Reasumując co chciałem napisać ale byłoby zbyt długie i nudne dla czytających, potrzebuję kilku sprawdzonych metod na schudnięcie 8-10kg..a w necie milion różnych pomysłów i tyle samo opinii.
Mam 179 cm i 80kg, uważam że brzuszek troszkę jest za duży i zamierzam zejść do 70-72 kg (prawidłowe BMI) w ciągu maks 8 tygodni.
Co zacząłem robić ?
-5-6x w tyg bieganie 40 min, równe średnie tempo+co 2 dzień brzuszki, pompki, hantle 15 x3 serie
-Ciemne pieczywo, plaster wędliny i/lub sera, warzywo (śniadanie)
-Kasza lub ryż, 150-200g piersi z kurczaka (pieczony w piekarniku z oliwą i ziołami), warzywa lub kurczak gotowany z warzywami (obiad)
-twaróg i pieczywo chrupkie lub warzywa surowe (kolacja)
-2-3l wody z cytryną dziennie
Ktoś coś doda od siebie ?
Nie musisz tyle biegać. Z doświadczenia wiem, że szybko się to nudzi. Możesz ze spokojem zmniejszyć częstotliwość do 2/3 razy w tygodniu. Dłuższe biegi, nie interwały jak w przypadku treningu wytrzymałościowego. Ogólnie w kwestii odchudzania często odnoszę wrażenie, że ludzie starają się robić wszystko, zapominając że schudnąć można po prostu jedząc mniej, zdrowiej i więcej się ruszając (nawet poranna gimnastyka dobrze wpłynie na naszą przemianę materii w ciągu dnia). Człowiek się czuje zdrowiej, jest dużo bardziej wypoczęty i ma więcej energii.
Nie rezygnuj tak całkowicie z węglowodanów bo Ci powera zabraknie ;) 8 kilo w dwa miesiące do zrobienia. Powodzenia!
179 i 80 kg ? Ja mam 177 i 84 kg i nieskromnie powiem, że nigdy nie wyglądałem lepiej :)
W ostatnim roku przytyłem jakieś 6-7kg i gdybym się teraz wziął za solidny trening by się troszkę wyrzeźbić (a tak przed wakacjami się powinno ;) To bym musiał znowu caaałą szafę wymieniać na rozmiar/dwa większy..
Oczywiście wszystkie posiłki zmniejszyłem.
EDIT:
A jeśli chodzi o węglowodany to z 2 razy w tygodniu ruszę jakiś makaron..
Hmm, a nie lepiej po prostu to wyrzeźbić bez zbijania masy? Sam przy 169 wzrostu ważę obecnie 62 i chcę przytyć bo po prostu za szczupły jestem :)
Ja miałem 185 i ważyłem 118. Od jakichś 4 lat zaś ważę 78 z wahaniami +/- 2
Początkowo zmieniłem nawyki - przestałem żreć po 16.00 i zmusiłem się do codziennego, przynajmniej 1-godzinnego spaceru (tak jest non stop, codziennie od tamtego czasu, chyba, że mam gorączkę 40 stopni +). Od 4 lat trzymam się na tej samej wadze, jem wszystko co lubię i w momencie, gdy schudłem zacząłem jeść kolacyjki, tyle, że nie 2 buły z jajecznicą, a np. 1 kromka i jabłko. Obżeram się czasami jak dzika świnia, bo niestety umiem gotować i lubię... ale robię to w dzień i waga dalej stoi na jednym poziomie :)... jeśli zaś widzę, że zbliżam się do 80, to znowu ograniczam lekko kolacyjki i tak jakoś to idzie aż do teraz.
Nie ma sensu katować organizmu rzeczami, do których nigdy nie przywykniesz. Już kiedyś schudłem dzięki ćwiczeniom, ale później mi się nudziły, więc waga znowu wracała do spuchniętej normy :)... Lepiej zmienić pewne rzeczy raz na zawsze i delikatnie je regulować, gdy coś zaczyna iść nie tak :).
Dzieki wielkie za Wasze sugestie które sa na prawde przydatne.
A jak to jest z jedzeniem do 18, jeśli chodzę spać między 23 a 1 w nocy ?
Zaleca się jedzenie czegoś "konkretniejszego" co ok. 3 godzinki, a jeśli zachce mi się czegoś jeść w międzyczasie to mogę jakieś suszone banany, bo że warzywka to dobrze wiem...
