No właśnie - wypada czy nie wypada?
Wykonanie nie najgorsze nawet ;)
http://v.qq.com/cover/u/u93a5oc9ox4q0c3.html?vid=m0011nmn9ce
Niemniej głosy oburzenia już da się słyszeć w internecie.
Czy jesteśmy zbyt sztywni jako Polacy, a może to pan Tadeusz się za bardzo wyluzował?
Do jego wysokości króla Francji
Wasza wysokość, twój ambasador w Wiedniu widziany był jak tańczył ten małomiasteczkowy taniec zwany Walcem. Czy to uchodzi by tak znamienita osoba była widziana podczas dokonywania tego typu wyczynów niegodnych szlachcica i ambasadora
A tak na poważnie. Może za 100 lat gangnam style będzie tańczony na uroczystościach w ambasadach, a ludzi będzie oburzać coś innego....
Choć z drugiej strony... Nie to chyba nie możliwe... Nie gangnam... :)
Wypada. To też człowiek.
Gdyby był nakręcony komórką podczas tańczenia w barze w stanie mocnego upojenia, wtedy by można się było krzywić, a w takim filmiku, kiedy dodatkowo świetnie sobie radzi?
Filmik jest świetnie zrobiony i jest zabawny, więc czemu nie? Mam taką opinię jak Mutant. :)
a ja wręcz przeciwnie, gdyby było to kręcone komórką podczas jakiejś uroczystości, to nie miałbym nic przeciwko. To jest wręcz żenadą. Widać, że dyplomaci się nudzą w pracy, to może albo uciąć jakieś stanowiska, albo zwalić na nich dodatkową robotę.
Jako osoba mieszkajaca na stale na Tajwanie jak najbardziej jestem za. Widac, ze ambasador to nie zasluzony komuch czerwony, ktory zostal wyslany na placowke za zaslugi, ale gosc, ktory wie, co teraz rzadzi w Azji. Jezeli myslicie, ze Azja to kultura, poszanowanie tradycji, dbanie o "twarz" i godnosc, to nie macie o niej pojecia. Tutaj rzadzi kicz, moda, ludzie zmeczeni praca uwielbiaja robic z siebie idiotow, przebierac sie, zeby sie wyrwac z nudy. ZADEN Azjata nie spojrzy na ten filmik z gory, ZADEN go nie skrytykuje, a jedynie usmiechnie sie, zainteresuje, zwlaszcza generacja mlodych do 35 lat, ktorzy sluchaja popu, kupuja smartfony i jedynym ich zmartwieniem jest to, czy zdaza na ulubiony odcinek nowelki przed pojsciem do klubu zeby upic sie do nieprzytomnosci i, w przypadku lasek, pokazac dupe. Zamiast pokazywac jakies pasci w stylu lany zboz w akompaniamencie Szopena (ktorego, na Boga, nawet u nas slucha regularnie promil ludzi!) to stworzyl bardzo pozytywny obraz Polakow, jako ludzi, ktorzy potrafia sie wyluzowac, nie trzymaja sie pazurami przeszlosci.
Czasem mam wrażenie, że w tym kraju co drugie urodzone dziecko dostaje w prezencie kij od miotły żeby mu rodzice mogli wsadzić w d.....
A czy ambasadorowi wypada? Jak najbardziej szczególnie, że tańczyli "więksi" kozacy i jakoś nikt się nie przejmował. No, ale tu jest przecież Polska...
ja się w takim razie przestaję dziwić, że w tym kraju rządzą takie pajace, skoro "nowocześni" Polacy nie mają żadnych problemów zrobić z siebie debila. Może jestem tradycjonalistą, ale dla mnie sprawowanie urzędu, zwłaszcza takiego, który reprezentuje jakiś kraj, powinno wiązać się z zachowaniem klasy
argument HuangKaiJie w jakiś sposób jest trafny, jednak trzeba pamiętać, że posada ambasadora nie polega przybliżaniu za wszelką cenę swojego narodu obcemu.
