mam pewien problem jeżeli narobiłem sobie długu a bedzie egzekucja komornicza a jestem na utrzymaniu rodziców i jeszcze chodzę do szkoły i ja w sensie nie mam nic nic na mnie nie stoi nie mam zarejestrowanego na siebie auta to komornik będzie sciagał z moich rodziców czy jak ?
nie chyba ze umrzesz.
jednak beda cie do konca scigac i tutaj nie bedzie zmiluj, konta bankowe beda ci blokowac, wpisza w rejestr dluznikow, nic na siebie nie bedziesz mogl miec a koszty komornicze beda rosly z roku na rok...
jesli jest to duza kwota, w sensie ponad 100tys, ale skoro nie pracujesz to na pewno sa to jakies grosze, to oglaszasz bankructwo konsumenckie, ale tez po nim latwo miec nie bedziesz.
,jesli to mala kwota to upros rodzicow zeby ci splacili bo koszta i odsetki za pare lat przewyzsza kwote dlugu .
a jeżeli bym powiedzmy za rok pracował za granicą to co by stało jak na czarno to nic a jak legalnie to nawet konto zagranicznego banku zamrożą ?
Jak narobiłeś długów i nie masz jak tego spłacić - to jednym słowem jesteś w dupie.
Dlaczego? Dlatego że tak jak napisał Dessloch - dług z każdym dniem będzie się zwiększał. Tylko że niestety bankructwa konsumenckiego nie ogłosisz bo:
"Bankructwo może ogłosić tylko ten, kto popadł w długi nie z własnej winy, z przyczyn losowych, takich jak niezawiniona utrata pracy czy majątku, wypadek lub przewlekła choroba. Waż-ne, żeby to były przyczyny wyjątkowe i okoliczności nadzwyczajne, niezależne od dłużnika.
Sąd nie uwzględni wniosku o upadłość, jeśli ktoś stracił pracę lub gdy lekkomyślnie zaciągał długi, będąc już niewypłacalny. Ogłoszenie upadłości nie oznacza jednak, że dłużnik zostaje uwolniony od wszystkich swoich zobowiązań i startuje na nowo z czystą kartą. Będzie musiał spłacać wierzycieli według ustalonego przez sąd planu, a jeśli ma duże długi, ogłoszenie bankructwa często oznaczać może utratę dorobku całego życia."
I tak dalej.. i tak dalej, wystarczy poczytać - "Dłużnicy są zbyt biedni by ogłosić bankructwo". Bo muszą mieć pieniądze na pokrycie kosztów - a skąd mają je wziąć skoro siedzi na nich komornik i zabiera każdy grosz.
Tak więc - jesteś w dupie. Przykre, ale prawdziwe i niestety ludzi z długami przybywa w zastraszającym tempie.
Edit: Jak na czarno będziesz pracował za granicą to też sam sobie krzywdę robisz. Dlaczego? Dlatego że co z tego że zarobisz relatywnie może więcej, bo nie będziesz płacił podatków - jak nie będziesz miał ani ubezpieczenia, ani nie wliczy ci się do stażu pracy, ani emerytury.
Znajomy ostatnio tak się przejechał, ale miał więcej szczęścia niż rozumu. Bo pracował na czarno, przy rozbiórce i wyrywając deskę poleciał w tył. A z tyłu nic nie było, tylko niewielki spadek ze skałami, zamiast solidniejszych butów zachciało mu się założyć sandały "bo ciepło". Miał szczęście że wylądował nogą, a nie głową bo nie byłoby co zbierać. Podejrzewali złamanie, więc szpital, ubezpieczenia brak, ale trzeba - prześwietlenie zrobili, na szczęście okazało się że tylko kawałek kości na pięcie mu pękł to w gips nie pakowali, i stwierdzili że może jechać do polski bo i operacja raczej nie będzie potrzebna, ale mogą go wypisać na własne życzenie żeby jechał do Polski to zapłaci mniej w razie czego. Więc za samo przyjęcie i opatrunek i prześwietlenie dostał do zapłaty rachunek na 5000 złotych. A gdyby było coś poważniejszego i byłaby potrzebna operacja na miejscu - koszt wynosiłby około 50.000 złotych.
Więc.. lepiej na czarno nie robić, bo nigdy nie wiadomo co ci się może przytrafić, choćby nie wiem jak była bezpieczna praca.