Mass Effect Andromeda | PC
Oczywiscie mówisz o wątku głównym?
Wczoraj tez wróciłem na eos fakt ze wpadło z 2 zadania śmieciowe, ale według mnie poziomem nie odbiegającym od zadań z w3. Eksploracja planety nomadem nadal uważam za świetna. Czuć ducha eksploracji.
Według mnie, trzeba sobie zadać pytanie czego się oczekuje od gry. Ja oczekiwałem tego samego co oryginalna trylogia z kilkoma nowymi pomysłami. I jak dlam nie poziom questow pobocznych jest podobny. Eksploracja patrz me1 tylko lepiej zrealizowana. Fabuła światów ciekawa. Główny wątek tez. Daje radę.
Sadze ze jak ktoś ciśnie grę 10h dziennie to się nie dziwie gra może się przejść :p gram średnio 4-5 h dziennie max i nie czuje się znużony. I co najważniejsze nie gram na szybko tylko staram się grac na spokojnie sprawdzając/zwiedzający każdy element gry.
Ja oczekiwałem gry choć równej inkwizycji która dla mnie była średnia :D
A tu zjechali po całości ^^
BioWare się skończyło .
Już bym wolał żeby kalypso zrobiło mass effecta czy dragon age za tą kasę haha lub nawet Piranha Bytes ^^
Wybacz ale fabuła głównego wątku jest tak tępa, liniowa i nie ambitna, że chce się płakać. Poziom jest dla dzieci z podstawówki. Już poszczególne oddcinki "Godzilli" serialu animowanego jak jeszcze byłem w podstawówce miały lepszą fabułę...
Jak napisał A.l.e.X- każdy quest podobczny "fabularny" i questy głównego wątku można opisać tak "gadamy, trzeba iść coś odbić, zabić, gadamy, koniec" i tak w kółko. Żadnych ambitnych questów, żadnych zwrotów akcji, żadnych tajemnic, żadnego budowania napięcia, żadnego rozwoju historii, intryg, CZEGOKOLWIEK.
Każdy fan RPG będzie płakał jak będzie grał. W Końcu historia i postaci to najważniejszy element RPG'a.
Dobrze, że nie dałem za swoją kopię ani złotówki, bo na pewno bym nie kupił.
https://www.youtube.com/watch?v=I0Q3-2MKnXo&t=208s - Ten filmik idealnie odwzwierciedla czym i jacy są hejterzy :). Doskonale pokazuje to całą sytuację z hejpem na ANdromedę.
Ja też bardzo sobie chwalę Andromedę, przeszedłem gdzieś na oko z 40-45h. Giereczka wciąga! Ma swoje minusy ale jaka gra nie ma?
Ten cały Hejp na Andromedę jest zbędny. W Wieśku 3, GTA 5 też było mega dużo Gliczy. I co ? Naśmiewano się na taką skalę? nie.
Podaj mi dużego glitcha w Wiedzminie 3/GTA 5 , który tak bardzo rzucał się w oczy przez całą grę no ciekawe ^^
Ale patrząc na twój komentarz to zbędny troll na który mnie załapałeś a w grę pewnie nie grałeś i tyle .
Dokładnie, Wiedźmina 3 to rok łatali i było wszystko w porządku, mimika była na podobnym poziomie co tu. Tak zwana hipokryzja.
andromeda bardziej przypomina ostatniego dragon age niż poprzednie mass effecty, liczyłem na to że będzie to produkcja, która może nawet zrzucić wiedźmina z tronu a gra nie jest nawet średnia, owszem strzelanie i eksploracja dają radę ale co z tego skoro nie ma dobrej fabuły, która by nas w tej grze przytrzymała na dłużej.
Wiesiek przez 1,5 roku premiery crushował na pulpit co któryś loading na wszystkich gtx'ach 9xx z wyjątkiem 970-tek, gta 5 to samo przez jakiś miesiąc.
Hydro2 - Ty coś piłeś? Wiesiek 3 kiedy crushował do pulpitu? Na mojej GTX 960 wiesiek działał bez problemu i nic nie wywalało jak wszystkim którzy zakupili grę a nie spiracili.
GTA V, miał problemu z crackiem więc przez ok.miesiąc cracki były naprawiane dla tego crashowało. Ci co kupili grali normalnie.
Caviez89 - ''W Wieśku 3, GTA 5 też było mega dużo Gliczy. I co? '' Podaj po jednym przykładzie. Wygadujesz głupoty człowieku.
Wiesiek nie miał żadnego drma, więc piracka wersja niczym nie różniła się od oryginalnej ;) crushował długo, poczytaj na forach ;)
I zapomnialem, że jest coś takiego jak gtx 960 i 950. Na nich pewnie też było dobrze :p Na 980, ti i 780ti crushowało ;)
Prawie 200 godzin gry i miałem kilka crashy. Parę crashy miałem przez 1 buga (Krew i Wino o "podgląd" na godła) i parę crashy przy zmianie mapy, ale weryfikacja plików pomogła.
W grę grałem od samiutkiej premiery.
Błędy z animacjami były i dosyć późno były załatane. Chodzi oczywiście o dziwne animacje tragarzy.
Tak swoją drogą to po co te porównania do Wiedźmina 3? Mass Effect Andromeda to kiepski technicznie średniak. Dali zbyt duży projekt studiu, który miał na swoim koncie marne dlc i multiplayer do ME 3 i takie są tego rezultaty. Spartolili robotę na każdej płaszczyźnie - od animacji, poprzez dialogi, voice acting, a na gameplayu i fabule wraz z dialogami kończąc. Gra się nie broni niczym, tylko zasłania się za bardzo dobrą i popularną marką.
EvolvedForever wpisz sobie glicze witcher 3 , glicze wiedźmin 3 np na Youtube. Masz tego masę.
Ale mi chodziło o glicze które uniemożliwiają grę a takich wiesiek nie miał.
Glicze są w każdej grze AAA, to norma.
A oto Epicka walka Krogan. Ostrzegam, bardzo ostry materiał, tylko dla osób o stalowych nerwach.
https://youtu.be/m1qhvHJl4wg?t=759
Masakra... Pomysleć że 5 lat temu mieliśmy takich krogan. No i czy tylko dla mnie, ale Grunt z ME2/3 wygląda lepiej niż kroganie z twojego filmiku.
https://www.youtube.com/watch?v=tLf92DUUx1E
Wstaw czas do linku. Walka zaiste epicka, ale jest też romantyczne potknięcie o kamień i buziaki z kobietą o najbardziej przerażającej twarzy w grze :)
6 płyt DVD....a bluray na rynku od ponad 10 lat ... napęd kosztuje 1/3 ceny gry. Może w końcu czas zostawić DVD w tyle.
wątpię żeby kiedykolwiek bluray stał się popularny na pecetach, internety coraz szybsze i zasięgiem obejmują coraz większe obszary więc nikt nie będzie inwestował kasy w nowy napęd.
Cholera, ME1 i ME3 przechodziłem po dwa razy, ME2 raz. A teraz to nie wiem co robić...I tak chciałem Andromedę kupić za jakieś 2/3 miesiące..ale.... Nie oceniam po gameplayach i recenzjach bo to bez sensu.Jednak trochę po tym co widzę to już chyba nie jest gra dla mnie.Wpadki techniczne, kiepskie animacje, czy lekkie bugi to dla mnie nic nie znaczące drobiazgi które autorzy poprawią. Ale wydaje mi się, tak jak pisałem wcześniej,że ME Andromeda to tylko produkt, robiony na szybką sprzedaż. Gra która już nie posiada tego klimatu i duszy co trylogia.Nie ma tej ciekawej historii.Grałem trochę w Triala, i czegoś brakowało.Teraz te obawy jakby nabierają kształtu. Wielu z graczy porównuje MAE do Inkwizycji. Sam Inkwizycji nie ukończyłem bo mnie umęczyła...więc...Nie mówię jeszcze grze NIE, czekam jak się sytuacja rozwinie dalej.
Jeśli do Inkwizycji to dobrze ... fakt że pierwsze 10h było słabe .. ale potem wciągało na maxa .... mam nadzieję że z Andromedą też tak będzie.
Po pierwszych opłaconych przez EA recenzjach ME:A na metracritic zaczęły wpadać bardziej objektywne recenzje. Wczoraj wpadły 3 nowe Recenzje, bardzo bardzo podobne jeśli chodzi o mocne i słabe strony. Wszystkie 7/10. Oczko wyżej niż ja bym dał (6/10), ale podsumowanie jest takie same: dobra przeciętna gra, zły RPG i to nie jest ten sam Mass Effect którego pokochaliśmy.
ja strzelanek nie cierpie a mass effecta kocham xD wlasnie za rpga :D
1 i 2 mialy go najwiecej
3 srednio bo polowa ludzi odchodziła powoli ze studia dlatego wyszla jak wyszla :D
EvolvedForever a czy Andromeda ma glicze które uniemożliwiają grę? Jakoś gram juz 40h i nie widzę tego. Baa nawet mniej bugów niż w Wieśku.
Jezu, tu nie chodzi tylko bugi, gównianą animację, beznadziejne twarze, słabe dialogi i średni voice acting. Tu chodzi o to, że jest to RPG całkowicie pozbawione jakiejkolwiek głębi i ambicji, zarówno scenariusz, fabuła i postacie są liniowe, nudne, nijakie. Brak zwrotów akcji, jakiś intryg, tajemnic, zdrad, poukrywanych wątków, zaskoczeń. CZEGOKOLWIEK. Fabuła jest na poziomie dla dzieciaków z podstawówki, dla serialu animowanego dla 13 latków. Idź, a tam źli, bum bum, do następnego odcinka!
Gra jest po prostu cała zarówno technicznie jak i fabularnie średnia, przeciętna. I to nie jest o tak tylko i wyłącznie typowa papka AAA dla ludzi o niskich wymaganiach. Po prostu jest to produkcja nie dokończona i słabo zrobiona.
Voltron -> Seriali animowanych mi tu nie obrażaj, dobrze? Te starsze miały większe ambicje pod względem fabularnym niż większość gier dla "dorosłych".
Voltron --> dla ciebie tak może być. Inni mają inny gust. Pewnie ubóstwiasz Wiedźmina 3. Zgadzam się? I co z tego skoro Wiedźmin 3 wcale nie jest najlepszą grą oraz posiada bardzo średnią fabułę. I co z tego grało sie fajnie. Tu to samo.
Nie bez powodu wiele serwisów daje jej 9/10.
Caviez89 - Naucz się czytać ze zrozumieniem i przeczytaj raz jeszcze co napisałem, nie poruszałem tematu o Andromedzie, bo moje łącze pobiera jakby chciało a nie mogło.
Witam mam pytanie czy dam rade zagrać w te gre na 16gb ram procesor amd fx 6100 i karta graficzna geforce gt 630 4gb ram 128 bit czy nie
Czy to jest na robione na tym samym silniku co Inkwizycja ? ... który już w tedy był przestarzały i wszystko wyglądało "metalicznie cukierkowo"
Tak i to jest nowy i potężny silnik i tak poza tym lol ^^
Mass Effect 1 , 2 , 3 był robiony chyba na unreal engine 3
a
Dragon Age Początek i Dragon Age 2 na Lycium Engine ^^
Dragon Age Inkwizycja i Mass Effect Andromeda na Frostbite 3
Hej cześć
Pytanko, mieszkam i pracuje na terenie belgii. Jak kupie mass efekt ps4 tutaj aktualizacja wrzuci spolszczenie? System instalowany był w polsce i nie mówcie że zawsze wrzuca np. Fallout 4 nie.
Tam gdzie kupujesz powinna być informacja o dostępnych językach.
Nie mam pewności ale obawiam się że jak kupujesz w Belgii to będziesz miał wersję zachodnią więc bez PL.
Na 100% nie będziesz miał polskich napisów.
Jest o tym temat na BSN i EA również to potwierdza.
Wersje gry pudełkowe/cyfrowe jedynie polskie i rosyjskie zawierają nasze rodzime napisy.
Nawet mieszkając w Holandii i kupując grę poprzez Origin nie będę miał dostępu do polskiej wersji... co za kicha z tym... Nie wiem co wydawcy próbują zrobić z takimi ruchami...
6,5h za mną i muszę powiedzieć, że gra jest naprawdę bardzo dobra. Dużo lepsza od Inkwizycji. Zdecydowanie czuć klimat Mass Effecta, szczególnie jedynki. Dialogi i postaci jak na razie trzymają poziom. Z bugami i animacjami wcale nie jest tak źle.
