Chciałbym w tym roku nadrobić zaległości książkowe. Przy okazji chciałbym stworzyć listę książek, których niemalże nie wypada nie znać. Z tych, które już przeczytałem, do takich właśnie zaliczyłbym:
Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata
Ken Kesey - Lot nad kukułczym gniazdem
Fiodor Dostojewski - Zbrodnia i kara
George Orwell - Rok 1984
George Orwell - Folwark zwierzęcy
Mario Puzo - Ojciec chrzestny
J.R.R. Tolkien - Władca pierścieni
Patrick Suskind - Pachnidło
Co jeszcze warto dodać, do wymienionych wyżej książek?
Ale co tu argumentować?
Chodzi mi o klasyki literatury, które dobrze znać dla siebie, a przy okazji ich nieznajomość jest źle widziana w towarzystwie.
Chodzi mi o takie klasyki jak "Forrest Gump", "Milczenie owiec", "Gwiezdne Wojny" czy właśnie "Ojciec Chrzestny" wśród filmów, tudzież "Bohemian Rapsody", "Stairway To Heaven", czy "Brothers In Arms" w muzyce.
Lenin Dzieła Zebrane - 55 tomów
Ulisses Jamesa Joyce
Koran
Talmud
Baśnie z tysiąca i jednej nocy - 9 tomów (nie jakieś tam 1 tomowe wybrane kawałki)
Opowieści kanterberyjskie
Atlas zbuntowany Ayn Rand
Buszujący w zbożu
Na pewno ci podejdą - zwłaszcza 2 pierwsze pozycje :D
Wredny Sierściuch - Tak z ciekawości, czytałeś może tą pierwszą pozycję ? Choć fragment ? :D
Mistrz i Małgorzata - faktycznie warto poczytać.
Może "Imię róży" Eco ?
Ale co tu argumentować?
Chodzi mi o klasyki literatury, które dobrze znać dla siebie, a przy okazji ich nieznajomość jest źle widziana w towarzystwie.
To nie jest takie proste. Są takie "towarzystwa", w których wstydem jest nie znać "Czarodziejskiej Góry"; w innej grupie niezrozumiały będzie brak znajomości Sapkowskiego, a jeszcze inni będą się dziwili, że w ogóle cokolwiek się czyta. W kanonie opartym o znaczenie kulturowe można umieścić Homera, a w kanonie opartym o popularność "Pięćdziesiąt twarzy Greya".
Nie twierdzę bynajmniej, że samo pytanie jest niemądre. Po prostu trudno udzielić jednoznacznej podpowiedzi, szczególnie że "Pachnidło" i "Zbrodnię i karę" dzielą lata świetlne.
A ja od siebie poleciłbym te książki. To są głównie lektury, nie wybiegam szczególnie poza kanon, bo i nie jestem wielkim fanem książek, ale moim zdaniem te pozycje ukształtowały mnie jakoś jako człowieka, m.in. ideologicznie i zrobiły na mnie duże wrażenie
Szewcy (!)
Dżuma
Rok 1984
Proces
Hajle -> To zrozumiałe, że wszystko zależy od środowiska.
Pachnidło dorzuciłem jako dodatek, jednak pierwsze siedem pozycji, które wymieniłem uważam za obowiązek każdego miłośnika książek, niezależnie od gatunku jaki preferuje.
Ja sam wolę thrillery i horrory, dlatego podobają mi się książki Kinga, Cooka czy Mastertona. Nie stronię także od fantastyki, a mimo to Lot nad kukułczym gniazdem, Rok 1984 i Mistrza i Małgorzatę uważam za jedne z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałem.
Wśród filmów preferuję komedie, przy czym Milczenie Owiec, Braveheart czy 12 gniewnych ludzi oglądałem z nieskrywaną przyjemnością.
Wiadomo, że w niektórych kręgach będą dominować tacy autorzy jak Pilipiuk, Sapkowski czy Martin, podczas gdy wśród innych obowiązkiem jest saga Stephanie Meyer oraz Charlaine Harris (Zmierzch i Czysta Krew).
Stramaccioni -> dzięki, Szewców nie czytałem.
