Rok przetrwania - pulubiliśmy śmierć
No gry o przetrwaniu w tym roku przeżyły prawdziwy rozkwit. DayZ, Project Zomboid czy Don't Starv są świetne.
Gracz graczowi nie równy, człowiek człowiekowi ulega. Nóż w plecy wbija ten kto wie co może stracić. Zniecierpliwiony czekam na wersje standalone DayZ.
Marcinie, wydaję mi się, że mimo iż nie są to gry survivalowe to powinieneś wspomnieć tu o Dark Souls oraz Hotline Miami. Ta pierwsza jako pierwowzór wszystkich gier, w których ze śmiercią trzeba się pogodzić. Ta druga jest po prostu dosyć trudna i to sprawia, że giniemy w niej praktycznie co chwilę i to moim zdaniem powinno zadecydować o pojawieniu jej się w tym filmiku. Co do samego filmiku to jak zawsze wysoki poziom. Co prawda szkoda, że jest was tylko 3 (może jeszcze Moociej za kamerą <nie wiem czy jeszcze pracuje>), ale nikt nie pracuje za darmo :]
Ja w tej chwili najbardziej oczekuję - że tak powiem - niezależnej wersji DayZ, bo jak dotąd z uwagi na to, że nie posiadam Army, nie miałem szansy zagrać.
zapowiadaliście że ma być w tamtym tygodniu program w którym komentujecie komentarze ale nie było go.
co do programu mowa tu o tym że nie wiadomo czy spotkany człowiek od razu strzeli, za kumpluje się czy wbije nóż w plecy jak dla mnie większość spotkań dzięki tej właśnie niepewności przerodzi się od razu w strzelaniny , co może zaowocować tym ze te gry będą tylko multiplayerowymi strzelankami bo każdy będzie chciał każdego sprzątnąć przy pierwszym kontakcie
Powinni wprowadzić coś w grze co będzie się dało tylko osiągnąć w kilka osób , nie wiem jakieś bazy , zakładanie klanów może mocno obsadzone pozycje potworów żeby był jakiś większy bodziec do współpracy
Beowulf117 Dobrze prawisz, tez od razu o tym samym pomyślałem. Ze strachu, że tamta napotkana osoba prędzej czy później może nas sprzątnąć będzie sprawiać, że każde spotkanie kończyć się będzie krwawą jatką. Bodziec potrzebny od zaraz :d
@marcin404
IMO to jednak nie to samo. W tamtych grach po prostu się ginie, jest to część rozgrywki zaplanowana przez twórców. W tych survivalowych chodzi własnie o to, by nie ginąć za żadną cenę ;].
=========================
Może to zabrzmi dziwnie, ale o takiej grze jak DayZ zawsze marzyłem. Śmierć w większości produkcji jest niemal zupełnie bezrefleksyjna i nie obciążona żadnymi (albo prawie żadnymi) konsekwencjami. Co za tym idzie, życie naszego avatara nie posiada prawie żadnej wartości. W grach pokroju DayZ jest inaczej, tutaj życie naszej postaci jest najważniejsze - bez niego wszystko inne przestaje się liczyć, logiczne.
Ja bym poszedł jeszcze o krok dalej - każdy gracz ma jedno życie, a za rozpoczęcie od nowa (po ewentualnej śmierci), musi zapłacić... Nie, nie zwariowałem ;). Chodzi mi o to, by ludzie chronili wirtualne życie tak jak swoje własne (no prawie). By planowali każdy swój ruch i każdą decyzję. By ani na moment nie przyszło im do głowy "spokojnie, to tylko gra, najwyżej się nie uda i zacznę od nowa".
Jeszcze rok temu bym nie uwierzył, że ludzie są zdolni do takiego "wczuwania" się w grę. Jednak po sukcesie survivalowych produkcji, wiem że to możliwe, realne i... wspaniałe!
A co do pytania końcowego - mam nadzieję że jednak zwycięży tendencja do "utrudniania" graczom życia. Że postawią na realizm a nie skrypty i widowiskowość (choć oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by to ze sobą połączyć).
Lubię gry z klimatem przetrwania gdzie nie czuję się jak "superextrazarąbiscieniezniszczalnym" żółnierz tylko jakaś osóbka która musi przetrwać. A jak się do tego doda zombie to jest wspaniale.
Nawet nie tyle co tego typu gry , ale na naszych uczuciach również działają takie gry jak w tym roku popularny sledner czy podobne gry i dla mnie może to być straszne , owszem nie mówię , że dla każdego , tak czy inaczej w tym roku często miałem mini zawały .
nie żebym się czepiał ale proponuje nagranie nowego materiału ze Skyrim: Dragonborn
Jak kilka razy wspominałem na różnych forach, że gry są za mało realne i postacie powinny się męczyć, ranić, jeść, pić i spać. Że powinno się iść w kierunku takim jak Robinson's Requiem i Deus to zostałem zjechany bo "gry to gry i nie powinny kopiować życia a poza tym byłyby całkiem niegrywalne". Nie wymagam realizmu od Mario Bros czy serii Lego ale jak się robi "realistycznego" FPS to powinien być realistyczny a nie taki, że postać nosi ze sobą 15 karabinów, nie musi przeładowywać i sama z siebie, magicznym sposobem zdrowieje po trafieniu kulą a amunicję kupuje się w sklepikach rozsianych na planszy.
Jeśli Oculus Rift odniesie sukces to wymusi to pojawienie się większej liczby realistycznych FPSów bo wątpię by nadawał się dobrze do gier pokroju Call of Duty.
Świetny materiał. Właśnie na takie gry czekałem i cieszę się, że jest szansa na to, że będą się pojawiać. Pamiętam jak jako dzieciak, grałem w Commandos'a. Jeden błąd - misja od zera. Później seria zeszła na psy i stała się obrzydliwie wręcz łatwa, ale jedynka dawała popalić. Teraz jest szansa to naprawić.
Będzie teraz boom na gry trudne, takie jak te, bo ludzie zbyt długo grali już w gry łatwe. Na jakiś czas wrócą emocje z dawnych lat, a jak rynek się znowu nażre tymi grami, wrócimy do rzeczywistości. Mniej więcej.
@kukiUN
Jeżeli pytasz bo chcesz wybrać którąś z produkcji to wybieraj w ciemno Day Z...a co do War Z...już nawet na tym forum "lud graczy" wypowiedział się słusznie na temat zarówno tego gniota jak i jego chamskich i bezczelnych twórców. Udzielając odpowiedzi na twoje pytanie: DayZ to survival pełną gębą a War Z to "CoDo- popierdółka" z elementami survivalu i zombie..Dziękuje dobranoc ;)
autorze co ty pitolisz, jakie dylematy, jak spotkam obcego to odrazu kulka w glowe, bo on mi sprzeda szybciej, znaczy mowie teoretycznie bo ja nie w gram w takie debilne gierki, widzialem to u kolegi strasznie nudna gra