Nie tylko zombie - kultowi nieumarli bohaterowie gier
Ode mnie dojdzie mr. Stubbs z gry Stubbs the Zombie. Przyjemnie wspominam tą gierkę, w której łaziło się trupem. Przy okazji fajnie oddano to jak taki wirus, czy co to tam jest rozprzestrzenia się po okolicy w błyskawicznym tempie. Jeden zombie gryzie ofiarę, dwa zombie gryzą dwie ofiary, cztery zombie gryzą cztery ofiary i tak dalej. Po minucie ma się sporą armię :)
[2] + 1
O ile pamiętam to mam w swoim schowku Stubbs'a, chyba nadszedł czas żeby odświeżyć sobie pamięć :)
No bez jaj, żeby jego nie było?!-->
Moja pierwsza myśl po zobaczeniu tytułu to właśnie Caleb. A tu zonk.
Postać 100 razy bardziej kultowa niż połowa z tego artykułu razem wziętych.
[6]
To samo chciałem napisać. A drugą myślą było, że na pewno o nim zapomną.
Btw, opisy Kaina i Raziela mocno wybrakowane. Od czasów SR1 pojawiło się na temat tych postaci "trochę" więcej informacji.
Hmmmm... za styl i Manny'ego plus, ale brak Bezimiennego z Planescape: Torment to według mnie duży minus.
[2] Chciałem to samo napisać po przeczytaniu artykułu.
Śmierć (jakkolwiek głupio by to nie brzmiało) była zupełnie żywa ;]. Można było się o tym przekonać, wizytując miasto umarłych i rozmawiając z różnymi napotkanymi tam postaciami.
Hehe, Śmierć ma kontakty, więc bez niego zestawienie by nie przeszło ;-) Poza tym bardzo się z tego wyróżnienia ucieszył - podziękujecie mi 22 grudnia xP
Zaś co do Stubbsa, sam biłem się w myślach czy wstawić jego, czy Crypto. Wtedy przypomniałem sobie o dziwnych znakach na trawniku przed domem i odpowiedź była jasna. Stubbsa wspomniałem, zasłużył chociaż na to, skubany.
No takie zestawienie bez Morte? Słabe przygotowanie do tematu. Większość wymienionych zdecydowanie kultowa nie jest, ot, nieumarłe postaci z gier.
http://www.youtube.com/watch?v=CS6BX-gcJqw kazdy ma jakies swoje ulubione postacie, wiadomo nie da sie uwzglednic kazdego ale brak tego pana na liscie to jakies nieporozumienie;p.
A gdzie najciekawsza postać - Bezimienny z Planescape? Jakieś duszki z Ghost Master czy straszydla z Fear są niczym w porównaniu do Beziminnego!
[19]Też miałem to napisać bo przecież on nigdy naprawdę nie umarł no chyba że w niektórych zakończeniach.:D
Ale morte już owszem uwielbiam gościa.
Bohdi z BG też zapada w pamięć tylko jej braciszka bardziej chciałem wybatożyć podczas całej serii.
[19] => w Sferach to wcale się nie wyklucza. Tam w zasadzie nic się nie wyklucza. :p Ale skoro w zestawieniu znalazła się żywa Śmierć to zdecydowanie miejsce należy się wielokrotnie zmarłemu Bezimiennemu ;)
Ale braku Morte'go już w żaden sposób nie można wytłumaczyć - toż to przecież zdecydowanie jedna z najbardziej charakterystycznych i najbardziej martwych spośród wszystkich postaci w historii gier ;)
No, to jeszcze kilka typów i zrobi nam się lista na przyszły rok xP
Może autor po prostu nie miał styczności z którąś z Blood, albo mu się zapomniało :) Tytuły w końcu mają już swoje lata. Caleb natomiast jest bardzo charakterystyczną postacią. Co on tam nucił ... another day, another corpse, another reason to live :D Zresztą cała "ekipa" z Blood 2 tak jakby była dość martwa. Świetna muza była w gierce, klimatyczna, chyba sobie pod ten halloween puszczę :P
Ach Scorpion. Moj faworyt
O ja cie. Jak miło, że wspomnieliście o grze Ghost Master. Też bardzo lubię Buu. Jego nie da się nie lubić.
Bardzo fajny materiał , czytało się go miło i nawet te suchary były fajne . Co do samych bohaterów tutaj to niektóre pewniaki , a nie które bardzo się zdziwiłem jak taki BUUUU :)
Nie jestem pewien czy Morte jest nieumarły bo DnD ma dosyć ścisłe zasady tego kto jest nieumarły, a kto nie a on raczje nie działał jak nieumarły nie działało odpędzanie i inne czary dotykające umarlaków. To, że miał kształt latającej czaski jest mylące bo z tego co kojarzę on po śmierci odrodził się w piekle jako część słupu, czyli przeszedł taką samą rolę jak część niższych demonów, które za nieumarłych uznawane nie są. Mogli dać miastu umarlaków jako grupę bo im się należało.
Dodałbym postać "Shadow Man'a". Gra była bardzo klimatyczna (do tej pory nie widziałem lepszej atmosfery grozy) i wyjątkowa w swoim rodzaju.
Raziel z Soul Reavera został zabity ale teraz jest czymś w rodzaju wampirzej zjawy :) za to go uwielbiam.
@claudespeed18 - w pewnym sensie tak bo gra opiera się na Voodoo. Grę zaczynamy jako żywy Shadow Man, ale już w pierwszej misji musimy przenieść się do świata umarłych i mamy tutaj możliwości jak np. dać zagryźć się psom przed kościołem lub wskoczyć do jeziora z krokodylem. Gra jest dość brutalna i ma wyjątkowy klimat przesiąknięty Voodoo i śmiercią