...dzisiaj, to ludzie zarabiający 800 zł na rękę, czyli popularny zarobek w tym kraju, to ludzie będą zarabiać 200 euro? Bo chyba pracodawcy nagle nie podniosą zarobków.
Czy reszta Europy nie pękła by że śmiechu?
niee no ja w tym przypadku dostawalbym cale 450
to juz klasa srednia chyba??
euro jak euro, ale od 2015 znikną jednogroszówki
koszt wyprodukowania jednej jednogroszowki wynosi dzis 5 gr
jakby wprowadzili euro to wszystkie ceny od razu by skoczyly do gory ,zaokraglone w gore przez biznes :) Tak jak w slowacji gdzie po wprowadzeniu euro nagle wszyscy zaczeli przeklinac swoj los :)) Z nutka dumy ofc.
Niesamowite, ze jeszcze ktos w Polsce moze powaznie myslec o wprowadzaniu tej skompromitowanej waluty, kiedy nawet w Niemczech pojawiaja sie juz glosy za likwidacja tego idiotyzmu:)
Jak dla mnie caly pomysl eurostrefy to bardzo fajny optymistyczny pomysl, niby sluszny w idei, ale oparty na bzdurnych, socjalistycznych zalozeniach, i dlatego bledny od samych podstaw. Takie bezposrednie wiazanie gospodarek wielu tak roznych krajow to cos jakby dla calego powiedzmy bloku mieszkalnego zalozyc wspolne konto w banku, gdzie kazda rodzina wplaca pod przymusem czesc swoich zarobkow, i z ktorego kazdy moze wyplacac kiedy potrzebuje. Mogloby to zadzialac gdyby kazdy z mieszkancow byl uczciwy i do tego bogaty, natomiast w prawdziwym swiecie zawsze znajda sie ludzie, ktorzy beda chcieli taka okazje wykorzystac, czy to z przymusu, czy ze zwyklej ludzkiej natury, bo przeciez po co pracowac, skoro na koncie jest kasa - co bysmy nie robili, to bogaci sasiedzi swoje datki wplaca (Grecja, anybody? i niedlugo pewnie kilka innych krajow).
Nie wspominajac jaka wladze, i mozliwosci naduzyc, daje taka sytuacja komus, kto rzadzi takim wspolnym budzetem. Jesli reke na takim koncie trzyma najbogatszy mieszkaniec, to tylko najwiekszy optymista lub osoba zaslepiona moze wierzyc, ze zawsze bedzie sie on kierowal wspolnym dobrem, a interes tego kogos bedzie zawsze w 100% zgodny z interesami reszty czlonkow, itd.
wysiak
No przecież PO wygrało wybory bo obiecali że wycyganią od UE 300mld.
idea (euro) przegrała z ekonomią, a pod spodem o tym jak idea "wygrywa" z ekonomią ;)
"adaś smyth" (co ważne pisze to człowiek urodzony w 1723)
„Jeżeli bankierom nie wolno wypuszczać poniżej pewnej sumy jakichkolwiek banknotów obiegowych, czyli skryptów płatnych na okaziciela, i jeśli obowiązani są wykupić natychmiast i bezwarunkowo swe banknoty, gdy tylko się je do zapłaty przedstawi, wtedy można pozostawić im pod wszystkimi innymi względami pełną swobodę działania bez obawy, że narazi się bezpieczeństwo publiczności”
czyli jeśli narzuci się bankierom pewne ograniczenia nie należy się obawiać, że z chciwości będą się dopuszczać karygodnych czynów.
ale później pojawia się szkoła austriacka, Hayek i Friedman, ignorują ten zapis swego mistrza i dorabiają ideologię "wolności jednostki" przez co zanika promowany przez Smitha interes jednostki łączący się z interesem wspólnoty - zamiast tego mamy absolutyzowaną wolność jednostki - czyli neoliberalizm
efekty neoliberalizmu odbijają się do dzisiaj czkawką, zdegenerowany system bankowo inwestycyjny (brak odpowiedzialności i niebotyczne zarobki powodują, że szefostwa nie interesuje długofalowy zysk, ale szybkie dorobienie się zapewniające im olbrzymie dochody - w efekcie promują często trefne opcje, kosztem klientów jak i kosztem własnego "przedsiębiorstwa" ) , nie mieszanie się państwa do ekonomi (czyli brak ograniczeń i nadzoru) czyli szansa dla potentatów - którzy w imię globalizacji dzięki swej sile finansowo politycznej (służby specjalne i administracja takich USA poza granicami służy głównie "promocji" własnych przedsiębiorstw często przekupstwem i innymi brudnymi metodami) zabijają lokalnych często lepszych konkurentów - najlepsza polityka państwa to brak polityki - czyli szansa na ubezwłasnowolnienie państwa, w efekcie np. jako państwo nie mamy praktycznie własnych banków.
i najważniejszy efekt, czyli stworzenie oligarchicznych systemów władzy tworzonych za pomocą powiązań korporacyjnych kosztem interesu i funkcji państw narodowych.
