Razielowa piwoteka | OKOCIM PORTER | Cz.39
Nie tak sobie wyobrażałem ten cykl :-( Ostatnio recenzujesz same koncerniaki.
Niezłe piwo, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest produkowane przez wielki koncern. Jak dla mnie lepszy od Portera z Żywca, ale daleko mu do fenomenalnego Grand Imperial Portera.
Ostatnio idąć do kumpla widziałem w Tesco ten browar, i myślałem nad kupnem (ostetcznie jednak zdecydowałem się wziąść więcej Tyskich a na Okocima zbrakło już kasy) Nie mniej jednak - zupełnie nieoczekiwanie Twoja recenzja mnie utwierdziła w przekonaniu, że jednak mogłem je kupić, co zrobię przy najbliższej możliwej okazji. Tym bardziej że portery lubię ( Żywiec, Saris) Dzięki!.
Mnóstwo charakteru. Kopie niesamowicie. Po trzech/czterech butelkach czuję się jakbym wypił z dziesięć standardowego 5/6%. No, ale to trunek tylko dla Orłów.
keeveek - A bo nie mam notatek z kilku bardzo drogich piw. Niemniej jednak postaram się coś z tym fantem zrobić.
€xis - No jeśli Żywiec Porter ci posmakował, to Okocim Porter tym bardziej przypadnie ci do gustu.
Behemoth - Ano klepie, klepie, co najmniej tak dobrze jak winko, a przy tym lepiej wchodzi.
raziel ==> Coś ty... ja ostatnio, pod wpływem twojego artykułu, kupiłem pięć butelek. Czwarta już mnie męczyła, a piątej nie skończyłem :D. Nie wchodziło, a rano obudziłem się w kiepskim nastroju. To naprawdę mocne kopyta.