Od zera do bohatera i znowu do zera - historia THQ
Dzięki THQ i Volition miałem zaszczyt grać w Red Faction, które zabrało mi kilka lat życia (czego w żaden sposób nie żałuję). Do dzisiaj mało jest rewolucji na miarę RF w świecie gier.
Wszystko co ma swój początek ma i koniec. Oby ludzie, którzy w barwach THQ tworzyli dobre gry znaleźli miejsce, gdzie będą dalej uwalniać swój talent.
Na szczęście wiele z studiów developerskich znalazło nowych pracodawców, a nawet ci, którzy zostali na lodzie, czyli Violition, przenieśli się do Cryteka. Oby dali nam jeszcze wiele świetnych gier ;)
a nawet ci, którzy zostali na lodzie, czyli Violition, przenieśli się do Cryteka.
Vigil jak już. Volition poszło do Deep Silver...
Masz rację chodziło mi o Vigil ;)
Tobie ostatnio developerzy ciągle się mylą.
Fakt, THQ była świetną firmą która dała nam wiele świetnych gier, wielka szkoda że upadła, mam nadzieję że nowi wydawcy nie będą cisnąć wylicytowanych od THQ studiów i będziemy dostawać wciąż tak samo dobre gierki.