Mae govannen!
Witamy w karczmie poświęconej twórczości J.R.R Tolkiena.
Można rozmawiać tu o wszystkim, co związane z Dziećmi Hurina, Silmarillionem, Hobbitem oraz Władcą Pierścieni.
"Et Eärello Endorenna utúlien Sinome maruvan ar Hildinyar tenn' Ambar-metta"
==================================
Władca Pierścieni - www.lordoftherings.net
Hobbit - www.thehobbit.com
www.theonering.net
www.lotro.com
==================================
Gry w uniwersum Władcy Pierścieni/Hobbita:
The Hobbit (1983)
J.R.R. Tolkien's The Lord of the Rings, Vol. I
J.R.R. Tolkien's The Lord of the Rings, Vol. II: The Two Towers
Władca Pierścieni: Wojna o Pierścień
The Hobbit
The Hobbit: Armies of the Third Age
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
Władca Pierścieni: Dwie Wieże
Władca Pierścieni: Powrót Króla
Władca Pierścieni: Trzecia Era
Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie
Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie II (DLC Król Nazguli)
Władca Pierścieni: Podbój
The Lord Of The Rings Online (DLC: Riders Of Rohan, Mines of Moria, Siege of Mirkwood, Shadows of Angmar, Rise of Isengard)
The Lord of the Rings: The White Council (prace nad grą wstrzymano)
The Lord of the Rings: Tactics
Władca Pierścieni: Wyprawa Aragorna
Władca Pierścieni: Wojna na Północy
LEGO The Lord of the Rings: Władca Pierścieni
Guardians of Middle-Earth
==================================
Trzeciego dnia stycznia 2011 roku, został napisany ostatni post w 14 części karczmy "Pod Rozbrykanym Kucykiem". (http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8328878)
Dzisiaj jest 12 grudnia 2012, a karczma się reaktywuje, może uda jej się przetrwać. Jest to bardzo możliwe z powodu zbliżającej się premiery Hobbita. :) Będzie wiele tematów do rozmów, dlatego też zapraszam do wspólnej dyskusji. :)
Witam serdecznie.
Nie czytałem Hobbita, planuję wybrać się na filmową premierę - lepiej zabrać się najpierw za książkę, czy od razu oglądać film?
No i jak z pozostałymi książkami z uniwersum, bo czytałem tylko Władcę Pierścieni, oprócz Hobbita jest coś wartego uwagi?
EDIT: Władcę Pierścieni to ja przeczytałem jak miałem 9 lat, a filmy oglądałem hu-hu-hu razy. :D
Ja myślę że warto zacząć od książki, chociaż jak wpierw obejrzysz film chyba ci nie zaszkodzi, bo Hobbit i tak będzie bardzo rozbudowany fabularnie. We Władcy Pierścieni zdecydowanie lepiej jest zacząć od książek, pewnie wiesz dlaczego. A z pozostałych książek od Tolkiena to bardzo podobał mi się Silmarillion i Dzieci Hurina.
W domu mam Skibniewskiej, ale Łozińskiego też czytałem.
Myślę, że Skibiniewskiej.
[2] - polecałbym Ci najpierw przeczytać książkę, bo gdy pójdziesz do kina na pierwszą z dwóch, czy więcej części to początek będzie Cie "nudził", bo będziesz już wiedział co się stało, dlatego na początku lepiej przeczytać książkę (to jest przynajmniej moje zdanie :)). A co do innych ciekawych książek Tolkiena to zgadzam się z Morgoth*.
Ja już robiłem jakieś dwa miesiące temu.
Ktoś wie czy ten dubbing będzie w kinie, bo jest na prawdę do d***: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=3pPgKtFlc4A
Orlando -> w piątek 14.12.12 o 22:00 w Cinema City jest maraton LotR w wersji reżyserskiej ;)
Finarfin -> wejdź na stronę Cinema City i sprawdź sobie repertuar po 25.12. Są 4 wersje:
- Hobbit 2d dubbing
- Hobbit 2d napisy
- Hobbit 3d dubbing
- Hobbit 3d napisy
Tłumaczenie Łozińskiego można polecić tylko amatorom czarnego humoru, spolszczenie wszystkich nazw własnych to był strzał w kolano... Pierwszy raz jak czytałem LOTRa miałem "przyjemność" czytać tłumaczenie tego pana, i bardzo, ale to bardzo zraziłem się do twórczości Tolkiena. Po kilku latach przeczytałem tłumaczenie Skibiniewskiej, i to było TO! Książki nabrały innego smaku :)
Btw: Baggins --> Bagosz, Bag End --> Bagoszno, Krasnoludy --> Krzaty!