Jak nabijesz 30-35h daj znać ;)
Bo 6,5h to nic tak samo jak dobre 6,5h inkwizycji ^^ potem to już inna sprawa
Dlaczego system pokazuje, że gra w recenzji GOL otrzymała 9,0 podczas gdy w recenzji jasno stoi 8,5? Sztucznie zawyża to średnią ocenę gry.
Update: mój błąd. Wersja PC dostała 9.0. Wiarygodność mediów these days... Dawać 9 zabugowanej grze shejconej przez społeczność i pełnej różnych niedociągnięć oraz zapychaczy, a 9.5 doskonałemu wiedźminowi w którym każdy quest poboczny wciąga...
Przeczytaj recenzję to się dowiesz. Wersja PC dostała ocenę 9 bo nie ma problemów technicznych które występują na PS4
A od kiedy to hejtowany produkt musi się nie podobać też recenzentowi?
Ja się w Andromedzie bawię wyśmienicie. Bardzo mi się podoba, ale, że gra hejtowana, to mam ją oceniać na 1?
Niektórzy widać nadal myślą, że recenzja to obiektywna ocena i trzeba iść za głosem tłumu i trendami ;)
@pieterkov
To że Tobie się nie podoba i wielu innym też, to nie znaczy, że recenzentowi się nie podoba. Recenzja to subiektywna ocena recenzenta.
Wiedźmin 3 też jest hejtowany przez część społeczności. Nie jest więc idealny.
kęsik, Wiedźmin 3 ma najwyższe/jedne z najwyższych ocen graczy na metatric i steamie. Bo nawet jego dodatki są w topie. Andromeda ma natomiast ten sam problem co F4, gra sama w sobie nawet dobra, ale nie spełniła pokładanych oczekiwań, zawiodła po prostu na wielu polach. No i wiadomo, efekt uboczny hypu, z jednej strony podnosi sprzedaż, z drugiej nakręca oczekiwania.
Może mi ktoś powiedzieć ile czasu zajmuje ukończenie tej gry?
Mam ok.2h przegrane w Andromedę a na liczniku pokazuje mi że mam 10 % ukończone, ta gra jest taka krótka?
@Tal_Rascha
40h? Pff, ja już mam blisko 60 a jestem dopiero na 3 planecie. (Gra mi pokazuje 46% ukończenia).
@EvolvedForever
Te procenty na początku to chyba jakiś błąd, bo od razu pokazuje 10%, a potem one lecą dość powoli.
Zorpen - Dzięki za wyjaśnienie.
Pierwszy post usunięty bo jakiś kapuściany łeb musiał donieść że bolą go wulgaryzmy w treści, nie chodziło o to tylko o wytknięcie części prawdy o tym że gra jest na prawdę dobra. Ale jak donosiciel nie doniesie żyć nie może.
Wczoraj pobrałem grę do końca o około 9tej rano, miałem wolny dzień spędziłem z Andromedą czas do północy, początek całkowicie mnie odrzucił, (I NIE ZE WZGLĘDU NA ANIMACJE, BO TE SĄ DOBRE, A ŻE NIE WYSZŁO IM "CZASAMI" COŚ Z RUCHAMI OCZU NIE WNOSI ŻADNEGO MINUSA DLA MNIE, NIE UŚWIADCZYŁEM TEŻ ŻADNYCH DZIWNYCH WYRAZÓW TWARZY CZY CZEGOKOLWIEK Z TYM ZWIĄZANEGO, TYSIĄCE MONGOŁÓW ŁADUJE NA YOUTUBE PRZEROBIONE ZDJĘCIA A NAWET FILMY POKAZUJĄCE KOŚLAWĄ ANIMACJE CAŁEJ POSTACI A W SZCZEGÓLNOŚCI TWARZY, Z TEGO CO PAMIĘTAM KAŻDY MASS EFFECT MIAŁ ZEZA U NIEKTÓRYCH, TUTAJ AKURAT JEST TO CZĘSTSZE, KOBIETY NIE SĄ KRYTYCZNIE BRZYDKIE JAK TWIERDZICIE, WIELE ŚWIŃ W TEJ GRZE JEST ŁADNIEJSZA NIŻ WASZE DZIEWCZYNY NASTOLATKI KTÓRE GWINTUJĄ WAM PAŁE, POZA TYM TO TYLKO GRA...) jak wspomniałem animacje są ok (poza oczami) grafika bardzo ładna (ustawienie ultra nie ustawia ultra wszystkiego automatycznie, trzeba samemu przestawić) walka i ogólne rzeczy z tym związane też są bardzo dobre, lokacje piękne, nie zauważyłem jeszcze okrutnego systemu zbieractwa jak np. w far cry primal czy 4tej części, inkwizycją wcale mi to nie zalatuje, jest potężna przepaść pomiędzy tymi tytułami.
Fabuła... no właśnie to mnie odrzuciło na początku ale przyjąłem to do siebie że to nie kontynuacja typowego mass effecta, tylko jakaś tam inna historia w innej części wszechświata i tyle, godziny leciały, było dużo walki, dużo gadania (postacie nie są sztywne i bez charyzmy, ********** wy albo nie graliście albo oglądacie tylko filmy na youtube z wychwyconą mimiką twarzy, nagrajcie siebie jak gadacie i wycinajcie nawet losowo kawałki z nagranego filmiku, zobaczycie jakie z was paskudy i to bez przerabiania.) zero crashy, optymalizacja też okey, dźwięk mógłby być lepszy i to tyle... martwię się tylko o fabułę, na razie jestem w takim miejscu że czuć odkrywanie i tajemniczość, zresztą od początku był taki nastrój, ale nie o nastrój tylko chodzi, historia w grze ma to wszystko dopełnić, na razie nie mogę jeszcze nic o tym mówić. Nie mam napisów, znam biegle ang. nie zauważyłem typowo dziecinnych odzywek załogi itd. są miejscami humorystyczne ale nie takie jak znowu nie którzy opisują. Wracając do grafiki nie wiem na jakim sprzęcie grają ludzie, sam z ciekawości zobaczyłem parę filmów na youtube... przecież to chyba było na minimum w minimalnej rozdzielczości... nie ważne, jako kontynuacja mass effect dałbym ocenę 4, jako osobna historia w tym świecie na razie grze dałbym 9 i przestańcie gadać od rzeczy, wpierw kupcie grę zagrajcie na max ustawieniach i wtedy piszcie, ci którzy mają i grają w "pełni" i gra się nie podoba no kurczę, może się nie podobać, gra ma recenzje bardzo dobre aż do bardzo złych, to nie jest kontynuacja waszej trylogii i Sheparda. I nie widze też mniejszych błędów, wypadania postaci poza mapę, "zatkania" się postaci w miejscu i innych bardzo znanych wpadek, mało tego, to pierwsza gra tak dopracowania technicznie od pewnego czasu że aż nie chciało mi się wierzyć patrząc na poprzednio wydawane gry wciągu roku 2016/17.
Jestem bardzo zawiedziony. Byłem fanatykiem serii Mass Effect w 2007-12 latach i uważałem, że wszystko musi zakończyć się dylogiją. Kiedy poznał, że będzie 3-? część, pomyślałem, że projektanci zrobią coś bardzo silne, przecież 5 lat opracowania chapią dla doskonałej gry. Jak że myliłem się...
W praktyce wyszedł nie przepracowany surowiec z niezrozumiałą animacją, neoptymizowanym engine'm i z dziurą w fabule
http://onlinekasynopolis.pl/betsoft/fruit-zen
Mnie tam zwisa ruch gałek ocznych czy ust.... to nie jest najważniejsze.
Ważne aby gra przynosiła radość i satysfakcję z rozwałki przecież o to tutaj głównie chodzi. Eksploracja i rozwałka a nie o ułożenie ust względem brwi czy inne ściemy............ olać to.
Dziś polatam parę godzin i zobaczę z czym to się je. Ponowię, że nie interesuje mnie animacja TWARZY to sprawa 2-3 planowa.
Patrząc na twarze postaci mam wrażenie jakbym już to gdzieś widział. A tak, taka samą nabitę mieliśmy z X-Rebirtha, gdzie twarze wyglądały jakby sztucznie postarzone. Tutaj jest to samo. No i ciągle spotykam klony, większość postaci ma wyglada tego NPC. Jest nawet miejsce gdzie stoją dwie takie osoby obok siebie, wystarczy tylko zrobić kilka kroków.
Questy, jeszcze nie wystartowałem, ale już są w pobocznych skany od 10 do 50 elementów w jednym queście.
ME Andromeda to przykład jak czarny PR ma zniszczyć grę i zniechęcić do jej zakupu. Będąc ultra fanem ME, nawet ocena 1/10 by mnie nie zniechęciła do przekonania się na własnej skórze, jak jest naprawdę, a jest:
-animacje, totalnie rozdmuchany problem, w zasadzie nie zauważalny. Połowy gifów z memami (bieganie po schodach czy dziwne kroki) w ogóle mi się nie przytrafiły. Te, które są stanowią ułamek całej rozegranej prze zemnie gry i po wczuciu w klimat i fabułę kompletnie nie zauważone.
-problemy techniczne (PC), i5-4690k, GTX 970, 8 GB. Ustawienia ultra w 1080. Średnia ilośc fps 50. Momenty spokojniejsze 60+, walka wybuchy etc 45-50. Przerywniki filmowe spadki do 30. Ogólnie gra się bardzo przyjemnie, problemy są w cutscenkach, ale tylko na kilka-kilkadziesiat sekund
-śmieciowe misje poboczne, ciężko powiedzieć, jak dla mnie to w każdej ostatniej grze to mamy. Mad Max, Tomb Rider, Horizon itd wszystkie gry to mają. Misje typu zabij przynieś pozamiataj - nie spotkałem się. Nie ma co porównywać do W3, ale trzyma poziom większości gier zagranicznych .
-fabuła - narazie ok, bardzo przypomina ME 1, w zasadzie to kopia, co jak dla mnie jest na plus.
-dialogi - niczym się nie różnią od poprzednich części. Trzymają poziom
-walka - bardzo zubożała, może jest i jest bardziej dynamiczna, ale kompletnie chaotyczna. Chowanie się za osłona wg mnie do poprawy, brak możliwości przejęcia kompana i zarządzanie jego umiejętnościami uważam, że największą wadę póki co.
-Dragon Age Inkwizycja? Tak.
Ogólnie po kilkunastu godzinach oceniam ME:A na solidny tytuł, gratka dla miłośników eksploracji. Jak każda gra ma swoje wady, ale cały ten PR jaka to tragedia wyszła jest kompletnym nie porozumieniem. Ocenę na GOL-u uważam, póki co za trafną. Dzieciaka z gram pl pozdrawiam serdecznie :)
Zgadzam się hejt na te minusy to jakieś szyderstwo i chamstwo ze strony graczy. Dobrze, że to tylko garstka śmiałków bo miliony graczy nawet nie zagląda do wypocin w internetowych źródłach.
-problemy techniczne (PC), i5-4690k, GTX 970, 8 GB. Ustawienia ultra w 1080. Średnia ilośc fps 50. Momenty spokojniejsze 60+, walka wybuchy etc 45-50. Przerywniki filmowe spadki do 30. Ogólnie gra się bardzo przyjemnie, problemy są w cutscenkach, ale tylko na kilka-kilkadziesiat sekund
Na RX470 sytuacja wygląda podobnie, może jest nawet trochę gorzej, chyba pierwsza gra na frostbite która jest źle zoptymalizowana.
Czarny PR? Przecież wszystkie serwisy napierdzielają kupione recki i dają 7 i wyżej na 10. Tutaj masz 9, to jest czarny PR? Najlepsza była recka Sławka Serafina, który zjechał grę totalnie niczym 1/10. Na koniec zrobił podsumowanie i wypisał wiele kolosalnych minusów. Notę i tak wystawił 7/10 bo tak mu kazano.
No a ja właśnie wróciłem ze swoim egzemplarzem z Empiku. Kurde. 6 DVD, przewidywany czas instalacji 1 godzina. Wicie kiedy po raz ostatni instalowałem coś z nośnika? :) Za czasów Baldura. Wtedy było to CD... i też mieliło ponad 30 minut :) cholera ani o krok postępu. Buaahahahahaha :D Zamieszczę i spostrzeżenia jak pogram :)
Jesteś po prostu idiotą i jeszcze do tego kłamiesz. Ani kroku postępu nie zrobił twój mózg. Np. Zainstalować możesz pobierając z internetu. BTW masz albo 10 lat, albo mentalnie jesteś niedojebem.
Gdy bym nie znał kolejności wydania, powiedział bym, że ME 3 był po ME A. Sorki ale momentami nie ma porównania w grafice, na duży minus dla A. i to właśnie za wykonanie postaci. Wystarczy porównać. Na Boga, te gry dzieli PONAD 4 lata i co ? kicha. Na prawdę potrafię przymykać oko na niedociągnięcia więc psów nie wieszam ale porównując ME 3 i A. ... ech.
