Recenzja gry Borderlands 2: Sir Hammerlock's Big Game Hunt - to bagno nie wciąga
Fajnie się prezentuje :)
Co do poziomu trudności to sie zgadzam, na 50 lvl jest jeszcze gorzej. Amunicja leci jak woda. Do wyczyszczenia jednego siedliska boroków straciłem prawie 1/3 naboi do PM. Skrzynek jest mało, przedmioty wypadają takie sobie. nagrody za questy są kiepskie. Jak dla mnie problem z nagrodami w DLC jest wszędzie taki sam, mało ciekawych nagród. Bossowie na 50 lvl którzy są do ubicia po zakończeniu fabuły są dla pojedynczej osoby zbyt trudni więc kończę trzeci DLC i gra się będzie kurzyć. Jak na terremorphusa jest sposób to na innych ciężko go znaleźć gdyż to są prawie czyste areny bez żadnych przeszkód.
Na TVH mode z Siren 50 lvl bez jakiegoś wypasionego ekwipunku typu tarcza "Bee" i ze średnim SMG (raptem 3,5k obrażeń) na Jackensteinie myślałem przysłowiowym wyrzuceniu komputera przez okno. Poziom trudności jest rzeczywiście wysoki, co jest oczywiście plusem, ale miejscami frustrujący. W samych piechurów jakoś dziwnie headshoty nie chcą wchodzić, pewnie przez te maski, więc ulubiona przeze mnie snajperka odeszła do lamusa już na starcie. Prym tutaj wodzą strzelby i SMG. Nowych, epickich zabawek nie ma co się spodziewać, najwyżej niebieskie i fioletowe jako nagroda za przejście całego dodatku.
Dodatek nie jest idealny, ale jedno jest pewne - trudno jest znaleźć tak rozbudowane DLC - i za to szacun dla Gearboxu.
Grucha dokładnie. Normalna cena i tak jest adekwatna do zawartości a jak się jeszcze wyrwało Season Pass za 32 zł z GMG (ja :P to już w ogóle nie ma o czym dyskutować :D
Borderlands 2 to gra z ogromny potencjałem na takie dlc-eki. Fajnie, że coś takiego powstaje, bo do B2 pasuje do jak do żadnej innej gry. Ja każdy nową zawartość przyjmuję z zaciekawieniem. Ten też wygląda całkiem, całkiem. Sprawdzę.
Może delikatnie im się noga podwinęła ale to dalej Borderlands z bardzo dobrym dodatkiem :)