Zaskakująca popularność Curiosity Petera Molyneux i problemy z serwerami
Molyneux stara się udowodnić do jak nudnych zadań można ludzi skłonić przez same zainteresowanie jakimś projektem. I do wydawania kasy na takie zadania.
Miały być niby mikropłatności, a z tego co czytam, to gra jest całkowicie darmowa i kupuje się za punkty z gry.
Diamentowe kilof czy czego tam się używa w tej grze miał być za jakąś ogromną sumę pieniędzy, ale okazało się, że można go w grze zdobyć za jedyny miliard monet:)
Hej, a niby serwery miały wytrzymać 1 mln graczy.
Pewno gościu chce sprawdzić jak obietnica znalezienia w środku czegoś zmieniającego życie wpłynie na zainteresowanie.