Słyszałem że pierwsze 2-3 lata są najgorsze po wprowadzeniu euro, po tym czasie już jest znośnie. Przynajmniej taka opinie wygłaszają kraje które euro przyjęły.
zwazywszy ze u nas jest generalnie ch.... to nie wyobrazam sobie tych dwoch pierwszych lat.
wysiak
Akurat Niemcy (jako państwo) są największym beneficjentem wprowadzenia euro.
Kovalow117 ---> słyszałem że jak się amputuje na żywca kończynę to boli tylko w trakcie zabiegu i ewentualnie trochę przez następnych kilka godzin. Później jest już znośnie.
No proszę, chwilę człowieka nie ma, a Manolito niczym prawdziwy kryzysowy Keynesista gada zupełnie, jak Grzegorz Kołodko.
+++
Jedno co się zaś nie zmieniło to to, że Wysiu dalej niczego się nie nauczył.
Jeszcze jedno sie nie zmienilo, Da_Mastah nadal nie jest w stanie napisac nic na temat.
@dasintra
To źle słyszałeś bo często jest tak że osobom z amputowana kończyną wydaje się że maja to konczynę i boli ich w miejscu gdzie nie mają tej kończyny, a związanę jest to pewnie z neuronami które zapamietały impulsy z tych rejonów po amputowanej kończynie. I wcale mnie to nie dziwi jak ktoś miał np. przez 50 lat kończyne a potem ją traci.
[16] To czego się nauczyłeś w takim razie?
Kovalow117 ---> za lat dziesięć lub piętnaście też będzie ciebie bolało żeś euro w polsce chciał. :D
[19] Niczego.
Po pierwsze, ja ufam raczej eksperta ekonomicznym i ministorwi Rostowskiemu ktory konczyl najlepsze szkoly eknomiczne na swiecie i ma wiedze na ten temat.
Niz sluchac opinie ciemnogrodu ktory nie ma pojecia o finansach, a zabiera glos i straszy ludzi jak to bedzie zle. Podobna sytucja byla z przystpowaniem do Uni, gdzie pelno bylo oszolomow ktorzy straszyli ludzi nie majac o tym pojecia.
Jezeli chodzi o sprawy finansowe to mamy najlepszego fachowca w Europie, ktory na pewno zrobi to tak zeby proces przyjecia Euro byl jak najbardziej korzystny.
skoro już ironizujesz, to wstaw chociaż inną buźkę, bo niektórzy mogą jeszcze założyć że to szczera opinia :D
Wzrostowski to najlepszy spec , zgadzam sie calkowicie ;)
Euro w Polsce zostanie wprowadzone w najbliższych latach.
Nie wiadomo tylko czy będzie to za 3 lata czy za 10 lat.
Im szybciej będziemy mieli wspólną walutę z takimi krajami jak Niemcy tym szybciej nasze płace będą się zbliżały do płac w bogatej części UE i tym większą pewność finansową będą mieli Polacy.
Wszyscy rozumni ludzie, znający się na temacie nie negują wprowadzenia euro do Polski. Spierają się tylko co do formy i terminu.
Ci którzy negują i wyśmiewają euro jako wspólną walutę to kategoria ludzi głoszących opinię że samolot w Smoleńsku został zestrzelony.
Podobna sytucja byla z przystpowaniem do Uni, gdzie pelno bylo oszolomow ktorzy straszyli ludzi nie majac o tym pojecia.
Na przykład mówiąc, że Polska straci dużą część suwerenności na rzecz Unii. Faktycznie, oszołomy i debile...
Da_Mastah
"[19] Niczego."
- Jakie podstawy byś jeszcze dołożył? :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Mundell%E2%80%93Fleming_model
http://en.wikipedia.org/wiki/Optimum_currency_area
[26] Jak suwerennosc, o czym ty gadasz? To ze obowiazuje wolny handel w Europie, mozesz wyjechac i podjac prace w dowolnym kraju ze wszystkimi ubezpieczeniami socjalnymi i medycznymi. Nie ma kontroli na granicach. To ze bogate kraje pompuja w nase Miliardy dolarow mimo iz im sie to nie oplaca. Wprowadzenie jednolitych i przejrzystych przepisow ktore standaryzuja twoje dokumenty.
