Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12512072&N=1
nie nazwał bym tej kupy ideałem
ale i tak się ucieszyłem
szkoda, że kobiet nie wypada bić
Nie tyle nie wypada co się nie opłaca.
Jako pocieszenie - jeszcze jeden dzień bliżej wiosny.
Staram się oswoić kobitkę z moją przeprowadzką na wieś, na razie nie chce o tym słuchać, kropla jednak drąży skałę.
nie chwal dnia przed zachodem słońca ... sobie w kiblu muszę półkę na laptopa założyć
Znów ktoś Karczmę remontował? O bogowie jak ten czas leci.
Że mam wolne? No mam, w sobotę druga zmiana bo Germanie mają narobione coś w głowie. Zaległy urlop w tygodniu to proszę bardzo ale sobota święta jest... w robocie. Potem jakieś dwa poniedziałki mam wolne. Coś jeszcze jest normalne?
http://www.youtube.com/watch?v=nG-Jfls4UrM
To jakiś problem?
Usiądź wygodnie, otwórz piwo i knuj intensywnie przeciwko germańskim najeźdźcom.
Siedzę wygodnie na drewnianym zydelku i knuję przecież, a na piwo wyczerpał się fundusz rozrywkowy... w sumie to na wszystko już się wyczerpał :)
Knucie na sucho jest mniej efektywne od knucia na mokro, ale rozumiem sytuację, sam knuję na krzywy ryj.
Cześć.
Przerwijcie knucie i popatrzcie na mecz półfinałowy WTA w Katarze pomiędzy A. Radwańską a W. Azarenką.
Transmisja o 16.00 w TVP 2.
Niedzielny wieczór zmieniać się będzie nieuchronnie w poniedziałkowy poranek. Spróbuję temu sprostać.
pluskwianka nalana, robota wyświetlona, teraz tylko pracować, tylko.
Poranek coraz bliżej i jak przewidywałem jest już poniedziałek. Porażające odkrycia porażają w dalszym ciągu, gigantyczne i absolutnie niebotyczne.
Idą sobie dolać pluskwiego udoju.
tygrysku, dobry reset nie jest zły. Ja niestety coraz gorzej znoszę, kiedyś trzy dni się piło a dzień odpoczywało, teraz dzień picia i trzy odpoczynku.
Edit: zdjątka dla naszych fotografów:
http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-india-21332434
jakie znacie utwory, które długością dochodzą do prawie 10 minut lub więcej?
http://youtu.be/ZuXoalKim9c
Pierwszy z brzegu:
http://www.youtube.com/watch?v=5qRJIBtbc2c
Nie chce mi się szukać starych ballad rockowych ale tam to i dwadzieścia minut.
pancury szły w kondensację, ale tam było mnóstwo treści
a dziś jest problem z przekroczeniem pięciu minut, bo nie ma o czym już śpiewać
Nie jest problemem przekroczenie pięciu minut, problemem jest, że żadna stacja radiowo-telewizyjna tego nie wyemituje.
To proponuję grupę Sleep i płytkę "Dopesmoker" (chyba z 2003 ale wyszła nowa edycja)
1."Dopesmoker" – 63:31
2."Sonic Titan (live)" – 9:36
Pierwszy numer do radia :D
kiedyś miałem taką płytę Goldiego z singlem Mother na którym była godzinna wersja utworu ... szkoda, że zgubiłem :(
Też nie powalę oryginalnością, ale co mam nie dać. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=JSUIQgEVDM4
Fajne nawet to GW2. Dało radę, choć na początku musiałem się z lekka przełamać. :)
Cześć smokaci
To niecałe siedem minut ale za to cały kawał mojej młodości:
http://www.youtube.com/watch?v=fBgyXXnbfBc
Z zasady nie biorę udziału w sondach itp ale dobra -
- to kawał mojej : >
( wersji koncertowej ponad 18 min )
http://www.youtube.com/watch?v=rWXkHc2rH6s
Cześć smokaci
Popatrzyłem chłodnym okiem na klawiaturę, i zapłakałem.
Brud, syf, lues i ... słów brakuje.
Albo wyczyszczę albo wyrzucę.
Tylko gdzie ja znajdę klawiaturę z takim klikiem i dużym skokiem?
