najpierw zdjęcie --->
Ten Pan po lewej to Ludwik Sobolewski, posiadacz jednej z najciekawszych i najbardziej prestiżowych prac w Polsce a mianowicie Prezesa Giełdy Papierów Wartościowych (przynajmniej do wczoraj) ...
Ta piękna Pani po prawej to Anna Szarek, mam nadzieję że nie tylko do wczoraj, że tak napiszę jego kobieta.
Otóż Pan Ludwik (nieistotne czy słusznie czy nie) stracił swoją naprawdę dobrą pracę ponieważ zbyt mocno pomagał swojej pięknej Pani szukać sponsorów na film w którym występuje.
Kwestie prawne są tu nieistotne, bo nie o tym jest ten watek.
Mam dla was pytanie:
Czy wybralibyście pracę jako Prezes GPW czy też Panią Annę jako swoją miłość ? (oczywiście gdyby ktoś was postawił przed taką decyzją)
Praca super, kobieta naprawdę piękna i mądra? Co byście wybrali :)
zdjęcie z serwisu tvn24.pl
Pracę.
Praca.
Przecież to nie jest żadna "miłość", dla ludzi pokroju Sobolewskiego młoda kochanka to gadżet, miły dodatek do drogiego samochodu i garnituru od Zegny. Nie jest też tajemnicą, że często ludzie tacy jak on nawet nie stukają tych swoich lasek.
Mądra kobieta nie musi stawiać swojego mężczyzny w sytuacji pomiedzy sobą a etyką bo tu nawet nie chodzi o pracę. Natomiast wybierając między piękną kobietą a pracą wybrałbym pracę bo taka praca jaką ma prezes giełdy przyciąga wiele pięknych kobiet.
Awerik ---> pytanie jest oderwane od rzeczywistości, każdemu życie układa się inaczej czasem bardzo dziwnie.
Stuka czy nie stuka, nie wiem, wiem że wybrał ją a nie pracę, bo jak się sprawa zaczęła to mógł z nią zerwać, potępić itd, przeprosić i być może pracę by zatrzymał. A on tego nie zrobił tylko stanął po strony kobiety.
caramucho ---> pewnie że jak jesteś piękny i bogaty to masz piękne kobiety, ale ja się pytam o to że jesteś juz bogaty, masz super pracę i super kobietę to co wybierzesz jeżeli życie zmusi cię do wyboru.
Taaa... Wszyscy piszą "praca". Pisać tak łatwo.
Przyszłoby co do czego, jest ładna kobietka, co drugi myśli że jest zakochany na całe życie, wszystko inne wtedy i tak nie ma znaczenia.
Kobieta naprawdę piękna i mądra?
To, czy mądra, akurat ciężko zweryfikować, na pewno się nieźle ustawiła "na start". :D
Pracę. ;)
Pracę. Ładną to można mieć żonę lub kochankę.
Aczkolwiek w wypadku pana Sobolowskiego i całej afery z filmem, wydaje się, że po prostu facet stracił trochę głowę dla blondyny, która zdaje się za długo z nim nie posiedzi.
No ale Panowie - czasami trzeba dostać solidnego kopa w tyłek, żeby się czegoś nauczyć :]
I zdążyć się może każdemu. Tam gdzie pojawiają się uczucia, ciężka sprawa ;]
Jeżeli bym był z tą kobietą szczęśliwy, ona by była ze mną szczęśliwa, ja bym kochał ją a ona mnie to wybrał bym kobietę. Właściwej kobiety szukać można całe życie a praca to tylko praca, jak nie ta to inna. Na cholerę mi kasa skoro nie mogę być szczęśliwy z kimś kogo kocham?
Przed podjęciem decyzji sprawdziłbym stan konta.
Swojego oczywiście. W banku szwajcarskim.