Aria, i nie tylko, w grafice i wszystko na ten temat
Przykłady można mnożyć. Z resztą co ja tu będę, sami wiecie. Wydaje mi się, że EA jednak trochę pośpieszyła się z premierą. Jeszcze z miesiąc, tak na Święta i może...?!
Cholera... ale 180 zł za grę bez jednego grosza... i nawet mapy galaktyki wydrukowanej... widać nie nauczyli się wiele od CD'pu... a szkoda, bo taka jebutna mapa galaktyki na ścianę byłaby naprawdę fajną sprawą, a przecież wydruk egzemplarza... ile to może kosztowa? 10 groszy? Złotówkę? Przy masowej produkcji pewnie nawet mniej... szkoda, szkoda, bo nie ma wokół takiej otoczki, która powodowałaby, że gra niejako "wychodzi" poza obręb monitora...
W tych czasach nawet nie masz wydrukowanej instrukcji. Kilka lat temu w każdej grze była. Takie czasy- dostajesz pudełko z grą, nic więcej, a gry się robią coraz to droższe.
Mam pytanko co do wersji pudełkowej:
po zakupie takiej wersji normalnie aktywuje się grę w Origin i można ją pobrać?
Pytam, bo mam laptopa bez napędu, a że od X lat z napędów optycznych nie korzystam, to nie chcę specjalnie takowego kupować.
tak jest w pudełku klucz, który przypisuje grę do konta i można po prostu pobrać grę.
Jak u was sytuacja z płynnością gry? U mnie na i5, rx 470 4gb i 12gb ram na wysokich ustawieniach fullhd trzyma 50 klatek ale głównie na planetach bo w nexusie bieda straszna nawet do 30 potrafi spaść ;/
Drodzy koledzy odpowiedzcie mi na pytanie czy mam zwidy i sklerozę Jeszcze wczoraj zachęcony filmami z Andromedy patrzę na Origin Access i widzę tam Mass Effecta 1 , 2 , 3 myślę sobie super będzie pensja niedługo wykupuję sobie abonament i nadrobię zaległości w moim growym życiu teraz patrzę szukam szukam i gier nie ma ? I tu moje pytanie czy te gry były i zniknęły czy nigdy ich nie były a ja zwariowałem
Ja teraz właśnie ogrywam Mass Effect 1 z Origin Accesa i żadnych problemów nie ma, tzn. że raczej zwidów nie masz
hmmm no niby teraz wszedłem w sklep i pod każdą z gier jest znaczek Origin Acces aczkolwiek w samej zakładce nadal gier nie widzę
Józku drogi czytanie ze zrozumieniem się kłania ;) nie pytałem czy są do kupienia tylko czy są w Origin Access ;)
Aaaa ! to sorki :)
A tak przy okazji > i5 2400 3.2 GHz, GF 1050 Ti 4 GB i 16 RAM - wysokie ~ 60 fps i styka. We wnętrzach spadek 30-40. Tak ma być zapewne.
Minimalne: Intel Core i5 3570 3.4 GHz/AMD FX-6350 3.9 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce 660/Radeon 7850
czy ktos gra na podobnym sprzecie?jesli tak to czy gra wyglada przyzwoicie i czy plynnie chodzi?nie chodzi mi o super fajerwerki tylko czy da sie spokojnie grac?
z gory dziekuje za odp.
Powinna działać w fhd plynnie na średnich ustawieniach.
Kolego, spokojnie optymalizacja jest bardzo dobra więc na pewno da się na takim konfigu grać. Wpisz sobie na YT ''Mass Effect Andromeda GTX 660'' i tam masz filmiki.
Co do procesora, wystarczy dowolny czy to od Intela czy AMD, bo mojego FX'ksa 6300 gra wykorzystuje w maks 60%.
U mnie na i5 3570K 3.4 GHz 16 GB RAM i GTX 750 TI 2. GB Gra idzie na średnich 45 FPS Full HD
Co do gry jest odczuwalny klimat ME .Ale po kilku godzinach mogę stwierdzić że jednak brakuje mi klimatycznej muzyczki w tle, nieco pogmatfany interfejs, za dużo chodzenia i gadania ,a postacie gdyby nie te oczy .....
Mimo wszystko grę oceniam na plus , grafika,eksploracja, system walki,nomad,nowa przygoda owiana tajemnicą.
Na Metacritic oceny ME:A lecą stabilnie w doł (recenzje, nie ocena użytkowników). Obecnie PC: 76, PS4: 74, Xbox One: 77.
Jak już mówiłem teraz recenzje wystawiają normalni recenzenci, którzy w grę grali i piętnują złe jak i chwalą dobre strony.
Nowe recenzje dochodzące do ME:A to kolejne 7/10, 7/10, 7/10 etc.
Pierwsze recenzje 9/10, 85/10 są smutne, szczególnie, że nie wymienia się w nich wielu wad które zauważają inni, obiektywni recenzenci.
Ja dają 5,5/10 bo gra oprócz grafiki na planetach i cutscenkach jest absolutnie nijaka, niedopracowana, 5 lat do tył i bez żadnych ambicji. Fabuła, postacie, animacje, dialogi, side-questy, zapychacze-questy, romanse, protagonista - wszystko jest miałkie, bez smaku, jak niedoprawiona sucha pierś z kurczaka, da się to zjeść na głód, ale nic specjalnego, byle kretyn umie ugotować.
Dodatkowo z gry wprost wyziera poprawność polityczna (brak białej karnacji w kreatorze postaci, obrzydzone postacie żeńskie, dziwne nienaturalne proporcje ludzkich ciał etc) i jest to niesmaczne.
Jest to gra dla ludzi o niskich wymaganiach, pozbawiona jakichkolwiek ambicji, zrobiona na odwal się, zakłamana, sprzedawana jako produkt ukończony mimo bycia w fazie najwyżej Beta (beta testy były odwołane, żeby nikt się nie zczaił jaki syf to jest) gra z której pozostało niewiele z Mass Effecta a za dużo z Inkwizycji.
Dobrze, że nie dałem ani grosza za swoją kopię... Bo odradzam kupować póki cena nie wyniesie maks 60zł.
No cóż :) ja powoli wchodzę w ten świat i mam już pierwsze spostrzeżenia. Klimat jest absolutnie mega i to w zasadzie była i jest domena wszystkich odsłon Mass Effecta. Jednakże mam takie poczucie, że walka w tej części jest niebywale chaotyczna, gram na poziomie trudnym i parę razy zdarzyło mi się już zginąć (głównie przez własną głupotę), ale... taktyczność starć jest dosłownie zerowa. Walki są znacznie bardziej dynamiczne to prawda, ale taktyki jest zero. W poprzedniej części wyznaczałem sobie towarzyszom idealne pozycje do ostrzału, a sam z metr za nimi na trzeciej pozycji osłaniałem obojga. A teraz... no straszny chaos jest. Towarzysze biegają jak opętani dosłownie włażąc wrogom pod karabiny. O inteligencji oponentów nie można powiedzieć, że jej nie ma, ale na pewno nie należy do najwyższych lotów. Zdecydowanie zbyt często wychylają się zza osłon nie oddając strzałów. Trochę mi to przypomina taką zabawkę w wesołym miasteczku. Seria dziur, z których wychylają się kaczki i trzeba mieć refleks by każdą z nich zdzielić w łeb taką jakby packą. Trochę to śmiesznie wychodzi.
Bardzo mi się natomiast podobają te stwory, które atakują w zwarciu. Zmuszają do zmiany pozycji i to mi się bardzo spodobało, bo w poprzednich częściach ME zdarzały się sytuacje, w których dobierając odpowiednią pozycję można było z jej poziomu zdjąć wszystkich przeciwników. Aktualnie grozi to szybkim samobójstwem.
Jeśli zaś chodzi o główny ból du*y wszelkiej maści hejterów z animacjami wcale nie jest tak źle jak to się może wydawać. Twarze są sztuczne to prawda, ale nie mam poczucia by każda jedna scena była spartaczona w równym stopniu jak tych 5, czy tam 10 gifów, które krążą w sieci usiłując reprezentować całokształt produkcji.
Natomiast ta walka bardzo boli, bo pewnie jak i w poprzednich częściach ME jest jej mnóstwo.
O dialogach póki co wiele powiedzieć nie mogę, bo to dopiero wstęp do gry, ale nie rzuciły mi się w oczy jakieś szczególnie bolesne kwiatki.
Mi się walki podobają są ciekawie. Można grać taktycznie. Ale jest to już dużo trudniej niż w tamtych ME. W ogóle gra wydaje się trudniejsza pod kątem walk.
Wiesz ja mam dopiero początek za sobą, więc w sumie opisałem dopiero pierwsze wrażenie, co będzie dalej, zobaczymy.
Dodam jeszcze, że co prawda gram na miernym sprzęcie, więc absolutnie nie ma on prawa być jakimkolwiek wyznacznikiem tego, czy optymalizacja jest dobra, czy zła, ale na pewno jest bardzo, ale to bardzo nierówna. Są miejsca, gdzie gra działa wprost rewelacyjnie, a są i takie, gdzie wydajność spada, a gra potrzebuje zdecydowanie większej mocy niż pozwala na to mój sprzęt.
Słowem, żeby grać w każdej sytuacji płynnie trzeba mieć solidny komputer. Nie twierdzę, że jest to wada gry, w końcu standardem są teraz procesory i7, ale nie zmienia to faktu.
Mnie tam animacje twarzy aż tak bardzo nie rażą. I tak przy rozmowach większość czasu spędzam czytając napisy, a nie patrząc na twarze npc-ów.
Już bardziej rażą mnie drobne niedopracowania/przeoczenia w rodzaju braku przycisku "SPACE" przy wyborze kolorów ubrania/pancerza (przez co z początku nie wiadomo, jak wybrany kolor zatwierdzić), czy też litery naszego alfabetu i arabskie cyfry na monitorach komputerów cywilizacji z innej galaktyki i na ścianach promów tejże cywilizacji - czyżby jednak ktoś tam był przed nami? :)
i7-4720HQ
GTX 960m 4GB
8 GB RAM
W W3 gram z prawie wszystkim na max, czy w MEA dam radę normalnie grać przy wysokich ustawieniach?
optymalizacja nie powala, trzeba czekać może połatają, u mnie na rx 470, i5, 12gb ram działa dość biednie
Kurde, szkoda.
Na YT widziałem gameplay'a z tą karta graficzna i troche lepszym prockiem i dawało rade
Ja posiadam FX 6300 Podkręconego do 4.5 i RX 480 (8 GB) to na prawie ultra bo cienie mam na wysokie i chyba zamiast HBAO to mam SSAO.Mi chodzi to w okolicy 70 fps ale są w niektórych miejscach spadki do 50 nawet do 45 fps,ale widziałem że nawet rx 480 z i7 łapie takie spadki więci to raczej wina optymalizacji ;////
Na FX-8350 + R9 290 1050Mhz gram bezproblemowo w 1080p w ustawieniach Ultra. min 40 fps.
Gierka mnie wciągnęła i to bardziej niż Torment, którego niedawno przechodziłem.
Rzadko sie zdarza aby nie oglądać meczu piłkarskiego dla gry komputerowej :>
Obecnie przechodzę grę.Produkcja jest fantastyczna tyle,że podczas rozgrywki komentuje mi w tle jakiś gościu a nie mogę tego wyłączyć:/
Dużo ludzi ma problem z niekończącym się ekranem ładowania, niestety też padłem ofiarą, czy jest już jakiś sposób żeby to naprawić?
Gram na i7-4770k @ 4GHz i GF 1070 @ 2Ghz w 1440p na 32 calowym monitorze i gra wyglada bardzo ladnie, chodzi tez dobrze 50-60+ fps przez 99 % czasu na planecie eos, moja bohaterka to blond slodziaczek z rozowym cieniem do powiek i jest duzo ladniejsza niz fabryczna mordziata:) Gra wciaga, jest klimat poprzednich czesci i poznawanie obcej, nieznanej galaktyki. Jak narazie po 17 godziach w grze moge polecic, nie wierzcie w to co mowi stado baranow, ktore lubi sie nazywac "społecznoscia" i hejtuje za pare gorszych animacji, ktore trafiaja sie rzadko, a 95% z nich nawet nie odpalilo gry.
