Milionowe pensje włoskich piłkarzy
Dobry tekst, Brucevsky. Szkoda, że nie dodałeś, iż jakiś czas temu Berlusconi w ramach reform wprowadził superpodatek (tzw. podatek solidarnościowy w wysokości 5-10% zarobków), który obejmował m.in. piłkarzy. Warto dodać, że podane przez Ciebie sumy to zarobki netto - piłkarze we Włoszech nigdy nie negocjują zarobków brutto. Propozycja podatku spotkała się oczywiście z zapowiedziami strajku Serie A i zaginęła w przekazie medialnym.
Dzięki Aver za uzupełnienie informacji :) Piłkarze we Włoszech wiedzą jak walczyć "o swoje", oj tak.
Po lekkim przetrzebieniu składów obu teamów z Mediolanu (przez włodarzy PSG i Anży) - wspomniane wyżej kwoty nie robią już takiego wrażenia. Po części przytakując ogólnemu trendowi, że Serie A nieco straciła na wartości oraz zestawiając z zarobkami w wiodących ligach (angielską, hiszpańską no i nawet niemiecką - chociaż tutaj finansowym liderem jest od zawsze Bayern).
Podczas gdy na świecie tysiące ludzi umiera z głodu, płaci się takie niewyobrażalne pieniądze za głupkowate kopanie piłki. Inżynier z NASA tyle nie zarabia a żeby dojść do tego co osiągnął musiał uczyć się wiele lat i stale uzupełniać swoją wiedzę a trzeba dodać, że jego praca jest wielokrotnie bardziej przydatna dla ludzkości niż pykanie w gałę. Wszystko to doprowadza nas do wniosku, że ten świat to jeden wielki absurd.
Żeby oni chociaż byli tyle warci... a Inter i Milan w tym sezonie to jest dziadostwo, a nie futbol.