Cholera!
to się nazywa black metal
a techniki wykonania zdjęć nie rozumiem. wręcz nie podobają mi się
podziel się mailem proszę
albo skrobnij na tygrysek małpeczka data kropeczka pl
będę Cię męczył o kilka informacji na temat japonii, bo nam zaświtał pomysł by polecieć do tokyo na kilka dni, ale musimy ocenić czy nas stać
Oglądając tych panów Bambusów przypomniało mi się, jak kiedyś któryś z raperów, czy czegoś tam, przebrał się w kałboja i "zaśpiewał" Stairway to haven. Siekiery same się otwierały, cycki wywoływały wstrząs uderzając o ziemię, a pióra się wyrywały odlatując z prędkością światła x3 do innej galaktyki...
A poza tym mam 6 tygodni laby! Mniam! :D
I kij w to, że są pewne trudności logistyczne oraz manualne. Z każdym dniem będzie lepiej, a przynajmniej tak się łudzę. :)
Ponad 5 minetek jest:
http://www.youtube.com/watch?v=wy04c-6DEgE
tygrysek - mój email to doctortofu na gmailu, ale jeśli chodzi o informacje, to być może lepiej będzie uderzać do Pasterki i Kane'a - oni byli tu turystycznie, więc orientują się jak wygląda sprawa z hotelami, JR passem, rezerwacjami z zagranicy itepe, itede. Ja pomogę jak mogę, ale nie mam o tych sprawach pojęcia, bo generalnie to tu tylko praca z przerwami na narzekanie na pracę - w hotelu w Japonii ostatni raz byłem jakieś 10 lat temu a podróżować też specjalnie nie podróżuję :)
tygrysek --> bylismy w Japonii w pazdzierniku zeszlego roku, wybieramy sie tam znowu za miesiac, wiec jestesmy na czasie, jesli chodzi o ceny. Odezwac sie do Ciebie na maila?
Joł :)
Też bym się gdzieś wybrał ale jedyne miejsce w zasięgu moich mozliwości to praca. Wczoraj zima i śnieg po kolana, a dzisiaj wracałem sobie godzinę temu z upojnej pierwszej zmiany brnąc przez jakieś jeziora i strumienie pędzące z siłą corega tabs. Mam do tego nieodparte wrażenie, że woźnica każdego pojazdu polował na to aby mnie chociaż odrobinę upaprać bardziej w tej brei. Wsi spokojna, wsi wesoła... następnym razem łuk zabiorę :)
Będą w kółko po rondzie jeździć... już paru takich widuję. To skutki taniej benzyny :)
Tak zwany łikend mi się zaczął... i co tu robić z tym czasem... czasem
Ostatnio nie idzie mi upijanie się, albo odwrotnie, idzie zbyt dobrze. Zdrowie już nie te, kac mnie przeciąga po kątach okrutnie, ani chybi zostanę abstynentem.
Hola, Smokate, dobre upicie nie jest złe, chyba przepraktykuję dziś wieczorem.
Tak jak zeszły rok uważam za udany, tak ten zaczął się beznadziejnie i słabo mi wychodzi patrzenie optymistycznie w przyszłość. Okulista nie pomoże, więc chociaż się napiję, a co. Wolno mi ;o)
W sumie nie wiem jak mi idzie upijanie, bo kaca to dawno nie miałem, coś przy ostatniej wizycie Kanona było i racji jest w tym sporo, że ten kac boleśniejszy niźli drzewiej bywa... ale grunt to do niego nie dopuszczać i po prostu pić dalej :D
Z działki dźwiękowej.
Dorwałem w uszy wydaną przed chwilą płytkę Atoms For Peace, którym to projektem tak bardzo zostałem poruszony ledwie kilka tygodni temu. Rzecz przeszła moje najsmielsze oczekiwania i podoba mi się wielce. Wizualizacja w załaczonym linku również :) Galaretka stwierdziła, że to strasznie depresyjna muza z czym się nie zgadzam ale może wpływ na moją ocenę ma to, że pierwsze słuchanie zrobiłem kilka minut po wyjściu z pracy (co samo z siebie radosne jest) i brnąc lasem w śniegu. Sami sobie oceńcie, ja polecam :)
A tak na marginesie... gdyby to była nowa płytka Radiohead to wcale bym się nie dziwił... Thom zdominował chyba pozostałych muzyków, no i raczej trudno o innego gościa śpiewającego w ten sposób. Ciekawe czy miałby jakiekolwiek szanse w programach tv promujących tak zwane nowe talenty... śmiem wątpić.
