Witam w trzeciej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące.
Wirtualne biblioteczki:
http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury by raziel88ck
http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury by $ebs Master
http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury by Mutant z Krainy OZ
http://lubimyczytac.pl/polka/682341/przeczytane/miniatury by hipppciu
http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury by Deton
http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury by poltar
http://lubimyczytac.pl/polka/866771/posiadam/miniatury by Skiter16
http://www.biblionetka.pl/bookShare.aspx?id=133506 by szarzasty
http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury by nutkaaa
http://lubimyczytac.pl/polka/1022576/posiadam/miniatury by matiz87
http://baza.fantasta.pl/biblioteczka.php?id=135 by Shadowmage
http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury by Playboy95
http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury by Lilus
http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury by Cartoons
http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027749/posiadam/miniatury by Saul Hudson
"Harry Potter był chłopcem niezwykłym. Mieszkał z wujostwem i kuzynem w ich domu przy Privet Drive i na każdym kroku dawał dowody owej niezwykłości – ku wielkiemu niezadowoleniu rodziny oraz niemałej własnej frustracji. Oczywiście, każdy mały chłopiec marzy od czasu do czasu, by się wyróżniać spośród rówieśników, mieć niezwykłe moce, tajemne siły i inne cuda – niewidy. Jednak niezwykłości, które przydarzały się Harry’emu, jak dotąd przysparzały mu jedynie kłopotów. A to samowolnie wydłużały mu się włosy, przez co zawsze wyglądał jak niedbały rozczochraniec, a to ubrania kurczyły się na nim równie samowolnie, a to znowu kiedyś teleportował się znienacka na dach szkolnej kuchni. Wszystko to powodowało tylko mnóstwo niepotrzebnego zamieszania oraz zrozumiałe oburzenie rodziny, która reagowała w zupełnie logiczny sposób, zamykając go w komórce pod schodami i nawet nie chcąc na niego patrzeć. W sumie Harry Potter wiele by oddał, żeby być najnormalniejszym, najzwyklejszym chłopcem na świecie, nie wyczyniać cudów, a za to wykrzesać odrobinę uczucia i może kiedyś nawet dumy z ciotki i wuja." ~Harry Potter
Poprzednia część - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12494673&N=1#
szarzasty --> i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak książka o elfach i krasnoludach mogłaby być "ambitna" (cokolwiek to znaczy:F bo trzeba doprecyzować) i wychodzić poza utarty schemat dobra i zła ubierany w różne, różniaste szaty.
Skoro książki o ufoludkach mogą wychodzić schematy, to czemu książki o elfach i krasnoludach by nie mogły :)
Poproszę o poprawienie swoich biblioteczek przez następujących użytkowników:
- hipppciu
- Skiter16
- matiz87
-----------------------------------------------------------------
Ja nadal czytam Christine.
-----------------------------------------------------------------
Nie zamówiłem Maladii i innych opowiadań, ponieważ znów niczego nie ma na stanie podczas promocji...
-----------------------------------------------------------------
Nikt nie czytał Wielkiej Wojny Diabłów?
xanat0s - Bo gdyby mogły to już pewnie by to dawno zrobiły (chyba, że zrobiły a ja o tym nie wiem:E):D Może to po prostu taka cecha gatunkowa. Każdy dział ma swoje ramy i schematy, którymi pisarz musi operować jeśli chce pisać konkretnie w tym gatunku. Jeśli by je złamał przestałby tworzyć x a zaczął jakas dziwną fuzję y. :E Ale to tylko moja teoria - pewnie jak zawsze chodzi o kase i dobry elf pokonujący złego orka zawsze sie sprzeda.
Pozatym ufoludki w sumie chyba tez tak często poza swoje schematy nie wychodzą.
Co tam macie na patelni?
Pokazywana tu już chyba wcześniej "intensywność" Deana R. Koontza (chwilowo zaniechana na rzecz uczelnianych notatek)
Ja teraz na patelni mam same najciekawsze pozycje - książka o ubezpieczeniach społecznych, o wekslach i czekach, prawo rodzinne...
O, to widzę, że nie tylko ja zmagam się z sesją :F
U mnie tradycyjnie jak co roku - przełom stycznia/lutego jest najgorszym okresem w roku do czytania tego co lubię :/ Albo po prostu nie umiem zorganizować sobie czasu :P
xanat0s - to przybijam Ci piątkę, bo ja mam o serwerach poczty (uruchamianie i zabezpieczanie) [i nie chodzi o sesję, bom nie student :P].
Ma już ktoś w łapkach nową książkę mixu Terry’ego Pratchetta oraz Stephena Baxtera "Długa ziemia"? Ktoś w czasie lektury? Jakieś opinie?
A ja polecam zapoznać się z tą trzytomową serią o Conanie http://www.rebis.com.pl/rebis/public/books/books.html?co=print&id=K5004&shop=shop
Oprócz uczelnianych pozycji jestem w trakcie Historii Lisey (papierowa, do czytania w domu) oraz Procesu Franza Kafki (to czytam w pracy na komputerze), czytam też Drogę Toyoty, bo to jedna z nielicznych książek, do której nikt się nie przyczepi, że czytam w pracy - bo w sumie opisane w niej zasady odnoszą się do tych, które w firmie stosujemy w praktyce :)
W planach dalsze uzupełnianie klasyki literatury: Paragraf 22, Dżuma, Limes Inferior, Bracia Karamazow oraz już bardziej z ciekawości: Mroczna Wieża, Christine, Ubik, Gra o Tron i na spróbowanie coś od Lema - szkoda jednak, że tak mało czasu mam na czytanie...
Lysack -> co to za stanowisko, że masz czas czytać dwie książki naraz? :D
raziel -> sugestia: zamykaj stare wątki, bo potem jeszcze niedobitki się dopisują gdy już działa nowa część ;)
Zwabiony wszechobecnym bumem na punkcie książek E L James o Christianie Greyu sięgnąłem po część pierwszą - Pięćdziesiąt twarzy Greya - i po dalsze nie mam zamiaru.
O ile na początku historia był tak absorbująca, to tak mniej więcej od połowy książki płytkość i plastik wylewający się z głównych bohaterów zaczął mnie poważnie irytować, że z trudem dotarłem do końca. Zresztą, im dalej w las, tym ogólnie książka staje się głupia, nudna i niedorzeczna. Kompletny brak identyfikacji z bohaterami. I te drewniane dialogi... NIE POLECAM.
Teraz wziąłem się za Listonosza Bukowskiego - książka małego formatu, trochę ponad 200 stron, więc wiele czasu mi nie zabierze. Co mogę teraz o niej napisać? Jaki był Bukowski wszyscy wiedzą, jaki ma styl pisania również - ta książka jest sztandarowym przykładem jego twórczości, mimo, że wydana jako pierwsza.
A potem trzeba będzie w końcu wgryźć się w Kinga - oprócz dwóch cegiełek - Bastion i Dallas - mam jeszcze Christine, Szkieletową Załogę i Wiatr przez dziurkę od klucza.
Zwabiony wszechobecnym bumem na punkcie książek E L James o Christianie Greyu sięgnąłem po część pierwszą - Pięćdziesiąt twarzy Greya - i po dalsze nie mam zamiaru.
+1
A potem trzeba będzie w końcu wgryźć się w Kinga - oprócz dwóch cegiełek - Bastion i Dallas - mam jeszcze Christine, Szkieletową Załogę i Wiatr przez dziurkę od klucza.
Ta ostatnia zalecana jest do czytania w pakiecie z Mroczną Wieżą, więc nie wiem czy to dobry pomysł czytać ją oddzielnie. Ale tu niech lepiej wypowie się Mutant z Krainy OZ, bo on już przeczytał całą MW, a ja jestem w trakcie.
Teraz wziąłem się za Listonosza Bukowskiego - książka małego formatu, trochę ponad 200 stron, więc wiele czasu mi nie zabierze. Co mogę teraz o niej napisać? Jaki był Bukowski wszyscy wiedzą, jaki ma styl pisania również - ta książka jest sztandarowym przykładem jego twórczości, mimo, że wydana jako pierwsza.
Jak tłumaczenie? Bukowski miał dosyć specyficzny styl, a to spore wyzwanie dla naszych tłumaczy, gdzie 'fuck off' to dalej znaczy 'spadaj'. W każdym razie Charles to kult - wszystko łykam jak młody pelikan. Ostatnio przerabiałem Ham on Rye, chyba jego najlepszą powieść.
Teraz muszę sypnąć groszem i Frannie & Zooey Salingera zakupić, a poza tym jakiegoś Faulknera i Capote... Skąd na to pieniądze brać ja się pytam!? :)
Obecnie męczę "A Star Named Henry" Roddy'ego Doyle'a. Klimat Dublina wczesnych lat ubiegłego wieku jest świetnie oddany - bieda z nędzą, trupy i bose dzieciaki, a przy okazji kurwy i mordercy. Czegóż chcieć więcej? :)
Z kolei niedawno jakieś opowiadania Annie Proulx męczyłem (ta od Brokeback Mountain) i szczerze odradzam. Niby miały być dołujące i pesymistyczne, a tak naprawdę były przewidywalne i zdawało się, jakby pisała na siłę...
A czasu teraz więcej, bo skończyłem wreszcie książkę tłumaczyć i do końca tygodnia mam święty spokój.
Mnie 50 twarzy Greya wymęczyło okropnie, w pierwszym tomie tego wątku chyba o tym pisałem. Skończyć skończyłem, ale za cholerę nie mogę zrozumieć jak takie coś może być popularne, chociaż z drugiej strony porno jest w sieci w czołówce wyszukiwanych haseł ;)
Miałem nie kontynuować "przygody" z tą serią, ale w biedronce pojawił się drugi tom za grosze, więc jakoś wylądowało w koszyku... a skoro już jest w domu, to się przeczyta prędzej czy później, chociaż jeżeli styl będzie tak kiepski jak w pierwszej części to nie wiem czy zmęczę, bo druga jest deczko grubsza.
Co do Wiatru przez dziurkę od klucza, myślę, że można to przeczytać bez wcześniejszego zapoznania się z Mroczną wieżą, chociaż jest to jakby tom 4,5 i fajnie by się wkomponował w całość podczas seryjnego czytania MW. Tak naprawdę jednak przygód Rolanda i jego towarzyszy jest tam co kot napłakał, więcej tam historii samego Rolanda z jego przeszłości (jak w Czarnoksiężniku i krysztale, do którego tam czasem nawiązuje) i całkiem osobnej historii, którą Roland opowiada w trakcie opowiadania o swojej przeszłości ("opowiem wam historię o Tomku, który w połowie tej historii zaczął czytać Władcę pierścieni, a ten władca pierścieni to.." taka historia w historii).
Czytanie tej książki można porównać do czytania odrębnej całkiem przygody Froda, która dzieję się, powiedzmy, pomiędzy Dwiema wieżami a Powrotem króla, ale z samym Władcą Pierścieni ma wspólne tylko uniwersum :)
Odniesień do Mrocznej Wieży można znaleźć dość sporo i w innych utworach Kinga. Najbardziej to się chyba rzuca w oczy w dylogii "Talizman"/"Czarny dom" (ten drugi tom napisany wspólnie z innym dość znanym - choć u nas nie wyszło chyba zbyt dużo jego książek - pisarzem horrorów: Peterem Straubem).
Zresztą tutaj macie spis:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mroczna_Wie%C5%BCa#Odniesienia
Najczęstszym powiązaniem jest Randall Flag :) Większość powiązań jest bardzo niewielka, marginalna wręcz, ale fajnie to wszystko wygląda, kiedy się zna wszystkie te historie i w jakiś sposób tworzą one swoiste uniwersum.
xanat0s -> jeśli chodzi o jakieś lepsze fantasy to mogę ci polecić przede wszystkim książki Gene Wolfe'a, choć nieraz pisze się o nim jako o pisarzu sf, to jak dla mnie dla mnie on zawsze pisał fantasy :P Przede wszystkim jego Księgę Nowego Słońca, poza tym cykl Latro i Piątą głowę Cerbera.
Oprócz niego Nowe Crobuzon Mieville'a, cykl Ambergris VanderMeera, Viriconium Harrisona, książki Zelazny'ego i Le Guin.
Myślę, że nie jest tego tak mało jakby mogło się na pierwszy rzut oka wydawać.
Jeśli chodzi o Lema, to jest on moim mistrzem :P Najlepsze to wg mnie Cyberiada i Głos Pana, zaraz za nimi Dzienniki Gwiazdowe, Fiasko, Solaris, Niezwyciężony, Kongres Futurologiczny, Doskonała Próżnia, a później cała reszta. Naprawdę polecam.
Ja zabralem sie w koncu za Ubika i narazie jest niezle :) Jestem w miare w poczatkowej fazie ksiazki wiec swiat jeszcze mnie nie wciagnal az tak bardzo, mam nadzieje dzis to poprawic :)
Z innej beczki, moze sie ktos wypowiedziec o Trylogii Goblina Jima C. Hinesa? Warto po to siegnac?
Dziś też zacząłem Ubika, chociaż w sumie to za dużo powiedziane, dane było mi na razie ukończyć słowo wstępu, pierwszy rozdział przede mną, wieczorem poczytam, mam nadzieję, że zrozumiem o co chodzi :)
Panowie i Panie. Chyba wiem jaka będzie kolejna książka S. Kinga.
Przejrzałem sobie jego dzieła i moją uwagę zwrócił zbiór opowiadań pod tytułem: "Wszystko jest względne".
@raziel
Ze zbiorów najlepsza jest Nocna Zmiana, w mojej skali ocen dostał 11/10 ;) Czytałem "Wszystko jest względne" i książka prezentuje bardzo nierówny poziom, w przeciwieństwie do Nocnej Zmiany, gdzie niemalże każde opowiadanie jest świetne.
W takim razie dzięki za ostrzeżenie.
Co zatem polecacie? Niekoniecznie zbiór opowiadań?
Jeśli chodzi o cykle, to postanowiłem sobie jedno. Zakupię zbiór Maladie i inne opowiadania A. Sapkowskiego i wtedy zadecyduję, czy wziąć się za Trylogię Husycką, czy Pana Lodowego Ogrodu.
Czytał ktoś Żmiję, wymienionego wyżej autora? Słyszałem, że słaba jest.
No i czy ktoś z was czyta sobie właśnie Trafny Wybór napisany przez J.K. Rowling? Również i tu słyszałem różne opinie.
Trafny Wybór czyta moja mama, ale dopiero zaczęła i nie ma jeszcze poglądu na ocenę. W każdym razie, jeśli oczekujesz drugiego HP to zapomnij :P książka jest zupełnie inna. Już widzę te zawiedzione miny fanów HP (szczególnie dzieciaków) :>
Jeśli chcesz czytać Kinga to bierz Dallas, Sklepik z Marzeniami, Bastion, Cujo, Misery. Ze zbiorów opowiadań - Cztery Pory Roku (10/10).
Saul Hudson - Nie jestem ciemniakiem. Doskonale wiem, że Trafny Wybór to przeciwieństwo HP.
Lśnienia nikt nie poleca? :P
raziel88ck - Żmije ci odradzam. Przebrnalem przez ok 1/3 ksiazki i dalem spokoj. Nie potrafie powiedziec do konca dlaczego - niby styl nienajgorszy, tematyka tez nie do konca zla, ale meczylem sie bardzo.
Inna rzecz - bylem dzis w MM (zakupy klasyki filmowej - wreeeszcie udalo sie mi dorwac "Road House" na DVD :D - film klasy C z lat 80-tych czyli genielna klasyka :D) i z ciekawosci zerknalem na zachwalana tu "Malazańską Księgę Poległych". Widzialem dwa tomy - kazda duzy format po ok 900 stron. Patrzac na jakosc wydania - cienka okladka, klejony grzbiet - zastanawiam sie jak ta ksiazka jest w stanie przejsc probe czytania :). Druga refleksja - tego jest faktycznie 20 takich pustakow, czy ja widzialem jakies zbiorcze wydania? Obawiam sie autorow ktorzy plodza tak obszerne dziala, zawsze mam wrazenie ze to podpada juz pod grafomanie :)
raziel -> Lśnienie może być. W sumie to była moja pierwsza książka Kinga i jak widać - zachęciła mnie skutecznie do czytania jego innych pozycji. Jednak nie na wszystkich tak działa. Np. moja dziewczyna oceniła ją nisko przez zbyteczne lanie wody odnośnie wątków ściśle niezwiązanych z fabułą przez co akcja co chwilę zwalniała.
Tak, czy siak prędko po Kinga nie sięgnę. Mam w zanadrzu inne pozycje.
- Christine
- Harry Potter i Książę Półkrwi
- Maladie i inne opowiadania / Zabójczy Błękit
- Harry Potter i Insygnia Śmierci
- Maladie i inne opowiadania / Zabójczy Błękit / Pan Lodowego Ogrodu / Narrenturm / Lwowska Noc
Także jak widać, bardzo do tego daleko. Na dodatek myślę o Uczniu Diabła, Blade Runnerze, Sprzysiężeniu Czerwonego Wilka i Baśnie Czeskich Dzieci.
Sprzedam Harry'ego Pottera i Komnatę Tajemnic, miękka okładka - 15zł.
Sprzedaję, ponieważ mam dwa egzemplarze. Jeden nowy i drugi używany, a że jestem pedantem w kwestii książek, to zamierzam sprzedać używkę, która jest w dobrym stanie, ale nie idealnym.
Na bonito.pl (polecam sklep, zawsze tam kupuję) zaczęła się wyprzedaż książek. Niemal 10000 tytułów zostało przecenione do nawet 50%
http://bonito.pl/wyprzedaz
Raziel
książki Kinga, które musisz przeczytać
Bastion,
Sklepik Z marzeniami
4 pory roku
4 po północy
M. Salem
Komórka (jesli lubisz historie zombie)
Komórke też może sobie darować na chwilę obecną jeżeli nie chce się do Kinga zrazić, jedna z gorszych jego powieści, drugi Bastion nigdy mu już nie wyjdzie.
Moja lista, która Raziel powinien się zainteresować najpierw:
Bastion
Dallas 63
Cztery pory roku
Misery
Miasteczko Salem
Wielki marsz
Łowca snów
A potem już z górki. Po któryś z zbiorów opowiadań też możesz sięgnąć, ale za zbiory to bym się chwycił dopiero jak się do niego przyzwyczaisz, bo krótka forma może ci nie podejść, skoro lubujesz się w cegłach.
