http://www.liveleak.com/view?i=955_1362334323
Dziś media interesują się jedynie mordami na kilkumiesięcznych/kilkuletnich dzieciach i tego w TV nie zobaczycie. Chociaż ostatnio w Faktach był może 30-sekundowy news, że Al-Kaida i przyjaciele (czyt. "bojownicy o wolność") zestrzelili śmigłowiec. Serio? Codziennie wrzucają filmy jak wysadzają czołgi, strzelają do żołnierzy/cywilów ew. odrąbują głowy żołnierzom/cywilom (w roli kata 12-14 letnie dziecko). Tydzień temu zdobyli chyba lotnisko wojskowe (czekam na filmy jak próbują tym latać - będzie ciekawie), a tu wielki news, bo zestrzelili kolejny śmigłowiec.
A więc miła odmiana, bo tym razem syryjscy żołnierze dzielnie walczą, ale nie tylko giną, bo także i zabijają terrorystów, dzięki czemu Syria nie przekształci się w kolejny Afganistan - bazę wypadową dla terrorystów - i być może setki ludzi nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale też w Europie i USA nie straci życia w zamachach.
Fajnie się ocenia z perspektywy zwykłego polaka tak złożony konflikt jakim jest wojna domowa w Syrii. :) Źli, dobrzy, oprawca i ofiara, kat i zabity.
Idąc tym tropem nie mam prawa mieć własnego światopoglądu, bo jak mogę narzekać na Tuska, skoro nigdy z nim nie rozmawiałem ani nawet nie negocjowałem budżetu w Brukseli.
Oczywiście każdy ma prawo mieć własny światopogląd, ale to nie znaczy, że należy automatycznie metkować i generalizować, a już tym bardziej wydawać sądów kto jest dobry, a kto zły. Szczególnie, że konflikt jest nam obcy z wielu różnych powodów, kulturalnych, językowych, geograficznych, historycznych, religijnych, socjologicznych, politycznych, a i pewnie jeszcze klika/kilkanaście innych powodów znalazłoby się.
Złożone konflikty mają to do siebie, że trudno ustalić kto ma więcej racji.
Dopóki nie poznałbym bliżej tematu (bądź nie dotyczyłaby mnie sprawa bezpośrednio) nie wydawałbym żadnych sądów. Trzeba zrozumieć wiele czynników, a i tak do jednej obiektywnej prawdy nie dojdziemy.
Przecież wiadomo, że rebelianci/powstańcy/partyzanci syryjscy są tą dobrą stroną, dlaczego nie wiadomo. Właściwie nomenklatura też zastanawia, może na dziennikarstwie uczą jak odróżnić powstańca/rebelianta/partyzanta od terrorysty/dżihadysty/bojownika, kto studiował ten pewnie będzie wiedział, chyba ma to jakiś związek z geopolityką. Raczej nie ma co liczyć na jakiś obiektywny przekaz realnej sytuacji z tak dalekiego kraju, tym bardziej że polski przekaz medialny płynie z prądem informacji US/UK.
problem z bliskim wschodem polega na tym ze ani my ani inni europejczycy kompletnie nie rozumieja ani podzialo wjakie tam istnieja ani tym bardziej powiazan.
Media probuja robic z tego spektakl typu czarne-białe.A tu niestety jest sprawa duzo bardziej skomplikowanana.
Samych wierzen i odlamow islamu i chrzescijan jest co najmiej kilka .Powiazan z rosja i USa i Emiratami oraz pewnie jeszcze innymi siłami sponsorujacymi wojne tez jest pare.Plus gry roznych wywiadow w tym mossadu ktore niekoniecznie sa takie jak to prasa by chciala widziec.Do tego jeszcze rozne gangi szmuglujace rozne dobra ,.plus zwykli banduyci , handlarze narkotykow itd.Jest tego od groma w roznych konfiguracjach w zaleznosci od sytuacji.
Tworzy to tygiel w ktorym sie to wszystko kotluje a my o tym nie mamy zadnego pojecia .Podejrzewam ze nawet Departament Stanu USa sobie z tym nie radzi.