Trael ---> z drugiej jednakże strony, funkcjonuje coś takiego jak kodeks służby cywilnej, w którym znaleźć można między innymi następujące wskazówki:
Par. 1
ust. 1 działa tak, aby jego działania mogły być wzorem praworządności i prowadziły do pogłębienia zaufania obywateli do państwa i jego organów;
ust. 2 pamiętając o służebnym charakterze własnej pracy, wykonuje ją z poszanowaniem godności innych i poczuciem godności własnej;
ust. 3 pamięta, że swoim postępowaniem daje świadectwo o Rzeczypospolitej Polskiej i jej organach oraz współtworzy wizerunek służby cywilnej;
Oczywiście minister nie musi być członkiem służby cywilnej, ale nie oznacza to że jako przełożony pracowników wśród których gros to osoby należące do tejże służby, nie powinien zachowywać się jak błazen.
że tańczyli "więksi" kozac
Rozumiem że masz na myśli prezydenta Obamę, który postanowił zademonstrować swój taniec "tak niby bez przyczyny" ale za to na niecałe dwa tygodnie przed wyborami (z tego co pamiętam)?
Runnersan -----> spoko, w pierwszej połowie ubiegłego stulecia, podobnym faux pas była jazda w tango. :)
dasintra
Poplątanie z pomyleniem. Ale od początku:
"Oczywiście minister nie musi być członkiem służby cywilnej"
Minister nie jest członkiem korpusu służby cywilnej. Co najwyżej mógłby być urlopowanym bezpłatnie członkiem korpusu s.c.
Po drugie pracownicy zatrudnieni w placówkach to służba zagraniczna, a nie korpus służby cywilnej.
Runnersan
"A tak na poważnie. Może za 100 lat gangnam style będzie tańczony na uroczystościach w ambasadach, a ludzi będzie oburzać coś innego...."
Dlaczego nie. Ludzie żyjący w czasach gdy tworzona była muzyka uznawana dzisiaj za klasykę muzyki poważnej, uznawali ją za coś na wzór może nie pop-u, ale muzyki rozrywkowej.
Rozumiem że masz na myśli prezydenta Obamę, który postanowił zademonstrować swój taniec "tak niby bez przyczyny" ale za to na niecałe dwa tygodnie przed wyborami (z tego co pamiętam)?
Zanych jest wiele przypadków, począwszy od dziwnych zdjęć króla Jerzego, po grającego na saksofonie Billa Clintona.
Berlusconi to inna klasa człowieka, więc nie będę przytaczał.
Natomiast Polakom chyba przykład dał Ole Olek:)
twostupiddogs ----> Po drugie pracownicy zatrudnieni w placówkach to służba zagraniczna, a nie korpus służby cywilnej.
Ahh, wybacz. Mój błąd. Teraz dopiero spostrzegłem że idzie o ambasadora a nie jak wcześniej sądziłem któregoś z wiceministrów :)
Dlaczego nie. Ludzie żyjący w czasach gdy tworzona była muzyka uznawana dzisiaj za klasykę muzyki poważnej, uznawali ją za coś na wzór może nie pop-u, ale muzyki rozrywkowej.
A jak to się ma to przedmiotowego Gangnam style'a, którego trudno wogóle jako muzykę zakwalifikować?
Runnersan ----> Natomiast Polakom chyba przykład dał Ole Olek:)
Jaki elektorat, taka kampania wyborcza :)
ja się w takim razie przestaję dziwić, że w tym kraju rządzą takie pajace, skoro "nowocześni" Polacy nie mają żadnych problemów zrobić z siebie debila
Yeah right... Masz jeszcze w zanadrzu jakieś głupie uproszczenia? Już nawet pomijam fakt, że "zrobić z siebie debila" to bardzo pojemy termin. Coś co dla jednych jest robieniem z siebie debila już dla innych być tym nie musi i vice versa.
