Impire [PC] - Gramy w Impire!
Marcinie, ciekawi mnie, jakie w tej grze są możliwości wykorzystania w grze samego avatara, czyli tytułowego impa?
Czy możesz go wysłać do walki z herosami? Czy możesz nim swobodnie sterować? Czy zdobywa w walce expa, albo nowe czary, przedmioty?
Impire, to strategia, która robi pozytywne wrażenie przy pierwszym kontakcie... i obnaża swą głupotę z każdą minutą.
Cyanide Studio, ma to do siebie, że robi nietypowe – choć często niedopracowane – gierki, z potężną dawką humoru. Nie inaczej, jest tutaj. Fabularnie, jesteśmy Baalem, wielkim władcą otchłani, który przywołany przez nieudolnego czarnoksiężnika, wygląda nieco inaczej, niż był do tego przyzwyczajony. W swoim świecie potężny demon, tutaj mały pocieszny potworek, który tylko nie stracił, na ostrości języka - komediowe dialogi, nie trudno sobie wyobrazić. Wraz z naszym nowym doradcą, zaczynamy atakować krainę, co najczęściej opiera się na eliminacji jego wrogów.
Pierwsze parę godzin, zagrywałem się z uśmiechem na twarzy, choć nie jestem fanem strategii. Wszystko było dośc proste do ogarnięcia, co z czasem zaczęło razić. Wachlarz możliwości, jest znikomy na każdej płaszczyźnie. Budujemy w mocno ograniczonych miejscach, a i robimy to od zera, przed każdą misją. Strasznie irytujące, gdy na początku każdego zadania, musimy się bawić w podstawowe budynki, podstawowe jednostki i podstawowe zbieranie materiałów. Powtarzalność zaczyna doskwierać.
Najlepszym sposobem na zebranie materiałów, jest wysłanie w świat, składu swoich podwładnych, którzy... radzą sobie sami ze wszystkim. Nawet nie mamy wglądu na tamtejszą akcje. Oni idą, po czym po minucie, wracają z zasobami – tyle. Nasi workerzy, są tylko przypisani do konkretnych budynków i zbierania tego, co znajdziemy przeczesując lochy.
Walka też nie należy do skomplikowanych/taktycznych. Wystarczy przeważać ilością jednostek i czekać na powodzenie akcji. Nie mamy tam żadnych ustawień. Robimy czteroosobowy skład i niech się tłuką... bo i tak możemy przeteleportować swoje jednostki, prosto na głowe przeciwnika. Niezbalansowana jest mana, której starczy nam na wszystko. Taki teleport bohatera, bądź składu, kosztuje niewiele, więc możemy spuszczać ich na głowe nieprzyjaciela, jak leci. Tym głupiej to wypada, gdy najlepsze jednostki, właśnie wykonują zadanie głowne, z dala od naszej bazy, która jest atakowana przez odważnych herosów. Powinniśmy teraz cierpieć, i patrzeć, jak nam niszczą budowle, lub zostawić kogoś w obronie. Tylko po co, jak szybko przeteleportujemy „the beściaków”, Ci rozprawią się z zagrożeniem, i machniemy ich spowrotem na tor misji fabularnej – dla mnie głupota.
Ataki bohaterów, to też powtarzalny schemat. Co jakiś czas, gra informuje, że pojawiły się na terenie drabiny. To dzięki nim, nieproszeni goście, mogą wkroczyć do naszego królestwa. Jednak jak zdążymy strącić daną drabinę, to... wejdą głównym wejściem – tak czy siak, wejdą! Z nich wypadają nam zasoby, ale to kolejny motyw, który z czasem jedynie skutecznie irytuje – człowiek chcę wykonać zadanie, ale musi się cackać z herosami (często tymi samymi).
Wmontowali w to wszystko, mały element RPG, gdzie nasz loch zbiera doświadczenie, za które możemy budować nowe jednostki. Szkoda tylko, że za każdym razem, nasz loch zaczyna od 0, więc i my, musimy łykać demony, które już dobrze znamy. Czułem się, jakbym powtarzał jakiś etap.
Cyanide znowu liznęło dobry temat, by sporo nabroić. Gre o Tron zbesztali, ale jej „ewolucja” - Of Orcs and Men - była już lepsza – sam skończyłem dzieki genialnym bohaterom – choć błędy wciąż nasuwały się same. Tu jest podobnie – tyle, że bohaterzy już tak nie błyszczą. Widać potencjał, przez co pozostaje lekki niesmak...
Uwielbiam Dungeon Keepera a więc koniecznie muszę sprawdzić tą produkcje. DK był niesamowicie grywalny i mam wrażenie że z tym tytułem jest podobnie. Szkoda że pomieszczenia są predefiniowane, w DK można było fajnie pobawić się ich wielkością i kształtem.
Nie wiem, albo ja się starzeje albo te gry robią się coraz głupsze. Od samego patrzenia spać mi się chciało. Ta gra powinna nazywać się "Wędrówki Kanałami" albo raczej "Wędrówki Kanałem", a nie jakieś "Impire". Przez cały film pokazywany jest tylko jeden kanał.
Niech żyje Baal. Fajnie, że ktoś odświeżył grę Dungeon Keepers. Z chęcią zagram w tą grę. Oby odniosła sukces.
Ja generalnie uwielbiam Yuena, ale w tym filmiku lepiej spisałby się Kacper :P bardzo fajna gra, dziwię się, że polscy wydawcy ją olali. Można by ją wydać (chociaż cyfrowo), spolszczyć napisy i zarówno dorośli jak i dzieciaki by się zagrywali. A tak: zmarnowany potencjał. Gra jest od tego samego wydawcy co Majesty 2, dzieje się w tym samym uniwersum, zdaje się, że jest na tym samym silniku. Oni do swoich gier podchodzą z humorem - dla weteranów wszelkich rpgów i ogólnie świata fantasy - smakowity kąsek :) No i Yuen.. co Ty tak słabo w to grasz? :P
Kiedys sporo gralem w DK i chetnie sprawdze, ale raczej poczekam na jakas promocje.
Ciekawe nawiązanie do Dungeon Keepera ale nie zachwyca. Jeżeli komentarz @3 oddaje mechanikę gry to może się szybko znudzić. Za parę euro bądź $ jak stanieje można kupić:)
Dziwne , żeby gra nie była klonem , jeżeli jest porównywalna do jedynej , dobrej pozycji w tym gatunku.