The Witcher 3: Wild Hunt | PC
Żałosny pornol dla spermiarzy z jeszcze gorszą walką. Wymęczyłem
To był tylko hejt żeby się troche pośmiać czy mówisz poważnie
W Wiedźminie zadania poboczne są ciekawsze, jak wątek główny w Skyrim. Najlepszy Action RPG od czasów Gothic II.
Oglądam czasem jakieś krótkie filmiki z Wieśka z różnymi dialogami oraz czytam ciekawostki i naprawdę ta gra jest tak świetnie przemyślana i dopracowana, że nawet tak chwalony RDR 2 odstaję przy tym co jest uwzględnione w trakcie gry - dialogi posiadające modyfikację w zależności w jakiej kolejności przechodzisz grę czy odwzorowanie sytuacji (np. ilość batów w obozie Nilfgaardu w białym sadzie) itd. Po prostu zdumiewające.
Wiedźmin 3 skończony. To że mam przed sobą oba dodatki (teksty napiszę specjalnie do JRK’s RPGs na życzenie JRKa) nie zmienia faktu że ocenę, czy też raczej opinię, mogę już wystawić.
Nie będę się tutaj rozwodził nad kwestiami wizualnymi: mając 8 GB RAMu, procesor AMD Ryzen 3 i zintegrowaną grafikę Radeon Vega 8, gra chodziła mi płynnie i bez tzw. zawieszeń, ale dla bezpieczeństwa, wszelkie opcje graficzne ustawiłem na minimum. Nie będę więc tu nawet w najmniejszym stopniu obiektywny, choć i tak widziałem postęp i grafika nawet na minimum jest śliczna. Za to muzycznie jest chyba najlepiej, kilka utworów utkwiło mi w pamięci (np. motyw ze Skellige jest świetny).
Bardziej jednak niż grafika i muzyka cieszą inne rzeczy. Wiedźmin w końcu umie skakać i pływać, co ułatwia podróże. Fajnie że pojawił się konik, który mocno przyspiesza podróże bo sam świat zrobił się o wiele większy więc popitalanie wszędzie na piechotę byłoby irytujące. Oczywiście, istnieje opcja tzw. szybkiej podróży, ale to nie zawsze jest możliwe i….nie zawsze opłacalne. Podróżując tradycyjnie można często natknąć się na zapuszczone miejsca z fajnymi skarbami :)
Panowie z CD-Projektu po raz kolejny pokazali, że potrafią stworzyć erpega ze świetnie napisaną fabułą, dorównującą, a biorąc pod uwagę popłuczyny zwane „Panią Jeziora”, nawet przewyższające książkową sagę wiedźmińską z sensownie stworzonymi zakończeniami (a mamy ich tu trzy). Chyba jednak bardziej niż sama fabuła i znów świetnie napisane postacie, większe wrażenie zrobiły na mnie questy poboczne pełne odniesień do popkultury (Zed zszedł) jak i kultury ludowej (Mysia Wieża!) i takie, które bardzo daleko odchodzą od schematu „przynieś, podaj, pozamiataj” (zadanie z…pożyczoną patelnią ;)). Wiedźmin 3 ma prawdopodobnie najlepsze questy poboczne w historii cRPG i jedną z najlepszych fabuł (w sensie: wątek główny).
System rozwoju postaci znów na szczęście przypomina mi bardziej to co było w pierwszej części niż drugiej, ekwipunek jest dosyć czytelny, alchemia w sumie też….Gra bez wad?
Kiedy zacząłem trzeciego Wieśka jedna rzecz mnie poirytowała: Wiedźmin zaczyna od 1 poziomu. Dostał amnezji i nagle nie umie walczyć z byle złodziejaszkiem na trakcie? Tak, ja wiem, tu jest argument, że przecież gra jest tak długa i tyle jest questów że znów nabijemy mu 30-40 poziom i byłoby za łatwo gdyby zaczynać doświadczoną postacią, ale jakby zaczynał od 5 czy 10 poziomu….świat by się nie zawalił, a miałoby to większe uzasadnienie….w logice świata gry ;)
Więcej chyba nie ma co pisać – napisano o tej grze i całej serii tyle, że….Jest to w każdym bądź razie sensowne zakończenie przygód Ciri i Geralta – bez względu na to co Pan Sapkowski sądzi. I możliwe że najlepszy cRPG w historii, bo wymienię ledwo kilka, które jakościowo mogą się z nim mierzyć. Wyżej stawiam chyba tylko drugie Pillarsy, a na równi może starego Vampire: Bloodlines; te gry nadrabiają tym, iż immersja w nich stoi na lepszym poziomie: zawsze będę uważał że cRPG powinno dać możliwość kreacji swojego bohatera, a nie go narzucać. I tu Wiedźmińska saga traci w mojej opinii (podobnie zresztą jak np. Planescape Torment czy Gothic), bez względu na to jak fajnym bohaterem jest Geralt. No ale to taka malutka łyżka dziegciu w beczce miodu ;) Mimo mojego końcowego marudzenia: arcydzieło.
Z tą kreacją głównego bohatera w grach cRPG i ukierunkowanie postaci na to w czym ma być lepszy/gorszy na początku gry lub przez całą grę to świetna rzecz, ale w niektórych grach narzucona postać wypaliła, bo wypadło to dobrze w Planescape Torment, Gothic 1 i 2, Wiedźmin 1-3, Kingdom Come-Deliverance itp.
Wiesiek trzeci nie jest idealny, ale po jego ograniu inne gry nie dają już takiej przyjemności. Chciałoby się więcej urozmaicenia w gejmpleju (powiedział człowiek, który spędził z wiedźminem 3 jakieś 600h) i troszkę mniej drewna, ale jako współczesne Action RPG w klimatach fantasy skasował wszystko. Ten klimat. Ten świat. Ta muzyka.
Chyba tylko jedna gra dałaby tyle przyjemności. DISHONORED. Niby skradanka, ale poczucie swobody większe niż w Wieku.
Wiem, że wszyscy jarają się Wieśkiem 3 i pieją z zachwytem.
Sam oceniam Wieśka 3 z dodatkami na 10/10, przechodziłem dwa razy z dodatkami na najlepszych modach graficznych bardzo dokładnie i uważam, ze gra jest jednym z najlepszych sandboksów obok Morrowind+Overhaul 3.0, G2NK z Returning 2.0 oraz Red Dead Redemption 2.
Ale w W3 też nie jest tak różowo jak wydaje się na pierwszy rzut oka. To genialna gra akcji z elementami rpg to fakt , bo skopiowała wiele dobrych rzeczy z G2NK i gra daje mnóstwo frajdy, ale też jest słabszym rpg porównując do rasowych gier rpg.
Największe wady Wiedźmina 3:
1) Gra jest mega jednowymiarowa jak na rpg, bo 99% za 2 razem jest identyczne jak za 1 razem
2) Zero systemu złodziejstwa, uboga magia i brak jakichkolwiek umiejętności poza walką.
3) Wszystko opiera się na walce
4) W Novigrad z ponad 90% NPC nie idzie wejść w interakcje
5) Znaczniki czyli zero satysfakcji skoro nie ma wyzwania logistycznego jak w starszych rpg, a HUD wyłączyło może 1% graczy
Jest wiele lepszych rpg, które mają przełomowe rzeczy, ciekawsze i bardziej rozbudowane mechaniki, o wiele większe wyzwanie, mają wybory ścieżki, że inaczej przechodzi się grę, mają dużo wyborów, które rzeczywiście mają znaczenie itd.
Wiedźmin 3 czy Dragon Age Origins to takie bardziej konsolowe rpg niż pełnokrwiste znane z Pc
Wiedźmin 3 to w dużym stopniu kopia G2NK, bo wiele rzeczy zrobili podobnie lub identycznie czego sami nie ukrywają.
Wiedźmin 3 z dodatkami na 2015-2016 rok to taki odpowiednik G2NK na 2002-2003.
Wiesiek 3 ma lepszą fabułę, zadania poboczne, grafikę, soundtrack i większy świat.
G2NK ma lepiej zrobione inne rzeczy jak np:
większe wyzwanie w walce, brak znaczników, możliwość grania wojownikiem lub magiem, system złodziejstwa, więcej różnych umiejętności, a na dodatek Wiesiek 3 skopiował od PB prawdziwie żyjący świat z cyklem dnia i nocy, gdzie NPC mają swój cykl oraz wspaniały projekt świata z czego długo słynęła PB ośmieszając powtarzalność świata w innych rpg 3d od konkurencji, a CD Project dorównał im dopiero w 2015.
Postać Geralta z Wiedźmina 1-3 to wypisz wymaluj Bezimienny z Gothica 1-2. Wiele cech wspólnych z charakteru.
Z tym, że G2NK z modem Returning 2.0 + Alternative Balance jest pod każdym względem lepszą grą jako rpg od Wiedźmina 3. Novigrad w Wiedźmin 3 jest słabo wykorzystany, gdy miasto Khorinis w G2NK z Returning 2.0 ma tak, że każdy NPC coś oferuje nam. Quest, handel, rozmowy, interakcje itd. Do starych NPC dodano nowe interakcje, wykorzystano bezimienników, by coś teraz oferowali i wprowadzono postacie znane z Gothic 1 jakich nie było w G2NK oraz zupełnie nowe.Oczywiście Returning 2.0 nie tylko wzbogacił zalety Gothicowe, ale wdrożył też zalety Morrowindowe w Gothica II NK i zamiast gry akcji z elementami rpg na 60 godzin zrobili z gry rasowe rpg na 300 godzin z wieloma zależnościami i możliwościami gatunkowymi, że W3 wypada blado.
Returning 2.0 tworzyła utalentowana grupa modderów od 2005 do 2017, a następnie Alternative Balance od 2018 do 2020. Obecnie powstaje profesjonalny dubbing z aktorami do tego gigantycznego moda. Już jest profesjonalny dubbing w Rosji, gdzie traktują ten mod jak oficjalny dodatek do G2NK.
Zawartość zawstydza wszystkie rpg:
1) G2NK miał ok 180 questów, a teraz razem blisko 500 questów wysokiej jakości bez znaczników.
2) G2NK miał 3 gildie główne, a z R2.0 razem jest 6 bo doszli (Nekromanta, Mag wody, Strażnik świątynny/Guru)
3) G2NK miał też 1 poboczną gildię złodziei + 3 obowiązkowe w wątku Nocy kruka (krąg wody, piraci, bandyci), gdy R2.0 dodaje 5 gildii pobocznych (kupcy, myśliwi, zabójcy, asasyni, najemnicy orków) oraz jedna gildia obowiązkowa Opiekunów. 4) Dodano 31 nowych terenów w tym przywrócone wszystkie tereny wycięte w Górniczej dolinie jakie były w G1,
5) Zmieniono klimat na mroczniejszy bardziej przypominający Gothic 1, a już zwłaszcza w podziemnych lokacjach
6) O wiele lepsza grafika (tekstury, efekty),
7) Nowe umiejętności np: retoryka do przekonywania innych, inteligencja mająca wpływ na moc czarów itd.
8) Nowe style walki np: walka 2 broniami, walka bronią jednoręczną z tarczą,
9) Strzelanie łukiem jak w G3,
10) Przy graniu magiem celownik,
11) Nowy wygodny system teleportów, gdzie mamy kilkadziesiąt teleportów na mapie Khorinis, Górniczej doliny, Jarkendaru i innych mapkach. Możliwość teleportu dotyczy także między innymi krainami.
12) Możliwość teleportowania się magiem podczas walki lub wędrówki o kilkanaście metrów,
13) Nekromanta może używać czarów nie tylko z many, ale też z paska życia,
14) Skróty klawiszowe do brania potionów i do tego bez zatrzymania nawet podczas walki na wzór Risen 1
15) Możliwość grania z czynnikiem głodu, pragnienia i zmęczenia jak w Kinghom Come Deliverance (nieobowiązkowe),
16) Przy graniu wojownikiem pasek wytrzymałości,
bieganie sprintem jest jak w G3 czyli zużywa pasek wytrzymałości,
17) Dodatkowy rozdział 7 z wielką bitwą i nawiązaniem do Gothic 3
18) Dużo zwrotów akcji i ciekawych wątków.
Ilość innowacji, ulepszeń przebija wszystkie mody skoro TES-Skyrim wraz z ok 500 najlepszymi modami dodaje zawartości ok 1/3 tego co sam Returning 2.0 do G2NK.
Mój Top 10 cRPG to:
Final Fantasy 7 1997 + mody graficzne
Planescape Torment 1999 (remaster)
BG 2 2000 + Tron Baala (remaster)
Fallout 2 1998
KOTOR 2003 + mody graficzne
Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004 + VTMB Unofficial Patch v9.7 PL
System Shock 2 1999 + mody graficzne
Deus Ex 2000 + mod graficzny Revision
TES-Morrowind 2000 + Overhaul 3.0 paczka modów graficznych
G2NK + ogromny mod Returning 2.0 + Dx11 + Alternative Balance + spolszczenie
Za nimi dopiero Wiedźmin 3 z dodatkami i modami graficznymi
Dalej dałbym z pewnością Fallout 1, Wizardry 8, Might and Magic VI oraz VII, Gothic 1 na modach, KOTOR 2, Neverwinter Nights 2 + Maska zdrajcy, Wiedźmin 1, Wiedźmin 2, TES-Skyrim + 520 modów,
Pillars of Eternity 1 i 2, Divinity Original SIn II, Persona 5, Kingdom Come-Deliverance, Disco Elysium itd.
Mój Top 10 cRPG to:
Fajnie, fajnie, ale ja kompletnie nie rozumiem oceniania gier przez pryzmat modów i mówienia że jakaś gra z modami to takie zajebiste arcydzieło lepsze od jakiejś tam innej gry bez modów. Patche to co innego. To tak jakby mówić: to auto X jest ogólnie średnie i na pewno nie w top 10 najbardziej kultowych aut ever, no ale jak je stuningujemy to wtedy każde Ferrari przy nim mięknie! Więc nazywanie jakiegoś Gothica czymś lepszym od Wiedźmina 3 przyjmuję z delikatnie mówiąc, uśmiechem.
Więc nazywanie jakiegoś Gothica czymś lepszym od Wiedźmina 3 przyjmuję z delikatnie mówiąc, uśmiechem.
Żeby jeszcze było potrzebne modowanie, by Gothic przebijał Wiedźmina... :)
Porównanie dałem najpierw Wieśka 3 z G2NK w czystych wersjach pokazując ich przewagi oraz pewne minusy W3 jako rpg.
A następnie dopiero porównałem maksymalnie zmodowanego Wieśka 3 z
optymalnie zmodowanym G2NK. Nie moja wina, że W3 ma scenę modderską bardzo słabą w porównaniu do TES-ów czy Gothiców.
W3 przechodziłem 2 razy wraz z dodatkami. Za pierwszym razem miałem wgrane mody graficzne, a za drugim mody wszelkiej maści.
Iselor nigdy nie grałeś nawet w G2NK o czym pisałeś.
Więc twoje zdanie można potraktować z lekkim uśmiechem, a nie moje tym bardziej, że:
Ad1) Gothic jest prekursorem, a W3 jego naśladownikiem.
Kłania się cykl dnia i nocy oraz projekt budowania świata.
Ad2) Nawet czysta wersja G2NK więc oferuje jako rpg od W3.
Ścieżka wojownika i maga, gdzie gra co innego oferuje w zależnie od wyboru, system złodziejstwa, inne umiejętności poza walką, większa interakcja z NPC, gdzie największa różnica jest w głównym mieście, brak znaczników, większa trudność na każdym polu.
Ad3) Na optymalnie zmodowanych obu grach różnica robi się gigantyczna na niekorzyść Wieśka 3 w kwestii co te gry oferują jako rpg.
Pisałem ile razy przechodziłem W3, a nie ile razy G2NK.
G2NK przechodziłem:
- 4 razy czystą wersję z dodatkiem NK
- 2 razy z pierwszą wersją Returninga
- raz z L'Hiver Edition
- raz z Returning 2.0
- raz z Returning 2.0 + Alternative Balance
W każdym razie nie obędzie się bez porównań G2Nk z W3 skoro CD Project kopiował z Piranha Bytes oraz to, że G2NK jest najlepszą grą action-rpg poprzedniej dekady 2001-2010, a Wiedźmin 3 obecnej 2011-2020 choć na obie gry naciskały TES-y. Na G2NK oczywiści Morrowind, gdzie dopiero G2NK z Returning 2.0 ma w sobie wszystkie zalety Morrowinda, a na Wiedźmina 3 naciska TES-Skyrim, który więcej oferuje jako rpg.
Cześć ewunia/kaczmarek, nawet nie starasz się udawać, że jesteś kimś innym. Po grzyba kopiujesz posty ze swoich starych kont?
