Gra oszukuje!
Czytam sobie kolejne paragrafy i myślę sobie: no dobrze, ale może podaj jakieś przykłady? Nie trudno wyobrazić sobie moją minę, gdy autor na końcu załatwia całą sprawę banałem - zresztą niegramatycznym - "Przykładów można mnożyć bez umiaru"... Are you f***ing kiddin' me?
Ile przykładów powinno być? 1 czy 10? Tytuły starsze, czy nowsze? Prościej chyba samemu odpowiedzieć sobie na pytanie, jak gra właśnie mnie oszukała, niż wymieniać tytuły. Chyba, że ktoś takiej gry nie spotkał, w co wątpię.
Na ten moment pamiętam tylko dwie gry, gdzie czułem się oszukiwany - Puzzle Quest oraz Call of Duty:World at War.
W pierwszym przeciwnik często - niby fuksem - układał kosmiczne kombinacje, czasami kładąc nas w pierwszej turze. Drugi z powodu spamu granatami.
Może też wyścigi w Mafii.
Z tych wszystkich to najbardziej mnie wkurza magiczne turbo w ścigąłkach
nie raz jedziemy perfekcyjny wyścig gdzie w nic nie uderzamy i pokonując zakręty najlepiej jak sie da mimo to bot jest zaraz za nami mimo ze wcześniej 2 razy sie rozbił i najlepiej jak 500m przedmetąwlatujemy w samochód ktory wyskoczył zza zakręty
i to jest lipne i takie gry są u mnie skreślone
lubię patrzeć jak mi wyskakuje na środku ekranu +5s a chwile później +9s i kończymy 30s przed 2 zawodnikiem
to mnie bardziej jara niż jazda błotnik w błotnik
Często zdarzają się gry, w których gracz nie otrzymuje wystarczającej liczby możliwości, by móc sprostać przeciwnikom. Głównym wrogiem jest nierówna inteligencja przeciwników. Ale każdą grę trzeba "ograć", by poznać wszystkie jej aspekty i dopiero wtedy można cieszyć się grą.
Ostatnio strasznie wkurza mnie walka w Gothicu 3. Przeciwnicy cofają się, aż nie staną na jakiejś ścianie i dopiero wtedy możemy ich trafić. Mam postać na 40 poziomie, a nadal nie potrafię pokonać 3 wilków...
No i ciągle natykam się na obozy orków (jestem w Nordmarze), którzy zwalają się całą kupą i gonią mnie przez pół mapy, a ja muszę likwidować ich pojedynczo. Na dodatek w ogóle nie orientuję się w terenie. Marzę tylko, by znaleźć Xardasa i wynieść się z tego Nordmaru.
Kładziemy naszych wrogów kilkoma strzałami. W naszego protagonistę wrogowie mogą natomiast wystrzelić trzydzieści pełnych magazynków i na dodatek trzykrotnie z bazooki, a ten nadal stoi.
Śmiem stwierdzić, że jest wręcz odwrotnie.
Śmiałbym stwierdzić, że zależy to od gry. CoD czy Vanquish? Serious Sam czy Max Payne?
W pierwszym przeciwnik często - niby fuksem - układał kosmiczne kombinacje, czasami kładąc nas w pierwszej turze.
Przesadzasz
[8]
Przesadzam? Ani trochę. To Puzzle Quest.
Handluj z tym.
po tytule sugerowałem, że zastanę inny tekst ;p i miałem go skomentować, podając przykład Fify 12, gdzie czasami trafi się nam taki rywal, z którym za cholerę się nie wygra, a jak się ma furę szczęścia to może i się zremisuje. można grać i po 4 razy ten sam mecz a i tak komputer jakby ustawił z góry ten wynik, że to on musi wygrać, AI gra nieziemsko, moja obrona gra nagle tragicznie itp.