To oczywiste, że FSA to mieszanka różnych ludzi. Od zwykłych ludzi zmęczonych dyktaturą Assada, którzy chcą mieszkać w "wolnym" kraju po zwykłych bandytów i, niestety, islamskich radykałów.
Prawda jest taka, że tego typu konflikty to motor napędowy Dżihadu. Dżihad może funkcjonować tylko wtedy, kiedy jest wyraźnie określony wróg, którego ludzie nienawidzą i z którym będą walczyć. Poza tym wojna to mnóstwo wojskowych magazynów broni, które wpadają w ręce partyzantów i nie do końca wiadomo co się z tą bronią stanie. Kto ich zmusi do jej oddania po zakończeniu wojny?
Następna sprawa: władza islamskich fanatyków to przytulny kącik dla Al-Kaidy i tym podobnych. Patrzcie: Afganistan. Albo teraz wojna w Mali gdzie Al-Kaida przyczepiła się do lokalnych bojowników już całkiem oficjalnie.
Skąd wiem, że w Syrii walczą ludzie powiązani z Dżihadem?
- "Allah Akbar" na każdym filmie. Oczywiście to może być dowolny muzułmanin, jednak wplatanie tego w każde zdanie czy zastępowanie tymi słowami całych zdań/połowy słownika już coś świadczy.
- Brody. Kolejny atrybut gorliwych wyznawców Islamu. Chociaż twierdzenie broda=Al-Kaida jest błędne, jednak świadczy nieco o charakterze człowieka.
Bardziej dobitne dowody:
- Czarne stroje - mundur żołnierzy Dżihadu. Nosi takie Al-Kaida, noszą takie bojownicy w Iraku, na zdjęciach z Mali również je widziałem. Tak samo jak na filmach z Syrii. Niekoniecznie cały strój musi być czarny. Czasem jest to tylko turban. Jeśli widzicie człowieka, araba, w czarnym stroju, uzbrojonego, możecie być pewni, że ten człowiek walczy w imię Islamu i prawdopodobnie jest też członkiem jakiejś islamskiej organizacji zbrojnej.
- Widziałem też film z Syrii, gdzie rebelianci na zdobycznym BMP umieścili flagę z Szahadą, islamskim wyznaniem wiary (biały arabski napis na czarnym tle). Podobną flagę ma Al-Kaida, tyle, że Szahada jest wypisana żółtym kolorem z żółtym kołem pod nią. Człowiek w czarnym turbanie był, jak się domyślam, dowódcą oddziału.
Konflikt w Syrii już dawno przejęła religia a wraz z nią Dżihad. Ten sam Dżihad, który wysadza metra. Polecam książki Petera Bergena.
Syryjska bezpieka, podobnie jak jej moskiewscy mentorzy, z powodzeniem stosuje operacje pod fałszywą flagą. Najbardziej krwawe i bezsensowne zamachy przeprowadza w imieniu FSA ugrupowanie które pojawiło się znikąd, za to ma najwidoczniej dostęp do każdej ilości materiałów wybuchowych i zero problemów w poruszaniu się po rządowych dzielnicach....
Ksionim : duzo szybkich wnioskow nie popartych niczym.
Byłes tam , mieszkałeś miedzy nimi ?]
Co o nich wiesz?G.... tyle co przeczytales w tabloidach.Wiec Twoja wiedza jest tylko jednostronna .
Wysnuwasz wiele wnioskow ale wszystkie maja taka sama wartosc jak bajania goscia spod budki z prytą.
Najgorsze, że te wszystkie interpretacje są _naraz_ prawdziwe. I bezpieka podszywająca się pod FSA, i ultraradykalni dżihadżyści przejmujący narodową rewolucję.
Wojna domowa jest straszna m.in. dlatego, że żaden człowiek nie pozostaje po niej czysty i szlachetny. Wciągnie i każdego mieszkańca, i zagranicznych dyplomatów, i przyjezdnych reporterów, i lekarzy z misji MSF.
@Belert
Żadne bajania. Arabiści przewidywali to 30 tysięcy zabitych temu.
jiser : nie chodzi co przewidywali.Ale czemu tak sie dzieje .
Po prostu malo kto sie orientuje co tam sie naprawde dzieje.