Wytłumaczcie mi o co chodzi w tym dowcipie bo go nie rozumiem
25-ta rocznica ślubu.
Małżeństwo leży w łóżku, żona myśli:
-To już 25 lat, może wreszczie kupi mi to futro z norek.
Mąż:
-25 lat. Jakbym pierwszego dnia ją zabił, to jutro bym wychodził.
[2] Acha, więc chodzi o więzienie, teraz rozumiem :P
Dowcip bez sensu, bo nigdy by mu w Polsce nikt nie dał 25 lat za zabójstwo żony. Dostałby najmniejszy kodeksowy wyrok czyli osiem lat, a wyszedłby po sześciu za dobre sprawowanie. Najwyraźniej "mąż" był pesymistą.
Ożenisz się z niewłaściwą (złą) kobietą to zrozumiesz.
[2] Gdyby ją zabił, następnie zrobił sobie ze skóry płaszcz, ciało rozwiesił na kościelnym ołtarzu, krwią rysując pentagram na podłodze i leżałby tam do przyjścia pierwszego świadka - dostałby więcej.
Gdyby ją zabił, następnie zrobił sobie ze skóry płaszcz, ciało rozwiesił na kościelnym ołtarzu, krwią rysując pentagram na podłodze i leżałby tam do przyjścia pierwszego świadka
Mógłby inną opcje wybrać , jeśli byłby fanem Słonia to kłania się tu " Love Forever " .