Wiele krajów zwiedziłem, ale będąc na wakacjach w UK wyczuwałem naprawdę nieprzyjemną aurę :/
Warto popatrzeć jakie komentarze mają najwięcej a jakie najmniej głosów:
Teraz tylko czekać na lincze Polaków w UK.
jestesmy jak pasozyty wiec co sie dziwic - zobacz tacy Czesi bez wiz jada do US i wracaja gdy koniec wakacji ... a Polacy co? Na 100 ktorzy wyjada wraca 1 ... :) w Europie podobnie ...
Jeszcez gorzej w przeszlosci ... w ciagu 20 lat po odzyskaniu niepodleglosci, nie potrafilismy wybudowac nawet licencyjnej fabryki czolgow ... a Czesi co? Zrobili sami jeden z najlepszych (w tamtym okresie) tankow ... Polacy to porazka - przykro mi to mowic - jednak sami starannie dbalismy i dbamy o to aby tak nas postrzegano ... ofc to moje zdanie.
Opinie wyrażane przez anonimowych angielskich debili mają podobną wagę jak komentarze na Onecie.
strelnikov -> pepikofil to rzadkie dość zjawisko, gratuluję. Co do szczególnego ich zmysłu praktycznego: 3/4 przemysłu Austro-Węgier znajdowało się na obszarze Czech a czescy legioniści wracając z Rosji ukradli kilkadziesiąt ton złota, ot takie tam drobiazgi.
strelnikov - wcale nie jesteśmy. Większość Polaków jaką znam naprawdę ciężko tu pracuje. W przeciwieństwie do wielu innych napływowych nacji imają się najcięższych zajęć i starają się liczyć na siebie. Nie mamy się czego wstydzić - negatywna aura płynie tylko w małej części z różnic kulturowych, a w większości ze świadomej manipulacji opinią społeczną przez różnego rodzaju demagogów tej części brytyjskiego społeczeństwa, która ze względu na swoją głupotę i brak charakteru nie potrafiła ustawić się w swoim własnym kraju, i musi konkurować z imigrantami w czasach kryzysu, któremu nie jesteśmy również winni.
Jeśli dodać do tego, że w skali dłuższego czasu nasz "najazd" może mieć błogosławione skutki dla brytyjskiej gospodarki i społeczeństwa, tak z powodu dodatniego przyrostu naturalnego w starzejącej się Europie, jak i z wypracowanych podatków w miejscach pracy, gdzie "porządny" Brytyjczyk wstydziłby się jeszcze parę lat temu pracować, to obraz jest pełniejszy. Trzeba też pamiętać, że to jedno z bardziej klasowych społeczeństw w Europie, gdzie przynależność do jakiejś klasy z reguły pozostaje dożywotnia i miło jest w końcu niektórym lokalnym obrzympałom znaleźć sobie kogoś, kto według nich ma jeszcze gorzej.
I tak, jest tu również wielu baranów, głupków, złodziei, nierobów i cwaniaków z Polski, którzy psują nam czasem opinię. Ale w świetle lokalnych wiadomości kryminalnych jest ich zaskakująco mało. A Brytyjczycy w końcu się przyzwyczają, spora część z nas postara się o obywatelstwo, dzieci wychowają się z lokalnym akcentem i w końcu wtopimy się w ten naród dając się rozpoznać po nazwiskach. Oby tylko powróciła gospodarcza koniunktura.
strelnikov, zapóźniony kraj z zacofanym rolnictwem, z rachitycznym przemysłem(50% analfabetów), zdewastowany wojną (przez tereny czech i Niemiec nie przetaczały się wrogie armie), toczony kryzysami, (wielka depresja) miałby nagle stać się krajem przemysłowym? przecież na to trzeba czasu i kasy! (albo uber dyktatury z milionami niewolników- więźniów jak u ruskich) a skąd ją brać skoro blisko połowę z biednego budżetu szło na armię, bo byliśmy otoczeni samymi wrogimi państwami (poza Węgrami) a i to tylko wystarczyło na biedne minimum.
a poza tym ilu z tych czołgów czesi użyli w walce z niemcami?
ps. skoro tak masz kiepskie o nas zdanie, to co powiesz o takich krajach z bloku wschodniego którzy stoją na podobnym poziomie cywilizacyjnym - też są beznadziejni? a może po prostu mają do nas podobny bagaż historyczny i podobne zapóźnienia cywilizacyjne?
a co do tematu wątku, już kiedyś o tym pisałem, dopóki będzie tam koniunktura, to emigranci nie będą przeszkadzać, ale gdy przychodzi kryzys, szybko im się przypomni, że są obcy/niechciani i zacznie się stosować wobec nich różne formy dyskryminacji by ograniczyć im dostęp do kurczących się dóbr (np. pracy) - tak jest zawsze.
Nie przejmowałbym się za bardzo tym co sądzą o Polakach rdzenni wyspiarze. Po co te kompleksy ? Przecież duży procent Anglików to zwyczajni debile - przypominam, że w ichnim odpowiedniku "Mam Talent" zwyciężył... pies. Po czym ten pies... NAPISAŁ AUTOBIOGRAFIĘ, którą Anglicy masowo kupowali... :D Społeczeństwo kretynów, ot co. Odpowiadając więc na pytanie tytułowe - bycie Polakiem na Wyspach to nie jest żaden wstyd. To już prędzej bycie Anglikiem (w ogóle) jest powodem do wstydu ;-)
Ogólnie to dobrze wszystko ujął Maziomir, ja mogę się tylko pod tym podpisać. W skrócie - część naszych rodaków na Wyspach robi siarę, ale większość ciężko pracuje na PKB, żeby postawić tego kolosa na glinianych nogach do pionu ;-). To raczej powód do dumy, nie do wstydu.
Odpowiadając więc na pytanie tytułowe - bycie Polakiem na Wyspach to nie jest żaden wstyd. To już prędzej bycie Anglikiem (w ogóle) jest powodem do wstydu ;-)
Oho
POLACY PRZEJMUJEMY TĘ WYSPĘ!!!