Jezeli to jest utrata suwerennosci to ja dziekuje.
W jednosci sila, patrz przyklad stanow zjednoczonych. Trzeba jeszcze bardziej zacisnac relacje w Europe a nie strzelac fochy i straszyc sie wzajemnie.
Euro jest tego przykladem, zeby pokazac ze Europa jest silna i nie ma mowy o zadnych rozlamach.
To ze bogate kraje pompuja w nase Miliardy dolarow mimo iz im sie to nie oplaca.
Jak sie nie oplaca skoro wiekszosc pieniedzy, ktore Polska otrzymuje od Unii do tej Unii wraca, w tej czy innej postaci.
siara - chodzi o to, że każdy Polak musi żyć według praw których jego kraj nie ustanowił a przyjął z zewnątrz. Ot choćby głupia sprawa z żarówkami. Dochodzą też różne niemiłe motywy wymuszane przez UE na nas, jak np.: limity produkcji cukru, przez co wiele cukrowni zostało zamkniętych i rzesze ludzi straciło pracę.
To ze bogate kraje pompuja w nase Miliardy dolarow mimo iz im sie to nie oplaca.
Skoro Euro jest takie super to czemu pompują dolary? :) Tak samo pompowane byłby pieniądze w Grecję. A potem te same pieniądze wydawane byłby na francuskie i niemieckie samoloty i okręty.
Ludzie którzy myślą, że Euro jest nam potrzebne to ten sam typ ludzi którzy witali z kwiatami hitlerowców w 39.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/43191-rybinski-przygotujmy-sie-na-trudny-rok-przewiduje-ze-polska-nigdy-nie-wejdzie-do-strefy-euro
Polska nie powinna się pchać do strefy euro, bo to "dom, który może się zawalić"
To jest wlasny swietny przyklad integracji.
Bo na papierze Niemcy wiecej wkladaja niz wyciagaja. Ale pompujac kase w Polske i pomagajac jej sie rozwinac, Niemcy w prkatyce na tym duzo bardziej zyskuja.
to nie ja -> Tak, zmkneli jedna cukrownie i bedziesz musial kupic inna zarowke w Castoramie. Wychodzimy z Uni! Bo przeciez takiego rezimu i przesladowania nikt nie wytrzyma.
Cainoor:
O widzisz? Od razu wiedziałeś o co mi chodzi, a Wysiak myślał przez cały czas, że piszę nie na temat :-)
siara - idź powiedz to dla mieszkańców np.: Łap, gdzie w większości rodzin był ktoś kto pracował w cukrowni. Idź im powiedz, że jest dobrze bo Unia daje dolary.
"Zaznaczył, że Polska nie powinna się pchać do strefy euro, bo to "dom, który może się zawalić", a już na pewno będzie zmagać się z głębokim kryzysem."
Pisalem to nawet tu na forum cale lata temu (podczas gdy Polska przystapowala do UE), pozostaje sie cieszyc, ze coraz wiecej ludzi zaczyna dostrzegac ta sytuacje. I trzeba sie modlic, zeby wystarczajaco duzo ludzi ja szybko zrozumialo - albo zeby krach nastapil ZANIM szkodnikom uda sie Polske w to bagno wciagnac:)
27, 33 --> O widze studenci ekonomii zawitali, z wiedza swiezo wyniesiona z wykladow! Uszanowanie, czapki z glow!
PS. Da_Mastah - bo i NADAL kompletnie NIC nie napisales.
[41] --> Zeby nie bylo, nie bede wiecej odpowiadal na trolowanie, skoro to jedyne na co cie tu stac.
Jak suwerennosc, o czym ty gadasz? To ze obowiazuje wolny handel w Europie, mozesz wyjechac i podjac prace w dowolnym kraju ze wszystkimi ubezpieczeniami socjalnymi i medycznymi. Nie ma kontroli na granicach. To ze bogate kraje pompuja w nase Miliardy dolarow mimo iz im sie to nie oplaca. Wprowadzenie jednolitych i przejrzystych przepisow ktore standaryzuja twoje dokumenty.
Sprawdź sobie jaki procent aktów prawnych uchwalanych w Polsce jest wymuszany prawodawstwem unijnym. Nawet mogę służyć artykułem na wiki, który trochę sprawę nakreśla: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_pierwsze%C5%84stwa_prawa_wsp%C3%B3lnotowego
Zasada pierwszeństwa prawa unijnego – zasada, która nie występuje expressis verbis w traktatach lecz jest jedną z podstawowych zasad występujących w prawie unijnym. Wynika głównie z orzecznictwa ETS.
