everyday Zen: Harvest Moon
Paradoksalnie mi najwięcej czasu pochłonęło Harvest Moon w wersji na GB Color. Może dlatego, że mogłem wieść alternatywny żywot rolnika bez skrępowania, chociaż takie pojawiało się przy powrocie autobusem ze szkoły i pytaniem 'w co grasz?'. 'Chilloutowa' produkcja, chociaż irytowałem się gdy nie zdążyłem pozbierać wszystkich plonów przed przybyciem sprzedawcy ;(
Back to the Nature na PSX, to była gra, która przyciągała na godziny. Ostatnio kupiłem Tree of Tranquility i neistety w ogóle nie przypomina gry z Playstation. Strasznie mnie ta gra odrzuca. Nowym HM czegoś brakuje.