Może jestem tradycjonalistą, ale dla mnie sprawowanie urzędu, zwłaszcza takiego, który reprezentuje jakiś kraj, powinno wiązać się z zachowaniem klasy
A gdzie ten pan jej nie zachowuje? Gdyby pan ambasador był w innym kraju, w którym panują zwyczaje uważane u nas za "niezgodne z klasą" to co ma robić? "Zachować" klasę czy dostosować się do lokalnych warunków?
Chciałbym przypomnieć, że ten gość jest ambasadorem w Chinach a nie w Islamabadzie. W tym drugim przypadku tańczenie Gangamstyle rzeczywiście mogłoby być problematyczne.
@dasintra - Jednym z podstawowych zadań dyplomaty jest dbanie o dobre stosunki z krajem, do którego jest wysłany oraz promocja własnego kraju. Czyli gość się musi odnaleźć w lokalnej kulturze i trafiać w tamtejsze gusta oraz upodobania. Wiesz można jechać cały czas tym zgranym Szopenem, bo to bardzo "z klasą" a przynajmniej u nas w Europie, ale czy osiągnie się pożądane efekty na miejscu? Można mieć wątpliwości. Wiadomo taki "produkt narodowy", ale gdyby takowym produktem były świnie a trzeba by się jakoś promować w Pakistanie?
Rozumiem że masz na myśli prezydenta Obamę, który postanowił zademonstrować swój taniec "tak niby bez przyczyny" ale za to na niecałe dwa tygodnie przed wyborami (z tego co pamiętam)?
No i gdyby rzeczywiście to było robienie z siebie debila to czy zaryzykowałby na dwa tygodnie przed wyborami?
A jak to się ma to przedmiotowego Gangnam style'a, którego trudno wogóle jako muzykę zakwalifikować?
Ano tak, że przyszłości nie znasz. Mało było przypadków w historii gdy coś co nie było muzyką/sztuką/modą/ "dobrą manierą" jest tym teraz?
dasintra
edit - precyzyjniej będzie
Problem tylko w tym, że od razu zakładasz, ze aby trafić do służby zagranicznej trzeba być członkiem korpusu s.c. Tymczasem:
edit
Art. 2 ustawy o służbie zagranicznej
1. W skład służby zagranicznej wchodzą:
1) członkowie korpusu służby cywilnej zatrudnieni w ministerstwie
obsługującym ministra właściwego do spraw zagranicznych,
2) niebędące członkami korpusu służby cywilnej osoby zatrudnione w służbie
zagranicznej,
3) pełnomocni przedstawiciele Rzeczypospolitej Polskiej w innym państwie
lub przy organizacji międzynarodowej,
4) członkowie służby zagranicznej przeniesieni na stanowiska w komórkach
organizacyjnych ministerstwa zapewniających obsługę zadań ministra
właściwego do spraw członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej.
Innymi słowy, trzeba zejść na poziom każdego konkretnego pracownika i poznać jego status, aby stwierdzić czy podlega pod kodeks s.c. czy też nie.
"A jak to się ma to przedmiotowego Gangnam style'a, którego trudno wogóle jako muzykę zakwalifikować?"
Myślę, że współcześni różnym klasykom także mogli mieć podobne zdanie o ich wyczynach.
Trael ---> Czyli gość się musi odnaleźć w lokalnej kulturze i trafiać w tamtejsze gusta oraz upodobania.
No tak, ale mógł w takim razie zjeść kotlet z psa lub przejechać się Kią i powiedzieć że bardziej komfortowa niż Lexus (gra na uczuciach nacjonalistycznych i antagonizmach zawsze się sprawdza), a nie robić z siebie pajaca. Obstawiam zresztą że Radzio raczej pana ambasadora za ten występ nie pogłaszcze....
twostupiddogs ----> ależ wręcz przeciwnie. Dlatego napisałem że "gros to osoby należące do tejże służby" a nie że wszyscy. Nie wiem zatem skąd to czepialstwo :p
Myślę, że współcześni różnym klasykom także mogli mieć podobne zdanie o ich wyczynach.