Baggins --> Bagosz, Bag End --> Bagoszno, Krasnoludy --> Krzaty
Dokładnie. Tłumaczenie Skibniewskiej jest o wiele lepsze
[10] - z pewnością pójdę oglądać z napisami.
[11] - jakie wydawnictwo wypuściło jego tłumaczenie, co to jest?
Sorki, że tak post pod postem, ale mam pytanko co sądzicie o wyglądzie krasnoludów? W książce pisze, że każdy miał brodę za pas, a w filmie kilku wygląda jak zwykli ludzie, Peter Jackson niby coś tam się tłumaczył , że chciał żeby byli do odróżnienia, ale jednak krasnolud bez brody to nie krasnolud. Taka jest moja opinia, a co Wy o tym sądzicie?
Niektórzy mają z wyglądu "coś" z ludzi, ale po za tym fajnie wyglądają, a oglądając trailery to zachowują się i walczą jak krasnoludzi w 100%.
Mnie to dalej nie przekonuje, np. w przypadku Thorina, króla krasnoludów, miał z nich wszystkich najurodziwszą brodę, a tu nic tylko kilkudniowy zarost. :( Powinni mu zrobić dłuuugą brodę aż za pas, przynajmniej jemu.
Finarfin --> Bo cytując klasyka: "Jest prawda czasu i prawda ekranu". Trudno się dziwić Jacksonowi, że chciał ułatwić rozróżnienie krasnoludów. O ile w takim LOTR nie było problemów bo był jeden. To w tym filmie jest ich 13.
Dubbing Hobbita to istny koszmar, mam nadzieję że będą u mnie puszczać wersje z napisami :( orientuje się ktoś jak to się tyczy kin?
ed: odpowiedź znalazłem w poście [10], uff całe szczęście:P dzięki za info.
Krasnale wyglądają cudacznie... Do Hobbita może jeszcze pasują, ale we Władcy mogliby grać cyrkowców.
Ciekawe jak by wyglądały gdyby reżyserem pozostał del Toro? To musiało być ciekawe :)
Trudno się dziwić Jacksonowi, że chciał ułatwić rozróżnienie krasnoludów. O ile w takim LOTR nie było problemów bo był jeden. To w tym filmie jest ich 13.
Chciałem to samo napisać. W zbliżającym się Hobbicie każdy z krasnoludów będzie miał to "coś" co będzie go odróżniało od pozostałych. Gdyby Jackson zrobił 13 krasnoludów tak jak w LOTRze, to bardzo ciężko było by ich odróżnić. Ale zapewne tylko ta trzynastka będzie "inna" od swoich współplemieńców, a np armia krasnoludów, która przybędzie na bitwę Pięciu Armii będzie pełna brodaczy takich jak Gimli we Władcy Pierścieni.
Idziecie w dniu premiery na "Hobbita", czy później, czy w ogóle idziecie (ja w dniu premiery oczywiście :))
Jeżeli Cie dobrze zrozumiałem ;D to nie polecam Ci pić przed, bo nic z filmu nie zapamiętasz, LECZ!!! po filmie zalecam hardcorowy melanżyk. ;p
ups... No to pokozołem... Zresztą ja też nie piję. hehe
Ale wróćmy do mojego pytania z postu nr.26, hę?
^ Ja oczywiście w dniu premiery.
[24] del Toro robi teraz Cthuldzillę vs PowerMechRanger feat. F22 & Luther, więc pewnie krasnoludy miałyby topory z shotgunami, a Torin dodatkowo granatnik.
Na hobbita na pewno później. Jak już ścisku nie będzie... choć jakoś już od kilku seansów jakoś mniej ludzi w kinie widuję...
BTW wiecie o urodzinach Heliosa i biletach za dychę w ten weekend? :P
wiecie o urodzinach Heliosa i biletach za dychę w ten weekend?
CinemaCity, IMAX, Multikino i Kinoteka, mam je blisko, a Helios w Warszawie jeden (chyba) i to nie po drodze dla mnie więc nie skorzystam z okazji. :P
Przypominam o dzisiejszym maratonie LOTR w Cinema City. Idziecie? :)
Oczywiście :) Ja do Promenady w WaWie.