Jestem w połowie Ubika, bardzo dobrze mi się czyta :)
przepraszam bardzo, ale Wieki Marsz to praktycznie to samo co Komórka
Świetnie zaczynająca się historia, rozwijany wątek i spieprzone zakończenie. Jak w sumie większość jego książek.
Ale prawda, że Dallas 63 również mogę dopisać do swojej listy.
kluha666 - Taa, 50%. Ceny nieco niższe, ale po opłaceniu wysyłki książki wychodzą drożej.
NewGravedigger, Mutang z Krainy OZ - Przyjrzę się im. Dzięki za wytypowanie.
Nie to, że lubię cegły, ale po długich Potterach zmieniły mi się odczucia. Kiedyś 500 stronicowa książka była dla mnie długa. Dziś już nie jest, co nie oznacza wcale, że nie lubią krótkich opowiadań. Wręcz przeciwnie.
Gdzie najlepiej sprzedać książkę? Prócz allegro rzecz jasna.
W swojej książce wprowadzam coraz więcej wątków. Generalnie najlepiej wymyśla mi się je tuż przed snem.
Z tym, że wielki marsz jest czymś świeżym, natomiast Komórka to całkowita kalka końca świata i inwazji zombie. Były dobre fragmenty, ale od momentu
spoiler start
odkrycia zbiorowego "ładowania baterii" na boisku
spoiler stop
jest coraz gorzej.
W wielkim marszu końcówka jest otwarta z tego co pamiętam (dawno temu to czytałem), jednym się podoba, innym nie.
Poza tym to subiektywne listy, każdy będzie podawał co bardziej mu się spodobało :)
Witam
Mam pytanie dotyczące książki MAX BROOKS - "Wojna Zombie" czy naprawdę ta książka jest tak trudno dostępna ? Na Allegro widziałem jedną sztukę za sto parę złoty
W wielkim marszu końcówka jest otwarta z tego co pamiętam (dawno temu to czytałem), jednym się podoba, innym nie.
U Bachmana wszystkie zakończenia są otwarte ;)
Taa, 50%. Ceny nieco niższe, ale po opłaceniu wysyłki książki wychodzą drożej.
Na bonito jest możliwy odbiór osobisty w kilku(nastu) punktach - mailboxes - w Polsce. Zobacz sobie listę na ich stronie czy jest twoja miejscowość uwzględniona.
http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Też poprawione, te linki są takie podobne że myślałem że raziel już sam poprawił.
Kurde dzisiaj skorzystałem z promocji w matrasie( o której niestety sie dowiedziałem z tego wątku >:<) i wróciłem do mieszkania ze zbiorem opowiadań "15 blizn". Pewnie kolejne tomiszcze, które będzie leżeć pół roku i czekać na swoją kolej, ale aż żal było nie kupić. Zbiór nazwisk na okładce robi wrażenie.
Na mnie kilka nazwisk robi wrażenie :P
A tak a propos - są jeszcze dwa inne podobne zbiory, o równie "zabójczych" tytułach: "11 cięć" i "13 ran".
Przeczytałem Ubika, podobał mi się bardzo, stoi trochę wyżej niż Blade Runner w mojej ocenie, ale spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego po takich ochach i achach :)
Szukam tych nazwisk, które robią wrażenie, i znaleźć ich nie potrafię :P
Jeśli odpowiednio długo będziesz wpatrywał się w okładkę, to po jej lewej stronie zauważysz posiniaczoną twarz dziewczynki, następnie, kierując wzrok w prawą stronę na wysokości jej oczu powinieneś ujrzeć tytuł zbioru - stąd już niedługa droga - należy spojrzeć na część znajdującą się bezpośrednio POD tytułem - tam da się dostrzec spis wszystkich autorów ze zbioru:F wśród nich wyszukasz tych, którzy robią wrażenie:F
Nie dziękuj:)) pomagam z dobrego serca.
Ech, tępy widać jestem, bo w większości nudziarzy widzę i co najwyżej kilku przyzwoitych rzemieślników :P
Proszę bardzo :)
Hill - niby pisać umie, ale nie posiada umiejętności tatusia do ciekawego lania wody: czyli pisania interesująco o banałach
Ketchum - jedyne co mogę o nim powiedzieć, że pomysły zupełnie do mnie nie trafiają. Niby plastycznie, ale zniechęcająco. Niemniej na plus.
Darda - grafoman.
Paliński - bardzo dobrze pisze, ale nie na mojej płaszczyźnie emocjonalnej, więc doceniam go jedynie za operowanie słowem.
Lee - grafoman do kwadratu. Chodzi tylko o krew i spermę.
Castle - ujdzie: to na bazie dwóch opowiadań.
Rostocki, Cichowlas, Kain, Kyrcz i Śmigiel - nie rozróżniam, co który napisał: wszyscy równie nijacy i nieustannie próbujący coś sensownego napisać. Druga liga polskiego horroru.
Masteton - grafoman, ale przynajmniej nie ukrywa, że robi to dla kasy :D
Campbell, Wilson, Zielińska - chyba nic nie czytałem
Większe wrażenie robią te nazwiska: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47827/strefa-mroku-jedenastu-apostolow-grozy Książkę mam od lat z "Click!", dziś na nią trafiłem szukając następnego czytadła :)
kurde, aż sobie musiałem w googlach sprawdzić czy ja na 100% dobrze rozumiem znaczenie słowa "grafoman" - ale tak.
Mam zupełnie odmienne zdanie. Masterton to dla mnie (zreszta jeden z absolutnie ulubionych autorów) całkowite przeciwieństwo grafomanii. Zyczyłbym sobie, żeby każdy pisarz potrafił pisać chociaż w połowie tak dobrze jak on ( składnie i bez pieprzenia)
Lee pisze jak pisze, ale uważam, że w tym psychopatyczno-pornograficznym szaleństwie jest metoda. W małych dawkach jest świetny.
Castle -nie "ujdzie". Jest mistrzem subtelnej grozy. Zreszta kapitalne opowiadanie w tym zbiorze to potwierdza.
Campbell - jak wyżej. Klasa. Poziom niedostępny dla zdecydowanej większości pisarzy.
Darda - jest ok, a nawet troche więcej niż ok. Nie nudzi. Da się czytać bez bólu.
Ketchum - jest git. Pisze z pomysłem.
Wilson - jak wyżej.
Cichowlas - niewiele w sumie o nim moge powiedzieć, ale zły IMO nie jest.
Reszty nie znam.
No to się nie dogadamy, bo pewnie czego innego oczekujemy od książek. Ale to dobrze, zróżnicowanie musi być :)
[48] Przeczytałem Ubika, podobał mi się bardzo, stoi trochę wyżej niż Blade Runner w mojej ocenie, ale spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego po takich ochach i achach :)
No to ważne że Ci się podobało i nie zarzuciłeś np. w połowie.
Mutant z Krainy OZ ---> A bo to wiele zależy od nastawienia, z jakim zaczynasz czytać.
Jeśli po wielu "ochach i achach" spodziewasz się nie wiadomo czego, to często rzeczywistość nie sięga aż tak wysoko; odbiór "Ubika" byłby pewnie u Ciebie lepszy, gdybyś nie natrafił przedtem na tak wiele bardzo pochlebnych opinii na temat tej powieści i nie nastawił się na "bóg wie co".
Z kolei, gdy do kolejnej lektury podchodzi się na luzie, bez sprecyzowanych wymagań - wychodzi to często książce na dobre, nawet jeśli jest średniawa :)
- Nie mam do ciebie sił! Już ja się postaram, aby w końcu wywalili cię z tej szkoły! - powiedziała rozdrażniona nauczycielka i tym samym wychowawczyni mojej grupy. - Jeszcze ci nie dość kłopotów? Zaraz się będziesz tłumaczył naszemu mistrzowi! Zobaczymy czy nadal jesteś taki twardy! - Słuchałem tych słów z takim zaciekawieniem, z jakim leniwiec interesuje się tym, co się dookoła niego dzieje. Idąc przez długi, kamienisty i szary niczym papier toaletowy korytarz, zauważyłem dziwny cień. Dziwny, ponieważ nie byłem w stanie zlokalizować osoby, rzeczy, która byłaby w stanie go rzucać. W pewnym momencie poczułem uścisk na swym ramieniu. Odwróciłem się i zauważyłem wściekły grymas wychowawczyni, która nadal wytykała moje błędy, plując tym samym na moją twarz. Musiałem jej dać nieźle w kość, ale to nie moja wina, że te cholerne wiosła się połamały. Były spróchniałe i tyle. Rozsypywały się w rękach. Długo będę wspominał ten nielegalny, wieczorny wypad po okolicznym jeziorze ze Stratsonem. - Witaj Lejzar - zachichotały dwie piękne dziewczyny. Obie brunetki, ale o całkiem innym typie urody. Lena miała duże brązowe i w gruncie rzeczy uśmiechnięte oczy. Mila zaś zielone, nieco zadziorne, ale i zarazem hipnotyzujące. Także jej buzia charakteryzowała się ostrzejszymi rysami niż u jej przyjaciółki. Jeśli zaś chodzi o włosy, to w obu przypadkach sięgały one za ramiona, z tą różnicą, że Leny były proste, a Mili kręcone. - Hej dziewczyny - odpowiedziałem i puściłem do nich oczko. W następnej chwili poczułem uścisk na obu ramionach, a przed moimi oczami ukazała się okropna twarz wychowawczyni. - Spróbuj na nie choć raz jeszcze spojrzeć, a obiecuję ci, że będzie to ostatnia rzecz jaką zrobisz w swoim życiu!
- Czy to oznacza, że woli pani, abym oglądał się za chłopakami? - W tej chwili dostałem liścia w twarz.
Pamiętajcie, że to tylko szkic.
Szenk --> Czekałem cały czas na ten mindfuck, i się nie doczekałem :P Musiał jednak dobrze sobie dawać by tak to wymyślić. Podobała mi się forma i szybkość akcji, motyw z
spoiler start
półżyciem
spoiler stop
po prostu genialny.
Raziel -> Uważaj, żeby Stanson nie robił problemów :P
No to się nie dogadamy, bo pewnie czego innego oczekujemy od książek.
najwidoczniej ;)
raziel88ck - mocno wątpię, że ktoś od razu wyda ci całą powieść. Takie przypadki debiutu sie zdarzają, ale są rzadkie. Spróbuj część tego, co wymóżdżyłeś przekształcić w opowiadanie i opublikować na jakimś portalu pisarskim(jeśli otrzyma zgodę redaktora na publikację to już jest niezle:E)
Mutant z Krainy OZ -
spoiler start
no nie wiem. IMO akcja z półżyciem w stanie półżycia zryła beret do tego stopnia, że teraz właściwie nie wiem, kto naprawdę tam zginął.
spoiler stop
Znowu się z szarzastym nie zgodzę :) Coraz częściej wydawcy są zainteresowani debiutem powieściowym, a nie opowiadań. Ba, najlepiej cyklem. Raz, że zbiory opowiadań sprzedają się słabiej od powieści, a dwa, że w przypadku debiutantów pierwsza książka prawie na pewno jest wtopą, a dopiero przy trzeciej można mówić o zyskach. Stąd wydawnictwa lubią mieć zaplanowaną ścieżkę dla debiutanta.
Co nie znaczy, że kilka opowiadań w CV puszczonych w pismach/uznanych portalach nie pomaga przynajmniej w początkowym zainteresowaniu redaktora z wydawnictwa.
(na bazie rynku fantastyki u nas piszę)
Mam pomysł na trylogię, dotyczącą tego skrawka i wstępu, które podałem w poprzedniej części, a także mocne zarysy na kolejne książki. W tym na kwadrologie (tę z dzieciństwa o Mocharesie, Srebrnym Wojowniku i Mścicielu).
Jak oceniacie ten skrawek? Pomijając wiosła i Stratsona, bo to jeszcze ulegnie zmianie. Chyba dodam sytuację dotyczącą kuli tej wychowawczyni. Imię głównego bohatera, czyli Lejzar jest odwortnością Razjela. To również ulegnie zmianie.
Shadowmage - możliwe. Nie sprzeczam się. Mówię tak na podstawie słów Pilipiuka, które czytałem nie dalej jak wczoraj wieczorem:F no i jednak z tego co wiem - wiekszosc polskich pisarzy, którzy teraz są rozpoznawani rozpoczynała od opowiadań publikowanych tu i tam.
Sytuacja faktycznie mogła ulec zmianie, chociaż nadal wątpię, że przeciętny, nieznany Jasio może iść do wydawnictwa i z marszu wydać powieść albo cykl, nie mając albo wielkiego talentu albo ojca w zarządzie:F
Przeciętny jasio może wszystko, nawet wypuścić na rynek milion kopii swojej pierwszej książki, pod warunkiem, że pokryje wszelkie koszty :P
Są malutkie, regionalne wydawnictwa, które mogą się podjąć wydania książki, w małym nakładzie, bez większych perspektyw na zysk (chyba, że będzie tak zajebiaszcza, że rozejdzie się wieść o niej niczym wirus grypy po świniach).
Ogólnie początki są ciężkie.
akurat taki sposob wydawania ksiazki jest jednak dosc kiepski. Nie dosc, ze to ty sam placisz za cos za co powinni placic tobie, to jeszcze po wydaniu firma ma cie w dupie. Swoje zarobili, więc o jakiejkolwiek reklamie (i w ogole o autorze) można zapomnieć. No i tak naprawdę nie dowiesz się, czy twoja książka jest coś warta - tak idzie wydać cokolwiek, a normalne wydawnictwo nie wyda grzybni bo się nie sprzeda (inna sprawa, że pewnie taki sam los spotkał masę dobrych utworów, ale nie rokujących zysków:F)
W sumie to skoro Raziel może sie tu chwalić swoimi arcydziełami to ja też. Wysłałem już jakiś czas temu do fabrica librorum tekst i myslalem, ze przepadl (co by nie mówic był dosc daremny) a tu niespodzianka i dzisiaj go opublikowano:F
http://portalliteracki.pl/artykul,48026.html
Także tego... jak ktoś chce to może se poczytać (i nie spodziewać się cudów - napis "debiut" znajduje się przy tekscie nieprzypadkowo:E) i pokomentować. W założeniu te krótkie opowiadanko miało być fajne(jeśli ktoś pomyśli, że to jakiś pijacki bełkot - niewiele minie się z prawdą:F)
szarzasty -> fajne to. Dużo już napisałeś opowiadań? Długo spędziłeś nad tym z linka?
Niewiele - ledwie kilka+ kilka niedokończonych. W sumie zacząłem niedawno i nie mam wielkich ambicji:F Żadna kariera mi sie nie marzy, książek wydawać raczej tez nie bede:E Bardziej sobie zaczalem popisywac dla siebie dla zwyczajnego zabicia czasu, a skoro juz coś powstało to sobie pomyslalem, ze wszystko jedno czy to schowam na dysku czy opublikuje(mniej lub bardziej anonimowo na szczescie) w sieci.
Te z linka jak pamietam to szybko poszlo w jeden wieczor - 1-2 godziny (tyle, że pisane było na bani, więc dzień pozniej sporo czasu trzeba bylo poswiecic, zeby pousuwać wszystkie ortograficzno-gramatyczno-literówkowe kfiatki.) Tak szybko głównie dlatego, że większość rzeczy w nim to nie fikcja - wszystkie miejsca naprawdę istnieją i wyglądają tak jak to jest tam opisane, tamta randka naprawdę się odbyła i nawet w dokladnie ten sam sposób z niej wracałem (tyle, że jak widać - wróciłem szczęśliwie:F) - nawet nr linii autobusu i godzina odjazdu się zgadzają:D - nie musiałem więc jakoś mocno wysilać wyobrazni
I w sumie jak dzisiaj rano je jeszcze raz poprawiałem to sporo rzeczy wywaliłem. Szczególnie końcówka wydaje mi sie teraz na maksa żalowa:F ale za pozno by zmienic.
Teraz gdy czytam Christine, rozumiem dlaczego ludzie narzekali na film. Przy książce jest on zwyczajnie słaby i pozbawiony iście ponurego, strasznego wręcz klimatu.
Miałem tak samo z "To".
Jestem świeżo po przeczytaniu i zajęło mi to gdzieś około miesiąca, co przy moim normalnym tempie jest nie do pomyślenia. Nie wiem, czy ktoś narzekał na zakończenie, ale po przeczytaniu ostatnich stron książka zyskała wiele w moich oczach i oceniam ją już zdecydowanie lepiej. Może to nie poziom Dallas czy Bastionu, ale naprawdę było ciekawie.
spoiler start
Szkoda, ze sama wcielenie Tego, jako pennywise'a nie było lepiej wyeksponowane. Sam mam małą fobie na punkcie klaunów i zapowiadało się zdecydowanie lepiej niż wielka pajęczyca
spoiler stop
Skoro znowu przy Kingu jesteśmy, zacząłem wczoraj czytać Bucik 8, kolejna historia z samochodem, póki co niewiele stron pokonałem, ale jak na razie forma jest kiepska. Zobaczymy co będzie później :)
Ostatnio przeczytałem "Gry szpiegów", byłaby fajna historyjka szpiegowska z czasów drugiej wojny światowej, z projektem manhattan w tle (albo i w roli głównej), gdyby nie iście hollywoodzkie podejście do kwestii złoczyńców (ssman i jego kobieta szpieg, którzy nożem ubijają na raz kilkunastu uzbrojonych po zęby ślamazarnych anglików). Takie coś wygląda dobrze tylko w kinie :)
szarzasty -> to pochwal się innymi opowiadaniami ;) chętnie przeczytam w wolnej chwili (pod koniec tygodnia :P). Swoją drogą ciekawe, że chciało ci się na bani cokolwiek pisać :D i że nie pogubiłeś się w lokacjach :P
Po polsku to swojsko brzmi.
Jak tak patrze po zdjęciach tego buicka 8 to mi się przypomina ten samochodowy szeryf/burmistrz z animacji "auta". To on czy tylko podobny? :)
Miałem tak samo z "To".
Jestem świeżo po przeczytaniu i zajęło mi to gdzieś około miesiąca, co przy moim normalnym tempie jest nie do pomyślenia.
Gratuluję samozaparcia. Mi się książki ukończyć nie udało.
A czy przypadkiem King nie wyreżyserował jakiegoś horroru o ożywających autach?
