Seria pod okiem T-Rexa: Mass Effect #1 - bez przekąsu o Uniwersum
Bardzo mi zaimponowało jak Bioware potrafiło zbudować wokół jednego fikcyjnego elementu (piezo) całe uniwersum, które było tak spójne, że miało się wrażenie, że to naprawde mogłoby zaistnieć - dlatego też zawsze lubiłem przeglądać kodeks w każdej z gier w serii. Jedyne co mnie irytowało jest to, że mało która rozumna rasa wygląda niehumanoidalnie, a jeśli już to wzbudzała skojarzenia do innych znanych stworzeń (rachnii). Jedynym wyjątkiem byli hanarzy.
Ciezko stworzyc postac obcej rasy, ktora nie przypominalaby jakiegos zwierzecia lub czlowieka. Po za tym - rasy w ME naprawde byly odrebne. Wlasna kultura, przekonania, a nawet cele - co szczegolnie zauwazamy w ostatniej czesci trylogii. Uniwersum to zdecydowanie najmocniejsza strona tworu BioWare.
Jakie to są wyimaginowane gusta? ;) Że są, ale ich nie ma, bo są wymyślone? Może "wysublimowane"?
Czyli gusta "wymarzone" albo coś w ten deseń, aczkolwiek masz rację, "wysublimowane" brzmi deczko lepiej - zmieniłem. ;]