Weźcie termos z kawą. Sami się zdziwicie jak bardzo będziecie w duchu poganiali Bilbo "wsiadaj na tą łódź do cholery" ;)
Nie no fajna sprawa, mam miłe wspomnienia choć nie obraziłbym się jeśli by się zaczęło i skończyło parę godzi wcześniej. Dla mnie zgonowym momentem jest przedział między 4:30 a 5:30 :>
Wiem o czym mówisz :) Byłem na maratonie w multikinie. Pierwszą i drugą część na luzie wytrzymałem i oglądałem z zaciekawieniem - widać doświadczenie z wesel nie poszło na marne :D Przy trzeciej czułem się jak nawalony w scenie z Minas Morgul gdy Gollum kruszył lembasy, Sam się zbudził i mnie jakoś odmuliło. Udało się wytrzymać (oprócz tej jednej sceny) a dla zajęcia wcinałem sobie popcorn i popijałem kinową, rozgazowaną Colą po której walnąłem sobie energetyka z puszki za 7 zł kupionego w kinie, bo sklepy były pozamykane. Tak to mniej więcej wyglądało. Fajna sprawa taki maraton. Na dzisiaj lepiej się wyposażę przed wyjazdem :D
Na maraton Władcy w życiu bym nie poszedł, trochę to za nudne, choć na szarży Rohirrimów bym się chyba rozpłynął :P
Byłem kiedyś na maratonie Matrixów + Equilibrium na koniec... na trzeciej części już totalnie wymiękaliśmy, ale seans Equilibrium był niesamowity, po nieprzespanej nocy i rozmiękczeniu matrixami wszystko się postrzega jakoś inaczej.
Jeszcze niecałe 2 tygodnie :)
Już nie mogę się doczekać, niby tak mało zostało, a jednak tak dużo.
Na Hobbita czekam od bardzo dawna, już nie mogę już doczekać, ale nie pójdę na premierę. Jak pomyślę o tych tłumach ludzi, którzy niejednokrotnie nie potrafią zachować się w kinie to już wolę poczekać z tydzień lub dwa i iść oglądać film w prawie pustej sali kinowej.
Ciężko będzie wytrzymać, ale wygoda i komfort oglądania prawdopodobnie zwyciężą ;)
[42] W sumie prawda. Jak byłem na maratonie z lotr'a z wypchaną salą kinową, to się nie dawało wytzrymać w niektórych momentach.
np. Pewna dziewczyna (cytuję): Ten Frodo to chyba słabe nerwy ma bo ciągle taki zdenerwowany chodzi w ogóle ... I tak przez kilka godzin póki jej się nie znudziło komentowanie.
[42] dużo ludzi może pomyśleć tak jak ty i większy tłok będzie po niż na premierze
[43] --->
Jako że oglądam filmy głównie w domu, to przyzwyczajony jestem do ciszy i spokoju podczas seansu, a na premierze sala kinowa będzie zapewne pełna, więc o jakimkolwiek komforcie można zapomnieć. Najgorsze są osobniki, które nie wyłączą/wyciszą telefonu i ten odzywa się co chwilę, a już nie wspomnie o ludziach, którzy w czasie seansu piszą smsy. o głośnych rozmowach nie wspominam, gdyż jest to na początku dziennym...
Dlatego do kina wybieram się głównie do południa w tygodniu, i unikam premier, ale czy tym razem mi się to uda? Nie wiem, chcice na ten film mam ogromną i gdyby nie święta to pewnie już dawno zarezerwował bym bilet.
Na całe szczęście u mnie w kinie będzie wersja z napisami, po tym jak zobaczyłem zwiastun z dubbingiem zrozumiałem że na takiego wynalazku na trzeźwo nie da się oglądać.
o jejciu... widz, że tu sucho jak na pustyni. Mam nadzieję, że się trochę ożywi po premierze 'Hobbita'. ;)
Na całe szczęście u mnie w kinie będzie wersja z napisami, po tym jak zobaczyłem zwiastun z dubbingiem zrozumiałem że na takiego wynalazku na trzeźwo nie da się oglądać.
A kolejnym plusem napisów jest to, że większość typowego bydła i dzieci (jakie by one nie były) pójdzie na wersje z dubbingiem, bo "komu by się chciało czytać"
Jeszcze tylko kilka dni, dotrwam... :)
Bilety mam już zarezerwowane na 26.12.12r. na 21:00, seans 2D z napisami - u mnie to pokaz przedpremierowy.
Co do wyglądu krasnoludów - nic to, damy radę - najważniejsze, że zachowują się jak krasnoludy, w końcu wszyscy brali lekcję chodzenia, upadania i wstawania oraz walki po krasnoludzku, wszak to małe baryłki i w tym wszystkim bardzo się różnią od ludzi.
Mam jednak nadzieję, że krasnoludy biorące udział w bitwie pięciu armii będą nieco bardziej krasnoludzkie - pięciuset długobrodych z młotami i toporami, to dopiero będzie widok, aż mnie ciary przechodzą na samą myśl :)
Byłem na Hobbicie w Imaxie i film jest zajebisty, myślałem, że będzie całkiem infantylny, ale udało się Jacksonowi sprzedać mi tę hollywoodzko-baśniową konwencję i jest naprawdę git. Jedyny dla mnie minus, to brak nowej, mocnej ścieżki dźwiękowej, a wykorzystanie starych motywów.