Co już samo w sobie jest wyjątkowo paradne.
Już pomijam fakt, że Niemcy byliby w stanie wydawać własne pieniądze na przedsięwzięcie, które się nie opłaca.
http://en.wikipedia.org/wiki/Optimum_currency_area
"Wielkie" teorie w naukach społecznych zazwyczaj pozostają tylko wielkimi teoriami, które z praktyką nie mają nic wspólnego.
to nie ja -> Pojde do tych 100 osob co stracilo prace w cukrowni. Jak ty pojdziesz do tych kilkunastu milionow ktorzy na Uni zyskali.
siara000 ---> gdybyś tylko wiedział na co te "miliardy unijnych dolarów" są wydawane... Gdybyś tylko wiedział.
Wielu euro sceptyków zakłada że upadek strefy euro może pogrążyć Polskę gdy przyjmiemy walutę euro.
To prawda, tyle że Polska gospodarka upadnie w wypadku upadku strefy euro niezależnie od tego czy będziemy mieli wspólną walutę czy nie.
Swoją drogą wprowadzenie euro jest nieuchronne, no chyba, że UE w tzw. międzyczasie rozpadnie się. Będzie to gwoździem do trumny dla Europejczyków, którzy wtedy sami siebie zmarginalizują. Polityka niewielkich europejskich państw pt.: "każdy sobie rzepkę skrobie" w przeciągu 150-200 lat doprowadzi do ich ekonomicznego upadku. Znaczenie państw europejskich na arenie międzynarodowej będzie powoli maleć, co zresztą już teraz następuje. Rozpad UE zapewne obudzi europejskiego demona zwanego "wojną". Kiedyś na naszym subkontynencie wojny toczyły się niemal nieustannie, zaś od czasu powstania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (protoplasta UE) zachód Europy ani razu wojny nie doświadczył. Nie twierdzę, że UE jest gwarantem pokoju, ale z pewnością w jej łonie łatwiej rozwiązywać palące międzynarodowe spory, bez użycia armii.
Dzisiejsi eurosceptycy chyba nie do końca rozumieją czego Europie życzą w dłuższej perspektywie. I pewnie to właśnie oni, rzekomo dbający o interes własnego państwa, w razie narastających konfliktów i pogłębiającego się kryzysu ekonomicznego, jako pierwsi w czynie patriotycznym swoje pogrążone w chaosie państwo opuszczą ;) Ich marzenie się ziści, malutka Estonia czy niewielka Polska "odzyskają" suwerenność, uwolnią się od wstrętnego biurokratycznego buta Brukseli. Po czym spotka je to co spotyka małe samotne rybki otoczone przez stado rekinów. Żadnych narzędzi obronnych, podatność na ataki spekulacyjne, słaby rynek wewnętrzny, malejąca wymiana handlowa, utrata płynności finansowej, galopująca inflacja, rosnące niezadowolenie społeczne, utrata kontroli nad częścią terytorium, interwencja wojskowa z zewnątrz, prawdopodobnie nie w postaci otwartej wojny, ale zwyczajnej, prostej aneksji jakiejś prowincji, podział kraju, rozpad państwa, wchłonięcie przez gracza istotnego i rozdającego karty, jak nie wielkości Chin, to przynajmniej wielkości Rosji. Kto stanie w obronie malutkiej Estonii czy niewielkiej Polski? I po co?
Niektóre niewielkie państwa przetrwają albo staną się protektoratami. Ale Europa po rozpadzie UE najlepszy okres będzie już miała definitywnie za sobą. Wielkie międzynarodowe koncerny, albo narodowe, ale nieeuropejskie będą posiadaczami ponad 90% europejskiego kapitału. Eurosceptycy nie chcieli oddawać suwerenności Brukseli, oddadzą suwerenność Pekinowi. Nic nie będą mogli na to poradzić.
[35] Kurde, jak Ty się dajesz :-)) Ale ciepło, ciepło, coraz cieplej... nie poddawaj się. Jeszcze jeden maleńki krok i rozwikłasz całą zagadkę. A potem przeprosisz za to, co napisałeś wcześniej :-D
BTW. ze studiów ekonomicznych, to podobno należy tylko wynieść kawał o tym, jak fizyk, ekonomista i informatyk wylądowali na wyspie bezludnej. Zresztą pasuje idealnie do Twojej ignorancji :-D
Polityka niewielkich europejskich państw pt.: "każdy sobie rzepkę skrobie" w przeciągu 150-200 lat doprowadzi do ich ekonomicznego upadku.
Czego dowodzi przykład Szwajcarii.