http://www.youtube.com/watch?v=yxWBd840E9g
Ble... i za chwilę trzeba się będzie zbierać do upojnych godzin w robocie, które jak grafik niesie zakończą się w niedzielny poranek. W sumie to i tak nie jest źle bo mogłem zostać politykiem albo innym ekonomistom... albo papieżem :)
Pomyśl sobie, że zostajesz Sobecką. Albo Zdzisławem ("od Chicago po Wodzisław na papieża tylko Zdzisław")
Albo Płaszczakiem... na głowy Świętowita, lepiej nie :) Z drugiej strony, jak sobie przypomnę "Przemianę" Franza Kafki to też mam dreszcze, a już najgorsze to zostać Perfectem i "chciałbym być sobą" :D
Wydrom z angielskich rzek kurczą się penisy. Co to może oznaczać dla ludzi? To samo - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Cardiff
Możliwe, że pobiłem swój własny rekord osobisty! 8h czekania do lekarza. Wow!!! :D I nikogo nie zabiłem. :(
Nie wiem, czy warto było: podobno jednak jeszcze będę żył. :P
"Jeśli pacjent chce żyć, to czasem medycyna jest bezsilna"
http://sklep.fort.mil.pl/naszywka-8-pulk-lotnictwa-mysl-bomb-2-eskadra.html
Pod linkiem naszywka 2 eskadry 8 pułku lotnictwa myśliwsko bombowego z Mirosławca, bedąca odwzorowaniem poniższego wizerunku Milusia (tylko odwróconego)
http://2.bp.blogspot.com/_Q9KNtCqnfv0/TNgx7j1rJEI/AAAAAAAAA2k/ld3ynUQaW-Y/s1600/milus.jpg
Ja was nie rozumiem, to czyste krytykanctwo, nigdy tyle nie czekałem.
To o bezsilności medycyny bardzo się spodobało kobicie i reszcie medyków.
Cześć smokaci
Depresja moja wyrżnęła o bruk, leży i z cichutka kwili.
Nie wiem czy to na jej czy na mój zgon takie znaki puszcza, niemniej nastrój mam opuszczony jak spodnie niejednego młodziaka.
Kurdę, chciałabym jakoś pocieszyć Cię, Widzący, ale jedyne co mi przychodzi na myśl, to 'jest źle, a będzie jeszcze gorzej'.
Ja natomiast, jako że mam zbyt małego garba, to mam kolejne zmartwienie - moja (wysterilizowana) Zmorka zafundowała sobie ropomacicze. Dziś idzie pod nóż, trzymajcie kciuki, żeby poszło gładko i bez problemów.
Dzięki.
Może jak się zrobi cieplej to będzie lepiej?
Potargaj za uszkami Zmorkę od Widzącego.
Dzięki za słowa otuchy ... a już myślałem że wreszcie mam coś trwale :P
A co do garba - też musi byc chwilowy, bo nie zauważyłem :-P
Coś mię w kręgosłupie łupło ale chyba zyję, bo boli :) Pora do roboty od której konie zdychają z głodu.
Były pewne obawy, ale chyba wszystko będzie dobrze i mogę powiedzieć, że żyjemy.
Moja mała artystka, jak się okazało, ma tylko jedną nerkę i oczywiście ropień i zrosty po poprzedniej operacji otoczyły właśnie ten moczowód, który idzie z tejże nerki. Wyplątanie go było swego rodzaju koronkową robotą, ale są oznaki, że się udało.
Żeby nie było zbyt kolorowo, musiałam wyekspediować Azję do koleżanki, bo w ciągu jednego wieczoru mój kochany kociak zamienił się w sycząco-warczące bardzo dzikie zwierzę, czego znaki mam na prawej dłoni - tyle dobrze, że nie ropieje.
W zasadzie koty lubię wyłącznie w grubej panierce, ale niech tam, nie będę wyrzekał i marudził, niech jej bedzie na zdrowie.
