Ważne gry: Metal Gear Solid 3: Snake Eater
Na MGS-a 3 trzeba takze spojrzec jako na prequel i kolejną grę z serii Metal Geara, smaczki jak pulkownik Raidenowitch czy mlode postacie, Ocelot, Big Boss, dialog po zakonczeniu gry. No i oczywiscie nie zapominajmy intrze, czołówka której do pięt nie dorasta Skyfall w wykonaniu Adele. Zeby bylo smieszniej intro było interaktywne, mozna zrzucac bomby, zmieniac grafiki albo wlaczyc chórek "Snake Eater".
http://www.youtube.com/watch?v=_CbFAZ2ztlE
Trzeci Metal, zdecydowanie mój ulubiony. Genialna gra którą umieściłbym w swoim top10. Też kupiłem metalową edycję, jakoś na jesieni 2005. To był dla mnie magiczny rok, przesiadłem się bowiem na konsole które wcześniej zdarzało mi się wyśmiewać. Trzy gry z tamtego okresu zadecydowały o przesiadce: Resident Evil 4, Gran Turismo 4 i właśnie MGS3. Niedawno kupiłem edycję HD która zachwyca oprawą i ma fajne trofea. Po latach sterowanie okazało się problematyczne, ale początkowe areny świetnie nadają się na trening. Mimo kryzysu Konami nie pożałowało na grubą, papierową instrukcję. Walka z The Endem o której wspomniałeś to coś niesamowitego! O tricku z czasem wiedziałem od dawna, natomiast dopiero teraz dowiedziałem się że dziadka można wykończyć dużo wcześniej i wtedy na jego miejsce wchodzi ekipa komandosów. Lubię japońskie gry za te wszystkie smaczki i bonusy. O fabule, emocjach i soundtracku można by pisać w nieskończoność. Kolejnym mocnym punktem gry jest sam Tselinoyarsk, głownie lasy, ale bogate w jeziorka, bazy i inne atrakcje. Czasem włączam sobie grę tylko żeby popływać w czapce krokodyla (cholerne pijawki) albo pobawić się ze strażnikami.
Fajnie się czytało twój tekst. Muszę poczytać twoje poprzednie wpisy. Widzę że jednak jest nadzieja na jakiś poziom na Gameplay'u :)
Tu autor, dzięki za dobre słowa :)
Innym fajnym przykładem zburzenia czwartej ściany może być wymiotujący bohater po tym jak kręciliśmy jego postacią w ekranie ekwipunku. Smaczków było tyle że nie sposób wszystkie wymienić, zresztą nie było to moim celem.
A dużo masz jeszcze tych ważnych gier? Mam nadzieję że tak, bo fajnie się czyta. W tekście o FFX napisałeś coś pod czym się podpisuję:
Dla mnie zmiana trybu gry z siedzenia przed monitorem i klawiaturą na siedzenie na kanapie, to była zmiana jakościowa.
Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych gier w historii ale i tak jeszcze wyżej cenie sobie pierwszą część. W ogóle cała seria MGS miażdży wszystkie inne.
Gra wybitna, poziom wykonania nieosiągalny dla innych, współczesnych gier. Hideo Kojima gra we własnej lidze.