Chaos on Deponia | PC
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów przygodówek. Niebagatelny humor, barwne postaci, piękne, rysowane tła. Fabuła jest dość prosta, ale za to obfituje w liczne zwroty akcji. Zagadki w większości bardzo logiczne i dość proste ( poza jednym przypadkiem, na który straciłem zresztą sporo czasu, zanim się poddałem, choć trzeba przyznać - rozwiązanie bardzo nietypowe), dzięki czemu grę przechodzi się łatwo i przyjemnie. Szkoda tylko, że taka krótka, dwie pierwsze części mogłyby być z powodzeniem jedną grą, za którą płaci się tylko raz. No cóż, wydanie pieniędzy nie boli aż tak bardzo, co czekanie na kontynuacje
Motyw drugiej części opiera się głównie na "roztrojeniu" jaźni Goal, co już samo w sobie jest obietnicą wielu zagadek i sytuacji, gdzie będziemy musieli główkować nad użyciem odpowiedniego do sytuacji charakteru dziewczyny by przejść dalej. Oprócz tego tona innych zagadek, minigier (które można pomijać jeśli są zbyt trudne) i całe litry humorystycznych dialogów. Jeśli podobała wam się fabuła z pierwszej części, "Chaos" powinien spodobać się jeszcze bardziej! Przed chwilką przeszłam grę i jestem zachwycona~!
Chaos On Deponia jest jeszcze lepsza od jedynki. Jeszcze bardziej pokręcona fabuła, jeszcze więcej wybuchów i jeszcze więcej Rufusa! Druga część nie zawodzi! Ocena: 9.2/10
Mam wszystkie gry z serii od prawie roku, ale dopiero niedawno wziąłem się konkretnie za ten cykl. Dziś ukończyłem "Chaos On Deponia" i powiem, że trzyma wysoki poziom pierwszej części, a momentami nawet przebija jedynkę. Gra jest dłuższa; pierwsza część zajęła mi 5 godzin, natomiast "Chaos..." ukończyłem w 10h. Gra zabawna, zagadki i mini gry nie są jakoś szczególnie trudne, ale trochę trzeba posiedzieć przy nich.
Słowem, znakomicie bawiłem się przy grze. Przede mną dwie kolejne gry z cyklu :)
Moja Ocena 8.0
Jak pierwsza cześć była wstępem tak Chaos of Deponia jest naprawdę bardzo dobrym rozwinięciem. Rufus jedzie po bandzie już od naprawdę mocnego początku, a ubaw jest przy tym przedni.
Świetnie napisana fabuła z ciągłymi zwrotami akcji choć z słabszym i za bardzo pokręconym zakończeniem. Zdarzają się dość abstrakcyjne zagadki ( np. rury na rynku, zagadka związana z grzebaniem w ustawieniach gry ), ale mamy subtelne podpowiedzi.
Na silę mogę się doczepić że nasz bohater morduje sporo zwierząt oraz do wady wymowy Janusza ( często nie łapałem istotnych rzeczy które miał nam do przekazania.
Grę oczywiście polecam, jednak jeśli ktoś nie widział pierwszej przygody Rufusa może się trochę pogubić i tu mamy ostatni minus - jest to tak naprawdę jedna trzecia całej historii.
W mojej ocenie druga odsłona serii jest nieco niżej od poprzedniej. Większość elementów gry wygląda podobnie do tego, co widzieliśmy w "Deponia", lecz sporą różnicę widzę w rozgrywce. I właśnie ze względu na ten element daję niższą ocenę. Ułożenie zagadek w stosunku do wielopoziomowej mapy nastręczyło mi bardzo wiele trudności w znajdowaniu rozwiązań na łamigłówki. A zatem wymęczyłem trochę grę, potrzebowałem do niej poradnika. Trudno mi wyobrazić sobie, w jaki sposób miałbym znaleźć wspomniane rozwiązania, które zwyczajnie wydają się nielogiczne. Niemniej można pobawić się przy drugiej części, pośmiać, więc nie jest źle.
Deponia jest grą trochę ponadczasową. Rufus to bohater, którego w grach jako protagonistów brakuje, ba w popkulturze brakuje ich równie mocno, bo występują tak naprawdę głównie w bajkach. Jego składowa cech takich jak upartość, gnuśność, głupota, dają postać dosyć unikatową, przerysowaną ale osobliwą. To jest czynnik, który sprawił, że Deponia odbiła się jakimś tam echem w gamingu i całkiem sporym w jego przygodowym odgałęzieniu, i jest to słuszne, bo to naprawdę dobra gra. Haczyk tkwi w tym, że to wszystko można powiedzieć o pierwszej Deponii, a tutaj powinienem pisać o drugiej, i to jest największy problem, mianowicie druga Deponia nie oferuje nic czego się nie widziało w pierwszej. Rufus zachowuje się identycznie i błogosław Panie żeby tak było do samiusieńkiego końca (rozwój może następować ale jak ma sens, a nie jak jest bo jest), fabuła to bezpośrednia kontynuacja, żarty i generalne poczucie humoru pozostaje takie samo, satyryczny charakter całości bez zmian, audiowizualia podobnie, mechanik ciężko dodać do point'n'clicka za wiele, zagadki trochę trudniejsze ale to ze względu na bardziej otwarty świat. Jedna rzecz jest nowa, czyli cały koncept mechaniczny związany z Goal, która zresztą jest równie cudna jak Rufus... a to teoretycznie dwie, no bo Goal jakiś charakter dopiero teraz uzyskuje. Pytanie, które sam sobie teraz stawiam brzmi, czy brak nowości to coś złego? Odpowiedź brzmi nie. Nie potrzebujemy innowacji na każdym kroku, nie wszystkie dzieła ludzkie mają być nowe, bo jakby tak było to gdzie by było miejsce na style, gatunki, subkultury i wszystko co łączy rzeczy w zbiory i podzbiory. Jest jednak pewne ale, bo to że nie musi być nowe nie oznacza, że nie powinno być dobre, a w tym wypadku tak jest. Chaos on Deponia to zwyczajnie dobra kontynuacja, nie wprowadza nic nowego ale nie musi i następne części też nie muszą, ważne żeby pozostały dobre i żeby Rufus nadal uprzykrzał i ubarwiał życie wszystkim w koło.