Witam.
Czy jest na forum ktoś kto od strony praktycznej zna wojowanie o uznanie gwarancji po skończonej, rocznej, udzielanej przez producenta, ale przed upływem dwóch lat?
Uznano komuś takie roszczenia?
Jestem w stanie zabrać się za to sam, czy bez pomocy Rzecznika Praw Konsumenta się nie obejdzie?
Sprawa wygląda tak, że oddałem na "gwarancję" DACa- w sklepie stwierdzono, że gwarancja się skończyła, ale mogą wysłać do serwisu producenta na płatną naprawę pozagwarancyjną- wiele nie myśląc przystałem na ta opcję.
Dziś jednak powiadomiono mnie że usterki nie da się usunąć, więc go odsyłają, ale mogą mi dać 20% upustu na kupno nowego.
Tutaj przypomniałem sobie o tym prawie UE:
http://europa.eu/youreurope/citizens/shopping/shopping-abroad/guarantees/index_pl.htm
Myślicie że mam szanse wyjść na swoje?
Jak na sytuację wpływa fakt że przed powołaniem się na w,.wymienione zapisy oddałem sprzęt na naprawę pozagwarancyjną (do serwisu producenta, wszystko załatwiane przez sklep, który, wg zapisów na które mogę się powoływać, jest gwarantem)?
hej, niestety akurat muszę wychodzić, ale to co wiem to Ci powiem od razu teraz.
To tak:
1. Nie pamiętam teraz jak jest z samą gwarancją, ale mogę Ci powiedzieć od razu, że gwarancja nie zamyka Ci nigdy drogi do dochodzenia swoich roszczeń na podstawie niezgodności towaru z umową . na to masz 2 lata od zakupu produktu.
2. Koniecznie poczytaj sobie "Ustawę z dnia 27 lipca 2002r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego." Z naciskiem na art. 8 . Z tego co napisałeś, przysługuje Ci prawo domagania się zwrotu całej wartości produktu. Na zgłoszenie wad towaru masz zawsze 2 miesiące od zauważenia usterki. Pamietaj o tym.
3. nie martw się tymi "profesjonalnymi" zapewnieniami sklepu. Ściemniają. To jest na takiej zasadzie, że dopóki sam nie powołasz się na ustawę i na niezgodność towaru z umową będą Ci wciskali, że nic nie możesz zrobic, a jak już się powołasz to Ci powiedzą, że "pan pytal o gwarancję, oczywiście że może pan zgłosić niezgodność z umową, ale o to pan nie pytał i będą świecić oczami.
Także leć do sklepu i powołaj się na tą ustawę. Na bank mają specjalny formularz do wypełnienia, a jeśli nie to napisz takie pismo, że powołuąc się na art. 8 tej ustawy domagasz się nieodpłatnej naprawy lub wymiany (dokładnie opisz tak jak jest to w ustawie) i weź ze sobą 2 egzemplarze, jeden dla nich drugi do podbicia. Wtedy mają 2 tygodnie na odpowiedź, brak odp jest równoznaczny z akceptacją roszczeń.
Powodzenia!
ps. przetestowałem to na własnej skórze niedawno z media marktem. Efekt - bratu w tym roku w październiku kończył się termin 2 lat, telefon zepsuł się we wrześniu, nie mieliśmy przy sobie dok. gwarancyjnego, wybraliśmy tą drogę i w październiku odebraliśmy naprawiony telefon.
Acha - pamiętaj, że w momencie uznania reklamacji i zamiany/naprawy produktu termin dwóch lat biegnie od nowa.
No to poczytam wymienione ustawy i chyba rzeczywiście będę kombinował w kierunku niezgodności towaru z umową...
Dzięki wielkie ;)
Nie ma znaczenia skąd sprzedawca sprowadził towar?
np. sprowadził z USA z 12 miesięczną gwarancją, sprzedał w Polsce, przychodzę do niego po 13 miesiącach i musi naprawić na własny koszt?
Salado. --> Według prawa UD, to sprzedawca jest gwarantem...
Chociaż... Ostatnio była głośna akcje, gdzie komisja europejska wprowadziła zakaz sprzedaży iPadów na terenie Unii, właśnie ze względu na tylko roczną gwarancję- Apple od razu spokorniało i przedłużyło do dwóch lat.
Więc nie wiem dokładnie kto jest obarczony kosztami naprawy... Może, nie sprzedawca, nie producent, a dystrybutor na terenie UE? Tak by było najrozsądniej.
Wiele firm daje 12 miesieczna gwarancje i mozesz im skoczyc. HP ma na drukarki taka, Sony na konsole.
Jak się sprawa potoczyła?
[6] Nawyraźniej lubią płacić gigantyczne kary.
[4] Nie ma znaczenia, albo się dostosujesz do obowiązującego prawa albo zwijaj interes.
Ja przykładowo kupiłem HDD Seagate w tamtym roku, na które producent daje rok gwarancji, a polski sprzedawca wystawił mi pisemną gwarancję na 24 miesiące.
Wiem, że są w Polsce sklepy (i to nawet te bardzo znane), które nie chcą przestrzegać prawa gwarancyjnego, ale to już ich problem gdy skontaktuje się z nimi odpowiedni urząd.