W zasadzie wątek ten założyłem też trochę po to, żeby przypomnieć sobie tytuły, które chciałem kiedyś już przeczytać, ale wyleciały mi z głowy. Tym samym do listy książek na ten rok dopisuję:
Portret Doriana Gray
Buszujący w zbożu (to już miałem w ręku ostatnio w księgarni, jako prezent dla ojca, ale ostatecznie wybrałem Rok 1984, bo to znam i wiem, że warto mieć na półce)
Imię Róży
Proces
A tu masz jakiś kanon zerżniety z jakiejś witryny internetowej:
1. Biblia - Pismo Święte
2. Lewis Carroll, Alicja w krainie czarów
3. H.Ch.Andersen, Baśnie
4. Douglas Adams, Autostopem przez galaktykę
5. Fiodor Dostojewski, Biesy
6. Guenter Grass, Blaszany bębenek
7. J.D. Salinger, Buszujący w zbożu
8. Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow
9. W.S.Reymont, Chłopi
10. Neal Stephenson, Cykl barokowy
11. M.Houellebecq, Cząstki elementarne
12. Frank Herbert, Diuna
13. Stendhal, Czerwone i czarne
14. Borys Pasternak, Doktor Żywago
15. Cervantes, Don Kichot
16. Astrid Lindgren, Dzieci z Bullerbyn
17. Mikołaj Gogol, Martwe dusze
18. Albert Camus, Dżuma
19. Ernest Hemingway, Komu bije dzwon
20. Mika Waltari, Egipcjanin Sinhue
21. Ken Follett, Filary ziemi
22. Francois Rabelais, Gargantua i Pantagruel
23. F.S.Fitzgerald, Wielki Gatsby
24. Witold Gombrowicz, Trans-Atlantyk
25. Julio Cortazar, Gra w klasy
26. Thomas Mann, Czarodziejska góra
27. Nikos Kazantzakis, Grek Zorba
28. Jonathan Swift, Podróże Guliwera
29. Szekspir, Hamlet
30. J.M. Coetzee, Hańba
31. Fiodor Dostojewski, Idiota
32. Homer, Iliada
33. Mario Vargas Llosa, Rozmowa w katedrze
34. Josa Carlos Somoza, Klara i półmrok
35. Philip Roth, Kompleks Portnoya
36. Witold Gombrowicz, Kosmos
37. Chuck Palahniuk, Podziemny krąg
38. L.F. Celine, Podróż do kresu nocy
39. A.de Saint-Exupery, Mały Książę
40. A.A.Milne, Kubuś Puchatek, Chatka Puchatka
41. Bolesław Prus, Lalka
42. G. Tomasi di Lampedusa, Lampart
43. James Jones, Cienka czerwona linia
44. Vladimir Nabokov, Lolita
45. Joseph Conrad, Lord Jim
46. Ken Kesey, Lot nad kukułczym gniazdem
47. Jacek Dukaj, Lód
48. Stephen King, Lśnienie
49. E.M.Remarque, Łuk triumfalny 50. Nicolo Machiavelli, Książę
51. John Fowles, Mag
52. Anthony Burgess, Mechaniczna pomarańcza
53. Jose Saramago, Miasto ślepców
54. Sempe, Goscinny, Mikołajek
55. Stieg Larsson, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
56. Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
57. John Irving, Modlitwa za Owena
58. William Golding, Władca much
59. Haruki Murakami, Kronika ptaka nakręcacza
60. Dante, Boska komedia
61. Orhan Pamuk, Nazywam się czerwień
62. Victor Hugo, Nędznicy
63. William Gibson, Neuromancer
64. A.Huxley, Nowy wspaniały świat
65. Homer, Odyseja
66. Patrick Sueskind, Pachnidło
67. Jan Potocki, Rękopis znaleziony a Saragossie
68. Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz
69. Joseph Heller, Paragraf 22
70. Marek Hłasko, Piękni dwudziestoletni
71. S.I.Witkiewicz, Pożegnanie jesieni
72. Franz Kafka, Proces
73. Stefan Żeromski, Przedwiośnie
74. William Wharton, Ptasiek
75. John Milton, Raj utracony
76. George Orwell, Rok 1984
77. Umberto Eco, Imię róży
78. Kurt Vonnegut, Rzeźnia numer pięć
79. G.G.Marquez, Sto lat samotności
80. Jaroslav Hasek,Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej
81. Stephen King, To
82. Mark Twain, Przygody Tomka Sawyera
83. Henryk Sienkiewicz, Trylogia
84. Aleksander Dumas, Trzej muszkieterowie
85. James Joyce, Ulisses
86. Hermann Hasse, Wilk stepowy
87. J.R.R. Tolkien, Władca pierścieni
88. Lew Tołstoj, Wojna i pokój
89. Sun Tzu, Sztuka wojny
90. Fiodor Dostojewski, Zbrodnia i kara
91. Leopold Tyrmand, Zły
92. Howard Phillips Lovecraft, Zew Cthulhu
93. Philip Kindred Dick, Ubik
94. Steven Erikson - Malazańska Księga Poległych
95. Lao Tsy, Droga
96. Karen Blixen, Pożegnanie z Afryką
97. Clive Staples Lewis - Opowieści z Narnii
98. Arthur C. Clarke, 2001. Odyseja kosmiczna
99. Sándor Márai, Żar
100. Marcel Proust, W poszukiwaniu straconego czasu
i wiele innych. Nie zgadzam sie z takim wyborem, bo znam sporo swietnych ksiażek, których nie ma na liscie, ale od czegos trzeba zacząć.
