Erotyka w grach - miłość i seks wirtualnych bohaterów
Zgadzam się z konkluzją. Strefa ta jest totalnie niezagospodarowana. Jak dotąd najlepiej wbiły się w nią wirtualne nowele, ale do gier im daleko. Tylko trzeba odczekać kiedy bigoteria która uważa sutek za wszelkie zło wymrze. Bo w zmianę ich poglądów nie wierze.
Heh,można mordować na milion sposobów ,odcinać kończyny ,wbijać pale ,przybijać do ściany i inne z gatunku "gore" ,ale już sex i golizna. Toż to podmiot szatana :P
Co za czasy.
[6] Coś w tym jest :)
Autor dochodzi do błędnych wniosków. To właśnie epatowanie przemocą najczęściej zarzuca się grom, a nie seksem (co dobrze widać przy okazji każdej kolejnej masakry w amerykańskiej szkole). W przypadku nawet takiego Custer's Revenge nie chodziło o sam fakt dosadnego pokazania aktu seksualnego, a to, że był on gwałtem ukazanym w nienegatywnym świetle - do tego na Indiance (w latach 80. coraz głośniejsza była dyskusja na temat okrutnej polityki rządu amerykańskiego wobec rdzennej ludności). Dziwi mnie trochę, że autor powołuje się na produkcje BioWare jako przykład odważnego podejścia, choć romanse w grach tego dewelopera od lat są przedmiotem kpin ze strony wielu graczy, jako wymuszone i kiczowate, sprowadzające się tylko do sceny seksu okraszonej patetyczną muzyczką, a w której nikt nawet nie zdejmuje bielizny.
Taa, seks w ubraniach rulez. Ale dzięki modom nawet te głupie animacje z Dargon Age: Początek zamienić można na prawdziwą erotykę :D
Mi tam nie przeszkadza brak "erotyki" w grach, serio jak mam pooglądać gołe dupy to od tego jest internet. A jak chce sobie "pociupciać" to wychodzę na imprezy... Absolutnie nie brakuje mi miłosnych idiotyzmów w wirtualnym świecie - wszelkie wątki miłosne czy to w ME czy to w innych grach omijam szerokim łukiem. Nie tego oczekuję od gier.
Są też plusy erotycznej cenzury. Trudniej zrzucić winę za gwałty, dewiacje itp. na gry w związku z tym.
Ciekawą lekturą są standardy PEGI:
PEGI 12 "Gry wideo pokazujące przemoc o nieco bardziej realistycznym charakterze, skierowaną przeciw postaciom fantastycznym i/lub nierealistyczną przemoc wobec postaci o ludzkim lub rozpoznawalnych zwierząt, ponadto w tej kategorii wiekowej dopuszczalna jest nieco bardziej dosłowna nagość. Ewentualne wulgaryzmy muszą mieć łagodny charakter i nie mogą zawierać odwołań do seksu.
Niech mi ktoś powie, co to jest ta nieco bardziej dosłowna nagość ;)
PEGI 16 Ten symbol jest nadawany, jeżeli przemoc lub aktywność seksualna wyglądają tak jak w rzeczywistości. Młodzież w tym wieku powinna również być odporna na brutalniejsze wulgaryzmy, sceny pokazujące używanie tytoniu lub narkotyków oraz sceny popełniania przestępstw.
Catherine dostała kategorię 18, mimo że tak naprawdę nie ma tam scen łóżkowych, a tamtejsze przekleństwa, przemoc i odniesienia do alkoholu są umiarkowanie groźne dla młodzieży (moim zdaniem).
Nie ma chyba lepszego przykładu na to, jak seks przestraszył osoby odpowiedzialne za klasyfikację gier. Zgodnie z definicją, dla mnie jest to PEGI 16.
Ech ..ile to mnie ominęło atrakcji ;(
Artykuł świetny - dobrze napisany, z wiedzą o temacie. Nie dane mi było o wielu grach nawet słyszeć, już nie mówiąc o graniu. Moja strata ;(
Uznanie dla autora.
Aaa, jeszcze o wnioskach ..Przemoc i seks - napisałbym - wszystko zależy jak jedno i drugie w grach podane, tyle że niewielkie ma to znaczenie ;) Wszystko zależy, jak oba te zjawiska (w grach, choć nie tylko) są odbierane i przez kogo ;)
PEGI tutaj cała w rumieńcach - najczęściej fałszywych jak u starej panny..
No temat pociągnięty kompleksowo. Brawo.
swoją drogą pamiętam jaki był hate na BioWare, że w ME1 i 2 nie było wątków homoseksualnych (w przeciwieństwie do Dragon Age). Wtedy autorzy stwierdzili, że taka możliwość romansowa po prostu nie pasowałą do macho-image sheparda... a potem przyszło ME3 z Cortezem - i tyle w temacie dojrzałości twórców. Wizja, wizją...a hajs musi się zgadzać.
Przykładem może być chociażby trzecia część The Sims. W poprzednich odsłonach flirt był oczywiście dopuszczalny, ale nikt jeszcze nie pokusił się o dorzucenie opcji małżeństwa.
Tak po prawdzie, to w The Sims 2 też były małżeństwa jednopłciowe. Co prawda nazywało się to związkiem partnerskim, ale dawało dokładnie to samo co małżeństwo. W pierwszej części też w zasadzie nie było dyskryminacji – dwa simy tej samej płci nie mogły wziąć ślubu/zarejestrować związku partnerskiego, ale mogły się do siebie prowadzić, co... dawało dokładnie te same możliwości co małżeństwo.