Ciężko mi się ustosunkować bo pani na zdjęciu jest mi kompletnie obca :P No ale biorąc pod uwagę sytuację pana Sobolewskiego... Wybrałbym kobietę. Praca pracą, ale akurat pan Sobolewski raczej nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowej posady. Nie z takim doświadczeniem, z takimi kontaktami, z taką wiedzą. Nie miałbym serca ani honoru zostawić osobę, którą kocham dla pieniędzy. Zresztą nawet gdybym nie miał możliwości znalezienia innej dobrze płatnej pracy, albo nawet jakiejkolwiek, to i tak wybrałbym kobietę.
Wiem, że nie o tym wątek, ale z mojego punktu widzenia fakt, że tą sytuację nazywa się aferą jest sporym nadużyciem. Nie widzę w tym nic złego, że gość szukał sponsorów czy inwestorów do filmu, w którym występuje jego partnerka. Prawo chyba nie zostało złamane?
Takie zachowanie jest potępiane, ale to że z budżetu Warszawy wydawano ponad 600 tys. złotych na "reklamę" świątecznych światełek jest już w porządku. Zwłaszcza, że "reklama" w formie reportażu emitowana była tylko na TVN i TVN24. I to już jest w porządku ? Że z kasy publicznej pozwala się zarobić swoim?
Jesli bylaby to kobieta ktora kocham to oczywiscie, ze wybralbym ja. Nie biore zadnej innej rzeczy pod uwage.
Wątek zabawnie kontrastuje z innym, w którym autor prosił o uporządkowanie kilku słów w kolejności od najważniejszego. Tam 90% osób stawia miłość ponad pracę czy pieniądze. Tutaj większość odwrotnie.
Nie Browar Drinker, w tamtym watku wiekszosc stawiala prace ponad seks, i dokladnie to samo robia tutaj.
_Luke_ przelicz dokładniej, ja tam widzę coś odwrotnego :) Poza tym, dlaczego zakładasz, że Pani Anna nie jest miłością Pana Ludwika? Ludzie mają prawo kochać tylko stare i brzydkie czy jak?
Luke Browar Drinker mowi o milosci, a Ty o seksie. To byly dwie osobne kategorie w tamtym watku.
A ta "miłość" to w jakim charakterze, że się tak zapytam z głupia frant?
Żony, narzeczonej, konkubiny? Nic dziwnego, że mężczyźni wybierają pracę ponad luksusowe panie do towarzystwa - bez dobrej pracy i tak długo takiej przy sobie nie zatrzymają.
Swoją drogą biedny ten Sobolewski. Wyobrażam sobie taką scenkę - jego miłość jest nieszczęśliwa, a on próbuje ją zadowolić - oferuje jej wspaniałe wycieczki, drogą biżuterię, luksusowy samochód, a ona wciąż nieszczęśliwa, bo zna swoją wartość i chce zrobić karierę aktorską :D Akcja niczym z komedii Olafa Lubaszenki, tylko dziwne, że gość formatu Sobolewskiego dał się tak rozegrać i nie zdołał przeprowadzić całej akcji bardziej dyskretnie.
Jeśli w tej pracy czuł bym się dobrze, samorealizował i z uśmiechem an twarzy szedł bym tam każdego dnia, natomiast z kobietą bym się nie dogadywał, nie kochał, i dusił się w tym związku to wybrał bym prace.
Jeśli kochał bym kobietę, był z nią szczęśliwy a w pracy nie mógł się odnaleźć, nie realizował się tam, jedynie stresował i męczył, to wybrał bym kobietę.
W przypadku pozytywów w obu przypadkach to starał bym się to pogodzić.
A jak jedno i drugie było by nie dla mnie to rzucił bym to wszystko w cholerę:)
Pracy nie poruchasz ;).
RoBerCiK29 TY PRZYPADKIEM NIE MIAŁEŚ OPUŚCIĆ FORUM WE WRZEŚNIU?!
On wybrał i kobietę i pracę skoro zatrudnił ją jako swoją asystentkę w GPW (sic!).
Dla ekonomisty taki dylemat to żaden dylemat, ale jeśli ma dylemat w tej kwestii to znaczy, że przestaje myśleć jak ekonomista, a w biznesie nie ma miejsca na sentymenty :P
zdecydowanie walczylbym o kobiete. Praca jest nic nie warta, jak sie ma glowe na karku to zawsze cos sie znajdzie, zreszta, tak naprawde czlowiekowi wiele nie potrzeba.