Ojciec Chrzestny jest słabą książką. Nawet Puzo kiedyś powiedział, że gdyby wiedział jak wielkie będzie zainteresowanie jego dziełem, to napisał by je dużo lepiej. Jeden z nielicznych przypadków, gdzie film jest lepszy od pisemnego pierwowzoru.
crazymay--->
Można mieć wątpliwości, czy Puzo wszedł do kanonu literackiego (w przeciwieństwie do filmu Coppoli i kanonu filmowego). Ale już więcej się nie czepiam. Ten kanon z [12] jest całkiem ok (Celine, Marai, Houellebecq - fiu, fiu, no i jasno z niego wynika, kto jest największym pisarzem [4 książki!] :D), oczywiście przy uwzględnieniu, że raczej nikt nie będzie się zabierał za Astrid Lindgren w dorosłym wieku (chyba że czytając ją dzieciom), no i przy zastrzeżeniu, że się do niego podejdzie selektywnie, a nie czytało wszystko co wpadnie w ręce.
1. Paragraf 22
2. Jeden dzień Iwana Denisowicza
3. Archipelag Gułag
4. Trylogia Grzesiuka (Boso ale w ostrogach, 5 lat Kacetu, Na marginesie życia)
5. Wielki Marsz
Powyższe to mały wycinek ale często do nich wracam i polecam!
Andrzej Sapkowski - Wiedźmin
Gilmar---->
Iliadę i Odyseję też można sobie odpuścić na początek :) Ale już "Wojna i pokój" z grubej rury - czemu nie... (chociaż to "nieekonomiczne", bo można w tym samym czasie połknąć kilka książeczek jak Lolita czy Władca much).
Hajle Selasje -------> To wszystko oczywiscie sprawa gustu, ale ja osobiście wolę Homera niz Gombrowicza...
A co do grubej rury, to "Wojna i pokój", zgadzam sie i pochwalam.
zapewne wiele z was słyszało o śmierci klinicznej. Ale jak to sie dzieje? Dlaczego? I jak ludzie to zapamiętują i są gotowi otwarcie o tym mówić?
Książka "Piekło istnieje? Nowe fakty" to jedna z tych, które pokazują nam jak tak naprawdę może wyglądać życie po śmierci. Autor ukazał nam wiele historii i wywiadów z ludźmi, którzy wygrali ze śmiercią kliniczną i bez obawy opowiedzieli o tym i zostali przy swoim nazwisku, nie zrezygnowali z możliwości pozostania anonimowym. Autor również odpowiada na pytania; czy życie po smierci istnieje i jeżeli tak, to jakie.
[link]
Warto przeczytać i dowiedzieć się jak wyglądała walka ze śmiercią i jak tak naprawdę wygląda świat po śmierci.
Pozdrawiam i zachęcam do przeczytania!
Stephen King - Skazani na Shawshank
Ja tą listę lubię.
http://www.artofmanliness.com/2008/05/14/100-must-read-books-the-essential-mans-library/
Choć jest na pewno bardzo amerykańska.
Hm, lista z [12] ma zastosowanie tylko dla polaków, bo dlaczego Gombrowicz, Prus albo Mickiewicz mają być klasykami dla brazylijczyka czy japończyka? ;)
Myślę, że ciężko dać klasyki, który byłby do przeczytania dla wszystkich. Łatwiej byłoby podać klasyki gatunku, jak np. dla horroru Lovecraft, czy Poe. Niezbyt widzę sens podawania jako must-read "Procesu" Kafki, gdy ktoś czyta tylko literaturę fantasy i podróżniczą.
