Polscy twórcy gier zarabają średnio ok. 2-9 tysięcy złotych? Znamy wyniki badań
[5] Spróbuj coś spieprzyć w tej "zabawie".
Mało. A zarobki nie powinny znacząco odbiegać od zarobków na świecie. Przecież jeżeli ktoś wypuszcza gry na iOS, Android Store czy Steama to zarobić na nich można tyle samo co gdyby je wyprodukowano w USA czy Kanadzie.
Chyba że na świecie zarabiają równie nędznie...
Rzeczywiście, w Polsce zarabiają mnie niż na zachodzie. W USA przeciętny programista zarabia ok 15000zł miesięcznie - najlepsi senior software developers zarabiają nawet ponad 30000zł. Te średnie 6000zł w Polsce znacznie odstaje od światowej normy.
W Neo+ był artykuł gdzie producenci gier wypowiadali się m.in o zarobkach i mówili właśnie że rewelacji nie ma więc wszystko by się zgadzało.
Przepraszam, jakie mało?
A ile Wy myślicie się zarabia?
Econochrist
Generalnie powinno się zarabiać tyle samo za taką samą wykonaną pracę. Liczbowo może i jest tyle samo, tyle że złotówek, a nie euro/funtów/dolarów. Czyli pi razy drzwi - 4 razy mniej niż na zachodzie.
"Pisanie zaawansowanych silników gier jest bardziej skomplikowane niż programowanie rakiet kosmicznych" - John Carmack na konferencji NASA (programista silników gier i rakiet).
[12]
Nie dodal tam gdzies, ze jesli zle zaprogramujesz silnik bedziesz mial X wkurzonych klientow, a jak zle zaprogramujesz rakiete bedziesz mial Y trupow na koncie?
[5] Przepraszam, że tak ad persona i chamsko, ale jesteś albo skrajnym ignorantem i nie masz pojęcia o czym piszesz albo po prostu idiotą... jedno drugiego nie wyklucza
2000-9000 zł to mało? Chcielibyście tyle zarabiać. Ja będąc inżynierem miałem problemy, żeby znaleźć robotę z 2-ką z przodu. Jak na ten kraj to zarobki są całkiem niezłe.
nie kumam czemu ktoś przelicza złotówki na Euro czy dolary i odwrotnie. Przecież zarobki to jedno, a życie w danym kraju to druga sprawa.
dj_sasek a ile zer było po tej dwójce ?;)
Ankieta za bardzo adekwatna nie jest bo dotyczy tych mniejszych / indie firemek.
W wiekszych firemkach zarabia sie calkiem calkiem i napewno blisko europejskich stawek :].
nie kumam czemu ktoś przelicza złotówki na Euro czy dolary i odwrotnie. Przecież zarobki to jedno, a życie w danym kraju to druga sprawa.
Zarobek: 3000 zł - iPad 3: 2500 zł
Zarobek: 3000 funtów - iPad 3: 470 funtów.
Dlatego. Pod ipad podstaw cokolwiek poza czynszem i opłatami.
Karrde -->
przeciez czynsz i oplaty w ladku czy innym dublinie sa nizsze niz w wawie...
Tego po prostu nie wiem, więc nie chciałem błędnie mówić. W takim razie podstawić cokolwiek.
Karrde twoj przelicznik jest jeszcze durniejszy niz euro na zlotowki ;].
Ponieważ?
no tak... przeliczać elektronike i do tego apple :)
ale produkty pierwszej potrzeby jak pieczywo (chleb) ktore kosztuje 1.50Euro czyli 6zł to już nikt nie napisze? bo rozumiem, że wtedy nie wypada to już tak fajnie :)
6zł, kiedy ja płace za chleb prawie 4zł i to taki całkiem zwykły (3.59 dokładnie). Nawet nie połowę taniej przy czterokrotnie mniejszych zarobkach. Inny przykład może?
Każdy, kto nie jest skrajnym ignorantem, wie, że na zachodzie zarabiają dużo więcej i płacą często dużo mniej. Np. w USA nowy Galaxy Note 2 będzie za 299$, u nas koło 3000 zł. A tam też wszystko jest na nieporównywalnie lepszym poziomie, np. opieka zdrowotna. Ludzie o minimalnej wiedzy o świecie, w którym żyją, wiedzą, że przepaść między Polską a zachodem jest ogromna. Reszta powinna zastanowić się, czy ma jakiekolwiek pojęcie, o czym publicznie prawi.
Ankieta za bardzo adekwatna nie jest bo dotyczy tych mniejszych / indie firemek.