Za to kobieta moze byc ta jedyna, a ta Pani jest naprawde niczego sobie.
Trochę to głupawe. Po pierwsze, sytuacja z cyklu " dopóki mnie nie trafi nie będę wiedział".
Po drugie, faceta nikt przed takim wyborem nie stawiał; przecież on nie zakładał utraty stanowiska.
Gość wykorzystał znajomości by pomóc w karierze aktualnej flamie. Tylko tyle. Tu nie ma żadnej love story. Żadnego dylematu.
Ciekawe co on by wybrał gdyby zadano mu to pytanie jakiś miesiąc temu.
spoiler start
Zwalić gruchę jest łatwo, a kabony już tak łatwo nie nabijesz
spoiler stop
A tak na serio, na co mi taka kobita, która ma jakieś wydumane fantazje, kochająca kobieta na pewno nie pozwoliłaby na to, że mógłbym zaryzykować przez nią pracę, którą lubię.
Odpowiedź więc jest prosta: gdy mam do wyboru taką kobietę, wybieram oczywiście pracę.
Ten facet dostanie prace jeszcze w wielu spolkach, byc moze za wielokrotnosc tego co w GPW, a blondyna jest naprawdę niezła. Poza tym nie jest chyba tajemnica, ze to był tylko pretekst do zwolnienia go.
"masz super pracę i super kobietę to co wybierzesz jeżeli życie zmusi cię do wyboru."
Wybrałbym człowieka czyli kobietę ..zawsze ;) I mógłby to być "zły" wybór, z czego też warto sobie zdawać sprawę ;)
Gdybym oczywiście ją kochał ;) .. Bez uczuć lub z ich "pozorami" - kobieta jest tylko "gadgetem" ..nie powiem, nieraz cennym, godnym pozazdroszczenia ..tyle że wtedy praca jest więcej warta. Bo mając dobrą pracę, można mieć wiele gadgetów ;)
Soulcatcher
Mi sie wydaje, ze zle formuowales pytania bo nikt nie zalapal o co chodzi. Kazdy bierzy przyklad jego pracy i jego kobiety. Co do pracy to ok mozna sie postawic w jego sytuacji ale co do kobiety tego juz nie mozna zrobic. Kazdy mowi konkretnie o pani Annie Szarek. A jak mozna ja wybierac czy nie skoro nikt z was jej nawet na oczy nie widzial.
Bardziej bym postawil na jej miejscu kobiete, ktora kocham a nie pania Anne Szarek.
Jesli los postawilby mnie dzis w podobnej sytuacji to mam nadzieje, ze wybralbym kobiete z ktora aktualnie jestem - bo i tak jest ladniejsza od pani Anny - z calym szacukiem.
Natomiast jesli ten zwiazek polegal nie na milosci, dazeniu do zbudowaniu rodziny ( wersja bardziej prawdopodobna ) to chyba wybralbym prace ale pod warunkiem, ze ja lubie i cos dla mine znaczy.
...masz super pracę i super kobietę to co wybierzesz jeżeli życie zmusi cię do wyboru.
To na czym bardziej mi zalezy. Zaleznie od tego czego ma sie dosyc lub co jest wazniejsze. Ale wybierajac prace rzucajac kobiete ... jakos tak stajesz sie podludziem czy robotem dla ktorego praca to milosc i tylko z tym ci bedzie dobrze. Wtedy kobiety nie potrzebujesz bo juz ja masz i nazywa sie stanowisko prezesa GPW.
Zle mi sie to kojarzy bo znam takich ludzi, gdzie wybrali prace i ( jeszcze lepiej niz tej sytuacji ) rozwod.
A jak mozna ja wybierac czy nie skoro nikt z was jej nawet na oczy nie widzial.
Mam wrażenie, że o pani Annie wiem więcej, niż o pracy jako prezes giełdy papierów wartościowych.
