Lemoniada z piwem, która smakuje
Shandy mi nie podeszła, ale Radler jest zarypisty. Cały okres wakacyjny minął pod znakiem Warki Radler ;) Niestety problem z nią jest taki, że bardzo szybko się kończy a piwo stosunkowo jest drogie jak na swoją jakość... A no i nie ma nic wspanialszego niż zarzucić radlerka po paru zwykłych piwkach :)
Na zimową aurę polecam rozgrzewające piwa miodowe, albo dobrego grzańca.
Odnośnie Warki Radler, to jest to naprawdę dobre piwo, jeśli chodzi o ten gatunek, a miałem w tym roku okazję posmakować wielu znacznie droższych konkurentów. Niektóre mniejsze browary wypadały słabiej od tego koncerniaka. Lech Shandy jest bardziej wodnisty i w ogóle nie czuć w nim ani krzty piwa. No może przy okazji ostatniego łyku. Ponadto produkt Kompanii Piwowarskiej pod względem wizualnym wygląda jak zwykły lager. Jednak wszystko zależy od gustu. Jednym przypadnie do gustu Lech Shandy, drugim Warka Radler. Ja osobiście preferuję w tym wypadku ten drugi browar.
Chyba napiszę następnym razem o grejpfrutowym Corneliusie.
"A no i nie ma nic wspanialszego niż zarzucić radlerka po paru zwykłych piwkach :)" +1
Właśnie w Shandy czuć piwo, smakuje dokładnie jakby ktoś dolał soku do Lecha.
A Radler czy Cornelius są jakby bardziej jednorodne i w nich piwa nie wyczułem.
Ani to piwo, ani lemoniada.
W 100% się zgadzam. Dla mnie osobiście to coś jest paskudne, zdecydowanie nie polecam.
Piłem Radlera i mi posmakował. Jest orzeźwiający i smaczny, ale wydaje mi się, że trochę zbyt słodki. Oprócz tego widzę, że ktoś tu robi konkurencję dla Raziela :D
Polecam sprobowac Zlaty Bazant Radler.
Grejpfrutowy conerlius to byl moj numer jeden przez kilka miesiecy, az tak mi zbrzydl ze mialem po nim autentyczny odruch wymiotny :) teraz nie moge nawet na niego patrzec.
Mnie też bardziej podpasowała Warka Radler niż Lech Shandy (zresztą w ogóle wole Warkę nad Lecha :P ). Warto nadmienić, że Radler ma proporcje lemoniady do piwa 6:4, a Shandy 5:5. Też właśnie ostatnio miałem myśl, że "w lato jakoś bardziej mi się tej Warki chciało". Teraz już nie pamiętam kiedy ostatnio ją piłem.
koniec jest blisko --> właśnie wczoraj widziałem na półce Bażanta Radlera i nawet miałem kupić, ale w końcu zrezygnowałem. Jak się sprawdza?
Cayack - Grejpfrutowy znakomicie, zaś cytrynowy dobrze, ale bez rewelacji. Od tego drugiego wolałem już naszą rodzimą Warkę.
(zwłaszcza szczecińskiego Bosmana)
Świetne piwo, będąc w zeszłym roku na wczasach w Dziwnówku miałem okazję go spróbować pierwszy raz w życiu, potem przez całe dwa tygodnie tylko to piłem :) Żałuję bardzo, że nie mogę tego u siebie kupić.
Co do tematu natomiast, Radlera piłem kilka razy, wolę jednak tradycyjne piwo, z większą ilością procentów, ale żona sobie chwali, w zasadzie odkąd wyszło to pije właśnie Radlera kiedy sięga po piwo.
Radler mi nie smakuje, jest jakiś taki zbyt rozwodniony, ale Shandy od czasu do czasu jak najbardziej.
raziel88ck mam problem. Czy może wiesz gdzie da radę załatwić szwedzkie wino grzane Glögg? Byłem w posiadaniu takiej ponad 15 letniej butelki i rok temu miałem okazję w końcu skosztować. Od razu stał się moim ulubionym grzańcem. Szczerze polecam:)
antolus22 - Niestety nie mam pojęcia. W Świecie Alkoholi nie chcieli zamówić? Albo w innych specjalizujących się w alkoholach sklepach? Sam nigdy nie składałem takich zamówień.
Jako raczej przeciwnik piw smakowych podchodziłem do wyżej wymienionych jak do jeża, ale w końcu spróbowałem i byłem zaskoczony bardzo pozytywnie.
Spotkałem się też z teorią, że tego rodzaju piwa zostały wprowadzone ze względu na Euro 2012 :) Padłem ze śmiechu.
A ze smakowych bardzo mi podeszło francuskie Pani Twardowski i jeszcze jedno, ale nie pamiętam nawet z jakiego kraju :(