Tak, wyreżyserował. Maximum Overdrive.
Saul Hudson - prawdopodobnie pod koniec tygodnia podesle na tamten portal kolejne opowiadanie - ale pisane od początku (mam juz pewien pomysl). Te już napisane mam na dysku, ale absolutnie nie nadają się, by gdziekolwiek je pokazywać:D (no i większość jednak jest pisana troche inaczej niż to na portalu - początkowo pisząc opowiadania starałem się nawiązywać do tradycji "weird tales", która raczej nie ma wielu zwolenników obecnie) a te niedokończone czekają na przypływ weny i inspiracji - i pewnie jeszcze troche poczekają(np. przerobiłem pewną legendę górniczą na horror klasy B [dość poroniony pomysł], ale nie umiem sensownie zakończyc historii i tak juz z miesiąc prawie tekst leży nieruszony)
Swoją drogą ciekawe, że chciało ci się na bani cokolwiek pisać :D
Na bani zawsze najlepsze pomysły!(po jednej libacji wpadłem z kolegami na pomysł założenia kapeli:F - obawiam się, że wątek dotyczący tamtego wydarzenia ciągle gdzieś jest w czeluściach archiwum:F) "Będę sławnym pisarzem!! Drugim Tolkienem!! Ide pisać!!":D
Dość często tak wlasciwie mam, że wracam w piatkowy wieczor do domu i po prostu zaczynam postukiwać w klawiaturę, a rano się budzę i patrzę czy coś z tych zapisków się nadaje do dalszego rozwijania czy lepiej od razu cały komputer wrzucić do mordoru.
Dodam swoją biblioteczkę, jeszcze uzupełniam.
http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
Jedyne czego brakuje mi w serwisach tego typu to dodatnie opcji „egzemplarz pożyczony od kogoś", bardzo oddający rzeczywistość :]
(OO)====V====(OO)
/___/-|CBQ-241|-\___\ Uważajcie na ten samochód. Na tyle oceniam póki co książkę. Docenić ją może tylko fan motoryzacji. Ci, którzy nimi nie są powinni udać się do kuchni i robić to, co robią tam kobiety.
Jedyne czego brakuje mi w serwisach tego typu to dodatnie opcji „egzemplarz pożyczony od kogoś", bardzo oddający rzeczywistość :]
Stworz sobie taka polke ("pozyczone") i oflaguj ksiazke tak - co za problem :)
Raziel - Nie wiem czy to twoja opinia, czy jakiś skopiowany komentarz (nie kumam tych znaczków), ale ja fanem motoryzacji nie jestem, modele samochodów różnią się dla mnie tylko znaczkiem na masce, a pomimo to książka mi się spodobała. Mam swoje ukochane auto, z którym wiąże się bardzo dużo wspomnień, które pewnie przyprawi mnie o zawał z rozpaczy, kiedy przyjdzie je złomować, i chyba takie osoby jak ja bardziej te książkę docenią, niż maniacy motoryzacyjni, którzy śnią o tłokach i cylindrach zraszanych oktanami z wtryskiwaczy :) (btw, wymieniałem ostatnio uszczelkę pod głowicą, bo pękła przy powrocie oleju i sikało na zewnątrz, po złożeniu pojawił się olej w płynie chłodzącym i ogarnęła mnie czarna rozpacz, ale na szczęście okazało się, że to tylko resztki oleju, które dostały się do kanalików wody w głowicy i autko żyje, silnik mruczy jak nowy :)))
Tymczasem Bucik ósmy ;) mnie nie zachwycił, w jednej trzeciej książki jestem i w zasadzie dopiero teraz zaczęło się dziać coś interesującego. Tak to paplanina dobrych do bólu gliniaży. Tajemnicy auta jeszcze nie poznałem, ale daleko mu będzie do Kryśki.
Mutant - Gdybyś miał porównać Buick 8 do Christine, to czym się obie książki różnią i co je łączy? Te znaczki to przód Christine - http://media.nola.com/entertainment_impact_tvfilm/photo/11682475-mmmain.jpg
Tekst jest mój. :P
Masz Kadetta E? Który rocznik? Pokaż więcej zdjęć. Podaj dane.
Pokazałbym silnik w swojej Vectrze B, ale wymieniłem tam uszczelkę pod zaworami, bo ze starej ciekł olej i całą pokrywę mam żółtą. Jak przeczyszczę i powróci srebrna barwa oraz gdy osiądzie na niej kurz, to pokażę.
Tamten to był Hudson Hornet, ale trzeba zważyć na to, że przody aut z połowy lat 40 i początku 50 miały podobne przody. Wystarczy spojrzeć na rodzimą Warszawę M20.
szarzasty -> nie pierdziel tylko pokazuj :D w każdym razie zarzuć chociaż linkiem do tego co opublikujesz ;) Naszła mnie ochota, żeby samemu coś naszkicować, ale na razie sesja i magisterka skutecznie mi to wybijają z głowy :/
Siemka - widzę, że ten wątek coś lepiej prosperuje, to może się z Mistrza tutaj przeniosę. Szukam czegoś głównie od Kinga, choć niekoniecznie musi to być właśnie on. Ostatnio poczytny był dla mnie również Zafon. Jeśli chodzi o twórczość Starego, to myślałem nad rozpoczęciem Mrocznej Wieży. Sam jestem zaskoczony, ale uzbiera się troszkę książek S.K. , które już przeczytałem, aczkolwiek to kropla w morzu jego twórczości, że tak powiem, stąd jakiekolwiek propozycje tego typu również mile widziane. Ah - szukam również nowych autorów, stąd na początku pytanie o coś zbliżonego klimatem do tych panów. Dodam jeszcze, że dobrze mi się czyta książki nawiązujące do wojny, ale nie typowo batalistyczne - tu oczywiście Grzesiuk, ale także Clavell. Dzięki, jeśli komuś zechce się coś polecić ;)
ja bym proponował zostawić sobie mroczną wieżę na koniec, bo jest to trudna lektura.
Raziel jedno ze zdjęć (czarno-białe) wrzuciłem w poprzednim tomie tego tematu, na tym komputerze nie mam za wielu jego fotek, większość jest sprzed malowania w 2011 roku a tymi się chwalić nie ma co, bo każdy element był w innym odcieniu czerwieni.
Jak się dorwę do laptopa żony to poszperam za czymś jak będzie cię to jeszcze interesowało.
Rocznik 1985 (dwa lata starszy ode mnie :D) silnik 1.6 (wiecznie była mowa, że jest 1.7, ale przy wymianie uszczelki okazało się co innego :o )
Po szczegółowe parametry musiałbym zajrzeć do dowodu rejestracyjnego, a nie chce mi się iść do auta ;). W trzy lata zrobiłem nim 48 000 km (przejąłem go od taty akurat wtedy, kiedy licznik się przekręcił i mam sprawę ułatwioną w liczeniu), przejechałem nim kraj wzdłuż i wszerz, tyle wspomnień z nim się wiąże, że naprawdę będzie się ciężko z nim rozstać gdy przyjdzie taka konieczność.
Christine miała swój licznik, który się kręcił w tył, mój kadett nie pokazuje stanu paliwa. Wszystko działa, kiedy się czujnik wyjmie z baku i nim porusza, pokazuje poziom jak ta lala, a kiedy się go wsadzi z powrotem - ciągle zero. Od dawna jeżdżę z karteczkami na których piszę kilometry, żeby czasem nie brakło w trasie. Dobrze, że pali niewiele poniżej 5 litrów i mam ułatwioną sprawę z tankowaniem i liczeniem :)
Co do Buicka i Christine, ciężko je porównać pomimo tego, że obie opowiadają o samochodzie. Auta są całkowicie różne, przynajmniej do tej chwili w której przerwałem czytanie bucika, trochę za połową. Główna różnica jest taka, że Christine robiła co robiła, a Buick po prostu stoi w garażu policyjnym i czasem straszy. Więcej nie chcę pisać, bo bym musiał ci spojlerować. Ogólnie jednak, jak na razie, Buick nie umywa się do Kryśki, nie wiem co King robił gdy to pisał, ale chyba się bardzo nudził i przelał tę nudę na strony książki.
Ishi - A ja w przeciwieństwie do NG jak najbardziej polecam mroczną wieżę, sam się do niej zabrałem znając raptem 5 książek Kinga i seria ta stała się moją ulubioną.
Dobra, masz jedno sprzed malowania :P miesiąc potem był już wychuchany w jednej barwie, a tymczasem zbierał deszcz w Bieszczadach.
W Matrasie Buick 8 jest za 24zł. Wiem, że wiele osób będzie mi tę książkę odradzać, ale coś mnie w niej kusi.
Kto mi walnie foto książki Bucik przedstawiającej bok i przód? Misery, Łowca snów, Miasteczko Salem również.
W biedronce pojawi się/ pojawiło, "Historia Lisey" S. Kinga w wydaniu kieszonkowym za 12 zł, do tego trzeci tom trylogii Gildii Magów oraz.... "Zmierzch".
Chciałbym skorzystać z okazji. Co polecacie?
http://www.matras.pl/buick-9.html
http://www.matras.pl/historia-lisey-1.html
http://www.matras.pl/carrie-4.html
http://www.matras.pl/lsnienie-3.html
Co i dlaczego? :)
$ebs Master - Mnie zachwyciła Christine, także chcę zapoznać się z jego innymi dokonaniami.
Oczywiście nadal myślę nad cyklami. Pan Lodowego Ogrodu vs Trylogia Husycka.
U Sapkowskiego w pełni zadowolą mnie:
- Saga Wiedźmińska
- Trylogia Husycka
- Maladie i inne opowiadania
U Rowling zadowolę się jedynie:
- Harry Potter
Tak przykładowo piszę. Przejrzałem wszystkie dokonania powyższych autorów i nic więcej mnie u nich nie interesuje. U Kinga jest nieco inaczej, ponieważ nie orientuje się za bardzo w jego dziełach. Tyle ich napisał. Ponadto chętnie poznam "nowych" pisarzy.
O czym jest Pan Lodowego Ogrodu? Tak w paru zdaniach.
facet zostaje wybrany do ratunkowej ekspedycji na nową planetę, a na której wszechobecna jest magia.
King jest po prostu popularny i jest z kim o nim pogadać, a kiedy przyjdzie pomówić o twórczości mniej znanych autorów to zalega cisza ;)
Prawie 80 książek na liście do kupienia i przeczytania, a to i tak wierzchołek góry lodowej.
Mutant - W takim razie masz nieco inne, starsze wydanie, gdzie nie ma na boku znaczka polskiego dystrybutora, a napisy są wywrócone na drugą stronę. - http://nobody-fun.blogspot.com/search?q=carrie
Obczaj wszystkie wydania.
szarzasty - Trele morele.
Odpaliłem dzisiaj Allegro, zobaczyłem że wprowadzili dział e-booków. Włączyłem rzeczony dział i po zobaczeniu cen uśmiech zszedł mi z twarzy.
[101]
u mnie 20 książek do kupienia, 10 tytułów na PC, tyleż na PSP, 15 płyt muzycznych.
No i świat mi się nie zawalił...
[103] O, mam to z 2003 roku :)
Nie mam na szczęście problemu z listą książkową, po prostu wchodzę do księgarni i biorę co jest, rzadko kiedy idę za czymś konkretnym.
Co do twojego pytania, Raziel, z postu [90], mogą to być stare wydania z różnych serii, czy chodzi ci o te nowe, które mógłbyś teraz kupić? Bo mam wszystkie te książki, ale z różnych parafii.
Mutant - Już nie trzeba. Znalazłem wypasioną stronkę, gdzie widnieją zdjęcia do wszystkich polskich wydań.
Myślę nad Carrie lub Buick 8, ale chyba zdecyduję się na to pierwsze.
W 2011 roku wydawnictwo Prószyński, dość niespodziewanie rozpoczęło nową serię wydawniczą, która niewiele różniła się od poprzedniej, bo poza odwróceniem napisów na grzbiecie i dodania swojego logo na jego dole, reszta nie uległa zmianie.
No i zagadka rozwiązana. Mam wymieszane wydania. Jak mnie irytują te odwrotne napisy to głowa mała...
Za każdym razem jak widzę wydanie Cmętarza to mnie szlag trafia. Pożyczyłem kumplowi i pomimo wielokrotnych upomnień do tej pory mi nie oddał... "tak tak, jutro ci wyślę" -.-
Saul Hudson - Nie dziwię ci się. Mnie też by to wkurzało, dlatego od razu będę zastrzegał, że chcę tych najnowszych, bo inaczej będę wymieniał na inny egzemplarz.
Dlatego ja nie pożyczam.
Ma ktoś do sprzedania Mass Effect - Podniesienie? Z Objawieniem i Odwetem w księgarniach problemu raczej nie ma, a tej części na próżno szukać, chyba że po angielsku. Jeżeli ktoś posiada i chciałby się pozbyć to ja z największą przyjemnością przyjmę i jeszcze dorzucę coś ekstra do ceny żeby na duże piwo starczyło :)
Książki na podstawie gier to najgorsze szambo jakie mogło dotknąć literaturę. Żądne kasy korporację pragną czegoś więcej niż wydymanie graczy. Chcą wydymać widzów, czytelników, kolekcjonerów i innych ludzi. Najlepiej wszystkich. Nie kupujcie tego chłamu, który tak jak te coraz gorsze pożal się boże gry, nigdy nie będą miały końca. No chyba, że producent zbankrutuje... co nie zmienia faktu, że cykl książek, tak jak i seria gier pozostaną z otwartymi zakończeniami.
Skończyłem Christine. Znakomita książka. Stephen King zdołał mnie nakręcić do jego kolejnych dzieł. Teraz planuję zakupić Carrie.
Nie ukrywam jednak, że zakończenie mocno mną wstrząsnęło. Do tej chwili odczuwam emocje związane z zakończeniem tej historii.
Kilka stron asasyna i gearsów i warcrafcie. Więcej się nie dało. W ogóle takie książki uważam za śmieszne. Asasyn to kopia gry, nieudolna zresztą, natomiast gearsy jako gra nie mają praktycznie fabuły. No dobra mają, ale na poziomie Super Mario Bros. Ponadto wysyp tych śmieciówek w postaci gier jak i książek utrwala mnie w moim przekonaniu.
Może jedynie książka o WarCrafcie daje radę, bo opowiada o innych losach z bogatego przecież uniwersum. Gearsy są płytkie niczym milimetrowa warstwa lodu. Jednym słowem nabijanie kabzy i robienie ludzi w balona. Powinni tego zabronić.
Nie zamierzam tykać tego całego chłamu. Ostatnio widziałem książkę o Hitmanie...
Książki na podstawie gier są przeznaczone raczej tylko dla osób, które daną grę po prostu lubią, inaczej nie ma sensu się za to zabierać. Ja sam chętnie poczytałbym książkę pod tytułem Crysis :) Pomimo tego, że Pulitzera by to to nigdy nie zgarnęło.
Najlepsza książka na podstawie gry to "Zdrada w Krondorze", no ale napisał ją całkiem uznany pisarz i działa się w jego uniwersum (i zdaje się pracował nad scenariuszem). Ale to szczególny przypadek, większość to faktycznie masówki mające ten sam, co różne gadżety kolekcjonerskie.
raziel --> szczerze nie rozumiem Twojego oburzenia. Fabularnie gry i książki Mass Effect się uzupełniają, traktują o innych wydarzeniach i postaciach. Shepard dla przykładu pojawia się tylko jako wzmianka z tego co mi wiadomo, a niejaki Grayson o którym w grach padają raptem 2 zdania, jest bohaterem Odwetu. Akcja książek jest osadzona pomiędzy wydarzeniami z gier, dlatego wszystko układa się we względną całość i z tego właśnie względu chcę te książki i nie przekonasz mnie że to chłam i szambo. Poza tym wszystko jest kwestią gustu a o tym podobno się nie dyskutuje :)
Wziąłem się za Salem - od Kinga rzecz jasna i jak na razie jest co najmniej w porządku. Ale czemu mam nieodparte wrażenie, że
spoiler start
tą uroczą dziewoję pałającą uczuciem do tego pisarza spotka dramatyczna śmierć podobnie jak wszystkie dotąd mi znane i nakreślone ręką Mistrza kobitki, hę ? ;)
spoiler stop
grish_em_all - raziel przestał kochać gry, bo teraz już dobrych podobno nie robią ;) Widać może brak tego uczucia przerzucił na książki.
Ishimura12 - Bzdura wyssana z palca. Cytując siebie...
"raziel88ck [ gry online level: 63 - Reaver is the Key! ]
Sethlan - Jasne, jasne. Akurat Far Cry 3 przypadł mi do gustu. Tak samo jak Bulletstorm, Portal 2, Saints Row: The Third i Batman: Arkham City. Mógłbym tak wymieniać, ale po co? I tak będziecie twierdzić, że nie lubię nowych gier z zasady.
Wątku o zaskoczeniach roku już się nie zauważa, prawda? - http://gameplay.pl/news.asp?ID=73691
Ani wypowiedzi z "Gra roku według blogerów gameplay.pl"?
"1. Far Cry 3
Hah! To dopiero niespodzianka! Po wielkim zawodzie jakim była część druga, nie sądziłem że zainteresuje się jej trzecią odsłoną. Zamiast pykać w Assassin's Creed III, to ja bawię się na urzekających, ale bardzo niebezpiecznych wyspach w Far Cry 3. Duża w tym zasługa w oszałamiających widokach, wyeliminowaniu wad poprzednika oraz niewiarygodnie przyjemnej rozgrywce. W czasach liniowych i oklepanych fps'ów, taka pozycja zasługuje na szczególną uwagę.
2. Max Payne 3
Nowy Max jest dobry i tylko dobry. Posiada niesamowity klimat, choć zdecydowanie inny niż w starszych przygodach byłego policjanta. Rozgrywka również została zmodernizowana, chociaż zawiera także znane i charakterystyczne dla serii elementy, co zaliczam na plus. W gruncie rzeczy zabawa mocno mnie wciągnęła, ale i tak wolę poprzednie części. Mimo tego uważam, że trójka w idealny sposób podsumowuje dzieje głównego bohatera, kończąc je we wspaniałym stylu.
3. The Walking Dead
Mimo, iż nie przepadam za zombie, to sama gra zdołała przypaść mi do gustu. Ogromna grywalność oraz przyjemna oprawa sprawiają, że nie w sposób oderwać się od monitora. Klimat wgniata w fotel, a sama zabawa dostarcza ogromne pokłady przyjemności. I pisze to osoba, która nie grywa na co dzień w przygodówki.