13h za mną, mam już wszystkich kompanów. Mogę powiedzieć, że recenzje jakie ta gra zebrała są przesadzone. Wyglądają one jak przyznawanie się do błędów za Inkwizycję a nie rzetelna ocena Andromedy. To co w tych recenzjach jest najbardziej krytykowane to rzeczy, które w DAI były słabe ale tutaj są one zrealizowane dużo lepiej. Krytykowane są np. dialogi a według mnie wcale nie są gorsze niż w oryginalnej trylogii. Już kilka razy zdarzyło mi się zaśmiać pod nosem. Są całkiem dobrze napisane. Jakieś kosmiczne zarzuty, że 90% gry to śmieciowy content to są chyba jakieś jaja. Jak na razie na te 13h grania, śmieciowych zadań jest może 10%. A i te zadania są lepiej zrobione niż w Inkwizycji. Pełnoprawne zdania poboczne są jak najbardziej spoko. Nie jest to może Wiedżmin 3 ale nie odbiegają od side questów w takim ME1. Jak już jesteśmy przy ME1, to gra wali klimatem pierwszego Mass Effecta. Sam początek gry jest w zasadzie identyczny. Najpierw prolog na planecie a potem Nexus (jak w ME1, najpierw Eden Prime a potem Cytadela). Odkyrwanie nowej galaktyki jest bardzo satysfakcjonującym zadaniem. A jako, że nie jesteśmy żadnym wojskiem tylko odkrywcami to i klimat przez to jest trochę lżejszy i według mnie wyszło to grze na dobre. Gameplay jest całkiem spoko. Obawiałem się trochę tej dynamicznej walki bo w trylogie zawsze przechodziłem żołnierzem czyli od osłony do osłony ale tutaj też można tak grać, a trochę dodatkowej mobilności daje większe możliwości w walce. Nie podoba mi się Nomad, strasznie słabo się go prowadzi. A żeby w ogóle gdzieś łaskawie podjechał pod górę to jest osiągnięcie. Cały czas łapię się na tym, że mówię do siebie że Mako by spokojnie gdzieś wjechało a Nomad ni cholery nie che. Muzyka jest tak sobie niestety. Już w trójce była trochę słabsza a tutaj jest jeszcze gorzej niestety. Parę bugów się znajdzie, skrypt gdzieś zawiedzie, animacja się rypnie ale ogólnie techniczne gra jest wykonana dobrze.
Ogólnie gra jest naprawdę bardzo dobra, dużo lepsza niż Inkwizycja, Skyrim czy Fallout 4. Bawię się naprawdę świetnie.
Nomad posiada 2 tryby - zwykły (szybszy) i napęd na wszystkie koła. Jak jest jakieś miejsce gdzie nie możesz podjechać (np koła kręcą się w miejscu) to włącz tryb terenowy.
Wiem, ale nawet w trybie terenowym jest czasami ciężko, i strasznie wolno. W parę miejsc to Mako nie tyle by wjechało a wskoczyło :)
Miło, że gra się komuś podoba. Bo jest tego warta aby miała jak najwiecej zwolenników.
Dobrze, że piszesz o tym tu. Jakbyś pochwalił grę na forum pclab to zaraz by ciebie zbrechtali jak zrobili to już z paroma tam osobami :)
Dość interesują kwestia. Pojawiły się w sieci opinie jakoby badanie galaktyki było nużące ze względu na ciągle pojawiającą się animację zbliżania do planety, ale wiecie co?
Cholernie mi się ten motyw podoba. Ma to niebywały klimat i sprawia, że autentycznie mam poczucie, że badam konkretny układ gwiezdny, a nie przeskakuję jak kicaj z planety na planetę.
I ja wiem, że malkontenci powiedzą, że dużo czasu to zabiera, ale dla mnie to jest dosłownie jak wyjście na kawę. Nie idzie się tam po to, by ją szybko wyżłopać, ale po to by się nią delektować i czymś takim jest dla mnie badanie planet w ME:A. Nigdzie mi się nie spieszy, gram dla przyjemności, a nie jak najszybszego wymaksowania gry i sprawia to olbrzymią przyjemność. Tym bardziej, że graficznie wykonali to genialnie. I jeszcze to zaskoczenie, kiedy badając planety przypadkiem wyszedłem z konsoli i okazało się, że tę planetę widzę za oknami Tempesta. NO BAJKA! :)
Jedyne do czego bym się przyczepił to animacja przejścia. Zdarza się (bardzo rzadko, ale jednak), że przenosząc się z planety na planetę kamera "przenika" przez obiekty. Powinna planetę łukiem okrążać. W końcu jesteśmy w statku do cholery :P :D ale to już takie czepialstwo dla czepialstwa.
Mogę natomiast powiedzieć coś o dialogach. Zdecydowanie, ale to po kroćset zdecydowanie BioWare nie zatrudnił równie dobrych scenarzystów jak CDP przy produkcji wieśka. I nie chodzi mi o porównywanie gier, ale jakoś i głębię dialogów.
Zabiła mnie ta kobieta próbująca uwolnić męża oskarżonego o zabójstwo. "To niesprawiedliwe... ojojjoj to ty? A więc to prawda" Żenada totalna.
Generalnie wygląda to tak jakby scenarzyści mieli fantastyczne pomysły na zarysowanie historii (pierwszy morderca na Andromedzie - no genialny motyw), ale bardzo słabo to wyszło jeśli chodzi o samą konstrukcję dialogów.
I to też NIE WSZĘDZIE żeby była jasność. To nie jest tak, że każdy dialog jest tak słaby. Dla przykładu fajnie rozwiązali tego mechanika, który szukał sabotażysty na statku. W pierwszej chwili nie wie komu ufać, potem (powiązuje fakty) orientuje się, że ma do czynienia z kimś kto nie był na Nexusie w czasie buntu i prosi o pomoc. Historia przynieś zanieś pozamiataj staje się uzasadaniona jak również uzasadnionym staje się fakt tego, że Pionier (no jakby nie patrzeć czołowa postać) zostaje zaangażowany do mało istotnej misji.
Więc to nie jest tak jak pisze wielu recenzentów, że dialogi są w ogóle skopane. Zdarzają się po prostu kiepskie momenty ewidentnie nieprzemyślane. Podejrzewam, że zabrakło im czasu, że premiera trochę za wcześnie lub za mało środków na prace (akcjonariusze pewnie gonili). Bo skoro część dialogów jest perfect to nie jest tak że tych ludzie nie stać było na zrobienie tego czy innego dialogu lepiej.
PS: Winda na Nexusie jeździ tylko w jedną stronę niezależnie od tego, w którą stronę zmierzamy :D
PPS: Projekt Tempesta jest boski. Uwielbiam jego wnętrze.
Skończyłem Mass gniota bo tak można w sumie nazwać tę grę, przejście całości zajęło mi 98 godzin co jest wynikiem w sumie niezłym jak na grę komputerową (jest duża), questów jest ok. 200 ze wszystkim mniejszymi i większymi. Tekstów mówionych jest bardzo dużo zapewne z 30 godzin z tego czasu to pogadanki i „d…. maryniej” bo większość z tekstów jest bardzo mizernie przygotowana i napisana. Gra ma momenty ciekawe ale przeważnie jest rozciągnięta do granic możliwości nudą. Większość z tego co gra ma w sobie to zapychacze i zrobione są w sposób strasznie toporny. Misje w większości składają się na przynieś, zanieś, zajedź w dane miejsce, zrób skan, pogadanka, wróć. Misji gdzie szukamy czegoś ciekawego jest bardzo niewiele. Sama postacie są jak wyciosane z drewna poza Nakomor Drack większość ma teksty szkoły podstawowej. Oczywiście zdarzają się fajne momenty i fajne misje, ale to jest kropla w morzu. Np. kiedy szukamy wyrzuconą do slamsów osobę (niesłusznie) i odnajdujemy ją w domu kanibali (gdzie leży stos zwłok -> fajna misja) i znajdujemy ją żywą w klatce, to Cora mówi : o boże oni ich zjedli, a Drack odpowiada : mam nadzieję że najpierw ich zabili, Cora : @$@, a Drack : no co, no co ? Sucharowy dowcip ale nawet się pośmiałem. Podobnych tekstów w całej grze Drack ma kilka. Chodziłem z każdą postacią, zrobiłem wszystkie misje lojalnościowe i tylko Drack ma jakiś poziom. Jest kilka misji które są napisane jakby przez inne osoby bo ich poziom jest dużo wyższy (czemu nie wszystkie zostały tak przygotowane, no czemu ?). Fabuła i intryga nie jest zła, ale to jakieś 5 godzin, tak samo jak odsłuchanie dzienników ojca.
Jeśli chodzi o strzelanie, to jest bardzo dobrze przygotowane, ale co z tego jeśli rodzajów przeciwników mamy z 20 na krzyż i to międzygatunkowo. Większość z tego co ustrzelimy to „klony w ilości hurtowej”. Pod koniec większość gromad rozjeżdżałem łazikiem, bo mi się już nie chciało. Same przygotowanie planet pod zdatność to w sumie w koło to samo, kończąc przygotowanie monolitów.
Graficznie gra urywa głowę to fakt HDR 4K wszystkie detale i detaliki, można chodzić z opuszczoną szczęką (to w grze wyszło najlepiej). Animacje są tragiczne czasem same powodowały śmiech, bo reakcje postaci na nasze wypowiedzi czasem nie po ich myśli tworzą komizm animacyjny. Z czasem nie zwraca się na to uwagi, ale czasem człowiek po prostu się zaśmieje.
Planety każda inna, każda niesamowicie dopracowana, każda ze śmieciowym contentem.
Całą grę można było wypełnić treściami o zupełnie innym poziomie, wprowadzić ciekawe questy, stworzyć fajne postacie, ale niestety tutaj poświęcono czas na ilość śmieciowej zawartości, a ta jest ogromna. Człowiek z czasem się zastanawiał ile wysiłku trzeba aby zrobić w grze tyle mmo’wych questów które niby nam przybliżają obraz całości ale są oderwane od klimatu.
Na ok. 200 questów z 10 może z 15 to te właściwe które powinny się w tej grze znaleźć, niestety poza nimi wołanie o pomstę do nieba.
Sterowanie naszymi postaciami też nie jest takie tragiczne wybieramy im cel i często się słuchają i nawet chowają za zasłonami. Jazda łazikiem Nomadem też jest całkiem fajna, aczkolwiek jak spada z 100m, lub jedzie w pionie do góry na doplaczu jest także śmieszne. Na koniec większość mapy zamiast szukać drogi robiłem sobie skróty przez góry i pagórki, bo łazik przejedzie po wszystkim.
Szkoda że tak wyszło, bo gra jest olbrzymia, ma świetny crafting nawet do poziomu game + (ciekawe tylko kto będzie chciał grać w tą nudę po raz drugi ?? ) + 80 poziomów do zdobycia postacią.
Jako rpg jest to jedna z najnudniejszych gier w jakie grałem, gdzie wszystko jest powtarzalne do bólu, bardziej niż w Mafii 3, gdzie wystarczyło min. wysiłku aby zrobić z tej gry coś większego. Mamy Inkwizycje w kosmosie która jest gorsza na każdej płaszczyźnie. Nie wiem jak BioWare mógł zrobić gorszą grę i gorsze postacie ? To jest praktycznie niewykonalne.
Najlepsza grafika, najbardziej nuda gra w jaką grałem, najbardziej rozdmuchana pozycja, najbardziej napompowana niczym. Śmieciowa zawartość 95%.
Ocena za grafikę 10/10
Ocena całościowa gry pomijając oprawę A/V 4.5/10 – nie polecam !
kęsik - biorąc pod uwagę jakość questów to nawet F4 jest arcydziełem na tym polu w stosunku do jakości questów z ME:A, i to jest w sumie zastanawiające, jak można było tak tę grę popsuć.
A przed premiera mówili, ze wzorowali się miedzy innymi na wiedźminie 3, ciekawe w jakim aspekcie?
Ja jakoś twojej ocenie nie ufam :). Heroes VII i inne gry oceniałeś prawie 10/10, co jest według mnie przesadą :). To samo Mafia 3 zachwalałeś tę grę. A tam tylko fabuła była "dobra" ... Dlatego Coś mi tu nie pasuje :).
Szacunek A.l.e.X. Najlepsza recenzja jaką na tym portalu można znależć :D
Podoba mi się szczególnie w konfrontacji z oficjalną recenzją Gry-Online.
Nudniejsze od mafii 3 przy której na fakcie zasnąłem po 2 h gry :) na serio ?Jeśli tak to gra może zabić :)
No zaskoczyłeś mnie obiektywnością A.l.e.X. Dałeś nawet mniej o oczko ode mnie. Jak na liczniku 57h, nie dałem rady przeboleć wszystkich questów i od 35h przyspieszałem już wszystko bo nie dawałem rady. Ukończyłem dla zasady totalnie.