Próbując dopasować się do wątku, od siebie dodam "Diunę" Herberta, jako klasyczną powieść sci-fi, która była inspiracją dla wielu późniejszych autorów, jak i scenarzystów oraz reżyserów.
edit. Wow, nie zwróciłem uwagi na archeologa sprzed paru postów.
Chodzi mi o takie klasyki jak "Forrest Gump", "Milczenie owiec", "Gwiezdne Wojny"
Bądźcie sobą! Czytajcie to samo co inni!
Nie ma książek, które TRZEBA przeczytać.
Sam fakt używania słowa TRZEBA (o ile stosuje się je na poważnie) w stosunku do literatury (lub sztuki) jest zaprzeczeniem otwartości i indywidualizmu. Czytanie książek z listy jest ZALICZANIEM, a nie o to chodziło Autorom.
Polecam książkę « Piekło istnieje? Nowe fakty » - jest to propozycja dla osób które interesują się życiem po śmierci.Z pewnością każdego z nas albo większość interesuje ten temat. Jest to książka oparta na losach ludzi którzy przeżyli śmierć kliniczną i nie bali się się o tym opowiedzieć - w książce znajduje się dużo fotografii pokazujących zachowanie ludzi w czasie reanimacji.Każdemu z nas towarzyszy strach przed śmiercią i tym co będzie dalej - czy istnieje piekło ? Książkę znajdziecie na [link]
Autorem książki jest Robert Ruhra - zapraszam do lektury wszystkich którzy chcą rozwiązać zagadkę życia po śmierci
Nie ma książek, które TRZEBA przeczytać.
Podpisuję się pod tym. Ni to śmieszne ni to irytujące.
EDIT
ku*a w takim momencie nie cierpię stopni/leveli na forach. Odkopują takie durne juniorki tematy i śmiecą na forum :/
Ktoś wcześniej polecił "Paragraf 22" - właśnie czytam i strasznie mi się podoba, pomijając wyborne poczucie humoru Hellera za strasznie fajne uważam dogłębne analizowanie postaw bohaterów, można zwrócić uwagę na wiele interesujących spraw, których normalnie się u ludzi nie zauważa.
Ja mogę zaproponować "Świat wg Garpa" Johna Irvinga, aż dziwne, że nikt tego wcześniej nie napisał. Specyficzna, z poczuciem humoru co najmniej równie świetnym co u Hellera, a jednocześnie mroczna i potrafiąca zepsuć humor. Nie mogę się nazwać kimś, kto przeczytał w życiu dużo, ale to do tej pory jest to najlepsza książka jaką spotkałem.
Charles Bukowski - Kobiety
Charles Bukowski - Faktotum
Hunter S. Thompson - Dziennik rumowy
Jack Kerouac - W drodze
Dwie pierwsze pozycje aby dowiedzieć się czegoś, niekoniecznie miłego i dobrego, o życiu.
Pozycję Thompsona polecam głównie ze względu na ważne wartości przekazane w lekki i szczery sposób.
A Kerouaca ostatnio czytałem trzeci raz i chyba dopiero zaczynam do niego dojrzewać. Książka o dążeniu do bycia sobą oraz pokazująca co znaczy wolność, albo chociaż jej namiastka. Chociaż pewnie po kilku następnych czytaniach dojdzie mi jeszcze wiele nowych przemyśleń.
Jeżeli chodzi o klasykę, którą wypadałoby przeczytać to nie rozumiem po co sie o to pytac na forum, tzw. kanon jest powszechnie znany i wątpię aby uzytkownicy forum o grach komputerowych mieli coś znaczącego do powiedzenia na jego temat. Wystarczy wziąć jakąś listę i tyle. Tu masz pierwszą lepszą.http://pl.wikipedia.org/wiki/Literatura_%E2%80%93_przegl%C4%85d_chronologiczny
A od siebie dodam tylko małą radę, aby się nie zamykać tylko w jednym kręgu kulturowym tak jak np.k42a_ który podał tylko książki amerykańskich beatników, co nie znaczy że nie warto ich czytać.