4. Hitman: Absolution
Pomimo wielu kontrowersyjnych i nie zawsze przemyślanych zmian, nowy Hitman potrafi wciągnąć na wiele godzin. W głównej mierze dlatego, że sama zabawa w dużym stopniu przypomina tę z poprzednich odsłon, odróżniając nowy produkt od innych skrytobójczych tytułów. Rozgrywka mimo denerwujących ograniczeń i uproszczeń sprawia frajdę, a my będąc za sterami łysego zabójcy, możemy rozkoszować się nieokiełznanym wiatrem we włosach. Mrugnięcie
5. Black Mesa
Ten fanowski projekt okazał się strzałem w dziesiątkę. Może i nie dorównał protoplaście, ale w dobry sposób ukazał nam jego współczesną wersję. Half-Life był produkcją niesamowitą, dlatego jego remake również taką musi być. I w gruncie rzeczy jest, bo sama gra bez trudu pokonuje niemal wszystkie współczesne, często uproszczone strzelaniny. I to nie tylko ze względu na rozgrywkę, ale i klimat.""
Na szczęście jest wiele dobrych książek. Gier niekoniecznie tak wiele...
Raziel - pół żartem to powiedziałem, myślałem że w taki sposób również to odbierzesz. Przecież wiem jak jest ;)
Przyszedł do mnie Hobbit z objaśnieniami wydawnictwa "Bukowy Las". Pierwsze wrażenia są niesamowite. W przemyślany sposób łączy treść ze smakowitymi dodatkami, a całość przyprawiona przepiękną ilustracją. Uważam, że to jest jedno z najładniejszych wydań jakie trzymałem w ręku. Warta tych pieniędzy.
Ishimura12 - Jakbym cię nie znał, to bym się dał nabrać, a tak nabrałem ciebie.
Mutant z Krainy OZ - My z Ishim jajca sobie robimy.
Lepiej napisz, co sądzisz o zakończeniu Christine. :D
Wtrącę się w temat gier: skierujcie swój wzrok na gry indie i gry na konsole przenośne. Naprawdę warto.
Shadowamge - Zaraza, przypomniałeś mi o Betrayal at Krondor. Gra chodzi za mną od wieków i kiedy się już wydawało, że o sprawie zapomniałem, musiałeś do gry nawiązać. Muszę w końcu spiąć poślady i tytuł zaliczyć.
Tak a propos książek i gier - jakoś nikt chyba nie wspomniał o jakże bujnej, choć strasznie grafomańskiej serii w realiach Forgotten Realms :)
Kiedyś namiętnie kupowałem/zbierałem książki z tego świata, do czasu, aż nie zacząłem ich czytać :)
[125] Zakończenie było dobre
spoiler start
niby happy end, ale nie do końca, kryśka swoje zrobiła, główny bohater kipsnął, drugi główny bohater nie miał szczęścia z kobietą, która przyczyniła się do całego szaleństwa, uwierzyli, że auto z piekła rodem zostało usunięte na dobre, a tymczasem bestia się tylko przeniosła, a Denis nie zna dnia i godziny :>
spoiler stop
dla mnie takie coś może być.
Szenk --> Co ty chcesz? :D Pamietam jak kupielm dawnymi czasy Baldurs Gate 1 i w pudelku byly ksiazki "Wrota Baldura" i "Morze piasków". Swiat BG tak mnie wciagnal ze ksiazki czytalem na okraglo. Wrota przeczytalem chyba z 10 razy :) Pozniej odkrylem ze istnieja inne ksiazki z cyklu Forgotten Realms i tak zaczalem je zbierac. Kiedys nie trzeba bylo kupowac edycji kolekconerskiej za 300zl zeby dostac genialna gre, 2 ksiazki, mape swiata w postaci zwoju i drukowana instrukcje/wprowadzenie do swiata gry. Eh to byly czasy.
Skończyłem Buicka, powieść zupełnie inna niż Christine, w zasadzie poza złym samochodem nie mają one nic wspólnego.
Pierwsza połowa książki jest straszliwie nudna, King chciał zbudować napięcie, ale za bardzo to rozwlekł. Są sobie dobrzy gliniarze, którzy opowiadają historie, z każdą kolejną pojawia się coraz więcej nadprzyrodzonych i strasznych elementów, ale jest to wszystko wprowadzone za późno. Tłumaczy go tylko to, że akurat w trakcie pisania miał wypadek, z którego ledwo uszedł z życiem.
Na chwilę obecną kończę z Kingiem, w księgarniach są tylko te książki, które już mam, na allegro kiedyś się porozglądam, jak nic nowego przez dłuższy czas się nie trafi :)
Teraz biorę się za Lolitę Nabokova, którą z głupia wziąłem w empiku by skorzystać z promocji 1+1 (drugą książką był Kaznodzieja Camili Lackberg).
Mutant - Co tak nisko oceniłeś Christine? Tylko 6? Ja dałem 9. Dokładnie o ten moment chodziło mi w zakończeniu. Chyba każdego zaintrygowała ta sytuacja.
Dziewczyna kupiła mi Christine na urodziny, bo wiedziała, że zachwycam się filmem o tym samym tytule. Swoją drogą i tak zamierzałem kupić tę książkę. Po jej przeczytaniu wiem, że chcę spróbować kolejną Stephena Kinga. Pytając was o opinie i patrząc na aktualne promocje, zdecydowałem że wybiorę Carrie. Jeśli ta druga mi się spodoba, to zakupię Buick 8. Chcę porównać różnice pomiędzy lepszymi, a gorszymi dziełami tego autora. No i z drugiej strony kusi mnie ten samochód. Później, kto wie. Może dam sobie na jakiś czas spokój z Kingiem. A może nie? Wiem, że z tymi odwróconymi na boczku napisami Prószyński i S-ka wydało 20 książek, także do kompletu brakuje jeszcze 10.
Myślałem też o Mrocznej Wieży. Prawdopodobnie jedynym cyklu Kinga, ale nie wiem o czym to jest, i czy warto to mieć?
Buicka sobie możesz śmiało odpuścić, na lubimy czytać ocena sześć znaczy "dobra" i taka była kryśka. Bardziej mi odpowiada system z Biblionetki, ale i tu i tu oceniłem jako "dobra". Buick jest przeciętny a temu odpowiada właśnie piątka na lubimy czytać, mógłbym ocenić niżej, ale rozrzut ocen jest tam beznadziejny, dobre pozycje to szóstki, 9 i 10 to raczej mityczne feniksy (dychę i dziewiątkę mam, ale na przekór podpisowi pod oceną, bo wybitne i arcydzieła to raczej klasyki literatury niż popkultura).
Dlatego mimo, że Christine i Buicka dzieli raptem jeden punkt na LC, to różnica w jakości jest znaczna, i jako fan motoryzacji nic tam dla siebie nie znajdziesz, bo de facto Bucik jest tam nazywany autem na wyrost ;)
Dodatkowo pomimo tego, że Christine mi się podobała, to stoi kilka klas niżej niż Bastion czy Dallas w moim rankingu, gdybym miał wystawić ocenę taką, jak się wystawia w recenzjach gier, gdzie 6 to dno a 9 gra roku, to by mi brakło skali, bo musiałbym takiemu Bastionowi dać 16 przy postawieniu ósemku Kryśce.
Nie. Sam nie odpuściłeś, to dlaczego ja mam to uczynić? Hm? Książka kosztuje niewiele, bo zaledwie 24zł. Tyle mogę za nią dać, nawet jeśli nie spełni moich oczekiwań. Przynajmniej poczuję się zaspokojony.
No, ale dość już o Kingu. Czy was również męczyły ostatnie tomy Wiedźmina? Ściśle pisząc: Wieża Jaskółki i Pani Jeziora?
Tak. Za dużo politykowania, za dużo czarodziejek i ich machlojek. Wątek Ciri też mnie drażnił, bo po prostu w pewnym momencie zacząłem jej nie lubić i się męczyłem podczas czytania jej rozdziałów.
Uważam dalej tak samo, jeśli jeszcze kiedykolwiek Sapek wróci do świata Wiedźmina, a konkretnie do Geralta, to niech to będą zbiory opowiadań. Prawdziwe przygody Wiedźmina na szlaku! Nic więcej do szczęścia mi nie jest potrzebne.
raziel -> weź przeczytaj najpierw kilka sprawdzonych książek, a nie bierzesz się za nie wiadomo co, które zostało przeczytane raczej tylko przez naprawdę zagorzałych fanów Kinga. I jeszcze na dodatek jak widać średnio im przypadło do gustu.
A jak nie wiesz co czytać danego autora to najlepszą receptą jest zacząć od wybrania kilku najlepiej ocenianych książek. A jak już się przekonasz, że ci pasuje styl to zacznij czytać pozostałe pozycje w kolejności chronologicznej lub na chybił trafił to co masz/możesz kupić/wypożyczyć. A z tego co widzę to ty idziesz po prąd, bo zaczynasz od jakichś dziwolągów.
Mądrzę się, bo mam za sobą ok. 30 książek Kinga :F
sapc_io - Otóż to. Nic dodać, nic ująć.
Szczerze tak męczyłem te dwa tomy, że gdyby nie fakt, iż uniwersum Wiedźmina rajcuje mnie po dziś dzień, w życiu nie zdołałbym ukończyć żadnego z nich. Na szczęście te pojawiły się na samym końcu, bo gdybym miał od nich zacząć swą przygodę z książkami, to dziś nie byłoby mnie tu z wami.
Saul Hudson - Jestem dziwnym człekiem. Kieruję się eee... instynktem, sprawdzeniem się i takimi innymi bzdetami. Generalnie większość rzeczy robię na opak. Taka już moja natura. Posiadam dla wielu osób niezrozumiały gust.
Nie. Sam nie odpuściłeś, to dlaczego ja mam to uczynić? Hm?
Ponieważ jeszcze nie tak dawno pytałeś o książki Kinga, które by cię do niego nie zraziły, Buick zrobi to bardzo chętnie. Nie mówię, byś po niego nie sięgał w ogóle, lecz byś zrobił to znacznie później niż chcesz, jeśli nie zamierzasz rozstać się z tym pisarzem.
Wiem, że cię ciągnie do Buicka z tych samych powodów co do Christine, ale tutaj nie zaspokoisz swojej ciekawości. Książka jest diametralnie różna, nie ma bohatera, którego by można polubić, nie ma akcji jako takiej, są tylko wspomnienia, a samochód garażu nie opuszcza ani na chwilę, motoryzacji w ksiażce po prostu nie ma. Jest sporo innych Kingowskich książek, które ci się spodobają co najmniej tak jak Christine, te gorsze lepiej odłożyć sobie na później. To tylko moja rada, Buick był 49 Kingiem przeze mnie przeczytanym, mam jakieś rozeznanie w jego twórczości. Nie musisz się od razu na mnie obrażać :P
Sam miałem to szczęście, że pierwsze czytane przeze mnie Kingowskie książki trafiły w mój gust, Lśnienie mi nie do końca podeszło, ale to była tylko jedna jaskółka, która wiosny nie uczyniła. Gdybym zaczął od Buicka, Regulatorów i Stukostrachów to być może nie dałbym mu więcej szansy, a byłby to niewybaczalny błąd. Są po prostu książki kiepskie, to takie coś, jakby książka na podstawie gry :>
W tym roku może w końcu zapoznam się z Wiedźminem...
Mutant z Krainy OZ - Jedna wpadka nie zmieni mojego nastawienia do jego kolejnych dzieł. Nie po Christine. Sporo zależy również od Carrie. Z kolei Buick 8 nie będzie miał absolutnie żadnego wpływu, bo Stephen King zdobył moje zaufanie i przez tą wątpliwej jakości pozycję, nie zamierzam się do niego zniechęcić. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że Christine tak bardzo mnie wciągnie.
Bierz się za Wiedźmina. Zbiory opowiadań, szczególnie ten pierwszy, to cud malina. Z sagi zaś uwielbiam Czas Pogardy i Chrzest Ognia. Pierwszą pozycję za to, że dużo się w niej dzieje i jest ciekawie, drugą zaś za fenomenalny humor i klimat. Krew Elfów jest dobra jako wstęp do sagi. Tylko dwa ostatnie tomy bywają męczące.
Zamierzam napisać dziś poprawioną recenzję Wiedźmina: Ostatnie Życzenie, abyście mogli ją porównać z tą pierwszą. Myślę, że będzie duży przeskok w jakości, ponieważ wiem z czym się to je. Wtedy zaś nie miałem kompletnego pojęcia - http://gameplay.pl/news.asp?ID=68731
Gdy już to uczynię, zabiorę się za ocenianie kolejnych pozycji.
"Czy was również męczyły ostatnie tomy Wiedźmina? Ściśle pisząc: Wieża Jaskółki i Pani Jeziora?"
Absolutnie nie :)
Watki militarne i polityczne to najlepsza czesc sagi. Interesujaco o machaniu zelastwem i rzucaniu miesem napisac moze wielu, o intrygach i polityce - malo kto. A AS zrobil to w sposob mistrzowski.
Jednyne z czym sie zgodze to to ze watek Ciri byl naciagniety do granic mozliwosci i w pewnym momencie zacza nuzyc.
Raziel skoro tak, to dobrze, myślałem że wciąż jesteś na etapie poznawania i badania gruntu.
Tak się zastanawiam, czemu na okładkach książek jest odgórnie nadrukowana cena...
Przecież to jeden z najpopularniejszych i najbardziej uniwersalnych prezentów, a tak trochę głupio dawać prezent z ceną :) Tym bardziej, że ceny na okładkach nie są obowiązujące i można sprzedawać książki zarówno drożej, jak i taniej względem ceny z okładki...
Może dlatego, żeby wiedzieć czy kupując książkę w promocji faktycznie jest to promocja i czy sprzedawca nas nie rucha?
Ja tam wolę widzieć cenę, skoro jest ona umieszczona fabrycznie na druku. Zresztą każdy wie ile mniej więcej książka kosztuje. Nie lubię za to naklejanych cen, często różniących się od tej wydrukowanej.
Są to ceny sugerowane, jak w przypadku niektórych piw.
szarzasty -> ale można to odnieść niemal do każdego produktu, a jednak tylko książki mają nadrukowane ceny.
Książka to nie piwo za 2,50, ani chipsy za 0,99... jakoś na winach za 50 i więcej złotych nie ma nadrukowanych cen...
Też tego nie rozumiem, tym bardziej, że cena szybko przestaje być aktualna, kiedy wydanie schodzi z półek, resztki są wystawiane już w niższych cenach, potem trafiają się promocje totalne, byle wypchać książki z magazynów. Na allegro również chodzą w cenach innych niż okładkowe.
Jedyny plus to taki, kiedy patrzy się po latach na stare książki, gdzie cena podawana była w starym systemie, w tysiącach :)
Ale tak być musi, książki nie mają opakowań, a produkt musi być wyceniony zatem cena jest wbita na okładkę.
"Mesjasz Diuny", książeczka która nie ma nawet 300 stron, kosztuje najtaniej prawie 40 zł, zdzierstwo w biały dzień ;/
Rok wilkołaka kosztuje 18zl, a ma nieco ponad 100 stron. I to w promocji...
Kolejność mojego czytania:
- Harry Potter i Książę Półkrwi
- Carrie / Zabójczy Błękit
- Harry Potter i Insygnia Śmierci
- Carrie / Zabójczy Błękit
- Pan Lodowego Ogrodu I
[149] "Mesjasz Diuny", książeczka która nie ma nawet 300 stron, kosztuje najtaniej prawie 40 zł, zdzierstwo w biały dzień ;/
http://allegro.pl/frank-herbert-mesjasz-diuny-i2970610842.html
No chyba że interesuje Cię tylko nowe wydanie z ilustracjami Siudmaka. Dla mnie jednak jak już pisałem liczy się tylko wydanie z Phantom Pressu.
No właśnie zapomniałem napisać że chodzi mi tylko o nowe wydanie, bo takie właśnie posiadam części pierwszej, jeśli chodzi o ilustrację to są one naprawdę świetne, bardzo dobrze oddają klimat książki, jedyną ich wadą jest to podnoszą cenę książki i jest ich tak mało ;/
[150] Ja po "Lolicie" będę czytał albo "Trafny wybór" Rowling, albo "Kaznodzieję" Lackberg, której postanowiłem dać drugą szansę :) Zależy jaki będę miał nastrój po tej pedofiliadzie Nabokova.
[151] Siudmak to ten od rysunków w nowych wydaniach Dicka? Klimatyczne, to prawda, ale brakuje ich w środku lektury :(
RecBook // 1 // Wiedźmin: Ostatnie Życzenie - http://gameplay.pl/news.asp?ID=68731
Wiedźmin: Ostatnie Życzenie // Poprawiona wersja recenzji - http://gameplay.pl/news.asp?ID=74297
Na górze stara wersja recenzji, na dole nowa. Porównajcie sobie obie i szczerze oceńcie.
Niby to recenzja, ale ja, który wiedźmina nie czytałem, nie dowiedziałem się w zasadzie nic z tego tekstu, same ogólniki, które można by podpiąć pod dowolną książkę. Taką recenzją nie zachęciłbyś mnie do kupna Wieśka :) I jest sporo błędów, np:
Zdaję sobie z tego sprawę, iż moja poprzednia recenzja zbioru opowiadań "Ostatnie Życzenie" odstawała w znacznym stopniu od tego, czym miała w gruncie rzeczy pozostać. Dlatego też po kilkumiesięcznej przerwie postanowiłem przepisać ją na nowo.
Powinno być "zostać" i nie przepisać na nowo, co wiąże się z kopiowaniem starego tekstu, ale "napisać". Tak na moje niewprawne oko.
Jest lepiej niż było, ale wciąż nie tak jak być powinno. Dowiedziałem się o Historii powstania książki, ale o samej książce niewiele.
Moje nowe nabytki :D Jedna tak naprawdę dla koleżanki (ta o Holendrze), ja miałem albo kupować Christine Stephena Kinga, ale że jestem fanem ManUtd, to wziąłem książkę o Rooneyu ;)
BTW Przepraszam, za kiepską jakość.