Bardzo dobra recenzja.
Przykro mi ale masz rację. Szkoda tego potencjału jaki miały poprzednie ME. Gram dopiero ze 4 godziny ale ... to nie to na co czekałem/liśmy. Po co rozbuchano ten interfejs, ulepszenia itp. Czasem nie wiem co kliknąć by się aktywowało. Rozkaz dla drużyny - wciąż się myliłem i wciskałem Q, E lub C - jak w M 3, w końcu zmieniłem w ustawieniach. Niby głupstwo ale jednak upierdliwe. No cóż, jadę dalej - z sentymentu.
A rok temu jechaliście po nim że ho ho, widać teraz kto miał racje, samemu nie spodziewałem się cudów po Andromedzie, BioWare mnie jednak zaskoczyło nawet bardziej niż z DA2.
Jeżeli Alex tak słabo ocenia grę to musi coś być na rzeczy, bo raczej zawsze z tego co zauważyłem zdecydowanie oceny zawyżał.
Inna sprawa, jak coś ma bardziej płytką zawartość od F4 t chyba lepiej bym się trzymał z daleka.
Ta ocena powinna także dotyczyć Fallouta 4.
Szkoda. Zauważyłem, że ostatnio producenci kładą mega nacisk na $ zamiast przyciągnąć rzesze graczy. Jedyna nadzieja pozostaje w młodych producentach którzy potrafią bardziej przyciągnąć niż znane nam już marki, przykładem tutaj jest choćby Diablo 3 gdzie za postać Nekro trzeba już zapłacić a to była moja ulubiona postać w 2. Pamiętam jak kiedyś pierwszy raz rajałem się Mass Effect a teraz... szkoda tylko że grafika na wysokim poziomie :(
Zgadzam się z Tobą Alex. To dzielo sztuki jest tylko w miare dobrą grą w świecie Mass Effecta. Grafika bardzo fajna ale grafika nie uratuje gry do tego w wersji beta jak sobie to tłumaczę jeśli cała reszta to ładnie pokolorowane gówno. Grę oceniłem jako zupełnie inną grę ale w uniwersum Mass Effect. Jeśli miałbym ocenić to cudeńko jako nowego Mass Effecta to to dostałoby 5! Jedyne słuszne Mass Effect(y) to pierwsza trylogia. Tak jak jedyny słuszny Dragon Age to Origins! Co to za moda do cholery żeby lecieć w taki typ rozgrywki! Przecież to zupełnie nie pasuje do tego typu gier! Aaaa no tak siano musi się zgadzać. Przecież taki typ rozgrywki najbardziej przyciąga bezmyślne elementy i jest najprostszy do zrealizowania. (chociaż jakość jego wykonania pozostawia wiele do życzenia). Szkoda więcej strzępić paluchy na klawiaturze. Ten ME jest bardzo słaby. A jako gra jednie nawiązująca do ME w miarę dobra.
to co ty robiłeś tyle czasu w tej grze? ja w 70h zrobiłem 100% i lvl chyba 66 miałem. na pieszo po pustyni biegałeś? to chyba jednak taka nudna i banalna nie była skoro tyle się "męczyłeś" przy niej. owszem jest słabsza od każdej poprzednich ME, nawet sporo, to nie ulega wątpliwości (chyba każdy widział kogo bioware wzięło do działu kreatywnego ;p). ale tutaj jest problem, że wszyscy oceniają andromede patrząc na poprzednie, a dla mnie to kompletnie nowa historia więc bym się tak nie sugerował, bo tamtej trylogii EA nigdy nie przebije. w zasadzie czysty gameplay, strzelanie, eksploracja itp to na topie, w sumie nie ma nic do zarzucenia. jedynie średnia fabuła i questy copy paste. dopiero pod koniec coś ruszyło z archontem i resztą. no ale suma sumarum to 4.5 to chyba przesadzone, serio
Patrząc na to jak oceniłeś Mafie 3 a jak Overwatcha, od razu widac ze sie nie znasz.
Mam uwierzyć że Andromeda jest gorsza od Mafii 3 i Fallouta 4 no proszę to wygląda jak typowy hejt przez animacje bo tak modnie teraz co z tego że animacje już naprawili w 1.06 śmieciowa zawartość że co nie mówię że wszystkie ale większość misji pobocznych była ciekawych wszystkie te negatywne recenzje wyglądają jak hejt za animacje oraz z jakiegoś powodu obrywanie za inkwizycje która faktycznie była słaba ja jako fan trylogii jestem zadowolony bo nie nastawiałem się że będzie ona lepsza od trylogii bo to kurwa niemożliwe ME:A nie powinna dostawać niżej niż 7 poza tym jak można kurwa oceniać coś na podstawie early acces bo cały hejt spadł po dostępie przed premierą
Zgadzam się. Jako fan trylogii ME zawiodłem się... liczyłem na ciekawą, wciągającą opowieść a tu jest z tym strasznie słabo. ME:A nie dorasta trylogii do pięt ani historią ani postaciami. Przykładowo w ME3 tak polubiłem Mordina, że jak zginął na wieży to rozpoczynałem misję kilka razy aby znaleźć sposób na jego ocalenie. W ME:A gdyby ktoś mi zginął to by mi to zwisało.... leciałbym dalej z historią, która na domiar złego (pisze o wątku głównym) wydaje mi się bardzo krótka.
W pełni się zgadzam z tą opinią. Gra fabularnie jest tragiczna, misji narypali od groma ale w większości to bieganie tam i z powrotem, mają nabijać czas ale żeby jakiś większy sens w nich był... to nie wiem. Porównywanie do Wiedźmina 3 to wolne żarty, cała trylogię Wiedźmina zagrałem ponad 10 razy, tę kupiłem w przedsprzedaży po premierze spróbowałem ale była tak zbugowana, że odstawiłem i dopiero gram, ale błędów nadal jest od groma, z całą pewnością nie zagram w nią drugi raz. Część osób pisze żeby nieporównywać do trylogii ME ale nawet jak oceniam ją jako oddzielną grę to nie mogę znaleźć nic wartościowego.
Ta gra zasługuje na tytuł najbardziej gejowskiej gry dekady, o ile chcąc romansowac z kobietami trzeba uważać co się mówi, bo łatwo zrypać o tyle z facetami trzeba uważać żeby nie pójść z nim do łóżka, bo praktycznie wszystko prowadzi do romansu gejowskiego.
Naprawdę ktoś się namęczył żeby tak dobrą markę jaką był ME tak zrypać i zeszmacić.
Poważnie cała gra tak wygląda?
Ograłem ostatnio ponownie 2 i 3 część, lata temu przeszedłem je na x360, teraz sobie odświeżyłem historię i mimo archaiczności i takiej toporności w sterowaniu grało mi się świetnie, ciekawa historia i ta immersja z bohaterami, zbieranie składu, masa ciekawych postaci itd. itp.
Postanowiłem dać szansę Andromedzie ale po kilku godzinach to mi się po prostu nie chcę. Edytor postaci nie najgorszy bo w końcu można stworzyć w miarę wyglądająca postać, wcześniej to albo grałeś jakimś dziwnym bazylem albo oryginalnym Shepardem (dlatego zawsze wybierałem domyślną postać), tutaj przynajmniej można coś pokombinować. Ale im dalej w las tym gorzej, interfejs jest faktycznie koszmarny, jestem w głupim sklepie i ciężko wybrać towar który chcę kupić... Może w poprzednich częściach było to wręcz prostacko zrobione - po prostu lista rzeczy i one znikają po kupnie, tutaj jakiejś wymiany, duperele jeszcze kredyty mi się zbugowały na starcie eh.
Biegam po bazie i chce po prostu robić główny wątek, liczę na jakąś przygodę w kosmosie, epickie wydarzenie czy cokolwiek, a jedynie co odczuwam to jakaś taka pustka. Ojciec głównej bohaterki ginie i w zasadzie to ok, no smutno ale trzeba iść naprzód i lecimy na jakaś tam planetę, robić jakiejś tam pierdoły z miałkimi postaciami które w gruncie rzeczy mnie totalnie nie obchodzą. Vetra, ten Kroganin i Suvi mają jakiś zalążek osobowości, ale to tyle na razie.
Teraz czytam że cała gra taka jest, piękna wydmuszka, czyli dokładnie to czego nie lubię w grach RPG gdzie ma być epicka przygoda, dobra historia, a walka, zbieractwo i inne pierdoły to mogłyby dla mnie nawet nie istnieć.
Jedyny plus to przejrzałem poradnik i wygląda na to że sam główny wątek jest króciutki, 8 misji razem z prologiem? Poważnie?
AleX [543]
przejście całości zajęło mi 98 godzin
Gra wyszła 21 marca.
25 marca ok. 14:00 napisałeś, że jej przejście zajęło ci 98 godzin.
Zakładając, że zacząłeś grać 21 marca o 8:00, a skończyłeś 25 marca ok. 14:00, to... grałeś w nią po ok. 23 godziny na dobę?
Wow, Mass Effect: Andromeda musiała cię bardzo wciągnąć...
Cieszy mnie fakt, że w końcu wypowiadają się tutaj osoby, które rzeczywiście w grę zagrały i rzetelnie wypowiadają się na temat jej zalet i wad. Wcześniej lamentowały tutaj osoby które gry nie kupiły i wydawały swój osąd na podstawie kilku gifów z internetu.
Mi, jako fanowi serii, gra przypadła do gustu. Po 20h rozgrywki (zaglądam w każdy zakamarek) poziom ukończenia wskazuje 26%.
Plusy i minusy:
++ klimat;
++ skanowanie planet i animacja przejścia pomiędzy planetami! xD
+ mnogość questów pobocznych i innych aktywności na planetach (nie są to elementy obowiązkowe, więc nie rozumiem narzekania);
+ fabuła;
+ eksploracja;
+ grafika lokacji oraz otoczenia;
+/- tylko 3 nowe rasy?!?!
- wygląd i mimika twarzy niektórych postaci (nie kłuje jednak aż tak bardzo w oczy);
- drobne błędy graficzne oraz błędy interfejsu;
-- brak broni w nomadzie! :P
Pozdrawiam i życzę wszystkim dalszej przyjemnej eksploracji w galaktyce Andromedy :)
Dałem grze wyższą ocenę, ale te same rzeczy, które Wymieniłeś spodobały mi się w Andromedzie. Dałbym 10, gdyby nie mimika postaci gdzie korepetycje BioWare brał zdaje się u twórców Minecrafta ;)
Ja czegoś nie rozymiem: skoro subquestyi eksploracja są nudne (a jestem w stanie to uwierzyć, bo tak jest często), to czemu nie gracie tylko w główny wątek? Raz, że skrócicie sobie "męczarnie" do połowy, a dwa, że główne wątki to podstawa, a subquesty odciągają od historii. Przykład, w głównym wątku porwano kogoś kogo uwalniamy, ale nie, Wy wolicie grać w misję poboczną, bo zarobicie 10 garnków złota. Ale co tam, niech osova, którą uwalniamy umiera. Nie psuje Wam to imersji? Sory, ale misje poboczne w grach to sztuczne wydłużacze, przez które potem powstają opibiebo grze typu te Alka ;)
Witam czy w grze jest możliwość powiększenia napisów w dialogach ? na większe ?
Hydro2 - dlatego że chciałem zrobić wszystko i też nie wiem czy mi się do końca udało z questami, ale starałem się. Nie chciałem ominąć czegoś co mogło być fajne. Właśnie poza głównymi, niektóre poboczne (3) wypadły całkiem nieźle.
Ale skoro widziałeś, co się dzieje to jeśli skupiłbyś się tylko na samej fabule, Twoja ocena mogłaby być wyźsza ;)
Ale to sztuczne zawyższanie oceny by było. Oceniasz grę jako całość cholera, nie wyrywkowo tylko to co Ci się podoba. Idąć tym tokiem myślenia ktoś może ocenić auto nie zaglądając pod maskę, bo po co skoro wszystko inne takie piękne i błyszczące, auto 9/10 a potem ktoś się dziwi bo wsiada i czemu to tak do dupy jedzie.
Te śmiecio-questy, powtarzalne side-questy to część gry więc zależy je wliczyć do oceny końcowej tak samo jak główny wątek. Jeżeli są one dodane do finalnego produktu to ktoś widać pomyślał, że to będzie ciekawe/interesujące doświadczenia dla gracza. Okazuje się, że to stara czasu i nuda i dlatego trzeba to do oceny końcowej doliczyć.