Z tego co się orientuje w Imaxie nie ma 48 klatek i było to widać, bo wiele scen z dużą ilością ruchu było zamazanych, tak jak w normalnym 3D. Ale ogólnie pięknie, bo cały film jest bardzo ciepły i przyjemnie się ogląda.
Fantastyczny film, chce kolejne części TERAZ.
A 48 klatek strasznie nienaturalne dla mnie było. Chociaż w drugiej połowie/trzeciej filmu (nie wiem dokładnie czasowo jak co kiedy się działo) to wygląda o wiele lepiej niż wcześniej, to jednak było to tak... dziwne. D:
Wróciłem jakieś 10 min temu. Nie zawiodłem się, film cudny, nie przereklamowany i już nie mogę się doczekać kolejnej części.
edit: Chyba sobie jeszcze z parę razy na niego pójdę. :)
Też wczoraj oglądałem... nie wyobrażałem sobie i jest świetny, cały czas o nim myślę i nie mogę się już doczekać 2 części (to se jeszcze rok poczekam :/), a jak tylko wyjdzie w HD to się naoglądam. ;)
POLECAM!!!
Czy jest oficjalnie potwierdzone pojawienie się w przyszłości edycji rozszerzonej tej części (i następnych), czy to wszystko to na razie są plotki i spekulacje fanów?
Na pewno będzie, ale kiedy - nikt nie wie. Też bym z chęcią chciał poznać odpowiedź na to pytanie :)
Król powrócił, a chwilę potem padł ]:->
Ktoś się orientuje, kiedy zwykła edycja 1 częśći Hobbita będzie dostępna na dvd/br? ;>
Król powrócił, a chwilę potem padł
No niestety, ale warto było spróbować :P
A co do Hobbita... Gdzieś czytałem że na DVD/BluRay ma się pojawić pod koniec tego roku, ale potwierdzone to nie jest niestety.
Natomiast pozostałe 2 części będą miały premierę:
Hobbit: The Desolation of Smaug - 27.12.2013
Hobbit: There and Back Again - lipiec 2014
Standardowo - wersje DVD/BR - ukazuja sie mniej-wiecej pol roku po premierze filmu w kinach.
http://www.dvdsreleasedates.com/movies/5276/The-Hobbit-An-Unexpected-Journey-2012.html <--- Tutaj jest napisane, ze marzec 2013, choc nie wydaje mi sie, aby tak wczesnie wydano edycje na plytach. Sadze, ze te przewidzenia nie sa jeszcze trafne.
Widzę, że jestem w zdecydowanej mniejszości, ale Hobbit mnie wyjątkowo nie zachwycił. Może przez to, że sie trochę uprzedziłam do niego, kiedy w ciągu kilku miesięcy z jednego filmu zrobiły się trzy. Nie podobały mi się zmiany w fabule i zmienianie na siłę pierwotnego zamysłu Tolkiena, czyli - Hobbit jest książką dla dzieci. Film był bardzo długi i miał nierówne tempo, przynajmniej godzinę można by bez problemu obciąć. Jak w jednej recenzji ktoś ładnie napisał - film cierpi na zbyt wiele początków. Do tego niepotrzebny patos w każdym miejscu. I jeszcze przez dodanie wątków i postaci, których Tolkien nigdzie nie opisał, daje się wolną rękę ekipie, która się bardzo stara, ale to jednak nie jest Tolkien.
Po Jacksonie spodziewałam się czegoś lepszego. Śmieszne jest to, że w trylogii musiał zmieścić masę informacji w stosunkowo krótkich filmach i to się mu udało (a i tak zdołał dodać nowe rzeczy, ale wtedy miały sens) a kiedy dostał krótką książkę to stwierdził, że musi ją rozciągnąć i dodać "wypełniacze".
Hmm.. no może fajnie byłoby, gdyby zrobić Hobbita bajkowo, tak "miękko" i bardziej... klasycznie. Ale z drugiej strony, to jak to zrobił Jackson jest bardzo dobre, w każdym razie mnie dodatkowe wątki, wypełniacze i "ubogacacze" historii pozytywnie zaskoczyły, i oprócz ostatnich scen z szarżującym Thorinem, nie mam zarzutów o patos. Bardzo przyjemnie się ten film ogląda, 3 godziny w kinie, a jak z bicza strzelił.