Państwo Widzący - Jeśli ten hrabia czarny, to on musi mieć pióro....
A to hrabia brązowy (znalazłem kiedyś w guglu) --->
Niech czarne zdrowieje szybciutko. :)
Ostatnimi dniami przekonałem się, że nie chcę i nie będę miał kota, choć już na poważnie brałem to pod rozwagę. Dlatego, że psiaka już na pewno mieć nie będę, myślałem właśnie o sierściuchu.
No, ale dzięki sąsiadom, którzy mają dwa koty (plus małe ścierwo jazgoczące) i jeden z nich zaczął do mnie przyłazić, a wręcz prawie się wprowadziła była ona, uzmysłowiłem sobie, że to nie dla mnie. I dobrze wyszło.
Teraz sierściuchowata przyłazi, włazi, śpi, dostanie cosik na ząb lub jęzor, ale wieczorkiem wypad. Zaczęła czarnego kumpla przyprowadzać, który wypłochem był niemożebnym. A to już za wiele. :D
A z innej beczki, cieplutko się zrobiło, słonko ładnie świeci. Radujmy się! :) Najlepsza pora roku nadchodzi! :D Oby potrwała jak należy, a nie w kwietniu cholerne upały przylazły. :/
Zima se poszła. Troszku szkoda jeszcze. :(
- Zima jeszcze wróci - powiedział optymistycznie Deser, bowiem z natury niemożebnie był radosny.
Muminek zadumał się nad tą tejemniczą i zaszyfrowaną niczym Kod DaVinci przepowiednią, a potem pociągnął macha z fajki Włoczykija i stwierdził - A niech mnie kur*de biorą na rogi ja i tak ich pier*.....
Woda pryskała z tanecznie obracającego się rożna, ogień radośnie skwierczał pochłaniając pękające kropelki. Zima z ciasno zakneblowanymi usteczkami łypała nienawistnie na Widzącego.
Zabawnym łamańcem rosochaty rożen sterczący z kościstego Zimowego zadka puszczał pąki. Zima też puszczała do rymu, ale nie były to pąki.
Kra! Krakrakra! - zakrakały krakawki.
Zasnute szarością niebo patrzyło z pychą i - naturalnie - z wyższością. Widać było, że zamierza zasnuć się jeszcze bardziej, a prawdopodobnie nie tylko się.
3K otworzył jedno oko i posłał nim niebu wyjątkowo zziębnięte i obelżywe spojrzenie.
Niebo z łatwością odbiło je i snuło się dalej.
Po niebie snują się jakieś białe obłoczki, a po lepiance snuję się ja, dopiero wstałem. Do 7 zasnąć nie mogłem. Czas na kawkię, albo i trzy od razu. :D
Poniedziałek. Nawala deszczem od wczoraj, komponenty marne, efekt finalny kiepski, dwa dni roboty pewne... może coś spieprzyć bardziej? Na przykład popsuć stosunki międzynarodowe? Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości planety oraz populację, pomysł, że można napędzać produkcję w nieskończoność mógł przyjść do głowy tylko idiocie albo ekonomiście.
Może zatańczyć? A brać od hip hopu nauczy się w końcu robić bit - http://www.youtube.com/watch?v=DpVfF4U75B8
Dobra, muszę napalić... w piecu...
żeby nie było...
sorry...
i takie tam...
Edytka:
Przez tydzień obiecuję nic nie pisać...
Włącz telefon leszczu, a nie spamujesz :D
http://worldoftanks.eu/pl/iem-streaming
[edycik] W Wielkim Finale polski zespół Lemming Train pokonał fińskie SPALE
W walce o trzecie miejsce 1SBP Zawisza zwycięzył jewropejski skład Kazna Kru
Przepraszam, że to ja znów..., ale właśnie kutrwa znaleźć go nie mogę... telefona...
Mało tego - drugiego odblokować nie potrafię. żenada zupełna... :D
A miało być dzisiaj spaghetti z groszkiem. :(
Joł :)
Lechu - chyba nie da się do mnie dodzwonić... póki co ale jak sytuacja ulegnie zmianie to dam tu znać :)
Muszę jakiś obiad wymyslić ale zanim sie tym zajmę powybijam anioły - http://www.youtube.com/watch?v=1sUTVT7HzSg
W miarę zwycięskich postępów walka klas narasta, rzeczy oczywiście doskonałe stają się jeszcze doskonalsze.