Nic kopiuje konewko. To ty kopiujesz swoje posty i ciągle powtarzasz się jak większość użytkowników.
Odezwała się osoba, która jest trollem i nie zna żadnych wybitnych gier, a siedzi na portalu z grami, by trollować.
I zachwyca się takim casualami pod 6 latków jak Horizon Zero Dawn, który jest na miarę odmóżdżaczy od Ubisoftu.
Jak już oskarżasz to wskaż, gdzie tak robię, ale nie wskażesz, bo zaraz uciekniesz piać zachwytem nad Gothiciem do innego wątku XD Kwintesencja podstarzałego dziada z ego wielkości księżyca.
A co do powtarzania to nie bądź hipokrytą chociaż raz XD No i nadal czekam aż mnie przeprosisz.
Ostatnio rozmawiałem z użytkownikiem Ste100 na temat Cyberpunk 2077 na forum "naekranie".
Pisał do mnie, że osoba z tak ogromną wiedzą jak ja nie powinna nawet marnować czasu na jakiekolwiek portale.
I ja to doskonale wiem, bo najwięcej komplementów w całym swoim życiu dostaje za inteligencje i wiedzę.
Twoja osoba jest typem komara. Nie piszesz nic od siebie, a 99% twoich postów to odpowiedzi do innych - zaczepki. Idealny przykład trolla. To dzieciniada. Dlaczego czepiasz się, że inni piszą argumentując bardzo dokładnie coś, gdy sam piejesz a zachwytu nad czymś takim jak Horizon Zero dawn.
Czym ten odmóżdżacz jest na tle najlepszych gier w historii skoro nawet wśród sandbokśów jest średniakiem. Czy wchodziłem w twoje posty odpisując Tobie tak jak ty odpisujesz innym ? Jesteś niewychowany. Troll z ciebie. I to głównie ciebie określa. Dlatego masz tyle minusów zawsze.
Na Filmweb moja osoba wszędzie ma +200 czy +300 przy moich wypowiedziach, bo piszę do rzeczy, a nie atakuje innych. Więc kim ty jesteś jak nie trollem ?
SirXan to przykład użytkownika z którym można pogadać sobie kulturalnie i na temat. Nie widziałem, by kiedykolwiek zachowywał się jak twoja osoba. Nawet raz, ale też rzadko zaglądałem. I w przeciwieństwie do ciebie zna dobre gry.
Znaczki robisz jak 12 latek. Gothic 1 i 2 to dla mnie jedne z 500 ulubionych gier więc żyjesz wyobrażeniami sądząc, że nie ma innych gier, które lubię i cenię równie mocno lub mocniej. Tak to jest jak nie rozmawiasz tylko bredzisz.
Ostatnio rozmawiałem z użytkownikiem Ste100 na temat Cyberpunk 2077 na forum "naekranie".
Ja ostatnio rozmawiałem z ojcem na forum wędkarskim i co z tego wynika? Nic.
Pisał do mnie, że osoba z tak ogromną wiedzą jak ja nie powinna nawet marnować czasu na jakiekolwiek portale.
Czy to już miłość?
I ja to doskonale wiem, bo najwięcej komplementów w całym swoim życiu dostaje za inteligencje i wiedzę.
Na razie możesz dostać komplement za bycie ignorantem i egoistycznym burakiem.
Twoja osoba jest typem komara. Nie piszesz nic od siebie, a 99% twoich postów to odpowiedzi do innych - zaczepki. Idealny przykład trolla. To dzieciniada. Dlaczego czepiasz się, że inni piszą argumentując bardzo dokładnie coś, gdy sam piejesz a zachwytu nad czymś takim jak Horizon Zero dawn.
Po raz kolejny: pokaż mi gdzie pieję tym zachwytem.
Jesteś niewychowany.
Odezwał się wzór do naśladowania.
Na Filmweb moja osoba wszędzie ma +200 czy +300 przy moich wypowiedziach, bo piszę do rzeczy, a nie atakuje innych. Więc kim ty jesteś jak nie trollem ?
Co mnie obchodzi filmweb? Jesteśmy na golu, a to twoje 5 konto, więc coś musi to znaczyć.
I w przeciwieństwie do ciebie zna dobre gry.
Wow, a wiesz czym jest własny gust? Nie? To sprawdź proszę w słowniku pod G.
Znaczki robisz jak 12 latek.
Za inteligencję w tym momencie dostaniesz -100.
Gothic 1 i 2 to dla mnie jedne z 500 ulubionych gier więc żyjesz wyobrażeniami sądząc, że nie ma innych gier, które lubię i cenię równie mocno lub mocniej. Tak to jest jak nie rozmawiasz tylko bredzisz.
Ale człowieku, co mnie to obchodzi? Po co to w ogóle do mnie o tym teraz piszesz? Skoro ciągle piszesz o tym samym to nie miej pretensji, że kogoś może to denerwować.
Zamiast więc smęcić coś pod nosem, udowodnij mi w końcu coś, bo takimi postami tylko uruchamiasz machinę samozaorania.
Fakty są proste. Zawsze zachowywałeś się chamsko i jak konfident. Nie masz ani kultury, ani honoru. A z tak mizerną wiedzą robisz z siebie tu zawsze pośmiewisko.
Nie widziałem nigdy, byś napisał choć jeden konstruktywny post na tym forum na poziomie. Jedynie wyróżniasz się atakowaniem innym użytkowników. To twój talent wobec innych braków.
Fakty - twoje pojawienie się zrobiło śmietnisko. Więc po co to robisz ?
Fakty są proste. Zawsze zachowywałeś się chamsko i jak konfident.
No to udowodnij to w końcu. Czekam na to od roku.
Nie masz ani kultury, ani honoru. A z tak mizerną wiedzą robisz z siebie tu zawsze pośmiewisko.
Ja przynajmniej nie piszę w kółko tego samego.
Nie widziałem nigdy, byś napisał choć jeden konstruktywny post na tym forum na poziomie. Jedynie wyróżniasz się atakowaniem innym użytkowników. To twój talent wobec innych braków.
To przejrzyj je od początku, a jednak nie przejrzysz, bo po co.
Fakty - twoje pojawienie się zrobiło śmietnisko.
Fakty - Gothic królem gier
Także udowodnij mi coś z tego, co mi zarzucasz, poprzyj to jakimiś screenami, a skończę.
Po co ty piszesz cokolwiek jak tylko zaśmiecasz forum.
Ewidentnie się boisz skoro edytujesz posty, ale nie martw się, nic w internecie nie ginie.
Nie mam nic więcej zwyczajnie do dodania. I tak wiedziałem, że tak będzie to wyglądało z twej strony.
Do czego ta rozmowa twoja prowadzi ? Do niczego prócz zaczepek, bo porozumieć się nie chcesz.
Czy da się z Tobą rozmawiać ? Nie da się.
Czy czegoś dowiem się od ciebie co może przydać się ? Nie.
O ile posty niektórych użytkowników nadają się do "łapu capu" to twoje do "ignoruj"
Z mej strony to koniec rozmowy więc nie przeczytam więcej.
Dajcie sobie siana panowie na święta. Jak nie będziecie się kłócić, to nikt nie będzie łamał regulaminu. Taka prośba ode mnie :)
nie chce mi sie tych pierdow czytac bo juz po paru zdaniach widac straszne idiotyzmy, "gra jest mega jednowymiarowa" - to jest wiedzmin, to postac o kontretnych atrybutach, wiedzmin nie bedzie raz magiem, raz lucznikem a kiedy indziej czarnoksieznikiem, "Zero systemu złodziejstwa, uboga magia" - wiedzmin zarabia na zycie bijac potwory po dupach nie kradnac; wiedzmin nie jest czarodziejem, jest wiedzminem, jego ubogie magiczne umiejetnosci sa nawet wieloktornie wspominane w grze, "Wszystko opiera się na walce" - a na czym ma sie opierac? na wyscigach? na lowieniu ryb?, " Znaczniki czyli zero satysfakcji skoro nie ma wyzwania logistycznego jak w starszych rpg" - z tego co wiem mozna to wylaczyc, jeden lubi tak drugi inaczej, debilne jest przytaczanie takiego argumentu, i dalej juz nie brne bo spodziewam sie wiecej alogicznych wizji op'a
cyberszit2069
To nie ma znaczenia, bo nadal pozostaje to:
1) 99% wszystko identycznie za każdym razem więc coś słabo jak na cRPG
2) Brak interakcji z ok 90% NPC w Novigradzie
3) Brak jakichkolwiek umiejętności poza walką
4) Połowa gry to jeżdżenie z punktu A do B na autopilocie (ja wyłączam cały HUD, ale jaki procent tak robi ?)
G2NK jest bardzo podobny do W3 i mnóstwo rzeczy je łączy. Bardziej gry akcji z elementami rpg niż rasowe rpg.
Ale G2Nk ma 2 ścieżki woja/maga, ma system złodziejstwa, nie ma znaczników oraz posiada bardziej wymagający system walki. W3 znów ma lepszą fabułę i questy poboczne, grafikę i powiedzmy soundtrack. Dlatego W3 jest bliskie perfekcji jako gra akcji, ale już nie tak dobre jako rpg, gdzie mnóstwo gier oferuje więcej w tym gatunku.
Z kolei na modach zarówno G2NK i W3 to ten pierwszy jako rpg mu odjeżdża, bo bardziej zaczyna przypominać
TES-y, gdy mocno ma rozbudowane/ulepszone zalety Gothicowe oraz dodane zalety Morrowindowe, a przy W3 nie ma zbyt ciekawych modów.
Oczywiście, bo Wiesiek NIE jest typowym cRPG jak np. Morrowind, czy gry z D&D ??
Ogarnia ktoś, czy lepiej zagrać w Wieśka na PC czy konsoli?
Mody mnie nie interesują. Właśnie skończyłem czytać sage i zastanawiam się, czy odpalić sobie na PC, czy poczekać aż wyjdzie wersja na PS5 i tam ją ograć
A poprzednie części ograłeś ? Bo granie w trzeciego Wiedźmina bez ogrania poprzednich ma...średni sens. I graj na PC.
Lepiej zagrać tam, gdzie wyjdzie taniej. Osobiście Wieśka ukończyłem na ps4 slim i działał bez problemów. Co najwyżej bym na twoim miejscu olał wersję na Switcha.
Nie grałem w poprzednie gry. Próbowałem, ale odbiłem się dość szybko. A cena nie robi mi różnicy
Na konsoli ma bugi nadal na v1.31 ostatnim oficjalnym patchu. Sporo osób mi pisało, którzy grali na Ps4.
Wersja pc z patchem 1.32 nieoficjalnym dopiero jest pozbawiona bugów. Do tego na modach graficznych wygląda ta gra o wiele lepiej. Tekstury, efekty, zasięgi widzenia spory progres w kwestii jak to wygląda na Pc na ultra bez zmodowania choć nie tak gigantyczny progres jak zmodowane starsze gry klasyczne rzecz jasna.
Graj na czym chcesz, W3 zarówno na konsoli - pod warunkiem, że jest to co najmniej PS4 Pro lub Xbox One X, działa i wyglada bardzo dobrze. Jak masz przyzwoitego PC to też będzie super. Nie sugeruj się opiniami forumowych wiedźminów, one najczęściej prowadzą na manowce :)
Pytanie tylko, co lepsze :D
Nie grałem w poprzednie gry
Dużo tracisz, poprzednie wiedzmin to świetne rpg
Owszem. Najlepiej zapoznaj się z całą trylogią Wiedźmin :)
Polecam. Wiedźmin 1 i 2 to świetne produkcje.
Wiedźmin 1 ma świetny soundtrack i klimat słowiański.
Wiedźmin 2 jakie było moje zaskoczenie pozytywne, że w zależności jakiego wyboru dokonamy na koniec 1 aktu zupełnie inaczej wygląda cały akt 2 i 3. Miłe zaskoczenie przy drugim podejściu.
Fabularnie może się spoko, ale pod względem rozgrywki jest tragedia. Pograłem 2h w jedynkę i odczuwam wręcz fizyczny ból, na myśl, że miałbym się z tym siłować jeszcze raz
No błagam, nie jest przecież tak źle
Miliony osób jakoś ukończyły wiedźmina 1 i im sie podobal
No 10 lat temu może i by mi się spodobało, ale gra się fatalnie zestarzała. Pewnie jak ktoś gra wyłącznie dla fabuły odnajdzie w tym jakąś przyjemność, ale ja niestety za dużą wagę przywiązuję do rozgrywki.
To już lepiej poczekaj na aktualizację do przyszłego roku i wtedy wybierz wersję na PC lub PS5.
Wiedźmin 3 to nasza duma narodowa, gra genialna, bezbłędna. Poprzeczka została przez nią tak wysoko postawiona, że żadna gra nie ma szans się do niej zbliżyć, a co dopiero przeskoczyć. CD Projekt Red stworzyło arcydzieło, które na zawsze pozostanie w sercach graczy w Polsce jak i na świecie.
Wiedźmin 3 to nasza duma narodowa, gra genialna, bezbłędna. Poprzeczka została przez nią tak wysoko postawiona, że żadna gra nie ma szans się do niej zbliżyć, a co dopiero przeskoczyć.
No ewidentnie trochę Cię poniosło, jedynie mogę się zgodzić z tym, że jest naszą dumą narodową, a i że jest bardzo, bardzo dobra. :D
Odpaliłem Wiedźmina dopiero w tym roku - tyle lat po premierze.
Dawno nie bawiłem się tak dobrze.
Filmowość, głębia postaci, fabuła i doskonała grafika. Gameplay może nie jest jakiś wybitny, ale wymienione wcześniej cechy - rekompensowały mi to w całości.
Prawdę mówiąc, przygodę z Wieśkiem rozpocząłem jeszcze długo zanim Świat dowiedział się o nieszczęśniku, który zachorował na nową, śmiercionośną chorobę po spożyciu niedogotowanego odwaru z nietoperza (co swoją drogą brzmi jak wstęp do potencjalnego, wiedźmińskiego questu). Przez ponad 2 lata odkrywałem Velen, Wyspy Skellige i Toussaint (gdzie wszystko jest w porządku :D), by ostatecznie zakończyć przygodę w winiarni Corvo Bianco u boku pachnącej bzem i agrestem czarującej czarodziejki.
Nie jestem wytrawnym graczem, bo wiem w jakim czasie zajawkowicze potrafią zrobić 140h game time''u i do platyny zabrakło mi 20% osiągnięć, ale inne zajęcia o wyższym priorytecie w prawdziwym życiu nie pozwalały mi na większą imersję w tym Świecie. Nie zmienia to faktu, że pogrywałem w Wieśka (GOTY) razem z moją narzeczoną najczęściej w smętne jesienno-zimowe noce, które drugi spędziłbym tak samo.
Polecam gorąco, bo zwłaszcza teraz taki Wiedźmin jest nam potrzebny - cyniczny, honorowy (przynajmniej w moim wydaniu :D) twardo stąpający po ziemi indywidualista z dużym dystansem do siebie i innych, który zdecydowanie więcej robi niż mówi i nienawidzi dokonywać wyborów między mniejszym i większym złem. Nie ocenia odgórnie ludzi, mimo że sam ciągle jest oceniany, wyciąga własne wnioski i używa nie tylko mieczy, ale również mózgu. To taki nasz Superman, niby twardy *** i mutant bez emocji skupiony na swoich celach i hajsie ze zleceń w świecie pełnym potworów, ale jednak wrażliwiec wypełniony empatią, znający wartość dobra i przyjaźni.
Gra pełna jest analogii do sytuacji które znam z życia i innych odnoszących się do dzisiejszych czasów easter egg''ów. Nie jest to temat na czasie, bo wiem że wielu z Was zna ten tytuł od wielu, wielu lat, ale jest to zdecydowanie jedna z tych pozycji gamingowych, które z perspektywy czasu wywarły na mnie największe wrażenie, zwłaszcza że nigdy nie myślałem, że się w tym gatunku odnajdę.