Mieszkam w UK i nie jest mi niczego wstyd, ludzie tez nic nie maja do tego ze jestem z Polski
To zalezy. Jak bylo swego czasu oblezenie Victoria Coach Station przez polska elyte zalegajaca na ziemi, to bedac tam nie odwazylem sie nawet zaklac pod nosem w naszym jezyku :>
Ja generalnie czuje wstyd - jak i dume - tylko z powodu tego, za co sam odpowiadam i na co mam wplyw. Jako, ze nie mam zadnego wplywu na zachowanie innych, ciezko bym czul sie ich zachowaniem zawstydzony. Tak za granica, jak i w czasie, gdy bylem w kraju, bez roznicy.
Zdrowe podejscie, ale u mnie (przynajmniej na razie) nie dziala to w ten sposob. Rodacy za granica to dla mnie zawsze jakas tam "reprezentacja" rodzimego kraju i kultury, wiec jak mowia o nas dobrze i chwala, to sila rzeczy robi mi sie weselej, natomiast w przeciwnym razie troche jednak glupio... :>
bez tej wsi to bys zarl tynk z tej swojej kamiennicy....
Ja pierwszy raz jechalem do UK w 2001 to tez spalem na schodach Green station (obok victoria) czekajac na busa do newcastle wiec nie zwsze musi to byc bezdomny :)
Wiekszosc Polakow pracuje normalniena roznych stanowiskach ale spory odestek przyjezdnych to osobniki z przeszloscia kryminalna lub tez pasozyty systemu socjalnego i akurat ci najbardziej sa widoczni.
Ja osobiscie sie nie kryje z byciem Polakiem i raczej dumnie to podkreslam. Mimo ze jakis kokosow nie zarabiam (raz lepiej raz gozej) to i tak moga patrzec z gory na wiekszosc anglikow.
[16]
Co za noob bez wsi byś nie miał co do garnka włożyć co ty myślisz że skąd w sklepie żarcie omg
hehe tak zarcie zarcie, dla rolnika to nie liczy sie to czy ja glodny chodzic bede tylko czy mu sie piniondz w kieszeni bedzie zgadzal, dlatego pakuja te wszystkie swinstwa w swoje zimnioki i potem ludziom rozne mutacje wychodza, STOP GMO
A ta wieś to Warszawa się nazywa?
W sumie jakby zniknęła z mapy kraju to Polska by nie uroniła łezki...
spoiler start
W tym wątku można stawiać sporo zmyślnych pułapek.
spoiler stop
nie, ja mieszkam w poznaniu, u nas kazdy tak mysli, dodatkowo nienawidzimy slaska bo przyjezdzaja tu czasem bezrobotni gornicy co pobrali odprawy i koczuja na dworcu albo kradna nam prace ;//
Siara to być angilkiem na wyspach, gdzie każdy mówi po Polsku albo "Arabsku". Dla anglików powinni zrobić jakieś wydzielone osiedla i obszary po których moga się poruszać, by nie zawracali dupy polakom jakąś ich tam niszową kulturą i prawem.
Gdzieś czytałem, że ta nagonka jest bo imigranci pracują kilka razy ciężej za tą samą kwotę niż miejscowi, jest w tym prawdy? No i statystyki przestępstw mówią same za siebie..
Co komentarzy miłe nie są, ale przynajmniej są kulturalne. Na Litwie mieszkam i już przestałem czytać artykuły litewskie na temat polaków bo jest tyle fanatycznej nienawiści, że rzygać się chce. W komentarzach absolutny "brud", pisany przez ludzi, którzy ani w Polsce nie byli, a ni Polaków nie znają, jednak media zrobiły taki obraz, że nie ma co się dziwić.
Mam nadzieję, że z czasem to się zmieni.
Heh, moja rodzina wywodzi się częściowo z Wielkopolski, a kradniemy na Śląsku robotę górnikom.
Ale tak ogolnie to ja sie Brytolom troche nie dziwie
Latwo bronic emigrantow jak jest sie grupka informatykow z wyksztalceniem czy ogolnie ogarnietymi ludzmi, ktorzy siedza na forum, wiec przynajmniaj istnieje prawdopodobienstwo, ze potrafia pisac i czytac.
Ale przeciez ja widze, kto jezdzi do UK za pracą. To jest przewaznie najwiekszy podworkowy plebs, tacy ludzie, ktorych sie omija, sasiedzi, przed ktorymi sie udaje, ze nie ma Cie w domu, itd.
Tak, to wszystko jeździ za granice robic nam wizytowki i jestem pewien, ze stanowi 90% emigracji, a nie zludny obraz Polaka-emigranta jaki daje np. Wysiu.
Dlatego jesli Brytole sie wkurzaja, to ja ich rozumiem, bo widze jacy to sa ludzie. Moga zapierdzielac jak dzicy nawet (niektorzy z nich), ale nie zmienia faktu, ze wielu typow spod ciemnej gwiazdy tez im wyslalismy.
Na ten temat to mozna wypracowanie napisac. Ja nie chce i nie lubie byc oceniany przez pryzmat narodowosci i sam tego nie robie. Stereotypow nie da sie uniknac, ale dopoki wszystko zostaje w strefie zartow, to nie mam nic przeciwko.
Jak dla mnie, ten ich portal to taka ucywilizowana wersja onetu, czy innej interii. Teraz sobie wyobraźcie sobie u nas np. afrykańskich imigrantów. Ludziom na tych forach by chyba żyłka w d* pękła ^^.
Ja się nie wstydzę faktu, że jestem Polakiem, nie mam żadnych narodowych kompleksów i na całym świecie pełno jest tępaków, tylko pewnie inaczej objawiają swoje zdolności.