Początkowo się zdziwiłem, że będą 3 filmy, ale teraz się z tego cieszę :P Kręcąc Władcę, Jackson nie miał takiego komfortu i fajnie, że teraz ma czas na wszystko z w książce i jeszcze znacznie więcej. We Władcy nie podobały mi się pourywane wątki kosztem wstawek tylko po to, żeby było bardziej efektownie...
I wiesz, zarzut o to, że to nie jest Tolkien jest dość słaby, bo już we Władcy to nie był Tolkien. To była wizja Jacksona i ekipy i teraz też tak jest. Tylko że, gdy w Hobbicie widzę karykaturalnych krasnoludów, gangsterskie trolle i totalnie pokręconego Radagasta, to jakoś mi nie przeszkadza, bo sam oryginał jest dość "lekki" i pozwala wyobraźni na wiele, ale w przypadku rozbudowanego i poważnego oryginału Władcy, gondorscy żołnierze w pełnych płytówkach i serfujący po schodach Legolas psują dla mnie magię tego dzieła. Dlatego w pełni lubię tylko pierwszą część i tak strasznie okaleczoną(las, Bombadil, kurhany...)
Moim zdaniem to nawet dobrze że będą 3 części. Szkoda że Władcy Jackson aż tak bardzo nie urozmaicił jak Hobbita.
Ja ocenię Hobbita dopiero po trzeciej części, a na razie jest na dobrej drodze by trafić do moich ulubionych filmów.
19 marca będzie w sprzedaży I część filmu, nie wiem tylko jak w Polsce z tym oficjalnym terminem...
Nie dziwię się ludziom niezadowolonym z filmu, którzy oczekiwali wiernej adaptacji książki. Tylko sęk w tym że to nie miała być wierna adaptacha...
Przeczytałem ostatnio po 5 latach Hobbita aż do momentu w którym kończy się I film. (po to by uniknąć porównań, które w małym stopniu i tak będą przy oglądaniu II i III części) I stwierdzam, że film Jacksona nadaje głębi i większego sensu całej historii. Czytając teraz Hobbita i znając film wszystko wydaje się takie zubożałe, biedne, puste... Po prostu bardziej jest teraz widoczne to, że ta książka powstała z myślą o dzieciach i by ich zaintrygować podróżą i całkiem zabawną i sympatyczną postacią Bilba. Dlatego brawa dla ekipy Jacksona za ich pracę, bo mimo że czytałem wszystkie dzieła Tolkiena, jakie się ukazały przetłumaczone na pl, o tyle zdecydowanie wolę film. Podczas gdy Władcę Pierścieni książkę i film lubiłem na takim samym poziomie.
Hejt na Hobbita by się raczej rozpoczął dopiero wtedy, jakby Jackson zachował całą lekkość, prostotę i "dziecinność" książkowego oryginału.
spoiler start
Z góry uprzedzam, żę lubię książkowy oryginał. Po prostu jestem zadowolony z tego, że Jacksonowi udało się stworzyć coś, co nie odbiega za bardzo klimatami od Władcy. A trzeba przyznać że ksiązka i film to zupełnie inne światy.. Wiecznie roześmiane elfy które na filmie wyglądały by, jakby uciekły z wariatkowa z zapasem jakichś psychotropów według mnie kompletnie by nie pasowały do filmu. A to tylko przykład. Książka jest bardziej schematyczna i przewidywalna od filmu, także nie rozumiem tych całych narzekań.
spoiler stop
Jeśli chodzi o Hobbita na DVD i Blu Ray ... :)
http://www.wbshop.com/product/code/HOBBDBUNDLE.do?AID=11310957&PID=1073973&ref=CJP
Tanio, w przeliczeniu na zł to wyszła by jakoś ponad stówę... Tylko przesyłka...
^ No ładne to wydanie...
mogliby zejść z ceny skoro mają już miliard... http://film.wp.pl/id,133973,title,Miliard-dla-Hobbita,wiadomosc.html?ticaid=1102c0&_ticrsn=3
W dużej mierze dzięki Chińskim widzom :P
W Polsce już można kupić pre-order Hobbita. Koszt wynosi 94,99 złotych (w przypadku muve.pl). Nie sprawdzałem cen w innych sklepach jak na razie.
http://sklep.muve.pl/blu-ray/blu-ray/hobbit-niezwykla-podroz-edycja-specjalna-2-bd-blu-ray/7023
Ja tam z kupnem poczekam na rozszerzoną edycję :-)
Byłem na nowym Hobbicie, 3d, 48fps, jakiś niby dolby atmos, cokolwiek...
