Zacieranie granic i gatunków mieszanie, czyli akcja w cRPG i cRPG w akcji
mi to wcale nie przeszkadza. Action Rpg to najlepszy gatunek gier na PC. Uwielbiam elementy rozwoju postaci dodawane o każdej gry. Jedyne co może smucić to czasem zbytnie upraszczanie klasycznych cRpg.
Zeldy nigdy nie były grami RPG. :-) Poza Zeldą 2, która - choć dość istotna dla całości serii - i tak jest uznawana za wypadek przy pracy.
Mógłbym polemizować. Zelda jest bardzo uproszczona, ale posiada zarówno rozwój postaci, jak i fabułę w settingu fantasy. Dlaczego niby ma nie być cRPG / jRPG?
A to że gatunki się łączą to rzecz nieubłagana. Współczesna gra nastawiona na sukces komercyjny powinna czerpać z wielu gatunków: być jednocześnie widowiskowa, jednocześnie mieć elementy rozwoju postaci, najlepiej zeby była free-roamingowa (sandbox), obowiązkowe są także wszystkie wynalazki typu : chowanie się za przeszkodami, auto-regeneracja zdrowia, mówione dialogi, co-op etc.
Docelową grą jest megahybryda łącząca w sobie GTA-Diablo-Baldur-Call of Duty-Gears of War i Zeldę. :)
I cóż, oby każdy z tych elementów był wykonany jak najlepiej ,wtedy przy grze będą się bawić zarówno miłośnicy Zeldy, Baldura jak i Call of Duty.
Wedlug takich kryteriow, uproszczona gra rpg bedzie np darksiders i devil may cry, czy seria legacy of kain. A chyba nie sa? Zeldy to czystej wody zrecznosciowki z dodanymi pewnymi elementami rozwoju postaci, lecz rowniez na modle zrecznosciowa. Caly rozwoj Linka sprowadza sie do formuly boss = wiecej zycia i nowa bron, co jest przeciez typowa mechanika gier akcji od zawsze. :-)
Nie do końca, rozwój jest także opcjonalny, możesz rozwinąć Linka w pewnym zakresie, zdobyć nowe dodatkowe HP i przedmioty ulepszające twoje umiejętności, ale nie musisz.
Ogólnie to Zelda stworzyła własny podgatunek, do którego należą własnie Darksiders. A co do Legacy of Kain - pierwsza część to RPG z krwi i kości. Soul Reaver ma także rozwój postaci, ale już mniej opcjonalny, rozwijasz się automatycznie z progresją fabuły, nie pamiętam czy są jakieś opcjonalne ulepszenia do zdobycia. Kolejne części, do Defiance to niestety regres tego kierunku, i tam już praktycznie nie ma elementów cRPG, jeśli się rozwijasz, to tylko zgodnie z linią fabularną.
Ogólnie jednak, rozwój postaci w ww. grach jest szczątkowy, przede wszystkim nie ma jako takiego współczynnika doświadczenia, są tylko znajdźki i ulepszenia- chociaż w Darksiders już coś takiego zrobili, czym bardzo u mnie zaplusowali.
Jest to gdzieś w pół drogi między gatunkami, tylko że te pół drogi stało się niezależnym i wpływowym gatunkiem gier.
Ogólnie to zawsze był problem z definiowaniem i szufladkowaniem garunku... zwłaszcza na pograniczu gier cRPG. Np. starożytna strzelanina Strife na enginie Dooma, ale miałą w zasadzie wszystko to, co powinny mieć gry cRPG. Albo Cybermage Bradleya...
Ogólnie jest coś jeszcze, co mało kto zauważą - cRPG wprowadzają instytucje "questa" czyli wyodrębnionego z reszty gry zadania do wykonania. Może być to quest główny, albo poboczny. Zauważcie, że w strategiach albo strzelaninach FPP tego nie ma. Ale już np, seria GTA wprowadza misje. Tylko że questy w cRPG możemy wypełniać jednocześnie, np. robiąc dwa questy jednocześnie, a misja w GTA wyłącza możliwość robienia równolegle innej.
O to źle , że jakby powstają nowe gatunki gier . Gdyby nie to byśmy nie mieli tak cudownej serii jak Borderlands . ( RPS - role playing shooter )
- o ile gracze preferujący gry akcji nie mają nic do rozwoju postaci w swoich ulubionych tytułach, to czy fanon cRPG-ów podoba się "upraszczanie" gry w pewnych kwestiach?
Zawsze można zagrać w Dark Souls z tego co słyszałem jest hardcorowym cRPG'iem
Dark Souls, z tego co słyszałem, czytałem i oglądałem, a także pół godziny grałem, jest hardcorowym, ale zdecydowanie action cRPGiem. Proporcje są takie, że 90% walczymy, questów mało, NPC prawie w ogóle. Ale to i tak w swojej formule gra wybitna.
Dla mnie ideałem, sednem tego, czym cRPG być powinno to gry z serii Elder Scrolls a także Fallout, czyli szeroko pojęta Bethesda. Jest tam świetnie zachowana równowaga między elementami action (strzelanie, walka) a cRPG (otwarty świat, rozbudowany rozwój postaci, dużo NPC, dużo "questów").
Gdzie pojawiają się elementy zręcznościowe tam kończy się rpg.
Rpg posiada rozbudowaną fabułę, dialogi i questy oraz zaawansowany rozwój postaci/drużyny, który to rozwój powinien wpływać na walkę.
Ale co wtedy z takim Gothiciem? Przecież wszystko to posiada. Można powiedzieć, że nie ma drużyny więc trochę to marny rpg bo brakuje mu tej odrobiny strategii w walce, ale z drugiej strony spójrzmy na pierwsze NVN - technicznie gramy sami (+ giermek), a grę można uznać za rpg w 100%.
Albo inny przykład: PT kontra BG kontra ID. Niby trzy gry rpg, ale każda skupia się na czymś innym.
Na każdą grę należy więc patrzeć oddzielnie i ocenić czy jest to "czysty" rpg (ale czym tak naprawdę jest czysty rpg?) czy to już raczej action rpg, a może to tylko gra z elementami rpg.
Wiecie... artykuł nie wyklucza gatunku, jakim jest action/RPG. Problem w tym, że coraz więcej gier jest action/RPG, a brak akcji i cRPG samych w sobie. Nie znaczy to oczywiście, że action/RPG jest złe, bo to świetny, rozwojowy i przyjęty przez graczy z uśmiechem na ustach gatunek :)