Swoją drogą nie mieszkam co prawda na Wyspach, ale miałem okazję poznać tzw. polskich Wykształciuchów (Jolki i Kryśki z biur). Nic nie wiedziałem o "polaczkostwie", dopóki sam nie wyjechałem edukować. Mieszkałem sobie kilka miesięcy w otoczeniu dobrze wykształconych Polaków, jako szary gość i to, co się tam wyprawiało, ścięło mnie z podłogi ^^
To, jak niektórzy yntelygenci się nawzajem nienawidzili doprowadzało mnie do konwulsyjnego śmiechu. Działał tam mechanizm porównywalny do kupna nowego Fiata Panda Sport w zabitej dechami dziurze - każdy wie, każdy gada, każdy porównuje, każdy nienawidzi. Część osób, która tam pracowała miała tak rozbuchane mniemanie o sobie z tytułu tego, że mają stanowisko w biurze I TO ZA GRANICĄ, że jedyna forma rozmowy, jaka przychodziła mi na myśl, to na klęczkach z twarzą w dywanie (takie panie z dziekanatu na redbullu). Było to widać zwłaszcza, gdy pojawiał się tam nowy pracownik - najczęściej młoda osoba. Podejście w stylu "och głuptasku, czujesz się onieśmielony w szlacheckich progach?" dosłownie wylewało się z każdym słowem, jakie wypowiadali. Fakt, przewijali się tam dość znamienici ludzie, ale bez przesady.
Pan Mateusz był tam śrubokrętowym i generalnie robił niewielkie naprawy. To był "ten kretyn bez szkoły", "ten bez wykształcenia" i naturalnie jak tylko coś zrobił źle, dostawał burę od kierownictwa z takimi wiązankami, że byłem pod wrażeniem, że da się wymyślić takie przekleństwa. Oczywiście w kierownictwie też była hierarchia dziobania, więc ostatecznie wszyscy tam łazili naburmuszeni i próbowali sobie odbijać na "niższych" rangą.
Mój kolega jest zaś z zawodu lekarzem, młodym neurologiem, który przyjechał tam na krótko, bo szukał sobie w międzyczasie lokum. Zasadniczo odwiedziła go raz dziewczyna - ot na jeden wieczór, bo sama nocowała u brata, więc nawet nie zarejestrowała się na liście gości, to rozeszła się nieoficjalna fama, że do pokoju sprowadza sobie prostytutki i to jeszcze pod wpływem środków odurzających. Kabaret. Tak to jest, jak się za dużo surowych ziemniaków je, albo nie ma się kompletnie co do roboty, bo cały dzień siedzi się na stołku.
Najbardziej mi właśnie było żal tych prostych pracowników fizycznych, którzy jako jedyni to miejsce utrzymywali w jakimś ładzie i to im się dostawało najbardziej.
Wreszcie i do mnie się zaczęto kierować zarzuty, że zarabiam za dużo (a byłem tak głupi, że wsypałem się, gdzie pracuję), żeby w takich komfortach za taką kwotę żyć (nie tymi słowy, ale podobnie), więc się ewakuowałem, póki wciąż jeszcze było mi do śmiechu. Obecnie nie szukam kontaktu z Polakami, mam grupę dobrych przyjaciół, odwiedzamy się i mamy ze sobą dobre relacje.
Nie powiem, że ta zgnilizna jaką spotkałem to reguła, bo poznałem tam też piątkę naprawdę wartościowych ludzi, z którymi do dziś utrzymuję kontakt, ale do dziś zachodzę w łeb, co takiego w tych ludziach siedziało, że prosta robota w zagranicznej budżetówce robiła ich arystokratami. Do tego jeszcze powszechne "robienie sobie" do gniazda, bo nawet kupa psa zagranicznego klei się do buta mniej i pachnie jakoś lepiej, niż kupa psa polskiego.
Historie jakie się tam wyprawiały można by mnożyć, ale naprawdę żal bierze i serce się kraje... i to nie byli bynajmniej prości ludzie "od łopaty".
"STOP GMO" - ale mandarynki czy winogrona bezpestkowe to wpieprzasz na kilogramy? :D
Zawsze obcokrajowcom mówię, że jestem Łotyszem.
pierwszy raz widzę, żeby ważka korzystała z forum dyskusyjnego
To prawda, myślałem, że ważki piszą jedynie artykuły, a od forum trzymają się z dala.
[34] Z forum to nie, ale z maczety to widziałem jak korzysta
1. Rytuały stadne mamy wschodnie - aspiracje zachowań zawsze zachodnie. Cudowne wprost przemieszanie chłopskiej ciągoty do szlacheckości, sarmatyzmu, katolicko-laickiej schizofrenii, genetycznych wypaczeń wprost z czasów komuny. Symptomatyczne osierocenie po kapitalizmie, który omijał nas pół wieku - stąd wilczy głód na "mieć", bez względu na wszystko. Otwarte granice i sruu półtora miliona ludzi ucieka...A mówią że Korea Północna była ostatnim gułagiem świata.
2. Ksenofobiczna tolerancja, znaczy nie tolerujemy nikogo i niczego, a swoich to już na pewno nie. Przyjeżdżamy w gości i przeszkadzają nam miejscowi w osobie "bambusów", "arabów", "hindusów". Wierzący nie jesteśmy, ale na cholerę tyle tu tych meczetów i muslimów?
3. Emigracja to nie spacer po parku. Trwała emigracja to odmienny stan świadomości i trauma na resztę życia. Już nie Polak, ale nigdy nie Brytyjczyk. W poszukiwaniu praw, norm, tożsamości. W pułapce miejscowych aspiracji, macierzystych tęsknot. Zostać, wracać, kiedyś, nigdy?
Oczywiście nie mówię o przypadkach opisanych choćby w [27] jak czasowy kontrakt, delegacja - to znowu przypomina nadprogramowy pobyt na stacji Mir, albo współistnienie szczurów w ciasnej klatce. Priorytety się wywracają, hamulce puszczają, swoi nas nie widzą, a obcych choćby zagryźć.
Polish is Britain's second language and nearly one in five people in London only speak English as a second tongue
Wow, jednak Brytanię da się zdobyć. Jakby nie błyo też zaczęło się drogą powietrzną.
Tusk jest wszystkiemu winien.
