Wtosięgrało # momenty z Mafii
Gram od baaaardzo wielu lat w gry i choć ułożenie mojej top 10 wydaje się nie możliwe (za dużo wspaniałych gier) to numer jeden zawsze pozostaje ten sam : Mafia. Dla mnie prawie ideał (idealnej gry jeszcze nie widziałem). Uważam, że dwójka choć o oczko gorsza, też jest znakomita.
A tak na marginesie, to przydałoby się ostrzeżenie przed spoilerami. Może jednak ktoś w to nie grał (o zgrozo)
RobotKolejkowy EWA-1 :)
Uprzedzam też, że tekst najeżony jest spoilerami, ale czy ktoś w ogóle nie skończył Mafii, jeśli zaczął już w nią grać?
Orlando --> a nieświadomie, ale w takim razie okazały się być najlepsze w swojej kategorii :)
Wiarołomca --> właśnie cały czas nie wiem o co tak naprawdę chodziło, mi się to przeszło bez większych problemów :P
No i tym wpisem narobiłeś mi chęci na ponownie zagranie w Mafię.
Przyznać trzeba że Mafia jest jedną z tych gier, które posiadają całą masę zapadających w pamięci momentów z niesamowitym, zaskakującym zakończeniem, misją w kościele czy Szczęściarzem na czele. To była chyba jedna z pierwszych gier, która tak bardzo spodobała mi się pod względem fabuły i do dziś pozostaje w moim top 5.
Wyścig akurat jest dosyć prosty jeśli pamięta się o tym aby nie dodawać gazu na zakrętach;] W misji w dokach też zaciąłem się na parę dobrych minut i ratunkiem okazało się dopiero zajrzenie do golowego poradnika. Nie pomyślałem po prostu, że w tak starej grze został umieszczony taki detal;P
Jeżeli miałbym układać swój ranking to mafia byłaby bardzo wysoko gta 3 nie jest godne nawet by znaleźć się na liście. Jednak patrząc wyłącznie pod względem fabuły to grą z najlepszą historią zostałoby planescape torment. Chociaż jest to gra która przeszedłem jedynie do połowy ze względu na archaiczną mechanikę i pewien poziom którego nie mogłem ukończyć to fabuła tej gry pozostaje niedoścignionym mistrzostwem. Aż trudno uwierzyć że świat i historia głównego bohatera nie zostały wymyslone przez jakiegoś zawodowego pisarza. Filozoficzne pytania sektrety (reguła trójek itd.).
Zawsze waham się czy moją ulubioną grą jest Mafia czy GTA SA, ale chyba jednak wygrywa sandbox z CJ-em w roli głównej. Nie zmienia to faktu, że Mafia jest genialna. W zasadzie wszystko jest w niej epickie - fabuła, postacie, muzyka, klimat, misje itd. Pierwszy raz kontakt z grą miałem na PS2, ale wtedy utknąłem na misji na lotnisku z Frankiem. Całą grę przeszedłem dopiero jakieś 2 lata temu (już na PC), ale pomimo lat, Mafia mnie oczarowała. Nawet grafika starzeje się z godnością. Najbardziej pamiętny moment? Jest ich mnóstwo, ale jak mam wybierać to stawiam na misję "Wycieczka na wieś". Ta atmosfera, gdy pada deszcz, jest ciemno a do tego płaszcz i kapelusz naszego bohatera - miazga! Podsumowując, gra jest po prostu rewelacyjna a każdy jej moment jest niezapomniany. Takich tytułów już się nie robi.
BTW, czy w wersji na PS2 były jeszcze jakieś wyścigi do przejechania oprócz tego w kampanii, bo wydaje mi się, że coś takiego było, ale w wersji PC, którą posiadam, tego nie ma.
Ja tylko jeszcze dodam, że to była jedyna gra dla której zmieniłem komputer. Jak ją zobaczyłem, to nie ważne były koszta, musiałem w nią zagrać. Miałem wtedy kompa z Duronem 850 i rivą TNT na pokładzie i nawet na minimalnych nie dawał rady. Wymieniłem na AthlonaXP 2000 i Radeona 8500 i warto było :D Mafie przechodziłem już łącznie 4 razy ostatnio rok temu :)
Cholera, czy ja jestem jedynym, który wierzy w dwuznaczność zakończenia Mafii? Przecież gangsterzy przyjechali do Tommy'ego Angelo, o takie też nazwisko spytali i takie zostało potwierdzone. Ale bohater je zmienił, o czym jest mowa dosłownie chwilę wcześniej. Racja, pomyłka jest niezbyt mocną podporą, ale jednak, jest możliwa...