Wiedzmin.
k42a_ --> hey man, chętny na robienie napisów do 6 serii? wkurza mnie już czekanie, serio :/
Książka o dążeniu do bycia sobą oraz pokazująca co znaczy wolność, albo chociaż jej namiastka.
Raczej o zgubnym wpływie kretyńsko pojętej wolności.
k42a_ który podał tylko książki amerykańskich beatników
Bukowski i Thompson beatnikami - dobre.
Z Bukowskiego najbardziej podobają mi się wiersze. Niektóre są naprawdę mocne i ukazują troszeczkę inną twarz starego menela, niż ta znana z prozy.
Przykładowo: http://www.youtube.com/watch?v=gifEn61dZBc
Lista z dwunastego postu też zawiera jakieś niedorzeczności:
Palahniuk? Pretensjonalna chała, nie wiem jakiego kalibru kabotynem trzeba być, żeby się tym zachwycać.
Stieg Larsson? No bez jaj.
Twain - powinny być Przygody Hucka.
Tyrmand - grafomania.
Dorzuciłbym coś D.H. Lawrence'a, Shawa, Steinbecka i Faulknera.
Umowmy sie Zenzibar - jesli jestes z Warszawy powinienes znac "Zlego" Tyrmanda.
Umowmy sie Zenzibar - jesli jestes z Warszawy powinienes znac "Zlego" Tyrmanda.
Znam i lubię, ale sam przyznasz, że nie jest to literatura najwyższej klasy :).
Maziomir - oj tam od razu powinno się (żeby nie było - czytałam). Ja tam wolę Warszawę z felietonów Wiecha i "Boso, ale w ostrogach" Grzesiuka.
Zenzibar
Jeśli chcesz z kogoś kpić wypadałoby się odrobinę znać na temacie. Pierwsze lepsze źródło http://pl.wikipedia.org/wiki/Charles_Bukowski
"Bukowski przez wielu zaliczany do pokolenia Beat Generation"
Thompson rzeczywiście jest o pokolenie starszy ale za to garściami czerpał z ich twórczości oraz preferował podobny styl życia
http://www.beatdom.com/?p=663
Dla kontrkultury był tak samo ważny jak np. Kerouac. Czytali ich ci sami ludzie.
W którymś poście padło, że chodzi o książki, które powinno się znać w towarzystwie Zenzibar. :)
Meg - zgadzam się, ale Tyrmand kreśli ją z jeszcze innej perspektywy. Tak jak po nim Łysiak.
A tak w ogóle - część wymienionych książek to snobistyczne gówno, które czyta się jedynie dla szpanu. Bierze taki osioł "Grę w klasy", albo "Imię róży" i od razu zalicza się w grono intelektualistów. A na liście brakuje mu Trylogii Sienkiewicza, bo "za dużo opisów przyrody". Bukowskiego im się zachciało, psia mać!
Już lepiej znać i pamiętać cytaty z filmów na rzecz błyszczenia w towarzystwie: "jestem bezwzględnie inteligentny!" ;))
A ja powiem tyle. Po co czytać książki które czytały tysiące ludzi i które są już tak rozpracowane we wszystkie strony? Przeczytaj coś co ci się spodoba i co zainteresuje cię od razu. Np. wchodzisz do Epmik'u i sobie patrzysz na te regały, bierzesz tą która zrobiła na tobie najlepsze pierwsze wrażenie.
Jeśli chcesz z kogoś kpić wypadałoby się odrobinę znać na temacie. Pierwsze lepsze źródło http://pl.wikipedia.org/wiki/Charles_Bukowski
"Bukowski przez wielu zaliczany do pokolenia Beat Generation"
Dobra, geniuszu. Teraz obczaj sobie wpis na wiki po angielsku. Widzisz gdzieś wzmiankę o tym? To jakaś bzdura, napisana przez kompletnego kretyna. Jeszcze tu możesz zerknąć: http://allpoetry.com/topic/268852507-Was_Bukowski__Beatnik._
Thompson rzeczywiście jest o pokolenie starszy ale za to garściami czerpał z ich twórczości oraz preferował podobny styl życia
O pokolenie młodszy.
Moim zdaniem na pewno trzeba przeczytać Sagę Zmierzch.
Ostatnio jednak przeczytałem książkę "Ściana" - Andrzeja Dudzińskiego. Też mi się bardzo podobała a więcej informacji znajdziecie na https://www.facebook.com/pages/%C5%9Aciana/523416147715634
Miłego czytania tych super lektur.