Gdyby była to miłość, a nie stukaczka do garnituru, to z całą pewnościa wybrałbym kobietę. W końcu o porządną kobietę jest trudno - a będąc byłym prezesem GPW, o pracę raczej będzie łatwo.
Prace.
Będąc prezesem GPW tez o dobra kobietę nie powinno być trudno, koleś po robocie od razu widać ze jest inteligentny i ma hajs, taki najgorszy z wyglądu jak na swój wiek tez nie jest, wiec taka 30 kilkuletnia niezła dupa z twarzy i do tego z sensownym zawodem dochodami, mózgiem, pasjami and so on, to w Wawie dla niego pestka i spokojnie może wybierać z dużej ilości kobiet.
Wiec ta obecna laska to pewnie zabawka, bo 'aktorka' i fajnie na zdjęciach wychodzi ;)
ta wszyscy pisza praca praca ,fajnie sie pisze ale jak juz pisał Flyby ,jesli czlowiek jest zakochany to.... idzie na pasku w zaleznosci czy pani smyczka w tą czy w tamtą strone :)
Czy wybralibyście pracę jako Prezes GPW czy też Panią Annę jako swoją miłość ?
Żadne z powyższych.
No to żeby nie było że zadaję pytanie i uciekam od odpowiedzi. Zdecydowanie kobieta. Fajną pracę o wiele łatwiej znaleźć niż fajną kobietę :)
Wykupiłbym sobie za cenę jednego płaszcza kilka godzin korepetycji z etyki biznesu.
Ciastko.
Zdecydowanie pracę. Bo bez pracy NIE MIAŁBY szans na taką kobietę. I nie chodzi tu o pieniądze.
Ona jest/będzie jak Carla Bruni - wybiera sobie facetów z samego szczytu jak jej sie podoba.
A gość się okazał kompletnym absolutnym debilem, żeby prośbę o finansowanie wysyłać na papierze GPW.
Stracił przez nią instynkt samozachowawczy - to prawdziwa femme fatale jest.
oczywiscie, ze w tym wypadku pracę. moze gdyby zamiast takiej blondi mial do wyboru albo lukratywna praca albo żona, z ktora spedzilem ostatnie 20 lat wspolnie, matka moich dzieci itp - to wtedy bym pewnie wybral kobietę.
a tak to - takich *gwiazdek* mozna miec wiele, zwlaszcza majac taka prace i pozycje.
hehe, widzę nudzi się komuś ;) odpowiedz : (nie wiem co to znaczy prestiżowa praca ? praca dla kogoś jaka by nie była nie jest prestiżowa). Praca to tylko dodatek do życia, który sprawia że mamy pieniądze na życie, więc sama praca też jaka by nie była nie jest niczym nadzwyczajnym, najlepiej robić to co się lubi i żyć z tego.
Więc, zasuwanie dla kogoś nawet za 2 miliony rocznie, to nadal jest zasuwanie dla kogoś. Choć jak ktoś nie widzi innej możliwości na zarabianie to pewnie jego praca znajduje się w kategorii dobra.
Teraz do kobiety, pojęcie ładna to jest pojęcie subiektywne, jemu się podobała to jest najważniejsze. Nie mi oceniać, jednak zdaje się że każdy normalny mając do wyboru pracę (czyli w tym wypadku) tracenie życia na rzecz kogoś i "tracenie" czasu z kimś (kobieta) to powinien bez wahania wiedzieć co wybrać.
Z trzeciej strony (o ile taka jest) pięknych i "chętnych" kobiet jest bardzo dużo, więc wiadomo że to nie jej wygląd, a charakter sprawił, że z lekka się zatracił :)
Moim zdaniem powinien być szczęśliwy, przy jego byłych zarobkach i odprawie na pewno w końcu sprawi sobie porządny urlop :)
hehe, widzę nudzi się komuś ;) odpowiedz : (nie wiem co to znaczy prestiżowa praca ? praca dla kogoś jaka by nie była nie jest prestiżowa). Praca to tylko dodatek do życia, który sprawia że mamy pieniądze na życie, więc sama praca też jaka by nie była nie jest niczym nadzwyczajnym, najlepiej robić to co się lubi i żyć z tego.