Może za lat sto lub dwieście gangnam będzie przygrywką w tle dla rozmów toczących się pomiędzy głowami państw, ba, może nawet federacji państw. Póki co jednak obowiązują nieco bardziej 'konserwatywne' standardy.
@Dasintra, ale tak jak wspominałem wcześniej. Jest spora przepaść pomiędzy tym co uważa się z robienie pajaca w Europie a co innego w Azji. No i w takim wypadku jak taki gość jak Obama, który ma do dyspozycji armię specjalistów od PR "pozwolił" zrobić z siebie pajaca na dwa tygodnie przed wyborami?
Jak wspomniałem wcześniej, jaki elektorat taka kampania.
Acz na marginesie to z wyniku wyborów jestem usatysfakcjonowany :)
No więc okazuje się, że nie ma problemu. Jaki kraj taki sposób promocji ambasadora :)
No więc okazuje się, że nie ma problemu. Jaki kraj taki sposób promocji ambasadora :)
:)
Jest spora przepaść pomiędzy tym co uważa się z robienie pajaca w Europie a co innego w Azji.
To w Azji muszą mieć cholerny szacunek do Macierewicza :D
Jaki elektorat, taka kampania wyborcza :)
Ech... Wiadomo, do czego piję :>
Antek to się wymyka wszelkim kategoriom. Powiedziałbym, że jako pajac to jest dość uniwersalny :D
Biorąc pod uwagę, że mówimy o placówce w Chinach - ambasador wykonał kawał dobrej roboty.
I dobrze widzieć, że nasze pomysły na promocję nie kończą się na Chopinie który owszem, jest wielki, wysokiej klasy i tak dalej ale dobrze pokazać że na tym Polska się nie kończy.
Zresztą bardzo dokładnie wyłuszczył to HuangKaiJie - są miejsca w Azji, gdzie dbanie o twarz i tradycja ma znaczenie, ale Chiny jak by to powiedzieć nie całkiem wpisują się w ten schemat.
Hayabusa ---> zaraz, to się naprawdę odbyło w Pekinie? Byłem przekonany, również z treści samej dyskusji, że to nasz ambasador w Seulu?! Miś.
A jeśli chodzi o personalia, to kim jest ta cała reszta tańczących ludzików?
Runnersan ----> to potomkowie tych chińczyków na których mi codzienie bomby w WitPie zrzucasz :p
dasintra--> Hong-Kongu prawie od roku nie bombardowałem... A Cantonu to od jeszcze dawniejszych czasów.
Dasintra --> IIRC obecnie pan Chomicki jest ambasadorem w Chinach i akredytowanym w Mongolii - natomiast jeśli mnie pamięć nie zawodzi był ambasadorem w Korei bodaj w latach 2005-7.
Strasznie irytuje mnie już ten utwór, wszelkie jego przeróbki, próby naśladowania niezwykle ambitnego układu tanecznego, a także jego przeniknięcie do telewizji (a oglądam tylko wiadomości na jedynce, czasem panorame) i radia (w samochodzie czy w domu zdołam jeszcze ściszyć, ale w busie ni hu i trzeba znosić).
Teraz jeszcze promują tym szmelcem nasz kraj. Czy wypada tańczyć? Ma to jakiś cel oczywiście. Dużej części będzie się to podobać i o to chyba chodzi. Ja osobiście nie trawie tego całego pajacingu, a jak słyszę szczególnie gdzieś słowo "jodzia" to mam odruchy wymiotne i staję się agresywny. Tak, potrzebna mi terapia.
poznalem czlowiea i w przeciwienstwie do ostatniej mendy ambasadorskiej jaka byla w Chinach ten jest normalny.
co zreszta widac na powyzszym filmie
Hayabusa-> a Debicki gdzie teraz jest w takim razie?
/edit.
w 2005 skonczyl... hmm. luka w pamieci w takim razie