Czy gra na podstawie komiksu X-Men musi być koniecznie zła? - Wolverine
Już nic
Nie czaje jak ktos w dzisiejszych czasach moze grac w takie gry.... jak cos kiedys bylo fajne, to wole tak to zapamietac, a nie teraz wlaczyc i sie przestraszyc grafika i fizyka .
Nigdy w to nie grałem, ale być może uda mi się kiedyś jeszcze spróbować - wszak konsolę wciąż posiadam.
@ Khuzdul: A co w tym takiego dziwnego? Jest mnóstwo fanów starych gier i nawet teraz, choć mamy 2012 rok, Internet jest pełen ich aktywności. Mnie nie przestraszy powrót do żadnej gry, bo dobrze wiem, czego się spodziewać. Poza tym dobrze jest znać klasyczne tytuły, nawet jeśli wiązałoby się to z takim powrotem do przeszłości.
Myślałem ze to będzie wpis o całkiem niezłym X-Men Origins: Wolverine, a ty jakiegoś starocia opisujesz, bleh :P
Pomijając NESa, niemal wszystkie gry z X-Menami stały na co najmniej przyzwoitym poziomie. Wolverine od Raven Software był nawet dużo lepszy od filmu (choć to w sumie żadna sztuka). Jeśli sięgasz po starsze tytuły, to zagraj w dwie części X-Menów na Segę Genesis. Tylko wybierz emulator pozwalający na reset gry, bo nie będziesz w stanie przejść misji z Mojo. Nie, nie żartuję.
Khuzdul - Do dobrej gry, muzyki, czy filmu zawsze warto wracać.
Mephistopheles - Wątpię, że zagram, ale obczaić, obczaję.
Bijatyka X-Men na automaty albo COTA to były naprawdę fajne gry. Bez urazy ale tutaj widzę pójście na łatwiznę, zwykła platformówka tylko, że z Wolverinem, ani nie ma przeciwników (no oprócz dwóch wspomnianych bossów) ani lokacji związanych z komiksem.
banracy - To prawda, twórcy poszli na łatwiznę, jeśli chodzi o takie sprawy. Tak, czy siak gameplay i klimat wynagrodził wszelkie wady tego tytułu.