To akurat nieprawda. Zwłaszcza na szczytach.
Naprawdę sądzisz że ludzie tworzą wielkie korporacje bo brakuje im kasy? Nie - oni pragną sukcesu, samorealizacji. Oni należą do tej samej kategorii co najlepsi muzycy czy sportowcy. To są wojownicy i zwycięzcy (nie licząc świn i durni z politycznego nadania).
I to właśnie to pragnienie sukcesu i zwycięstwa pociąga kobiety. A nie to że mają kilka milionów na koncie.
I dlatego Sobolewski może się z dziewczyną już pożegnać - bo przegrywając traci na atrakcyjności.
Prezes został odwołany słusznie - osoba zarządzająca tak dużym i istotnym przedsiębiorstwem jakim jest GPW powinna mieć nieskazitelną, nieposzlakowaną opinię.
Co do pytania Soula - wszystko zależy ile uczyć jest w związku z kobietą - jeżeli to jest kobieta życia, to oczywiście, że ważniejsza jest ona niż praca, a Sobolewski pewnie i tak szybko znajdzie robotę w zarządzie jakiejś SA lub SP Z.O.O , w końcu jego kwalifikacje mówią same za siebie.
gdzie można znaleźć to zdjęcia szefa MFW (czy innej masońskiej instytucji) bawiącego w slipach na jachcie, w towarzystwie wystrzałowej laski?
--->graf_0 - kurde nigdy nad tym tak nie myślałem ;) szczerze. Wojownicy którzy tracą życie na pracę :) Ja rozumiem że może to się tyczyć wielomiliardowych własnych przedsięwzięć, ale dla kogoś ? To tylko zależy od człowieka. Poza tym piszesz o jakiś konkretnym typie kobiet ;) ,bo ja zawsze uważałem że każdy/każda jest indywidualnością samą w sobie.
Życie jest za krótkie aby tracić czas na głupoty, do pewnego etapu możesz gromadzić majątek, potem dochodzi do ciebie że życie jest tylko jedno. Oczywiście rozumiem, że są miliarderzy których tak jak sportowca podnieca bycie na miejscu 1 listy i dla nich są to zawody, ale temat był o prezesie GWP, a jego pensja to odsetki z niecałych 20 milionów. Dla jednych taka suma to będzie kosmos, dla innych zwykła suma z sprzedaży działki na której jeszcze 20 lat temu rosły ziemniaki.
lol - niezle - ale (imo ofc):
1. laska (twarz) jest zupelnie przecietnej urody (zrobiona do zdjecia), zdjac makijaz i cieniowanie pudrem na podkladzie a zostanie malo z tej foty, dodatkowo ma wredne waskie oczy (imo podkreslam) aczy przyznam fryzura dobrze dobrana do jej urody
2. laska (figura) plaszcz lezy na niej jak na wieszaku co znaczy ze jest w miare wysoka lub wysoka, szczupla ale takze, iz nie ma biustu nic a nic (gdyby miala to delikatne lub pelne - w zaleznosci od wielkosci - zaokraglenie i napiecie materialu plaszcza byloby widoczne na wysokosci piersi)
3. odpowiadajac na pytanie - jesli to milosc dla tego pana po lewej to bez wzgledu jak wyglada bym wybral milosc... jednak widac po tej pani (jej oczach), ze to nie jest uczucie odwzajemnione:) (chyba ze ktos chce byc naiwny to prosze bardzo:)
strelnikow: z zdjecia to mozesz wrozyc 15-latkom ze zlamanym sercem. Wez sie ogarnij.Zbyt wiele daleko idacych wnioskow z zdjecia przerobionego w photoshopie .I na dodatek uchwyconego z zaskoczenia.Lub co gorzej pozowanego .
Belert -->
0.
wrozyc ze zdjecia? lol - chlopie - ja to widze na zdjeciu - kazdy to widzi mysle.
