Witam was, liczę na poważne odpowiedzi... Niby problem jest prosty a jednak chciałbym poznać waszą opinię, może chcę się wyagadać ? Mniejsza o to. Wiem, że głupio może pytać się o takie sprawy na forum, ale co mi tam:P Nie dawno rozstałem się z dziewczyną. To była totalna porażka, 3 letni związek.. toksyczny związek aż w końcu się obudziłem, dziewczyna zniszczyła mnie na tyle i może i dobrze w tym wszystkim bo trwałbym w tym horrorze dalej, ale mniejsza z tym. Poznałem teraz inną dziewczynę, która jest zupełnie inna od tamtej wariatki, ta mnie szanuje, jest jak na razie dla mnie w porządku, ale widzę że mocno się zaangażowała. Z tego co mi mówiła to miała też okropnego pecha z facetami, każdy ją odrzucał... I tu pojawia się właśnie problem.. Spotkałem się z nią kilka razy, z charakteru wydaje się w porządku, nie czepia się mnie, nie jest jakaś zapatrzona w siebie, normalna dziewczyna, ale... właśnie ja czuje, że nie do końca ona podoba mi się z wyglądu:( Nie jest do końca w moim typie, ale oczywiście ja jej tego nie powiem.. Nasza rozmowa już przybrała postać takiej iż mi też zależy, bo tak jest, ale widzę iż jednak ta różnica iż ona nie do końca mi się podoba zaczyna dawać się we znaki, nie czuję się tak dobrze.. wiecie o co chodzi, nie ma tego czegoś... I teraz co ja mam zrobić ? Czy starać się trochę traktować ją na dystans ? Próbowałem już tego, nawet jej mówiłem, że nie czuję teraz związku z nią. Ona oczywiście cierpiała itp. było mi z tym też okropnie, bo wiem iż ta dziewczyna ma pecha jeśli chodzi o związki więc tym bardziej. No, ale co spotkanie to jednak zawsze coś mnie zbliżało do niej, może ja sam zbyt chciałem okazać jej jakieś uczucia i dochodziło do pocałunku co niweczyło plany trzymania jej na dystans:( I sam nie wiem co teraz mam zrobić, czy próbować z nią być i wirzyć, że coś się zmieni, ale czy to naprawdę nie jest okłamywanie siebie ? To fajna dziewczyna i mi jest źle z tym wszystkim, ale nie mogę też robić tego na siłę bo jak ma się rozlecieć to może lepiej teraz niż kiedyś ? A może napisać jej znowu iż nie czuję tego związku i sprawdzić, czy zostaniemy kolegami, czy ona zrezygnuje ? Jak wy to widzicie ?
Po pierwsze co rzucilo sie w oczy, ze jestes kolejna osoba ktora spala na j.Polskim jak bylo o pisowni "Nie" razem i osobno. Wybacz, ale ostatnio ten problem tak spowszechnial ze musze na to zwracac uwage.
Po drugie to napisz na moje gg 11150786, pomoge ci bo wiem w czym rzecz.
Jestem niewidoczny ale pisz
Prosta sprawa. Jak tak Ci przeszkadza wyglad to olej. Mowienie, ze wyglad sie nie liczy mozna miedzy bajki wcisnac.
szymon majewski w każdym wątku z uczuciami podaje do siebie namiary, chłopak musi być po ciężkich miłosnych przejsciach bo w każdej kwestii uczuciowej jest ekspertem służącym radą :D
moja złota rada jest taka: Odpuść. Zwodzisz tylko dziewczynę robiąc jej nadzieję. Sam się zmuszasz tylko dlatego, żeby jej nie skrzywdzić i choć intencje masz dobre to w efekcie więcej z tego szkody niż pożytku. Gadki, że liczy się tylko wnętrze można włożyć między bajki, bo musi być też pociąg fizyczny a tego z Twojej strony nie ma.
Według mnie próbujesz "dać jej szansę", bo odpowiada Ci to jak Cię traktuje, co jest powiewem świeżości po poprzednim związku - coś czego Ci brakowało.
Daj jej szansę. Wygląd to sprawa ulotna i nie powinien mieć decydującego znaczenia. Oczywiście jeśli dziewczyna nie jest brzydka :D.
yhym... :) nie ma to jak dać szansę z litości :)
ciekawe ilu facetów by tak podeszło do sprawy gdyby dziewczyna nie była dla nich ani ładna ani seksowna, tylko "fajna z charakteru" :)
co jak co ale w łóżku nie liczy się to czy ma fajny charakter :)
Nie rozumiem dziewczyna z wyglądu ci się nie podoba to jak możesz z nią być.No chyba że jesteś już w zaawansowanym wieku i jak to mówią "tonący brzytwy się trzyma".Mam wrażenie że opisujesz dziewczynę na kumpelę, przyjaciółkę a nie partnerkę.
nie kumam, chcesz byc z nia z litosci? jest w porzadku dziewczyna, ale nie ma chemii, taki zwiazek nie ma szans powodzenia
jesli jest szansa na kumplowanie sie z nia to jest to o wiele lepsza opcja
Malago, jeszcze zobaczysz, znajdą się tu tacy, co chodzą do łóżka z dziewczynami, bo zaimponowało im ich CV. ;)
mocno się zaangażowała. Z tego co mi mówiła to miała też okropnego pecha z facetami, każdy ją odrzucał
Bardzo możliwe, że wzięła Cię z (lekkiej?) desperacji. Radziłbym uważać i chociaż z początku zbytnio się nie angażować. Dziewczyna może mieć kompleksy z powodu notorycznego odrzucenia i przyczepi się do Ciebie jak rzep do psiego ogona. Takie związki są toksyczne - i Ty i ona będziecie się męczyli. Oczywiście, nie musi tak być, ale praktyka z reguły pokazuje inaczej.
nawet jej mówiłem, że nie czuję teraz związku z nią. Ona oczywiście cierpiała itp. było mi z tym też okropnie, bo wiem iż ta dziewczyna ma pecha jeśli chodzi o związki więc tym bardziej.
A po tym stwierdzeniu już wiadomo, że tracisz swój (i ona też traci) czas na związek, w który ewidentnie nie chcesz wejść. W dodatku robisz jej niepotrzebnie nadzieje biorąc ją z powrotem w ramiona, niejako "z łaski". Taki twór na dłuższą metę nie ma racji bytu.
Malago, nie bardzo się orientuję w tychże wątkach, zresztą nie miałam nikogo konkretnego na myśli, ale jestem głęboko przekonana, że sporo tu takich Prince'ów Charming. ;)
Jeśli nie jesteś pewny tego,czy chcesz z nią być, powiedz jej to od razu,nie trzymaj w niepewności. Piszesz, że ona też nie miała łatwo,po co więc masz ją zwodzić. Lepiej zerwać znajomość zanim ona się zaangażuje mocniej. W związku najważniejsza jest uczciwość i szczerość, nie mówiąc o lojalności. I jeszcze jedno, porządny facet, nie rozpowiada na lewo i prawo o swoich nawet wcześniejszych nie udanych związkach. Sam pewnie też nie chciałbyś być obgadywany?.