Ja po operacji w zeszłym roku przez jakieś 3 tygodnie prawie nic nie jadłem i z 75 kg zrobiło się 67 :) Ale czułem się tragicznie i nie polecam tego sposobu odchudzania. ;)
W zasadzie wystarczy, jak będziesz biegał przez godzinę co drugi dzień. Też testowałem i polecam, brzuszek robi się płaski bardzo szybko. :)
Ja w 3 miesiące schudłem ok 30 kg, jechałem tylko na białku, bez ćwiczeń, co miesiąc kontrola u lekarza. Zero skutków ubocznych po jak i w trakcie odchudzania. Jedyny wymóg to kompletna kontrola na chęcią jedzenia. Średnio waga spadała mi ok 2 kg tygodniowo, ale było z czego zrzucać. Obecnie prawie całkowicie porzuciłem spożywanie węglowodanów, jedynie minimalne minimum.
30kg w 3 miesiące ??! Podziwiam, 10kg w ciągu miesiąca zrzucić to nie byle co,ja sam się zastanawiam czy 5 w ciągu miesiąca mi sie uda ale tutaj kilka wypowiedzi mnie podbudowało ;)
Dieta w porządku, pieczywo możesz spokojnie jeść ciemne (razowe), możesz też dodać ryż brązowy i makaron razowy.
Co do biegania to je jednak bym polecał interwały. Przy czym same nie wystarczą, bo organizm się w pewnym sensie przyzwyczaja. Najlepiej ogarnij crossfit. Przy czym podkreślić trzeba, że do interwałów niestety TRZEBA mieć już zbudowaną kondycję. Jeśli dasz radę biec przez 35-40 min w tempie 12-13 km/h to znaczy że jesteś spokojnie gotowy. Dlaczego crossfit? Samo zmniejszanie masy nie jest specjalnie dobre, traci się dużo energii, a zmiana sylwetki z grubszego brzucha na chudy i większe (nie mówię o "masowaniu", ale o zwykłym wyrobieniu mięśni) plecy/klatkę/barki poprawia samopoczucie, motywację i zmienia złe nawyki na dłużej. No i skoro chcesz wyglądać lepiej, a tak to wygląda, to czemu nie pójść od razu krok dalej?
Tutaj możesz trochę o kondycji i crossficie poczytać: http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=3568
Generalnie o sukcesie zmniejszania tkanki tłuszczowej decyduje dieta i bilans kaloryczny, ale tak jak pisałem wyżej, może zainteresujesz się czymś innym niż samym spalaniem.
PS. Nie słuchaj bzdur typu "nie jedz po 16". Jak chodzisz spać ok. północy to jak zjesz o 21 to nic się nie stanie. Tutaj zależy też CO zjesz.
PS 2. Jeśli zdecydujesz się na crossfit albo siłownię (sama siłownia z dobrą dietą też przynosi dobre rezultaty w zrzucaniu niepotrzebnego tłuszczu) to nie patrz na BMI. Mylny wskaźnik, większość ćwiczących ludzi ma wg tego miernika nadwagę/otyłość, a w rzeczywistości jakieś 8% tłuszczu.
PS. Nie słuchaj bzdur typu "nie jedz po 16".
Zasadniczo nie chodzi o kompletne wyeliminowanie jakichkolwiek posiłków, ale z doświadczenia wiem, że w tym czasie - jeśli myśli się o schudnięciu - lepiej zjeść coś lekkiego. Najbardziej przytyłem właśnie przez obżeranie się węglowodanami na noc. Obecnie robię to w ciągu dnia i waga jak nie rosła, tak nie rośnie.
Zasadniczo nie chodzi o kompletne wyeliminowanie jakichkolwiek posiłków, ale z doświadczenia wiem, że w tym czasie - jeśli myśli się o schudnięciu - lepiej zjeść coś lekkiego. Najbardziej przytyłem właśnie przez obżeranie się węglowodanami na noc. Obecnie robię to w ciągu dnia i waga jak nie rosła, tak nie rośnie.
Tutaj się zgodzę w 100%, węglowodany na noc to praktycznie pewny rezultat w postaci odkładania się tłuszczu. Małą dawkę można zjeść, ale lepiej skupić się na noc na białku. Owoce (w większości) na noc też dobrze nie robią dla organizmu, mogą powodować zgagi (kwaśne jabłka), a banany mają sporo kalorii.