Wiem, że na pewno już nie pójde na 48fps, nie podoba mi się to, dziwnie to wygląda, nienaturalnie, nie wiem czy to tak do końca wina samego 48fps czy też film jest jakoś w tej technologii nieumiejętnie zrobiony. Widziałem 'jedynkę' w 24 i 48 i miałem dokładnie takie samo wrażenie, że coś z tymi 48 klatkami jest nie tak, a to że jakieś sceny są minimalnie jakby rozmazane w 24 w porównaniu? - cóż, uważam, że tak powinno być, tak się po prostu widzi, a nie jak pod lupą i w spowolnieniu.
Po drugie jak 3d, to tylko IMAX jednak, wrażenie niesamowite, tak normalnie w cyfrowym 3d na normalnej sali tego nie ma. Aczkolwiek efekt 3d w filmie jest doskonały(jak w Grawitacji), nie mam nic do zarzucenia(oprócz tego, że głowa mnie boli, typowo).
Film... kontynuacja dobra. Wypełniacz między świetnym początkiem i najprawdopodobniej niesamowicie 'epickim' zakończeniem - jak najbardziej udany. Czy broni się gdyby był to osobny film? Raczej nie. Zaczyna się nijako, rozwija się w strasznym pośpiechu, następnie rozpoczyna się ponadgodzinny przeplot dość krótkich scen, niektóre fajne, niektóre mniej, więc film ogląda się jak jakiś zlep różnych teledysków, a gdy następuje spokojna i dłuższa scena, na nieszczęście z serii wymyślonych wątków, to robi się nudno i nieciekawie...
W końcu jednak jest smok, no i Smok, to jest SMOK(no i jeszcze EREBOR!). Na pewno warto na to czekać, ignorując ten ciągły kompulsywny montaż z niepotrzebnymi wątkami, to jest mistrzostwo. Koniec - taki jak początek, według mnie cliffhanger nie został dobrze skonstruowany, choć jest całkiem mrocznie.
Dla efektów, wirujących elfickich ostrzy i laserowo nakierowanych strzał, pomysłu na Esgaroth oraz przede wszystkim Smauga warto iść. Ale jeśli oczekuje się spójnej emocjonującej historii ze świetnie budowanym napięciem i wieloma zapadającymi w pamięć nawet nie scenami, a długimi sekwencjami, to lepiej iść wtedy, kiedy ma się okazję taniej wytrzasnąć bilety.
I na koniec jeszcze dodam, że o ile w pierwszej części treści w filmie opartej bezpośrednio na oryginalnej historii było wiele, czy to w samej akcji czy retrospekcjach(kurcze znów mam przed oczami te bitwy), tak teraz mam wrażenie, że jest tego mniej kosztem wymyślonych postaci, miejsc i wątków z nimi związanymi. Za dużo tego moim zdaniem(bardzo też dla samych efektów/walki) i większość nie jest specjalnie udana.
No, to była moja ogólna mini recka/wrażenia, to teraz coś godnego tego wątku, czyli LORE i spoilery.
Może zacznę od tego, że nie ogarniam po prostu tych przeskoków w czasie i odległości w jednym cięciu. Nie ma tego co we Władcy czy w pierwszym Hobbicie, czyli tych długich ujęć jak biegną przez jakieś wrzosowiska, rumowiska, bagniska i inne ostępy. Szkoda, bo to tworzy jednak tę atmosferę wielkiej wyprawy, a tak to jakby wsiadali do TGV i ziuuum - dworzec Wschodnia Brama Mrocznej Puszczy.
Ale to tam jeszcze spoko, wiadomo, film nie może być za długi(więc po cholerę tyle dodatkowych wątków, ale o tym dalej).
Jednak te pomysły które trafiły do głowy scenarzystom... Jestem tolerancyjny wobec pewnych pojedynczych zmian względem oryginału, np. nie przeszkadza mi, że Azoga wskrzeszono już w jedynce, że przez to Bolg ma niższą pozycję, że są nowe postaci i inne ich profesje, że coś tam zostało pominięte, coś w czasie przełożone, że pomioty zła są tak plugawe, że trudno sobie wyobrazić ich współżycie, nie mówiąc o wszczepionych w ciało pancerzach(pasowało do zwiastuna RopoCopa przed seansem), że Czarna strzała to coś innego(może tylko na razie?), bo to wszystko albo czyni film bardziej dynamicznym i zaskakującym nie kalecząc przekazu albo po prostu jest to wizja Jacksona(tak jak zbroje płytowe w Gondorze).