Samo-ilustrująca się zasada jakże z wszech miar słuszna i prawdziwa.
Jako widać wystarczy tylko mieć talent i kilka sprężynek;-D
http://www.youtube.com/watch?v=Z3b1bz_9gEo
w koncu zakupilem Left 4 Dead 2 :) jest tu jakas karczmowa druzyna miotacza ognia?
Ja dwa tygodnie temu po raz trzeci odinstalowałem L4D2, poza tym użytkują Deser, Ćma jakby co mogę zainstalować czwarty raz i pobiegać.
Tydzień minął? Bo nie wiem....
BTW L4D też ja użytkuję, ale przecież po kiego wspominać...
Jednak nie będę ponownie instalował L4D2, tym bardziej, że Lechu przypomniał, że też użytkuje.
A co się dzieje? Za daleko wyszliśmy z rzeczonej Kuchni? Łańcuch się wydłużył? :D
Ja się muszę pochwalić, wygrałam Dead Space 3! :D Teraz nie wiem tylko czy Lechowi oddać, a swoją dokupić po obronie, czy sobie zostawić, ale tak dawno niczego nie wygrałam, a taka cudna gierka to już w ogóle asdfghjjk, nie mam słów, słonko świeci, świat jest piękny, a w kuchni to niech Lechu siedzi, ja mogę najwyżej w GW2 gotować :D
Kanon --> tez sobie kupilam L4D2, ale narazie sie przygotowujmey do drugiego wyjazdu do Kraju Kwitnacej Wisni, wiec jest ban na odpalanie gier. Nie ma bana na odpalanie Steama, co zaowocowalo tym, ze rano sie zalogowalam, zobaczylam, ze jest wyprzedaz gierek indie, w ktore chcialam sobie pograc i pare zakupilam. Zly Steam...
Legendarna Neurochirurgia powraca. Trwa mordercza pracaktórą znacznie przyśpieszył brak internetu :)
Właśnie udało mi się złapać jakies połączenie w powietrzu ale ile to potrwa, nie mam pojęcia.
Jestem ale przeważnie mnie nie ma w związku z czym pozdrawiam wszystkie Smoki oraz życzę czego sobie życzycie :)
Cześć !
Pasterka, rozumiem, rozumiem, kiedy ruszacie ?
Lechu, SMOŁA nie SŁOMA :D
Des, jak my wszyscy jesteśmy, ale przeważnie....
Postępy edukacji w Polsce
zadanie z matematyki:
Rok 1950
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzew na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?
Rok 1980
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzew na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?
Rok 2000
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzew na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.
Rok 2013
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.
Doskonale ilustruje nauki wszelkie dziatkom współcześnie dawane, nie wolno zbytnio przeciążać młodych umysłów.
Abp Głódź odpowiedział mediom
"Zostałem przesadnie pomówiony i to w sposób, który nie odpowiada relacjom wewnątrzkościelnym" - napisał w oświadczeniu arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
[...]
publikacje medialne, których serie rozpoczął artykuł w Tygodniku "Wprost" podważyły godność jego urzędu i posługi biskupiej.
"Każdy ma swoje słabości. Ale myślę, że wszyscy musimy też mieć świadomość, że wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej"
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/abp-glodz-odpowiedzial-mediom,1,5455534,wiadomosc.html
Postanowiłem się pokusić o przetłumaczenie tych słów na język małego Jasia, czyli w sposób jaki to rozumiem:
1. Owszem, jestem obżartuchem, opojem i satrapą, ale posunęliście się za daleko w ujawnianiu tej niewygodnej prawdy.
2. Zrobiliście to w sposób absolutnie odmienny do przyjętego u nas, co wywołuje moją irytację i nie pozwala zamieść sprawy pod dywan.
3. Ukazanie społeczeństwu mojego postepowania nie szkodzi mnie, Głódziowi, ale Kościołowi i nawet fakt, że jestem obrzydliwym* hipokrytą, nie powinien powodować, że stracicie z oczu ten najważniejszy aspekt sprawy.