W wiekszych firemkach zarabia sie calkiem calkiem i napewno blisko europejskich stawek :].
sądzę raczej, że jest odwrotnie. Łatwiej jest być zauważonym i docenionym w małej firmie, łatwie jest dać większą kasę 5-ciu osobowemu zespołowi. trudniej jest się wybić w kilkutysięcznej korporacji, często w takim molochu odddział z pl na końcu jest traktowany jako tania siła robocza, no i nierzadko usłyszysz ile to osób jest chętnych na Twoje miejsce za dwa razy mniejsze pieniądze.
ipad 3 - ostatnio około 350GBP raczej stoi, niż 470GBP, chyba, że pisałeś o którejś z wersji niepodstawowej.
MIeszkania na zachodzie wychodzą dużo drożej (ja płacę na polskie ponad 5000zł miesięcznie za wynajem trzy-pokojowego), oprócz tego transport droższy, cała reszta sporo tańsza. Nawet ceny żywności (oprócz podstawowych rzeczy jak chleb czy masło) ostatnio mnie szokują jak przyjeżdżam do PL - często jest drożej niż w Londynie.
średnie zarobki netto w rodzimej branży tworzenia gier wynoszą od 2 tysięcy do ok. 9 tysięcy złotych
Średnie - od 2 tysięcy - do około 9 tysięcy.
Albo mi się wydaje albo troszeczkę duży ten przedział, jak na średnie zarobki. W dodatku do około 9 tysięcy? Strasznie dziwne to Wasze uśrednianie.
Niby na tle zachodu nie sa to duze kwoty, ale i tak wiekszosc tutaj o takcih zarobkach w przyszlosci bedzie mogla tylko pomarzyc...
@up I w końcu ktoś coś mądrego powiedział.. Czasem jak wchodzę na forum gola ,to mi sie zdaje że jestem biedny skoro zarabiam tylko te 2500zł na czysto. Sami bogacze :D
Pojda do roboty, dostana troche ponad tysiaka na lape, to im sie oczy otworza... i zapewniam, ze nie beda to oczy otwarte z zachwytu :)
Nie, nie panowie, takie pieniądze to nie jest dużo. Ludzie tutaj tyle zarabiają na zbiorach jabłek we Francji za tamtejszą najniższą krajową.
Pojda do roboty, dostana troche ponad tysiaka na lape, to im sie oczy otworza... i zapewniam, ze nie beda to oczy otwarte z zachwytu :)
Ok, ok, ale ja mowie z perspektywy programisty (nie gier) i wiem, ze te 5k na lape to nie jest szalona kasa.
tak czy inaczej zarabiają bardzo dużo, nie zapierdalają fizycznie przez cały dzień, tylko często robią to co lubią i się przy tym rozwijają,
jakby mi ktoś narzekał, że mało zarabia, a dostawałby 5 tysi do łapy to bym mnie szlag trafił, nikt nikomu nie broni chęci większych zarobków,
ale w kraju gdzie często za harówę dostaje się 1500-2000 złotych, narzekanie na 5 tysięcy jest żałosne, tym bardziej, że nie pracują ciężko (tak, czekam na śmiesznych panów którzy będą mnie przekonywać, że praca psychiczna jest o wiele bardziej wykańczająca od fizycznej).
le'maadr - bo jest (nie mówię o dupogodzinach w urzędzie). Musisz przyznać, że bardziej stresujące jest, że firma może mieć milionowe straty przez Ciebie, niż że za wolno machasz łopatą? Do tego pracownik fizyczny wraca do domu i ma wszystko w tyle, a informatyk często jak wraca do domu, to siada do nauki. Spróbuj być wypoczęty i niezestresowany w sytuacji, gdzie dostajesz non stop telefony, że coś nie działa i musisz naprawić, bo jak nie, to zaraz będzie bić firmie kasa za SLA.
Musisz przyznać, że bardziej stresujące jest, że firma może mieć milionowe straty przez Ciebie, niż że za wolno machasz łopatą?
to co niby ma robić ten pracownik, że od jednego błędu firma traci miliony? myślisz, że w robocie fizycznej nie ma stresu?
na przykład praca w warsztacie samochodowym, bierzesz odpowiedzialność za samochód który robisz, jeśli z twojego błędu coś zepsujesz to jesteś do tyłu z kasą, jeśli źle pomalujesz samochód musisz za to zapłacić, jak nie dopilnujesz i jakaś usterka pokaże się po odebraniu przez klienta samochodu, to ten wraca z awanturą i są nerwy i stracony czas bo musisz naprawiać usterkę za darmo, przykładów takich jest mnóstwo,
do tego dodaj fakt, że na oddanie samochodu też jest określony czas, ten tak zwany deadline, co przy nadmiarze roboty często prowadzi do sporych nerwów i popełniania błędów, w skrajnych przypadkach twój błąd może się skończyć w przyszłości wypadkiem samochodu,
no i po moich obserwacjach, mechanicy, blacharze czy lakiernicy często dostają nie więcej niż 2000-2500, oczywiście dobry fachowiec weźmie i 5000, ale to jest rzadkie w naszym kraju,
Do tego pracownik fizyczny wraca do domu i ma wszystko w tyle, a informatyk często jak wraca do domu, to siada do nauki.
