Moje problemy z gatunkiem hack and slash
Mam bardzo podobnie, fajnie jest sobie polvlowac, ale do pewnego momentu... kolejne zbieranie gearu ktory jest bardziej epicki (od poprzedniego mega epickiego) mnie absolutnie nie bawi na dluzsza mete :) w dzedzinie H'n'S dla mnie istnieje w sumie tylko diablo reszta to tak jakby "spin offy" :) Po prostu nie mam ochote w nich grac bo jedna gra w gatunku H'n'S absolutnie mnie zadowala i nie widze potrzeby spedzania przy tym gatunku wiecej czasu :P
Co do Bordelands 2 to ja go traktuje jako niby Hns, ale jest to FPS wiec zabawa duzo zyskuje na perspektywie z ktorej sie patrzy :) Co nie zmienia faktu, że jest to gra do przejścia "na jeden raz" a potem nie ma sensu do niej wracać :)
Hack and slash... trawiłem ten gatunek jedynie 5-7 lat temu, gdy mój zbiór gier był skromniejszy i nie miałem za bardzo w co grać.
Teraz nawet Diablo czy Dungeon Siege (nie wiem skąd hejt na niego, bardzo dobra seria) nie mam ochoty odpalać a Path of Exile może na papierze wygląda świetnie ale mnie odrzucił od gry.
Mnie hack&slashe nudzą po kilku godzinach. Wolę erpegi.
Czyli, że w skrócie twoja niechęć do typowych h'n's wynika z tego, że wolisz do potworów strzelać niż przebijać się przez nie toporem/mieczem w/e. Bo resztę zalet Borderlands posiada, które wymieniłeś posiada większość dzisiejszych gier z tego gatunku.
Po za tym chyba z tymi zaletami to miałeś na myśli sequel, bo "intrygująca fabuła" - serio?
Tak, tak. Przepraszam za nieścisłość. Oczywiście w zdaniu o Borderlands: "Trafiliśmy tu bowiem na całkiem intrygującą fabułę" miałem na myśli część drugą. ^^
kamilp5-> Co do tego, że wiele z wymienionych cech Borderlands posiadają obecne h'n's, to dyskutowałbym. Border ma zdecydowanie lepszy klimat niż większość h'n's, a do tego dysponujemy tu naprawdę sporym światem (z ciekawymi lokacjami w przypadki Border 2), ma ciekawszy tryb kooperacji (który kocham we wszystkich grach), czarny humor, który pokochałem od razu i jak dla mnie większą satysfakcję z walk. Powiem Ci szczerze, że to i tak kwestia gustu, a mi Borderlands po prostu łatwiej podeszło niż inne siepacze i rąbacze.
O tak... Borderlands jest świetny jako h'n's (oraz jako gra w ogóle). Ale po kilkudziesięciu godzinach i tak mi się nie chce w niego grać... To pewnie przez słabą fabułę... Ale jeśli tyle osób pisze, że dwójka jest lepsza pod tym względem (i wieloma innymi), to wypada spróbować. ;)
A jak dla mnie najlepszym h'n's'em w jaki grałem był Titan Quest. To pewnie przez moją słabość do starożytności.