1.
przerobionego w PS? Niezla masz wyobraznie:) Jesli to ktos ustawil kontrast / ew. zmienil saturacje kolorow - nic wiecej tu nie zostalo poprawione gdyz nie ma takiej potrzeby (zmierzam do tego iz w focie dokonano standardowej korekty a nie retuszu)
2.
z zaskoczenia? lol :)
3.
dobra - podaj imie i nazwisko tej pani wyszukamy w necie jak wyglada - nie wiem co to za za ludzie, malo mnie to obchodzi - zainteresowal mnie tytul watku.
A.l.e.X - Masz jedno życie i co zamierzasz z nim robić? Jakiś cel trzeba mieć, co nie? Życie z odsetek od 20 milionów to straszna nuda. Musisz znaleźć cel.
I właśnie praca może takie celem dającym satysfakcję być.
GPW to nie NYSE ale zawsze coś.
ad.59
a sorry Wysiu - nie zwrocilem uwagi ze jest nazwisko - przeczytalem na wstepie wyboldowany text a pozniej post :) no dzieki to juz patrze.
dobra Belert - nie chce mi sie tracic wiecej czasu, prosze - w temacie biustu i innego make-up'u, natomiast wzrost znajdz sobie w necie - nie chce mi sie szukac gdyz wiem ze mam racje i juz po kilku fotach wygooglowanych a znalezionych widze ze ma conajmniej 175cm. ( fota z http://wiadomosci.gazeta.pl/ )
Kobieta. Pracę można dostać wszędzie i tylko kilka osób na świecie czerpie z niej przyjemność. Niestety wiem że na pewno nią nie będę, a wolę być biedny i szczęśliwy z kimś najblizszym memu sercu, niż bogaty ale ze świadomością, że straciłem kogoś z kim mógłbym spędzic resztę życia.
Hmm.... moim zdaniem i pewnie nie tylko - piękna kobieta zawsze oznacza kłopoty,problemy. Nigdy tak nie było, nie ma i nie będzie, że piękno idzie w parze z inteligencją, to się raczej rzadko zdarza. Stracić pracę przez piękną kobietę w dzisiejszych czasach, jest bezsensowne. Ale widocznie nie można mieć wszystkiego,chociaż podejrzewam, że skoro ktoś traci majątek, traci także i piękną kobietę. Takie są realia w dzisiejszych czasach.
Podejrzewam że majątek pan były prezes ma ogromny. Z jego doświadczeniem i referencjami znalezienie równie dochodowej pracy to żaden problem, już nawet nie chodzi o stanowisko w Polsce, ale byc moze i za granicą (vide Marcinkiewicz)
Problem natomiast jest tego typu, że jeśli posiada się pieniadze to wzrasta prawdopodobienstwo wrażenia że wszystkie związki to nie aby iluzja. I tutaj trzeba się zastanowić czy aby nie konkretny egzemplarz leci z nami w kulki... Samo zestawienie kobieta v praca ciężko rozstrzygnąć na korzyść którejś ze stron, na pewno zalezy to od priorytetów, wartości, w głównej mierze od konkretnej osoby (kobiety)
jeżeli sam miałbym wybrac, to prace, polski show biznes to łajno.
Nigdy tak nie było, nie ma i nie będzie, że piękno idzie w parze z inteligencją, to się raczej rzadko zdarza
Akurat mało prawdy w tym stwierdzeniu - nie rozumiem, co ma uroda (lub jej brak) do inteligencji. Taka prawidłowość może występować co najwyżej w odniesieniu do kobiet, które bardziej dbają o własny image niż o rozwój intelektualny.
Tak samo nie zgodzę się, że piękna kobieta=kłopoty (cokolwiek miałoby to oznaczać).
A jeśli idzie o panią z pierwszego posta, to mogę z całą pewnością stwierdzić, że jest ładnie zrobiona. Czy jest ładna, będę mógł orzec dopiero, gdy zetrze z twarzy ten tynk. ; )
ad.56
i co Belert - jak zawsze wpadles napyskowales:) i uciekles - jak sie okazuje mialem 100% racji ale widze nawet nie umiesz przyznac komus racji :)