Jesli popełniłem gdzieś błędy - proszę mnie skorygować.
*) w pierwszym odruchu uzyłem innego określenia
Dzyń Smocze!!
...teraz Asia zrozumiala!!!!
...a w Irlandii najmroźniejszy marzec od 50 lat....no tyle jeszcze nie przeżyłam ale z nieba nie tyle sypie śnieg...co napierdala złem...
...chcecie buzi? ^^
W każdej ilości :)
Ja pozwolę sobie, zamknąć komentarz do głosu Abp, w tym linku --> http://www.youtube.com/watch?v=S4LYzqaoP9Y
Bezprecedensowy gest papieża Franciszka. Podczas wieczornej Mszy Wieczerzy Pańskiej w zakładzie karnym na obrzeżach Rzymu papież umył nogi 12 osobom. Po raz pierwszy w historii w tym gronie znalazły się dwie dziewczyny
To jest bardzo mocny gest, który trzeba przekładać na codzienne zaangażowanie(...)
http://www.youtube.com/watch?v=WlBiLNN1NhQ
Poprzedni mnie zabił, ten jest tylko fajny. IMHO, ofc... itp skróty. :) :D
Kawek ---> Co robisz, poza szukaniem... króliczków? Może tak jakiś 6, czy 7 tier razem? :]
Dopóki zdzierżysz, oczywista. :P
Jak coś Kuchnia pusta. :(
Lechu - Nie szukam ich, same przyszły. A ti er owszem, ale pewnie już jutro... Zważywszy na moje domowe osamotnienie od jakiegoś czasu pewnie nie będę miał nic pilnego do roboty. A teraz przejdę się na piwo, bo mam paskudny humor.
Szkoda, bo jutro, to pewnie będę zbyt trzeźwy, żeby grać z bydłem pokroju blekbirda itp. wiadomo jakich...
Może inną razą. ;)
Ale, ale! Ale jak wrócisz, spróbuj. Wziąwszy pod uwagę dwa warunki. :D
Choć z drugiej strony, jeszcze wcześnie, a mi się już kończy... :(
Olać, będzie jak będzie. :)
To wracam do Dead Space'a, który wg mnie jest od 1 shooterem, tyle, że w TPP i nie mam pojęcia, skąd się u wszystkich wzięło pojęcie surviwalu... Toż to gra jak Doom 3, czy Fear i tyle. Ale to było BTW. :)
Pozdrawiam Smokowate i Wesołych życzę. :)
Wesołych i Dobrych Świąt Smoki!
Qrcze, to naprawdę pokrzepiające widzieć, że "Smocza Karczma" opiera się zwariowanym czasom.
Jedyne co mogę zrobić jest ... taka a nie nie i taka ...
:D'
Kocham Fenię! TYle mego!
Najlepszego smokaci.
Nie zapominajmy jednak ... memento mori.
http://www.youtube.com/watch?v=MZDB0mAMkA4
Świąteczne przygotowania tworzą specyficzny nastrój;-)
http://www.youtube.com/watch?v=2dllo85ZSUk&list=FL7bOS8XPesluSVSh4-nm3Nw&index=2
To dla kocanych smoków:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=nmdEGyscHWc#!
Albo może lepiej koncert:
http://www.kink.fm/10/10/12/Xavier-Rudd/landing.html?blockID=639117
Ty nikogo nie widzisz, ale czy ciebie nikt nie widzi?
tego nigdy nie wiesz ...
to też zawsze rób tak, jakby kto patrzył
- Macuga
- Myślę że dwa błędy nie czynią racji.
- Co masz na myśli?
- Nas. Dwa błędy.
- A jeśli jest inaczej. Jeśli to my mamy racje a inni się mylą?
- I tak mamy przechlapane.
Piotrasq takiego posta napisał, że myślałam, że to Lechu sobie weekend przedłużył :D
Ale i gra się trochę. To nic, że czasem w Budce Suflera.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieczysław_Jurecki
No przyjdzie się zabrać za renowację sanek, kurdę. Trzeba czymś na majówkę pojechać.
Ale niespodzianka miła! Co weekend na narty mogę jeździć! Sprzęt i ciuchy cały czas w gotowości!