Gram w cyberpunka, jeszcze go nie skończyłem ale tak jak podejrzewałem w moim wypadku nie przebije on wiedźmina 3. To dwie zupełnie różne gry jednak w wiedźminie już od pierwszego momentu się zakochałem, świetnie wykreowana postać geralta, genialne uniwersum sapka, muzyka, prowadzenie fabuły, widok tpp i po prostu moje klimaty. Generalnie nie jest to gra 10/10 bo w mojej ocenie żadna taka jeszcze nie powstała ale z czystym sumieniem jestem gotów dać temu 9,5. Minus pół pkt za to że mimo wszystko trafiało się sporo zapychaczy zwłaszcza na skellige, większość atrybutów miała mierny wpływ na rozwój geralta i właściwie na całą grę z takich bardziej efektywnych rzeczy mamy tylko młynek? no i do tego dopakowanie czarów po odpowiednim ulepszeniu. Brak tutaj bardziej złożonych mechanik walki, jest ona przyjemna ale jakby dodatkowo odblokowała się nam możliwość użycia większego arsenału, więcej finiszerów,zrobienie jakiegoś combosika( ale bez przesady żeby nie walnąć z tego gry MMO) to gra zasługiwałaby na dychę, i tak mimo to animacje walki są bardzo przyjemne- w przeciwieństwie do cybera. Obecnie grafika już trochę się zestarzała ale antyaliasing miała kiepski od samego początku. Mimo wszystko chętnie do niej wrócę bo w to po prostu chce się grać, oby wydali jak najszybciej tą wersję "enhanced" bo jestem ciekaw jak to będzie wyglądać.
Mam wrażenie że wiedźmin 3 jest takim przypadkowym złotym strzałem redów, raczej nic od nich aż tak eleganckiego już nie powstanie(zmiany w zespole, zadyma przy cyberze, jakieś dziwne lekkie skręcenie ku molochom?) Cyberpunk 2077 przy wiedźminie 3 wygląda jak sklejka różnych elementów a jedyną rzeczą spójną od A-Z jest fabuła - tyle dobrego. W wiedźminie to wszystko zdaje się być bardziej spójne, nic aż tak od siebie nie odstaje walka mogła by być lepsza ale i tak dla mnie dużo przyjemniej klepie się tam niż w najnowszym ich dziele.
No kurde moge sie tu rozpisywac ale wiedzmin 3 jest po prostu niedościgniony, w kilku aspektach mógłby być lepszy a jest po prostu dobry.
Redzi dostaną kopa w D spadnie im troche prestiż i może po cichu bez stresu znów nas zaskoczą drugą grą dekady.
OBY RPG i OBY TPP.
Według mnie Dziki Gon nie był „złotym strzałem”, a... trzecią osłoną. Pierwszy Wiedźmin pomimo wielu znakomitych elementów miał również i takie, w których całkowicie zawodził. REDzi z każdą osłoną dokonywali ogromnego progresu i Dzikim Gonie w zaproponowanej formule zabawy osiągnęli już po prostu mistrzostwo. Cyberpunk jest właśnie takim pierwszym Wiedźminem. Sporo elementów tutaj zawiodło i rozczarowało, ale są też elementy znakomite. Niestety, ogólny odbiór zaćmiły gigantyczne przedpremierowe oczekiwania. Ja tam w nich wierzę i czekam na poprawę stanu technicznego, dobre dodatki i... świetną kontynuację.
Zainstalowałem sobie wczoraj (po raz kolejny) Wieśka 3, wgrałem jakieś 30 modów + fajny reshade i pograłem godzinę... i już wiem czemu dałem tej grze 10/10 a CP 7/10.
Wspaniała gra, daję 10/10. Spotkanie Geralta z Cirii w tym domku krasnali, to taka cudowna scena że aż się popłakałem. Niby chłopaki nie płaczą a patrz pan, jednak. Dużo npc to np: Atak klonów tylko inne włosy ale nieprzeszkadza. Skończyłem całą podstawke i wszystko poboczne, z dodatkiem ale tylko jednym-krew i wino. Gram na Xbox one s i gra wygląda cudnie. Poprawcie grafike Cyberpunka Cd Projekt na Xboxa One...i to już...ruchy. Tu jakoś daliście radę. Nie mówię tego na złość tylko przeciwnie. Wierze w ludzi z Cd Projekt tylko jestem wkurzony, bo mam Cybera też Na XboxOne.
Dopiero skończyłam. Daje 10. Zakochałam się w tej grze. Dopiero mając 42 lata po nią sięgnęłam, jakoś zawsze omijałam tę grę , myśląc że to jakiś badziew , poza tym wolę surviwal horrory.. I tu miłe zaskoczenie . Przepiękne lokacje , grafika cud a najważniejsze , że tyle zadań , lokacji , różnorodność postaci oraz bossów. I do tego meeeeega długa . O mało gra nie doprowadziła mnie do rozwodu z mężem ( jakoś dał radę ). Nie mogłam sie opamiętać . Nie jestem znawcą gier ani wymagań , więc się nie wypowiem na ten temat, aczkolwiek były małe ściny i do tego jak wszyscy piszą powolny rozwój postaci. Ile mnie ominęło ciekawych zadań bo nie miałam odpowiedniego poziomu . A szkoda . Wielka. Również zbieranie tych ziółek . Miałam ich całe mnóstwo a 80 % nie wykorzystałam , także zrobione eliksyry były nieprzydatne bo nie mogłam ich użyć . Pewnie nie wiedziałam jak i kiedy :) . W 2 nie umiałam już grać , to nie to samo . Niemoc skoków lub pływania . Żałuję , że ostatni dodatek nie jest do 3 części z czym pewnie wielu się ze mną nie zgodzi z tego co czytałam fani są zachwycenie , że wyszedł właśnie do części 2. Kończąć , ja jestem mega zadowolona , pewnie za jakiś czas spróbuję zagrać jeszcze raz.Gdyby ktoś mógł polecić podobną grę która pójdzie mi na 5 letnim lapku Acera będę wdzięczna.
No,no,no...takiej żony ze świecą szukać. Moja jedna dziewczyna tylko grała (world of warcraft) a tak to ciągle texty typu-to ty znowu grasz??? Bla,bla,bla. Hahaha tak było:). Wiedźmin to piekna gra, jedna z najlepszych jakie powstały. Polecam ci Assassyn 2-Brotherhood i Revelations. Cudowna trylogia o wspaniałejpostaci-Ezio. Pozdrawiam:).
Ufffff:). SKYRIM. Jeszcze cudowna gra. Już skończyły mi się propozycje. Chyba ze cię Batman interesuje to Arkham Asylum,City i Knight.
Dziękuję ci za propozycje . Metro również ogarnięte , extra gra , batman jakoś mnie nie wciągnął , w którąś tam grałam ale dawno . Na Tomb Raiderze się wychowałam . Pierwsze cześci to gra z wypiekami na twarzy . Jeszcze jedna pozycja , jak dla mnie super to Dying Light . Zaraz obczaje SKYRIM.Po Wiedzminie skończyłąm wczoraj Residen Evil 3 z 2020 r.
Ja też uwielbiam tomb Raider. Od 1 części przez te z 2006-Legend, Aniversary, Underworld. Dwójka miała Wenecje była cudna klimatycznie. Skyrim cię zauroczy. Moim zdaniem swiat i klimat lepszy od Wiedźmina. To gra na 10 tu od redakcji dostała. Dubbing polski super ma:).
Dziękuję ci serdecznie Kubix88 i pozdrawiam . Dam znać jak wrażenia.
Wiedźmin 3 to wyśmienita gra, ale nie bez wad.
Opowieść była naprawdę dobra, z bardzo dobrymi postaciami i wyborami których konsekwencji dowiemy się dopiero parę godzin później. Niektóre zadania poboczne to równie wysoka jakość co historia główna, a jest ich oczywiście więcej, więc można doświadczyć różnych wydarzeń jak z opowiadań o wiedźminie.
Walka była całkiem przyjemna podobna do tej z dwójki, będzie to najczęściej wykonywana przez nas czynność, urozmaicana przez wiedźmińskie zmysły.
Ścieżka dźwiękowa to wysoka klasa, począwszy od muzyki podczas walki do występu w karczmie.
Gra ma bardzo dużo treści i bardzo łatwo jest zdobyć zbyt duży poziom niż wymagany na zadanie wykonując treści przeznaczone dla swojego poziomu.
Gra nie ma żadnej ekonomii, po godzinie wykonywania znaczników można mieć tyle pieniędzy ile się nigdy nie wyda.
Ogólnie grało mi się bardzo dobrze, jedynie czasami czułem znużenie, a teraz zagram w dwa dodatki.
dodatki oceni osobno czemu to do podstawowej gry ma dodawac ocene dodatku
Właśnie ukończyłem moje 3 pełne przejście Wiedźmina 3 z wszystkimi dodatkami.
Co mogę powiedzieć... Darzę wielką atencją tą grę, bardzo ciężko mi się zrobiło na sercu (po raz kolejny zresztą) kiedy wypełniłem wszystkie zadania i przyszedł czas by odłożyć miecze. Czułem też wielką potrzebę by po raz ostatni spojrzeć na Kaer Morhen. Wielką pociechą jest dla mnie że mój Geralt już zawsze będzie ze swoją Yen, ale wielki smutek że to już koniec. Wspaniała gra, wspaniała seria. Top3 wszystkiego co grałem w swoim życiu.
Gra Wiedzmin 3: Dziki Gon to bardzo słaba gra moja ocena 7.0 to jest bardzo słaba gra
Jedyne co można zarzucić grze to liczne bugi i nieciekawe znaczniki w podstawce, za to w dodatkach nieco ciekawsze. Reszta to zupełnie inny poziom niż inne gry w jakie grałem. Wiedźmin 3 to gra fenomenalna i nawet nie chce myśleć ile pracy trzeba było włożyć, żeby powstała.
Po przygodzie ze świetnym Cyberpunkiem, dałem szanse Wiedźminowi. Pierwszy raz się w ogóle zainteresowałem tym tytułem dopiero teraz. Opóźnienie wynika głównie z faktu, że nigdy nie lubiłem RPG a przede wszystkim świata fantastyki (potwory, czary, magia itp). Zdecydowanie za to sięgałem po wszystko z elementami sci-fi i w futurystycznym klimacie.
Efekt jest taki, że od gry nie mogę się oderwać, ku swojemu największmeu zdziwieniu jestto pierwsza gra w mojej historii związanej z gamingiem (a ta trwa od połowy lat 80-tych), gdzie przygodę przeżywam z polskim dubbingiem (wcześniej używałem głosu polskiego lektora jedynie w S.T.A.L.K.E.R). Tworzy niesamowity klimat a aktorzy są dobrani fenomenalnie - totalnie mnie to zaskoczyło.
Jako że mamy 2021 rok i gram na RTX 3060Ti, pozwoliłem sobie zaszaleć i po spędzeniu dwóch dni, po wielu próbach wyselekcjonowałem sobie kilkanaście modów upiekszających jeszcze i tak doskonałą oprawę graficzną. Gra jakby wyszła wczoraj a nie w 2015 roku to bym był w stanie w to uwierzyć bez żadnego ale. W 1920x1080 mam stałe 110-130 fps (nawet z ustawieniami powyżej ultra po zmodowaniu), więc płynność rozgrywki genialna.
Świat - jest przepiękny, klimatyczny, efekty pogodowe tworzą coś wyjatkowego a lokacje czy to za dnia czy nocy są absolutnie niepowtarzalne. Zaskakuje tez zróżnicowanie, mimo, że to głównie lasy/pola/łąki/bagna, cieżko wynaleźć dwie takie same lokacje.
Niesamowita ścieżka dźwiękowa (jednym z modów rozszerzyłem ją sobie o utwory z Wiedźmina 2), dopełnia ten genialny efekt świata Wiedźmina 3.
Przygoda wciąga i to bardzo, fabularnie to jest dokładnie to czego szukałem (ogólnie jest to własnie to, czego szukam w grach - multi i lootowanie w AC mnie kompletnie nie intresują), zupełnie wsiąkłem w ten cały świat czarów, wiedźm i potworów.
Do systemu RPG stworzonego przez CDP przekonałem się już w CBP, gdzie raczej był dodatkiem do gry akcji a nie przodującym elementem i w Wiedźminie traktuję go podobnie. Nie wiem na ile opcje dialogowe w przypadku tego tytułu zmieniają mi zakończenie i prowadzenie wątków, ale rolę spełniają dobrze, bo jako gracz odczuwam, że mam wpływ na wydarzenia.
Przede mną jeszcze kupa grania + dwa dodatki (całość na steamie kosztowała śmieszne kilkadziesiąt złotych), co niezmiernie cieszy, bo zapowiada się wiele godzin super rozgrywki :)
Takie pytanie: W "Wiedźmina 3" lepiej grać na komputerze przez Steama czy GOG.com, bo trudno mi wybrać?
Wersja GOG jest drm free, działa full offline itd.
Nie ma większego znaczenia, choć mam wrażenie że wersje GOG łatwiej wyrwać w promocyjnej cenie.
Dziękuję za pomoc. Niby bez większych różnic oraz nie ma do końca to znaczenia, gdzie się kupuje a można się w tym wszystkim pogubić szczególnie, jeśli przespało się kilka lat. W sumie kupując Wiedźmina na GOG.com też bardziej wspiera się Redów a to w ostatnim czasie wart robić.
Pomocy!!!
Nie jestem hejterem, choć wiem, że co zaraz napiszę nie jest miłe. Nie ma to zresztą dużego znaczenia, bo gra i tak od lat jest uznawana za światowe Top RPG, więc moje zdanie się mało liczy, może tylko świadczyć o mojej ignorancji. Jako dość zaawansowany gamer, głównie Nintendowy, częściowo PS-owy, obecnie również next genowo XBOX-owy, z dziesiątkami (=setkami) gier za pasem, włączyłem sobie tydzień temu po raz pierwszy Wiedźmina (tak wiem!) na nowym XBOX'ie z autentyczną otwartością i chęcią przejścia. Dzisiaj, po kilku dniach, kilku próbach polubienia (jestem dopiero na początku gdzieś w misji poszukiwania Ciri - Krwawy Baron) i mieszanych odczuciach od startu, w końcu sobie chyba odpuszczę, no nie da rady w to grać. Strasznie toporne. Rzadko się zdarza, aby gra mnie tak męczyła.
Świat piękny 10/10, klimat słowiański 10/10 (cudowny), postaci 8/10, historia książkowa w wersji interaktywnej 7/10, fizyka 3/10, system walki 2/10, zarządzanie grą 4/10, grywalność 2/10, przyjemność (subiektywna) 3/10. Do tego zadziwiająca i irytująca masa błędów po tylu latach gry na rynku, jakby jej wciąż do końca nie przetestowano. Dla kogoś przywykłego do standardów Nintendo i japońszczyzny to dość nieakceptowalne.
Doznałem olśnienia, że takie mainstreamowe interaktywne książki/gry to pewnie nie mój gatunek, ale może coś robię nie tak. O co chodzi w fenomenie Wiedźmina? Czy historia dalej się rozwinie i wciągnie tak, ze przeważy nad fizyczną topornością tej gry? Wszelkie rady jak z tego mieć przyjemność mile widziane.
izyka 3/10, system walki 2/10, zarządzanie grą 4/10, grywalność 2/10, przyjemność (subiektywna) 3/10.
To o czym piszesz jest dla mnie nieakceptowalne ;) Każda z ww. cech wg mnie jest na 8 - 10/10. Może po prostu zachodnie erpegi nie dla ciebie? Wiedźmin 3 jest mega wygodny, prosty i intuicyjny. Jeśli on jest drewniany to ciekawe co byś powiedział o prawdziwych klasykach gatunku zachodniego cRPG? Ty widzę lubisz japońszczyznę, ja jej wręcz niecierpię, nieznoszę.
Dałem sobie jednak spokój z Wiedźminem po 20h grania i kilku próbach przekonania się. Szkoda, bo chciałem się wciągnąć, ale widocznie to nie dla mnie. Potrafię sobie wyobrazić, że dla wielu graczy, którzy lubią ten sposób opowiadania historii, to może być wyjątkowa gra. Potrafię też docenić warsztat twórczo-deweloperski, który oceniam bardzo wysoko. Moje luźne wrażenia jako fana różnych gier, a wielkiego wielbiciela dobrych jRPGów, RPG akcji i Zeldy:
+ Epickie i dynamiczne intro, dobrze wprowadzające w świat i historię.
+ Początek gry świetnie zaznajamia z postaciami i podstawowymi mechanikami. Wciągnąłem się do momentu poszukiwania Ciri.
+ Świat duży, piękny i szczegółowy. Realistyczne zrobione te słowańsko-średniowieczne lasy i osady. Poziom szczegółowości robi wrażenie. Można sobie zwiedzać i podziwiać te domki, kasztele i inne. Duży poziom immersji, zwłaszcza przy wyłączonym HUD. Choć urok i klimat świata pozostał ze mną do końca, to jednak już bieganie kilkanaście godzin po podobnych lasach i wioskach się z czasem znudziło.
+ Eksploracja. Na początku super, ale po kilkunastu godzinach się znudziła j.w.
- Lochy, groty, siedliska potworów nieciekawe i odstające od świata zewnętrznego. Nie miałem najmniejszej ochoty ani ich zwiedzać, ani przechodzić. Opuszczałem i nie wracałem o ile nie było konieczności. Chyba, że później są lepsze.