Musze sie przyznac, ze nigdy w Mafie nie gralem, ale od dawna chce nadrobic zaleglosci. Szkoda tylko, ze gra zniknela ze Steama, a ostatnio wole miec wszystko tam :/
Nie to nie Sam zdradzil, Sam byl wierny Salieriemu do konca. To Tommy i Pauli zdradzili (samowolka, napad na bank), dodatkowo Tommy nie mial jaj zeby wykonczyc dziwke i Franka i to wyszlo na jaw. Inna sprawa ze Salieri tez nie byl szczery ( ukryte diamenty w bodaj cygarach)
Przeszedłem w tamtym roku i powiem, że trochę się nawkurzałem. Większość rozwiązań jest przestarzała i bardziej frustruje niż bawi. Jedynie klimacik i fabuła trzymały mnie przy tej grze.
sebogothic --> a jakim cudem rozwiązania mają nie być przestarzałe? :P Wytłumacz mi.
Ja tam dalej czekam na grę, która jak Mafia będzie wymagała myślenia z amunicją, a nie strzał R strzał R strzał R strzał R strzał R strzał R...
Skoro są tu sami fani Mafii to odpowiedzcie mi na pytanie - czy Mafia 2 spełniła wasze oczekiwania? Bo ja sądzę, że, mimo iż to baaaardzo dobra i również klimatyczna gra, do pięt nie dorasta pierwszej Mafii.
Klimatyczna muzyka z intra jest swietna. Niestety tylko poczatek. Uwazam, ze zepsuto ja pozniejszymi dzwiekami niepasujacymi do narpawde podnioslego tonu.
Barthez x -> dokładnie tak jak piszesz. Mafia 2 jest bardzo dobrą grą, która jednak mnie trochę rozczarowała. Wg. mnie za duże miałem wymagania i stąd takie odczucie. Jedynce do pięt nie dorasta.
Jedynce do pięt nie dorasta.
Podpisuję sie pod tym. Co nie zmienia faktu że Mafia II jest dobra gra ze skopanym zakończeniem.
Widać wyraźnie, że 2K Czech chciało nami jakoś wstrząsnąć w zakończeniu dwójki, ale to jednak nie ten sam poziom :)
Przy pierwszym podejściu Mafia 2 bardzo mi się spodobała, ale za drugim razem niestety zmieniłem o niej zdanie. To co mi się najbardziej nie podoba to główny bohater, który jest kompletnym kretynem bez jakiejkolwiek osobowości, skrupułów czy charakteru. Wszystkie rozmowy jakie prowadzi to coś w stylu: kogo dzisiaj jedziemy kropnąć Joey, albo co dzisiaj kradniemy, do tego ten jego denerwujący zachrypiały głos. Porażką jest, że ciekawszą postacią jest Joey, który jest przydupasem Scaletty i chyba przez całą grę wypowiada nawet więcej dialogów. Wątek fabularny i jego zakończenie jest niemalże kopią jedynki; bohaterowie robią interes na boku, sytuacja się pieprzy, szefunio się o tym dowiaduje i pada na nas wyrok. Zieew, nie można było wymyślić coś nowego? Parę zadań nie powiem zapada w pamięć tak jak w jedynce, ale strasznie denerwujące jest gdy np. w trakcie jednej misji musimy przejechać pół mapy do jednego baru, żeby odebrać nowe zadanie. Klimat i muzyka oczywiście na plus, okres rozgrywający się w zimie bardzo mi się spodobał, ale jedynki i tak nie pobija.
Nie ma co, jestem pewien, ze w 2 nie zagram tyle razy, co w jedynkę.
Idealnie pasuje tutaj stwierdzenie: "teraz nie robią już takich gier, jak kiedyś" :)
Dwójka jest fajna, ale... tylko fajna. Jedynka, to był prawdziwy majstersztyk.
Co do misji z wyścigiem, też przeszedłem to przed patchem, ale na pewno nie za 2 razem, pewnie nawet nie za 5 :P
Mafia 2 jest wielkim niewypałem, postacie są nudne i jednowymiarowe, z czego największym dupkiem ze wszystkich jest główny bohater, z którym ani przez chwile nie sympatyzowałem. Co zresztą można i powiedzieć o fabule, poszatkowana, bez logicznego ciągu i całość jest tak przedstawiona, że jak jechałem zabić Tych Złych (mycie okien), to nawet nie pamiętałem dokładnie jak oni się nazywają, jak wyglądają i czemu mają zginąć, poza tym że "bo tak karzą". Jedynka wszystko to robiła dokładnie tak, jak trzeba. Pokazać bohaterów z różnych stron, ich motywacje i ludzkie strony, a historie przedstawić na "kto i dlaczego", żeby człowieka to w ogóle obchodziło, a nie zlepek scen.
Technicznie fajna, samochody i plener prześliczne, ale to nie rekompensuje słabej fabuły i postaci. Jakby porównać, to jedynka jest jak Matrix, a dwójka jak Revolutions.