Produkt w rzetelnej recenzji ocenia się jako całość, a to właśnie zrobił A.l.e.X
Sztucznie to wydłużasz sobie grę w nie grając. Dla mnie 95% gier to tylko główne. Wyjątki to Wiedźmin 3 i pierwszy Crysis, a to dlatego, że poboczne są powiązane z głównymi. Andromedowe subquesty z główną fabułą nie mają nic wspólnego, więc nie powinny brać udziału w ocenie gry ;)
Nadal bez sensu- to część gry więc musi być oceniane. To nie osobna produkcja. Dla Ciebie może tak jest ale dla 90% fanów RPG questy poboczne są prawie równie ważne co główny wątek bo w wielu RPGach questy poboczne miażdżą pomysłami, fabułą i pozostawiają świetne wspomnienia.
Nie gra się generalnie w RPGi tylko dla głównego wątku. To nie FPS. Ale to kwestia gustów. Ale jeżeli coś jest częścią gry- podlega ocenie całościowej.
Jak w restauracji krytycy zamawiają danie to nie oceniają tylko głównego składnika np. ryby, ale też dodatki, dressing, kompozycję, sałatkę, dodane to tego wino etc. A nawet obsługę i samą restaurację.
Gra jest jak pozycja kulinarna, mieszanka która całościowo ma zachwycić bo płacisz za wszystko.
Bardzo mnie boli to, że ocena tej gry jest horrendalnie zawyżona przez ocenę tak zwanych ekspertów i redakcji.
Chryste, przecież ocena użytkowników to zaledwie 6.4.
Bawię się fajnie, ale póki co żaden wątek mnie konkretnie nie wciągnął.
Broniłem Mass Effecta w praktycznie każdym wątku, obecnie jestem po 20 godzinach gry no i niestety musze się po części zgodzić z Alexem (chociaż ocena 4,5 jest przesadzona, gra aż taka słaba nie jest)
Już po tych 20 godzinach widać straszną powtarzalność jestem obecnie na 4 planecie (wliczając planetę z prologu) i poziom powtarzalności mnie przytłacza powoli. Szczególnie widać to przy monolitach i już mnie szlag trafia jak myśle o tym, że będe je musiał robić na kolejnych kilku(nastu) planetach, a jest to jedna z głównych czynności. W dodatku MASA questów dodatkowych typu takiego, że nie ma ich nawet zaznaczonych na mapie. A jeśli są zaznaczone to większość jest typu zanieś apteczki w 3 miejsca, zeskanuj 10 roślinek, zanieś naszyjnik w to miejsce, takich questów jest po prostu przytłaczająca ilość. A nie chce tego omijać bo jeśli całkowicie zleje dział "questy dodatkowe" to ominie mnie kilka ciekawych (których jest może 1 na 20) I potem wyłów biedny takiego questa z tłumu tego badziewia. Questy towarzyszy są w miare spoko, chociaż nie dorównują jak na razie tym z ME2. Grafika za to jest przepiękna i widoczki na planetach to jedne z najlepszych jakie widziałem w grach w ogóle. Do walki też nie mam jakiś zastrzeżeń, spoko sie strzela.
Ogólnie jest to dobra gra mimo tych wad to strasznie wciąga, bo fabuła jako tako daje rade chociaż nie jest to zdecydowanie poziom na jaki stać BioWare.
Jest to inna gra od oryginalnej trylogii. Nie wiem czy dobrze że twórcy poszli bardziej w otwarty świat, zamiast zostać przy takich pół otwartych hubach jak w poprzednich ME. Gra przez to straciła trochę na tempie w tym otwartym świecie za dużo jest syfu. W oryginalnym ME przynajmniej cały czas coś się działo, a tutaj to jeździmy tym Nomadem w te i wewte. Oczywiście przez to gra się różni od pierwszych ME i dla niektórych to dobrze, bo jakby nic nie zmienili to krytyka byłaby za to że nic nie zmieniają i wałkują to samo.
Mimo tego wszystkiego jest to dobra gra nie żałuje pieniędzy bo bardzo wciąga i jestem ciekawy jak sie dalej fabuła rozwinie, no ale mimo wszystko liczyłem na coś więcej po tych 20 godzinach. Albo inaczej - nie więcej, tylko czegoś lepszego jakościowo.
Ale z A.l.e.X.a ocen ( w sumie, o dziwo, dość rzetelnych ) wychodzi coś koło siódemki, czyli całkiem nieźle :) Jak ktoś lubi paf, paf :)
wiecie jak na origine zrobić zrzut ekranu? Chciałem zrobić kilka screenów z ME:A do mojej kolekcji ale nie wiem jak, normalnie za pomocą klawisza "print scrn" się nie da bo po wklejeniu do edytora mam tylko czarny ekran.
Heh, 23 godziny zabawy na koncie, a ledwo mam 22% progresu, ledwo jeden EOS na 100% a w drugiej mam raptem 17%, innych nawet jeszcze nie mam na mapie; nawet żadnego questu lojalnościowego jeszcze nie zrobiłem...
I to ma być gra na 20-30 godzin ? Serio ? Chyba robiąc speedruna z pominięciem dosłownie wszystkiego poza główną fabułą...
Jak się wyrobię w 80 godzin to będzie dobrze.
I szczerze ? Ta eksploracja jest zajeb... Szczególnie na tej lodowej planecie z Nomadem, bo normalnie mam deja-vu jednej takiej planetki z ME1 po której zasuwałem Mako aż huczało...
Jakby ludzie robili tylko główną fabułę, gra miała by inną ocenę ;) Subquesty zawsze odciągają od historii i pozbawiają imersji ;)
Ale mi się te poboczne nawet podobają, nie wszystkie oczywiście, ale większość.
Jestem typem eksploratora, mapy robię na setki, czytam notatki, badam co się da i w tym sensie gra bardzo mi się podoba. Robię misje Apex, do tego wysyłam też swoje zespoły, obczajam crafting, gadki szmatki i nie jest wcale tak źle jak piszą.
Nie bardzo rozumiem za co ludzie mnie minusują - za to że gra PÓKI CO mi się podoba ?
Ludzie to są debile, a właściwie gracze którzy krytykują nudne questy poboczne itp. NIKT NIE KAŻE ICH ROBIĆ !! Róbcie tylko wątek fabularny i będziecie zadowoleni - jeśli poboczne misje was wkurzają..
Gdyby każdy odkrywał durne znajdzki w Wieśku 3 lub w Asasyn Creed, to by też uznał eksplorację w tych grach za stracony czas itp.
Myślcie czasem swoją łepetyną.
Przytoczyłeś W3 a tam te twoje questy poboczne były mega i nikt do tej pory nie stworzył i długo nie stworzy ciekawych pobocznych questów gdzie porzuciłem na długo główny wątek żeby je wszystkie zrobić. Nie porównuj Q pobocznych z Andromedy do znajdziek z Wieśka :D no chyba że uważasz że są na takim samym poziomie.
Znajdźki w wiesku były zaje***ste :) skrzynka chroniona przez babę wodną i zaraz obok tryp z listem informującym, że mężnie usiłował się facet popisać przed lubą, chciał zdobyć skarb i w ogóle. Tam każda pierdoła była okraszona historią.
A tu? Aktywujesz przekaźnik i nagle w 3 sekundy pojawia się stado Kettów jakby czekali dosłownie za ścianą nie widząc jak od pół godziny plączę się po tym miejscu.
No sorry, ale tu się naprawdę bardzo wiele rzeczy kupy nie trzyma, no niestety.
|
A Wiesiek postawił poprzeczkę tak wysoko, że nie da się go nie przytaczać. Chłopaki z BioWare mieli KUPĘ CZASU na nauczenie się czegoś mądrego. I stąd żal graczy. Wiesiek jak na talerzu pokazał jak należy robic RPGa akcji.
Problem polega na tym że te questy są kiepskie a powinny być dobre, nikt nikogo nie zmusza żeby je robić ale płacąc za grę AAA oczekuję jakości. I mowa tu o zadaniach pobocznych a nie odhaczaniu drobnostek na mapie.
Wiesiek to wyjątek, bo tam one nie odrywają od głównego. W 95%tach gier, w tym w MEa odrywają.
Jest różnica między znajdźkami A QUESTAMI POBOCZNYMI "znafco". Questy Poboczne w RPG'ach powinny mieć właśną fabułę, własne postacie, dobre backstory, a nawet zwroty akcji i pozostawać w pamięci jako fajne podobczne historie, które spraawiają, że wiesz, że świat na około Ciebie żyje, toczy się własnym życiem niezależnym od Twojej Misji Ratowania Świata v5.
Questy Poboczne w ME:A są jak znajdźki- nudne, powatrzalne, na odwal się, przynieś, podaj, zeskanuj, zabij, rise repeat.
No ale jak według Ciebie takie questy poboczne są ok to gratuluję wymagań i gustów w RPGach.
Heh, najlepsze jest to, że questy poboczne w MEA są na poziomie ME1 - dosłownie to samo jota w jotę - i tam było to ok, tutaj nie jest.
@ste100
Od ME1 minęło 9 lat, a poza mechaniką większość elementów i tak stała na wyższym poziome.
Dokładnie, minęło 9 lat.
9 lat temu BioWare to był Casey, Ray, Greg i przede wszystkim Drew Karpyshyn. Ludzie z pomysłem, ludzie z wizją. Obecnie żadnego z nich nie ma w BioWare /nie liczę Drew bo on zajmuje się TYLKO I WYŁĄCZNIE Sw:Tor/.
Jeśli ktokolwiek, naprawdę ktokolwiek liczył że takie tuzy jak Flynn, Gamble czy Frazier zrobią cokolwiek nawet zbliżonego do trylogii, to ja życzę miłego dnia.
Porównujecie tą grę do ME 1,2 i 3. Tam była cała trylogia. Czy 1 była aż taka super. Nie nie była, ale to była pierwsza gra i fajnie się grało bo fabula się zaczynała. W 2 było o tyle lepsze że Shepard był w Cerberusie i były misje lojalnościowe a trójka słąbe zakończenie i też misje lojalnościowe i tu w Andromedzie również więc porównanie do 2 i 3 ma sens. W 2 też trzeba było skanować planety, żeby statek był super, żeby nikt nie zginął a w 3 tylko najgorsze zakończenie. Andromeda to po prostu nowe otwarcie i myśle, że po dobrej sprzedaży będzie nowa trylogia
Trylogię robili inni ludzie, pasjonaci, entuzjaści, a do tego mieli scenarzystę pierwszej klasy. Trójka była słabsza, bo Karpyshyn odszedł w BioWare i nie brał udziału w pisaniu scenariusza /2 lata temu ujawnił swoje własne, zupełnie inne plany na ME3/ a do tego Casey Hudson chyba poczuł się zbyt pewnie, sam napisał zakończenie bez konsultacji z kimkolwiek a potem pod wpływem krytyki zakończenia nie wytrzymał ciśnienia i odszedł w BioWare, i z tworzenia gier w ogóle. Popełnił błąd, ale jego odejście to pogrzeb dla BioWare.
Czyli na następną część nie ma co liczyć w ciągu następnych 10 lat. Ludzie jadą równo na każdym praktycznie forum, nawet na Twiterze Bioware usuwa nieprzychylne komentarze.
Ja nie jestem zaskoczony,wiedziałem ze bedzie słaba co najwyzej srednia.Tak to juz jest ze po sukcesach poprzednich czesci wydaje sie gniot mający zebrac troche kasy bazując na sławnym tytule.To nie pierwsza seria która tak skonczyła.Od lat mozna to zaobserwowac.Pamiętajmy ze oceniając grę po pierwszych filmikach,na etapach zapowiedzi nasi producenci juz podnoszą ceny produktu.Gry wydane w beta? nic nowego.Czekaja na niecierpliwych graczy którzy w ciemno kupią grę za niemal kazda cenę. Wiekszosc gier obecnie to tytuły na jedno ,,kopyto,,
Ograłem już ze 25 godzin. Jak dla mnie adekwatna ocena to 6.5 / 7.0 MAX.
Nie sugerujcie się żadnymi recenzjami dopóki sami nie pogracie.