@raziel
Zmniejszone ;)
Mutant z Krainy OZ - Łatwiej opisać jedną, długą historię, niż kilka krótkich. Nie chciałem też za dużo zdradzać, bo akurat fabułą w zbiorach jest bardzo interesująca i lepiej poznać ją samemu. Tak, czy inaczej nadal będę pracował nad pisaniem recenzji książek.
kluha666 - Jak mogłeś! Christine już na Ciebie czeka, przy jakimś krawężniku, więc uważaj na siebie. ;)
P.S. Zmniejsz tę fotkę.
Zacząłem czytać 6 tom HP, czyli Książę Półkrwi. Początek równie średni, co w Czarze Ognia. Zobaczymy co będzie dalej.
@raziel88ck
Ciekawi mnie to, czy Ty wiesz mniej, więcej, co się będzie dziać w każdej z części Harry'ego? Oglądałeś filmy? Czy to jest Twoje pierwsze zetknięcie się z uniwersum?
Zastanawia mnie to, jak osoba dorosła patrzy na wydarzenia dziejące się w książkach i jak to przeżywa :P
A ja zacząłem czytać "Ubika". Trochę dlatego, że ludzie na GOLu go polecali i przyda się trochę odpocząć od Kinga, co za dużo, to niezdrowo :)
[161] A ja zacząłem czytać "Ubika". Trochę dlatego, że ludzie na GOLu go polecali i przyda się trochę odpocząć od Kinga, co za dużo, to niezdrowo :)
Czyżby kolejna zawładnięta dusza? :>
[161] Ja z Potterem książkowym zapoznałem się mając 23 lata i zrobił na mnie wrażenie. Mówię o książkach, bo filmy obejrzałem dopiero po przeczytaniu książek i tutaj było już gorzej.
Nie przeżywałem przygód Harrego jak mogłyby przeżywać dzieci, ale zwyczajnie podobały mi się jego perypetie, momentami przeszkadzało mi strasznie głupie, nielogiczne postępowanie bohaterów, ale to w końcu dzieci były, a dzieci tak postępują.
Rowling udało się sprytnie połączyć czas współczesny z magią i mitycznymi stworzeniami, jest to na tyle dobrze zrobione, że się podoba, czego nie można powiedzieć o masie innych książek o czarodziejach i magii, które prawie zawsze dzieją się w czasach odpowiadających z grubsza średniowieczu.
Myślę, że gdyby chciała, to mogłaby spokojnie przedłużyć Pottera o kilka tomów (2-3) i poziom by się utrzymał, gdyby tylko miała pomysły. W zasadzie nie wiem czemu tego nie zrobiła :)
Nie jest to dzieło ambitne, jest zwyczajnie świetnym czytadłem, za 50 lat nie będą tego omawiali w szkole jako klasyku literackiego, ale czytało się bardzo fajnie.
Co do Ubika, dobry wybór, ja też sięgnąłem po niego dzięki postom w tym temacie, inaczej prawdopodobnie nigdy bym tego nie zrobił, a już na pewno nie w najbliższych latach ;)
[163] To fajnie, bo ostatnio się zastanawiałem właśnie, czy jakbym miał wrócić do Pottera, czy byłoby to wciąż to samo. Nie wiem, czy siądę do Harry'ego jeszcze kiedyś, ale kto wie :)
[162] Dotychczas, czytałem jedynie samą fantastykę, ale pomyślałem, czemu by nie spróbować innych rzeczy.
Jakiś czas temu wziąłem się za Kinga, na razie mam dość, więc czemu by nie dać szansy Sci-Fi ? :P
Oprócz Dicka kogo jeszcze można by zaproponować laikowi, który praktycznie nic jeszcze nie widział i nic nie tknął w tym klimacie?
[164] Oprócz Dicka kogo jeszcze można by zaproponować laikowi, który praktycznie nic jeszcze nie widział i nic nie tknął w tym klimacie?
O.S. Card "Gra Endera". Polecam też "Diune" Herberta ale tylko pierwszy tom bo to fajna rzecz, reszta serii tylko dla maniaków. No i przede wszystkim Stasiu Lem.
Ja akurat mogę się wypowiedzieć odnośnie czytania Pottera jako dziecko i dorosły - tomy 1-5 czytałem w latach ich wychodzenia, licząc od moich 11 lat. Bardzo mi się podobało, ale prawdę mówiąc nie wiem dlaczego 6 i 7 tomu nie przeczytałem. W końcu parę miesięcy temu (w wieku 23 lat), uznałem, że trzeba nadrobić i poszedłem kupić na raz oba.
Potem przez kolejne kilkanaście godzin siedziałem i czytałem i za żadne skarby nie mogłem się oderwać, dopóki nie skończyłem obu. Nie wiem co ten cykl w sobie ma, ale dawno nie miałem takiego uczucia, że po prostu muszę czytać i nic innego się nie liczy. Oczywiście książka nie wychodzi ponad poziom czytadła, ale za to wybitnego czytadła :)
Oprócz Dicka kogo jeszcze można by zaproponować laikowi, który praktycznie nic jeszcze nie widział i nic nie tknął w tym klimacie?
Lem - chyba jedna z największych zalet bycia Polakiem, to możliwość czytania Lema w oryginale. Otworzyli mi pod domem antykwariat i wykupuję stamtąd jego książki jak leci :)
sapc_io - Niestety wiem, bo od małego oglądałem filmy. Tak się składa, że obejrzałem w końcu wszystkie. I to kilkukrotnie. Niemniej jednak czytając książki, nie odczuwam, aż tak dużej straty. Pewnie dlatego, że oferują znacznie bogatszą zawartość. Miałem też okazję pograć w kilka gier.
Bardzo się wciągam w wydarzenia pojawiające się w HP, przez co oglądanie filmów na jego podstawie przypomina mi posklejane niechlujnie urywki. Wracając do książek - uwielbiam uniwersum Pottera, równie dobrze, co Wiedźmina. Ma tę magię, która nie znika wraz z dojrzewaniem czytelnika. To jest takie nostalgiczne odreagowanie, powrót myślami do dziecięcych i młodzieńczych lat. Przynajmniej ja tak to widzę.
Do wad zaliczyłbym jedynie schemat, czyli: Harry u wujka, potem ze znajomymi, jazda do Hogwartu, akcja w Hogwarcie, tajemnicze i złe rzeczy dziejące się tam, finał, powrót do wujka.
Ja właśnie skończyłem Sekrety mistrza fotografii cyfrowej. 195 ujęć Scotta Kelby'ego, które kupiłem niedawno w pakiecie razem z częścią 2 oraz 3, bo trafiła się ciekawa promocja. Bardzo dobra.
A tak trochę szerzej:
Bardzo dobra książka traktująca o fotografii dla początkujących i średnio-zaawansowanych.
Scott Kelby, zawodowy fotograf i specjalista od Photoshopa, traktuje czytelnika jak swojego kumpla, który zadał mu pytanie. Kelby odpowiada na wiele pytań w bardzo prosty sposób, pozbawiony trudnych, technicznych terminów oraz z dużą dawką humoru (który akurat nie każdemu musi przypaść do gustu), przez co książkę czyta się bardzo szybko i bez znużenia, zupełnie inaczej niż typowy podręcznik. Autor mówi o wielu dziedzinach fotografii, krajobrazach, portretach, fotografiach ślubnych, kwiatów i innych. Tłumaczy jakiego sprzętu użyć w danej fotografii, z jakimi ustawieniami oraz kiedy takie zdjęcie zrobić. Na każdej stronie znajduje się jedna fotografia, więc w książce jest ich naprawdę dużo, a wszystkie są bardzo dobre. Czytelnik dowie się również jak zdjęcie wydrukować, a nawet jak je sprzedać.
Książka wydana estetycznie, na dobrej jakości papierze, przez wydawnictwo Helion. Jedyny mankament wydania jest taki, że przez papier często przenikają fotografie wydrukowane z drugiej strony kartki.
Polecam naprawdę każdemu kto interesuje się robieniem zdjęć. Jestem pewny, że wiele razy do niej jeszcze wrócę, a przede mną kolejne części z tej serii.
Ja czekam aktualnie na pierwsze pięć (czyli oryginalna seria) tomów Nekroskopu z zajebistymi okładkami phantom pressu (wydane jakos na początku lat 90) :)) Te nowe (chyba albatross to wydaje - ale nie wiem) niby nie sa złe, ale do starych się nie umywają.
szarzasty ---> Nie chcę Cię martwić, ale... W czasach, gdy Phantom Press wydał te pięć tomów, połknąłem je w mgnieniu oka i byłem zachwycony.
Potem - gdy w tym drugim wydawnictwie zaczęły wychodzić kolejne tomy - myślałem, że padnę ze szczęścia. Kupiłem zaraz kilka z nich - bo chciałem ich trochę uzbierać, zanim zacznę lekturę od początku - i... nawet nie doczytałem oryginalnych pięciu tomów do końca. Jak mi się to mogło kiedyś podobać? Wyrosłem z nich, czy co?
Nie no spokojnie. Znam Lumleya. Lubię. Nie tylko za nekroskop zresztą - jeden z naprawdę bardzo nielicznej elity pisarzy, którym udało się wziąć na warsztat świat Lovecrafta i nie napisać chały :E
A ja znowu uległem magii HP.
91/696 - Harry Potter i Książę Półkrwi
Smutno mi będzie rozstawać się z tym cyklem, ale cóż, taka już kolej rzeczy. Z Wiedźminem też mi było ciężko, dopóki nie zacząłem męczyć końcówki Wieży Jaskółki oraz większości Pani Jeziora.
Do dziś nie mam w posiadaniu Carrie, także nie wiem jak to będzie z kolejnością czytania, ale marzy mi się taki plan:
- Harry Potter i Książę Półkrwi
- Carrie
- Harry Potter i Insygnia Śmierci
- Zabójczy Błękit
- Pan Lodowego Ogrodu I
Dotychczasowymi pewniakami są jedynie książki Rowling. Jeśli nie otrzymam na czas Carrie, to zmieni się ona kolejnością z Zabójczym Błękitem. Co tyczy się Pana Lodowego Ogrodu. Zdecydowałem się na najnowsze, zszywane wydanie. No chyba, że będę miał w super okazyjnej cenie Narrenturm, w co jednak powątpiewam. Po pierwszym tomie zadecydowałbym, czy mam od razu chrapkę na tom drugi, czy potrzebny mi jest pewien przerywnik. Takowym byłaby Lwowska Noc. Tak, czy inaczej, po dwóch częściach na pewno bym po nią sięgnął. To nie ulega już wątpliwości. Oznacza to, że Buick 8 musiałby sporo poczekać na swoją kolej.
P.S. Wiecie, że najnowsze wydanie Christine, te z odwróconymi napisami na grzbiecie, ma inne tłumaczenie? Niestety gorsze. Nie rozumiem, dlaczego zdecydowali się ją przetłumaczyć na nowo?
Skoro masz 3 tomy za sobą, to ja sięgnąłbym na Twoim miejscu po osatniego Pana Lodowego Ogrodu.
Witam. Jestem nowy w tym temacie ponieważ ostatnio wziąłem się poważniej za czytanie książek bo jakoś wcześniej nie rwałem się mimo że nawet lubię czytać. Aktualnie zacząłem metro 2033, Wściekły od urodzenia Clarksona i do tego książkę o Mafii z serii z focusa historia. Wiem że tak wszystko naraz ale czytam je na zmianę w zależności od nastroju i czasu :D W środę w Carrefourze dokonałem rozbudowy biblioteczki parę tytułów które za sponsorowała mi mama z okazji zdania egzaminu na prawo jazdy. Te encyklopedie to mamy pomysł bo mi zależało bardziej na tych z serii focusa. Każda po 5 zł :) W sumie to każda z tych książek kosztowała od 5 do 7 zł. Podczas robienia zdjęcia zauważyłem że mam dwie takie same książki. Chyba je wystawie na tablice bo na allegro raczej nikomu nie będzie się opłacało kupić ksiażki i zapłacić za przesyłkę więcej niż jest ona warta.
NG - Jeżeli nie śpieszno ci do kończenia PLO, to spróbuj Achai, pierwszy tom jest bardzo przyjemny, następne już słabsze (chociaż niektórzy twierdzą, że im dalej tym lepiej). Co ważne, Ziemiański nie porzucił tego pomysłu i po trzecim tomie Achai wziął się za dalsze pisanie. W tym roku ma wyjść drugi tom Pomnika cesarzowej Achai, trylogii dziejącej się tysiąc lat po Achai, w podobnym klimacie, rozwiązującym pewne tajemnice. Wprowadza do świata coś zupełnie nowego... Polaków :) Pokręcony pomysł, mnie się pierwszy tom pomnika podobał, chętnie kupię kolejny.
Skończyłem dziś "Lolitę" Nabokova, po opisie z tyłu spodziewałem się ostrej pedofiliady, a okazało się, że jest to pisana bardzo ładnym językiem tragiczna historia pedofila, w której próżno szukać scen rodem z Twarzy Greya.
Co ważne, książka pomimo półwiecza nie zestarzała się nic, i ma się wrażenie, jakby działa się w czasach obecnych.
Tak tylko wtrącę, że King w dalszym ciągu mnie swoimi książkami kupuje. Na dniach skończę Salem i miałem w sumie zacząć Rękę Mistrza, ale NG coś tam wspominał, że nic tylko nudy. W najbliższym czasie będzie u mnie krucho z czasem, więc wolę nie brać nic w ciemno.
Jak czytałeś 3 tomy PLO i nie wiesz czy chcesz zacząć 4 to najwidoczniej nie porwała seria. Ale myślę, że i tak warto kiedyś skończyć. Dla mnie fajne zakończenie.
Achaje mi się świetnie czytało, łyknąłem praktycznie na raz ze 3 lata temu, tylko nie wiem czy to nie jest zbyt subiektywna opinia jako że najbardziej wtedy podobało mi się to, że bohaterka jest kobietą (zupełna nowość dla mnie) oraz sporadyczne ilustracje...
Ishi - Ręka mistrza jest inna od reszty książek Kinga, tam się niewiele dzieje przez 3/4 książki, jest budowana tajemnica, jednoręki bohater ją odkrywa malując genialne obrazy, podczas gdy wcześniej potrafił ledwo narysować ludzika z kilku kresek. Z obrazów wyłania się mroczny sekret wyspy... Wszystko jest budowane bardzo powoli, ciężko się tę książkę czyta, ale mnie się bardzo spodobała, chociaż też ją dosyć długo męczyłem, nie pozwalała się za długo na raz czytać :)
Deton - Pierwszy tom mi się podobał, było tam sporo humoru, postacie były ciekawe i wszystko działo się bardziej lokalnie, potem wszystko się rozlazło, pojawił się wkurzający Wirus, ze swoją filozofią i zacząłem się męczyć z książką. Autorowi brakło pomysłu na dalsze losy, czego efektem są coraz chudsze tomy. Nie mówię tutaj, że o poziomie książki decyduje ilość stron, ale skoro pierwszy tom jest dwa razy grubszy od trzeciego, to ja tu widzę skok na kasę :P
Pomnik cesarzowej Achai jest podobny, znowu są laski w wojsku, jest laska lepsza od innych, jest znowu znajomy mag :) i pojawia się polski okręt podwodny... Popuścił wodze fantazji, nic genialnego, ale czytało mi się fajnie i przeczytam chętnie to co wysmaży w drugim tomie.
Mutant z Krainy OZ - Uuu, to takiej książce nie dałbym nawet 4 gwiazdek. Pani Jeziora tyle ode mnie dostała, ale po kilku dwudniowych przerwach przeczytałem do końca.
Wysłałem zaproszenia w biblioteczce.
Mutant z Krainy OZ-->Skok na kasę? Wiesz, początkowo miały być tylko dwa tomy :P
Zamówiłem parę dni temu na stronie sklepu Matras, książkę Carrie. Opłaciłem ją następnego dnia. W kolejnym otrzymałem wiadomość, że książka została wysłana do sklepu, a dzisiejszy status mówi mi co innego. Mianowicie widnieje na nim: "Zamówienie w trakcie zwrotu płatności". Niby dlaczego, skoro książka znajduje się w ofercie? Napisałem do obsługi klienta, aby się dowiedzieć o co chodzi.
Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Jeśli faktycznie anulowali z niewiadomych przyczyn to zamówienie, to nieźle się wkurzę.
Ręka mistrza jest inna od reszty książek Kinga, tam się niewiele dzieje przez 3/4 książki, jest budowana tajemnica, jednoręki bohater ją odkrywa malując genialne obrazy, podczas gdy wcześniej potrafił ledwo narysować ludzika z kilku kresek. Z obrazów wyłania się mroczny sekret wyspy...
akurat zakończenie było najbardziej bzdurne i nudne. Tyle czasu budować napięcie, żeby skończyć książkę bez żadnego pomysłu. Odradzam:)
w każdym razie, zabrałem się za Strefę Śmierci.
NG - Rozwiązanie zagadki było słabe, można się było poczuć jak dziecko, które widzi wielki wór prezentów od mikołaja, a gdy go rozwiązuje, widzi, że w środku jest ogromny karton a w kartonie lizak.
Niemniej książka ma coś w sobie, co mi się podobało. Drugi raz jej nie przeczytam, to pewne, ale coś mnie poruszyło i za to ją sobie cenię. Brak mi słowa, które by to opisało, można powiedzieć, że brak mi argumentu, ale tak to już jest :D
Raziel - "Lód" Dukaja męczyłem kilka miesięcy, myślałem że go nie skończę, ale gdy przekroczyłem 3/4 poszło z góry, wszystko ułożyło się w spójną całość, powyjaśniało się co się miało wyjaśnić, przywykłem też do popieprzonego stylu i oceniam tę pozycję bardzo wysoko. Ale podobnie jak przy Ręce Mistrza, drugi raz nie przeczytam, tutaj też z tego prostego powodu, że jest to zajebista cegła.
Wygrałem licytację dwóch Kingów, a miałem się za nim nie rozglądać, to jest mocniejsze ode mnie.
Chudszy i Strefa śmierci, obie po 7,50 :) Będzie to mój 50 i 51 King.
Ukonczylem wlasnie Ubika :) Bardzo dobra ksiazka, nie powiem ale dla mnie nie wybitna. Zastanawiam sie tylko na sama koncowka i oczywiscie (tak jak kazdy) co jest prawda a co falszem. Dla mnie solidne 8,5.