+/- Postacie różnie. Główni bohaterowie świetnie przedstawieni, graficznie i fabularnie. Wiele postaci wygląda jednak dość sztucznie. Dziwny to efekt. Np. w miarę realna graficznie postać z martwymi oczami, jakby zombie, co wybija często z immersji. Ponieważ gra stara się przedstawić postacie realistycznie, to wyłącza wyobraźnię gracza, ale oczy dostają często na widoku takie martwe kukiełki poruszające ustami.
+/- NPCe. Dobrze, że są, jest ich tyle i coś tam robią, to znaczy żyją sobie własnym życiem. Zwykle w jRPGach lubię sobie zahaczyć o różne NPC'e i zobaczyć co mają do powiedzenia, nawet jeżeli to nie jest strasznie ważne. Tu do końca nie przyzwyczaiłem się, że wszyscy mają nad głową A- Porozmawiaj, ale z większością porozmawiać się nie da, albo tak jakoś śmiesznie odfukują, chrząkają, strasznie dziwne. Do tego często jak się koło koś przechodzi, to coś tam rzuci od czapy z niedopasowanym audio. Mnie to bardziej dziwiło i wybijało niż pomagało wejść w klimat. Jak już się z kimś w końcu porozmawia, to jest w miarę OK, tylko znowu się trzeba przedrzeć przez te wybory dialogowe - dużo wyborów, mało treści.
+ Rozwój postaci. W sumie dość szybko można ogarnąć o co chodzi i choć za daleko nie zaszedłem, to mogę uznać, po tym co widziałem, że jest w porządku.
- Fizykę gry oceniam generalnie bardzo średnio, ale to ma większość gier stawiających na realizm. Wtedy nawet zwykłe poruszanie się jest dość toporne. To znaczy, ktoś, kto gra wyłącznie w takie fabularne gry nie będzie widział różnicy i będzie nawet zadowolony.
- Historia, fabuła, dialogi. To jest to czym ta gra dla wielu stoi i powinna stać. Ale mnie sama historia po dobrym początku zupełnie nie wciągnęła, ani główny wątek, ani te kilka pobocznych, które rozpocząłem. Może to dlatego, że gra nie ma dynamiki i ślimaczy się strasznie przez dialogi. Miałem wrażenie, że aby opowiedzieć małą rzecz trzeba się przebić przez cały sznurek tych wyborów dialogowych, potem biec długo przez las, zabić potwora, przygotować miksturę, pogadać z NPC'em, wrócić przez las i po kilku godzinach dowiedzieliśmy się tyle ile można by ująć w dwóch zdaniach książki. Wymiękłem. Jak zrobiłem ze dwa takie długie a mało treściwe questy, aby podnieść sobie poziom doświadczenia, to już zdążyłem zapomnieć o co chodziło z tym szukaniem Ciri. Dowiedziałem się za to czegoś o jakimś pogańskim duchu, co mnie mało interesowało.
- Język. Grałem po polsku. Geralt bardzo OK i główne postacie też. Ale im dalej w las tym gorzej. Za często i zupełnie bez potrzeby mamy klnięcie i wulgaryzmy. Z czasem zaczęło mnie to odpychać. Cały czas k..., ch..., pier.. i wóda. W końcu zacząłem unikać NPC'ów, aby tego nie słuchać. Jak dla mnie to brak szacunku do gracza. Dobre na budkę z piwem, ale nie klimatyczny gaming.
- Wrogowie i potwory. To już zdecydowanie nie moja bajka. Chyba gryf i zwykły niedźwiedź w lesie to jeszcze jakoś mogłem wytrzymać, ale reszta od wilków, dzikie psy, topielce, utopce, umarlaki i inne tej maści, to poza tym że mało ciekawe graficznie, to strasznie toporne. Ani się nie chciało na to patrzeć, ani z tym walczyć.
- Walka. No nie, to dla mnie zdecydowanie najsłabsza strona gry. Nie jest zupełnie tragicznie, ale co najwyżej bardzo średnio. Wydaje mi się, że to taki dodatek do historii, który musiał być w tej produkcji, ale fizycznie dość toporna i w połączeniu ze średniej klasy wrogami zupełnie nie sprawia przyjemności. Znowu, ktoś, kto gra w fabularne mainstreamowe strzelanko-bijatyki to może jest do tego przyzwyczajony. Ale machanie mieczem w Zeldzie 20 lat temu było bardziej plastyczne i wyrafinowane, nie wspominając o dzisiejszych japońskich produkcjach. Machanie mieczem starałem sobie urozmaicać znakami i innymi elementami, ale to niewiele pomogło. Alchemii nie stosowałem.
+ System zarządzania. Samouczek, glosariusz, mapa, zadania, ekwipunek, rzemiosło, alchemia, informacje, poruszanie się po tym wszystkim jest po krótkim czasie do ogarnięcia i polubienia. Jest to ewidentnie PC-towy styl zarządzania, przez co cierpi wygoda, przejrzystość i przede wszystkim z lupą trzeba to przeglądać, ale te produkcje tak mają. Nie są robione, aby gracz miał przyjemność, ale aby był dumny, że jakoś ogarnął te maciupkie ikonki i literki.
__________
Ogólnie jakieś subiektywne 7/10 i tyle z mojej strony. Nikomu to niepotrzebne co napisałem, ale chciałem wyrzucić swoje wrażenia fana japońskich jRPGów i RPGów akcji grającego pierwszy raz w Wiedźmina. Chętniej bym przeczytał książkę z tą historią i popracował własną wyobraźnią, ale z gry nie potrafiłem odnieść przyjemności. Historia do 20h nie przyciąga na tyle, aby się przez to chcieć przedzierać. Znam wiele świetnych historii w grach, które są przeprowadzane bardziej dynamicznie i ciekawie, z lepszym gameplay'em, nie pozwalając się oderwać, choć nie dają możliwości takiego dłużącego się dialogowania. Z pewnością dalej w grze musi być lepiej, bo to utytułowany RPG, ale ja już się niestety o tym nie przekonam.
No cóż, w zachodnich RPG nie ma dziesiątek zwrotów akcji tak jak w japońskich grach. Tutaj sprawy toczą się dużo wolniej. Oczywiście zwroty też się zdarzają, ale jest ich dużo mniej i często są momentem zwrotnym całej historii tak jak np. w Gothicu, gdzie jeden, dosłownie jeden zwrot wywraca praktycznie cła historię do góry nogami. Nie są to też slashery z rozbudowanym systemem walki, bo nie na tym te gry polegają. Walka jest tylko jednym z elementów gameplayu.
Co do historii. Sam motyw szukania Ciri może czasami lekko przynudzać, ale za to dużo ciekawych rzeczy dzieje się pomiędzy. Niemal każda ważna postać dla Geralta ma swój oddzielny wątek, który zazwyczaj jest dosyć ciekawy. Poza tym są też questy poboczne (nie mówię tu o zleceniach, a o normalnych questach), które często są ciekawsze od misji z głównego wątku. Przez 20 godzin to ty praktycznie nic nie zobaczyłeś.
Patrzą na to co piszesz o wyglądzie potworów śmiem twierdzić, że po prostu nie lubisz takich klimatów. Nie ma w tym nic złego. Nie każdy musi lubić średniowieczne, ponure fantasy.
Jak ty nie możesz lubić Wiedźmina 3 dla mnie to za samą Yennefer leci dycha.
- Wrogowie i potwory. To już zdecydowanie nie moja bajka. Chyba gryf i zwykły niedźwiedź w lesie to jeszcze jakoś mogłem wytrzymać, ale reszta od wilków, dzikie psy, topielce, utopce, umarlaki i inne tej maści, to poza tym że mało ciekawe graficznie, to strasznie toporne. Ani się nie chciało na to patrzeć, ani z tym walczyć.
To zdanie w sumie pokazuje, że nie jesteś targetem takiej gry. One są po prostu kierowane do kogo innego. Ja dla przykładu jak widzę jakąkolwiek japońszczyznę, gameplay, potwory, miecze to mnie zbiera na takie wymioty, że nie potrafię na to patrzeć, a nie mówiąc już o graniu. I to obojętnie jaką. Jak coś jest robione typową Japońską kreską to jest dla mnie po prostu obrzydliwe. Masz tak samo z W3 i tyle. Nie każdy ma takie same gusta ;)
Ponieważ kobiety łagodzą obyczaje, to faktycznie dodam małą laurkę, bo nie ująłem, że postacie Yennefer (@Cyber77) i Ciri bardzo mi się w grze podobały. Yennefer zimno tajemnicza i intrygująca, w bieli i czerni, pewnie ma duży udział w dalszej części i byłoby interesujące to zobaczyć. Ale ponieważ to w sumie ponad 90-letnia czarodziejka zrobiona magicznie na piękność, to się nie rozwodzę. Natomiast Ciri zrobiła na mnie ogromne wrażenie jedną prostą sceną. Przy ognisku z Krwawym Baronem i jego ludźmi. Wystarczyło, że siadła przy tym ognisku z rękoma złożonymi tak, jak często robią piękne i eleganckie kobiety, i od razu było wiadomo, że postać jest zrobiona w grze po mistrzowsku. Od młodej zawadiackiej i trochę pucułowatej dziewczyny mędrkującej przed starszymi wiedźminami na początku w K-M, dobrej duszy ratującej w lesie małą dziewczynkę przed wilkami / królem wilków, do pięknej wojowniczki przy tym ognisku. Skóra i wiedźmiński miecz na plecach, ciepło i pewność siebie, kobiecość i elegancja, wszystko w jednym, tak że nawet ci grubo ciosani ludzie barona zachowywali się przy niej w miarę przyzwoicie. Super. W sumie to pierwsze wrażenia, prawie nic nie wiem o ich historii i nie wiem jak jest dalej, ale mam nadzieję, że Y & C trzymają poziom i zachwycają przez całą grę.
Szkoda że ci nie przypadła do gustu, ja tam bawiłem się świetnie. Wszystkie części to mistrzostwo świata. Czekam na czwartą część.
Znam wiele świetnych historii w grach, które są przeprowadzane bardziej dynamicznie i ciekawie, z lepszym gameplay'em, nie pozwalając się oderwać
Wymień te świetne historie bo sam jestem ciekaw
Tylko nie podawaj nic japońskiego
@ boy3
Na pewno Cię rozczaruję, bo nie jestem takim wyjadaczem jak większość tu na GOL'u w tradycyjnych produkcjach. Nie ma dla mnie znaczenia czy gra jest japońska, polska, czy zachodnia. Nie przywiązuję też religijnej wagi do klasyfikacji gatunków: czy to jest klasyczny RPG, jRPG, RPG akcji, itd. bo się na tym przejechałem. Jedne z najlepszych gier, w które grałem, to z uprzedzenia nie dotykałem jakieś 2 lata od premiery, bo jedna była klasyfikowana jako niby japoński slasher, a druga była w stylistyce graficznej anime. Nie ma też znaczenia czy to fantasy, średniowiecze, kosmos, cyberpunk. Historia powinna być solidna i wciągająca, ale nie musi być wybitna. Mam polubić postaci i się z nimi identyfikować. Świat najlepiej otwarty, ale nie musi. Wybory fabularne albo liniowość, zależy od historii. Czytanki i dialogi - na tyle, aby gra nie traciła dynamiki, jeżeli tego jest za dużo, to muszę mieć funkcję automatycznego odtwarzania dialogu (jedna z moich ulubionych serii Fire Emblem na tym cierpi). Gra musi być w jakiś sposób kreatywna. Dobrze jest jak ma silne wejście zaznaczające jej charakter, ale nie musi, daję pierwsze kilkanaście godzin aby się określiła i mnie zassała, najlepiej na następne 100-200. Wtedy albo jestem zassany i nie liczę już godzin, albo się zaczynam męczyć i odkładam. Grafika nie ma większego znaczenia, ale mechanika zasadnicze - bo to dla mnie granica: toporność czy grywalność. Przez to odrzucam większość aspirujących do realizmu gier mainstreamowych. Musi mieć świetną i wymagającą walkę - może być fizyczna, może być turowa, może być każda kreatywna kombinacja. Lubię podłubać, trochę statystyk, rozwijać się w grze i coś masterować, aby posuwać historię do przodu - postać, broń, walkę. Lubię dobrą muzykę jako wisienkę na torcie i z reguły moje gry mają soundtracki, które kupuję po zakończonej grze i zostają ze mną na długo. Ogólnie musi mieć to coś, co się nazywa jakością gry i doświadczenia.
Biorąc to wszystko pod uwagę i to, że nie chcesz japońszczyzny, to jednak z przekory takie przykłady:
NieR: Automata - arcydzieło i świetna, dynamiczna, nieoczywista, kreatywna, filozoficzna, wieloprzebiegowa, wielozakończeniowa, grająca na umyśle i emocjach historia. Nie dotykałem jej długo, bo z filmów i opisów wyglądała na dziwaczną japońszczyznę i do tego slashera. W końcu jak uruchomiłem, to gra mnie zassała w ciągu pierwszych sekund, dosłownie. Zrobiłem wszystkie główne przebiegi w grze i wszystkie zakończenia, ogólnie na 100%. Ma swoje małe dziwactwa, ale to był jednak experience, po jej zakończeniu stwierdziłem, że to już czasy, gdy gry stały się najlepszym medium do opowiadania historii. Liczyłem, że Wiedźmin co najmniej utwierdzi mnie w tym przekonaniu.
Xenoblade Chronicles 1 - styl bardziej zachodni
Xenoblade Chronicles 2 - styl bardziej japoński
Obe gry to arcydzieła ze świetną historią, 1 & 2 nie są bezpośrednio związane fabułą i postaciami, ale stykają się na końcu. Światy i historie są skomplikowane, dynamiczne, wymagające, trochę filozoficzne, mają wiele zaskakujących zwrotów akcji i epickie zakończenia. XC1 dynamiczna od początku, prowadzi emocjonującą historię do silnego wzruszenia przy napisach końcowych. XC2 wolno się rozkręca i ma ten japoński trochę odjechany styl, przez 12 godzin nie był pewny czy dobrze zrobiłem, a potem zostałem z nią na 600h, a zostawiłem sobie jeszcze na kiedyś podobno nawet lepszy dodatek Torna - the Golden Country. Wśród graczy preferencje rozkładają się po połowie, co lepsze 1 czy 2. Uważam, że dla tradycyjnego zachodniego gracza i historia lepsza w XC1. Dla mnie osobiście XC2, pomimo trochę przekomplikowanej historii i grindowania, jednak postaci i humor + najbardziej wyrafinowany system walki jaki widziałem w grach do tej pory. XC2 nie ruszałem 2,5 roku od premiery bo zniechęcały mnie postaci anime i to był błąd. Taka Pyra i Mythra to trochę jak Ciri i Yennefer, tylko w innej stylistyce.
Mógłbym tak jeszcze pisać, bo się nie potrafię skracać, więc może skończę. Tak jak koledzy napisali, Wiedźmin jest po prostu nie dla mnie, pewnie jest powód, dla którego nie dotykałem go wcześniej, choć zdaję sobie sprawę, że to dla innych wyśmienita gra i historia, której nie zdążyłem poznać. Ale gdy starałem się w nią wejść i posuwać do przodu, to z boku zassała mnie już bardziej klasyczna jRPG-owa perełka na Switchu - Bravely Default II, historyjka nie wybitna, ale gra nie pozwala się oderwać. Ale z wielkich tytułów to nie tylko Wiedźmin mnie nie zauroczył. Skyrim wciągnął bardziej, ale też nie skończyłem. Dragon Age Inquisition dość męczący, ale jakoś go tam ciągnąłem. Horizon Zero Dawn nie pierwsza liga, ale ostatecznie skończyłem i byłem zadowolony. W TLoU i parę innych nie dało rady grać. Z takich klasycznych RPGów, to Drakensang mnie już kiedyś bardziej wciągnął.
Po ograniu Breath of the Wild powrót do Wiedźmina 3 to była tragedia. Głównie ze względu na otwarty świat, który "powala" tak samo jak ten z Cyberpunka.
Ale historie są fajne.
Wie ktoś może gdzie można kupić figurkę Yennefer (dark hors) seria pierwsza. Brakuję mi do kolekcji, z góry dzięki za info.
Grafika ładna. Ale system walki to poprostu gów... Fabuła może i ciekawa ale za dużo gadania.
Fabuła może i ciekawa ale za dużo gadania.
Fajny z ciebie troll, ale idź graj w Call of Duty.
Z systemem walki się zgadzam. Jest on baaaardzo średni, ale kontekst dla siekania sprawia że nie jest tak źle.