#MANOLITO
ale później pojawia się szkoła austriacka, Hayek i Friedman, ignorują ten zapis swego mistrza i dorabiają ideologię "wolności jednostki" przez co zanika promowany przez Smitha interes jednostki łączący się z interesem wspólnoty - zamiast tego mamy absolutyzowaną wolność jednostki - czyli neoliberalizm
? ? ? ? ? ? ?
efekty neoliberalizmu odbijają się do dzisiaj czkawką, zdegenerowany system bankowo inwestycyjny (brak odpowiedzialności i niebotyczne zarobki powodują, że szefostwa nie interesuje długofalowy zysk, ale szybkie dorobienie się zapewniające im olbrzymie dochody - w efekcie promują często trefne opcje, kosztem klientów jak i kosztem własnego "przedsiębiorstwa" ) , nie mieszanie się państwa do ekonomi (czyli brak ograniczeń i nadzoru) czyli szansa dla potentatów - którzy w imię globalizacji dzięki swej sile finansowo politycznej (służby specjalne i administracja takich USA poza granicami służy głównie "promocji" własnych przedsiębiorstw często przekupstwem i innymi brudnymi metodami) zabijają lokalnych często lepszych konkurentów - najlepsza polityka państwa to brak polityki - czyli szansa na ubezwłasnowolnienie państwa, w efekcie np. jako państwo nie mamy praktycznie własnych banków.
i najważniejszy efekt, czyli stworzenie oligarchicznych systemów władzy tworzonych za pomocą powiązań korporacyjnych kosztem interesu i funkcji państw narodowych.
Żeby tak bezwstydnie łykać wszystko to co piszą w Krytyce Politycznej, to się nie godzi :(. Najlepsze jest to, że to doskonały opis obecnego keynesistowskiego korpo-faszystowskiego systemu :).
...dzisiaj, to ludzie zarabiający 800 zł na rękę, czyli popularny zarobek w tym kraju,
Nawet totalny matoł po podstawówce musi się bardzo postarać, żeby zarabiać 800zł na rękę.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to sprzątanie kibli na niepełnym etacie \o/
ale później pojawia się szkoła austriacka, Hayek i Friedman, ignorują ten zapis swego mistrza i dorabiają ideologię "wolności jednostki" przez co zanika promowany przez Smitha interes jednostki łączący się z interesem wspólnoty - zamiast tego mamy absolutyzowaną wolność jednostki - czyli neoliberalizm
Właśnie, do tej perły mądrości się nie odniosłem :D.
Hayek i Friedman jako przykłady ekonomistów, którzy zupełnie negują ideę interwencjonizmu państwowego i znaczenie instytucji państwowych. Nie wiem skąd żeś wziął te wynurzenia. Swego czasu na stronie Mises Institute czytałem artykuł właśnie o metodach ingerowania państwa w rynek, które Hayek uważał za pozytywne i niezbędne. Friedman posunął się nawet dalej...
To co opisujesz mianem 'neoliberalizmu' bardziej oddaje wizję Rothbarda.
http://en.wikipedia.org/wiki/Anarcho-capitalism
Poczytaj trochę, to nie będziesz z siebie idioty robił na przyszłość.
Po pierwsze, ja ufam raczej eksperta ekonomicznym i ministorwi Rostowskiemu ktory konczyl najlepsze szkoly eknomiczne na swiecie i ma wiedze na ten temat.
[22] - słusznie gada :P. Ale Polak nawet po zawodówce mógłby spokojnie kierować państwem i sam być ministerstwem wszystkiego.
Chociaż akurat nie jestem za wprowadzeniem Euro. Niby Polska będzie wtedy "poważnym partnerem w interesach" dla zachodu, ale co z tego, skoro złoty przetrwał kryzys spokojnie, a eurokraje trzęsły portami.
Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule wątku: uciekłbym do Zjednoczonych Emiratów Brytyjskich i tyle, a jak tam zrobią jewro to dalej na zachód ;).
Zenzibar - Szwajcaria nie jest wyspą funkcjonującą w oderwaniu od otaczającego ją wszechświata. Szwajcaria prosperuje w ścisłej symbiozie z państwami Unii Europejskiej. Rozpad UE uderzy w takie kraje jak Szwajcaria czy Norwegia. Krótkoterminowo obronią się przed pierwszą falą kryzysu, ale w perspektywie kilkudziesięciu lat, biorąc pod uwagę wzrost znaczenia potęg pozaeuropejskich, Szwajcaria pogrąży się w marazmie wraz z całą Europą.