Książka oparta na ówczesnych dywagacjach naukowych o gęstej atmosferze i fascynacji radem, odwrotny horyzont i radowe pociski. Takie zręby współczesnej SF.
Joł :)
Na dzień dzisiejszy wygląda na to, że przetrwałem czwartą falę germańskiego wywalania na bruk, znaczy się grupowych zwolnień. Ostatnio nawet dwa razy nawet odwiedziłem robotę bo resztę czasu spędziłem w chałupie... taki zapieprz jest :) Za tydzień zaczynam urlop, a co... i nawet postaram się odezwać z daleka o ile na Atlantyku złapię jakieś fale, a podobno złapię. Jak nie będzie gorzej to będzie jeszcze gorzej.
Wow! Angel napisał cosik... Jestem pod wrażeniem. :)
Tylko nie kumam tego stwierdzenia..., że co? że jakim czasom? :P
Ponad 64 tys. litrów wody mineralnej zamawia lubelski Urząd Miasta. Zapas ma wystarczyć do końca września. W przetargu na dostawę urzędnicy wyraźnie zastrzegli, że woda musi mieć płynną konsystencję.
I kolejna perełka ku pamięci:
Anicie i Józefowi Wróblewskim nadzór budowlany nakazał zamurowanie do lipca jedynego okna w pokoju. Stwierdzono bowiem, że w 1956 r. administracja wybiła je w ścianie nielegalnie.
No tak, bo gdyby była w proszku, to rodziłyby się wątpliwości, czy te 64 tys litrów, to ma być po upłynnieniu, czy przed, a SIWZ musi być precyzyjna.
Nie wspominając o problemach magazynowaniem, w przypadku dostarczenia wody w bryłach lodu.
To mały pikuś, wyobraźcie sobie 64 tys. litrów wody w postaci gazowej lub w formie aerozolu popularnie nazywanego kłębami pary.
O, dziecko!
Sz. P. K i W - O nienienie. Po pierwsze - nie musiałaby byc magazynowana w calości, bo można podpisać kontrakt na całoroczne dostarczanie partiami. Dwa - w zamówieniu wyraźnie jest mowa o wodzie mineralnej, więc ani bryły, ani para - chyba że mieszanina lodu i substancji mineralnych, albo mieszanina par wody i par minerałów, a to już niezwykle komplikuje proces. Najłatwiej dostarczać, jak wspominałem - w proszku ]:->
---->
Zboczony Chińczyk uznał, że ważąca 600 g. żywa ryba jest na tyle śliska i długa, że włożenie jej w odbyt może przynieść nowe i nieznane dotąd wrażenia.
Półmetrowy węgorz żył jeszcze, gdy lekarze Ludowego Szpitala Shunde usunęli go z wnętrzności pacjenta.
Lekarka, która zamieściła na internetowym forum zdjęcia sprzed i po zabiegu, wyjaśniła jak węgorz trafił do jelita grubego mężczyzny (które to częściowo opuścił, przebijając się do otrzewnej)
Piotrasq no to masz przechlapane. Bardzo wdzięczne stworzenie. Dobra robota ! :)
Kawczak nie mądrzyj się, tylko śpiewamy :D
Sucha woda brzegi rwie..
Nawet dziewczynki rosną, małe dziewczynki to mały kłopot, duże dziewczynki to ... zresztą sam zobaczysz.
Za 15 lat jak ktoś się zbliży, to będzie miał w ryj. Do zakonu pójdzie.
Nie tylko Poznań jest w szoku, sam szok też dostał szoku. Nie poważałem Prezydenta Kaczyńskiego, nie poważam Go i teraz, o Panu Prezesie i kundlach jego, mówić już mi się nie chce. Nawet jeżeli wezmą władzę to ledwo na chwilę, gdyż albo od niej uciekną albo nawywijają takich cudów że ich imiona zostaną z grobowców skute.
Jestem z tej kosmopolitycznej części i Księżyca z księżymi podnóżkami kraść nie zamierzam, jedyne czego troszeczkę się obawiam to duża odległość od zachodniej granicy gdyby im wpadło iść ze złotą motyką na Słońce.
