Muzyka z gier zdobywa uznanie
Moim zdaniem motyw ciekawy.
A sam fakt, ze gamescore zaczyna się liczyć na takich imprezach może tylko cieszyć.
michael giacchino robil swietne sciezki do gier, no ale on wskoczyl na wyzszy poziom - robi ost do filmow. ma juz nawet oscara.
Benitonater - Trudno oczekiwać dynamicznego motywu od gry, która polega na wędrowaniu przez pustynię. Najważniejsze by był klimatyczny. Ale o ile wiem to nominowany jest cały soundtrack, więc nie wiem czy są w nim lepsze utwory od motywu głównego, bo w grę nie grałem.
Jednak zgadzam się, że w grach mogliśmy usłyszeć lepsze ścieżki dźwiękowe, które już dawno powinny być nominowane w Grammy. Wg mnie dla gier powinna być osobna kategoria, bo muzyka w grach od wielu lat jest na naprawdę wysokim poziomie.
Nudny, nie nudny, wolę ten OST niż kolejne tak samo brzmiące utwory Zimmera, którego chwalą rzesze ludzi. :x
Pewnie wygra OST z Artysty, bo to przecież NIESPOTYKANY powrót do korzeni kina niemego, więc za samo to trzeba nagrodzić. :x
No ale koniec marudzenia, trzymam kciuki za Journey.
@Benitonater
Nominowano całą ścieżkę, nie tylko jeden utwór (taką nominację i nagrodę otrzymał w zeszłym roku kawałek "Baba Yetu" z Civilization IV). Trailer muzyki wrzuciłem w ramach wstępu.
@Will Barrows
Giacchino to bardzo interesujący przypadek, zasługujący wręcz na oddzielny wpis. Przebił się do seriali, a potem filmów właśnie dzięki grom, uwielbiam jego "Red Square" w CoD 1 :).
OST z ME3? Chyba sobie jaja robisz człowieku. Najnudniejsze utwory i najmniej klimatyczne w całej serii. Najlepsze za to były w pierwszym ME i dodatkach do ME2, szczególnie z Overlorda.
Poza tym OST z MOHAA i pierwszego CoDa powinien kupę czasu temu być nominowany - obydwa są klimatyczne, mają szybsze i wolniejsze utwory no i przede wszystkim każdy utwór różni się od pozostałych, pomijając oczywiście, że idealnie pasują do misji, w której są używane.
Od dawien dawna sądzę, że muzyka z gier powinna być sytuowana obok twórczości filmowej. Z pewnością na to zasługuje.. Ciężko w to wątpić, co? ;)
Journey jest świetnym przykładem prostoty na każdej płaszczyźnie. Jednak im głębiej sięgniemy, tym więcej nas zaskoczy.. Tak.. Soundtrack sprawia wrażenie prostych kompozycji z oklepanym motywem przewodnim. Znowu jednak.. BO jednak sprawa ma się inaczej. ;> Od początku do końca zachowana jest ciągłość treści, a także muzykalność i prawdopodobnie pomysł, który nieustannie trzyma się tego, czym jest sama gra, czyli o samotnej i niewiele wyjaśniającej wycieczce (motyw tajemniczości) po wciąż tym samym lądzie - tutaj pustyni.
Wokalnie jak zwykle niezawodna Lisbeth Scott. ;]