A tak w ogóle: rok 1998, Fallout 2 – aż dziw, że autor nie wspomniał o tej grze w sekcji „Miłość niejedno ma imię”, bo to chyba pierwsza gra, w której postać mogła wziąć ślub z inną osobą tej samej płci. O ile mnie pamięć nie myli, deweloper stwierdził, że łatwiej im było dodać alternatywny tekst dla takich małżeństw, niż się babrać z rozróżnianiem płci.
Kim jest ta ruda dziewczyna z pierwszej strony?!
Triss. Wersja z Playboya.
http://www.kaermorhen.ru/uploads/images/triss-merigold-playboy-2011-02.jpg
Sorry, ale nie mam ochoty szukać wersji z zasłoniętymi sutami. Golu, wybacz :)
Sir Xan A znając życie w ulubionych są strony zaczynające się na red, porn i tak dalej co nie? Pewnie w wiedźminie 2 jak triss się rozbierała to wskoczył ci w real życiu achiev "Fapmaster"... Niech się przypieprzą do setek tysięcy stron erotycznych a nie do gier, po za tym są gry oznaczone +18, nie nasza wina że gówniarzom rodzice kupują, i takie smarki niepełnoletnie grają w takie gry. Tak w ogóle to GTFO od branży growej ;d.
ad. 22
Jestem niesłyszący i przez to gorzej uczyłem się j.polskiego. Przepraszam za niedogodności w pisanie. Jeśli są błędy, to proszę mi podaj.
Moim zdaniem wprowadzanie wątków miłosnych w grach to dobra odskocznia od powielania cały czas tych samych schematów stanowiąca bardzo dobre urozmaicenie rozgrywki i fabuły głównie w grach RPG. Najlepszym tego przykładem są produkcję BioWare a w szczególności seria Mass Effect ( w Dragon Age zarówno w pierwszej jak i w drugiej części nie wszystkie wątki miłosne były tak dobrze przygotowane jak w ME np. z Andersem ale mimo to zasługują na uwagę). Dzięki świetnie skrojonym dialogom gracz ma możliwość wczuć się indywidualnie w rolę bohatera za poczynania którego odpowiada w świecie gry i razem z nim przeżywać prawdziwe emocje towarzyszące budowaniu związku a potem jego kontynuowaniu w kolejnych odsłonach gry. Według mnie romanse w grach powinny być właśnie opierane na takiej zasadzie jak to robi BioWare w sposób zgrabny, nie nachalny i odpowiednio wyważony, bo to właśnie najważniejsza jest ta otoczka towarzysząca relacją międzyludzkim.
@JaspeR90k
Wątki miłosne w Mass Effect jest OK. Ale wątki homoseksualni to już inna sprawa.
Nie mam nic do obecności romansów w grach, co więcej bardzo podoba mi się fakt, że obecne gry starają się podejść do kwestii romansów w bardziej dojrzały sposób niż zbieranie kart w ramach "zaliczania" kolejnych panienek. Chociaż i ten fakt mogę przebaczyć Wiedźminowi, w końcu jeśli ktoś chce grać jebaką, to będzie grał, a w W1 dostępne są dwie opcje rozbudowanych związków romansowych. Wiedźmin 2 nieco ograniczył opcję romansów do jednej (Triss), ale coś czuję, że w W3 będzie nam dane spotkać Yennefer...
Natomiast bardzo podobają mi się romanse w grach Bioware'u. Chyba najwięcej opcji romansowych jest w Star Wars: The Old Republic, ale tam cały "romans" kończy się na buziaku albo czarnym ekranie. Za to Mass Effect ma tak rozbudowane romanse, że stały się one nierozłączną częścią serii. Nie za bardzo podoba mi się fakt, że Shepard w ME3 zachowuje się czasem jak homoś (homoś, nie gej) podczas rozmów z takim Kaidanem czy Cortezem, ale jak komuś się podobają gejowskie romanse, to znajdzie coś dla siebie. Ja nie mam nic do gejowskich romansów, póki są one w grze całkowicie OPCJONALNE i nie psują charakterów postaci. A niestety w ME3 nieco zniszczono postać Kaidana przez zmianę jego orientacji, co jest dużą niekonsekwencją twórców, ponieważ ten sam Kaidan w poprzednich częściach był heteroseksualny.
ja właśnie w Fahrenheit'cie spotkałem się po raz pierwszy z sceną erotyczną ;) nie powiem, zaskoczyło mnie to
Protestuję, w Wiedźminie sutki były i nikt się nie przejął. Pewnie dlatego, że drugiego Wieśka przez długi czas nie było na konsole więc specjaliści z Foxa mieli problemy z odpaleniem.
No i jest jeszcze Japonia.
Ooooo zaaall.......... same zboooooki! Jak można oglądać gołe laski...(?!)...cyfrowe gołe laski? Lepiej sobie znajdźcie żywe kobiety, poproście i przeżyjcie w realu........ no chyba ze wolicie walić w drukarke..;p
Miły moderatorze, proszę także o skasowanie z tego wątku także tego jedynego postu który pozostał (nr 9) - oczywiście razem z tym obecnym. Dziękuję.
Bardzo fajny artykuł , pozytywnie mnie zaskoczył i chociaż fajnie i takie rzeczy pooglądać , jednak nic nie zastąpi kobiety w realu :D
A gdzie Lula 3D ? <zart> :D