Fajny letni dom w dobrej okolicy, bardzo pracochłonny, mało użyteczny ale bajer w stylu chłopomańsko bauerowskim.
nie palę już 2 miesiące
zacząłem biegać ... co się ze mną dzieje?
piwko otwieram, zaraz wprowadzę element baśniowy bo jutro oficjalnie sezon motocyklowy otwieramy
Nie palę 27 miesięcy. Pomijając okazjonalne pociąganie na imprezach.
Time, time, time, time ... iść do filharmonii...
Mus się jakoś ogarnąć, poskromić nerwowe przebieranie nóżkami, spakować manele, zrobić sobie dużo kawy i spokojnie zapalić.
Posłuchamy radyjka?
http://www.youtube.com/watch?v=ey-AmU6Nbgk
Żebyś wiedział, dzisiaj mam nadzieję, po powrocie z pracy, powinna już na mnie czekać w domu http://camerapedia.wikia.com/wiki/Seagull_4A
Yuuupi :)
Joł :)
Jestem na wyspie, piratów nie ma ale spotkałem Wiewióra, będzie epoka lodowcowa :)
To wiewiór zbierający na wino, całe gromady tych wiewiórów się tylko czają na drobne :) Gdzies na karcie w aparacie mam wiecej żebrającej fauny.
I nadejszła ta wiekopomna chwila! I szlag trafił moją grafikę. I duży ptok z niom.
I duża wódka ze mną.
http://www.youtube.com/watch?v=042vv_DDIwU
Pora sie przeprowadzic do Tokyo na stale :D 2GB down i 1GB up: http://www.so-net.ne.jp/access/hikari/nuro_hikari/index.html
Koncert śliczny jest.
Zrewanżuję się płytką diabelskiej laleczki :
http://www.youtube.com/watch?v=AYdcApobjTY
Cześć smokaci wieczorową porą.
Sakramentalne "żeby mi się tak chciało jak mi się..." ledwo rozjarzyło ciemnotę zmęczonego umysłu, a zewsząd słychać natrętne choć ciche stuk puk, i nie wiem czy to o wieko mojej trumny czy nadchodząca rewolucja. A może i jedno i drugie?
Myśli leniwa o uciemiężonych co przyjdą nocą i w drzwi krucyfiksem załomocą, cisną Kantem o bruk ulicy i przybiją mnie manifestem do drzwi nie mąci duszy spokoju. Przeraża mnie albowiem do cna inny obraz, dziwnie falujący obraz denka prześwitujący przez cieniutką warstewkę złocistej pluskwianki.
http://www.youtube.com/watch?v=kv-t06dEnUs
Słonko nawala, jakieś 30 stopni, spory wiaterek i wilgotność około 70%. Chyba wino otworzę.
Jest ptaszysko, jest dobrze.
pytanie, nie mogę się połączyć z teamspeakiem, coś się zmieniło, nadal jest aktualny?
Fenia ---> zakladka bookmarks ---->teamspeak public --->siedzimy na kanale ZEN ---> hasło bez zmian
Raczej tak koło wieczora po 18:00.
Nic w tym tajemniczego. Miano naprawił, czyli kończymy ponad miesięczną banicję.
Jeszcze dwa dni opierdzelania, pławienia się w basenie i spożywania trunków bez cła... potem sobota na loniskach i finisz, a od poniedziałku nocki... Jakoś to zniosę.
Jeszcze dwa dni i będzie pławienie się w basenach, spożywanie trunków i inne rozrywki z finiszem po tygodniu.
Jaszczembia Gura z barem MAX i Chatą Pluskwianki woła nas z daleka, byle nie trzeźwieć.
A w Jaszczembiej jest jeszcze bar Perła, tudzież Perełka przy poczcie ? 20 lat temu zarzygałem tam panią kasjerkę i chciałbym ją przeprosić. O ile pamięta.
Co do baru Perła to nijakiej wiedzy nie posiadam ale jest trochę innych barów, nawet nie w sezonie w liczbie wystarczającej. Jest fajna nowa knajpa Papaj, chociaż ostatnio ostatnie piwo w Papaju pozbawiło mnie wiedzy o drodze do hotelu. Cóż bywa.
Że wy nawet rzygać nie umiecie jak na zwykłego obywatela przystało, wszystko musi być spektakularnie...