Akurat to, że Polacy wyjeżdżają za granice i nie wracają to ,nic nowego ,w Polsce jest dziadostwo ,złodziejstwo ,i kurest.... ,i kto twierdzi inaczej ten jest chyba ślepy.Nie tylko nie lubią nas na wyspach ,ale w większości bogatszych krajach europy np w Holandii,Dani ,bo polaczek zawsze zgodzi się pracować ,za mniejszą stawkę
[16] gdybym był bogaty na tyle aby wyprowadzić się z tego cholernego miasta na wieś ,nie wahał bym się nawet minuty
a gdzie mieszkasz, w gotham hahaha?!!?
][_ [] ][_ ][_ [] ][_ ][ ][\][ [], jak mozna chciec mieszkac na wsi, pewnie jeszcze kupisz caly dvd set u pana boga w ogrodku i wszystkie sezony rancza bedziesz ogladac co xDDD
Dżejdżej -> Gdyby tylko Chiny były bliżej, tez byśmy przejęli Pekin. Ba, podejrzewam, ze dzięki wrodzonym umiejętnościom pokonalibyśmy żółtych przewagą liczebną.
A poza tym- wstydzić to się można tylko wtedy, kiedy jest się parówą z Podkarpacia, co spodnie sznurkiem od snopowiązałki trzyma. Jasne, bycie garniturem z neseserem, który żywi się surową rybą (wyłowioną przez chińczyka ze ścieków pod Pekinem) zawiniętą w wodorost (a raczej zeszłodniowy The Sun pomazany zielonym pisakiem) i nawijającym jak pojebany przez blakbery nawet gdy nie ma zasięgu (bonusowe punkty za blutacza w uchu) to też przypał jakich mało, ale jednak społeczna tolerancja krawaciarzy jest znacznie większa niż pańszczyźnianego chłopstwa i super śmiesznych "zoba jaka akcja na kwejku hehehe" studentów, któzy tworzą nową polską emigrację.
Bajdełej - kolejny temat o Polakach w Anglii bez obligatoryjnego śmiesznego ha ha filmiku? http://www.youtube.com/watch?v=pQmgVhMN5zc
Widzący --> ad.5
ta ... szkoda, ze nam sie tak nie powiodlo ... w sumie jak zawsze ... prawda? :) ale co sie dziwic skoro nawet od Ukraincow "becki" dostajemy:) BTW - wiesz jak w RU komentuja Polakow: "im mniejszy pies tym bardziej szczeka" :) Na pepiczkow nie maja specjalnie uwlaczajacego okreslenia ...
Maziomir --> ad.6
coz - masz wiele racji jednak przerazajaca jest liczba Polakow, ktora pozbawia pracy lokalna ludnosc - w tym wypadku w UK. Sami nie potrafimy zbudowac lepszego kraju wiec "rozplywamy" sie po swiecie bedac "robolami" dla innych zamiast pracowac na konto wlasnego dobra - wydaje mi sie jednak ze nie mamy tego we krwi - ot patrzymy na bierzace korzysci nie widzac przyszlosci czy raczej w ogole o nia nie dbajac (z narodowego pkt. widzenia a nie wlasnego interesu. Dotyczy to tak samo wladzy jak i pozostalych obywateli.
Takze na przestrzeni minionego czasu (mowie o wiekach) udowodnilismy ze nie potrafimy wykorzystac sukcesow wojennych i sprzyjajacej chwilami w przeszlosci sytuacji geopolitycznej dla rozwoju wlasnego kraju, ktorego nawet nie potrafimy obronic przed jakimkolwiek wiekszym zewnetrznym zagrozeniem. Bedac ciagle w cieniu Niemiec wybralismy sie kiedys na wschod ... owszem raz sie udalo ale ... od tego czasu dostajemy ciagle baty od naszych wschodnich sasiadow (nie patrze na wynik pojedynczych bitew a rozwazam w skali globalnej naszych relacji z RU).
Poza wypowiedziami tych Anglikow, proponuje zobaczyc co pisza o nas w NL ... lub wystarczy posluchac jakie kawaly o Polakach sobie w US opowiadaja ... przedstawiaja nas jako najglupszych z glupich - chyba ma to swoja przyczyne... a my coz ...jak mowi Lordpilot nie mamy co miec komplexow .... :))
Manolito --> ad.7
"... zapóźniony kraj z zacofanym rolnictwem, z rachitycznym przemysłem(50% analfabetów), zdewastowany wojną (przez tereny czech i Niemiec nie przetaczały się wrogie armie), toczony kryzysami, (wielka depresja) miałby nagle stać się krajem przemysłowym?..."
no wlasnie o tym mowie ... sam napisales (tylko w inny sposob) jacy to kiepscy jestesmy i jak dalismy sami soba poniewierac skoro dopuscilismy do takiej sytuacji ...
koobon --> ad.10
w UK jestem 2-3 razy w roku, srednio kazdy wyjazd po 10 dni (dwa weekendy i roboczy tydzien). Owszem - tez nigdy nie spotkalem sie z niechecia ze strony Anglikow, nawet gdy wpadlem do muzem 345pm (zamykali o 4pm) to facet nie chcial nas wpuscic ... kumpela mowi - o rany ale ja mam tutaj goscia z Polski, ktory koniecznie musi zobaczyc samoloty ... facet wyluzowal, wpusicil nas i ... przez 3h oprowadzal po muzuem lotnictwa pomimo ze to juz bylo zamkniete ... (a interesowala mnie tylko II WS do poczatkow lotnictwa - kazdy kto byl to wie jak duza to expozycja). Tak samo bylo w muzeum ziemi czy juz w Portsmouth, w muzem okretow podwodnych - gdy goscie dowiadywali sie ze jestem z PL byli bardziej otwarci do dyskusji i chetniej mowili o pasjonujacych ich (jak i mnie:) tematach. W Bovington spedzilem dwa dni pod rzad gdzie takze zostalem zaproszony gratis na weekendowy event organizowany przez muzeum (mysle ze glownie dlatego ze bylem z PL a wykazywalem bardzo duzo zainteresowanie expozycja)
Tylko ... to nie chodzi o Anglikow ... a raczej o nas Polakow - znasz inny narod cywilizowanej europy, ktory na tak masa skale "szuka pracy" poza granicami wlasnego kraju zamiast uprawiac realna turystyke (np. na taka skale jak Niemcy swego czasu w Grecji:)?