Plusy:
+Grafika, scenki i muzyka w miarę pasująca do uniwersum ME
+Główny wątek jest intrygujący, cały czas zachęca do tworzenia różnych teorii
+Szeroka gama crafterska, pancerze, bronie, ulepszenia, od groma tego jest
+W miarę ciekawe lokacje do zwiedzania
Minusy:
-Nie wiem o co chodzi z tymi animacjami twarzy, wydaje mi się że tylko twarze ludzkie i asari są jakieś skopane
-Jest mnóstwo śmiecio-questów typu przynieś, podaj i pozamiataj
-Śmierdzi Inkwizycją na kilometr
-Animacja biegania jest komiczna
-Niestety postacie są nudnawe, taka gadka szmatka
-Nomad nie ma KOMPLETNIE żadnego uzbrojenia, chociaż jakiś CKM by się przydał na dachu, żeby co chwilę z niego nie wyskakiwać
-Cena to jakieś nieporozumienie, jeżeli to sprawka tych całych zabezpieczeń Denuvo, to gracze powinni się tego pozbyć, bo nie tracą na tym piraci tylko CI co gry kupują
Reasumująć, dobra gierka za 120-130 zł. Jak dla mnie gra jest niedopracowana. Mieli tyle czasu, a oczywiście nie zrobili wszystkiego tak jak na grę AAA przystało. Jeśli ktoś chcę grę kupić, radzę poczekać aż trochę stanieje i ją popatchują na tyle ile to możliwe.
Ok, pograłem koło 20 godzin, zebrałem drużynę, zrobiłem trochę wątku głównego, misji pobocznych i przystosowałem do życia 2 planety.
Jest źle. Bardzo źle.
Kilka osób powyżej sugerowało, że jeśli komuś się nie podobają questy poboczne, to powinien się skupić na fabule. Pomijając to, że treścią tej gry jest właśnie eksploracja i związane z nią questy poboczne, sama fabuła jest po prostu słaba. Owszem, nie zaszedłem w niej jeszcze zbyt daleko, ale zbyt dużo elementów jest kompletnie spiep**onych, żeby dało się to teraz uratować.
Mniejsza o to, że od początku Andromeda atakuje nas rozwiązaniami i historiami, które każdy widział już wiele razy. Mniejsza o to, że w nowej galaktyce spotykamy tylko 3 nowe rasy, z czego jedna składa się z samych Sarenów (ME1), druga z samych Gethów, a trzecia, poza wyglądem, jest dla nas mniej egzotyczna niż choćby Japonia. Niech to sobie będzie nawet zjadanie własnego ogona, powtarzanie schematów itp., ale tego jak wyglądają w tej grze interakcje nie da się przeżyć.
Ryder, to kompletny wymoczek (gram męską wersją). Nie jest ani twardy, ani zabawny, ani wyluzowany, ani strachliwy, nic takiego. Jest kompletnie nijaki. Większość czasu ogranicza się do mówienia "ok" na kilka różnych sposobów, a od czasu do czasu zapyta kogoś czy ten ma rodzinę, a jak od wielkiego dzwonu próbuje zabrzmieć jak ktoś zdolny do podejmowania decyzji, to jest kompletnie niewiarygodny.
Tym Ryderem wchodzisz w interakcje z otaczającymi go gorylami (animacja chodzenia) o drewnianych mordkach (animacje twarzy są dokładnie tak złe, jak je opisują- u ludzi i asari), na których często goszczą grymasy kompletnie nieadekwatne do sytuacji. Te postacie swoimi nieskoordynowanymi ustami wypowiadają sentencje nie rzadko tak złote, że z pewnością podbiją marginesy szkolnych zeszytów.
Jezu, te dialogi są po prostu dramatycznie złe. Pełno jest jakichś ckliwych tekstów w stylu "his heart was broken right before it exploded", aktorzy są kompletnie zagubieni i często w jednej wypowiedzi nagle zmieniają ton np. ze neutralnego na zdenerwowany, a nasz główny bohater odpowiada np. żartobliwie. Dobre kilka razy po jakiejś rozmowie nie miałem pojęcia co się w ogóle stało, a i tak nie ma to większego znaczenia, bo kolejna interakcja była znowu zupełnie inna.
Skoro tak podstawowe elementy są zepsute, raczej nikogo nie zdziwi też brak zaangażowania scenarzystów w jakiekolwiek uzasadnienie motywacji kolejnych bohaterów- np. pojawiasz się na planecie zamieszkanej przez nieznaną rasę i w ciągu minuty przechodzisz od pierwszego kontaktu, do podjęcia współpracy i dołączenia jednego z nich do drużyny. Kolejną minutę później na innej planecie ten nowy kompan już przedstawia cię swoim pobratymcom jako "godnego zaufania", a jak ci nazwą cię obcym, to grzecznie przypomina im że "masz imię".
Nie chce mi się już dalej wyciągać takich kwiatków, jest tego pełno. Animacje nie są największym problemem, bo je faktycznie mogą kiedyś spatchować. Niestety, nie spatchują całej fabuły, dialogów i tych durnych questów pobocznych.
Inkizycja jest lepszą grą, tam przynajmniej główny wątek i kompani są dobrze napisani. Jedyna wyższość Andromedy, to lepszy system podróżowania- Nomad całkiem fajny wyszedł, ale nieuzbrojony.
A mi się gra podoba, pomimo swoich wad.
No to teraz pominusujcie mnie za to że nie przyłączam się do chóru zawiedzionych.
Jeśli ktoś ma zdrowy rozsądek to nie powinien Ci dawać minusów. Wyraziles swoją opinię, każdy ma do tego prawo a to czy Ci się podoba czy nie Twoja i wyłącznie sprawa. Ja czekam z zakupem, bo jak dla mnie cena jest przesadzona do zawartości jaką prezentuje andromeda. Przez ten cały hejt powinna szybko zleciec do rozsądnej ceny, już można kupić za 180 zł.
Jezu ale ta rozbudowana! Najbardziej złożony i rozbudowany RPG ostatniej dekady... Tyle możliwości i sporo zróżnicowanych misji pobocznych od prostych idź i przynieś po bardziej złożonych. Jest co robić! Walki, crafting czy rozwój postaci baaaaaaardzo rozbudowany. Jestem oszołomiony!
Czy w grze można zmienić bronie towarzyszom?
Jak uzyskiwać punkty nauki do rozwoju badań?
Ekwipunek towarzyszy raczej jest niezmienny. Miałem dotąd jedną "misję" dodatkową, która polegała na wycrafceniu zbroi dla Liama, ale nie wiem czy ona w ogóle się pokazuje w grze. Na pewno była z tym związana rozmowa.
Punkty nauki na pewno dostajesz przy skanowaniu planet i niektórych przedmiotów. Jest też opcja odblokowania w PZŻ (może przekręciłem, chodzi o jedną z konsol, którą odblokowywało się na Nexusie podczas rozmowy z asystentem Addison) projektu, który dostarcza ci punkty nauki co 45 minut.
Mogę odetchnąć z ulgą bo obawiałem się kolejnej inkwizycji, która imo jest najgorszą grą bioware. Jest dobrze!
Gram trzeci dzień z rzędu i to jest pierwszy tytuł od czasu wiedźmina 3, przez który zarywam noce. Nie jest idealnie, ale wciąga. Nie żałuję ani funta wydanego na ME. Przyznam szczerze, że mnie recenzje też trochę zniechęciły, mimo to zaryzykowałem i nie żałuję :)
Po ogarnięciu pierwszej planety niestety muszę potwierdzić: dialogi są dramatycznie złe. Poziom gimbaza tak pi razy drzwi. I nie chodzi mi tu o grę aktorską tylko o samą treść dialogów i to jak zarysowują się postacie: infantylne, niedojrzałe, płytkie. I tu już nie chodzi nawet o porównywanie do jakiejkolwiek innej produkcji, ale o tę konkretną. Sama fabuła jest fajna. Przybywamy do nowego świata i okazuje się, że jakaś cywilizacja w pewnym sensie chciała przygotować planety do istnienia na nich życia. Super komputer dzięki któremu pionierowi udaje się łączyć z tamtą technologią. Generalnie to się trzyma kupy i nawet fajnie się w tym uczestniczy. Podziemne struktury mniemam, że czerpiące energię z jądra planety. Fajna sprawa.
Ale te dialogi to jest naprawdę dramat. Choć w pewnym sensie udało mi się temu zaradzić dzięki własnej wyobraźni. Mówiąc bardziej dobitnie. Historia w takim na przykład Wiedźminie 3 jest tak genialnie napisana, że chłonie się ją taką jaką jest. Uczestniczy się w wydarzeniach i tam nic nie zgrzyta, a tutaj. Dużo lepiej zacząłem się bawić w momencie, kiedy do istniejącego świata we własnej głowie dopisuję własne wątki, traktując to co jest jedynie jako podwalinę.
Trochę to może naiwny punkt widzenia, ale dzięki temu zabawa jest dla mnie dużo przyjemniejsza.
Nie zmienia to jednak faktów, że dużo jest tutaj kolosalnych absurdów. Porozrzucane obiekty bronione przez Kettów w zasadzie nie wiadomo dlaczego i po co. Podjeżdża się do takiego a ci nagle przylatują swoim statkiem (skoro mają ich tyle to dlaczego nie atakują nowo założonej placówki badawczej?) Itd. itd... takich fabularnych gniotów jest tu na pęczki. Jak napisałem łagodzę to wymyślaniem własnych historii i wychodzi to lepiej niż jest faktycznie...
Ale w ogólnym rozrachunku... jest w tej produkcji coś dziwnego... widzę, że wiele osób tu pisze, iż siedzieli w grze 90 godzin, a jednoczesnie uznają to za fabularne dno i gimbazę. TO jasno pokazuje, że BioWarowi udało się zrobić jedną rzecz dobrze. ME:A wciąga, zasysa i przyciąga. Wiesz, że to gniot, wiesz że na żadne fabularne fajerwerki liczyć nie możesz, ale wracasz, bo jednak coś tam jest. Przeciez nikt nam nie płaci za granie, nie dostajemy za to żadnych profitów, a jednak kończycie fabułę, drążycie wątki poboczne.
Może to przez rozbudowany system rozwoju postaci, może cratfing ale jest coś co każe wracać. I to chyba największe zwycięstwo ME:A. Nie zmienia to jednak faktu, że strasznie przykro, że firmę którą stać było na wywalenie 40 milionów na zrobienie gry nie stać było na zatrudnienie solidnego scenarzysty.
"Ta walka była... fajna..."
@BlaskOgnia - sorry ale widzę, że nic nie rozumiesz. Te osoby które piszą że gniot i dno a mają 90 godzin (ja mam 57h bo rushowałem) to ludzie którzy z zasady po prostu kończą na 100% gry które mają ocenić. Ja również gdzieś w 35h rzuciłbym tą grę w diabły, ale potem moja ocena nie byłaby rzetelna. A niektórzy poza tym chcą sprawdzić każdy quest bo może gdzieś tam czai się jakiś dobry. BioWare nie stworzyło nic wciągającego- gra odrzuca infantylnym i naiwnym głównym wątkiem już w połowie gry. Po prostu Ci którzy się tutaj wypowiadają, dają swoje recenzje i oceny chcą ukończyć grę najpierw. Niektórzy dla zasady (jak ja) a niektórzy po to by móc potem wypowiedzieć się na temat każdego aspektu gry bez odzywki "nie zagrałeś do końca to skąd wiesz?!".
Podobnie jak każdy recenzent- chcesz ocenić grę, musisz skończyć. Nawet jak boli. A 90h to ma tylko A.l.e.X btw i sam pisał jak bardzo go bolało wyrobienie tych godzin, bo chciał sprawdzić na wszelki wypadek wszystko czy gdzieś czegoś fajnego może nie ominął (bo drugi raz nie zagra). Niestety, nie było czego ominąć...
Rozumiem Twoje argumenty, ale nadal nie mieści mi się w głowie poświęcanie czasu czemuś, co nam się nie podoba, a co jednocześnie nie wnosi niczego do naszego życia.
Ja gram, bo mimo wielu ułomności powala mnie klimat tej produkcji. Są momenty, kiedy po prostu łażę sobie po Tempeście podziwiając jego wykonanie, żałując jedynie, że nie pozwolono tu na swobodny lot w obrębie systemów gwiezdnych, ale cóż, nie można mieć wszystkiego ;)
Ale nie mieści mi się w głowie ogarnianie gry na 100% "dla zasady" szkoda by mi było czasu. Dla przykładu masa ludzi zagrywała się swego czasu w Dishonored, czy innego tego typy produkcje. Zacząłem i po kilku godzinach przyjemność (DLA MNIE) była zerowa, więc odpuściłem, bo marnowanie swojego czasu tylko po to, by móc się na temat wypowiedzieć to trochę bezsensowna strategia. Równie dobrze mógłbym zatrudnić się jako czyściciel kanalizacji tylko po to, by móc się wypowiedzieć. Kompletnie do mnie taka argumentacja nie przemawia.
A Andromeda wzbudza skrajnie różne opinie. Są ludzie tacy jak ja, dla których tak głębokiego poczucia eksploracji kosmosu nie daje żadna inna produkcja, są też tacy (jak recenzent GO), dla których niski poziom części tekstów (poziom gimbazy) nie przeszkadza w odbiorze całości i ja się chyba też powoli zaczynam w to wciągać. Zaczynają się tworzyć kolejne wątki i choć początek uznaję za dość słaby to robi się ciekawiej.