Pracownik fizyczny często wraca z roboty i idzie spać bo jest zjebany po całym dniu harówy, często wolałbym się pouczyć czegoś co lubię, tym bardziej jeśli miałoby to wpłynąć na polepszenie moich umiejętności w pracy
Spróbuj być wypoczęty i niezestresowany w sytuacji, gdzie dostajesz non stop telefony, że coś nie działa i musisz naprawić, bo jak nie, to zaraz będzie bić firmie kasa za SLA.
tak, na pewno przez cały czas dostajesz telefony i musisz iść naprawiać,
mam znajomych w jakiejś małej firmie która programuje jakieś aplikacje, nigdy mnie nie interesowało co robią, ale jak wpadałem do ich biura to kompletny lajcik, rozmowy, przeglądanie internetu, co chwila przerwa na fajka, zupełnie nie widać zmęczenia jak kończą robotę, a zarabiają ze 4 tysiące.
le'maadr - no to popatrz jak się pracuje w dużych firmach, gdzie kasa jest większa, a nie w jakimś zapyziałym biurze. I proszę nie mów mi, ile telefonów odbieram :) Zdarzają się lżejsze okresy, ale często jest tak, że się z pracy wyjść nie da.
Zajebista "średnia" :D
Wydawać by się mogło, że nie jest to szczególnie skomplikowane pojęcie i każdy kto skończył podstawówkę potrafi odróżnić średnią od przedziału.
Moim zdaniem nie jest źle jak pracujący przy grach zarabiają ponad 100 000 rocznie, szczególnie w Polsce gdzie życie jest w miare tanie. Poza tym jak czytam wypowiedzi niektórych ludzi na forum to mam wrażenie, że zapominają, że pracownik dla którego się płaci ma być rentowny, tj. przynosić zysk, nie mówimy tutaj o personelu wsparcia jak sprzątaczki, ochrona, czy dozorca, recepcja, ale każdy inny ma być zyskowny. Więc jak ktoś mi mówi, że zarobki na poziomie 13 000 brutto / miesięcznie to mało to tak naprawdę ma zerowe pojęcie o prowadzeniu firmy w polskich realiach. Moim zdaniem 10k miesięcznie na rękę to absolutne maksimum jeśli chodzi o wynagrodzenie o umowę o pracę dla pracownika, pozostałe dodatki to może być % od zysku na koniec roku, zysk, nie straty. A teraz wracając do programistów, płacić 10k dla programisty za co ? Tak mogło być kiedyś kiedy programistów było można policzyć na palcach ręki, teraz ludzi zdolnych po studiach jest bardzo dużo, zdolnych i mądrych. Bez urazy dla programistów, ale praca inżyniera informatyka dla mnie jest prawie równoznaczna z pracą inżyniera finansowego, czytaj nie wytwarza niczego konkretnego, tylko dobra wirtualne. Znam dobrze zarobki w warszawie, w białymstoku i jak ktoś mi pisze że w PL to mało to ja powiem tak chcesz mieć więcej załóż własną firmę i będziesz miał więcej jak zapracujesz. Pracodawca da ci tyle na ile zasłużysz, ale tylko pod warunkiem że jeśli kosztujesz go 200k rocznie, to musisz do firmy przynieść min 400k inaczej po co ci ten pracownik ;) Jeszcze może jedno wtrącenie, prawdziwym porównaniem cen (polska - zachód i zarobków) jest tylko cena nieruchomości, nie chleba, samochodu, czy kawy, ale wartość ziemi, mieszkań, domów, bo tylko te dobra są na trwale związane z danym krajem. W Polsce mieszkanie to koszt ok. 500-1000k PLN, czyli ok. 5 lat pracy aby je kupić (k+m), a teraz jak porównacie to do zagranicznych cen nieruchomości o podobnym standardzie i wyjdzie wam podobnie to możecie mówić o podobnej wartości zarobkowej / na kraj. Jak mniej lat to macie plus, jak więcej to macie minus. No chyba że ktoś pracuje na emigracji z nastawieniem że wróci tutaj i będzie żył jak "hrabia"