Bullzeye_NEO --> ad.16
"...wstydem to jest mieszkanie na wsi albo chodzenie do technikum..."
oj nie kolego - wstydem to jest miec tak maly IQ jak Twoj - osadzam po cytowanej wyzej wypowiedzi... Gdybys ruszyl glowa to bys wiedzial ze Polacy to Polanie a nazwa ta pochodzi od pol wiec jak rozumiesz w pewnym sensie wszyscy Polacy pochodza (tak czy inaczej) z wiosek ... takze i Ty. Co do technikum ... chyba masz jakies komplexy ...
SpecShadow --> ad.20
That's the whole fucking point ...
stwierdzenie typu "W sumie jakby (Warszawa) zniknęła z mapy kraju to Polska by nie uroniła łezki..." jest nonsensem - wiesz ilu mamy tu przyjezdnych za "praca i chlebem", ktorzy u siebie nie moga znalesc zatrudnienia i zarabiaja w stolicy wydajac zarobione pieniadze na swojej prowincji?. Sam gdy bedziesz chcial znalesc prace w powazniej firmie wczesniej czy pozniej zakonczysz na Warszawie - wiec nie pluj na miasto, ktore ma najlepsza koniunkture gospodarcza w kraju, a glownie, ktore utrzymuje takze mieszkancow innych miast znajdujacych tu zatrudnienie a czesto osiedlajacych sie na stale.
Stramaccioni --> ad.34
Dobre !
______________
mowiac krotko - jacy ludzie taki kraj ... wiec coz sie dziwic - Polska jest taka jacy my sami jestesmy:)
no wlasnie o tym mowie ... sam napisales (tylko w inny sposob) jacy to kiepscy jestesmy i jak dalismy sami soba poniewierac skoro dopuscilismy do takiej sytuacji ...
tak, bo przecież żyjemy w próżni, i do 1918 mogliśmy się sami urządzać, zaborcy nie mieli żadnego znaczenia przy kształtowaniu naszej rzeczywistości ? kraj który otrzymał rząd po odzyskaniu niepodległości był państwem bez żadnych obciążeń historyczno-cywilizacyjnych?
i jeszcze coś do przemyślenia, dlaczego po odzyskaniu niepodległości w 1989 cały blok wschodni rozwija się w podobnym tempie? - a może by dogonić niemcó, brytoli czy francuzów - potrzeba na to podobnie jak w 1918 sporo czasu - skoro baza na której buduje się państwa jest zapóźniona cywilizacyjnie? (brak własnego kapitału, brak klasy średniej, biedne społeczeństwa, brak technologii, przemysłu zdolnego konkurować z zachodnim)
strelnikov
masz wiele racji jednak przerazajaca jest liczba Polakow, ktora pozbawia pracy lokalna ludnosc...
Większość lub spora część przyjechała do pracy jeszcze przed kryzysem i brała się do pracy robiąc rzeczy, których Brytyjczycy nie chcieli robić. Kiedy ich zaczęli zwalniać, gdy zaczął się kryzys, głównie z powodu ich wysokich pensji i "specyficznego" podejścia do obowiązków, okazało się że cała ich armia musi konkurować z Polakami o miejsca, na które wcześniej nawet by nie chcieli spojrzeć. Cała ta gadka o obniżaniu stawek też jest naciągana, mało który z nich pracował w miejscach gdzie płacili minimalną krajową, teraz gdy wielu tam trafiło, zwalają winę na Polaków, że w ogóle chcą pracować za takie stawki.
oj nie kolego - wstydem to jest miec tak maly IQ jak Twoj - osadzam po cytowanej wyzej wypowiedzi... Gdybys ruszyl glowa to bys wiedzial ze Polacy to Polanie a nazwa ta pochodzi od pol wiec jak rozumiesz w pewnym sensie wszyscy Polacy pochodza (tak czy inaczej) z wiosek ... takze i Ty. Co do technikum ... chyba masz jakies komplexy ...
ja pochodze z rodu ossolonskich, nie jestem jakims pospolitym wsiurem :idea:
dobry argument w ogole, ten sam mogles zastosowac co do technikum (gdybys ruszyl glowa) - w pewnym momencie pierwotne spolecznosci musialy zajac sie rola, kamieniarstwem i obrobka drewna, a wiec wszyscy jestesmy rzemieslnikami, takze i ty...
hehehe jaka beka, zeby dowartosciowac wies i technikum trzeba sie cofnac do antyku xDDD
Każdy z nas pracuje na naszą reputację.
Fakt, że jeden kretyn/cwaniaczek może zepsuć wrażenie stworzone przez dziesięciu uczciwych niestety tego nie ułatwia.
Dużo Polaków robi wioche w krajach w których siedzą i oni nam psuja opinię.
a nedsy to całkiem mili ludzie
w każdym kraju istnieją patosy, w każdym, więc nie wiem skąd "polaczki" u was taka opinia u polakach, jakby to tylko u nas tacy ludzie byli
a co do mnie, chociażbym miał spać pod mostem to nie mam zamiaru wyjeżdżać z Polski do innego kraju na dłużej niż miesiąc, wyszedłem z założenia że tam gdzie się narodziłeś, tam masz żyć i tam masz skonać, i nie chodzi mi tu o żaden coś tam patriotyzm, ale co ja tam ciemnogród ze wsi wiem
Głupotę i prymitywizm znajdziesz w każdym narodzie. Polacy, którzy wstydzą się tego, że są Polakami, Bułgarzy, którzy się wstydzą tego, że są Bułgarami, Portugalczycy, którzy się wstydzą tego, że są Portugalczykami, Amerykanie, którzy wstydzą się tego, że są Amerykanami, to w przygniatającej większości ludzie mali i zakompleksieni. Ludzie o ugruntowanym poczuciu własnej wartości nie wstydzą się tego skąd pochodzą, ani się tego nie wypierają, bo rozumieją, że jest to część ich dziedzictwa. Sukces osiągnęli dzięki temu, że umieli z tego dziedzictwa wziąć to co było dla nich najlepsze.