Polecam wszystkim którzy nie zagrali jeszcze to było najlepiej spędzone 200h w moim życiu :D
Tylko 200?
Cześć. Wiedźmin 3 - Dziki Gon uzyskał ode mnie swego czasu ocenę 9 lub 10 na tym portalu. Muszę jednak wyrazić swoje zaniepokojenie i zweryfikować dawną ocenę. Komentarz tworzę na szybko, bo miałem chęć na to od dawna, więc nie będę pisał tutaj wszystkiego, a tylko to, co mi wpadnie do głowy. Zalety znacie, więc skupię się przede wszystkim na wadach.
1. Rozwój postaci. To jedna z najważniejszych dla mnie kwestii w tego typu grach. Wiedźmin 3 posiada kilka ciekawych i przydatnych umiejętności, natomiast ich nauka daje mi frajdę tylko na początku, potem już mam wrażenie, że nie ma znaczenia, czy przy jakiejś umiejętności pojawi się wyższa cyferka. Nie czuję postępu. Potencjał jest zmarnowany.
2. System walki. To będzie się wiązało z punktem powyższym, jak i poniższym. Na początku, ponownie, wygląda to ciekawie, bo są super finishery, jest kontra, jest atak silny i słaby, jakiś młynek itd. Ale walka polega tylko na klikaniu przycisków myszy i jest za prosta. Tak naprawdę niemal wszyscy przeciwnicy mogą być pokonaniu nagminnym klikaniem jednego przycisku myszy, bez blokowania, uników itd. No i te uniki - dzięki nim można przejść KAŻDĄ walkę bez utraty życia. Dużo ciekawszą walkę miał wg mnie Gothic, trudniej było zrobić unik, trudniej było zablokować, a i wachlarz ciosów był nieco większy - no właśnie, po zdobyciu wyszkolenia w władaniu bronią, a w dodatku broń jednoręczna i dwuręczna to były dwa różne systemy.
3. Walka a ekwipunek. Petardy i oleje nie miały większego znaczenia. Na siłę używałem szczególnie olejów, aby mieć poczucie, że po coś są, a tak naprawdę bez nich można było przejść każdą walkę. Przypominam sobie pierwsze podejście do pierwszej części gry Wiedźmin. Gram zawsze na najwyższych poziomach trudności i tam Bestia sprawiła mi problem na początku, wykorzystanie oleju pozwoliło odczuć ogromną różnicę. W nowszej części gry nawet nie jest blisko tamtego stanu. To samo z petardami, można czasami wykorzystać dla zabawy, ale nie ma odczuwalnej różnicy. Walka pozbawiona jest kombinowania, nie trzeba mieć taktyki.
4. Znaki. Grałem postacią z rozwiniętymi umiejętnościami walki, a znaków poza perswazją wcale się nie uczyłem. Efekt? Wiedźmin okazuje się postacią, która może działać bez znaków. Czasami oczywiście użyłem, byle tylko szybciej coś zrobić, bez frajdy. Wiem, że rozwinięcie tych umiejętności sprawiłoby, że znaki działałyby bardziej okazale, ale coś kosztem czegoś.
5. Ekwipunek. Niestety, większość zbieranych przedmiotów to szmelc. Niepotrzebny do niczego. Przed końcem gry nie ma motywacji do tego, by zbierać te śmieci, bo nie tylko ich nie wykorzystam, ale też sprzedaż ich będzie bezsensowna, bo pieniądze również się nie przydadzą. Przydaje się trochę jedzenia, żeby w razie czego zregenerować życie, szczególnie po nauczeniu jednej umiejętności, bo na najtrudniejszym poziomie medytacja energii życiowej nie zwraca. To samo jest z bronią. Jest tego za dużo, czasami jedna broń od drugiej różni się tylko 2-3 punktami zadawanych obrażeń, ale tak naprawdę nie da się tego odczuć, bronie wyglądają podobnie i nie ma się poczucia, że zdobyło się jakiś unikat nawet wtedy, gdy teoretycznie coś powinno być unikatem. To samo tyczy się zbroi. I niestety mówię tutaj również o rynsztunkach wiedźmińskich.
6. Zadania. Żeby nie było - znaczna większość zadań to ciekawe historie. Są jednak zadania krótkie, nudne i bezsensowne. Są też schematyczne, np. poszukiwania, które nic nie dają, bo zbiera się kolejny chłam, który idzie na sprzedaż. W dodatku do każdego takiego zadania dodaje się historię, która jest niemal skopiowana od innego tego typu zadania.
7. Błędy. Irytujące są błędy w zadaniach. Czasami można wybrać tylko jedną opcję, ale jest to tak opracowane, że jak się pokombinuje, to można w dziwnej kolejności zrobić wszystkie. Żaden poradni w internecie tego nie opisuje, więc tylko ludzie dociekliwi będą wiedzieli, o co chodzi. Powoduje to, że historia opowiadana w niektórych zadaniach staje się absurdalna. W niektórych zadaniach pojawiają się cele, których nie da się wykonać. W niektórych zadaniach nie poprawiono przydziału poziomu dla danego zadania, więc mimo tego, że pokazuje, iż zadanie jest np. na poziom 17, to jest na poziom 12, przez co nie zdobywa się maksymalnej liczby punktów. Z jakiegoś powodu są zadania bez poziomu, ale zasadzie nie widzę w tym sensu.
8. Fabuła i postaci. Ciekawie zarysowana jest główna fabuła, ale do pewnego momentu, nagle wszystko siada, jest nudno i przewidywalnie, a w pewnym momencie nagle się wszystko kończy. Przeciwnicy głównego bohatera bardzo często są słabo wyeksponowani, nie mówiąc już o tym, że łatwo ich pokonać. Najgorzej w tej kwestii wygląda chyba główny przeciwnik, dowódca Dzikiego Gonu, który jest po prostu fatalny. Niektóre postaci wydają się tylko doklejone do głównych zadań, a potem przestają mieć znaczenie i np. znikają ze świata gry. Niektóre postaci główne są tak irytujące, że nie mogłem ich zdzierżyć. Np. Yennefer - książek nie czytałem, nie wiem, na ile w grze przypomina postać, która opisał Sapkowski, ale dla mnie to jest po prostu postać, którą sam bym w grze zarżnął.
9. Skalowanie poziomu przeciwników. Tutaj może mój błąd, bo od początku miałem włączone skalowanie. Nie do końca wiem, na czym to polega. Wydaje mi się, że podniesiony jest poziom wszystkich przeciwników tak, aby pod koniec gry nadal zwykły utopiec czy bandyta były wyzwaniem. Tragedia, bo nie są. Może przez to nie odczuwałem postępu w rozwoju postaci, bo gdy wrogowie byli cały czas na tym samym poziomie, to z czasem zobaczyłbym, że jakiś losowy bandyta przestaje być dla mnie wyzwaniem. W grze byłoby jednak za mało wyzwań, więc to chyba gorsza opcja.
10. Wypełniacze. Ta gra na nich stoi. Zapewne ponad 95% postaci nie ma znaczenia, to nudne ruchliwe ludziki, które tworzą imitację, na pierwszy rzut oka tworząc wizję żyjącego świata, ale z czasem człowiek zdaje sobie sprawę, jak bardzo dużym wypełniaczem jest ta postać. To samo z budynkami, które tworzą jedynie tło.
11. Brak realizmu. Choć pod tym względem Wiedźminowi 3 nie dorównują inne gry, to akurat tutaj można kraść prawie wszystko i prawie wszędzie. Brak konsekwencji czynów uważanych za złe. To tylko jeden przykład, ale pewnie znalazłoby się więcej.
12. Ułatwiacze. Kompas, drogowskazy do teleportacji, wskaźniki i ścieżki do celu itd. Po co? Gra zamiast być symulatorem życia w dzikim i surowym świecie potworów (ludzi) i bestii, jest symulatorem biegania od wskaźnika do wskaźnika. Niby można to wyłączyć, ale to jest, tak?
To chyba tyle na tę chwilę.
Piszę to wszystko jako osoba, która w grze musi wbić jak najwyższy poziom, zbiera wszystko, co się da i uczy się wszystkiego, co się da. Wykonuję też wszystkie dostępne zadania. Chcę wycisnąć z gry tyle, ile mogę, więc skupiam się bardziej na wielu kwestiach.
Jak więc wygląda moja gra w Wiedźmin 3? No cóż, najpierw pierwszy raz przeszedłem Wiedźmin 1 - jakoś wiosną 2018 r. Grę zacząłem w 2017, ale zmieniałem sprzęt i dopiero po paru miesiącach wróciłem do gry. Bardzo mi się podobała pomimo również wielu niedoróbek. Od razu po przejściu tej części zacząłem kontynuację. Szybko przeszedłem - jakoś wiosna-lato 2018 r. Po przejściu zacząłem Wiedźmin 3 - był to wrzesień 2018 r. Jak mówiłem, jestem pedantyczny, więc robiłem wszystko, gdy mi się to nie udało, to zaczynałem grę od nowa. W Wiedźmin 3 coś sknociłem i w czerwcu 2019 r. rozpocząłem grę od od początku. Od tego czasu jej nie przeszedłem. Tzn. ukończyłem grę główną, pierwszy dodatek i jestem blisko końca drugiego dodatku. Gram i się nudzę, a w tym czasie byłem w stanie przejść Gothic, Gothic II i Control, które sprawiały mi więcej frajdy.
Także podsumowując - po ponownym rozpoczęciu gry w czerwcu 2019 r. do kwietnia 2021 r. gry nie przeszedłem jeszcze. Czasami siadałem na kilka godzin dziennie, czasami tak grałem kilka dni pod rząd, a czasami włączałem tylko na 10-15 minut i potem były tygodnie/miesiące przerwy.
W grę gram na dość dobrym sprzęcie: RTX 3080, Intel Core i9-10850K, 16 GB RAM DDR4 4000 MHz CL18, dysk SSD. To tak w skrócie. Czerpię więc maksimum z tego, co gra oferuje, gram na 32" monitorze dobrej jakości i uzyskuję z reguły 125-165 FPS w zależności od lokacji.
Oczywiście gra ma swoje plusy, np.: grafika, muzyka (choć słabsza nieco od tej z pierwszej części), imitacja żyjącego świata (np. wydarzenia, które po ominięciu sprawią, że jakaś grupa ludzi zginie i nie będzie można już wykonać tego mini zadania), dobry polski dubbing, ciekawe i rozbudowane niektóre zadania, konsekwencje podejmowanych czynności, otwarty i ładny świat, mnogość zadań.
Rozwój postaci. To jedna z najważniejszych dla mnie kwestii w tego typu grach. Wiedźmin 3 posiada kilka ciekawych i przydatnych umiejętności, natomiast ich nauka daje mi frajdę tylko na początku, potem już mam wrażenie, że nie ma znaczenia, czy przy jakiejś umiejętności pojawi się wyższa cyferka. Nie czuję postępu. Potencjał jest zmarnowany.
Bzdura. Postęp czułem zawsze. Czasem modliłem się o jak najszybszy awans by polepszyć jakąś umiejętność/znam bo bez wyższego poziomu nie dawałem rady czegoś przejść.
. System walki. To będzie się wiązało z punktem powyższym, jak i poniższym. Na początku, ponownie, wygląda to ciekawie, bo są super finishery, jest kontra, jest atak silny i słaby, jakiś młynek itd. Ale walka polega tylko na klikaniu przycisków myszy i jest za prosta. Tak naprawdę niemal wszyscy przeciwnicy mogą być pokonaniu nagminnym klikaniem jednego przycisku myszy, bez blokowania, uników itd. No i te uniki - dzięki nim można przejść KAŻDĄ walkę bez utraty życia. Dużo ciekawszą walkę miał wg mnie Gothic, trudniej było zrobić unik, trudniej było zablokować, a i wachlarz ciosów był nieco większy - no właśnie, po zdobyciu wyszkolenia w władaniu bronią, a w dodatku broń jednoręczna i dwuręczna to były dwa różne systemy.
To tak jakby czepiać się że w Diablo tylko klikasz jeden przycisk a w grach Infinity czy Obsidianu tylko patrzysz jak walczą. W dodatku porównywanie efektownej widowiskowej walki do tego niewygodnego drewna z Gothica...Bogowie....Jak ktoś chce to z Wiedźmina zrobi nawet świetnego kusznika.
Walka a ekwipunek. Petardy i oleje nie miały większego znaczenia.
Kto co lubi, ja nie używałem z lenistwa, ale kilku zadań nie da się wykonać bez użycia petard.
Znaki. Grałem postacią z rozwiniętymi umiejętnościami walki, a znaków poza perswazją wcale się nie uczyłem. Efekt? Wiedźmin okazuje się postacią, która może działać bez znaków.
A w książkach ile razy Geralt użył znaków? Mi takie znaki jak Ard czy Igni nieraz tyłek ratowały. Miałem je mocno rozwinięte a może nawet wymaksowane, nie pamiętam.
Ekwipunek. Niestety, większość zbieranych przedmiotów to szmelc. Niepotrzebny do niczego.
Jestem za a nawet przeciw. Gra, w której każdy napotkany przedmiot byłby mega zajebistym unikatem dającym + 500 do życia to byłby absurd. To jest realizm właśnie. Jeżeli wejdę do 100 mieszkań losowych ludzi w większości znajdę zwykłe rzeczy. Tylko w nielicznych znajdę unikatowe księgozbiory, obrazy i zastawę stołową z XIX wieku. To że większość przedmiotów w Wiedźminie to szmelc jest ok, bo daje frajdę ze znalezienia tych fajnych i dotyczy KAŻDEGO erpega (na szczęście!), od Diablo, przez Mass Effecty na Pillarsach skończywszy.
Zadania. Żeby nie było - znaczna większość zadań to ciekawe historie. Są jednak zadania krótkie, nudne i bezsensowne.
Ponownie: jak w KAŻDYM cRPG. A większość zadań w Wieśku jest świetna.
Błędy. Irytujące są błędy w zadaniach.
Nie natknąłem się.
Fabuła i postaci. Ciekawie zarysowana jest główna fabuła, ale do pewnego momentu, nagle wszystko siada, jest nudno i przewidywalnie, a w pewnym momencie nagle się wszystko kończy.
Gra jest cholernie długa, nawet jak na erpega więc się nie zgodzę. Postacie są świetnie napisane. A dodatki urywają zad. Yennefer...Cóż, jest jaka jest, swoją drogą, zawsze powtarzałem że powinien wejść ustawowy zakaz by o growych Wiedźminach wypowiadały się osoby które książek nie czytały.
Skalowanie poziomu przeciwników. Tutaj może mój błąd, bo od początku miałem włączone skalowanie.
Skalowanie jeśli występuje w jakimś erpegu i da się je wyłączyć, to się je wyłącza do cholery!
Wypełniacze. Ta gra na nich stoi.
Gdyby było inaczej, gra powstawałaby dwa razy dłużej. Jest to naturalny element każdego erpega.
11. Brak realizmu. Choć pod tym względem Wiedźminowi 3 nie dorównują inne gry, to akurat tutaj można kraść prawie wszystko i prawie wszędzie. Brak konsekwencji czynów uważanych za złe. To tylko jeden przykład, ale pewnie znalazłoby się więcej.
Punkt chyba wciśnięty na siłę bo jak na erpega realizm jest spory, doczepiania się do kradzieży nie rozumiem, za mało sprecyzowane, podobnie z tymi "złymi czynami".
12. Ułatwiacze. Kompas, drogowskazy do teleportacji, wskaźniki i ścieżki do celu itd. Po co? Gra zamiast być symulatorem życia w dzikim i surowym świecie potworów (ludzi) i bestii, jest symulatorem biegania od wskaźnika do wskaźnika. Niby można to wyłączyć, ale to jest, tak?
Dostałbym chyba kurwicy gdybym wszelkie trasy w Wieśku miał pokonywać tylko konno, na pieszo albo łódką. Podróże łódką na Skellige mają swój urok przez pierwsze 15 minut, potem jest to mega irytujące. To tak jakby w TESach kazać popitalać graczowi wszędzie na piechotę bez łazików - szlag by jasny trafił. Wszelkie kompasy, wskaźniki itp. są po to by gracz nie marnował CZASU. Mam żonę, pracę, inne hobby, nie mam czasu na to by 2 godziny w jakims miasteczku szukać chędożonej zielarki czy wuj wie kogo. To nie są lata 90te, obecnie nawet dungeon crawlery mają takie pomoce by po prostu zmęczony, zapracowany gracz, nie dostał kurwicy i nie rzucił gry w cholerę.
Tak więc wszelkie twoje zarzuty są o kant tyłka, Wiedźmin 3 wciąż pozostaje arcydziełem cRPG, z którym tylko drugie Pillarsy, Tyranny czy najlepsze Might and Magic mogą się równać.