O pokolenie młodszy.
Wow co ty nie powiesz, wygrałeś internet. Możesz podać adres to ci prześlę w kopercie.
Mówiąc, że czerpał garściami z poprzedników wyobraź sobie, że zdaję sobie sprawę, że był o pokolenie młodszy a nie starszy.
Co do Bukowskiego. To, że nie znał osobiście Kerouaca czy Ginsberga(spotkał pare razy) nie oznacza, że nie należał do pewnej generacji, generacji która dojrzewała w czasie wojny, wojna była doświadczeniem pokoleniowym. Można nie zaliczać Bukowskiego do Beat jeżeli rozumiemy to jako ruch, który tworzyli bohaterzy " W drodze". Jeżeli Beat Generation rozumiemy jako GENERACJE to cieżko Bukowskiego nie zaliczyć, a jak dobrze wiadomo jego życie było prowadzone w równie nonkonformistyczny i buntowniczy sposób co życie "prawdziwych" bitników. Dlatego niektórzy go zaliczają do Beat Generation. Nie chce mi się kłócić o słowa, pojęcia. To nie ma sensu.
Ej no nie kłócić się tutaj:P
Ja ostatnio zaczęłam czytać w formie e-booka "Syn Sobka" R.Riordana i powiem Wam, że to mnie przekonało, rewelacja:D A wcześniej koleżanka poleciła mi "Morze Potworów" też tego autora, oj to była magia:D:D:D
Każdy prawdziwy mężczyzna powinien przeczytać "Księżyc i miedziak" W. Somerset Maughama.
Maxime Chattam- Trylogia o Brolinie
Naprawdę warto, mój numer 1 w tematach o seryjnych mordercach, profilerach.
Skoro przewinął się Joyce i Faulkner, to dorzuciłbym coś z trylogii pogranicza Cormaca McCarthy'ego. Rącze Konie są chyba najprzyjemniejsze w odbiorze. I lepiej w oryginale, niż po polsku. Facet pisze prozę językiem poezji - w lengłydżu jest pięknie, w tłumaczeniu trąca chwilami grafomanią.
Z pozycji, które się jeszcze nie przewinęły poleciłbym:
-Nieśmiertelność zabije nas wszystkich - Drew Magary
-Nakręcana Pomarańcza - Anthony Burges
-Opowiadania E.A. Poego
-Saga Mroczna Wieża S. Kinga
Aż mnie dziwi, że jeszcze nikt nie zaproponował :) A już szczególnie, że Mazio tym nie rzucił :)
Cały cykl (a przynajmniej jak najwięcej) Świata Dysku Pratchetta :)
Niemalże każda książka porusza tak naprawdę pewne problemy społeczne, religijne, ekonomiczne w humorystyczny i bardzo przystępny sposób, pokazuje co to znaczy "bawić się słowami", a przede wszystkim przyjemnie się je czyta :)
Można spokojnie powiedzieć, że jest to cykl, który każdemu może zmienić postrzeganie świata. Już nie mówię o innych książkach Pratchetta.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiat_Dysku
W tabelce jest ujęte co jest poruszonym problemem / obiektem satyry w poszczególnych tomach.
Ja polecę każdemu "Tajemnice Pigalonii" Świat since-fiction - politcal fiction umoczone głęboko w dobrym komediowym nastroju :) dobry prezent na zbliżające się święta :)
"Metafizykę" Arystotelesa
co warto? Dostojewski "Zbrodnia i kara" oraz "Bracia Karamazow", z aktualnych nowości to na pewno Wiktor Pielewin "Napój ananasowy dla pięknej damy", a tutaj masz więcej ciekawych pozycji z literatury obcej z 2013 roku http://xiegarnia.pl/artykuly/najlepsze-ksiazki-2013-roku-literatura-obca/
mnie ta lista się zmienia, bo się pojawiają nowe ciekawe książki. Teraz jestem pod wielkim wrażeniem powieści A. Millera "Oczyszczenie". Na pewno to jest jedna z tych pozycji, którą warto przeczytać
jesli ktoś chce przeczytać dobry kryminał polecam książki Camilii Lackberg
"Krew Olimpu" Ricka Riordana - premiera już w październiku:D Ja i moi znajomi już nie możemy się doczekać - zapowiada się suuuuuper:)
Wstyd się przyznać, ale mało czytam. Jednak mogę coś polecić od siebie. Jest to saga o Wiedźminie. Po prostu cała historia mnie oczarowała :)
pojawiła się ostatnio na rynku nowa ksiązka ,, seksturysta" całkiem fajnie się ją czyta
Moim numero uno jest facet o polskim nazwisku i litewsko-polskich korzeniach, ale szczerze Polaków nielubiący - Fiodor. Genialny pisarz, mały człowiek. To nie tylko "Zbrodnia i kara", ale też "Bracia Karamazow", "idiota" i "Biesy". Szczerze przyznać trza, że rosyjska literatura XIX wieku i pierwszej połowy XX wieku to wzór niedościgły dla innych.
