War For Nosgoth, czyli jak powinna wyglądać nowa odsłona Legacy of Kain
Z tego co mi wiadomo, Turel miał zostać ubity już w pierwszym Soul Reaverze, ale twórcom najzwyczajniej w świecie zabrakło na niego pamięci (tudzież miejsca na płycie, nie pamiętam dokładnie). Razem z nim wycięto również kawałek świata czy większą ilość broni. Pierwotnie, Raziel mógł podobno obsługiwać nawet miotacze ognia Łowców Wampirów, okazjonalnie spotykanych w różnych zakątkach Nosgoth. Czytałem o tym naprawdę dawno temu, więc jeśli coś przekręcam - popraw mnie proszę :)
No wiedziałem, że to raziel nasmarował...
Ja ciągle nie mogę się zmusić, żeby wpakować płytkę z Antologią LoK do napędu.
Zacnie
Po pierwsze, fabuła, którą nakreślił autor w pierwszej części artykułu, niestety przywodzi na myśl perypetie bohaterów Mody na sukces. Losy Kaina powinny były dopełnić się pod koniec drugiej części serii - Soul Reavera. W dalszych częściach - których nomen blood omen - nie trawię, miało miejsce wyłącznie ciągnięcie wątków na siłę, swoiste "zabili go a on uciekł", czyli odcinanie kuponów. Efekt jest taki, że nowy, nie będący fanem serii gracz, nie jest w stanie tego łyknąć, a jeśli przyjdzie mu oglądać w intro streszczenie fabuły poprzednich części serii, popuka się w czoło, i odpuści sobie dalsze granie.
Słowem - seria zaszła za daleko w swoje fabularne zawijasy, nie da się teraz z tego sensownie wybrnąć, i tak jak napisał autor, jedynym rozwiązaniem jest restart serii.
Tyle, że restart, o jakim pisze autor ma zasadniczą wadę. W grze nie wystąpią znani i lubiani charyzmatyczni bohaterowie serii - Kain i Raziel.
Dla mnie więc jeszcze lepszym niż - mówiący o prehistorii Nosgoth - restart serii pomysłem jest rozbudowany remake pierwszego, genialnego Blood Omen. Można by tam było dodać wątek młodego Raziela, zanim stał się on zwyklym wampirem.
Friendly_Fire - Raczej chodziło o płytę. Zresztą wystarczy spojrzeć na świat Soul Reavera 2, który jest znacznie mniejszy od tego z jedynki, pomimo przeniesienia gry na nową generację Playstation.
Zresztą każdą grę dotyka coś podobnego. Programiści testują i zastanawiają się, co zmienić, co zostawić, a co usunąć. Teraz się to trochę zmieniło, bo usunięte fragmenty sprzedają często jako DLC.
kęsik - Zacznij od pierwszego Blood Omena. Inaczej nie ma sensu.
Mastyl - To fakt, Blood Omen był i jest świetny, ale dla wielu ludzi brakuje tam trójwymiarowego środowiska. W końcu to tylko w tej części mogliśmy zwiedzić niemal każdy zakątek Nosgoth. Soul Reaver 1 opowiada dalszą historię, natomiast kolejne odsłony krążą wokół wydarzeń z Blood Omena 1.
Kreek - Tomb Raider też jest prequelem, ale masz rację. Nowy Deus Ex nie odbiega w rozgrywce od poprzedników, zaś najnowsze przygody Lary Croft wywracają gameplay do góry nogami.
[7] Nie znam się na Tomb Raiderze ale na wiki wyczytałem, że nowa odsłona ma być rebootem serii. Deus Ex natomiast jest po prostu prequelem o czym można dowiedzieć się oglądając końcówkę HR gdzie jest nawiązanie do fabuły z pierwszego Deusa.
[4]
Pieprzenie. Co niby miało się zakończyć w SR2, skoro nic tam jeszcze nie zostało dopowiedziane? Dopiero Defiance zamknął wszystkie (no dobra, prawie wszystkie) wątki i idealnie współgrał z poprzednimi częściami, za wyjątkiem BO2. Ale to dlatego, że tę część robiła inna ekipa i to ona popsuła sprawę, ożywiając Voradora i tworząc przez to nieścisłość fabularną. Ponoć Dark Prophecy miało i to wyjaśnić, ale na zapowiedzi się skończyło.
Co do artykułu - Turel został przeniesiony w przeszłość przez Moebiusa i/lub Lady Azimuth. Tak sugeruje sama Amy Hennig, co ma sens, biorąc pod uwagę lokację, w której Raziel znalazł ostatniego ze swoich braci.
Osadzenie akcji podczas krucjat nie byłoby złym pomysłem, ale wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami. Jedną z opcji byłoby uczynienei protagonistą Janosa lub Voradora (albo obu). W innym wypadku należałoby wysłać w przeszłość Kaina, ale wówczas nie ma tu mowy o jakimkolwiek reboocie.