Bzdura. Postęp czułem zawsze. Czasem modliłem się o jak najszybszy awans by polepszyć jakąś umiejętność/znam bo bez wyższego poziomu nie dawałem rady czegoś przejść.
Chyba trochę na siłę to piszesz. Ja prawie wszystkie punkty wydałem w grze podstawowej. Potem przeszedłem pierwszy dodatek i ponad połowę drugiego. W tym czasie nazbierało się kilka punktów, jeśli nie kilkanaście. Wpakowałem wszystkie punkty w umiejętności i w takim przypadku przeskok powinien być odczuwalny. Nie dało się odczuć nic. Jeśli ktoś po zdobyciu każdego punktu wydaje go na jakąś umiejętność, to tym bardziej nie ma szansy na odczucie różnicy. Mówimy tu o dalszych etapach z gry i nie broń Wiedźmina 3 na siłę, bo w innych grach też jest to skopane. Pewne różnice czuć na początku i to jest super, ale potem zaczynają się te różnice coraz bardziej zamazywać. A np. w Gothic, po nauczeniu umiejętności walki bohater nie dość, że przestaje trzymać broń oburącz, to jeszcze zmieniają się animacje.
To tak jakby czepiać się że w Diablo tylko klikasz jeden przycisk a w grach Infinity czy Obsidianu tylko patrzysz jak walczą. W dodatku porównywanie efektownej widowiskowej walki do tego niewygodnego drewna z Gothica...Bogowie....Jak ktoś chce to z Wiedźmina zrobi nawet świetnego kusznika.
Diablo jest innym rodzajem gry, to typowy klikacz, ponownie - na siłę porównanie. Walka w Wiedźmin 3 jest efektowna, na początku. Jak nie potrafi Cię znudzić schematyczność, to lepiej dla Ciebie.
Kto co lubi, ja nie używałem z lenistwa, ale kilku zadań nie da się wykonać bez użycia petard.
Ten argument nie broni petard. Wyjątek potwierdza regułę - użycie petard w 2-3 zadaniach na kilkaset zadań, to nie jest osiągnięcie, gdy w pozostałych przypadkach są ona trochę na siłę. Petardami przeciwnika nie pokonasz zbyt szybko, jeśli jest metoda szybsza i bardziej efektywna, a przy tym efektowna, to tak - użycie petard jest dodatkiem, który został źle przemyślany.
A w książkach ile razy Geralt użył znaków? Mi takie znaki jak Ard czy Igni nieraz tyłek ratowały. Miałem je mocno rozwinięte a może nawet wymaksowane, nie pamiętam.
Ja przeszedłem grę bez znaków i na najwyższym poziomie chyba raz czułem, że jest dość trudno. Fajnie, że jest taka możliwość, aby tych znaków używać, natomiast szkoda, że nie nadano tym znakom znaczenia większego. Bo skoro grę można przejść bez znaków, jak i wcześniej wspomnianych petard, to jest to po prostu dodatek o małej wartości. Taka zabawka, bez której można się obejść.
Jestem za a nawet przeciw. Gra, w której każdy napotkany przedmiot byłby mega zajebistym unikatem dającym + 500 do życia to byłby absurd. To jest realizm właśnie. Jeżeli wejdę do 100 mieszkań losowych ludzi w większości znajdę zwykłe rzeczy. Tylko w nielicznych znajdę unikatowe księgozbiory, obrazy i zastawę stołową z XIX wieku. To że większość przedmiotów w Wiedźminie to szmelc jest ok, bo daje frajdę ze znalezienia tych fajnych i dotyczy KAŻDEGO erpega (na szczęście!), od Diablo, przez Mass Effecty na Pillarsach skończywszy.
Ale durny komentarz. Właśnie napisałem, że w grze jest za dużo dobrych i podobnych przedmiotów. Bronie z teoretycznie najlepszych ekwipunków różnych szkół wiedźmińskich są na tym samym poziomie, jak wiele innych broni. Właśnie chodzi o to, że brakuje takich naprawdę wartościowych unikatów, które po odnalezieniu od razu dałyby odczuć różnicę. Tego po prostu nie ma. Ponownie przywołam tutaj Gothic - miecz Uriziel znaleziony blisko końca gry miał takie statystyki i dodatkową właściwość, której nie miał inny miecz, różnice między nim a dotychczasowymi mieczami były kolosalne. W Wiedźminie nie jest tak, że jest pod tym względem gorzej, tego po prostu nie ma! Z tymi losowymi przedmiotami, które leżą wszędzie rzeczywiście jest tak, że tworzą realny obraz świata. Natomiast też brakuje poczucia, że te przedmioty mają jakieś znaczenie. Ja nie mówię, że co kawałem powinno być coś ważnego, natomiast pojawia się tutaj zbieranina dla zbieraniny, nudne, bezwartościowe nic. Chodzi mi nie o same przedmioty, ale może o jakiś system wykorzystania tych przedmiotów, którego zabrakło.
Gra jest cholernie długa, nawet jak na erpega więc się nie zgodzę. Postacie są świetnie napisane. A dodatki urywają zad. Yennefer...Cóż, jest jaka jest, swoją drogą, zawsze powtarzałem że powinien wejść ustawowy zakaz by o growych Wiedźminach wypowiadały się osoby które książek nie czytały.
Fajnie, że gra jest długa, ale widać pewne elementy wciśnięte na siłę. A może niektóre niewykorzystane, bo z jakichś powodów coś wycięto. Postacie są świetnie napisane, większość. Jeśli natomiast główny przeciwnik jest taki, jaki jest, to psuje to cały odbiór. Od pierwszej części gry ten Król Dzikiego Gonu miał być kimś naprawdę ważnym, na koniec okazuje się, że nie tylko był słaby, ale mało charyzmatyczny, niewyróżniający się, a w dodatku jego rola w grze po prostu została gdzieś pominięta. Takich opinii jest w internecie sporo, więc też na siłę nie broń. Odwołam się do serii Gothic, ponownie, bo dla mnie to taki wzór, a i sami twórcy Wiedźmina się na tej grze wzorowali. W Gothic jest Śniący. On nic nie mówi, przez prawie całą grę go nie widzimy, nie znamy jego nie tylko wyglądu, ale też zdolności i celów. Ba! Przez większość gry nawet nie wiemy, że on jest przeciwnikiem. Ale to tworzy otoczkę tajemniczości, a w Wiedźmin 3 ta tajemniczość jest może na początku, potem pojawiają się jego sługusy, a gdy pojawia się on sam, to jest ogromne rozczarowanie.
Gdyby było inaczej, gra powstawałaby dwa razy dłużej. Jest to naturalny element każdego erpega.
Tak, ale jeśli wrzuca się pustą makietę, która nie jest nie tylko wypełniona do końca, ile ma charakter jakby dopiero zaczęto coś z tym robić i na fazie planowania się skończyło, to źle to wygląda. To tak, jakby pomysł był, a zabrakło wykonania. Ludzie oceniają to drugie, pomysł ich nie obchodzi.
Punkt chyba wciśnięty na siłę bo jak na erpega realizm jest spory, doczepiania się do kradzieży nie rozumiem, za mało sprecyzowane, podobnie z tymi "złymi czynami".
Może i na siłę, ale... Fajnie, że jest kilka oskryptowanych zadań z realnymi konsekwencjami, gorzej, że są zadania, w których każda decyzja prowadzi do tego samego. Jeszcze gorzej jest wtedy, gdy po wykonaniu tych zadań zdajesz sobie sprawę z tego, że świat nie żyje, nic się nie zmienia, gdy przestajesz w ten świat ingerować. Ambitnie twórcy do tego podeszli, wyszło ciekawie, ale czegoś mimo wszystko zabrakło.
Dostałbym chyba kurwicy gdybym wszelkie trasy w Wieśku miał pokonywać tylko konno, na pieszo albo łódką. Podróże łódką na Skellige mają swój urok przez pierwsze 15 minut, potem jest to mega irytujące. To tak jakby w TESach kazać popitalać graczowi wszędzie na piechotę bez łazików - szlag by jasny trafił. Wszelkie kompasy, wskaźniki itp. są po to by gracz nie marnował CZASU. Mam żonę, pracę, inne hobby, nie mam czasu na to by 2 godziny w jakims miasteczku szukać chędożonej zielarki czy wuj wie kogo. To nie są lata 90te, obecnie nawet dungeon crawlery mają takie pomoce by po prostu zmęczony, zapracowany gracz, nie dostał kurwicy i nie rzucił gry w cholerę.
Tak więc wszelkie twoje zarzuty są o kant tyłka, Wiedźmin 3 wciąż pozostaje arcydziełem cRPG, z którym tylko drugie Pillarsy, Tyranny czy najlepsze Might and Magic mogą się równać.
Swoimi słowami tylko potwierdzasz, że mam rację. Oczywiście, że dostałbyś kurwicy, gdybyś miał trasy pokonywać pieszo. Bo pomiędzy znacznikami (czyli zadaniami) świat w wielu miejscach jest ładny, ale pusty, nie ma tam nic ciekawego, kolejne drzewa, kilka potworów i tyle. Najgorzej to wygląda na mapie Velen na południu, gdzie chyba zabrakło już czasu i pomysłu na wypełnienie tego sporego jednak pustkowia. Tak, to nie są lata '90, masz rację, więc sam tutaj wkopujesz w najgłębszy dół Wiedźmina - duża cześć gier, w tym właśnie Wiedźmin, poszły w kierunku, którego nie oczekiwało wielu graczy.
I na koniec widzę, że jako fan Wiedźmina, który chyba przeczytał książkę bronisz tej gry na siłę. Pamiętaj, że wskazywanie błędów nie ma na celu bezwartościowego skrytykowania na siłę czegoś, ale wskazanie, że coś mimo swoich zalet ma też wady. Ty chyba ich nie dostrzegasz, co jakby nie było, jest Twoim problemem, nie moim. W innych komentarzach też widziałem, że bronisz gry na siłę. Powiedz, jaki masz w tym cel? Bo praktycznie skontrowałeś wszystkie moje zarzuty. Ja dla odmiany napisałem, że gra jest dobra, ma swoje zalety, ale wskazałem kilka wad, które powodują, że grze obniżam nieco ocenę. Zachowałem się bardziej obiektywnie, umiałem na grę spojrzeć pod wieloma kątami, dostrzegłem wartość gry itd. Nie na darmo poświęciłem jej miesiące grania. Ale w kluczowych kwestiach, gdzie chodzi o rozwój postaci, eksplorację i walkę, ta gra ma dużo błędów. I żebyś miał świadomość - to nie jest tylko moja opinia. Ja od kilku lat trafiałem na setki takich opinii, więc coś jest na rzeczy. Oczywiście, jest to jedna z najlepszych gier w historii, ale ma swoje wady i to wcale nie małe.
Dodam, że ja też jestem dorosły, nieco po 30. Mam pracę i mało czasu, bo jako nauczyciel pracuję też po pracy, więc też zabierając się za coś liczę na ciekawą grę, pełną wyzwań, ciekawych miejsc, trudnych walk itd. A będąc w mniej więcej połowie drugiego dodatku jedyną rzeczą, która ma sens, to zobaczenie jeszcze kilku nieodkrytych miejsc i zrobienie zadań. Ekwipunku lepszego już nie będzie, więc zbieranie śmieci nie ma sensu. Postać jest silna i nie ma wyzwań, więc rozdzielanie kolejnych punktów również traci na wartości. Gram po to, by skończyć. I odhaczyć kolejną grę. Ale powiem szczerze - na początku myślałem, że Wiedźmin będzie lepszy. Nie sądziłem, że wraz z upływem fabuły będę coraz gorsze odczucia miał.
Ale walka polega tylko na klikaniu przycisków myszy i jest za prosta. Tak naprawdę niemal wszyscy przeciwnicy mogą być pokonaniu nagminnym klikaniem jednego przycisku myszy, bez blokowania, uników itd. No i te uniki - dzięki nim można przejść KAŻDĄ walkę bez utraty życia.
To jeszcze pikuś. Dodaj do tego Quena, który tankuje pełny dmg (nawet jeśli się nie inwestowało w niego punktów na drzewku), a po zejściu tarczy można łatwo odskoczyć i ponownie odpalić. Mało który przeciwnik był w stanie przy takiej strategii wbić jakikolwiek dmg, w podstawce na najwyższym poziomie trudności był chyba tylko jeden wilkołak z side questa, który potrafił cię przez niego zabić.
12. Ułatwiacze. Kompas, drogowskazy do teleportacji, wskaźniki i ścieżki do celu itd. Po co? Gra zamiast być symulatorem życia w dzikim i surowym świecie potworów (ludzi) i bestii, jest symulatorem biegania od wskaźnika do wskaźnika. Niby można to wyłączyć, ale to jest, tak?
Tu bardziej problemem jest design świata, który nie jest zbudowany pod granie bez tych ułatwiaczy. To nie Gothic 1/2, gdzie mapa nie jest zbyt duża, a wszystkie miejscówki są mocno charakterystyczne.
W książkach Yennefer była równie wkurzająca.
Ale walka polega tylko na klikaniu przycisków myszy i jest za prosta.
Na jakim poziomie trudności grałeś?
Na najtrudniejszym. We wszystkich grach gram na najtrudniejszym. Gdybym grał na najłatwiejszym, to moja ocena dla gry byłaby jeszcze niższa.
Większości tego typu gier postęp czuć właśnie na najtrudniejszym poziomi. Np. gdy zdobędzie się lepszy miecz, to zamiast 12 ciosów przeciwnika mogę pokonać zadając mu 10 ciosów. Na poziomie najłatwiejszym często spotykałem się z sytuacją, że między dwoma mieczami w statystykach była ogromna różnica, a oba potrafiły zabić przeciwnika jednym ciosem.
W grę gram na dość dobrym sprzęcie: RTX 3080, Intel Core i9-10850K, 16 GB RAM DDR4 4000 MHz CL18, dysk SSD. To tak w skrócie. Czerpię więc maksimum z tego, co gra oferuje, gram na 32" monitorze dobrej jakości i uzyskuję z reguły 125-165 FPS w zależności od lokacji.
Takie tam pochwalenie się przy okazji, nie wiadomo po co, skoro to gra z 2015 roku i na znacznie gorszym sprzęcie tak chodzi... I ta fałszywa skromność :) cud, miód i orzeszki.
P.S. dobrze, że napisałeś nam częstotliwość i opóźnienie RAMów, bo bym się tylko domyślał i spać nie mógł w nocy dzisiaj.
Gram na Ultra ustawieniach, GTX 1070 ale gra wygląda brzydko, nie wygląda nic a nic tak ładnie jak na screenach.
W czym problem?
Wrzuć swoje screeny.
No to ja jestem jakiś dziwny, bo gra wygląda genialnie na tych ss.
Przepiękny art-style ma ten tytuł, trzeba to przyznać.
Do tego W3 kończy dziś 6 lat, ale leci ten czas ;)
komuś serio zajmuje przejście tej gry 200h? Mi przejście jej z dwoma dodatkami na 100%(tam ewentualnie nie zrobiłem jakiś ukrytych mini zadań + jedno które zrobiłem ale poleciało mi do zepsutych) zajęło może z 120H. Sam Dziki Gon na 100% zajął mi coś koło 80 godzin. A niektórzy mówili że sama podstawka jest na jakieś 150h
Jak się gra nieśpiesznie, sporo zwiedza i mało używa szybkiej podróży to gra zajmie sporo więcej. Tez sporo zależy od poziomu trudności oraz tego, który raz się gra.
Przykładowo pierwszy raz jak ogrywałem podstawkę na premierę zajęła jakieś 120h. Ale za drugim razem jak ogrywałem całość razem z dodatkami to wszyto zajęło mi 160h, gdzie podstawka raptem połowę tego czasu czyli 80h bo już nie zwiedzałem tak bardzo.
A i tak w obu przejściach nie zrobiłem morskich znaczników na skelige. ;P
Ja Wiedźmina3 skończyłem ze wszystkimi dlc, każda misja poboczna w grze-normal, niecałe 50 godzin. Ale wyłączyłem opcje pokazuj nieodkryte miejsca na mapie. Bo nie skupiam się w grach na pytajnikach tylko na historii. A przy okazji jakieś tam odkrylem.
50 godzin bez łażenia po pytajnikach to mało, myślałem że gra jest dłuższa lol
Genialna gra,
Wiedźmin 3 poprawia wszystkie braki jakie miały poprzednie części.
Przeszedłem 2 krotnie ze wszystkimi dodatkami.
Nie żałuję bo gra jest wspaniała.
Mimo upływu lat grafika dalej potrafi zachwycić.
Polecam każdemu grać z Polskim dubbingiem bo pozwala lepiej wczuć się w klimat rozgrywki.