A ja się wziąłem za "Trafny wybór" Rowling. Można przeżyć szok, kiedy czyta się ciężkie wulgaryzmy w książce autorki grzecznego Pottera. Czekać tylko aż będzie ostre rżnięcie, bo masturbacja już się przewinęła, a będzie można rzeczywiście przybić łatkę 18+ ;)
Skończyłem dziś autobiografię Kevina Mitnicka. Książka najwięcej satysfakcji sprawi osobom obeznanym chociaż trochę w teleinformatyce oraz aspektach socjotechniki. Historia Kevina jest ciekawa i pełna zwrotów akcji, a zachowanie służb ścigających i osób postronnych może zdziwić nie jednego czytelnika :) Polecam, jeśli interesujecie się takimi tematami.
Co do samego polskiego wydania, pozostawia niestety wiele do życzenia. Bardzo dużo pomyłek w druku (na to cierpi niestety większość współczesnych wydawnictw) oraz brak zdjęć o których mowa jest w podziękowaniu (czytałem końcówkę i zastanawiałem się jakie zdjęcia, skoro w całej książce nie ma ani jednego?).
--
Poltar - mea culpa :) Dzięki za poprawkę :)
Cartoons wybacz mi ze to zrobię ale musze poprawic chociaz to w Twojej wypowiedzie : "osobom" na listosc Wielkiego Czytelnika :)
Wiem ze mylenie koncowek -ą z -om to plaga dzisiaj ale będę z tym walczył do ostatniej kropli atramentu.
NG -> no to co? :> Rodzicielka nigdy nie słyszała o takich rzeczach? :F ja swojej też kupiłem i nic się nie stało. Chwaliła sobie lekturę.
Mutant -> farciarz z ciebie. Ja Chudszego złapałem za ok 2 dychy z darmową przesyłką. A Strefę Śmierci miałem już w domu zanim dowiedziałem się kto to jest King :D Książka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, ma miażdżący początek ;)
Czytał ktoś http://lubimyczytac.pl/ksiazka/138667/ostatni-wladca-pierscienia-wojna-o-pierscien-oczami-saurona ?
Wpisy pod książką są przeróżne, od zachwytu do mieszania z błotem. Zamysł na książkę ciekawy, poznać wszystko od drugiej strony... :)
Czytałem. Nawet przyzwoicie się czytało, ale nie jest to dla osób, które traktują książki Tolkiena jako świętość. Taka trochę humorystyczna parodia z odwróceniem ról.
Shadowmage - Czyli ktoś, kto Tolkiena nie trawi w ogóle, będzie się przy tej książce bawił dobrze? :)
Chyba na zasadzie "a jak dobrze staremu zgredowi zrobił na złość i pokazał wszystko w krzywym zwierciadle". Bo o ocenie książki decyduje znacznie więcej aspektów niż tylko to, czy się kogoś nie lubi :)
To tylko niepotrzebnie ciśnienie sobie podniosłeś :)
Nie znam się na wydaniach, nigdy się tym nie interesuję, biorę co jest, zatem nie wiem czy Strefa śmierci wyszła tylko w twardej oprawie, czy też trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. Książki, jak za cenę (7,50) są w stanie praktycznie idealnym, niektóre z księgarni są bardziej zmacane.
Zaskoczyła mnie też poczta polska, wczoraj chłopak wysłał listem ekonomicznym, a już dziś listonosz dzwonił do drzwi. Co prawda z Myślenic do mnie nie jest daleko, raptem 50 km, ale i tak spodziewałem się przesyłki najszybciej jutro-pojutrze.
Skończę "Trafny wybór" to zabiorę się za Strefę śmierci.
Rowlnig umie pisać, trzeba jej to przyznać, z historii o małej społeczności, w zasadzie o niczym, bo równie dobrze mogłoby chodzić o radę miejską mojej mieściny, czyli nudy totalne, zrobiła coś, co się fajnie czyta, jutro powinienem czytać już Kinga.
Może lekki offtop, ale liczę, że kogoś zainteresuję ;)
Na reddicie trwa rejestracja (do 18. lutego) na Book Exchange 2013. Ciekawa rzecz, losowana jest osoba z kraju (lub spoza, jeśli zaznaczy się taką opcję), jednocześnie jest się wylosowanym przez kogoś innego. Do 4. marca należy wysłać książkę i oczekiwać przesyłki dla siebie. Tak naprawdę nie ma ograniczenia, można komuś wysłać kilka książkę - nikt w końcu nie zabroni, trzeba jedynie pamiętać, że przesyłka będzie wtedy sporo ważyć ;)
Jeśli macie jakieś pytania, spróbuję na nie odpowiedzieć na miarę swoich możliwości (brałem udział w Secret Santa ostatnio, bardzo podobny mechanizm).
http://redditgifts.com - po prawej stronie podane są obecne eventy.
edit.
Właściwie to trochę skopałem, bo nie doczytałem :D Żeby brać udział trzeba mieć specjalnie punkty, które dostaje się za udział w innych wymianach. Niestety, nowi użytkownicy nie są w stanie brać udziału w wymianie :(
Mutant - http://nobody-fun.blogspot.com/search?q=strefa+%C5%9Bmierci
Strefa Śmierci aka Martwa Strefa. Wyszły jak tutaj widzisz różne wydania w miękkich jak i twardych oprawach. Najnowsza prezentuje się następująco ->
Ja z czarnej serii, czyli te co wyszły u Prószyńskiego, wybieram tylko te najnowsze z logiem na grzbiecie. Z tych białych, innych wydawnictw póki co nie jestem zainteresowany.
Odnośnie Chudszego - http://nobody-fun.blogspot.com/search?q=chudszy
Posiadasz wersję z 1997 roku. Najnowsza jest z 2008 - http://nobody-fun.blogspot.com/2010/03/chudszy.html
Strefę Śmierci masz zatem niekompletną. Brakuje okładki. Podobnie jest z Łowcą Głów; Roberta Ziółkowskiego. Domyślnie książka posiada okładkę, którą się nakłada. Po zdjęciu przypomina twoją książkę.
Jaki ze mnie znawca :D
hipppciu - Nigdy nie dam. :P Nawet drugiego egzemplarza Komnaty Tajemnic, bo pewnie bym nie dostał innej w zamian.
raziel - Jak najbardziej mam kompletną, jednak obwolutę zdjąłem do zdjęcia by pochwalić się oryginalną okładką. Nie lubię książek w obwolutach, wkurza kiedy się czyta, książka z niej wyjeżdża, lubi się pomiąć i tak dalej. Na półce książki z obwolutami stoją opakowane w nie, ale czytam je bez nich.
Obwoluty posiada od groma książek, wszystkie posiadane przeze mnie książki Archera mam w nich, nowe wydania Dicka są w obwolutach, które są ładne, ale sama okładka jest imo przepięknie wykonana (po lewej obwoluta, po prawej książka):
Na okładce od frontu nie ma tytułu ani autora, jest na grzbiecie wypisany wytłoczonymi srebrnymi, mieniącymi się literami.
Na półce trzymam w obwolucie, bo jest czarna i pasuje do czarnej półki, poza tym szkoda mi by się zakurzyła od kominka, w takie porowate okładki kurz wchodzi jak w masło :/
Rzeczona czarna półka, zdjęcie nieostre, nie umiem się obsługiwać nowym obiektywem w pośpiechu, żona pożyczyła od znajomej do testów, dla mnie za ciężki na takie warunki :D
Zastąpiła tę, którą było widać w pierwszym tomie tego tematu, tę z sosnowych desek. Tamta była zbyt niestabilna, a młody jak widać ma swoje lektury, po które bez przerwy sięga. Tej by czołgiem nie wywalił :)
Mutant -> Piękne wydanie ...
... ale ja wolę swoją starotkę :D:D:D
Kosztowała mnie 9000 zł [sic!]
Stare ceny wywołują uśmiech :)
Okładka piękna, gdyby nie te tandetne stare czcionki...
Ech, sentymenty ...
Pamiętam, że kupiłem wtedy jeszcze dwie. Od ręki. Czasy były takie, że brało się co było. ;)
"Ostatni Pan ..." był droższy (bo grubszy:D) - 11 500 :D
To były promocyjne ceny i tak :P Moje "Uczniowie Szatana" Hugh B. Cave ma wdrukowaną cenę 28 000 :P a lektura chuda jak gazeta.
Oto najlepszy przykład jak w tamtych czasach galopowała inflacja.
Ubik '90 - 9 000
Uczniowie - '93 - 28 000
To tak dla przypomnienia.
Zwłaszcza tym, którzy uparcie twierdzą, że "kiedyś było lepiej".
W 93 miałem sześć lat, pieniądze dla mnie nie miały żadnej wartości bez względu na ilość zer przy cenie bułki... :)
Ja niestety odczułem to na własnym, coraz grubszym portfelu.
Swoją drogą chciałbyś dziś zarabiać tyle co wtedy.
Nie taki duży, 13 lutego będzie roczek obchodził :) Z tym sięganiem po lektury to oczywiście żart, ma swoje książeczki, które mu czytamy, ale sam zainteresowanie nimi wyraża w jeden sposób - zrzuca z półki, otwiera, ogląda obrazki, czasem próbuje potargać.
Myślałem, że z 3 latka ma. Właśnie odebrałem swoją 204 stronicową cegłę - Carrie. Haha. Najcieńsza książka w moim zestawie. Zapewne przeczytam ją w 4 dni, a jak dobrze pójdzie, to i w 2 da radę. Miło mi przedstawić państwu mój dotychczasowy plan czytania:
- Harry Potter i Książę Półkrwi
- Carrie
- Harry Potter i Insygnia Śmierci
- Zabójczy Błękit
- Pan Lodowego Ogrodu I
Taką podjąłem decyzję.
Carrie powinna ci się podobać, w akcji znowu nastolatki, małe miasteczko, i nadprzyrodzone moce :)
A z tych książek, które są według was warte uwagi? I dlaczego? -->
Będę analizował klimaty i wybierał.
I o czym jest Mroczna Wieża? Każdy tom opowiada inną historię, czy jest to jedna i ta sama?
Carrie jest takie - eeeeh, ujdzie. Ot laska spaceruje sobie po mieście;)
MW jest o grupie towarzyszy tzw. Ka tet, z różnych światów i czasów, którzy wędrują po świecie Rolanda z Deshain aby ochronić tytułową wieżę przed Karmazynowym Królem. Zakończenie jest bardzo dobre, ale przynajmniej mnie trudno było do niego dobrnąć, bo po wilkach z calla historia stała się strasznie chaotyczna i wręcz surrealistyczna.
Nazwy mogłem pomylić/przekręcić
z tych książek, to to co wymieniłem wcześniej plus wielki marsz, szkieletowa ałoga, burza stulecia
Z podanych wyżej książek zdecydowanie warto przeczytać:
1. Dallas 63 - Nie jest to horror, ale zdecydowanie jedna z najlepszych książek "nowego" Kinga. Tomiszcze grube, ale wciąga i czyta się to bardzo przyjemnie.
2. Miasteczko Salem - To już jest horror pełną gębą, historia fajna i co ważne dobrze zakończona, co w większości dzieł Kinga jest rzadkością.
3. Pod Kopułą - Czytałem to niedawno, i co mogę powiedzieć? Zapamiętam ją na długo, głównie z względu na głównego bohatera. Głównym minusem książki jest typowo Kingowskie zakończenie, po którym nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
4. Lśnienie - Zdecydowanie Warto! Pełnokrwisty horror :)
5. Cmętarz zwieżąt - Bardzo ciekawa i oryginalna historia, z elementami horroru, przy której nie można się nudzić.
6. Szkieletowa załoga - Zbiór ten pamiętam tylko dzięki "Mgle", która niestety jest tylko krótkim opowiadaniem.
ja zapomniałem napisać, że aktualnie czytam tę Strefę Śmierci aka Martwą Strefę i po 40% książki mogę uznać, że jest to porządne czytadło.
W ogóle przeczytałbym coś, w czym jest morderca i niezwykle inteligentny tropiący. Zna ktoś coś takiego?
Carrie jest takie - eeeeh, ujdzie. Ot laska spaceruje sobie po mieście;)
Carrie, jako książka, która za rok będzie miała czterdzieści lat, trzyma nadal formę :) Jako debiut wypada bardzo dobrze, myślę, że Raziel powinien ją docenić właśnie z tego powodu, że jest to pierwsza książka Kinga. Sam coś tam pisze i pewnie chciałby jak on, zacząć od razu czymś dobrym.
btw - laska? Daj pan spokój, że ma piersi i pochwę, nie znaczy od razu, że laska, z tego co pamiętam była z niej straszna potworzyca :D
Raziel co do książek z fotki:
Talizman - Akcja książki dzieje się w dwóch światach, prawdziwym i drugim, magicznym, bohaterem jest młody chłopaczek, który wyrusza w podróż do tego drugiego świata za tytułowym talizmanem.
Mnie się podobało, aczkolwiek na początku nie mogłem się przyzwyczaić do stylu.
Czarny dom - jeszcze nie czytałem, kontynuacja w każdym razie Talizmanu.
Misery - O tej książce już w tym temacie się wypowiadałem, podobnie jak w temacie poświęconym Kingowi. Imo jedna z najlepszych jego powieści, akcja dzieje się przez 95% w jednym domu, z dwiema postaciami, udało mu się tutaj dobrze przedstawić szaleństwo kobiety i beznadziejną sytuację jej uwielbieńca.
Cmętarz zwieżąt - Już niewiele z tej książki pamiętam, mam co do niej mieszane uczucia.
Dallas 63 - Kolejna topowa książka, nie ma tu horroru, nie ma nadprzyrodzonych mocy (poza podróżą w czasie), historia genialnie prowadzona, z bardzo fajnym głównym bohaterem. Tę książkę trzeba przeczytać :)
Ręka mistrza - O niej była mowa niedawno, nie będę się powtarzał, mnie się podobało, mimo, że ciężko się czyta.
Pod kopułą - Kolejna z moich ulubionych jego powieści. Gdyby nie spieprzone zakończenie i wyjaśnienie całej tej kopuły, byłaby genialna historia. Tak to jest bardzo dobrze do pewnego momentu. Myślę, że warto jak najbardziej ją przeczytać.
Stukostrachy - Bardzo nierówna książka, momentami porywająca, momentami denna i nużąca. Patent z bateriami do dziś mnie śmieszy. I jest tam podobny motyw do tego z "Pod kopułą".
Łowca snów - Jedna z pierwszych moich książek Kinga (druga albo trzecia, już nie pamiętam), stała się moją ulubioną, ze świetnymi bohaterami (Beaver) i motywem, który urywał mi dupę jak go czytałem, ten z opanowanym ciałem i walką o umysł. Przeczytałem kilka razy, po latach chciałem jeszcze raz i przerwałem gdzieś w połowie. Ale i tak nadal bardzo ją cenię i jest w mojej topce.
Historia Lisey - O tej też niedawno była mowa, pogmatwana, długo nie wiadomo o co chodzi, akcja się wlecze jak flaki. Motyw głównie dla zakochanych par i małżeństw :)
Christine - :)
Miasteczko Salem - Następna z pierwszych moich książek Kinga, do dziś ulubiona. Wampiry kiedyś były w modzie jak teraz zombiaki. Według mnie jedna z najlepszych jego powieści.
Wielki marsz - Nietypowa książka, coś w stylu Igrzysk Śmierci, z tym, że zamiast igrzysk jest marsz z tylko jednym zwycięzcą. Wiem, że mi się podobało, jednak jest to krótka historyjka i szczegółów już nie pamiętam, w każdym razie warto.
Lśnienie - Zdecydowanie lepsze od filmu Kubricka, ale ja nie rozumiem jej fenomenu, dla mnie co najwyżej dobra, nie ruszają mnie motywy osamotnienia na odludziu (Misery jest podobna w założeniu, ale ona mnie o wiele bardziej przerażała niż Jack Torrance).
Wszystko jest względne - Najsłabszy zbiór opowiadań Kinga, które dane mi było przeczytać. Tytułowe opowiadania (Wszystko jest względne i 1408) są słabe, reszta też nie porywa.
Szkieletowa załoga - Warto przeczytać chociażby dla samej Mgły, ale i reszta trzyma bardzo dobry poziom, chyba najlepszy zbiór po Czterech porach roku.
Buick 8 - O nim się rozpisywałem wcześniej, średniak, zanim się rozkręca zdąży wynudzić.
Carrie - Wyżej o niej pisałem, dla fana Kinga pozycja obowiązkowa, zawsze warto mieć książkę, od której zaczyna się kariera :)
Martwa Strefa - Jeszcze nie czytałem, niedługo się za nią zabiorę.
Nocna zmiana - Kolejny dobry zbiór opowiadań, chociaż słabszy i bardziej nierówny niż Szkieletowa załoga.
Co do Mrocznej Wieży - Moja ulubiona Kingowska pozycja. Siedem tomów, z których sześć urywa dupę, że się powtórzę. Pieśń Susanach też jest dobry, ale jest pogmatwany, bo King sam siebie wprowadza do powieści, jako człowieka, który pisze Mroczną wieżę i tu się robi dziwnie.
Warto sięgnąć po Mroczną wieżę choćby tylko po to, by przeczytać czwarty tom. Poza tym tak czy siak to przeczytasz :)
NewGravedigger - Death Note w postaci mangi i anime.
Dzięki za pomoc. Teraz jestem w stanie podobierać sobie książki.
Co do cykli. Owszem, zamierzam zabrać się za Mroczną Wieżę, ale zanim do tego dojdzie, minie jeszcze sporo czasu. W zanadrzu mam Pana Lodowego Ogrodu i Trylogię Husycką. Do tego dochodzą ostatnie tom o Harrym Potterze, no i Rejs Chatranda, który ma obecnie 2 tomy, ale szczerze jakoś niechętnie się za nie zabiorę...
W wyborze kieruję się dostępnością, pasującą mi tematyką oraz ilością stron. Póki co boję się sięgać po najgrubsze tomy Kinga. Popróbuję takie do 600 stron z hakiem.
Łowca Snów ma szansę, tylko jest problem z dostępnością...
Miasteczko Salem to już właściwie pewniak.