Ale Amerykany też mają swoje hamburgery. Fastfoody typu "Paragraf 22", "Buszujący w zbożu" czy "Rzeźnia numer 5" to lektury mojej młodości, bo dla młodzieńca to rzeczy lekkie, łatwe i przyjemne. Właśnie tym amerykańska literatura nas zniewala, że jest niezwykle przystępna, w całkowitym odróżnieniu od literatury niemieckiej. Takiego Manna można czytać, ale nie mając naście lat.
Z nieukrywaną przykrością muszę przyznać, że literatura rosyjska wciąż ma się dobrze a język rosyjski jest pełniejszy, wdzięczniejszy i bogatszy od jakiegokolwiek innego języka słowiańskiego.
Serio wpisujecie jakieś bzdety typu Wiedźmin czy Kod Da Vinci jako "must read"? To właściwie nie śmieszne, a smutne... A gdzie "Na zachodzie bez zmian" - naprawdę wartościowa literatura?
Jeśli chcecie coś dobrego i bardzo przydatnego to jest taka moja ulubiona pozycja w literaturze - Ojciec chrzestny po prostu to jest miazga i warto ją przeczytać. Sami się musicie przekonać, że jest o wiele lepsza jak film, który jest mega skrócony.. niestety
+ paragraf 22 :)
najlepsze bo ta lista sie nie zmienia od 20 lat :)
z wyjatkiem pachnidla , nigdy nie czytalem i po filmie nie przeczytam, tolkiena nie zmeczylem.
Ja ostatnio przeczytalem Portret Doriana Graya. Fabula nie porywa. Jedyne co mnie przy niej trzymalo to swietna postac Wottona, oraz chec zobaczenia co sie dzieje z tym gnojem Grayem pod koniec :)
Wojciech Tochman - Dzisiaj narysujemy śmierć po lekturze tej krótkiej pozycji parę dni nie mogłem się pozbierać.
Ryszard Kapuściński - Heban, nie jest tak wstrząsającą pozycją jak wymieniona wyżej ale w barwny sposób przedstawia czytelnikowi Afrykę.
Tylko ta.
Uważam, że warte przeczytania są opowiadania H.P. Lovecraft'a. Polski przekład jest bardzo dobry w tomie "Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści"
Co niektórym poleciłbym słownik.
Skoro już ktoś odkopał.
Nie widzę tu jednej z najlepszych serii fantasy, a mianowicie Opowieści o Alvinie Stwórcy Orsona Scotta Carda
https://pl.wikipedia.org/wiki/Opowie%C5%9Bci_o_Alvinie_Stw%C3%B3rcy
Ja uwielbiam książki przygodowe, trzeba przeczytać:
-Przypadki Robinsona Cruzoe (znacznie się różni od filmu, książka jest o milion lat świetlnych lepsza
-Wyspa Skarbów
-Wyspa Robinsona
-Pan i Władca na krańcu świata
-Winnetou
-Hrabia Monte Cristo
-Gringo wśród dzikich plemion (Wojciecha Cejrowskiego :)
z fantasy:
- Sagę o Wiedźminie
- Harrego Pottera
- Zwiadowców
- Opowieści z Narnii (dla dzieci, ale i tak fajne :)
- Hobbita
- Władcę Pierścieni
Książki filozoficzne:
- Milton Friedmana, kapitalizm i wolność
- Friedrich Hayek, droga do zniewolenia
No i coś jeszcze innego: Rambo ^^
Przeczytałem w życiu kilka książek, które ogromnie wpłynęły na moje życie. Mógłbym tutaj sypać tytułami, ale te wszystkie, z którymi się zapoznałem ( tematyka podróży, motywacji, psychologii, fantazy, przygody, oraz filozofii życia ) można by spakować w jedną pozycje, która wyszła na rynek w tym roku. Serdecznie i z całego serca polecam Samotny Duch Japonii - Damiana Bartyzel
Na youtube jest nawet krótki film promujący. Sami oceńcie ;) [link]
pozdrawiam ciepło
coś w tym jest, że nie ma książek, które trzeba przeczytać, ale myślę, że niektóre z nich na pewno zasługują na uwagę, jak na przykład nowa książka Michała Witkowskiego Fynf und cfancyś. Dość długo przyszło mi na nią czekać, ale było warto, Witkowski wrócił do swojego stylu i dowcipu, który tak bardzo lubię.