Gdy spotykam Polaka, który pluje na Polskę, który ma skłonność by się jej wręcz wypierać, to wiem, że spotykam ludzką miernotę. Nie znam osobiście ani jednej wartościowej osoby, która osiągnęła w swojej dziedzinie sukces, która by takim postawom hołdowała. Z pewną refleksją zauważam, że negatywny stosunek do własnego kraju często mają osoby pochodzące ze wsi, albo będące pochodzenia wiejskiego w drugim bądź trzecim pokoleniu. Przypominam, że ludność chłopska praktycznie aż do końca XIX wieku nie miała polskiej tożsamości narodowej, a stosunek do idei odrodzenia Polski i do Polaków (szlachty, ziemiaństwa, mieszczaństwa o niemieckich korzeniach, inteligencji i zasymilowanych Żydów) był wśród tej warstwy zazwyczaj negatywny.
Gdy spotykam Polaka, który pluje na Polskę zwykle pytam co ty w życiu osiągnąłeś, że masz czelność krytykować cały naród en masse. Jaki ty masz dorobek naukowy czy artystyczny, że śmiesz się wywyższać poprzez poniżanie innych...
A gdy spotykam gostka, która ma osiągnięcia w swojej dziedzinie naukowej czy artystycznej okazuje się raptem, że on wcale nie ma potrzeby by się w tak prymitywny sposób dowartościowywać. On na Polskę nie pluje ani się jej nie wstydzi. A jak patrzy z perspektywy na osiągnięcia ostatnich 24 lat to nie potrafi nie zauważyć jak wiele Polska w tym czasie zrobiła, w kontekście tego z jakiego pułapu startowała...
MANOLITO -->
"...tak, bo przecież żyjemy w próżni, i do 1918 mogliśmy się sami urządzać, zaborcy nie mieli żadnego znaczenia przy kształtowaniu naszej rzeczywistości ? kraj który otrzymał rząd po odzyskaniu niepodległości był państwem bez żadnych obciążeń historyczno-cywilizacyjnych?... "
nie - nie zyjemy w prozni ... niestety dla nas ... :) Manolito no prosze Ciebie - a kto inny jak Polacy glownie doprowadzil do sytuacji, w ktorej w ogole trzeba bylo odzyskiwac niepodleglosc? Rozumiem - to wina AH, D, i RU tak?
to niepodleglosc Polska odzyskala w 1989 roku? Chesz mi powiedziec ze w okupowanym kraju sie urodziles? o? :)
Maziomir -->
czyli w taki lub inny sposob pozbawila lokalna ludnosc mozliwosci nawet gorszej pracy, ktora byc moze wczesniej nie byla mile wykonywana ale ... w chwili kryzysu mogloby byc inaczej ...
Bullzeye_NEO -->
wiesz - nie chece Ciebie martwic ale ... rod Ossolonskich (jak i Ossolińskich ktorych pewnie miales na mysli:) takze w zrodle swego istnienia musi miec korzenie w pracy na roli ... :)
dobry argument w ogole, ten sam mogles zastosowac co do technikum (gdybys ruszyl glowa) nie - gdybym zastosowal ten sam argument dwa razy to wtedy wlasnie "nie ruszylbym glowa" :)
owszem kazdy z nas - jak to trafnie oceniles - jest rzemieslnikiem, w 100% z tym sie zgadzam
Ahaswer -->
znam wielu Amerykanow, kazdy z nich jest dumny ze swojej narodowsci, nie wiem jak z Bulgarami i Portugalczykami ale ani jedna z tych nacji nie okupuje Warszawy w ilosci 1.000.000 sztuk w poszukiwaniu pracy ....
"...Gdy spotykam Polaka, który pluje na Polskę, który ma skłonność by się jej wręcz wypierać, to wiem, że spotykam ludzką miernotę...." i dalej "...zauważam, że negatywny stosunek do własnego kraju często mają osoby pochodzące ze wsi, albo będące pochodzenia wiejskiego w drugim bądź trzecim pokoleniu. Przypominam, że ludność chłopska praktycznie aż do końca XIX wieku nie miała polskiej tożsamości narodowej..." tak ... poza widoczna hipokryzja i brakiem wiedzy historycznej w wypowiedzi tej przejawia sie negatywny stosunek do osob pochodzacych z prowincji - to jest dopiero wstretne - dumny Polak wstydzacy sie wsi ... z ktorej wszyscy jako narod sie wywodzimy (z pracy na roli:) oczywiscie ujmujac w przenosni:)
to niepodleglosc Polska odzyskala w 1989 roku? Chesz mi powiedziec ze w okupowanym kraju sie urodziles? o? :)
z tego co pamietam to tak.A moze cos sie zmienilo ?I wojsk rosyjskich nie bylo w polsce i rzad polski nie byl rzadem w pelni wasalnym od Moskwy?
uh Belert ... nic sie nie zmienilo tylko chyba masz kiepska pamiec lub dotyczy ona tylko okresu w ktorym zyjesz:) do tej pory przynajmniej uroczystosci zwiazane z odzyskania niepodleglosci przez Polske obchodzilo sie w RP, w listopadzie - dla upamietnienia wydarzen z listopada 1918 roku kiedy to realnie stalismy sie ponownie "panstwem na mapie Europy" (po ponad 120 latach zaborow, jak pamietasz dopuscilismy do sytuacji w ktorej w ogole jako byt panstwowy przestalismy istniec na mapie jako panstwo).
co nie podobalo sie RU wojsko na ulicach? to dlaczego zawsze jestesmy tacy slabi, ze to ich "legiony" stacjonuja na naszym terenie a nie odwrotnie? (jak mowie poza wyjatkami potwierdzajacymi regule ...)