...a jakby wprowadzili euro...
kilka osób na golu posra sie w udawaniu ze dyskutujo w watku mirka
chyba skończe ten urlop i wracam do pracy w FBI
wysiak
"27, 33 --> O widze studenci ekonomii zawitali, z wiedza swiezo wyniesiona z wykladow! Uszanowanie, czapki z glow!"
- Studenci ekonomii, hihi :) Ty co, samouk? ;)
Cainoor --> Tak, i samodzielnie dochodze do takich samych wnioskow, jak np profesor Rybinski, doktor habilitowany ekonomii. Wiec jak masz jeszcze jakies linki do wiki, to mozesz jemu tez podeslac na maila, na pewno sie ucieszy.
rybinski (on the server) rybinski.eu
Ja w ogóle nie rozumiem, co to za argument, że ktoś pokończył jakieś prestiżowe szkoły, to na pewno ma rację i wie co robi? Parę osób tutaj już przytoczyło kilka nazwisk, które w ekonomii naprawdę coś znaczyły (Friedman, Keynes) i które są autorami bardzo zróżnicowanych światopoglądów ekonomicznych - od takich u których podstaw leży oszczędzanie, do takich, które koncentrują się na stymulowaniu popytu za wszelką cenę i kreacji pieniądza. Byście spytali jednego co myśli o drugim, to by powiedział, że jest idiotą.
Chyba, że Rostowski wreszcie opracował jedyną, słuszną teorię ekonomiczną. Bardzo prawdopodobne.
Odnośnie już samego tytułu wątku - wchodzenie na okręt, który tonie, nie jest zbyt rozsądne. Brytyjczycy generalnie chyba ani przez moment nie żałowali, że nie dołączyli do strefy Euro, łatwiej zapanować nad swoim podwórkiem i złoty też sobie dobrze radził w ostatnim czasie. Wmawianie ludziom, że musimy wejść do strefy Euro, bo wiążą się z tym jakieś niesamowite korzyści to jest bzdura. Magik z Londynu lepiej by ogarnął administrację podatkową, bo teraz ustawa o VAT się zmienia co pół roku i jesteśmy pośmiewiskiem Europy.
Rozpad UE uderzy w takie kraje jak Szwajcaria czy Norwegia. Krótkoterminowo obronią się przed pierwszą falą kryzysu, ale w perspektywie kilkudziesięciu lat, biorąc pod uwagę wzrost znaczenia potęg pozaeuropejskich, Szwajcaria pogrąży się w marazmie wraz z całą Europą.
Idąc tym tokiem rozumowania, nie ma znaczenia czy dany kraj wstąpi w struktury UE, bo i tak Europa traci swoją pozycję gospodarczą na rzecz potęg pozaeureopejskich. Oddawanie władzy nad kwestiami fiskalnymi i monetarnymi upadającemu molochowi jest w tej sytuacji mało rozsądne. Nie wiem jakie mają z tego wynikać plusy.
Im szybciej będziemy mieli wspólną walutę z takimi krajami jak Niemcy tym szybciej nasze płace będą się zbliżały do płac w bogatej części UE i tym większą pewność finansową będą mieli Polacy.
Wszyscy rozumni ludzie, znający się na temacie nie negują wprowadzenia euro do Polski. Spierają się tylko co do formy i terminu.
Ci którzy negują i wyśmiewają euro jako wspólną walutę to kategoria ludzi głoszących opinię że samolot w Smoleńsku został zestrzelony.
Bo tego sortu błyskotliwe wypowiedzi mądrego wujaszka nadają się co najwyżej do częstowania siostrzeńców przy wigilijnym stole.
Kiedyś na naszym subkontynencie wojny toczyły się niemal nieustannie, zaś od czasu powstania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (protoplasta UE) zachód Europy ani razu wojny nie doświadczył. Nie twierdzę, że UE jest gwarantem pokoju, ale z pewnością w jej łonie łatwiej rozwiązywać palące międzynarodowe spory, bez użycia armii.
Argument pokojowy średnio do mnie przemawia, bo to bardziej kwestia wiary niż racjonalnego myślenia.
Ale Europa po rozpadzie UE najlepszy okres będzie już miała definitywnie za sobą. Wielkie międzynarodowe koncerny, albo narodowe, ale nieeuropejskie będą posiadaczami ponad 90% europejskiego kapitału. Eurosceptycy nie chcieli oddawać suwerenności Brukseli, oddadzą suwerenność Pekinowi.
Już teraz władza jest de facto w rękach banków, więc gorzej być już raczej nie może:). Ponadto duże korporacje sterują politykami, dostają nagrody za nieudolne zarządzanie i wpływają na prawodawstwo. To kolejna zasługa rozrostu biurokracji, z której słynie UE, ale również inne nowoczesne państwa.
wysiak
"27, 33 --> O widze studenci ekonomii zawitali, z wiedza swiezo wyniesiona z wykladow! Uszanowanie, czapki z glow!"