Wielki Marsz również mnie interesuje, ale tylko w promocyjnej cenie
Lśnienie też mnie w pewien sposób ciekawi
Szkieletowa załoga będzie moim pierwszym zbiorem od tego autora
A ja szukam cos z kryminalow, moze ktos cos polecic? Zaczalem czytac "Człowiek bez psa" ale narazie to bardziej jakas telenowela. Przeczytalem kilka ksiazek Agathy Christie ale traca juz lekko czasem, wolalbym cos bardziej wspolczesnego. Jakies propozycje? :)
Łowcy Głów - Całkiem niezły zbiór 3 opowiadań. Akcja toczy się w głównej mierze w Polsce. Autor, były policjant często wywleka brudy policji w swoim pierwszym dziele.
Zabójczy Błękit - Jak przeczytam, to dam znać, czy warto. Jednak zanim to uczynię, muszę ukończyć dwa ostatnie Pottery oraz Carrie.
Łowca Snów ma szansę, tylko jest problem z dostępnością...
Miasteczko Salem to już właściwie pewniak.
Wielki Marsz również mnie interesuje, ale tylko w promocyjnej cenie
Lśnienie też mnie w pewien sposób ciekawi
Szkieletowa załoga będzie moim pierwszym zbiorem od tego autora
Martwa Strefa też wygląda ciekawie
Buick 8 z powodu samochodu :p
Przeczytalem kilka ksiazek Agathy Christie ale traca juz lekko czasem, wolalbym cos bardziej wspolczesnego. Jakies propozycje? :)
Ja zdecydowanie przedkładam kryminały retro* nad współczesne - jak czytam "F.M" Akunina czy dajmy na to "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to mnie skręca. Google, smartfony, jakieś bajery etc. zabijają dla mnie klimat. Zdecydowanie wolę czasy dawniejsze, gdzie zwykle był tylko detektyw i jego intelekt :)
A odpowiadając na pytanie - rzeczone "F.M" jest niezłe. Ale nie ma tam jakichś skomplikowanych konstrukcji dedukcyjnych, więc jeżeli tego szukasz to lepiej szukać dalej :)
* - dawno pisane albo nowe, ale opisujące stare czasy :)
@raziel88ck Popełniasz błąd nie dając na razie szans najgrubszym książkom Kinga, bo taki "Bastion" czy "Dallas" to są chyba moje dwie ulubione pozycje z jego dorobku ;)
A ja kończę powoli "Ubika" i szkoda, bo czyta się to znakomicie i sam pomysł jest świetny. Zastanawiam się, po co sięgnąć dalej od P.K. Dicka?
sapc_io - Spokojnie. Dam im szansę, ale w dalszej kolejności.
Podobno Pamięć Absolutna jest oparta o twórczość Dicka.
No dobrze. Wybrałem sobie kilka dzieł Kinga wydanych przez Prószyński i S-ka. Czas na wydawnictwo Albatros.
Mroczna Wieża na pewno.
A z tych co polecacie? To w sumie już wszystko, co współcześnie wylazło. Reszta czeka na wznowienie.
Macie spis treści w Carrie? Bo w moim egzemplarzu widnieje pusta kartka.
Czarna bezgwiezdna noc - Cztery opowiadania o bardzo różnej tematyce, bardzo mnie ta książka zaskoczyła, bo zazwyczaj jak coś jest reklamowane na okładce "światowym bestsellerem" to często jest słabe, a tymczasem CBN trzyma wysoki poziom.
Rose Madder - Interesujący pomysł na powieść, żona lana przez męża, szukając ucieczki znajduje schronienie w nietypowym miejscu... Bardzo mi się podobało, chyba jedyna (no, może jeszcze cmętarz) powieść Kinga, która bardziej się może spodobać kobiecie niż mężczyźnie :)
Oczy smoka - Krótka bajka fantasy o dobrym chłopcu, zamordowanym królu i złym Randallu Flaggu, który przewija się przez sporo innych Kingowskich powieści, szczególnie w Mrocznej Wieży. Taki średniak.
Bezsenność - Cegła, która podobnie jak Stukostrachy jest nierówno napisana moim zdaniem. Lepsze momenty przeplatane z nudą, świetny pomysł, zmarnowana realizacja. Aczkolwiek niektórym się bardzo podoba.
Marzenia i Koszmary - Czytałem bardzo dawno temu, ogromna cegła, ponad 20 opowiadań, niewiele z tego pamiętam, ale te które wciąż mam w głowie były dobre.
Zielona Mila - Jeżeli widziałeś film to wiesz, że książka jest dobra :)
Regulatorzy - Najsłabsza z książek Kinga, które do tej pory przeczytałem. Czytałem to dawno temu, męczyłem się okropnie mimo tego, że byłem na początku przygody z Kingiem. Podobno łączy tę książkę z Desperacją postać Taka, ale ja tego nie wyłapałem, czytałem te dwie książki w w różnych latach i być może przez to, ale wydaje mi się po prostu, że łączy je tylko w sposób symboliczny. Dosyć krwawa z tego co pamiętam.
Desperacja - Bardzo fajna książka, początek mocny, dopóki nie wiadomo o co chodzi z tym nawiedzonym policjantem jest świetnie, potem spuszcza trochę z tonu, ale do końca jest dobrze. Standardowo jednym z bohaterów jest dzieciak :)
Mroczna Połowa - Gdyby nie całkiem spieprzona końcówka, tak kiepskiej nie ma chyba nigdzie indziej w jego książkach, to by było bardzo dobre czytadło. A tak to jest takie nie wiadomo co, momentami niepotrzebnie wciska na siłę tyle nadprzyrodzonych elementów.
Komórka - Zombi w natarciu, nie wiem po co znowu ruszał tematykę końca świata, drugiego Bastionu nie napisze już nigdy. Poza tym był chyba chory na grypę, bo styl jest kiepski i pomysły takie jakby nie jego :) Nie spodobała mi się ta książka.
Uparłeś się na tego Buicka ostro, szybko się przekonasz ile samochodu w samochodzie jest :P
raziel -> carrie nie miała spisu treści. Wszedłbyś w ogóle do wątku o Kingu i poczytał opinie o książkach. Podziwiam w ogóle Mutanta, że chce mu się odpisywać na każdą książkę :F
Ciekawe jak długo będziesz jeszcze zmobilizowany do ustalenia kolejności czytania książek. Bo już mnie męczy czytanie w każdym twoim poście wzmianki o tym co i kiedy będziesz czytać. To jest bezsensu. Za jakiś czas będziesz mieć długą jak cholera listę pozycji do przeczytania a pomimo ograniczonego czasu na czytanie i tak będzie ci wpadać po drodze wiele innych pozycji do czytania bieżącego...
Saul Hudson - Moje plany nie sięgają tak daleko. Reszta to zarys. Czytam cykle, które przeplatam pojedynczymi dziełami.
Mutant z Krainy OZ - Propsy :)
Dzieki xanat0s widze ze ten Akunin ma bogaty dorobek kryminalow, mysle ze znajde cos dla siebie :)
Tylko spora część to właśnie kryminały retro :)
Sam specjalnie za nim nie przepadam, ale trzeba mu oddać, że w serii książek o Eraście Fandorinie bardzo zgrabnie porusza się w różnych rodzajach kryminałów. Pierwszą jego książkę jaką przeczytałem był "Lewiatan" - i byłem wniebowzięty, bo to właśnie kryminał taki, jaki lubię (ograniczona liczba postaci, trup, dochodzenie przez dedukcję). Od razu rzuciłem się na pozostałe, myśląć, że taki jest styl autora. Ale pozostałe już mi się tak nie podobały. Wtedy przeczytałem, że autor właśnie każdą książkę z serii pisze inaczej, a "Lewiatan" to książka na modłę Christie. Pozostałe to już inne rodzaje, więc poprzestałem na kilku.
Ogólnie autor trzyma poziom, czasmi jest bardzo wysoki, czasami średni. Ale poczytać warto :)
Saul Hudson - O Kingu lubię rozmawiać, a że czytałem prawie wszystkie książki, które Raziel wrzucił na fotkach (BTW skąd masz te foty, Raziel?) to z ciekawości pisałem, by się przekonać ile jeszcze mi z tych lektur zostało w pamięci.
Natomiast co do listy książek, które się chce przeczytać. Kiedy się zaczyna czytać coś innego niż przymusowe szkolne lektury, czy prasę codzienną/okresową, to te kilka książek przeczytanych chyba każdemu wtedy wydaje się czymś wyjątkowym. Dopiero z czasem się podejście do tematu zmienia, kiedy poszerza się horyzonty i się widzi, że tak na prawdę chce się przeczytać wszystko a lista ma już kilometr długości, a jej harmonogramu i tak się nie trzyma.
Raziel zatem też zmieni podejście, chociaż teraz mówi, że jest inaczej :D
Trafny wybór zaskakująco mi się podoba, nie udało mi się wczoraj skończyć, zostało parę stron, wciąż nie wiem jak się to zamknie, a parcie na poznanie finiszu miałem mocne. Jedyne co mi przeszkadza, to brak bohatera/ów z którymi mógłbym się identyfikować i za których trzymałbym kciuki. Nie ma też podziału na dobrych i złych, jak w życiu każdy ma swoje grzeszki na sumieniu i tak na prawdę za nikim się nie obstaje.
Młodzi bohaterowie w szkolnym wieku są odpychający, nikczemne bachory, dla których grunt to zaruchać.
Mutant - Z tej wypasionej stronki - http://nobody-fun.blogspot.com/2012/05/seria-z-logo-wydawcy-na-grzbiecie-z.html
- Harry Potter i Książę Półkrwi
- Carrie
- Harry Potter i Insygnia Śmierci
- Zabójczy Błękit
- Pan Lodowego Ogrodu I
To już pewne. Zdania nie zmienię, a dalej nie wiem co się będzie działo.
Zastanawia mnie, czym jest ta dziurka od klucza z cyklu Mroczna Wieża?
[227] A ja kończę powoli "Ubika" i szkoda, bo czyta się to znakomicie i sam pomysł jest świetny. Zastanawiam się, po co sięgnąć dalej od P.K. Dicka?
- "Przez ciemne zwierciadło"
- "Człowiek z Wysokiego Zamku"
- "A teraz zaczekaj na zeszły rok"
- "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?"
- "Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha"
Oczywiście ma tego więcej (gnioty też) więc wybór należy do Ciebie.
[237] O tak.
Jeszcze dodałbym "Płyncie łzy moje, rzekł policjant" oraz "Valis". I opowiadania.
Zastanawia mnie, czym jest ta dziurka od klucza z cyklu Mroczna Wieża?
Tomem, który King napisał już po skończeniu Mrocznej Wieży. Akcja dzieje się pomiędzy tomem 4 i 5, chociaż samych przygód Rolanda i jego ka tet jest tam bardzo mało.
Ahh Dallas.... Chyba najlepsza książka jaką czytałem od Kinga. Do dziś mam "w pamięci" Colesława ;)
Tymczasem kończę już Miasteczko Salem. Moje przypuszczenia się potwierdziły. W jednej kwestii King zawsze jest przewidywalny jak na razie, ale w tym przypadku jakoś mniej mi to przeszkadza. W Dalllas bardziej nad tym ubolewałem, jeśli wiecie co mam na myśli.
Suzanne Collins - Trylogia Igrzysk Śmierci, dobre to? Czy właśnie wtopiłem 45 zł? :)
Mutant - jakby nie patrzeć walnąłeś mi największy książkowy spoiler w całym życiu.
EnX - Igrzyska śmierci są bardzo fajne, ale tylko Igrzyska, następne dwa tomy są już słabsze. Pierwszy był czymś świeżym, odkrywczym, napisany w taki sposób, że ani na chwilę akcja nie zwalnia. Drugi i trzeci są już poziom niżej, chociaż trzeci też mi się podobał, ale tam już jest inna koncepcja :)
Skończyłem "Trafny wybór", fajne napisane czytadło, wzięła grupkę zwykłych ludzi, dodała do tego ciężką młodzież i wyszła ciekawa powieść o niczym w zasadzie ale poczytna fest.
Co byście polecili z tych książek Kinga? Mogę wziąć max. 3 pozycje ;)
Dallas '63
Martwa Strefa
Bastion
Marzenia i Koszmary
Łowca Snów
Dansce Macabre
No i czy znacie jakąś fajną książke o zjawiskach paranormalnych, szatanie lub o jakichś miejskich legendach? Żeby był strasznie i "prawdziwie" ;D
A może coś innego?
Zamówiłem Dallas '63, Marzenia i Koszmary oraz "Fizyka rzeczy niemożliwych. Fazery, pola siłowe, teleportacja i podróże w czasie" Michio Kaku. Twoja propozycja była dobra, ale nie wyrobiłbym finansowo ;) Przynajmniej już wiem co kupić następnym razem :)
kluha666 - Wielka Wojna Diabłów. Przeczytałem kawałek i sprawia dobre wrażenie. Na cykl składają się 4 tomy. Jednak trochę powątpiewam w to, czy zdoła cię wystraszyć. Raczej jest to luźna lektura.
Mutant z Krainy OZ --->
Dziękuję za odpowiedź, dobrze wiedzieć że jednak warto przeczytać. Specjalnie wybredny nie jestem, więc powinno mi się spodobać :)
EnX-->w swoim segmencie niezłe, ale to wiele nie znaczy :) W każdym razie takie niby mroczne pseaudopostapo dla nastolatków :)
[248] Ja też wybredny nie jestem, bardzo rzadko kiedy krytykuję to co przeczytam, najczęściej nawet kiedy mnie nudzi, to w finalnym efekcie jestem zadowolony z lektury. Chyba tylko Grey mnie tak szczerze odpychał i do końca nie dał się polubić. Dlatego też moje opinie prawie zawsze są pochlebne i kierowanie się nimi może zgubić :D
Jestem w połowie Strefy śmierci, King w latach 70 miał całkiem inny styl pisania, o wiele prostszy ale przy tym o wiele mniej owijał w bawełnę i straszył krwią i urwanymi głowami :)
Polecam dwie książki:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47672/strefa-cienia-trzy-lata-z-psychopata---historia-prawdziwa
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/55874/strefa-swiatla-walka-o-szczescie-historia-prawdziwa
Czytał już ktoś z Was? Ciekaw jestem Waszych opinii.
Mnie z Kingowskich dzieł najbardziej kuszą:
1. Miasteczko Salem
2. Martwa Strefa
W dalszej kolejności rzecz jasna.
Za parę dni zabiorę się za Carrie. Mutant parę postów wcześniej pisał o tym, że Rowling mogła napisać jeszcze trzy tomy z HP. Ja twierdzę, że dobrze postąpiła kończąc cykl na 7 częściach. Jestem w połowie Księcia Półkrwi i nie to, że jest zły, ale czegoś mu brakuje. Nie jest tak rozległy jak Zakon Feniksa, ale mam wrażenie, że poprzednio bawiłem się jednak nieco lepiej. Wiele osób narzeka też na Insygnie Śmierci. Jak sobie przypominam w pamięci obie części filmu, to jestem w stanie zrozumieć ich zawód.
Istnieją cztery serie, którymi jestem zainteresowany, pomijając oczywiście Wiedźmina i Harry'ego Pottera. Są to:
Wielka Wojna Diabłów - niskie ceny, ale i krótkie książki
Pan Lodowego Ogrodu - optymalny wybór
Trylogia Husycka - minusem są wysokie ceny :/
Mroczna Wieża - tutaj minus polega na tym, że praktycznie nie ma gdzie tego kupić
Czytał ktoś Zew Cthulhu?
cudo ^^
Czytał ktoś Zew Cthulhu?
Chodzi o opowiadanie czy zbiór? Zreszta i to i to czytałem niejednokrotnie:D
Shadowmage --->
Tym lepiej :) Ostatnio zmieniłem zdanie odnośnie literatury dla nastolatków. Przeczytałem Nadciąga Burza pióra Robin Bridges i moje poglądy na temat tego typu książek ewoluowały. Tera będę w stanie przeczytać nawet Zmierzch :)
Mutant z Krainy OZ --->
Wychodzę z bardzo podobnego założenia, nawet powiem więcej, człowiek mniej wybredny jest szczęśliwszy :) Zazwyczaj staram się nie porzucać książek nie przeczytanych, chociaż raz to mi się zdarzyło.
Czytał ktoś Zew Cthulhu?
Ja czytalem zbior opowiadan i przyznam szczerze ze nie zrobily na mnie wiekszego wrazenia. Miejscami nawet meczylem sie niemilosiernie
Również mogę polecić, co prawda zostało mi jeszcze kilkadziesiąt stron, ale jest dobrze.
Moje nowe nabytki, o których wcześniej wspominałem :D Za całość zapłaciłem 75 zł z groszami ;) Nie mogę ogarnąć ludzi którzy nabywają książki w Empiku, przed chwilą sprawdziłem i gdybym ten cały zestaw miał kupować właśnie tam zapłaciłbym grubo ponad 100zł :P
Ta książka Michio Kaku jest napisana językiem tylko dla ludzi którzy nieźle ogarniają fizykę itd. czy normalny śmiertelnik też ją zrozumie ?
W empiku nabywa się książki, kiedy kupuje się je okazjonalnie, nałogowy czytacz musiałby być Rockefellerem by się tam "stołować" regularnie. Ja sam tam zaglądam dosyć często (chociaż bogaczem nie jestem, raczej jestem lekkomyślny, jedzie się do galerii na zakupy, w innym celu, a ostatecznie ląduje się w empiku, jedyne pocieszenie to punkty payback xD), ale zawsze staram się znaleźć coś z promocji, ogólnie jednak wolę matrasa, gdzie jest taniej a i przeróżnych promocji i obniżek jest znacznie więcej. Najbliższego matrasa mam jednak dopiero w Krakowie, a empik w drugą stronę świata mam 10 km bliżej :)
Ostatnio w epmpiku wziąłem dwie książki z serii "arcydzieła literatury dla dzieci i młodzieży", jednego Verne i jednego Twaina, obie w niskiej cenie. Ale jak później zobaczyłem w matrasie promocję na Verne, gdzie w grubej oprawie, ładnie wydany, chodził po 12 złotych, to mi się smutno zrobiło :(
Dallas to świetny wybór, dobra lektura przed tobą.
@Skiter16
Czytałem już "Hipeprzestrzeń" tego autora, była łatwa i przyjemna w odbiorze, trzeba znać tylko podstawy fizyki. Według opinii na lubimyczytać.pl i z tą książką jest podobnie.
