Jak lokalne sklepy z grami robią konkurencji czarny PR?
Co myślisz o Play&Go ja tam kupiłem parę gier ale ostatnio jak odbierałem przesyłkę z gram pl i dopiero w wigilię zobaczyłem że moje pudełko z Battlefield 3+Premium na PS3 jest na boku przecięte a wewnątrz nie ma kodów na multi i Premium, nie chcę ich osądzać ale coś mi się wydaje że oni mogą je jeszcze mieć.
Już po tytule wiedziałem o czym to będzie. Czytałem kiedyś ten wątek na Poly. Nie byłem nigdy w Szczecinie, nie znam waszych sklepów z grami, ale mocno mi to pachniało czarną robotą konkurencji. Przykre to.
PS: Co się stało z kolekcją twojego brata?
@Bartusz - Kupowałem tam raz Move'a, a raz odbierałem książkę z [ link zabroniony przez regulamin forum ] - ogólnie spoko, ale jak brałem fakturę VAT, to się z tym ślamazarzyli strasznie
no mi to nawet rachunku nie dali :(
Myślisz że gram pl stanie na wysokości zadania i odda kody?
@Sathorn nie wiedziałem że jesteś ze Szczecina.
Ja też Music Box uważam za świetny sklep, pani jest b. kompetentna choć sama twierdzi że nie gra, to ma się wrażenie że wie i słyszała o wszystkim. Nie dalej jak w piątek byłem tam coś kupić, sprzedać i wymienić. Pracownicy sprawdzają dokument tożsamości i spisują umowę sprzedaży - nie sądzę więc aby faktycznie coś kręcili.
"Pani z turzynu" jest sławna. :D Nigdy u niej nie byłem, ale wszyscy moi koledzy konsolowcy zaopatrywali się u niej jeszcze za czasów obskurnych straganów na Turzynie. Nikt nigdy się na nic nie skarżył.
Naprawdę ciekawa historia.
No,, ale w końcu mamy brutalny kapitalizm, o to Solidarność walczyła - poniekąd :)
Jeszcze jak nie było galerii Turzyn, to pamiętam, ze na jakimś straganie na Turzynie kupowałem, gry na GameBoya. Czy to mogło być wcześniejsze wcielenie tego sklepu?
Przeczytalem ten artykul na polygamii jakis czas temu i mozna byloby powiedziec ze az bije po oczach ze tekst jest pisany przez konkurencje,gdyby nie to ze autorka tekstu wcale tego nie ukrywa!Nie trzeba byc geniuszem aby wiedziec kto moze byc autorem tego tekstu.Na turzynie sa dwa sklepy ktore prowadza kobiety i od zawsze drą koty i nadaja na siebie :) Nie dziwie sie ze jedna nie wytrzymala napiecia z powodu fatalnej kondycji finansowej upadajacego turzynu spowodowanej znikoma iloscia klientow.Oj nie ladnie :) Faktem niestety jest ze swego czasu w Music Boxie faktycznie nie kryli sie skad maja niemieckie gry.Bardzo czesto mozna tam bylo spotkac cwaniaczkow sprzedajacych gry po 80 zl prosto z kartonow.Chyba tylko naiwny moglby potem uwierzyc, ze gry ktore kosztuja w niemczech po 60 euro toi ktore mozna kupic turzynie 2 dni po premierze mozna kupic za 150 zl pochodza z legalnego zrodla.Do tego to zdjecie jednego z uzytkownikow z poligamii ktory pokazal zdjecie gry kupionej w Music Boxie z na zywca wyrwanym zabezpieczeniem antykradziezowym :) Fakt obsmarowania przez sklep dzialajacy tuz obok jest godny pozalowania i smierdzacy,ale nie zmienia to faktu skad sa niemieckie gry :)
@elvisszczecin
Nie trzeba być geniuszem żeby wiedzieć że robiąc taki perfidny najazd na konkurencję "ktoś" będzie próbował się podszyć pod inny sklep żeby odsunąć od siebie podejrzenia. Zabawne że wszystkie wpisy tej niby "kobiety" na tamtym forum były utrzymane dokładnie w takim stylu jak twój komentarz, zabawne że te dwa sklepy egzystowały koło siebie tak długo, a akcje w stylu tego wpisu na forum zaczęły się dopiero kiedy w Szczecinie pojawiła się nowa firma prowadząca gry. Zabawne jest też wmawianie ludziom idiotyzmów w stylu tego że gry z niemiec są kradzione, w mieście które leży 15 minut drogi od granicy. Kupuję w Music Box już kupę czasu, bo jeszcze od kiedy sklep stał na starym targowisku i był zwykłą budką. Nigdy nie widziałem tam dwa dni po premierze niemieckich gier za jak sugerujesz 150 zł. Nigdy nie widziałem tam "cwaniaczków" sprzedających gry z kartonów (a kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać). Na moje jesteś dokładnie tą samą osobą która te x czasu temu rozkręciła wątek na poli, i nadal ciągniesz dokładnie tą samą gierkę. Cytując "Oj nie ładnie". A zdjęcie wklejone przez anonimowego użytkownika, które można zrobić grze kupionej absolutnie gdziekolwiek (które "oskarżyciel" mógł sam wykonać) jest tak samo kretyńskim dowodem, jak cała reszta twoich oskarżeń. A teraz jestem tylko ciekaw, drodzy współgracze, w którym sklepie w Szczecinie nasłuchaliście się najwięcej docinek o konkurencji?