strelnikov - tyle, że pokolenia w między wojniu nie mogą brać odpowiedzialności za czyny swych pra, pra, pra dziadków - co prawda obciążenia w 1918 historyczno cywilizacyjne wynikają właśnie też z decyzji tych pra, pra, pra dziadków - ale nie obciążają odpowiedzialnością ich pra, pra, pra wnuków - w 1918 rząd rozpoczynał z czystą kartą - i biorąc pod uwagę okoliczności (wielka depresja, zniszczenia wojenne, analfabetyzm - biedny rolniczy kraj) w tak krótkim czasie przy skromnym budżecie i bez kasy z zewnątrz (na inwestycje zagraniczne i kasę z uni nie mogliśmy liczyć) zrobiono całkiem sporo, a najwięcej w dziedzinie edukacji i uprzemysłowienia.
poza tym popełniasz klasyczny logiczny błąd - odczytujesz historię wspak - a powinieneś ją odczytywać od przyczyn do konsekwencji tak samo jak dzieło pokolenia między wojennego - czyli od czego zaczynali, a na czym skończyli stosując krytykę porównawczą.
to niepodleglosc Polska odzyskala w 1989 roku? Chesz mi powiedziec ze w okupowanym kraju sie urodziles? o? :)
gdzieś ty się chłopie chował? - ty powiedz mi dlaczego uważasz, że ty się urodziłeś w wolnym kraju? - ciekaw jestem jakiego logicznego wygibasa wymyślisz, by usprawiedliwić obecność sowietów, system i władzę narzucony nam siłą - na którą nie mieliśmy żadnego wpływu jako obywatele - skoro każdy historyk powie ci, że nie byliśmy państwem niepodległym, a sowieckim protektoratem - czyli państwem pozbawionym niepodległości.
strelnikov: mialem na mysli to ze polska stracila suwerennosc w 1945 r i odzyskala w 1989.
BTW byl czas ze to nasze wojska stacjonowaly na kremlu. :)
nie Manolito - wypowiedzi swojej nie ograniczalem li tylko do okresu 20 lat miedzy wojnami swiatowymi (patrz post 47 i post 55 skierowany na poczatku do Ciebie) a nawiazalem i do poprzedinch epok - wlasnie skutku takich wydarzen doszukiwalem sie glownie w nas Polakach a nie aspiracjach naszych sasiadow.
"...poza tym popełniasz klasyczny logiczny błąd - odczytujesz historię wspak..." ... niestety nie - doszukuje sie jak mowie przyczyn naszych klesk i beznadziejnego nas postrzegania za granicami naszego kraju w nas samych. Zreszta gdybys chcial polemizowac to zobacz czym byla Polska kiedys - np. za Jegiellonow w XVIwieku, pozniej przeanalizuj Unie z Litwa i sutyacje geopolityczna a na koniec .... zobacz wspolczesna mape Polski to moze dowiem sie o tym logicznym bledzie :) BTW - znasz jakies panstwo w Europie, ktore na przestrzeni wiekow stracilo tak wiele jak my (poza Wegrami - porownywalnie)? Nie licze kolonii. Tylko jakies rozsadne panstwo, ktore znaczylo przynajmniej tyle co my ...:)
EDIT:
Belert -->
rozumiem Twoj pkt widzenia jednak go nie podzielam
byl taki czas ... przez rok? :) i to na tyle w historii naszych wzajemnych relacji ... nawet wg. Twoich danych wynika ze ostatnio Rosjanie stacjonowali u nas tak ok. 45 lat w ostatnim czasie ... wczesniej z drobna przerwa jakies 123 a wczesniej jeszcze okazalo sie ze sa na tyle silni aby uzbroic sie i nas podbic zamiast "prywate i liberum veto" uskuteczniac :)) (przenosnie rozumiesz mam nadzieje:))
strelnikov, a dlaczego upadło cesarstwo rzymskie? a dlaczego upadały imperia, królestwa, państwa? zdaje się, że każde państwo miało swój okres chwały i smuty - historia jest płynna np. w początkach państwowości było nas niemal tyle samo co czechów - dziś jest nas cztery razy więcej od nich i mamy większa gospodarkę - czy to oznacza, że czesi są beznadziejni?
niestety nie - doszukuje sie jak mowie przyczyn naszych klesk i beznadziejnego nas postrzegania za granicami naszego kraju w nas samych
ignorując przy okazji fakt, że nie żyliśmy w próżni - i taki przykładzik, te same państwa, które utyskiwały, że w RON panuje chaos, nie umiemy się rządzić - słały kufry ze złotem kupując sobie co niektórych szlachetków by ten chaos powiększać - nasza sytuacja nie jest jedynie wypadkową tylko i wyłącznie naszych uczynków.
hej Manolito - rozmawiamy o Polsce w Europie a nie o cywilzacji i rozwoju czlowieka na przestrzeni wiekow :)
nie nie oznacza to ze Czesi sa beznadziejni - jednak na skutek naszego rozwoju nie stracili nic i jakos nie widze setek tysiecy Czechow, ktorzy chca pracowac tutaj czy gdziekolwiek indziej poza swoim krajem (mam na mysli skale masowa jak mowie a nie jednostki - coz kulturalni mili i bardzo otwarci ludzie - oczywiscie poza wyjatkami, ktore pewnie kazdy z nas trafil na przestrzeni minionego czasu:)
a co z ta liczba ludnosci? Ma nazwiazanie do ...? A wiesz ilu jest ludzi w Indiach? :)) i ilu z nich cierpi niedozywienie? :)
"...nasza sytuacja nie jest jedynie wypadkową tylko i wyłącznie naszych uczynków..." no wreszcie sie zgadzamy przynajmniej w jednym:) owszem ze nie - jednak czy cos zrobilismy aby zaradzic niekorzystnej sytuacji? Targowica?
strelnikov, tyle, że czesi mają marginalne znaczenie w uni, a z naszym głosem jako dużym krajem, który ma dwa i pół raza większą gospodarką od czechów, z dużym rynkiem zbytu, z 30 gospodarką świata, z krajem który jest zdolny zaangażować się militarnie na końcu świata - liczą się zdaje się bardziej niż z czechami - czy to oznacza, że czesi są beznadziejni ?