ja mogę jeszcze polecić książkę Żelazne damy, myślę, że spodoba się nie tylko miłośnikom historii. Można w niej znaleźć sporo nieznanych powszechnie faktów z życia kobiet, które stały u boku władców Polski.
Ja jestem zachwycona książką M. Zuckoffa Lodowe piekło. Jest poruszającą opowieścią o katastrofie lotniczej na Grenlandii, woli walki o życie.
Myślę, że warto sięgnąć po książkę Niegrzeczne księżniczki. Moim zdaniem jest super i na pewno spodoba się nie tylko tym, którzy kochają historię.
Ja od siebie chcę polecić książki Katarzyny Michalak, szczególnie ta nowa Zemsta przypadła mi do gustu. Jest świetnie napisana i bardzo wciągająca. Myślę, że wam się spodoba.
do tej całej listy warto dodać jeszcze Za drzwiami pałacu. Cay Garcia musiała ukrywać się pod pseudonimem, żeby mogła opisać prawdziwe życie saudyjskiej księżniczki. Książka jest super.
Brakuje mi tu bardzo Szkiców Piórkiem Andrzeja Bobkowskiego, Grzesiuka przewaliłem po trzy razy z każdej strony a o Bobkowskim bym nie usłyszał jeszcze długo, gdyby nie moja dziewczyna.
Chyba najlepsza niedoceniona książka jaką czytałem, 750 stron dziennika z Paryża lat 1940 - 1944, opisy Francji i ogólnie Europy tamtych lat, rozmyślania o przyszłości. Ale nie to tutaj było dla mnie najważniejsze a osoba samego autora, facet żył jeszcze 50 lat temu a m się wrażenie, że całe jego pokolenie, cała klasa społeczna przepadła i już nie wróci. Fajnie się ogląda zawieruchę wojenną z perspektywy 27-latka, który wychowywał się z Żeromskim, Kasprowiczem, osobiście zna prezydentów, ministrów, włada francuskim, niemieckim, angielskim i cholera wie czym jeszcze, do tego na okrągło czyta a sztuka (i wolność!) jest bliższa jego sercu, niż wszystko inne.
Ogólnie świetna książka na dłuższe poczytanie, ja się nią raczyłem przez 11 miesięcy w międzyczasie czytając inne :) I od kilku lat podobno wstyd nie znać ;)
I na koniec cytat:
Francuski policjant nie zawsze jest mądry, bywa nawet głupi, ograniczony, ale często jest dobroduszny i łatwy w pożyciu. Nasz też nie był mądry, ale był za to złośliwy i upojony władzą. Mieszanina znacznie gorsza. Jak rzadko było się traktowanym przez naszą policję jak człowiek. Dla niej obywatel polski był przede wszystkim osobnikiem „rzekomo niekaranym”. To „rzekomo niekarany” było specyficznie polskim określeniem policyjnym, z którym trudno chyba się spotkać w reszcie świata. Nic ci jeszcze nie udowodnili, niewiele o tobie wiedzą, a już jesteś „rzekomo niekarany”. Pierwszym pytaniem naszego policjanta, jeżeli kogoś legitymował, było: „Co pan robi?”. Jeżeli powiedziało się: „Nic”, to uważane to było za kpiny, za lekceważenie władzy – areszt, a raczej „przetrzymanie śledcze” pewne. We Francji, w normalnym kontakcie z publicznością (na przykład sprawdzanie papierów) żaden policjant nie zadaje takich głupich pytań.
1940 a jakby nic się nie zmieniło, cała książka jest pełna takich perełek.