Arcy, arcy, arcydzieło. Zagrałem dopiero w 2020 roku bo te klimaty mnie nic a nic nie jarały. A tu wielkie zaskoczenie i wrzuty sumienia że tak długo zwlekłem. 10/10 jak nic. A spodziewałem się gry na max 8.5. Mega cudowna produkcja. Jedynie seria Gothic może konkurować. [link]
Wiedźmin 3 vs Assassin's Creed Valhalla... oraz Elden Ring, zapraszam na podcast!
https://www.youtube.com/watch?v=Lth7o6--XOg&ab_channel=60fps
No gra świetna, a co byście powiedzieli na gre online jak GTA albo rdr online? ;/
Wiedźmin 3 to jeden z cudów Polski :) Kiedyś będzie na liście UNESCO, gdy tylko lista ta dogoni współczesność.
Dokładnie. Ja kupując tą grę, nie spodziewałem się aż takiej perełki. Historia Krwawego Barona zostanie w mojej pamięci na zawszę, ale nie tylko to. Jaskier, Ciri, Yennefer, Triss, Vesemir i postacie z Dlc. Pan lusterko, nieśmiertelny szef rozbójników Olgierd von Everec, Anna Henrietta. Te postacie i wielu innych napisane po mistrzowsku. No sorry ale w Cyberpunk2077 niema tak zapadających w pamięć postaci. Mi tylko super Jackie i Misty się podobali. Oraz Johnny Silverhand oczywiście. Ocena szkolna dla Wiedźmina - 6/6.
Ja kupując tą grę, nie spodziewałem się aż takiej perełki.
E tam, nie bez powodu jest przez większość (jak nie całość) ludu nazywana najlepszą polską grą w historii. Ciężko będzie ją przebić pod tym względem i wątpię, że kiedykolwiek się to wydarzy.
Hej. A twoim zdaniem Cyberpunk ma szansę odnieść sukces Wiedźmina? Cyberpunk jest prawie idealnym rpg i też ma świetne głosy Pl. Bo zdaniem niektórych ta gra jest w cieniu Wiedźmina. W Cyberpunk rozwijanie postaci jest dużo lepsze. Dużo więcej wszystkiego.
Wiedzmin 3 już zaczyna być w PL grą kultową jak Gothic 1/2 i NK
Postacie, historia, klimat Wiedźmin wygrywa. Ale rozwijanie postaci dużo lepsze w Cyberpunk.
Uwaga na Nexusie są nowe DLC i dodatki można Pobierać!
Ty nie widziałeś na oczy gier na Pegasusa.
Taki Gothic tyle że akcja gry osadzona w Polsce ma wsi. Zamiast smoka masz dzika, zamiast demona krowe. Taka różnica. Pozatym fabularnie numer1. Dycha jak nic. Minus za brak do jedzenia oscypka.
Proszę cię.... nie porównuj Gothica i WIedźmina bo to całkowicie inne gry...
W grę zagrałem około roku po premierze na pc, a że lubię RPG robić na maksa zajrzeć w każdy kąt to biegałem od znacznika do znacznika no i niestety zmęczyło mnie to więc ukończyłem grę na raty a to jak dla mnie minus.W tym roku zagrałem jeszcze raz tylko skupiłem się na zadaniach i zleceniach tak naprawdę pomijając resztę i grając w ten sposób dostałem film interaktywny,więcej oglądania niż grania i gdyby to fajnie zmontować mógł by powstać pełnoprawny filmik:).A dziś kupiłem za grosze w sklepie microsoftu wersje goty na konsole i zagram z chęcią gdy tylko wyjdzie na next geny choć by dla podziwiania widoczków.Jak dla mnie to taki fabularny hack'n'slash z bardzo dobrą linią zadań i piękną jak na tamte czasy i oby te też grafiką z fajnie opowiedzianą historią.Mam nadzieję że po niezłym choć srednim CP2077 bardziej się postarają i zrobią RPGa bardziej w stylu FNV czy Gothic 2 niż kolejną grę akcji z elementami RPG.
bardziej w stylu FNV czy Gothic 2 niż kolejną grę akcji z elementami RPG.
Nie ma czegoś takiego jak gra akcji z elementami, to raz. A dwa: jeżeli W3 to "gra akcji z elementami" a FNV lub G2 już nie, to ciekawe masz te rozróżnienia, nie powiem.
O ile jeszcze FNV mógłby zrozumieć, bo tam mechaniki RPG mają większy wpływ na rozgrywkę (skradanie, dialogi itd.) tak w Gothicach jest w sumie bardzo podobnie do wieśka, gdzie w wieśku mamy dużo więcej opcji dialogowych i więcej zadań, które da się wykonać na różne sposoby, więcej decyzji itd.
Iselor znam twoje teorie na temat RPG i według nich to i RDR2 jest grą RPG czy FRY CRY 3,4,5,6.które jest najepszym przykładem gry akcji z elementami RPG.FNV i Gothic podałem jako przykłady gdzie rozwój postaci ma kolosalny wpływ na to czy w ogóle skończymy grę no może FNV nie ale już w F1,2 i Gothic1,2 już tak a w Wieśku jak byśmy nie rozdzielali pkt to i tak grę skończymy.Ba ja w Wieśku nie robiłem wcale nic z rynsztunku poszczególnych szkól a nie wyobrażam sobie by w takim G2 grę przejść bez zbroi paladyna czy łowcy smoków.Elthir-zgodzę sie że jest wiecej dialogów bo i gra większa ale chodzi mi o rozgrywkę,w Gothic by zdobyć lepszą broń ,pancerz trzeba było się napocić zarówno w walce jak i z odpowiecnimi reputacjami a i tak mogło nam zbraknąc siły czy zręczności a w Wieśku co chwila znajdujemy lepszy sprzęt i tylko lvl ma wpływ czy ją założymy.No i brak znaczników,nie ma prowadzenia za rączkę.
Że co? Przecież Gothica niemal w całości da się przejść walcząc lagą i wcale nie jest to kosmicznie trudne, tak samo jak dwójkę. W G2NK jest to trochę trudniejsze ale dalej możliwe.
Wiesze znaczenie w RPG mają dla mnie możliwości odgrywania roli, czyli kształtowanie świata gry poprzez podejmowane decyzje oraz charakteru postaci poprzez choćby różne opcje dialogowe i różne sposoby rozwiązywania problemów. O ile Gothicki lubię za klimat i fenomenalną konstrukcję mapy świata, tak one tam dużo swobody nie zostawiają.
Bezapelacyjne 10/10. Najbardziej w rozgrywce podobało mi się to, jak została wykreowana Yennefer i jej mroczna - "nekromancerska" magia. Chciałbym bardzo móc nią zagrać.
Ghotic 1/2 miały swój super niepowtarzalny klimat. Mi się nawet 3 też podobała.
Może to mega dziwne, ale ja jeszcze nie grałem w Wiedźmina :) :P Miałem wieloletnią przerwę w graniu. Kupiłem właśnie w promocji za 30 zł w Epic, bo Gog podniósł ceny. Tylko chyba muszę najpierw zacząć od 1,2.
Wiesiek 3 i Mass Effect: Edycja Legendarna. Dwa najlepsze fabularne aRPGi w historii.
Teraz tylko czekać na edycje kompletną w odświeżonej next genowej wersji. Wie ktoś czy to osobny produkt, który trzeba będzie zakupić ? Nie chciałbym wyjść na jakiegoś cebulaka ale fajnie jakby zrobili to w formie aktualizacji albo chociaż jakaś zniżka dla posiadaczy obecnej wersji wieśka
Nigdy żadna inna gra nie sprawiła mi aż tyle przyjemności. Całe szczęście, że ma trochę wad i rzeczy które uważam, że mogłyby zostać wykonane inaczej bo w przeciwnym razie zacząłbym się obawiać, że już nigdy nie zagram w nic lepszego. A tak to mogę mieć choć trochę nadziei. Dycha bez dwóch zdań i to nie jest żaden hura patriotyzm albo ślepe podążanie za tłumem ale płynąca prosto z serduszka acz przemyślana ocena.
Zalety:
1. Nieosiągalny przy innych tytułach stopień zanurzenia się w świecie przedstawionym a zapomnienia o istnieniu tego rzeczywistego. Uwielbiam izometryki za wiele innych rzeczy ale w grach 3d dużo łatwiej o immersję i póki co najmocniej udało mi się wczuć właśnie przy Wiedźminie.
2. Wykonywanie profesji wiedźmina. Podobało mi się to do tego stopnia, że chętnie spróbowałbym gry bez wyraźnego wątku głównego a polegającej na odwiedzaniu kolejnych lokacji, rozwiązywaniu zagadek, prowadzeniu śledztw, zdejmowaniu klątw i zabijaniu potworów. Pod warunek, że byłoby to tak mistrzowsko wykonane i podbite solidną fabułą. Po prostu kocham to przemierzanie świata i wiedźminowanie.
3. Lokacje. O ile jeszcze mogę się łudzić, że przyszłe gry zrobią lepiej niektóre rzeczy to obawiam się, że nigdy nie odwiedzę już tak cudownych miejsc. Zniszczona wojną kraina, smagany mroźnym wichrem archipelag, żywe i barwne miasto, stare zamczysko pośród głuszy i inne. Jakie to wszystko jest przepiękne. Nie wiem już ile razy po prostu zatrzymywałem się obserwując pracujących po wsiach ludzi albo plotkujących strażników.
4. Grafika i muzyka. Choć w tej ostatniej dominują żwawsze, bitewne nuty co, choć są one świetne, samo w sobie nie jest dla mnie zaletą. Na szczęście spokojniejszych, bardziej nastrojowych utworów też nie brakuje. Sam początek w Białym Sadzie, pierwsza wizyta na Skellige czy chociażby motyw przewodni Velen. A jeśli chodzi o grafikę to ograniczę się do jednego, zamkniętego w dwóch słowach, przykładu. Zachody słońca.
5. Wciągające, oryginalne i świetnie zaprojektowane zadania poboczne.
6. Postaci i Geralt. Na początek muszę wspomnieć o tych które znamy już z poprzednich części i książek. Przez to, że miałem z nimi do czynienia już tak długo strasznie się do nich przywiązałem. Również nowi bohaterowie zostali tak wspaniale wymyśleni, że wielu z nich momentalnie polubiłem lub znielubiłem w tym dobrym tego określenia znaczeniu. I na koniec Geralt czyli przykład jak zachować równowagę pomiędzy wyrazistym protagonistą a możliwością swobodnego odgrywania postaci. Geralt ma przeszłość i to cholernie ciekawą ale jednocześnie mamy sporo opcji pozwalających nam zdecydować jak będzie postępował i jak widział świat. Moim zdaniem twórcy wyważyli to z dużym wyczuciem.
7. Zabawne, poruczające, świetnie napisane, odpowiednio długie i będące najwyższej jakości. Akurat mówię o dialogach ale właściwie to co napisałem pasuje do wszystkich elementów Wiedźmina. Choć bliższe jest mi poczucie humoru które prezentują takie gry jak pathfinder kingmaker czy orginal sin niż to Wiedźminowe, mocno oparte na szermierce słownej i nie stroniące od wulgarności. Mimo tej uwagi humor jest niewątpliwe zaletą a nie wadą tej produkcji.
8. Głosy postaci. Bardziej podobały mi się te z poprzedniej części ale to dalej najwyższy poziom. Chyba tylko Emhyr nie brzmiał mi odpowiednio. Za to szalenie podobała dorosła Ciri.
9. Walka. Na najwyższym poziomie trudności dalej niezbyt trudna choć wymagające ciągłej czujności i nie pozwalająca przez większość czasu ani na moment wytchnienia. Bo choć uniknięcie ataków przeciwnika jest bardzo proste to z drugiej strony parę uderzeń, zwłaszcza w plecy, i jesteśmy martwi. Poza tym parę walk wymagało pewnej modyfikacji strategii opartej na nieustannym klikaniu uniku i uważaniu by nie przyblokował mnie żaden obiekt. Do tego ładne animacje ataków, wiele stosujących różne taktyki przeciwników, dobrze budowane napięcie przed starciami z bossami. A przeciwnicy tak ładnie płoną a Geralt tak ładnie wali ogniem, że w pewnym momencie przestawiłem się całkiem na podpalanie wrogów choć oceniam, że jest to mniej efektywny sposób walki niż zwykłe machanie mieczem. Walka to nie jest to na pewno największa zaleta Wiedźmina ale zaleta.
10. Eksploracja. Nie spodziewałem się zwłaszcza tak ciekawych ruin i podziemi. Do tego zgodnie z najlepszymi rpgowymi tradycjami świat Wiedźmina wypełniony jest wieloma listami i dokumentami pozwalającymi nam lepiej poznać pewne lokacje i postaci lub po prostu prezentującymi ciekawe opowieści.
11. Wybory i decyzje które podejmujemy. Wszystko już na ten temat zostało powiedziane więc jedynie potwierdzam, że tak, są, jest ich dużo, mają znaczenie, są niełatwe, nie zawsze możemy przewidzieć konsekwencje.
12. Gwint. Nie dziwię się Geraltowi, że robił sobie ciągłe przerwy od poszukiwań Ciri i Yen. Minigierka która ma wszystkie minigierki pod sobą.
13. Emocje. Tu akurat Wiedźmin ma wielu konkurentów ale na pewno jest jedną z tych gier która mnie poruszyła. I to nie raz czy dwa. Niektóre historie jak ta krwawego Barona są monumentalne a inne skromniejsze i mniej rozbudowane ale i one nie pozostawiały mnie obojętnym.
14. Epickie momenty czyli Wiedźmin przybija piątkę Dragon Age i Mass effect które dla mnie zawsze były w tym najlepsze. Dramatyczne pościgi, wielkie starcia, najwyższe poświecenia, niezłomna obrona i inne.
15. Dużo wszystkiego. Wiem, że ten punkt może brzmieć trochę enigmatycznie więc wyjaśniam, że chodzi mi między innymi o takie rzeczy jak wiele rodzajów postaci które spotykamy, wiele rozmów które one ze sobą toczą, wiele gatunków potworów czy choćby cykl dnia i nocy. Gra jest ogromna i pełna treści.
16. Konstrukcja świata. Wszystko ma sens i poszczególne elementy składają się na jedną większą całość. Najlepszy przykład to Biały Sad gdzie nie wszystko mamy powiedziane wprost ale ze strzępków informacji które zdobywamy chociażby przysłuchując się rozmawiającym postaciom możemy lepiej poznać naturę miejsca w którym się znaleźliśmy. Tak to się powinno robić.
17. Częste wykorzystanie folkloru przy chociażby konstruowaniu zadań i tworzeniu przeciwników. Gra Wiedźmin oparta jest na książce Wiedźmin a na głębsze wchodzenie w temat tego co tam Sapkowski zrobił w tej kwestii nie mam ochoty bo to dość skomplikowana rzecz więc po prostu napiszę, że podobało mi się sięgnięcie po takie motywy.
Wady:
1. Wyławiania kontrabandy na Skellige. Gdybym spotkał tego kto wpadł na pomysł by tyle tam tego porozrzucać to nie krzyczałbym na niego. Po prostu spojrzałbym mu głęboko w oczy i zapytał 'dlaczego'. Niby można to zignorować ale jestem jednym z tych graczy którzy nie usną jak nie wyczyszczą całej mapy ze znaczników. Przechodząc kolejny raz Wiedźmina nigdy nie wiem jak do tego podejść. Zostawiać sobie na koniec i przy puszczonej muzyce czy czymś ciekawym na youtube zrobić naraz? A może robić po troszku by nie zostać potem przytłoczonym? Żadne rozwiązanie nie jest dobre.
2. To nie tyle wada ale Wiedźmin jest tak dobrą grą, że zaczynam się przy nim zastanawiać nad kwestią mapy i znaczników na niej. Zauważam, że zamiast cieszyć się eksploracją, grafiką, muzyką czy walką co chwila odpalam mapę i tylko biegam z jednego punktu do drugiego. Pewnie, dzięki temu nic ciekawego mi nie umknie ale też przemierzanie świata przestaje być aż tak fajne. Czasem udawało mi się olewać mapę i znaczniki i po prostu biegać po Velen czy Skellige. Wszystko to co wyżej wymieniłem od razu zaczynało sprawiać mi większą przyjemność ale z kolei trudniej było trafić na jakieś ciekawsze wydarzenie. Nie wiem które rozwiązanie jest lepsze.