@Mutant
Popatrzyłem na stronę księgarni "Matras" i zauważyłem kilka interesujących mnie tytułów w cenie niższej niż w sklepie w którym dotychczas kupowałem, do tego możliwość odbioru książek w Krakowie ;) Strona dodana do zakładek i tylko czekać na kolejny przypływ gotówki :D
Na przełomie roku była promocja na wszystko w matrasie 25% taniej :) Bardzo dużo książek jest przecenionych teraz o 75% i 50% w Matrasie w Faktory koło Leroya w Modlniczce. Wiadomo, że nie są to bestellery, ale dla chcącego coś się zawsze znajdzie ;)
Jak mieszkalem w Krakowie to lubilem czasami przejsc sie jednym z tuneli pod dworcem kolejowym. Tam na stoiskach czasami udawalo mi sie wyhaczyc naprawde dobre ksiazki w super cenach :)
Niezapomne akcji jak stalem i zastanawialem sie co kupic a jakis gosciu kolo mnie ogladal "swierszczyki". Nagle podszedl do niego sprzedawca i profesjonalnym tonem, z grobowa mina rzucil tekstem "Jesli moge panu cos polecic, to to pisemko. Mlode dziewczyny, naprawde ostro traktowane, polecam." Jeblem wtedy :D
A ja zawsze odnosiłem wrażenie, że ceny tam są stanowczo za wysokie w stosunku do jakości książek :/ Nigdy tam nie przystanąłem na dłużej i nie wdawałem się w szczegółowe rozmowy na temat cen ze sprzedawcą, ale te kilka, o które pytałem zawsze były drogie.
Apropo Krakowa i niskich cen. Orientuje sie ktos czy na Floriańskiej w Weltbildzie, rzeczywiście sa tak duże wyprzedaże jak to zapowiadają na swojej stronie www? Jest coś ciekawego?
Porównałem sobie ceny i uważam, że kwota 36.99zł. jest jak najbardziej odpowiednia za zszywanego Pana Lodowego Ogrodu.
Które wydanie bardziej wam się podoba?
starsze - http://4.bp.blogspot.com/-kPov-d5xW6k/Tj7U3SqpViI/AAAAAAAAADA/BaKHlbRIw64/s1600/DSC08204.jpg
nowsze - http://4.bp.blogspot.com/--YeNFEgy-uY/T_6jmiNqqKI/AAAAAAAAB-E/iZkTeuO2mdo/s1600/100_2754.JPG
Zdecydowanie starsze. Sam nie wiem, które wydanie kupiłem w grudniu (albo już w styczniu?), położyłem go na półce i o nim zapomniałem :D
Ja jeszcze raz powrócę do tematu czytników. Więc zbliża się ten moment że trzeba zamówić, a ja dalej nie wiem który będzie najlepszą opcją. Paperwhite czy może jakiś inny? Jakieś porady?
kali93 -> jeśli tylko do czytania e-booków, bez PDF to spokojnie czytnik Amazona. Jeśli jednak zależy Ci na PDFach, to zakręć się raczej za Onyx Booxem, bo on z PDFami radzi sobie o wiele lepiej. Nie wiem jak w Paperwhite, ale wcześniejsze wersje czytnika Amazonu nie obsługiwały tzw. reflow, czyli powiększania samego tekstu w PDFach, przez co czytanie np. magazynów nie jest komfortowe. Z konwertowaniem magazynów w PDFach również bywają problemy. Dlatego do tego formatu lepszy jest np. Onyx Boox X60 lub A60. OB obsługuje też PDFy z zabezpieczeniem DRM.
Strefa śmierci ukończona. Bardzo dobra pozycja, przypomina mi w pewien sposób Dallas pisany z drugiego punktu widzenia. I zakończenie najlepsze z Kingowskich :)
Teraz wezmę się za literaturę dla młodych - Przygody Tomka Sawyera.
Cartoons--> Głównie e-booki, ale od czasu do czasu PDF też na pewno wpadną:)
Myślę o tym http://www.amazon.com/gp/product/B007OZNWRC/ref=s9_simh_gw_p349_d0_i1?pf_rd_m=ATVPDKIKX0DER&pf_rd_s=center-2&pf_rd_r=0ETK8KD54771G3WCMWAS&pf_rd_t=101&pf_rd_p=1389517282&pf_rd_i=507846
Jeżeli myślisz o modelu 3G to radzę rozejrzeć się po polskich stronach czy to 3G aby na pewno jest takie jak w starym modelu keyboard. Widziałem jakiś czas temu recenzje na światczytników.pl, więc odsyłam tam. Jeśli nie znajdziesz informacji dot. interesującej Cię rzeczy, zawsze możesz napisać do recenzenta urządzenia :)
Tu masz linke: http://swiatczytnikow.pl/komu-oplaci-sie-zakup-kindle-paperwhite-3g/
Chyba ciągle mam coś w sobie z chłopca, bo Przygody Tomka Sawyera pochłonąłem na raz, świetnie mi się czytało, mimo że powieść skierowana jest do młodszych czytelników.
Zabawy, o których dzisiejsza młodzież może dowiedzieć się tylko z takich właśnie książek, poszukiwania skarbów, zabobony młodzieńcze i wiara w czary, no coś pięknego. Nadrobiłem zaległości :)
Mutant - To spróbuj w takim razie Ucznia Diabła - http://lubimyczytac.pl/autor/44695/kenneth-boegh-andersen
503/696 - Harry Potter i Książę Półkrwi.
Małymi krokami kończę przedostatnią część HP. Następnie zabieram się za Carrie. Mam nadzieję, że mnie wciągnie.
Pierwsze o tym słyszę :)
Na razie mam sporo książek do przeczytania, nakupowało się na zapas, trzeba wreszcie przeczytać. Teraz przeczytam Chudszego, potem może W 80 dni dookoła świata, a później się zobaczy, trylogie Canavan tak stoją na półce i czekają...
przeczytalem dallas 63 i jestem troche rozczarowany
spoiler start
motyw podrozy w czasie i resetu dla mnie najciekawszy - a potraktowany zostal po macoszemu, nic nie wiadomo o tym skad sie dziury wziely, ile ich jest, czy i dlaczego wszystkie cofaja do tego konkretnego czasu? no i zmiana przeszlosci wyniszczajaca dla swiata - super by bylo jakby za te zmiany kompletnie popieprzyla sie przyszlosc, ale w jakis logiczny sposob, a nie ze uratowal jfk to trzesienia ziemi sie pojawiaja...
spoiler stop
reasumujac: jak to w wiekszosci ksiazek kinga ktore czytalem, zakonczenie jest slabe i po prostu z d... wyjete :(
Cartoons--> Już wszystko co możliwe na tej stronie czytałem :P 250zł za to 3G w moim przypadku nie jest aż tak dużym problemem, tylko jak wspomniałeś o tych PDF'ach to się zacząłem trochę martwić. I jak z polskimi książkami (szcególnie chodzi mi o fantasy) większość nowych i starych tytułów dostanę bez problemów?
adrem - A co nas interesują inne dziury? Bohater powieści odkrył jedną, skupił się na niej, chcąc uratować JFK. O tym jest powieść, a nie o szukaniu dziur i skakaniu w czasie to tu, to tam.
Co do następstw
spoiler start
uratowania prezydenta, w zasadzie nic o dziurach nie wiadomo, bo i skąd miałby to ktoś wiedzieć, bohater nie był fizykiem kwantowym ani nikim, kto by to rozgryzł. Nie wiadomo na czym polegał ten tunel czasoprzestrzenny i jakie mogłyby być efekty dużej zmiany, równie dobrze mogło się zakończyć jak się zakończyło, naruszeniem struktur świata i ogólnym jego zgonem.
spoiler stop
kali93 - z dostępnością e-booków w naszym kraju jest tak sobie, szczególnie jeśli chodzi o starsze tytuły. Lista oczywiście się cały czas zwiększa, ale nie ma gwarancji, że to czego potrzebujesz jest dostępne do kupienia w formie elektronicznej.
Zawsze możesz się oprzeć o google i sprawdzić w źródłach "legalnych" czy pozycje interesujące Cię wyszły w jakimkolwiek formacie (swego czasu grupa SCAN-dal wypuszczała dość dużo rzeczy). Większość jest w formacie RTF który dość dobrze jest konwertowany przez Calibre. No ale to już od Ciebie zależy :)
Onyx Boox rozwiązuje poniekąd problemy formatów, bo na jego liście jest ich sporo więcej niż na czytniku Amazon. Są to m.in. ePUB, DjVu, DOC, DOCX, XLS, XLSX, PPT, PPTX, TXT, HTML, MOBIPOCKET (bez DRM), PRC, CHM, PDB, RTF, FB2, ZIP, JPG, PNG, GIF, BMP, TIFF i MP3.
Mutant ->
spoiler start
mowisz tak jakby nikt nic nie wiedzial o dziurach - a ludzie z kartkami? oni mogliby wiele wyjasnic, jednak tego nie robia - co mi sie nie podoba
spoiler stop
spoiler start
Bo to są menele i nie bardzo chcą zdradzać swoje tajemnice, Bohater się ich obawia i stara się przejść obok niezauważonym. Sami też nie wiedzą o nich wszystkiego.
spoiler stop
595/696 - Harry Potter i Książę Półkrwi
Kwestia dnia/dwóch dni.
Wrażenia dobre. Solidne czytadło.
raziel88ck - to akurat masz odpowiednią ilość stron, żeby książkę skończyć przy lekturze do snu.
Dallas 63
spoiler start
Dobrze czytam, że jest jakaś organizacja czy stowarzyszenie meneli posiadających jakąś tajemną wiedzę czy nawet misję? Od razu Fahrenheit przychodzi mi na myśl. A jeśli o zabójstwo JFK chodzi, to szkoda, że King nie popuścił wodzy fantazji i nie zapytał "co jeśli?". Czytałem teorię, że zabójstwo ma związek z bankami i systemem rezerwy federalnej stanów (kompletnie się nie znam na ekonomii itp., więc trudno mi się na ten temat wypowiedzieć) - Kennedy chciał odebrać władzę bankom, tak samo jak jego brat, który też został zamordowany.
spoiler stop
Mutant
spoiler start
co Ty mowisz? jakie menele, jakie przechodzenie niezauwazonym? przeciez pod koniec rozmawia z jednym z nich, a on zdradza czesc tajemnicy, dajac do zrozumienia ze wie o wiele wiecej - ja chcialbym zeby to wiele wiecej wyjawil
spoiler stop
Azerath - Postępuję według własnego kodeksu. Głosi on, aby ukończyć to dnia następnego. Dlaczego? Ponieważ zawsze gdy coś kończę, to jest mi bardzo, bardzo smutno. Dlatego też wolę zasnąć z uśmiechem na twarzy i dokończyć za dnia.
No ja może teraz nadrobię Mroczną Wieżę, bo stanąłem na trzeciej części od ponad 2 tygodni. Sesja swoje zrobiła a jeszcze dodatkowo leżałem kilka dni z gorączką i kompletnie nie miałem ochoty na czytanie...
adrem -> czepiasz się ;) dla mnie lektura jest kompletna.
spoiler start
Jakby King zaczął się zagłębiać w mechanizmy działania tego portalu to mogłaby wyjść z tego straszna kupa i wielkie rozczarowanie. Czasami takie niedomówienia działają lepiej (zwłaszcza na wyobraźnię) niż rozbieranie wszystkiego na elementy pierwsze.
No ale jak już szukamy jakichś odpowiedzi, to może można tu upatrywać jakiejś furtki do kontynuacji pomysłu. Może doczekamy się kiedyś sequela, w którym autor poświęci więcej miejsca na wyjaśnienie jak, skąd i dlaczego? Kto wie :) :) :)
spoiler stop
Adrem
spoiler start
Przecież ten koleś z karteczką zawsze chciał kasę na flaszkę, czyli był z niego menel. Nie wiem czy dobrze pamiętam, że kipnął i zastąpił go drugi, który widząc co się dzieje w końcu wyjaśnił Jakeowi w czym rzecz, ale ten pierwszy był lumpem a Jake nie za bardzo chciał z nim gadać (albo było na odwrót, to menel go potem unikał, ale z tego co pamiętam to Jake się go później obawiał).
Tak jak mówi Saul Hudson, gdyby King chciał to wyjaśnić, to by z tego nic nie wyszło, bo tego nie da się wyjaśnić. Im więcej by się starał ujawnić, tym bardziej by się plątał, bo podróż w czasie jest niewyjaśnialna w sposób logiczny i sensowny. Tym bardziej kiedy podróż działa na zasadzie resetu, gdyby było więcej dziur i więcej takich skoczków czasowych, to historia ciągle by się resetowała, z każdym kolejnym przejściem. A jeżeli było dużo dziur i każda odnosiła się do innej linii czasu, to po co o tym wspominać skoro to i tak jest bez znaczenia dla tej historii.
spoiler stop
Dallas czytałem w listopadzie 2011, od tego czasu przewinęło się ponad 60 książek i takich detali nie pamiętam, albo mam o nich mylne wspomnienia, może się zatem mylę w tym co piszę, ale nie wydaje mi się bym bardzo odbiegał od rzeczywistości.
Co do Dallas
spoiler start
Oni nie byli menelami, sprawiali jedynie takie wrażenie. Sięgali po alkohol, bo w związku z pełnioną funkcją siadała im psychika - stąd też zmiany karteczek. Pić by zapomnieć - to było logiczne IMO. Na końcu pojawiała się czarny papierek i wiemy, czym się to kończyło.
Rzeczywiście trochę zagmatwana była sytuacja z tym motywem podróży w czasie, ale mi się wydaje, że im bardziej King by w to brnął, tym bardziej by się w tonach absurdu zakopywał. Tak więc dobrze, że zostawił to w takiej postaci - lekko niewyjaśnionej.
No bo w końcu to Jake był głównym obiektem tej opowieści - podróż w czasie tylko tłem dla tego, co go spotkało. Sam książkę stawiam bardzo wysoko, bo najzwyczajniej w świecie wczułem się w tą historię.
spoiler stop
Menelem przecież się nie rodzi ani nie zostaje po szkole menelstwa. Jak ktoś nosi się jak lump, pije jak lump to jest lumpem bez względu na powody, a taki był ten człowiek z karteczką. Nora miała na niego wpływ, uciekł w alkohol, został menelem.
To zresztą bez znaczenia, niepotrzebnie King w ogóle próbował wyjaśnić zasady, dobrze, że poprzestał na tym :)
Jestem w połowie Chudszego, książka byłaby przerażająca, sama wizja ciągłej utraty wagi powoduje dreszcz, ale jakoś główny bohater nie daje mi się polubić. Nie solidaryzuje się z nim i jest mi obojętne, czy stracił kolejne funty i czy jego rodzina jest tym zmartwiona. Na szczęście książka jest chudsza od głównego bohatera i szybko się ją skończy. Gdyby wywalić kilka stron mogłoby to być spokojnie w sam raz opowiadanie do zbioru.
Podobał mi się natomiast motyw lizardmena :)
Polecam szczerze książkę Limes Inferior
Jest to jedna z najwyżej ocenianych polskich książek. Całkiem słusznie. Jakościowo i tematycznie kojarzy mi się ewidentnie z Rokiem 1984, Georga Orwella.
Wizja społeczeństwa przyszłości, troszkę ekonomii i polityki, a do tego sporo trafnych przewidywań, co do rozwoju, sprawiają, że książkę czyta się z bardzo dużym zamiłowaniem. Trafia w mój gust doskonale i można tylko żałować, że ma niecałe 200 stron. Połknąłem ją w jeden dzień, co rzadko mi się zdarza - z reguły staram się czytać po 50-80 stron dziennie.
Piwo dla osoby, która znajdzie mi tę książkę po angielsku :) Najlepiej w formie darmowego ebooka, aczkolwiek wszelkie wydania płatne również są mile widziane :)
Chciałem zaprezentować koleżance zza granicy co nieco polskiej literatury :)
Mam trochę nietypowe pytanie. Mianowicie, siostra oraz jej mąż mają za dwa dni urodziny i zastanawiałem się, co im "na szybko" kupić. W tym roku padło na książki, ale obudziłem się trochę za późno i pomyślałem, że może w którejś z sieciówek najdę jakieś dwie interesujące pozycje. Wiem, że w Biedronce co jakiś czas rzucają książki, gdzieś jeszcze? Lidl, Netto, może Tesco? Jutro się przejdę, ale może trafi się jakiś obyty w temacie czytelnik tego wątku i mi doradzi.
Szwagier lubi klimaty fantasy, mogą być wojenne, post-apokaliptyczne, bądź przygodowe. Ostatnio widziałem też, że interesował się 50 twarzami Greya, jednak opinie na temat tego tytułu są mocno zróżnicowane. Siostra z kolei woli tematy bardziej "życiowe", chyba wiecie, o co mi chodzi.
Dla szwagra Metro 2033 lub książki z tego uniwersum. Z książek wojennych warto przeczytać www.1939.com.pl i kontynuację.
Lysack -> obawiam się, że żadna powieść Zajdla nie została przetłumaczona na angielski. Z polskich pisarzy sf na pewno możesz polecić Stanisława Lema, większość jego książek jest dostępna po angielsku. Zwłaszcza chwalone są te w przekładzie Michaela Kandela. Lem to najwyższa półka światowej sf, więc warto się nim chwalić za granicą :P
Z ciekawszych współczesnych autorów sf po angielsku dostępne są niektóre opowiadania Jacka Dukaja(wg. wikipedii Ruch Generała i Złota Galera) oraz Marka S. Huberatha(Wrocieeś Sneogg, wiedziaam... i Kara większa) w antologiach A Polish Book of Monsters i The Dedalus Book of Polish Fantasy.
Czas na IV TOM naszej książkowej karczmy.
Dziś nie miałem czasu za bardzo poczytać, ale jutro Harry Potter i Książę Półkrwi przejdzie do historii.
raziel88ck - ja swego czasu zaopatrzylem sie z wydanie audio, w swietnej interpretacji Piotra Fronczewskiego. I o ile po raz pierwszy zapoznalem sie z klasyczna wersja papierowa (pozyczone) o tyle musze przyznac ze dwukrotnie wracalem juz do odsluchania wszystkich 7 tomow. Szczegolnie przyjemna lektura podczas dlugich i monotonnych prac. Tyle ze jest tego niemalo :)
Darth -> Na biblionetce Limes Inferior jest na 26 miejscu, jako bodajże 3 lub 4 książka polskiego autora (zaraz za Sapkowskim i Cejrowskim), dlatego spodziewałem się, że powinna się doczekać jakiegoś tłumaczenie przez te 30 lat, od kiedy została wydana...