Badanie GDC - 44% deweloperów chce skorzystać z crowdfundingu
To zrozumiałe. Po pierwsze, kickstarter jest korzystniejszy dla twórcy gier od wsparcie wydawców-giganci (np. EA Games). Bo takie wydawcy zawsze chcą zatrzymać większe zyski dla siebie (oraz prawa do tytułów) i dorzucili absurdalne warunki do projektu np. DRM, DLC, uproszczenie. @$$!# Po drugie, fundusze z Kickstarter dają gwarancje twórcy gier, że nie będą mieli kłopoty z pokrycie koszty utrzymanie w przyszłości z powodu na przykład piraci. Po trzecie, wyniki w Kickstarter dają 100% odpowiedzi, czy pomysły twórcy gier są akceptowane i czy opłaca się poświęcić ich wysiłki na zrealizowane projekty.
Od razu było widać, że twórcy gier są zmęczone metody wydawcy np. EA Games i nie można ich polegać.
Pytanie w stylu "czy chcesz zarobić pieniądze na grze przed nawet zaczęciem jej robienia, tak,aby do końca jej dewelopingu, mieć zapewnione fundusze na byt, oraz długo po niej, nie ważne, czy spełnisz zapowiedzi i czy będzie dobra, lub nie (przez to jak będzie oceniana przez prasę, graczy?) ?" Kto odpowie, że nie?
To jest oczywiście teoria, bo trzeba wiedzieć, że nie wszystkie projekty są wstanie się jednak przebić, trzeba umieć zainteresować graczy danym projektem, jak się uda - dobrze dla nich, a jak nie?.
Crowdfunding jest dobry ale nie na rynku z masą developerów. Ciekawe czy gdyby nagle dzisiaj wszyscy przeszli na crowdfunding to jak duży mógłby być ubytek firm :]
44% jest za tą formą, reszta to niewolnicy [żart]
W biznesie największym problemem zawsze jest ryzyko. Wkłada się określone pieniądze (w formie pracy, ale i inwestycji) i modli się, aby przynajmniej te koszty się zwróciły. Z jednej strony jest to siła napędowa każdego biznesu, z drugiej taki strach w małych firmach z scentralizowaną decyzyjnością może być paraliżujący.
Sytuacja gdy całe ryzyko jest przeniesione na kogoś innego jest po prostu idealna. To osoby robiące zrzutkę przejmują na siebie całe ryzyko tego czy produkt wyjdzie i czy zadowoli ich oczekiwania. Twórcy dostają kasę z góry i nie muszą się bać że wyjdą na tym ze stratą. Z drugiej strony powoduje to dużo mniejszą presję czasową oraz być może mniejsze przyłożenie się do pracy.
Osobiście uważam, że przed nami jeszcze wielkie afery crowfundingowe gdy okaże się że ludzie zostali po prostu oszukani, oraz załamanie popularności tej metody.
@Kajfasz
Jeśli np. twórcy Project Eternity nagle zrezygnowali z prac albo nie dotrzymali obietnicy, a nie zwrócili pieniędzy. To wtedy "fanów" mają prawo pozwać ich do sądu. A zresztą utraty reputacji twórcy w stosunku do graczy (tak jak było z Aliens Colonial Marines) nie wchodzi ich w grę.
Afery?
Byłaby jedna gdyby Obsidian (czyli chłopiec do bicia obecnej branży gier) zgodził się na warunki jakiegoś dużego wydawcy - zbierz kasę od ludzi w KS i daj nam. Czy jakoś tak...
Nie wspomnę o zbiórkach na dziwne i głupie projekty jak LORE czy Cheetah man.