- Studenci ekonomii, hihi :) Ty co, samouk? ;)
Cainoor --> Tak,
Skoro taki z Ciebie samouk, to mógłbyś się przy okazji nauczyć podstaw interpunkcji - przed "i" nie stawia się przecinka, bo to jest wyjątek ;)
Studia ekonomiczne to wmawianie ludziom, że uczy się ich jakiejś sztuki tajemnej.
A tak naprawdę to poza dwoma żelaznymi prawami:
- Tanio kupić, drogo sprzedać,
- Wyprodukować to, czego potrzebują konsumenci,
cała reszta to gdybanie.
Tak na marginesie ciekawy artykuł Rothbarda na temat rzekomej wolnorynkowości Friedmana i szkoły chicagowskiej w ogóle. Bez żadnego czarowania, trudnych słów i zapętlania się w twierdzeniach:
http://www.lewrockwell.com/rothbard/rothbard43.html
Im szybciej będziemy mieli wspólną walutę z takimi krajami jak Niemcy tym szybciej nasze płace będą się zbliżały do płac w bogatej części UE i tym większą pewność finansową będą mieli Polacy.
Wszyscy rozumni ludzie, znający się na temacie nie negują wprowadzenia euro do Polski. Spierają się tylko co do formy i terminu.
No tak, kto mógłby sie pokusic o napisanie takich bzdur jak nie jasnie panujący nam admin. Trollujący w każdym wątku politycznych, gospodarczym etc... Czyżby ktos tęsknił za mirosławem ?
To smutne, że wśród rodaków ( a szczególnie ludzi sukcesu) panuje przekonanie o magicznych mocach zawartych w papierowych śmieciach. Idąć twoim tokiem myslenia, ejszcze lepszym rozwiązaniem byłoby dodrukwanie każdemu poddanemu po milionie złotych - wyszłoby na to samo.
Jeśli ktoś miałby prowadzić inflacyjny rabunek, to lepiej niech to będą nasi rodacy ( pomijam fakt, że w większości pieniądz jest i tak kreowany przez banki ).
"Im szybciej będziemy mieli wspólną walutę z takimi krajami jak Niemcy tym szybciej nasze płace będą się zbliżały do płac w bogatej części UE i tym większą pewność finansową będą mieli Polacy." - Już to widzę...
Thrall -> no właśnie, powinieneś się douczyć zasad interpunkcji, bo w tym przypadku przecinek przed "i" jest jak najbardziej wskazany.
http://www.prosteprzecinki.pl/przecinek-przed-i
raziel88ck ---> przykładem chociażby Portugalia.
Euro mają od początku a pensji niemieckich czy francuskich jakoś nie ma.
Średnia krajowa to około 800 i to już od lat kilku. Wspólny rynek może się na zwiększenie zasobności portfeli przebić, a jakże. Ale waluta?
Odbiera jednak poszczególnym państwom możliwość kreowania własnej polityki monetarnej.
No, jak Rybiński mówił, że jest TAK, to trzeba było zrobić odwrotnie i od razu się zarabiało pieniądze :-D
Thrall -> no właśnie, powinieneś się douczyć zasad interpunkcji, bo w tym przypadku przecinek przed "i" jest jak najbardziej wskazany.
http://www.prosteprzecinki.pl/przecinek-przed-i
Bzdura! Najpierw dokładnie przeczytaj oraz zanalizuj swojego linka i to co napisał wysiak, bo przecinka przed "i" w zdaniu: Cainoor --> Tak, i samodzielnie dochodze do takich samych wnioskow... być nie powinno.
Słowo i może rozpoczynać dopowiedzenie lub wtrącenie. Wówczas przecinek należy przed nim postawić.
To jest ewidentne dopowiedzenie.
Bogaci zarobią, biedni zbiednieją, czyli będzie jak zwykle przy tego rodzaju ogólnokrajowych eventach. Ale odwrotu nie ma - skoro telewizja mówi, że euro być musi no to musi i nie ma rady, już dawno postanowione.
