W obronie Criterion Games
Przyznaję bez bicia, że moja przygoda z NFS-ami zaczęła się dopiero od Undergrounda. Wcześniejszych nie znam ani też nigdy nie miałem ochoty/okazji nadrobić, gdyż nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem ścigałek.
Tak czy inaczej U1 i MW wydały mi się najlepszymi Need for Speedami, w które grałem - a przygodę z serią skończyłem na badziewnym Undercover. Mam jednak coś z Twojego podejścia, bo nie jarało mnie obklejanie auta jak choinki, by stworzyć wieś na kołach. Pierwszego Undergrounda cenię za poziom trudności, przy którym hołubiona dwójka (do tej pory nie rozumiem, dlaczego wielu ludzi uważa U2 za najlepszy - jeździło się ok, ale z gry zrobił się jarmark) to relaksator. Most Wanted z kolei podoba mi się za świetne, klimatyczne pościgi i przyjemny model jazdy. Carbona natomiast nienawidzę, ProStreet też nie bardzo wiedziałem jak ugryźć, zaś Undercover to było, jak już wspomniałem - dno.
Jeśli chodzi o Burnouty, grałem tylko trochę w Paradise, które mnie nie porwało, bo nie ciekawi mnie jazda dla samej jazdy i nawet te smętne historyjki z NFS-ów dawały mi jakąś motywację do zaliczania kolejnych wyścigów. W odświeżone HP nie grałem, ale widziałem już trochę materiałów z nowego Most Wanted i stwierdzam, że to jednak nie dla mnie.
Jednakże w pełni Cię rozumiem, bo doskonale wiem jak to jest, gdy jedna z Twoich ulubionych serii, przy której byłeś od samego początku, nagle zamierza niebezpiecznie zmierzać w złą stronę...
Criterion jest w ostatnich latach jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą, ekipą, która tworzy zręcznościowe wyścigi. Mają pomysł na swoje gry i potrafią je dopracować, więc fakt, że zajęli się ratowaniem Need for Speed po kilku słabszych występach trzeba traktować jak ruch właściwy i dobry omen. Jakby nie patrzeć, Hot Pursuit jest znakomity, a Most Wanted zapowiada się całkiem fajnie.
Jakby nie patrzeć, Hot Pursuit jest znakomity, a Most Wanted zapowiada się całkiem fajnie.
Opinia co najmniej bardzo kontrowersyjna.
„nie bronił dziadów, bo sprzedali się korporacyjnej świni” - Nadal podtrzymuje to zdanie. Uzasadnienie moich słów otrzymasz w moim tekście przeciwko Criterion.
Nie licz na High Stakes. Nawet jeśli Criterion go zrobi, w co szczerze wątpię, to będzie on oparty na zasadach Burnout Paradise i jego klonach, czyli Hot Pursuit 2010 i Most Wanted 2012.
Cieszę się, że wspomniałeś o moim podsumowaniu serii NFS.
Tekst jak zwykle dobry.
Porsche 2000 wspominam ze zdecydowanie największym sentymentem. Spędziłem przy tej części najwięcej czasu, najlepiej się bawiąc. Zadania kierowcy testowego wciągały, poziom trudności rósł w odpowiednim tempie, a kolejne awanse dawały satysfakcję. Porsche 2000 to jedna z tych perełek.
Zgodzę się, że seria od pewnego momentu konsekwentnie pikowała w dół, ale mam chyba nieco lepszą opinię niż Ty na temat Underground. Ta część była chyba największym odświeżeniem w historii tej serii, jak zauważyłeś idealnie wstrzelono się w modę na nielegalne nocne wyścigi. Sam Underground był ok, natomiast problemem NFS było nadmierne eksploatowanie tego tematu w kolejnych latach.
siemankko!!!!!! jak widac tylko nieliczni na tym forum wiedzą co piszą ,ze criterion games nie umie robic gier (przynajmniej wyscigowych). minusy w tej firmie: okropny i nie do przyjęcia styl jazdy, spieprzenie kazdej gry wyscigowej. skoro mam na kompie need for speedy od underground1 do most wanted 2 . to najlepszy to most wanted (2005) innej lepszej gry wyscigowej nie ma a need for speed most wanted 2 to najwieksza porażka jaką najbardziej skrytykowałem i przyjmijcie to sobie do serca.