3. Wątek główny i główny antagonista. O ile wątku głównego można jeszcze bronić bo wcale nie jest taki zły i po prostu wypada trochę blado na tle innych, tak dobrze zrobionych elementów to już nasz arcywróg jest po prostu nudny i do pięt nie dorasta nie tylko takim osobom jak Irenicus, Nyrissa, Thaos, Leto ale też wypada gorzej niż prości przecież Isair/Madae, Sarevok czy Kerghan. Zresztą co ja będę przykłady dawał, on jest gorszy od prawie każdego.
4. Denerwujące dzieci i bożątka. Twórcy moim zdaniem słabo je napisali, na siłę robili to tak by wzbudziły w nas sympatie, litość czy byśmy po prostu uznali je za urocze i fajne. A mnie one wszystkie co najwyżej irytowały.
5. Rozwój postaci i ekwipunek. Zabawa z ekwipunkiem sprowadzała się do zdobycia i potem ulepszania jednego wybranego zestawu. Nawet na najwyższym poziomie trudności nie potrzebowałem właściwie korzystać z mikstur czy tworzyć jakichś inne przedmiotów przez co nie czułem najmniejszego podekscytowania zdobywanym sprzętem i złotem.
"Zabawa z ekwipunkiem sprowadzała się do zdobycia i potem ulepszania jednego wybranego zestawu"
Ja zbierałem wszystkie zestawy :D Zmieniałem do konkretnych potworów co sprawiało, ze walka jest jeszcze bardziej różnorodna:)
Tej gry chyba opisywać nie trzeba, bo poza moim komentarzem znajduję się tu także 10k innych. Należy jednak powiedzieć, że te 250 nagród jest jak najbardziej zasłużone, bo W3 jest chyba najlepszą grą w jaką dotychczas grałem, nie tylko pod względem fabularnym, ale i pod względem bohaterów, świata i charakterystycznego klimatu, który w tej grze panuje oraz który jest nie do opisania. Najlepsza gra redów i mam nadzieję, że nie ostatnia. Zapomniałem dodać, uważajcie jak zaczynacie grę, bo gdy się już raz wciągniecie to nie pozostaje nic jak tylko przejść ją czterokrotnie od początku do końca.
Niestety zmarnowany potencjał, przeładowana dialogami i zadaniami typu przynieś -wróć, za mało walki, a szkoda.
Gra miała bardzo dobrą reklamę dzięki której zdobyła popularność. Męczące latanie za pytajnikami na mapie, nie logiczne levele potworów, utopce mogą mieć piewszy jak i 40 lvl co jest kompletnie bezsensu. Na plus to klimat
Za mało Walki!!!? ( monitor prawie poplułem :D) człowieku o czym ty piszesz, za mało to jest questów pobocznych, interakcji z otoczeniem a nie walki, bo świat w Wiedzmine 3 jest ogromny i w wielu miejscach pusty i nawalone jest potworów które się respawn-ują od pierona.
Gra jest strasznie zbudowana
Fabula dobra ale po za fabula jest zwykla nuda
Postac to wielki kozak kotry zbija gryfa ale z nasteonym gryfem jest problem bo ma uwgaa wiekszy lvl i juz gerarddt nie potrafi go zabic juz cale wiedzminakie doswiadczenie sie nie liczy bo lvl :v
Zbroje i miecze tonzart
Nie trzeba nic tworzyc bo co nudne zadanje zbierasz w nagrode bron lepsza niz masz :v
Gre przeszedłem tylko raz bo fabula
2 raz sie nie chcialoc bo grywalnoac jest srednia
Jakoes bugi glupoe wymowki zbugowany kon
I postac ktora brzmi jakby mialabyc wielkim kozakiem a wypada to smiesznie
5/10 gdyby nie hajp i to ze to polska gra to byscie plakali ze to sredniak jak risen
Czytać się nie da tak ułożonych zdań.
Wiedźmin jest tytułem fenomenalnym. Oczywiście nie jest on pozbawiony błędów, ale biorąc pod uwagę barwność postaci i ich kreacje jak i odegranie przez aktorów głosowych itd, to błędy można wybaczyć. Świat jest tak wciągający ja dosłownie grając w Wiedźmina przenoszę się do świata potworów itd realny świat przestaje istnieć. Nie trafiła mi się jeszcze nigdy gra, która by mnie tak bardzo wciągnęła jak Wiedźmin 3 wraz z dodatkami. Podchodzę do rozgrywki ponownie. Pierwsze moje kroki były gdy gra miała swoją premierę a teraz po tych 5 latach gram ponownie z tą różnicą, że tą rozgrywkę rejestruje abyście mogli cieszyć się nią wraz ze mną.
Zapraszam
https://www.youtube.com/watch?v=-V331UifCMs&t=4s
Czym się różnią rzeczy mistrzowskie od magicznych ?
Czasem nie rozumiem tych statystyk. Rzeczy wydają się o wiele lepsze, a ich cena jest np. 4 razy niższa.
Nie zastanawialem sie nigdy nad tym, a gre przeszedlem 3 razy.
Moze magiczne maja to samo co mistrzowskie plus bonus do znakow, ktorego mistrzowskie nie maja?
Nie zastanawiaj się, nie analizuj, nie pytaj. Wiedźmin 3 ma tak skopany gameplay, że lepiej się nad tego typu elementami nie zastanawiać, bo gdyby odrzeć ją z grafiki, postaci i ich dialogów oraz zadań z wątku głównego i pobocznych, to za szeroko rozumiane mechanizmy kierujące rozgrywką, ta gra zbierałaby baty.
Progi są umiejscowione dość gęsto pomiędzy typami przedmiotów, do tego wycena w ramach przedmiotu niektórych premii jest niedoszacowana a innych przeszacowana. Stąd czasem trafiają się dość absurdalne sytuacje.
Jednak ponieważ kwestia sprzętu w W3 jest zorganizowana bardziej w stylu H&S niż klasycznego RPG tak po kilku godzinach grania interesują nas już tylko sety lub ewentualnie legendy a reszta to złom na części lub sprzedaż.
bo gdyby odrzeć ją z grafiki, postaci i ich dialogów oraz zadań z wątku głównego i pobocznych, to za szeroko rozumiane mechanizmy kierujące rozgrywką, ta gra zbierałaby baty.
wypisz wymaluj większość erpegów
Mam nowy sprzęt na którym Geralt świeci się jak psu jajca. Ktoś wie jakie ustawienie to powoduje?
jajca psu sie nie świecą tylko się mienią. zapytaj błażeja czy gornicy zamiast lamp w kopalni świecą torbą jamnika... takie rzeczy nie mają miejsca.. jaja się mienią a nie świecą bo są dobrze wylizane.
Postanowiłem po 7 latach od premiery w końcu kupić i zagrać w tego popularnego "Wieśka" na PC oczywiście wszystko na uber itd., no i powiem wam, że.. Po 7 godzinach grania poprosiłem o zwrot pieniędzy. Totalnie nie rozumiem czym się ludzie zachwycali 7 lat temu i robią to po dziś dzień. Sterowanie to totalna kpina nawet jak na 2014 rok, o poruszaniu koniem już nie wspomnę. Bardzo dużo bugów i to do Cyberpunka ludzie mają pretensje? Za mechaniki i zmuszanie do korzystania do tej przeklętej alchemi już ta gra powinna mieć odebrany tytuł gry roku. Brak możliwości przestania walki kiedy przypadkiem natkniemy się na silniejszego potwora. Jedyna opcja wtedy to turlanie się przez pół mapy, aż dany potwór po prostu przekroczy oskryptowany obszar atakowania gracza bo przecież Geralt nie umie przestać trzymać gardy i po prostu odejść. To tak jakby na mieście przyczepiło się do Ciebie pięciu dresów i nie możesz uciekać tylko musisz dostać wp*****. Zaczynasz robić zadanie poboczne i latasz z punktu a do punktu b i później c i d i tak cały alfabet i to wszystko po to, żeby w punkcie finalnym nagle zmusić Ciebie do zrobienia petardy, aby wywabić jakiegoś potwora, żeby go ubić. Oczywiście petardy nie zrobimy bo nie mamy składników i teraz znowu latamy po całej mapie od handlarza do handlarza, żeby znaleźć potrzebne składniki. Cały czas nie zapominajmy o tym, że towarzyszy nam nieprawdopodbnie toporna jazda koniem i zepsuty wskaźnik drogi na mapie, który kieruje nas dosłownie w pole przez drzewa, a nasza kochana Płotka się na nich zacina. To moja i tak bardzo skromna opinia, oczywiście każdy niech spróbuje samemu zagrać, nie kierujcie się tak na 100% opiniami innych. Pozdro
Zaczynasz robić zadanie poboczne i latasz z punktu a do punktu b i później c i d i tak cały alfabet i to wszystko po to, żeby w punkcie finalnym nagle zmusić Ciebie do zrobienia petardy, aby wywabić jakiegoś potwora, żeby go ubić.
Witamy w świecie Wiedźmina. Ciesz się, że tylko tak to rozwiązano bo mogli dać to bardziej agresywnie według książkowego opisu i z zachowanie picia eliksirów z Wiedźmina 2.
Reszta zarzutów totalnie do mnie nie trafia. Tylko ja jestem twoim zupełnym przeciwieństwem bo spędziłem w W3 ponad 2k godzin na trzech platformach wbijając 2 platyny więc liznąłem każdą mechanikę w taki sposób w jaki założyli to sobie twórcy. A jazda konno to w sumie nie wiem czemu ci nie pasuje. Jest prosta i responsywna. Tak nie jest to RDR2, ale dalej na Płotce jeździ się przyjemnie.
Grałem na premierę chyba na ps4, przeszedłem całe z DLC. Popłynęły lata, miesiąc temu uruchomiłem to na PC, teraz jak to piszę to zrobiłem minutową przerwę od grania, powgrywałem z 50 modów nie psujących balans gry... Mało jeżdżę koniem, więcej chodzę, nawet nie biegam, symuluję świat wiedźmina, grafa UBER z realistycznym RESHADE, oczywiście mod HD REV 12. Tej parówie wyżej co biega od punktu A do B cały czas to powiem tylko jedno.. Weź nie dotykaj wieśka więcej proszę Cię bardzo... Tu się nie zapierdziela do punktu z punktu, ja mam nawet minimapę wyłączoną i wgrany Friendly Hud, tu się żyje w tym świecie i robi co chce i jak chce a nie się zalicza.... Mało kto to zrozumie, ludzie tiktoka klikający 5 filmów w 5 sekund...
Co tu dużo pisać , gra dekady i po jej ukonczeniu każda gra wygląda jak popychadło wklejam swój czas z podstawki i z GOTY i pewnie będzie go więeecej
Co ty żyjesz w tym świecie ? :D
Ja tam 244 na wymaksowanie,a się nie śpieszyłem hehe
Wie ktoś może, czy na Epic są osiągnięcia dla Wiedźmina? :)
Kupiłem w promocji -80% i przejdę grę po raz kolejny już, ale tak się zastanawiam czy są te osiągnięcia, którymi tak się Epic chwali.
Ja ostatnim razem przechodząc grę spędziłem w podstawowej wersji też około 400-500h, nie pamiętam nawet ile dokładnie, to tak odnośnie komentarza wyżej :)
Zajebista gierka-polecam
Gra wszechczasów.
CD Projekt zrobił grę od graczy dla graczy.Historia,humor,muzyka,świat przedstawiony w grze wymiata.Tak się tworzy bohaterów.
Serdecznie polecam grę,
Mam w niej 500h i przeszedłem całą kapanie 6 razy.
I uważam, że Wiedzmin to jedna z najlepszych gier tego gatunku, fabuła jest niesamowita a sam gameplay powala, nigdy nie grałem w lepszą grę :)
prosimy aby dział marketingu cdp przestał dodawać posty ;) jakiś wysyp samych juniorów
Gra ma świetną fabułę i super scenariusz. Jest ogromna i ładna.
Problem w tym że nie sprawia przyjemności samą grą. Nadmiar śmieci, mieczy/zbroi różniących się tylko szczegółami. Przekombinowane oleje, smary, żele. Strasznie zrąbali samo granie. Mam umiejętności walki na maxa i nie widzę różnicy jak nie miałem ich wcale. Wszystkie walki takie same. Zero satysfakcji z zabicia potwora z większym poziomem bo żadnej nagrody za to nie ma. Większość rzeczy to tylko złom na sprzedaż. Jest tego za dużo.
Nawet nie ma sensu ulepszać broni runami. Wszystko ładne i się błyszczy ale co z tego ? Nie cieszy.
Jeszcze rozwala mnie Geralt Twardziej który obskakuje wpierdziel od byle strażnika, albo bezzębnego huderlawego bandyty w koszuli z toporkiem bo jest na 32 poziomie... Kompletnie sklepali gameplay. Warto grać tylko dla fabuły, ale często chęci brak przez nudną rozgrywkę.
Marzy mi się żeby wersja na nową generacją miała mody jak Nexus mods. Własne ustawienia kamery, interfejs E3 HUD czy najsłabszy punkt czyli walka. Po modach to jest miód i oby na to postawili CDPR, a nie tam Ray tracing czy szybkie loadingi, które de facto już są bardzo krótkie na nowych konsolach.
Nie pójdzie. Problemem jest tutaj polityka sony. Becia ma jakieś tam mody bo ma własny sklep, który spełnia te wymagania. Nexus tego nie robi.
Jemu chodziło o to żeby ta nowa wersja już wyglądała jak po wgraniu kilku modyfikacji zmieniających rozgrywkę, a nie żeby gra miała możliwość ich oddzielnego instalowania przez gracza.
Rozegrałem około godziny. Wyłączyłem. Już nie chciało mi się włączyć. Gra do tej pory, od roku siedzi na kompie. Co robić?
Od czasu wyłączenia Wiedźmina zdążyłem przejść po raz enty Gothica 2 Noc Kruka... xd
A Wiedźmin w ogóle nie wciąga....
To na serio jest takie nudne w dalszej rozgrywce jak na początku? Znaczy od początku po prostu czuć jak coś prowadzi mnie za rękę. Jakbym grał w grę dla dzieci XD
Może jeszcze się przełamie i pogram kiedyś.. na razie instaluje kroniki myrtany, znając życie to mnie wciągnie xd
Godzinę to zajmuje samouczek + 1/5 prologu. Może cię to zdziwi ale te na tym etapie rozgrywki niemal każda gra prowadzi za rękę tak byś się zapoznał z mechanikami. Nawet przecież przy pierwszym przejściu Gothica 2 pierwsza godzina to liniowa podróż do miasta + kilka misji w środku.
Wiadomo, że przy kolejnych częściach leci to szybciej.
Nigdy nie rozumiałem zaczynania przygody z Wieśkiem od tej części. Bez ogarnięcia dwóch poprzednich traci się połowę radości z gry. A bez znajomości książek to już kompletnie. To tak jakby zacząć czytać "Powrót Króla" i to od połowy i narzekać albo zacząć oglądać Dragon Balla od sagi Buu i marudzić. No ludzie......
Wiedzmina 3 się przechodzi, a nie gra. Tam radości z gry nie ma. Zwykła szychta do odwalenia. Zero radości z rozwijania postaci, przedmiotów czy walki. Tylko historia jest warta uwagi.
Latasz z punktu A do punktu B po kropkach. Można wyłączyć znaczniki ale gra jest tak rozbudowana, że nie masz szans tego ogarnąć.
Dlatego żałuje, że nie wybrałem opcji gry bez walki ( bo jest taka na początku rozgrywki ).
Zero radości z rozwijania postaci, przedmiotów czy walki.
Graliśmy w inne gry.
Wybitna to była walka z bosem, stoi w miejscu nie rusza się i co to za wyzwanie grać na trudnym?
Pomijam już takie kosmetyki jak deszcz w zadaszonych pomieszczeniach, czy latające przedmioty lub postacie przenikające przez grunt pod stopami jakby stały w ruchomych piaskach. Ale takie rzeczy jak choćby brak możliwości nurkowania czy atakowania to mogliby naprawdę sprawę rozwiązać patchem a nie wczytaniem ostatnio zapisanej gry. Tym bardziej że nie można pominąć przerywników fabularnych przy wczytywaniu gry, gdzie samo ładowanie zajmuje na SSD kilka do kilkunastu sekund.
Mam najnowszą wersje i u mnie też główny boss stał w miejscu. Myślałem że to tylko tak u mnie losowy błąd wyskoczył.
Trochę słabo, że w tak ważnym momencie występuje taki bug po tylu latach od premiery.
https://twitter.com/Wario64/status/1505946042004430861
pytanie czy ktoś kompetentny się w studiu ostał po ostatnich przebojach w studiu... chodzi mi o osoby odpowiedzialne za dialogi czy teksty.
CD PROJEKT RED Begins Development on Unreal Engine 5 as Part of a Strategic Partnership with Epic Games
uhhhh....
Pozostaje mieć nadzieję że produkcja nie podzieli losu STALKERa 2...