Zapomniałem dodać, że nie warto rezygnować całkowicie z tłuszczów, ale przerzucić się na te zdrowszem, nienasycone: oliwa z oliwek czy same oliwki, avocado (dość nietypowy smak, nie każdemu smakuje, ja nie cierpię), orzeszki ziemne czy migdały i ryby. Jednocześnie unikać słodyczy rzecz jasna. Przy czym tłuszcz na pewno należy sobie odpuścić w późniejszej części dnia.
Węglowodanów oczywiście, nie można sobie opuszczać (jak niczego), ale trzeba je ograniczyć. One są odpowiedzialne za wydzielanie insuliny, która z kolei łapie tłuszcz i odkłada go. Więc za duża ilość węglowodanów powoduje wzrost tkanki tłuszczowej. Na noc powinno się jeść głównie białko.
Natomiast co do bananów, to dobra rzecz przed treningiem ;)
Ok, czyli jeśli chodze spac po 23 to nic się nie stanie jeśli coś lekkiego zjem tj jogurt light lub jakis owoc/warzywa kolo 20..
A orzechy, rozumiem że nie wszystkie i zapewne te "suche' (bez soli itp)? A ryby to akurat lubię jeść więc teraz jeszcze częściej będę je kupował
Jeśli już jogurt wieczorem to naturalny, owoce ograniczyć ze względu na fruktozę. Na wieczór/noc to raczej jakąś niewielką porcję twarogu czy serka wiejskiego bym polecał.
A orzechy, rozumiem że nie wszystkie i zapewne te "suche' (bez soli itp)? Raczej tak.
Jedz w oknach 8 godzinnych. Przez pozostale 16 godzin tylko woda. Plus jakies kardio na pusty zoladek. Dzieki temu jesz co chcesz, bez przycinania diety az tak bardzo, a te pozostale 16 godzin spokojnie wystarcza, zeby organizm bral energie nie tylko z tego, co zjadles, ale tez by palil tluszcz. A 8kg W 2 miesiace to bardzo malo, jakbys sie przylozyl, to spokojnie zszedlbys tyle w miesiac.
Chcesz schudnać to idź do szpitala i jedź na kroplówkach, ja tam schudłem prawie 10 kg w 3 tygodnie ;/ z 80 kg do 73 oraz mam tyle samo wzrostu co autor może 3 cm więcej ;p.
Up Ten lek jest nielegalny u nas w PL do tego faszerowanie się chemią to nie zbyt dobry pomysł.
Nie rozumiem dlaczego ludzie robią sobie wyznacznik w postaci wagi.
Przecież nie ważne ile się waży (no chyba, że startujesz w jakichś sportach indywidualnych gdzie są kategorie wagowe) tylko jak się wygląda ;)
Poćwicz trochę, pobiegaj za piłką, zmniejsz trochę w diecie ilość węglowodanów, dodaj trochę więcej białka powiedzmy na kolację jakiś owoc plus serek wiejski, to trochę muskulatury nabierzesz i z 2-3kg mniej będziesz ważył ;)
Mam 179 cm i 80kg,
Miałem tyle samo wzrostu i wagi
Ograniczenie posiłków do 3, i praca i schudłem do 65 kg
Często się ruszaj i ogranicz jedzenie na początek
boy3 - od 2013 ta waga mu się kilka razy zmieniła , reklamiarz odkopał (plus to że ty schudłeś to żaden wyznacznik choćby jego budowy) ;)
jak tak zwracasz uwagę na fabułę i jej szczegóły to już wiem skąd takie oceny ;D
jak tak zwracasz uwagę na fabułę i jej szczegóły to już wiem skąd takie oceny ;D
Możesz sprecyzować panie? :)
Swoją drogą, brawo dla dekla który odkopał temat
Boy3 - taki drobny prztyczek, bo jak czytam cześć twoich opinii to mi się łom w kieszeni otwiera. Więc się śmieję że jak tak zwracasz uwagę na szczegóły - to przeczytasz jedno zdanie i już opinia jest ;)
w stylu krytykowania fabuły Skyrima a "Fabuła elexa jest świetna i dorównuje tej z gothica 1"
- gdzie gothic ssie fabuła. po intrze i 10 min gry wiemy kto jest tym złym, a wątek główny posysa. Gothic jedynka stał klimatem. Skyrim zresztą ma dokładnie to samą wadę - intro + księga w zamku i mamy to samo rozczarowanie :D
ps. komentarz co??? był lepszy ^^
po intrze i 10 min gry wiemy kto jest tym złym