Ale co sobie myśleli twórcy brutalnie zmieniając i dorabiając
spoiler start
własną historię Nazguli oraz Gandalfa po opuszczeniu drużyny? Grobowiec Nazguli(wszystkich!) w, o ile dobrze pamiętam, Rumowiskach Rhudauru? Może zacznę od końca... Rhudaur - ok, wysunięta na północny-wschód część Eriadoru, najbliżej mrocznego królestwa Angmaru, gdzie uciekł pokonany po Bitwie pod Fornostem Czarnoksiężnik i przepadł, ale nie zginął, więc nie wiem kogo tu grzebać...
Dalej, tak zwane "Rumowiska", ok, raczej niezamieszkane ziemie, całkiem blisko Imladris, ale jakim cudem Gandalf zdołał dotrzeć od Mrocznej Puszczy, przez Anduinę, Góry Mgliste(zawsze w filmach jest to otarcie się o śmierć) i górzysty Rhudaur głównie na koniu, a potem jeszcze wrócić, wprawdzie już na sankach Radagasta aż do Dol Guldur(droga 3 razy dłuższa, ale znów przez Hithaeglir, może spływ Anduiną?), kiedy w tym czasie krasnoludom kilka dni zajmuje dotarcie do Ereboru(w filmie akcja jest ZNACZNIE przyspieszona)? Dziwne to i przeze mnie niezrozumiałe, ale wiem, że Wysiak powiedziałby, że to Orły :) Totally legit, then.
Następnie mamy Nazguli. Kanonicznie nie jest wszystko określone co się z nimi działo, w każdym razie po porażce Saurona kończącej Drugą Erę zniknęli tak jak on, pojawiają się przed założeniem królestwa Angmaru przez Czarnoksiężnika, nie wiadomo czy uczestniczyli w bitwie pod Fornostem, w każdym razie pojawiają się znów kilka wieków później 'w pełnej mocy', kiedy zdobywają Minas Ithil na swoją siedzibę(Minas Morgul). No a dalej wiadomo. Nie wiem kiedy mieliby zginąć...
I tu następuje kulminacja bezsensu, bo o ile zniszczyć może i się da, ale warunki do tego są dość restrykcyjne...(Czarnoksiężnik i Eowyna, Ogień Orodruiny), ale jak to do ciężkiej cholery jest możliwe, żeby coś po nich zostało, po bezcielesnych istotach, co dałoby się pogrzebać? Czarna ektoplazma? :D
spoiler stop
Strasznie to jest przekręcone, jest to gorsze i głupsze niż Elfy w Helmowym Jarze czy Legolas-surfer oraz atak Orłów na Nazguli, a więc od tej pory hejtuję tę część tak jak i Dwie Wieże i cieszę się, że się wyżaliłem :P
Aha, dodam jeszcze, że
spoiler start
wątek romansowy Kiliego i tej wymyślonej Elfki(no patrz, tak charakterystyczna i potrzebna filmowi postać, że zapomniałem jak się nazywa!) jest kiepski i strasznie spowalnia film, w ogóle nie pasuje do tej historii.
spoiler stop
No i Legolasa jest za dużo i z filmu robi się za często slasher. Niestety te wątki z elfami, co nie byli w oryginale, zajmują bardzo wiele scen i po prostu przeszkadzają w oglądaniu właściwej historii, bo są całkowicie zbędne, ponieważ ani nie robią klimatu, ani nie dodają nic do fabuły(w przeciwieństwie do np. Azoga), tylko masakrę orków.
Na koniec jeszcze ostatnie czepialstwo - w filmie nie ma krwi. Sieka ostra, ale czysta, widocznie orkowie nie mają układu krwionośnego.
Huth-> Na ile byś ocenił /10 drugą część Hobbita? I na ile oceniałeś pierwszą? Klimat naprawdę tak odbiega od jedynki, czy nie jest tak najgorzej?
Może najpierw skrótowo jak nie masz czasu - to co wywodzi się z oryginału(to jak to zrobili, kolejne miejsca, Puszcza, Sale, Esgaroth, Erebor, no i Smok - jest ta magia co ma być), ale jest to ścieśnione resztą, która jest zwykle albo nudna albo jest nadmiernie efekciarskim wypełniaczem akcji albo w ogóle niepotrzebna i niepasująca do klimatu Hobbita(po co taki h'n's i romanse?) niestety.
Jako film chyba oceniłbym na 6.5, bo są momenty. Nie no dobra 7, bo jest smok. Jakby tego smoka spieprzyli, to by było....
Jako fan świata Tolkiena - hmm 5? Bo połowa mi się podoba, druga nie? Hmm choć smok, Esgaroth i Erebor... ale znów przekłamania Gandalfa... lekkie 5 jest ok.
