coś i się dobrze bawię. Oczywiście za dzieciaka też posiadałem legendarnego Pegasusa. A w wakacje z dwa lata temu przeszedłem całe Super Mario Bros. i jakiś spin off Lost Levels. Wiem, że na emulatorze to żadna sztuka ze względu na opcje quick save ale bawiłem się przednio
byliśmy do tyłu względem świata, ale sorry - nie 10 lat. Playstation już się u nas kupowało na luzie w 96-97, a NES do Europy dotarł pod sam koniec 86 roku . poza tym napisałeś ze to konsola-fenomen, a w ogóle tego nie wytłumaczyłeś. Te astronomiczne ceny na allegro też nie wiem skąd się wzięły - z głowy? Ogólnie jedyne co nas ominęło i czego należy żałować to 16bitowa era.