Jak czytam takie posty, to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać, serio
Wątek główny był świetny, bo nie odkrywał przed nami całej fabuły,tylko stopniowo wprowadzał nas do niej, co WIĘKSZOŚCI RPG brakuje, a także miał świetne questy główne
spoiler start
Gniazdo pełzaczy, orkowe cmentarzyszko, poszukiwanie kamieni ogniskujących, wolna kopalnia i ulu mulu tworzenie, a w końcu świątynia śniącego i zatopiona wieża xardasa,
spoiler stop
, serio te lokacje do tej pory robią wrażenie, pod względem wątku głownego gothic 1 miażdy większość rpg jakie wyszły
Na początku nie było jasno pokazane, że pod koniec gry
spoiler start
będziemy toczyć bój ze śniącym,
spoiler stop
a w skyrim po ataku smoku już tak, i jakie dokładnie plot twisty były w skyrim? Chyba żadnych ......... :|
Jak za twist fabularny uważasz iż że po dowiedzeniu się ze jest śniący w raz z całą swoją sektą a wcześniej że ktoś zakłócił rytuał (no ciekawe kto mógł go zakłócić nie odgadną tylko dzieci do lat 3) - a resztę gry tylko lecisz w kierunku spotkania jego z pozornymi wyborami (bo ich wpływ na świat gry jest niemalże zerowy) to kurde twist.
To jak się dziwić - kupię przekąski , kupiłem czipsy - po otworzeniu paczki twist fabularny w środku są czipsy :D
świetne questy główne i podanie obydwu kopalń które to sprowadzały się zasadniczo do samej walki? ( a może twistem było że jest matka pełzaczy? liczyłeś że wpadniesz na imprezę pełzaczy a tam 20 pełzaczy płci obojga i muzyka Haddaway-a?) :D
Zbieranie kamieni? błagam, odkrywcze i ciekawe jak biegunka :P
Ulu mulu miało jeszcze swój klimat jako budowanie.. :)
Nie robią wrażenia miejscówki - nudne kopalnie,( no dobrze może miasto orków nie było aż tak nudne i sztampowe) - ale reszta dungeonów blah
Przed Gothiciem zwiedziłem sporo dungoenów i ani rozmiarem ani wykonaniem nie robiły wrażenia te z gothica. (gdzie im choćby do dungeonow z m&m 6-8 czy buggerfalla)
pod względem wątku głownego gothic 1 miażdy większość rpg jakie wyszły
po tym zdaniu prawie spadłem z krzesła, nawet nie chce mi się tego komentować bo wyjdzie ściana tekstu ale rozbawiłeś mnie do łez :D
ale ciach temat bo spam robimy
po tym zdaniu prawie spadłem z krzesła, nawet nie chce mi się tego komentować bo wyjdzie ściana tekstu ale rozbawiłeś mnie do łez :D
No to podaj geniuszu RPG który mają lepszy wątek główny
Czekam na twoją listę
Tylko nie pisz fallouty 1 i 2 bo wybuchnę śmiechem
Pozwolę sobie wtrącić, bo jak przeczytałem dyskusję to prawie z krzesła spadłem ;)
A jak czytam o tej fabule Gothica to zawsze się lekko uśmieję.
Kolejność dowolna:
Baldur's Gate I & II
Icewind Dale I & II
Neverwinter Nights 2 (a zwłaszcza Maska Zdrajcy)
TES Morrowind
TES Daggerfall
Arcanum
Planescape: Torment
KotOR 1 i 2...
...przecież nawet Diablo 2 ma lepszą fabułę.
Nie wspominając chociażby o słabiej przeze mnie ogranej serii M&M czy wcześniejszych grach D&D. I pominąłem względnie nowe tytuły, bo można dodać i pierwszego Dragon Age'a, Mass Effect czy serię Wiedźmin.
Na rynku jest ponad 50 RPG średniej klasy, więc te gry to zaledwie igła w stoku siana
Pozwolę sobie wymienić dużo gorsze wątki główne w nowszych RPG
Jak Baldur Gates 1, vampire bloodlines, neverwinter nights 1, dragon age 2, czy taki oblivion, Skyrim i mass effect 3
Wymienianie takich staroci jak M&M, to nawet nie skomentuje
Nakładasz leginsy, na to dresy a następnie koszulke, sweter i na to bluze z kapturem. Kaptur na łeb i idziesz biegać 10 kilometrów a następnie na rowerek. I nie, nie żartuje teraz.