Da_Mastah - Cii... przecież jego Eurogeddon ma tylko -35%. A przewidywania co do WIG20 lub kursów np. franka to tylko takie bajanie sprzed roku. Częściowo się sprawdziły. I nie pisz już o tym co należy robić, bo jeśli to są inne poglądy niż te, które ma doktor habilityowany! to zapewne z góry są głupimi przemyśleniami studentów ekonomii niewartymi komentarza ;)
ZgReDeK - takie pytanie, czy można wprowadzić socjalizm? ależ oczywiście, muszą istnieć dwa warunki, spora nadwyżka produkcji, oraz demokratyczny rząd, który zyski z owej nadwyżki sprawiedliwie rozdziela - taki model socjalizmu istnieje w szwecji - dlaczego nie udał się w polsce i w krajach byłego bloku wschodniego ?- ponieważ właśnie nie spełnialiśmy tych dwóch warunków - nadwyżki produkcji i demokratycznego rządu.
podobnie jest z ideałami szkoły austriackiej i późniejszych naśladowców w rodzaju szkoły chicagowskiej (np. Greenspan) czyli z neoliberalizmem - ich idee gdzie wszyscy konkurujemy na równych zasadach, gdzie rynek sam się reguluje, państwo pilnuje jedynie by nie dochodziło do nadużyć i nie miesza się do ekonomi interwencjonizmem, pilnuje inflacji i budżetu mogą się spełnić jedynie w warunkach, że tak powiem laboratoryjnych (np. za rządów Thatcher)
to co mamy to nie jest neoliberalizm, ale jego zdegenerowana wersja
- brak kontroli instytucji państwowych nad sektorem bankowo inwestycyjnym,
- powiązania korporacyjne gdzie urzędnicy państwowi zatrudniani są przez korporacje i na odwrót - tworząc tym samym oligarchiczno-korporacyjny system władzy - gdzie premierzy, ministrowie, doradcy premierów/prezydentów często albo pracowali, albo będą pracować dla takiego np. goldman sachs. itd.
tak więc jak podany przykład szwecji, aby wprowadzić jakąś ideę należy spełniać czasami wręcz laboratoryjne warunki by mogła zaistnieć - nie inaczej jest z neoliberalizmem.
Zenzibar - pewnie jesteś mądrzejszy ode mnie, ale z tego co ja wiem to adaś smith stworzył zestaw teorii, który miał zapewnić optymalne funkcjonowanie systemu gospodarczego dostosowanego do warunków i potrzeb zorganizowanych społeczeństw - narodów, natomiast koncepcje neoliberalne dotyczą funkcjonowania zatomizowanych zbiorowości ludzkich obejmujących jednostki powiązanych ze sobą relacjami wolnorynkowymi - we wszystkich dziedzinach życia, a przede wszystkim w sferze gospodarczej - fakt, że ta ideologia walczy o wolność człowieka jako absolutyzowaną wartość, sprawia, że podchodzimy do niej bezkrytycznie - właśnie dlatego, że walczy o tak zdawało się szlachetną idee - choć tak naprawdę ta wolność służy nie wszystkim ale głównie tym którzy mają siły i środki by ich wolność zdominowała wolność innych.
To dlatego Hayek nie miał nic przeciwko np. państwowej służbie zdrowia, państwowej edukacji oraz państwowo regulowanemu czasowi pracy, a Friedman postulował wprowadzenie negatywnego podatku dochodowego?
Moim zdaniem, problem leży przede wszystkim w stworzeniu instytucji pieniądza fiducjarnego, czego zresztą wielkim zwolennikiem był Friedman. To w ten sposób gros władzy oddano w ręce bankierów i innych łobuzów, którzy mogą od tej pory dowolnie kształtować politykę praktycznie każdego kraju, vide kolejne podniesienie progu zadłużenia w USA.
NO WIDZĘ TU SAMYCH EKONOMISTÓW I KREZUSÓW MAJĄCYCH DUŻO DO POWIEDZENIA NA TEMAT WPROWADZENIA EURO, RZECZYWIŚCIE ZALEŻY OD WAS WIELE W TEJ MATERII
dlaczego nie udał się w polsce i w krajach byłego bloku wschodniego
Odpowiedź bardzo prosta, w Szwecji się udało, bo:
po pierwsze - przed socjalizmem panował tam kapitalizm (mirencjum nazwałby go dzikim, wręcz bestialskim);
po drugie - Szwecja nie brała udziału w wyniszczających wojnach;
po trzecie - kapitalizm w Szwecji nie zniknął, kraj jest wolny gospodarczo (zajmuje całkiem wysokie miejsce w rankingu wolności gospodarczej).
Pytanie czy warto w ogóle pchać się w socjalizm?
http://mises.pl/blog/2010/07/28/bylund-jak-panstwo-opiekuncze-zdeprawowalo-szwecje/
http://mises.pl/blog/2011/02/18/bylund-stagnacja-socjalistycznej-szwecji/
Pozbywanie się możliwości prowadzenia polityki walutowej, doskonale, wprowadźmy EURO!