Rozwijając
Klimat od jedynki nie odbiega szczególnie, jest przygodowo, gęsto, przesadnie, ale jednak nie ma tego czegoś co miała (według mnie) pierwsza część(to tak samo jak z Drużyną Pierścienia). Te filmy są w sumie podobne do siebie, zabawne i interesujące otwarcia, potem bez specjalnego pośpiechu rozwijanie fabuły z jakimś fajnym kopem czy gagiem tu i ówdzie, potem chwila spokoju, a następnie rollercoaster aż do 'epickiego'(ale nie na wyrost) zakończenia i pointy, że chce się oglądać dalej.
W dwójce ani fajnego otwarcia, ani czegoś takiego jak zarąbista kolacja krasnoludów, ani emocjonalnych wspominek krasnoludów z retrospekcjami(ja to kupiłem, może dla kogoś to jest śmieszne), poczucia niebezpiecznej podróży(z pojedynkiem górskich gigantów - nie wiem skąd ten pomysł, ale jest super), niesamowitej sekwencji u Goblinów i wielu lekkich scen(poza kolacją), nawet taka głupotka jak Saruman wspomina Radagastowi stosowanie grzybków :), i one pasują do oryginału jak ulał. Aha no i Gollum, Radagast, Trolle.
Ja po prostu nie nudziłem się na tym filmie i chyba jedyne zastrzeżenia jakie miałbym to przeciągnięty końcowy pojedynek.
Dalej... W drugiej części są po prostu momenty, które mnie nudzą i irytują. Chociażby sama scena inicjacyjna... I większość scen z udziałem pary Elfów(oni są tylko dla sieki i aktorów), a nie ma scen, które by ten bilans wyrównywały. Straszliwie wszystko pędzi do przodu, sceny przeskakują z miejsca na miejsce, jakby na siłę starano się wszystko zdynamizować. Nie ma w tym wszystkim czegoś za co można było bohaterów polubić.
Są plusy, oczywiście design, czyste sceny walk jak ktoś lubi(one są na siłę), część filmu wywodząca się z oryginału, czyli kolejne przystanki drużyny, no i cała część odkąd Bilbo wchodzi do Ereboru(o ile się zniesie te ciągłe przeszkadzajki reszty wątków.
Możliwe, że w założeniu miała ta część być bardziej mroczna i surowa? Nie wiem, wiem natomiast, że zbyt duży mrok nie pasuje do Hobbita.
Kurczę, teraz patrzę na fw i oceniłem Dwie Wieże aż na 7? Hmmm, chyba za muzykę :P W drugiej części Hobbita nie ma w tej kwestii nic ponad potrzebne minimum.
Chyba mamy zupełnie inny gust jeśli chodzi o filmy, według mnie sceny po wydostaniu się z jaskini golluma w jedynce były najlepszymi w całym filmie, jedynie motyw z Azogiem (za wyjątkiem jego krótkiej "walki" pod koniec) trochę mi się nie podobał.
spoiler start
Scena z orłami podczas oglądania seansu w kinie w 48 klatkach 3D i ta epicka muzyka lecąca w tle, widoki... Chyba moja ulubiona scena z Hobbita i jedna z moich ulubionych scen w filmach ever.
spoiler stop
Co do dwójki mam mieszane uczucia. Nigdy nie lubiłem etapu z Beorn'em i jakoś średnio przepadałem za samą mroczną puszczą. Więc jeśli chodzi o umiejscowienie dwójki to z miejsca według mnie Jackson miał bardzo trudne zadanie, by przedstawić to jakoś ciekawiej niż w książkowym oryginale. Gdyby miał nie wkładać żadnych nowych wątków i akcję ograniczyć do minimum to daję głowę że ludzie by zasypiali na seansie. Najciekawszy w Hobbicie (książce) jest początek i końcówka właśnie... Wiec cóz.
Osobiście Hobbita 1 mimo jego wad, oceniłem na 9/10. Jednak do lotr'a nie ma co porównywać, to zupelnie inny klimat już.
^ Hmm może nie oddałem dobrze moich myśli, bo również bardzo mi się to wszystko podobało, ale jestem bardzo na patos wyczulony i w samym pojedynku już było trochę za dużo tego, za duże nadęcie :P
Heh, może Beorn w filmie nie wyszedł zbyt fajnie(ale strasznie jest to krótkie), ale Mroczna Puszcza i dalej już fajnie, a może gdyby nie było takiego nacisku na nowe elementy, to dałoby się oryginał poszerzyć i ulepszyć. A tak to są nudy.
[72] Niezłe :D
spoiler start
Już myślałem że znowu wykorzystają pomoc orłów tak jak to było w przypadku LOTR'a i pierwszego filmiku z Hobbita :D
spoiler stop