Ale na pewno nie wracam do gry dlatego że muszę, gdyby to nie było przyjemne nie wracałbym, bo coś takiego uważam za zwykłą głupotę.
optymalizacja jest tragiczna ;/ fps strasznie skacze od 30 do 60 co jest strasznie upierdliwe i praktycznie uniemożliwia granie. Jest jakieś info o jakiejś większej aktualizacji, czy twórcy już odcieli się od tego produktu po premierze?
Ja zauważyłem na przykład, że FPSy strasznie lecą w dół kiedy kamerę kieruje się lekko w dół. Szczególnie widoczne w niektórych lokalizacjach. Ja mam słabszy sprzęt więc daje się to we znaki dośc mocno. Co ciekawe w tej samej lokalizacji, w tym samym miejscu skierowanie kamery bardziej poziomo poprawia płynność nawet o kilkanaście klatek. Żeby było jeszcze ciekawiej, tam w dole nic nie ma, bo stoję na ziemi, a nie np. na krawędzi kanionu, gdzie w dole byłyby jakieś dodatkowe tekstury do obrobienia. Stąd moje zdziwienie.
Mi jeszcze nie, ale widziałem na innym forum ktoś pisał, że miał już kilkanaście.
Pytam bo mam podejrzenia, że mój sprzęt nie wyrabia (niestety nie należy do najwydajniejszych egzemplarzy).
Pozwolę sobie podać link do filmu na YouTube jako przestrogę dla tych, którzy wahają się nad wydaniem ciężko zarobionych pieniędzy na tę grę: https://www.youtube.com/watch?v=7KWkao73HuU Oceńcie sami czy warto kupić ją za obecną cenę. Dodam tylko, że ocena tej gry na tym portalu jest dla mnie niezrozumiała.
Jak rozumiem, nie kupiłeś Andromedy, więc porównajmy:
Ty wystawiasz ocenę, mając co najwyżej Triala za sobą (albo na podstawie filmiku z YT...).
Recenzent przegrał w grę wiele godzin i wystawia ocenę.
Zgadnij czyja ocena wydaje się rzetelniejsza?
Dodam, że ja też przegrałem już sporo godzin w Andromedę i moja opinia jest bliska tej od recenzenta.
No, ale w końcu filmiki na YT, to musi być to...
"Jak rozumiem, nie kupiłeś Andromedy[...]"
Źle rozumiesz. Utopiłem kasę w niedopracowany produkt za sprawą bardzo udanej poprzedniej trylogii. Niestety pieniędzy już nie odzyskam; wystarczyło chwilę poczekać a nie rzucać się w nieznane. Mam nadzieję, że więcej takiego błędu nie popełnię. Gra jest oczywiście do naprawienia, ale obecna cena za ten produkt to przesada. Mając na uwadze powyższe zdecydowałem, że może uda mi się komuś pomóc w podjęciu decyzji -- zaoszczędzeniu nerwów i pieniędzy.
"Ty wystawiasz ocenę, mając co najwyżej Triala za sobą (albo na podstawie filmiku z YT...)."
Jak wyżej, źle zakładasz. Poza tym filmiki na YouTube nie biorą się znikąd, ich twórcy muszą mieć skądś materiał, a jest tego sporo.
"Recenzent przegrał w grę wiele godzin i wystawia ocenę.
Zgadnij czyja ocena wydaje się rzetelniejsza?"
Mam obawy wobec obiektywności Michała "Elessar90" Mańka, którego ocena jest jedną z najwyższych ogółem w porównaniu do innych portali. Warto zauważyć, że w jego avatarze możemy znaleźć "N7" z poprzedniej trylogii Mass Effect -- być może patrzy na tę grę przez pryzmat ukochanej poprzedniej trylogii? Ot, taka ciekawostka.
"Dodam, że ja też przegrałem już sporo godzin w Andromedę i moja opinia jest bliska tej od recenzenta.
Ciesze się twoim szczęściem. Mam nadzieję, że to prawda i nie wmawiasz sobie tego z powodu wydanych pieniędzy.
"No, ale w końcu filmiki na YT, to musi być to...""
To nie jest jedyny filmik złożony w celu ośmieszenia tej gry, podałem link do jednego z wielu. Postanowiłem, że nie będę pisał ściany tekstu, z którego nic nie wynika. Według mnie obraz jest warty więcej niż tysiąc słów i ktoś kto zobaczy te plastikowe twarze i drewniane animacje będzie miał możliwość przemyślenia swojego zakupu.
Na końcu i tak każdy podejmie własną decyzje, niezależnie od twojej opinii czy mojej.
Obiektywności? W przypadku recenzji nigdy jej nie ma. Recenzje są subiektywne. Mogą być trochę bliższe obiektywności, jeżeli recenzję tworzy kilka osób, ale nawet te i tak są subiektywne, więc twoje obawy o obiektywność są jak najbardziej uzasadnione. Choć wydaje mi się, że po prostu masz mylne oczekiwania co do recenzentów.
Plastikowe twarze i drewniane animacje? Jasne, zdarzają się. Tylko one nie wpływają, dla mnie, na grywalność. A ta dla mnie jest wysoka, bo bawię się świetnie. W zasadzie, przy ocenianiu gier, dla mnie to jest jedyna cecha warta uwagi - grywalność, czyli czy się bawię dobrze czy nie. Co mi po pięknej fotorealistycznej grafice, jak mnie gra nie bawi? Tak samo może być przy świetnej fabule, walce, mechanice gry i tak dalej. Najważniejsze, aby bawiła i wciągała. I to dla mnie Andromeda robi.
Jeżeli komuś kilka popsutych animacji psuje całą grę, no to faktycznie, odradzam grę.
Powiem szczerze, że mam za sobą dokładnie 25 godzin gry ale takich problemów jak w tym filmiku nigdy nie miałem. Z tego co widzę filmik oparty jest na PS4, więc mocno nie dopracowali tej gry na tą platformę.
hmm powiem tak gra nie jest zła nie rozumiem tej fali hejtu na nią ? to nie kontynuacja sheparda tylko nowa historia i tyle i uważam ze jest dość ciekawa a mam już prawie 20h na liczniku i świetnie się bawię . owszem gra ma swoje minusy te mimiki twarzy czasem są dziwne ale ja jakoś nie zwracam na to uwagi oraz na drobne niedociągnięcia , optymalizacja hmm tego nie wiem ja gram na 1080 gtx i na ultra mam cały czas stabilne 60 fps aczkolwiek mam bardzo mocny sprzęt jedynie male spadki klatek mam na statku potrafi spaść z 60 na sekundę do 57 , 55 jak biegam po statku nie wiem czym to jest spowodowane na każdy ustawieniach graficznych tak się dzieje tylko na statku ? jeżeli ktoś wie może mi napisać a tak cały czas 60 trzyma wszędzie , gra jest całkiem spoko i przyjemna śmiało mogę dać ocenę 8/10;)
Taki kwiatek :) Lepszy niż ta wasza mimika, która już mi się przejadła :P
6 godzin za mną, tak wiem ślimacze się w tej gdzie ale tez gram w inne tytuły.
Na dzień dzisiejszy powiem tyle:
Klimat Mass Effecta jest jak najbardziej, fabuła rozkręca się i zapowiada się na całkiem niezłą. Misję poboczne też niezłe aczkolwiek co niektóre są w formie zapychacza. Optymalizacja, trochę mnie zdziwiło że gra nie działa u mnie tak samo jak BF1 bo są spadki klatek o ustawieniach Ultra (pełnych)mogę zapomnieć, gram na Wysokich/Ultra i mam 50-30 klatek zdecydowanie nie jest to poziom BF'a.
Graficznie jest bardzo nie równie, ogólnie grafika terenu i lokacji jest bardzo dobra, lecz tekstury twarzy pozostawiają wiele do życzenia. Jest kilka bugów, a sama mimika twarzy jak i animację pozostawiają wiele do życzenia.
Na dzień dzisiejszy dam gdzie 8/10 bo świetnie się gra, fabuła typowo Mass Effectowa, ale i jest też wiele do naprawienia. Końcowa ocena ode mnie za jakiś czas.
Nieważnie ile godzin w to grasz ciągle towarzyszy uczucie pustki, spędziłem na jednej z planet 6 godzin nie zrobiłem nawet połowy rzeczy, większość tych aktywności to typowe dla gier mmo zadania, przynieś zanieś pozamiataj, ze szczątkową niegodną uwagi fabułą.
Poziom trudności jest bardzo kiepsko zbilansowany, dodatkowo przyjemność z walki i eksploracji utrudnia nieczytana chociaż ładna grafika i ciągle skaczący fps.
Dużo gier ma problem z nieczytelnym ekwipunkiem, systemem craftingu itp. jednak MA:A pobił wszystkie rekordy pod tym względem, jest tak źle że postanowiłem po prostu grać na jednym z najniższych poziomów trudności żeby nie męczyć się z zarządzaniem tym koszmarnym ekwipunkiem.
Mimika twarzy przeciętna ale nie aż tak zła jak ukazały to internety, owszem jest tu gliczy i miejscami animacje są przesadzone ale to akurat jest najmniejszą wadą andromedy.
Główny wątek wydaje się niezły jednak ginie przygnieciony, śmieciową zawartością i głupkowatymi postaciami, śmieszkujacymi na każdym kroku. Humor jest ważny ale można to zrobić w bardziej inteligenty sposób albo iść na całego drogą serii Saints Row ;]
Gra nijaka i zepsuta, zdecydowanie niewarto wydawać na to 200zł, w dużym skrócie to po prostu Dragon Age Inkwizycja w kosmosie.
na jakim ty grasz sprzęcie ze masz problem z klatkami ? mi na 1080 gtx wszystko śmiga 60 fps ?
rx 470 4g, gra działa na wysokich w fullhd i potrafi wygenerować spokojnie 60 klatek, problem jest taki że dość często są skoki, i fps potrafi spaść nawet do 30 a takie duże wahania są najgorsze.
hmm no to optymalizacja kiepska na RX 470 powinno ci spokojnie ciągnąc wysokie w full hd w 60 fps
Jak dla mnie sprawa jest prosta. Rakiem toczącym gry komputerowe są:
1. Przepłacony marketing, bo po grzyba inwestować MILIONY skoro recenzenci sami rozgłoszą grę (pod warunkiem ze będzie dobra, no ale przecież mniej pieniędzy w marketing = więcej pieniędzy na dopracowanie gry)
2.DRM, czytaj Denuvo. Po co to komu potrzebne, kolejne zmarnowane pieniądze. Jak można być tak głupim i myśleć, ze pirat kupi grę jeśli nie da sie jej spiracic. Nie mam pojęcia skąd takie idealistyczne 0-1 podejście do sprawy. Pirat nigdy nie kupi gry, NIGDY, chyba ze będzie fantastyczna i cena będzie przystępna.
Czyli taki Wiedźmin 3, który kosztował w dniu premiery 120zł, miał darmowe DLC i przepustkę za 100 zł, która rozszerzała rozgrywkę o DRUGIE tyle co wersja podstawowa.
No brak słów, ja nie wiem jakie szkoły pracownicy działu marketingu w BioWare czy EA kończyli. Pewnie jakieś komiczne odpowiedniki polskich WSB.
Żeby zwalczyć piractwo albo przynajmniej zminimalizować trzeba oferować lepsza dostępność produktu ale tez i jego odpowiednią jakość.
Czyli dostosowane ceny do rynku konsumenckiego (kraju), zadbać o "równomierna premierę" we wszystkich regionach, no i chyba najważniejsze - JAKOŚĆ JAKOŚĆ JAKOŚĆ .
Takich podstawowych zasad ucza na każdej szanowanej uczelni ekonomicznej
Ja kupiłem tylko dlatego że nie było pirata :D więc w tej materii się mylisz.
Zgadzam się z tym DRM- naiwniactwo producentów mnie rozwala. Oni naprawdę myślą, że piraci piracą ot tak dla zasady. Piraci piracą bo nie chcą wydawać pieniędzy na gry, w większości są z krajów Europy Wschodniej gdzie grą to 1/5 pensji a nie 1/33 pensji i nie stać ich. DRM nic nie zmieni, nie zmusisz ludzi których nie stać by nagle kupowali gry.
Poczekają aż stanieje albo złamią. Piraci są cierpliwi. Zagra i tak a kasa w kieszeni.
A Denuovo to tylko dodatkowy koszt za kopię gry dla uczciwego konsumenta.