a co z ta liczba ludnosci? Ma nazwiazanie do ...? A wiesz ilu jest ludzi w Indiach? :)) i ilu z nich cierpi niedozywienie? :)
skoro ty możesz sięgać kilka stuleci wstecz to ja mogę sięgać do początków naszych państwowości, gdzie liczba czechów i polaków była podobna, a więc zaczynaliśmy z podobnego pułapu - i teraz pytanie, jak skończyli czesi a jak polacy? - i to, że czesi są teraz czterokrotnie mniejszym państwem i z mniejszą gospodarką czyni ich beznadziejnymi?
no wreszcie sie zgadzamy przynajmniej w jednym:) owszem ze nie - jednak czy cos zrobilismy aby zaradzic niekorzystnej sytuacji?
ano była konstytucja trzeciego maja, która na tle nastrojów rewolucyjnych była bardzo chwalona za swe umiarkowanie - tyle, że paradoksalnie chęć naprawy państwa przyspieszyła lub przyczyniła się do jego upadku - w tym czasie na czele koalicji antyrewolucyjnej stała caryca katarzyna i reagowała alergią na wszelkie przejawy zmian obecnego status quo - traktując je jako zagrożenie dla własnego władztwa - dlatego przyspieszyła rozbiory traktując akt konstytucji jako element rewolucyjny. - czyli gdyby nie konstytucja, bez której nie było by naprawy państwa, być może ostalibyśmy się jako rachityczny rosyjski protektorat
Manolito - wszystko ok - zapomniales dodac tylko do tych statystyk odnosnie Polski stwierdzenia " ... z ponad 2 milionami obywateli pracujacy na dobro innego kraju..."
tzn. chcesz mi powiedziec ze liczba ludnosci swiadczy o poziomie gospodarczym tylko? :) Moze zamiast tych danych moglbys przytoczyc liczby:
- ilu Czechow zostaje za granicami kraju w celu zarobkowym,
- ilu z nich musi prosic sie o wizy do US ...
- i czy z nich sie drwi na swiecie (poza Polska) w kawalach pokazujac ich narod jako "wsteczniakow i kretynow"?
Rozumiem chcesz ich przedstawic od najgorszej strony pomimo ze w porownaniu z nimi jestesmy postrzegani na zachodznie i polnocy Europy nie mowiac juz o US jak "wschodnia gawiedz" zeby nie napisac doslownie cytatow? :)
EDIT:
konstytucja 3 maja powiadasz ... pismo (dobra ustawe zasadnicza:) vs. armia proponujesz? :))
strelnikov -
tzn. chcesz mi powiedziec ze liczba ludnosci swiadczy o poziomie gospodarczym tylko?
napisałem tam wyraźnie, że mamy większą gospodarkę (jesteśmy na 22 miejscu na świecie - czesi na 46), a, że czesi na głowę mają większe pkb (o jakieś 15%) a mimo tego jesteśmy większą gospodarką od nich, to zdaje się liczba mieszkańców ma znaczenie dla naszej nad nimi przewagi? ;)
- ilu Czechow zostaje za granicami kraju w celu zarobkowym,
bynajmniej nie czyni to z nich większej gospodarki od polskiej
- ilu z nich musi prosic sie o wizy do US ...
dlatego tak jest, bo przeciętny czech jest nieco bogatszy od przeciętnego polaka, więc mają mniej powodów do wyjazdu, oraz co równie istotne dochodzi kwestia skali, my mamy cztery razy większy potencjał emigracyjny od nich patrząc tylko na różnice w liczbie mieszkańców - do tego mamy liczną polonię w stanach, która ułatwia decyzję o wyjeździe.
i czy z nich sie drwi na swiecie (poza Polska) w kawalach pokazujac ich narod jako "wsteczniakow i kretynow"?
być może kiedyś, ale teraz generalnie polacy stali się synonimem pracowitości i zaradności (hiszpania, niemcy, anglia)
konstytucja 3 maja powiadasz ... pismo (dobra ustawe zasadnicza:) vs. armia proponujesz? :))
właśnie z powodu konstytucji 3maja przyspieszono rozbiory, bo pojawiła się realna szansa naprawy RON - bez tego dokumentu nie udało by się zreformować państwa i stworzyć silnej armii wobec obstrukcji w sejmie (liberum veto) - był to początek, zwiastun odrodzenia kraju - a tego zaborcy nie mogli znieść.
strelnikov : rozumiem :)) ale nie podzielam Twojego zdania.
Choc prywatnie lubie rosjan i mam czasami sporo z nimi kontakow - sa bardzo sympatyczni ale....jako kraj....sa zbyt cwani dla nas i zbyt madrzy .
I zbyt imperialni.
Bycie polaczkiem gdziekolwiek to wstyd
MANOLITO -->
1.
... mamy bardziej rozwinieta gospodarke ...?... hmmm ... my cos jeszcze mamy? "Myslalem ze kraj wysprzedany:)" czyli wg. Ciebie jest lepiej jak w CZ a to jednak Polacy a nie Czesi sa "tania swiatowa sila robocza"... ciekawe prawda?
2.
"... dlatego tak jest, bo przeciętny czech jest nieco bogatszy od przeciętnego polaka..." zaraz zaraz ... dopiero co mi udowadniales ze Czesi maja gorzej, jest ich 4x mniej niz nas a ich gospodarka pozostaje w tyle za nasza ... i nagle dobrobyt w CZ a w PL takie g. ze trzeba w poszukiwaniu pracy opuscic wlasny kraj i w liczbie 2miliony + robic "obciach" pozostalym obywatelom ...???
3.
ale teraz generalnie polacy stali się synonimem pracowitości i zaradności - hmmm, wystarczy poczytac komentarze w interncecie ... chyba inne czytamy:)
Belert -->
coz - patrz - komentujemy ich roznie (Rosjan) ale faktycznie jest tak jak powiedziales w poscie 66 - pomimo ze sam takze ich lubie i wieloma mam codzienne kontakty (zawodowe czy prywatne) to w tym wypadku zgodze sie z Toba w 100% gdyz moja obserwacja jest w zasadzie identyczna - mam tylko inny komentarz .